Ludzie z tamtej strony świata - Stephen King
Fidel-F2 - 5 Grudnia 2010, 19:29
Kai napisał/a | Oczy smoka bardzo miłe do czytania. | tyle, że to kupa jest
Profan - 5 Grudnia 2010, 19:47
Fidel-F2 napisał/a | Kai napisał/a | Oczy smoka bardzo miłe do czytania. | tyle, że to kupa jest |
Podpisuje się pod tym nogami i rękami.
Książka luźna do czytania, ale tak okropnie bajkowa, głupie, szczęśliwe zakończenie, scenariusz całej książki można oszacować przy 80tej stronie.
Memento - 22 Marca 2011, 14:32
<zaciesz mode on>
KubaP - 29 Maj 2011, 15:22
Mlask!
Kai - 29 Maj 2011, 15:51
Profan napisał/a | Książka luźna do czytania, ale tak okropnie bajkowa, głupie, szczęśliwe zakończenie, scenariusz całej książki można oszacować przy 80tej stronie. |
No niestety, King jest taki przewidywalny, teraz czytam, co się nawinie i rzadko mnie zaskakuje.
Jestem w trakcie "Bastionu", no cóż, nie zmieniam zdania, choć czyta się świetnie.
fealoce - 29 Maj 2011, 16:35
"Bastion" o ile dobrze pamiętam ma ok 1000 stron Tak do połowy czyta się całkiem fajnie, ale potem trzeba się już zmuszać.
Memento - 29 Maj 2011, 17:01
Przeczytałem nowelę 1922 ze zbioru Czarna Bezgwiezdna Noc. Dobry tekst. Niby wszystko to u Kinga już było, ale nie miałem uczucia, że King zjada swój ogon, czy że opowieść jest 'nieświeża'. No i szczury. Uważajcie na szczury.
fealoce - 29 Maj 2011, 17:03
Jest strasznie, czy tylko obrzydliwie?
KubaP - 29 Maj 2011, 17:12
U Mistrza zawsze jest strasznie. (No, nie licząc Tommyknockers )
Kai - 29 Maj 2011, 17:15
fealoce, Mam wersję bez skrótów, więc... sporo dobrej, kingowej akcji, a potem parędziesiąt stron dłużyzn. No cóż, "Pod kopułą" wydawało mi się jednak lepsze. Jeśli chodzi o akcję, bo jeśli chodzi o prowadzenie postaci, wolę Bastion.
ketyow - 29 Maj 2011, 20:52
Z Bastionu jakby wywalił tę magiczną walkę ze złem, to książka byłaby wiele lepsza.
Memento - 29 Maj 2011, 22:44
fealoce napisał/a | Jest strasznie, czy tylko obrzydliwie? |
Kol. Kuba już powiedział co powinno być powiedziane ( ), ale dobrze. W dzień po przeczytaniu 1922 musiałem trochę ogarnąć bałagan w piwnicy i gdy sięgałem ręką w co bardziej osłonięte miejsca, bałem się że dziabnie mnie szczur (to, że w piwnicy szczura nie widziałem nigdy-przenigdy, to inna para kaloszy). Jasne, miejsce w jakim się przebywa i jakie ma się o nim wyobrażenie robią swoje, ale King też miał w tym zdecydowanie udział.
fealoce - 30 Maj 2011, 06:48
Niech zgadnę: w 1922 są jakieś zmutowane szczury?
KubaP napisał/a | U Mistrza zawsze jest strasznie. (No, nie licząc Tommyknockers ) |
Nie, nie zawsze Czasem tylko obrzydliwie...zresztą sam King w "Danse Macabre" przyznał, że jak horror nie jest straszny, to powinien być chociaż obrzydliwy.
Ale trzeba mu przyznać, że jak chce, to potrafi budować atmosferę.
keytow napisał/a | Z Bastionu jakby wywalił tę magiczną walkę ze złem, to książka byłaby wiele lepsza. |
Zgadzam się w 100%. Jako powieść postapokaliptyczna sprawdza się świetnie i byłoby znacznie ciekawiej, gdyby King już się tak bardzo nie interesował demonicznym panem Randallem Flaggiem i spółką.
Memento - 30 Maj 2011, 09:07
fea, musiałaś przeczytać jakieś naprawdę ZUE opowiadanie o szczurach, że w tekście o morderstwie w Ameryce sprzed prawie stu lat oczekujesz zmutowanych.
terebka - 30 Maj 2011, 10:53
Kurcze, jak ja dawno nie czytałem Kinga. Ostatnio chyba "Pod kopułą", bo wyszła i gruba była, a ja bardzobardzo jak się Mistrz rozpisuje. Nie. Chyba "Chudszego" se potem przeczytałem, bo wcześniej jakoś tak nie wyszło. Ale już zaczynam czuć głód
fealoce - 30 Maj 2011, 12:54
Memento napisał/a | fea, musiałaś przeczytać jakieś naprawdę ZUE opowiadanie o szczurach, że w tekście o morderstwie w Ameryce sprzed prawie stu lat oczekujesz zmutowanych. |
No co, wszystko jest możliwe!
