To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski

merula - 7 Czerwca 2011, 11:51

Aby się wiodło raczej z górki, niż pod górkę, a wiatr nie wiał w oczy. Najlepszego Rafale :D
RD - 7 Czerwca 2011, 14:08

Dziękuję wszystki serdecznie :D
Hubert - 7 Czerwca 2011, 16:21

Stówka, Rafale i literackiego powodzenia :)
Marcin Robert - 7 Czerwca 2011, 17:01

Stu lat aktywności redaktorskiej i literackiej! (Albo na odwrót). :D
RD - 7 Czerwca 2011, 21:37

Sękju :D
Adon - 7 Czerwca 2011, 23:33

Najlepszego!
RD - 9 Czerwca 2011, 08:33

Spóźnione dzięki :D
Locke - 20 Czerwca 2011, 20:14

Cytat
Locke napisał/a:
Wobec książki RD Erishar napisał (nie mam pd ręka, więc wybczacie niedokładność)

był pojedynek, gdzie jeden z oponentów odcina mu rękę, na co tamten bierze szablę w drugą, tylko po to, by ten pierwszy kopnał go w krocze a potem uciął głowę.

Z cytatu RD nie wynika inny przebieg walki, nie został dodany grad ciosów. Mnie również (wobec tego cytatu) zastanawiałoby dlaczego bohater w ogóle dał tamtemu podnieść broń, skoro i tak go chciał zabić, bo litość jest słabością, ale już bałem sie zapytać.

Zapraszam do mojego wątku, jeśli chcesz podyskutować. Tutaj nie miejsce, żeby sobie wyjaśniać, dlaczego Erishar tym zarzutem posadził we własnym ogródku czarnego kwiata.


Zgodnie z sugestią - przenoszę.

RD - 21 Czerwca 2011, 14:30

Taka rana jak odcięcie dłoni jest zaskoczeniem zarówno dla poszkodowanego, jak i sprawcy. Trwa chwilę, zanim dotrze do świadomości, co się stało. To po pierwsze. A po drugie, pójście na żywioł w czasie walki na śmierć i życie bywa ryzykowne, łatwo oberwać. Każdy kto walczył kiedyś na poważnie wie, że czasem warto odpuścić chwilę, zobaczyć, co się stanie, pozwolić przeciwnikowi popełnić błąd.
A po trzecie - zwracam uwagę, że Kałmuk pozbierał się bardzo szybko, podniósł szablę praktycznie od razu. I od razu też oberwał. Ale gdzie tam jest w tekście o obcięciu głowy, nie bardzo wiem...

Cytat
Z cytatu RD nie wynika inny przebieg walki, nie został dodany grad ciosów.


Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Gdzie nie został dodany grad ciosów?

Locke - 23 Czerwca 2011, 19:14

Odcięcie głowy rzeczywiscie nie wystąpiło:).

Jednak - na ile ja zrozumiałem posta - chodziło raczej o to, że
1. Kirył zaatakował rekę przeciwnika z zamiarem obezwładnienia.
2. To mu się udało
3. Zaskoczony (dlaczego, skoro właśnie to planował?) odstąpił.
4. Nie zamierzał odpuścić tamtemu (bazuję na retrospekcji) chodziło mu o zabicie/wyeliminowanie go
5. Mimo to, zamiast skorzystać z tego, ze tamten wyje, patrzy na kikut, po czym pochyla się i wyrywa szablę z odciętej ręki, czeka.
6. Kiedy tamten podnosi broń, dopiero atakuje,zasypując go najpierw gradem ciosów (to pominął E) a potem kopiąc przeciwnika.

O ile dobrze zrozumiałem posta (teraz juz nie zapytam) - skoro Kirył i tak nie zamierzał tamtemu odpuścić, to dlaczego poczekał spokojnie, aż przejdzie mu pierwszy szok, a potem - jedną rkęą i nogą - wydobędzie szablę z odcietej reki?
Z kilku walk szablistów (takich historycznych) jakie widziałem, dla fachowca pół sekundy to mnóstwo czasu na zadanie ciosu, zwłaszcza przeciwnikowi który broni ie ma (a oponent w tym wypadku musiał byc tyłem lub bokiem i to pochylony). A tutaj czasu było więcej.

