Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?
Pako - 4 Października 2013, 19:03
I, ten Wrocek to się tak chyba tylko z zewnątrz błyszczy
Luc du Lac - 4 Października 2013, 22:46
Pako napisał/a | I, ten Wrocek to się tak chyba tylko z zewnątrz błyszczy |
Błyszczy światłem odbitym ze SkyTowera
Pako - 4 Października 2013, 23:31
Yup. Otwarli to już w końcu na górze?
On-top - nalewka z aronii. Dobra.
Rafał - 13 Października 2013, 00:53
Beherowka cytrynowa, całkiem niezła z colą. Czesi mówią na to "Rumburak".
Jezebel - 21 Października 2013, 00:13
Nalew z mirabelkówki odlany, nie obyło się bez konsumpcji Jakie to dobre! Mocno owocowe, trochę landrynkowe, z wyraźnym posmakiem cytryny, choć na 2 kg śliwek dałam tylko 2 plasterki. Nawet ze zbyt wyraźnym, bo trochę nazbyt kwaśne. Ale odsączone owoce rozgniotłam, dosłodziłam cukrem i miodem i zalałam jeszcze jedną porcją wódki, coby z nich wyciągnąć tyle aromatu i smaku, ile się da, więc jak wszystko razem wymieszam, to powinno się wyrównać. I niedodawanie spirytusu okazało się bardzo dobrym pomysłem
Luc du Lac - 21 Października 2013, 14:10
Bożole - o co cała ta podnieta?
Jezebel - 21 Października 2013, 17:18
Ale... do czego właściwie odnosi się Twoje nie do końca zrozumiałe pytanie?
Fidel-F2 - 21 Października 2013, 17:53
pierwszy raz napił się młodego wina i nie spełniło oczekiwań
btw piłeś Beaujolais, Beaujolais nouveau czy Beaujolais primeur? tegorocznego jeszcze nie ma, więc nie bardzo wiem cóżeś uczynił
Martva - 21 Października 2013, 18:01
Cóż, w Polsce można dostać i kilkuletnie podobno
Fidel-F2 - 21 Października 2013, 18:09
kilkuletnie 2-3 jest ok, ale nie więcej, pomijając fakt, że to raczej słabe wina, a te nouveau to w ogóle siki ale tak ma być
Luc du Lac - 23 Października 2013, 10:51
Beaujolais z 2011
Fidel-F2 - 23 Października 2013, 10:57
no to podnieta nie o to, podnieta jest o młode Beaujolais, które jest zwykle ledwo pijalne a Beaujolais z 2011 to wino z regionu w którym są winą raczej przeciętne niż dobre
zasadniczo uznaje się, że jest to majstersztyk marketingu
Luc du Lac - 23 Października 2013, 11:04
Fidel-F2 napisał/a |
zasadniczo uznaje się, że jest to majstersztyk marketingu |
bez dwóch zdań
Zielonogórskim winnicom przydałoby się coś takiego
hrabek - 23 Października 2013, 12:06
Zielonogórskie winnice mają produkt o jakości w najlepszym razie porównywalnej z bożolę, ale o cenie dwukrotnie wyższej. Przydałoby się popracować nad jednym i/lub drugim równocześnie podczas prac nad marketingiem.
Pucek - 30 Października 2013, 10:27
Robił ktoś nalewki z jabłkami w roli głównej?
Agi - 30 Października 2013, 11:04
Nie robiłam, ale podsunęłaś mi pomysł. Mam osobiście ususzone jabłka, spróbuję wykombinować jakiś przepis.
Jestem w trakcie robienia kolejnej pigwówki. Na razie starte owoce pigwy przesypałam cukrem i czekam żeby puściły sok. Tymczasem sklarowałam i zlałam do butelek zeszłoroczną. Mocna wyszła.
Jezebel - 30 Października 2013, 15:30
Jak klarujecie nalewki? Bo próbowałam filtrów do kawy (nalewka ciągnęła papierem) i czystej ściereczki (i znów - w nalewce pojawił się posmak materiału z delikatną nutą płynu do płukania), z gazą, obawiam się, będzie podobnie.
Agi - 30 Października 2013, 18:00
Wczoraj klarowałam na białych filtrach do kawy. W pprzednich latach pigwówkę i nalewkę z czarnej porzeczki klarowałam metodą ostrożnego zlewania po odstaniu.
Kruk Siwy - 30 Października 2013, 19:35
I to w zasadzie jest jedynie słuszna metoda.
Fidel-F2 - 30 Października 2013, 19:36
Znaczy filtry czy zlewanie?
Kruk Siwy - 30 Października 2013, 19:37
Zlewanie.
Agi - 30 Października 2013, 19:50
Kruku Siwy, przeczytałam gdzieś, że metoda filtrowania przez filtr do kawy jest świetna i postanowiłam wypróbować. Metoda jest przede wszystkim czasochłonna, posmaku papieru nie wyczuwam.
Jezebel - 30 Października 2013, 20:05
Filtrów już próbować nie będę. Mirabelkówkę przeleję przez drobniutkie sitko do parzenia herbaty, a następnie zastosuję zlewanie po odstaniu. Dzięki za podpowiedź
Kruk Siwy - 30 Października 2013, 20:19
Tak po prawdzie to zlewałem, natomiast to co zostało filtrowałem przez ubitą watę i to był ten trochę gorszy gatunek, który się pijało jak "bida" przycisnęła.
savikol - 31 Października 2013, 13:13
Wystarczy kuchenny lejek i papier kuchenny. Sączy się szybko, a wszystkie owocowe osady zostają na papierze. Przećwiczone.
Fidel-F2 - 31 Października 2013, 13:45
savikol napisał/a | papier kuchenny | cóż to takiego?
savikol - 31 Października 2013, 13:56
No ten, panie, ręcznik papierowy! Takie zwykle białe na rolce.
Przed wpakowaniem do lejka można złożyć go jak na obrazku
Jezebel - 31 Października 2013, 15:33
savikol napisał/a | Wystarczy kuchenny lejek i papier kuchenny. Sączy się szybko, a wszystkie owocowe osady zostają na papierze. Przećwiczone. |
Skoro filtr zostawia posmak papieru, to papierowe ręczniki pewnie tym bardziej. Sens robienia nalewek opiera się przecież na łatwości przenikania substancji aromatycznych do alkoholu. Niestety z podobną łatwością alkohol wyciąga smak i zapach z tego, z czego nie powinien. Nie mówiąc już o ewentualnych barwnikach.
savikol - 31 Października 2013, 17:25
Ile tych aromatów wypłukuje przepływajacy przez papier, w temperaturze otoczenia, alkohol? W dodatku nawet nie specjalnie stężony? Ile potem jest tych aromatów w roztworze? 2 ppm? 10 ppm? To poza zdolnością rejestracji przez chromatograf. Tym bardziej przez ludzki zmysł węchu. Przynajmniej mój plebejski jęzor i nochal papierowgo posmaku nie wyczuwają, ale może mam zbyt chamskie gardło...
Jezebel - 31 Października 2013, 18:16
Jak pisałam - po przesączeniu przez papierowy filtr do kawy posmak papieru w mojej zeszłorocznej jeżynówce był bardzo wyraźny. Na szczęście zmarnowałam w ten sposób tylko małą porcję. Więcej niczego papierowego raczej próbować nie będę.
Choć może coś jest na rzeczy z tą osobniczą wrażliwością, bo przeszkadza mi posmak papierowej torebki w herbacie ekspresowej
|
|
|