Memento - 30 Maj 2011, 13:10
True, true. Ale w 1922 King na szczęście rezygnuje z mutantów i straszy normalnymi pospolitymi szczurami. Bo choć wszystko jest możliwe, to zmutowane szczury w Ameryce A.D. 1922... No nijak tego nie widzę, smakowałoby jak, bo ja wiem, dżem z kałamarnicy?
fealoce - 30 Maj 2011, 13:29
Jestem zawiedziona
Tequilla - 30 Maj 2011, 16:09
zmutowane przez magię szczury z innej rzeczywistości, piekła, albo dywanu spokojnie mogłyby się pojawić w Ameryce A.D. 1922, a na dodatek byłoby strasznie, a przynajmniej obrzydliwie... u Barkera :D
Memento - 30 Maj 2011, 17:05
Touché!
Kai - 30 Maj 2011, 17:18
Jednak mam trochę żalu, że w sumie wszystkie okropności u Kinga są dość podobne. Szczury mogłyby być niezłą odmianą.
fealoce - 30 Maj 2011, 17:33
A tu się nie zgodzę - u niego można spotkać bardzo różne okropieństwa...
Arya - 31 Maj 2011, 14:21
Memento napisał/a | smakowałoby jak, bo ja wiem, dżem z kałamarnicy? |
Wybacz pytanie: jadłeś kiedyś? Z ciekawości pytam.
Memento - 31 Maj 2011, 15:12
Wery funfy. ;P Dżem z kałamarnicy to wymyślone przeze mła na poczekaniu określenie czegoś, co teoretycznie jest możliwe do zrobienia i zjedzenia, ale niekoniecznie to coś musi być smaczne. Nie, nie jadłem. Ciekawość zaspokojona Twa?
Arya - 31 Maj 2011, 18:03
Owszem
Kai - 31 Maj 2011, 18:11
fealoce napisał/a | A tu się nie zgodzę - u niego można spotkać bardzo różne okropieństwa... |
Ale najczęściej jest to eksplodująca ropa, wypływające oczy, urwane pół twarzy tudzież inne latające kończyny, czasem bulgoczące z różnych powodów tkanki i takie tam... Pożeraczy i zboczeńców nie liczę, oczywiście.
Muszę powiedzieć, że czasem jest to mało sugestywne. A może zależy to od poziomu powieści.
KubaP - 31 Maj 2011, 18:13
Jego najstraszniejsze teksty są o zwykłych ludziach. Pod Kopułą, Bastion, Misery, Rose Madder, to tylko przykłady tego, jak wypaczone ludzkie umysły pojawiają się w twórczości Mistrza. Jest najlepszy w wyciąganiu z nas tego, co najgorsze. Gdyby nie był Diabłem, musiałby być Bogiem.
Kai - 31 Maj 2011, 18:26
Misery, Rose Madder, Historia Lisey, Gerald's Game - ale to całkiem oddzielny gatunek, kiedy go porównasz z Komórką, Pod Kopułą, Bastionem.
Rose Madder uwielbiałam.
Edit: zapomniałam o Ręce Mistrza.
KubaP - 1 Czerwca 2011, 11:03
Kai, Pod Kopułą to oddzielny gatunek? A o czym to opowieść, jak nie o tym, co w ludziach najgorsze? Co do "Duma Key" (bo to pewno jest Ręka Mistrza) to wciąż nie mogę się zdecydować, czy mi się podobała, czy nie. Ale Blaze? Może to i tylko trawestacja Steinbecka, ale skończyłem z drżeniem rąk czytanie.
Kai - 1 Czerwca 2011, 18:07
Oczywiście. Całkiem inaczej wychodzi studium zbiorowiska ludzi, powiedzmy, społeczności, wobec jakiejś tam katastrofy, a całkiem odmienne jest studium walki pojedynczej osoby z... no właśnie, najczęściej z czymś obezwładniającym. Gerald's Game i MIsery - bardzo podobne. Rose Madder - w pewnym sensie to samo, nie kilku, lecz jedna bohaterka. Podobnie z Lisey.
Tymczasem w pozostałych masz do czynienia z grupami, z wieloma bohaterami, inaczej się to czyta.
Ręka Mistrza - nie dorwałam w oryginale. Zdecydowanie jedna z lepszych powieści, przynajmniej wg mnie.
|
|
|