To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 15

Gustaw G.Garuga - 25 Stycznia 2007, 19:46

Jest dobrze, dział urozmaicony i ciekawy. Żaden tekst nie chwycił mnie za gardło, ale każdy przeczytałem z zainteresowaniem. Od dziś jeśli liczba tekstów publicystycznych w numerze spadnie poniżej czterech będę rozczarowany :mrgreen:

Miałem parę uwag, ale wywietrzały przez te dwa dni co minęły od lektury. Głos na rozmowę, bo bardzo lubię czytać rozmowy (!). Liczę tylko, że w następnych odcinkach będzie więcej konfliktu i sporu (ale nie jak u Beresia z Sapkowskim w NF).

Jedna uwaga korektorska. Jedna jedyna, ale za to jaka! Literówki itp. rutynowo już pomijam, ale tu mamy ortograf czystej wody. U&O, pierwsza szpalta prawej kolumny, drugi akapit od dołu:
CHOCHLIK napisał/a
czycha

Kwapiszon - 26 Stycznia 2007, 12:53

A więc pokolei:

Żelkowski, Żwikiewicz - Czytać czy nie czytać?
Trochę krótkie, zamiast np fanfików forumowych dać conajmniej 4 strony to by było, a tak trochę nieodkrywcze .

Adam Cebula - Dobry model!
Tutaj mam pytanie jako laik fragment o Boltzmanie oraz twierdzeniu H można jakieś większe wytłumaczenie, bo się na tym zaciąłem
....,że prędkość cząstek przed zderzeniem nie jest zdeterminowana prędkościami przed zderzeniem. ...

Urbi et Orbi - Hej, góry, nasze góry, czyli polska Szwajcaria
E, cały czas marzyłem kiedy będzie koniec strony.

F. Kres - Powrót króla (bo bardzo lubię ładne tytuły)
Ciekawe, aczkolwiek nie zgadzam się, że autor(jakikolwiek) nie będzie dalej chciał co roku dostawać nagrody np. za najwcześniejszy debiut cyklu fantastycznego (bo cyklem może
być wysztko co Kapituła uzna). A druga osoba uhonorowana Złotym Kotem w sumie nigdy nie dostała Zajdla czy Nautiliusa, więc ciekawe czy się ucieszyła (pytanie retoryczne)

Tak trzymać, też uważam jak będzie mniej niż 4 w przyszłym numerze to będzie zawód.

Acha punkt Cebula

savikol - 26 Stycznia 2007, 14:27

Urbi et Orbi – rozczarowanko. Po bardzo zabawnej historyjce o końskim morze, takie nudziarstwo. To może znów podsunę kilka pomysłów w tym guście?
- Polska jest archipelagiem wysp w rozlewisku Bałtyku. Taka Grecja północy. Inwazja Ruskich i Szkopów odpada zupełnie jak w przypadku polskiej Szwajcarii. A Polacy zajmowaliby się głównie rybołówstwem i wikingowaniem.
- Polska jest jedną, wielką pustynią Błędowską. Inwazja Niemiaszków i Rusinów też odpada, bo i po co? Lachy niczym fremeni popylają po piachu. Cała Europa ich się boi, bo jak przystało na beduinów okrutni z nich fanatycy religijni, do tego skorzy do przemocy.
- Polska to tajga i bagna. Nie ma rolnictwa, są za to bogate złoża ropy i gazu ziemnego. Wrogie armie grzęzną na bagnach, polscy szejkowie kąpią się w dolarach.
I tak dalej. Macie, chłopy te kilka pomysłów ode mnie do zabawy, gratis ;-)

Cebula – jak zwykle ciekawie i jak zwykle ciężkie to do czytania jak podręcznik fizyki. Z wykładów fizyki nagminnie uciekałem, woląc trąbić piwsko na dziedzińcu polibudy. Podobnie mam z tymi felietonami.

Kres – cięty język i humor! Nic się nie zmienia w felietonach tego pana i dobrze. Polemizowałbym z jego twierdzeniem, że nie umie pisać felietonów. Umie i to świetnie. Felieton to wszak lekka forma, która wciąga i bawi czytelnika, nie trzeba poruszać niewiadomo jak ważkich tematów. Od tego są eseje i takie tam. Czekam na kolejny odcinek. Brawo, królu, witamy z powrotem!

