Spodenki - Szorty - Ko(s)miczna podróż za jeden uśmiech
Witchma - 11 Lipca 2009, 19:23
Dziękuję Anonimowi za wysłuchanie mojego apelu
KTO NASTĘPNY?
dalambert - 11 Lipca 2009, 19:24
Granica możliwości - lubię Fantazyjnie NIE uśmiechniętych typów
Najpiękniejsza katastrofa - bardzo udany erotyk
Kosmiczna speluna - ech te przygodne lalunie w knajpach na zadupiu
a dalej było różnie więc nie będę Was męczył. Punkty dałem oczywiście jak na wstępie
Masz Witchma i nie marudź
Jaki anonim - TO MY TROCINY / jak pisał Lem/
Witchma - 11 Lipca 2009, 19:26
dalambert, Czyli jednak znalazł się właściciel przyznanych punktów
Fidel-F2 - 11 Lipca 2009, 19:56
Martva napisał/a | Kurczę, nie zazdroszczę Fidelowi jutrzejszego dnia, tyle emocji... | o czymś nie wiem?
Witchma - 11 Lipca 2009, 19:57
Tym razem jednak NN, czy ktoś się przyzna?
Tomcich - 11 Lipca 2009, 20:02
Dzisiejsze opinie o szortach będą wspominkowo-skojarzeniowe (i zupełnie ko(s)miczne), czyli od czapy i niewiele mające wspólnego z rzeczywistością, a pisane pod wpływem odpowiednich trunków weekendowych. {gul, gul, gul, niech żyje nam...}*
* ustawa o wychowaniu w trzeźwości
Feralny poniedziałek
dzięki wpadce autora przypomina mi się bajka kabaretu Potem O DZIEWCZYNCE, KTÓRA WYPALAŁA TRZY PACZKI DZIENNIE (przez co Kopciuszkiem ją zwano).
Tak więc dostaliśmy przygody kapitana Kopciuszka - erotomana zakochanego w transwestycie, nie do końca pewnego swojej orientacji seksualnej {wszedłam}. Sądząc po tym że równocześnie przepalał cygaro fajką nabijaną tabaką, to w kieszeni powinien mieć jeszcze paczkę sportów, za uchem jointa, a obok fotela sziszę.
Granica możliwości
Nie od dziś wiadomo, że nadmiar powagi zabija - co można zaobserwować po spadających notowaniach Pis-u. Gdyby tylko Jaro czy Lechu potrafili się szczerze uśmiechnąć to od razu sondaże podskoczyłyby do góry. Ale faktycznie, są pewne granice możliwości, więc na to bym nie liczył. Autor chyba ma słabość do sprośnych dowcipów, bo wspomina je w tekście często, jednak ku zawodowi czytelników nie opowiada ani jednego. W związku z tym, natchniony fragmentem o "dmuchaniu żab" pozwolę sobie wspomnieć bajeczkę Andrzej Waligórskiego:
Andzej Waligórski napisał/a | Dmuchał żabę chuligan raz, kawał świntucha.
Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha,
Wtem bęc - z żaby królewna śliczna się wyłania!
A ten skurczybyk wcale nie przerwał dmuchania... |
Kolekcjoner
Gdyby to... Coś oprócz legitymacji miało jeszcze ręcznik to wtedy byśmy go zabrali
Przecież jak mówi Przewodnik
Przewodnik Autostopem przez Galaktykę napisał/a | ...ręcznik ma ogromne znaczenie psychologiczne. Tak się składa, że jeżeli jakiś strag (strag: nie – autostopowicz) stwierdzi, że autostopowicz ma przy sobie ręcznik, automatycznie dochodzi do wniosku, że posiada on także szczotkę do zębów, ręczniczek do twarzy, mydło, puszkę sucharów, termos, kompas, mapy, kłębek sznurka, spray przeciw komarom, płaszcz przeciwdeszczowy, kombinezon próżniowy i tak dalej. Ponadto strag pożyczy chętnie autostopowiczowi któryś z tych czy jakikolwiek inny przedmiot, który autostopowicz mógłby przypadkowo „zgubić”. Pomyśli sobie też, że ktoś, kto przemierzył autostopem Galaktykę wzdłuż i wszerz, znosił niewygody, walczył na przekór wszystkim przeciwnościom, zwyciężał i ciągle wiedział, gdzie ma ręcznik – jest bez wątpienia człowiekiem, z którym należy się liczyć. |
I kto bez ręcznika wyszedł teraz na prymitywa???
Kosmiczna speluna
Jak to mawia stare ruskie przysłowie - gdzie kucharek sześć tam dwanaście cycków. Tym razem kucharka była jedna, ale za to z sześcioma cyckami. No i zawsze jak widzę/ słyszę stwierdzenie "buzia w ciup" przypomina mi się opis Waligórskiego dotyczący Oleńki Bilewiczówny:
Andrzej Waligórski napisał/a | zasromała się panna i wykonała szereg czynności przystojnych skromnej szlachciance, a mianowicie strzeliła oczkiem, tupnęła nóżką, zmierzwiła brewki, furknęła noskiem, złożyła ręce w małdrzyk, a buzię w ciup, ciup natomiast złożyła na krześle, po czym parsknęła, fuknęła, puknęła, zaplotła kosę i grzmotnęła Kudłatego Żmudzina w pysk. |
I to jest właśnie opis prawdziwej, dziewczęcej skromności, a nie stereotypowe, przymrużone oczęta.