Kirył jednak poczekał aż tamten sie przygotuje i dopiero zaatakował.

Mówisz od odstapieniu, zeby dac przeciwnikowi zrobić błąd - jak lepszą sytuacje bohater mógł mieć niż przeciwnik bez reki pochylający sie po szablę? Przecież honorowymi zasadami się nie przejmował (co napisałeś)

Jaki dodatkowy błąd mógł tamten jeszcze popełnić?

nureczka - 23 Czerwca 2011, 19:54

Locke napisał/a
Z kilku walk szablistów (takich historycznych) jakie widziałem

Takich, które rzeczywiście kończyły się zejściem jednego z walczących?

Nie znam się na szermierce, ale widziałam jak zachowuję się ludzie w warunkach bojowych. Wierzaj mi - irracjonalnie. Widziałam np. mężczyznę, który dobre kilkadziesiąt metrów biegł przed czołgiem (swoją drogą zadziwiające, jaką prędkość może osiągnąć człowiek napędzany adrenaliną) zamiast zrobić to co byłoby logiczne - skręcić w bok.

A wracając do tematu. Mogę sobie omawianą scenę zinterpretować tak: Kirył atakuje, widzi że mu się udało, ale mózg potrzebuje czasu na analizę nowej sytuacji. Odruch nakazuje mu (Kiryłowi, nie mózgowi) się cofnąć . Sytuacja z odcięciem ręki jest mimo wszystko dość nietypowa (chodzi mi o to, że nie zdarzało się to bohaterowi na co dzień), więc jakiś inny, wyuczony odruch mógł zadziałać szybciej niż rozsądek.

PS czyli lekki offtop. Czasem lepiej jest nie wiedzieć. Nie znam się medycynie więc mogę bezkrytycznie czytać "romansy medyczne", ale już książek z komputerem w tle (lub nie daj Boże w pierwszym planie) czytać nie daję rady. Podobnie mętne pojęcie o broni białej pozwala mi czerpać radość z opowieści fantasy, historii o muszkieterach i innych zabijakach bez kombinowania "czy to się dało zrobić". :D

Locke - 23 Czerwca 2011, 21:19

Oczywiście, ze nie zakończonych śmiercią.
Jednak mogę - jak myślę - założyć, że większość z nas nie widziała takich walk (to znaczy takich zakończonych śmiercią).

I owszem, choć dziwi mnie zachowanie Kiryła, to pewnie zawsze znajdzie sie jakies nieskomplikowane wytłumaczenie akurat tego.
Z mojego punktu widzenia nie jest to wpadka kalibru reszty, których dyskusja przywiodła nas do takiego punktu a nie innego, a tylko dziwne zachowanie, które pewnie znając psychologie walki da się wyjaśnić (i przestaje byc dziwne).

Przeniosłem cytat z dwóch powodów - po pierwsze życzenie pisarza, po drugie, jednak chciałem tu zauwazyć, że E nie przekłamał cytatu w obrębie swoich uwag do niego (ucięcie głowy jest faktycznie dodane - nie wiem czemu, ale akurat ono nie było elementem zarzutu)
W moim odczuciu chodziło o to, że Kirył uciął przeciwnikowi rękę, a potem zaczekał i dopiero zakończył walkę.

Taką uwagę miał E, tak walka przebiegała. Tymczasem zarzucono mu przekłamanie cytatu żeby umotywować zarzut. Nie zrobił tego.

nureczka - 24 Czerwca 2011, 09:20

Locke, nie będę się wypowiadać o dyskusji z E. Do tamtej sprawy nie ma sensu wracać, a przynajmniej nie w tym miejscu.
Tutaj dywagujemy o twórczości RD, to sobie podywagowałam, bo lubię. I tyle.
Im więcej różnych opinii, tym ciekawsza dyskusja.

Locke - 24 Czerwca 2011, 16:05

Cytując RD

Cytat

Zapraszam do mojego wątku, jeśli chcesz podyskutować. Tutaj nie miejsce, żeby sobie wyjaśniać, dlaczego Erishar tym zarzutem posadził we własnym ogródku czarnego kwiata.