Żwikiewicz, Żelkowski – bardzo fajnie mi się to czytało. Lubię ciekawe wywiady. Oczekuję na ciąg dalszy – PUNKT!

EDIT: Skarcony, w pokorze usuwam wulgaryzm :oops:

baron13 - 26 Stycznia 2007, 14:30

Bo w zderzeniu kul sztywnych wektory prędkości po są zdeterminowane tym co było przed. Tak było klasycznie. Jeśli przyjmiesz, że masz wiedzę tylko statystyczną, to entropia zaczyna rosnąć. Dowcip właśnie na tym polega, że cząstki "zapominają". Co jest zgodne z mechaniką kwantową. Gdyby zachowywały się jak idealne kule sztywne z modelu kulsz sztywnych dało by się zawrócić czas. To znaczy wypuszczasz gaz z małego zbiornika do dużego , gaz wylatuje, a potem w jednej chwili zawracamy wszystkie cząstki i gaz wróci do małego zbiornika. Tak by było. Tak wogóle, chyba napiszę więcej o tym, ale w Fahrenheicie, bo jeśli jest jakiekolwiek zainteresowanie, to trzeba, a że wyjdzie z tego rzecz mocno specjalistyczna i bez rachunków się nie obejdzie to pewnie strawne będzie dla niewielu osób. Chwilę potrwa, bo muszę sobie rachunki przypomnieć, żeby babola nie strzelić.
Kwapiszon - 26 Stycznia 2007, 14:51

Można to wytłumaczyć jak sześciolatkowi, zapytam wprost
Prawidłowe jest zdanie ?

1 że prędkość cząstek przed zderzeniem nie jest zdeterminowana prędkościami przed zderzeniem

2 że prędkość cząstek po zderzeniu nie jest zdeterminowana prędkościami przed zderzeniem

3 że prędkość cząstek przed zderzeniem nie jest zdeterminowana prędkościami po zderzeniu

a w F poczytam jak będzie.

Czarny - 26 Stycznia 2007, 14:52

Uprasza się o nie stosowanie słów nie cenzuralnych w tym wątku
baron13 - 26 Stycznia 2007, 20:20

No i inny monitor i dotarło do mnie. Chodzi o to, że wektor prędkości PO nie jest zdeterminowany tym co było PRZED.
Czarny - 29 Stycznia 2007, 08:06

Przeczytałem już całość publicystyki i głos oddam na Cebulę, bo był najbardziej interesujący. Ogólnie publicystyka była na średnim poziomie: U&O mi zbytnio nie podeszli, Kres i wywiad to bardziej zapowiedzi na przyszłość, więc punkt dałem Cebuli.
Słowik - 29 Stycznia 2007, 12:35

Punkt dla Kena i Barbiego. Logiczny do bólu był Cebula, oddech złapałem na opowiadaniu o górach. Wywiad, choć z definicji publicystyczny, jakoś mi w tej kategorii nie pasuje. Co do Kresa, regulamin Kota świetny. Osobiście nie odczuwam jednak żadnej nagonki na tych, którym Tolkien nie odpowiada. Mi bardzo odpowiada, nawet dzisiaj, a nie nawracam i nie lekceważę nikogo, kto mówi, że to badziewie. Wolna wola.
Rafał - 30 Stycznia 2007, 08:07

Punkt dla Barona, ale trochę na wyrost i z braku godziwej konkurencji :wink:
Bracia nudzą, gadacze nudzą, Kres to i owszem, ale mam wrażenie, że publicystyka to jeszcze nie jest. Baron też zdradza oznaki osłabienia wiosennego. Cóż, jeszcze trochę i słoneczko zaświeci, to może i publicystyka się rozbudzi.

Czarny - 30 Stycznia 2007, 08:22

Bracia? :shock: :wink:
Fodnik - 1 Lutego 2007, 15:25

No, w końcu się przekopałem przez numer ostatni.