Najpiękniejsza katastrofa
Cóż tu tylko kojarzy mi się Piotr Bukartyk ze swoją piosenką
Piotr Bukartyk napisał/a | Każdy ma prawo do orgazmu,
orgazm to fala entuzjazmu.
Każdy ma prawo do orgazmu,
orgazm wyzwala od marazmu. |
Niespodzianka
Fasolki i Pan Tik-Tak napisał/a | Pocałuj żabkę w łapkę,
Pocałuj żabkę w łapkę,
cmok, cmok, cmok...
Nawet gdy nie jesteś księciem
możesz zmienić to zaklęcie,
lecz uważac bardzo trzeba
bo przebiegła była wiedźma.
Mały żart zrobiła wszystkim,
co ratować chcą księżniczki,
ten kto żabkę w łapkę cmoka
może się zamienić w smoka. |
I to nam wyjaśnia dlaczego bohater cmokał żabkę tam gdzie cmokał, a nie kulturalnie w łapkę. Bał się zostać smokiem. BTW. czy taki cmok nie kwalifikuje się pod wykorzystywanie seksualne niewinnych zwierzątek?
Podróże gwiazd
Cóż, czasy starożytne to i kojarzy mi się stary skecz kabaretu LIMO- STAROŻYTNI STUDENCI - Adidas z Ortalionu i Syfilis z Wenery a poza tym to oczywiście "Filmowy wehikuł czasu" Harrisona.
Płonąca żyrafa
Skojarzenie mam jedno. grupa Rafała Kmity i ich KOZAK
Grupa Rafała Kmity napisał/a | Śpiewak jest jak ten Kozak -
dzikiej pieśni dosiada,
pędzi na niej przez słowa,
rymy, nuty i brawa.
Śpiew rozwija się, wzbiera,
brzmi wciąż mocniej, wciąż piękniej!
Pędzi Kozak bez celu,
śpiewak pędzi bez... puenty!
Śpiewak pędzi bez puenty,
śpiewak pędzi bez puenty... |
A w dodatku pędzi bez sensu.
Prometeusz
Cóż życie jest czasami jak w starym kawale
Stary kawał z długachną brodą napisał/a | Dokąd idziesz? - Do kina. - A co grają? - Quo vadis? - A co to znaczy? - Dokąd idziesz? - Do kina. - A co grają? ... |
Przelotnie
Przypomina mi się pewien skecz z Egidy.
Fronczewski i Pszoniak napisał/a | Studiuje u nas taki Gruzin, Goridze się nazywa, a na imię ma Awas. I jest docent Kitajew. Docent wzywa studenta i pyta - nazwisko? Goridze. A jak was nazywają? Awas. Mnie Mikołaj Stiepanowicz, a was? Awas. |
I tak chyba jest podobnie między mną i autorem tego szortu. On swoje napisał, a ja i tak nie zrozumiałem.
Uśmiechnięci
Oj, chyba Garfield załapał się do klanu Uśmiechniętych.
Zemsta jest rozkoszą „bogów”
Sam kiedyś podobny pomysł wykorzystałem w jednej z edycji szortów. Może to więc prawda.
A przechodząc do konkretów to
pierwsze primo: W tej edycji niestety nie było nic co rzuciłoby na kolana i z czystym sumieniem mógłbym powiedzieć "TO JEST TO"
Po drugie primo, secundo zwane - gratuluję wszystkim, którym chciało się czytać ten komentarz w ten letni weekend. Chyba nie macie nic lepszego do roboty.
Po primo + secundo, a więc tertio - chyba trzeba wprowadzić ograniczenia w długości bezsensownych opinii, żeby nie były dłuższe od szortów
A po dwa secunda (quarto) - to nie wiem na kogo oddać głos
Ostatecznie drogą eliminacji głos na Kolekcjoner, Zemsta... i Katastrofa
Witchma - 11 Lipca 2009, 20:04
Tomcich, ja tak pięknie jak Ty nie potrafię, ale spróbuję
baranek - 11 Lipca 2009, 21:52
Kryste! nie idę jutro do pracy. tutaj będę siedział. najwyżej mnie wywalą. kwestia priorytetów. no co za emocje!
dalambert - 11 Lipca 2009, 22:07
Emocje emocjami ale Tomcich, jak zwykle niezawodny i WSPANIAŁY -pozdrów Garfielda
Adanedhel - 12 Lipca 2009, 08:32
Zagłosowane. Ale nie mam dziś siły oceniać.
Sandman - 12 Lipca 2009, 08:38
Najpiękniejsza katastrofa - jedyny szort, który spodobał mi się jako tako.