Zrozumiałem, że w takim razie tu jest to miejsce, stąd przeniosłem dyskusje tutaj. Uważam, że o ile z zarzutem E. da się dyskutowac to nie opiera się on na przekłamanym cytacie, bo podstawowa róznica (głowa) nie nalezy już do zarzutu.:)

Oraz - oczywiście NIE bazując na własnych doświadczeniach - w tych czasach połowa szlachty miała blizny i tym podobne - więc walka i obrażenia były może ie na porządku dziennym, ale czymś spotykanym. Kirył nie był jakimś wypadającym sroce spod ogona rekrutem.

Oczywiście jego zachowanie da się wytłumaczyć, aczkolwiek jest dosyć dziwne.

RD - 24 Czerwca 2011, 17:37

Z moich doświadczeń w walce (a nie biłem się bronią białą na śmierć i życie, chociaż parę razy zdrowia mnie chciano pozbawić :wink: ) wynika, że w pojedynku najłatwiej oberwać wtedy, kiedy idzie się do nieprzemyślanego ataku. Na przykład na przeciwnika, który pozornie jest obezwładniony.
Cytat
skoro Kirył i tak nie zamierzał tamtemu odpuścić, to dlaczego poczekał spokojnie, aż przejdzie mu pierwszy szok, a potem - jedną rkęą i nogą - wydobędzie szablę z odcietej reki

A w którym miejscu czekał? Kałmuk natychmiast zeragował i podniósł broń, a Kirył z miejsca go załatwił.
Zanim Kałmuk zdołał wyprowadzić cięcie lewicą, spadł na niego grad ciosów

Locke - 24 Czerwca 2011, 18:24

Świat szablistów jest widzę bardziej krwiożerczy niżby się mogło wydawać.:)


Zdążył podnieść.

To zajmuje czas, nie da sie tego zrobić w tempie ciosu (to znaczy - zadanie ciosu jest szybsze niz popatrzenie na kikut, pochylenie się, wyrwanie szabli przy pomocy reki i nogi z odciętej dłoni).
Skoro Kirył zaatakował dopiero kiedy tamten miał już szablę w reku - znaczy dał mu ten czas.

Chyba, że chcesz powiedzieć, że tamten był na tyle szybki, żeby wykonać te wszystkie czynności pomiędzy ciosem Kiryła, który mu obciął rękę, a następnym.
Znaczy w jakieś ile - 0,3 s? To bardzo mało czasu, więc sensownym wnioskiem czytelnika jest - zajęło to więcej (chyba, że tu właśnie jest pole, gdzie sie mylę - to faktycznie zajęło przeciwnikowi mniej niz wyprowadzenie kolejnego ciosu, wtedy ok).
A zatem - Kirył wstrzymał się z atakiem do czasu, kiedy tamten podniósł broń.

A jeśli Kirył dał mu ten czas, to mnie to akurat zastanawia - to znaczy dlaczego atak na uzbrojonego przeciwnika dla szermierza jest lepszy niż na nieuzbrojonego i właśnie sięgającego na ziemie po broń w odciętej dłoni?

RD - 24 Czerwca 2011, 18:54

Tak, dał mu czas. Całe pół sekundy czy coś koło tego :twisted: . A tak poważnie - skoro tamten schylił się już i miał szablę w garści, idiotyzmem byłoby go atakowac, kiedy się prostował. Cios z takiej pozycji, prowadzony w górę, może być naprawdę groźny.
Uważny czytelnik dostrzeże bez trudu, że w charakterystyce postaci Kiryła zawarłem informację, iż bywał okrytny na ludzki sposób, ale też miał ludzkie odruchy. Ale tym się nie będę zasłaniał. Traktujesz najwyraźniej walkę jakby składała się ze ściśle zaprogramowanych akcji i reakcji. A tak nie jest. Istota żywa bardziej skomplikowana niż wypławek rzadko się zachowuje w tak przewidywalny sposób. Zbyt wiele występuje zmiennych pośredniczących.