Urbi et Orbi
Jakoś słabo przemyślana alternatywa, a przynajmniej takie mam wrażenie po lekturze. No i zgrzyta mi wizja - pytanie zasadnicze, to skąd się biorą góry i jak "wybrzuszenie" Niziny Polskiej musiałoby wpływać na inne warunki? Na całą Europę? Tymczasem założenie jest takie, że zmienia się tylko tutaj, a tam (na lewo, prawo itd.) już nie.

Żwikiewicz, Żelkowski
Powrót Żwikiewicza to duuuuży plus. Lecz nie czuję by coś z tego wynikało. Może później..?

Kres
Oczekiwany od dawna powrót, niewątpliwie duży plus numeru. No i te koty! Jednak mimo wszystko punkt dostaje...

Cebula
Przede wszystkim właśnie za to, jak pisze. Nawet postulowałbym podniesienie stopnia trudności. Bo przyjemność cała w tym, by po lekturze dodatkowej, wymaganej do odczytania tekstu, zrozumieć.

Gustaw G.Garuga - 1 Lutego 2007, 21:13

Fodnik napisał/a
Urbi et Orbi
Jakoś słabo przemyślana alternatywa, a przynajmniej takie mam wrażenie po lekturze. No i zgrzyta mi wizja - pytanie zasadnicze, to skąd się biorą góry i jak wybrzuszenie Niziny Polskiej musiałoby wpływać na inne warunki? Na całą Europę? Tymczasem założenie jest takie, że zmienia się tylko tutaj, a tam (na lewo, prawo itd.) już nie.

To jest założenie główne - Polska odgrodzona górami od tych samych wschodnich i zachodnich sąsiadów - i trzeba je przyjąć. Można autorów rozliczać z tego, czy z owego założenia wysnuli sensowne wnioski.

Fidel-F2 - 1 Lutego 2007, 21:17

na lewo, prawo itd. :mrgreen:
Grigorij - 1 Lutego 2007, 21:39

A ja się cieszę bardzo, że Kres powrócił i mam nadzieję że jego nowa forma klubu dyskusyjnego wypali. Za styl bezdyskusyjnie najlepszy, ale głos oddałem na duet Żwikiewicz & Żelkowski Żwikiewicza lubię i cenię zwłaszcza za pisanie w nieistniejącym już "Świecie Gier Komputerowych", kto pamięta wie o co chodzi.

Urbi & Orbi nie zaskakuje ale i nie rozczarowuje, poziom w normie. Czekam na więcej.

Jeżeli chodzi o tekst Adama Cebuli to po wgłębieniu się w niego staje się miejscem gdzie kończy się świat który rozumiem. Byłoby trochę prościej i tekst stałby się znośny.

Anko - 3 Lutego 2007, 16:56

savikol napisał/a
- Polska jest jedną, wielką pustynią Błędowską. Inwazja Niemiaszków i Rusinów też odpada, bo i po co? Lachy niczym fremeni popylają po piachu. Cała Europa ich się boi, bo jak przystało na beduinów okrutni z nich fanatycy religijni, do tego skorzy do przemocy.
A toś wymyślił. :lol: To by jeszcze trzeba Bałtyk wykasować (żeby klimat choć trochę suchy się zrobił). Pustynie na tej szerokości geograficznej to są... może w głębokiej Mongolii, baardzo daleko od brzegów morskich.
Chyba że idziemy w czyste fiction nawet nie science...

A Pustynia Błędowska? Jest dziełem człowieka, który nadmiernie las wykarczował. :wink: Ale ten las właśnie tam wraca. ;P:

Oczywiście można jeszcze wymyśleć zlodowacenie i Polaków popylających po lodzie. :)

Gustaw G.Garuga - 3 Lutego 2007, 17:17

Anko napisał/a
A Pustynia Błędowska? Jest dziełem człowieka, który nadmiernie las wykarczował. :wink: Ale ten las właśnie tam wraca. ;P:

Wraca, bo posadzono tam jakieś drzewa, które się przyjęły niestety. A taki był ewenement przyrodniczy :(

zbry - 3 Lutego 2007, 19:16

Tak dobrze to już dawno nie było! Wszystko mi się podobało. Zacząłem od Kresa i byłem pewien, że oddam na niego głos, ale tylko do czasu, gdy zatopiłem zęby w Cebuli. Straciłem pewność i w końcu zagłosowałem na Adama. Ale nie było łatwo. Tym bardziej, że pozostała publicystyka też niczego sobie.
Anko - 3 Lutego 2007, 20:11

Gustaw G.Garuga napisał/a
Wraca, bo posadzono tam jakieś drzewa, które się przyjęły niestety.
Ale las jest tam roślinnością naturalną... Pustynia Błędowska powstała gdzieś w okolicach XI-XIII wieku. Tyle, że w moich rodzinnych okolicach kupę piachu jest - choć gdzieniegdzie powykopywali go i jeziora (Pogorie I-IV) porobili. :)
Gustaw G.Garuga - 3 Lutego 2007, 21:36

Wiem, Anko, wiem, problem w tym, że las wraca, bo posadzono go tam za komuny, żeby "zrekultywować" tereny, które wpisały się już w krajobraz geograficzny ale też i kulturowy Polski. Teraz trzeba będzie włożyć sporo kasy, żeby przywrócić Pustynię Błędowską do stanu jej właściwego, czyli... pustynnego. Bo co to za pustynia porośnięta lasem??
dagra - 3 Lutego 2007, 22:34

Problem z felietonami Cebuli polega u mnie na tym, że przy każdym zagadnieniu czy pojęciu włącza mi się funkcja „przypomnieć sobie dokładnie o co w tym chodziło”. Pojawiają się jakieś wzory, rysunki... ale nie przypomina mi się (to już tyle lat) i wkurza mnie to.
Nabrałam tym razem chęci na odświeżenie sobie gawędziarza Feynmana.


Tym razem U&O przeczytałam, bo nie wymaga znajomości historii.
Zabawne było, ale gdy doszłam do <a gdyby nie było Tatr...> to już mi zaciekawienie opadło. Tak to mozna w nieskończoność, jazda dla jazdy, powiedziałabym.
W sumie to nie mój temat i czekam na coś innego, ale z racji zainteresowań po prostu.


Czytając Kresa, mam zawsze wrażenie jakbym siedziała sobie w kafejce, nagle Kres dosiadł się na chwilę do stolika i pogadał, naopowiadał, rozśmieszył i poszedł.
A cena felietonu w przeliczeniu na strony - mniejsza niż cena kawy w kafejce :wink:
Pomysł na te felietony... a to szelma z tego Kresa :mrgreen:
Jak zwykle cyniczny, zdystansowany, prześmiewczy.
Pióro lekkie jak zawsze, wyczucie słowa jak zawsze, uśmiałam sie jak zawsze.
Lubię.
Piękne podsumowanie bojów w sprawie nagród, które się przetoczyły przez fora...
Złoty Kot rzondzi!


Żelkowski & Żwikiewicz zniecierpliwili mnie jednostronnością spojrzenia na omawiane zagadnienie.

Poza tym i w ramach cegiełki do dyskusji o stanie czytelnictwa:

Zestaw lektur szkolnych nagle winien za spadek czytelnictwa? Ja miałam w szkole takie koszmarki, że czasem rzucałam książką, po przebrnięciu i nudziłam sie na lekcjach jak mops. Co nie przeszkadzało mi czytać inne rzeczy w ilościach dużych.
A więc to nie to.

Wspominaliśmy sobie niedawno w miłym gronie, jak to trzeba było wypożyczać książki z biblioteki szkolnej na ilość – moze to więc nabijało statystyki i teraz tego zabrakło.
Moi znajomi szkolni nie czytali książek tak samo jak dzieciaki teraz, na palcach jednej ręki można było policzyć czytaczy. W ogólniaku, w mojej klasie czytało, na 25 osób – jakieś... hm... 5? Może to faktycznie więcej niż teraz. Teraz podobno studenci nie czytają, tak powiadają.

Pewne rzeczy, które kiedyś mogliśmy znaleźć tylko w książkach, teraz mamy w necie. Np. przed podróżą nie czytam tylko papierowego przewodnika ale biegam po necie. W konsekwencji zamiast 5 książek, przejrzę jedną, dwie.
Spadek czytelnictwa?