Witchma - 12 Lipca 2009, 09:01
No! Rekord poważnie zagrożony, na dodatek na podium wszystko jeszcze możliwe
Głosowaczu nr 52, czekamy na Ciebie
mawete - 12 Lipca 2009, 09:13
Zagłosowałem już wczoraj ale nie chciało mi sie pisać
Witchma - 12 Lipca 2009, 10:10
mawete, napisz chociaż, które szorty wybrałeś
A głosowacza nr 52 nadal nie widać...
mawete - 12 Lipca 2009, 10:23
Witchma: a co za to dostanę
Witchma - 12 Lipca 2009, 10:26
mawete, a co byś chciał?
illianna - 12 Lipca 2009, 10:28
napięcie rośnie wszyscy, którzy jeszcze nie głosowali czają się na koniec
mawete - 12 Lipca 2009, 10:28
zgadłaś
1. Płonąca żyrafa
2. Zemsta jest rozkoszą "bogów"
3. Podróże gwiazd
Podałem w kolejności "podobaniasię"
baranek - 12 Lipca 2009, 10:29
wiecie co? z tymi szortami różnie jest. raz lepsze są, raz gorsze. ale warto robić kolejne edycje choćby po, żeby poczytać głosowania Tomcicha.
chylę czoła.
Witchma - 12 Lipca 2009, 10:32
mawete, dziękuję
mawete - 12 Lipca 2009, 10:36
Witchma: wiedziałem, że znasz moje pragnienia
Witchma - 12 Lipca 2009, 10:46
mawete, właśnie dlatego skończyło się tylko na takiej emotce Wiesz, tu mogą się kręcić dzieci
Agi - 12 Lipca 2009, 10:52
albo ronin...
ihan - 12 Lipca 2009, 11:04
mawete: twoim pragnieniem jest czerwona szminka do ust?
Witchma - 12 Lipca 2009, 11:06
ihan, strzał w dziesiątkę. A ja jestem konsultantką firmy kosmetycznej Shortcon. Każdy, kto zagłosuje otrzyma specjalną zniżkę i uścisk dłoni prezesa.
dalambert - 12 Lipca 2009, 11:07
ihan, chyba jednak to co pod szminką
ihan - 12 Lipca 2009, 11:16
Hannibal Lecter?
Martva - 12 Lipca 2009, 15:04
Fidel-F2 napisał/a | o czymś nie wiem? |
No bo piję do teorii kolegi jewgienija:
jewgienij napisał/a | Fidel nie głosuje, bo pewnie jest właśnie autorem liderujących szortów. Teraz mu się nie opłaca. W dodatku musi się zastanowić, którym woli wygrać. |
51, nieźle, nieźle, jeszcze 5 głosów i będzie rekord
Marcin Robert - 12 Lipca 2009, 16:08
Feralny poniedziałek Wymiękłem po dojściu do:
- Wszedłam - oznajmiła uśmiechając się anielsko.
Granica możliwości A ten szort mi się podobał. Odczytałem go jako kpinę z wszelkiej maści literackich i filmowych twardzieli, z których sam nieraz miałem ochotę pożartować. PUNKT
Kolekcjoner Jak to się mówi? Przeczytałem, zapomniałem.
Kosmiczna speluna Jak wyżej.
Najpiękniejsza katastrofa Takie sobie.
Niespodzianka
Radek napisał/a | Ale - kiedy więc poprzedniego wieczoru dostał - tak pisać nie wolno. |
No właśnie. Aż mnie zęby zabolały. Nie będzie punktu.
Podróże gwiazd Dobre. Tylko te hieroglify trochę popsuły wrażenie. Wprawdzie późni Ptolemeusze chętnie korzystali - głównie w celach propagandowych - ze staroegipskiego sztafażu, sami byli jednak przedstawicielami kultury helleńskiej. PUNKT
Płonąca żyrafa Siódma woda po "Jesieni w Pekinie" Borisa Viana.
Prometeusz Polecieli i wrócili. Nic emocjonującego. Żeby chociaż autor wyjaśnił, skąd się biorą te fenomeny widziane przez nas na niebie.
Przelotnie Ciężko to czytać i ciężko doszukać się w tym jakiegoś sensu.
Uśmiechnięci Bes sęsu (jak napisałby Jasiu Śmietana).
Zemsta jest rozkoszą „bogów” Prawdę mówiąc niezbyt podobają mi się takie bezpośrednie odniesienia do polityki, ale muszę przyznać, że jest to jedno z trzech najlepszych opowiadań tej edycji. Zgrzytnął mi tylko ten fragment:
Cytat | Prezes uśmiechał się z politowaniem słuchając dziecinnych metafor, nieporadnych peryfraz i ciągnących się bez końca epistrof. |
Wątpię, żeby prawdziwy Prezes miał aż takie wyrobienie literackie. Raczej sam stosowałby te dziecinne metafory itd. Mimo wszystko PUNKT.
ihan - 12 Lipca 2009, 16:13
A ja tylko przypominam, że jestem anonimowym głosującym "+1".
|
|
|