Locke - 24 Czerwca 2011, 19:47

Mnie po prostu zaskoczyło, ze tamten schylił sie i wyrwał szable z odciętej ręki, używając w tym celu jednej dłoni i nogi (bo tyle miał), w czasie na tyle krótkim, zeby Kirył, który decyzje ataku podjął - nie zdążył.

Jesli faktycznie był tak szybki - normalna sprawa.
Oczywiście że człowiek zachowuje się różnie w różnych sytuacjach i przecież nie napisałem, że on sie nie mógł tak zachować. Mógł (co zresztą widać, bo się tak zachował:D). Sadze, że to, że się zatrzymał i dopiero potem kontynuował atak mogło spokojnie wynikać z jego tła (mógł ieć typowo ludzki odruch powstrzymania przed dobiciem).

Podobnie jest możliwe, ze snajper chybi specjalnie. Ale jeśli to po prostu zrobi, jako czytelnik warto by było wiedzieć dlaczego.

A cała ta dyskusja sprowadziła się do faktu - tak. Kirył w ten czy inny sposób wstrzymał cios. Na chwilę. Pewnie w sposób umotywowany. Spójny z postacią.

Napisanie, że tak zrobił nie jest przekłamaniem żadnego cytatu. A to zarzucano.

(przy okazji - sam pewnie bym sie zatrzymał, ale ja jestem zwykłym zjadaczem chleba)

RD - 27 Czerwca 2011, 15:51

Powtórzę:
Zanim Kałmuk zdołał wyprowadzić cięcie lewicą, spadł na niego grad ciosów
Tak naprawdę Kiryłnie dał mu żadnych szans. Odczekał, zobaczył, co tamten zrobi i załatwił go w mgnieniu oka. Jest taka scena w filmie "Ostatni Mohikanin", kiedy Magua walczy z Unkasem. Też nie zarzyna go z miejsca, nie rzuca się z furią na rannego przeciwnika (podciął mu ścięgna w ramieniu), ale czeka na reakcję. Jak już zaznaczałem,walka to coś więcej niż sekwencje zaprogramowanych reakcji na konkretne bodźce.

Jaquen - 29 Czerwca 2011, 13:39

Mam nadzieję, że mogę coś z innej beczki, bo jest okazja zapytać

Czy coś w rodzaju Zoroastra się pojawi? Jako wielbiciel SF jestem tym żywo zainteresowany i choć mam garść zastrzeżeń, to "Z:GuwM" wypełnia bardzo opustoszałą niszę.

Chyba, że to był jednorazowy eksperyment? (byłoby szkoda)

RD - 30 Czerwca 2011, 10:18

Planowałem dalsze powieści SF, także osadzone w świecie Zoroastra, w ktorym jest spory potencjał do wykorzystania. Ale okazuje się, że czytelnicy w Polsce raczej nie oczekują na typowe science fiction, przynajmniej w moim wykonaniu. Jak się okazuje, zainteresowanie Wilkozakami jest o niebo większe niż Gwiazdami.
Witchma - 30 Czerwca 2011, 10:20

Nieprawda, niektórzy oczekują :( I wcale im to nie przeszkadza w interesowaniu się Wilkozakami ;)
RD - 1 Lipca 2011, 12:31

No, uzbierałoby się z pięć osób :mrgreen:
nimfa bagienna - 1 Lipca 2011, 12:48

Sześć. ;P:
dalambert - 1 Lipca 2011, 12:52

sześć + 1
Rafał - 1 Lipca 2011, 12:59

sześć + 2

Hm, a gdyby tak w następnej części kozacy opanowali ujeżdżanie tych latających dywanów z Zoroastra i spadli na niczego nie spodziewające się Festung Oels, to by było coś!

Agi - 1 Lipca 2011, 13:01

dziewięć
shenra - 1 Lipca 2011, 13:05

Się dopisuję. ;P: Cobyś nie miał za łatwo ;P:
RD - 1 Lipca 2011, 13:20

Ale Was już właśnie policzyłem :D
Jaquen - 1 Lipca 2011, 13:27

Bycie fanem sf jest trudne przy tak defetystycznym podejściu pisarzy:/

:)

Głupi rynek.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group