Pokolenie 80 kupowało książki, ale czy je czytało? O ile pamiętam, krążyły wtedy dowcipy o kupowaniu ksiązek na metry – coby na półkę weszły, albo kolorystycznie. I tak było, była moda na książki do meblościanki i stały wg wielkości albo kolorami, piękne, dziewicze, z niepoprzecinanymi kartkami czasem.

Czy rozmowa rozważyła jakieś przyczyny stanu obecnego? Imo, nie. Opisała znane nam fakty.

Grecy byliby wstrząśnięci widząc współczesne przejawy demokracji?
Ja też jestem czasem wstrząśnięta. I zniesmaczona. I wkurzona. Ale jakoś instytucja niewolników do mnie nie przemawia. (Skrajnie mówię, jak panowie Ż/Ż).

Szkoła jest bardzo nieudana, tak samo jak była nieudana gdy ja do niej chodziłam, a gdy słucham opowieści rodziców, to w ogóle mózg się lasuje.

I jak to się ma wszystko do czytania?
Dla mnie książka to też kult, żeby nie było wątpliwości.

Anko - 4 Lutego 2007, 00:55

Gustaw G.Garuga napisał/a
Teraz trzeba będzie włożyć sporo kasy, żeby przywrócić Pustynię Błędowską do stanu jej właściwego, czyli... pustynnego.
Problem w tym, jak zdefiniować "stan właściwy". :?
Gustaw G.Garuga - 4 Lutego 2007, 10:14

Po nazwie? :wink:

Off-top się robi, ale serio, to nie widzę sensu zalesiania terenu, którego wyjątkowy charakter bierze się stąd, że od długiego już czasu zalesiony nie był. Półwysep Helski w różnych okresach bywał nie półwyspem, tylko archipelagiem wysp; gdyby nie ingerencja człowieka, umocnienia itp., najprawdopodobniej znów byłby rozerwany na części. Czy to znaczy, że trzeba rozebrać umocnienia, by ułatwić morzu wykonanie roboty? Drzewa na Pustynię Błędowską prawdopodobnie by nie wróciły, a przynajmniej nie tak szybko, gdyby nie ingerencja człowieka polegająca na obsadzeniu terenu specjalnie dobranymi gatunkami. Słyszałem kiedyś reportaż w Jedynce, że lokalne władze starać się będą o wylesienie sztucznie w XX wieku zadrzewionego terenu. Mają moje pełne poparcie :)

Anko - 4 Lutego 2007, 16:19

Kończąc offtopa, dochodzę do wniosku, że chodzi tu o stan pożądany (z punktu widzenia turysty, przyrodnika, etc.), a niekoniecznie stan "naturalny" ("pierwotny"), który i tak pewnie jest już dawno stracony w odmętach czasu. :)
Aga - 4 Lutego 2007, 18:59

Świat się kończy, głosuję na Cebulę. Myślałam, że już zawsze będę rzucać jego teksty w połowie, ale tym razen doczytałam do końca i mi się podobało. Reszta publicystyki też na bardzo wysokim poziomie. Nie rozczarował mnie żaden tekst.
gorat - 5 Lutego 2007, 13:42

Jeszcze nie głosowałem... jeszcze nie głosowałem... jeszcze nie...

Czytać czy nie czytać? - mam problem. Z jednej strony forma odmienna (wywiad), są ciekawe anegdoty, przemyślenia, ale... brakuje tekstu. Za krótkie to jest!
Dobry model! - mam straszny problem z zapamiętaniem, o czym to jest dokładnie. Choć po odświeżeniu okazuje się, że tematyka dobra i w sumie cały felieton jest o jednym. Tylko to jedno z różnych dziedzin brane...
Hej, góry, nasze góry, czyli polska Szwajcaria - ot, historyjeczka alternatywna, przeczytało się miło i bezrefleksyjnie. Choć pewna nostalgia za spokojem historii się odezwała...
Powrót króla (bo bardzo lubię ładne tytuły) - ładnie napisane o niczym i o nagrodach. Szczególnie o nagrodach. Regulamin - miodzio. Już nie będą mówić, że ktoś kupił, tylko za ile :P

Głos na barona. Za model...


Edit: GGG ma rację - zadrzewianie Pustyni to ludzka decyzja - coś w latach siedemdziesiątych zdecydowali się na zalesianie. Efekty można obserwować - południowa część to las, północna z rzadka obsadzona. Ponadto w okolicy jest duża papiernia, która ma duże zapotrzebowanie na wodę i (o ile pamiętam) wskutek utworzenia zbiorników podniosła poziom wód gruntowych.
A tak sobie opowiadaliśmy, jak to Niemcy mogliby masowo przyjeżdżać do willi i obserwować inscenizacje Tobruku...

Arlon - 9 Lutego 2007, 22:59

Żelkowski, Żwikiewicz - Czytać czy nie czytać?
Nudne trochę - dyskusja nie zdążyła się rozwinąć. Dać im więcej miejsca ;P:

Adam - Dobry model!
Jak zwykle nie moje klimaty.

Urbi et Orbi - Hej, góry, nasze góry, czyli polska Szwajcaria
Kolejny raz za duże zmiany w założeniach i zbyt podobny do faktycznego przebieg wydarzeń. Nierealistyczne kompletnie. Poczytać można, ale każdy felieton z tego cyklu mnie wkurza. Od dawna wiadomo, że jeśli tylko liść się poruszy w przeszłości (casus maszyny czasu) to historia może się potoczyć zupełnie inaczej. A tu? Zmiany tektoniki! I wszystko tak samo? Ja wiem, że to jest z przymrużeniem oka, ten cały cykl, ale zacięcie historyka i dziwne skłonności ku logice myślenia powodują frustrację.

Kres - Powrót króla (bo bardzo lubię ładne tytuły)
Fajnie, że Kres wrócił, fajnie, że będzie dyskutował (jeszcze za czasów Galerii zastanawiałem się czy nie powinien prowadzić takiej właśnie rubryki dyskusyjnej). Złoty Kot jest po prostu genialny. I za niego głos.

Ogółem nadzwyczajnie nie było, ale przynajmniej pierwszy raz od dawna miałem nielichy problem, co przeczytać najpierw - NF czy SF? (Kupiłem jednocześnie najnowsze numery). Zaczyna się robić nieźle, a może być naprawdę dobrze.

hrabek - 12 Lutego 2007, 11:18

Zelkowski, Zwikiewicz - takie tam gadu, gadu, bez rewelacji. Niby podniesli ze dwa wazne punkty, ale bez rozwiniecia. Ale moze sie rozkreci.

Cebula - jak zwykle do polowy doczytalem i zluzowalem

Orbitowski & Urbaniuk - tu zluzowalem juz po wstepie. Absolutnie nie bawia mnie alternatywne wizje U&O.

Kres - kurde, nie chce wyjsc na malkontenta, ale Kres tez mi sie niezbyt podobal. Facet pisze rewelacyjnie, ma w swoich felietonach taka lekkosc piora, ze to niesamowite, ale generalnie napisal o niczym. No chyba, ze Zloty Kot, ktory mnie rozbawil. Dostanie ode mnie punkt, bo chociaz o niczym, to i tak sie fajnie czytalo. A w nastepnym numerze, jak bedzie mial konkretne propozycje, to pewnie bedzie mial moje punkty dopoki Ziemianski nie wroci :)

Szenute - 13 Lutego 2007, 16:17

Felieton Kresa bardzo mi sie spodobał. Pozostałe też są fajne, ale jak dla mnie Kres jest najlepszy. Już dawno nie ubawiłem się tak podczas czytania tekstu publicystycznego.
Co do Ż/Ż to tekst też bardzo dobry i trafny ale ciut przerażający we wnioskach :wink:

Anko - 14 Lutego 2007, 03:56

Szenute napisał/a
Co do Ż/Ż to tekst też bardzo dobry i trafny ale ciut przerażający we wnioskach :wink:
Może właśnie dlatego dobry, że przerażający? :twisted:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group