To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 22:33

Pigwówka. Własnego wyrobu. Spijam bo wyjątkowo smaczna wyszła. Taka średnio słodka.
A ostatnio odkryłem piwo Tatra Grzaniec. Polecane do spijania na gorąco, ale ja wysiorbałem w temp. pokojowej i też smakowało. Wyraźnie wyczuwalny posmak przypraw korzennych i goździków.

hrabek - 2 Stycznia 2012, 12:37

Mam pytanie dotyczące flaszkowego savoir-vivre'u. Zapraszam gości, wiadomo, że będzie pite, na ten cel leżakują butelczyny w zamrażarce, natomiast goście przychodzą z własną flaszką.
Powinienem zacząć od tej gościnej, czy swoich? Przy czym chodzi mi o zasadę, a nie że goście mnie tu dwunastoletnią whiskey, a ja im żytnią, czy na odwrót.

aniol - 2 Stycznia 2012, 12:40

nie wiem jak mowia regulki, ale zdroworozsadkowo - powinienes ich flaszke wsadzic w zamrazalnik a swoja zmrozona postawic na stol
Rafał - 2 Stycznia 2012, 12:44

Na moje wyczucie, w dobrym tonie będzie przyjęcie trunku od gości i rozpoczęcie degustacji właśnie nim :wink: , powinni poczuć się odpowiednio uhonorowani, w odwrotnym przypadku mogłoby to zostać poczytane za lekceważenie prezentu i tym samym obdarowujących.

Chyba, że straszną berbeluchę przynieśli :lol:

aniol - 2 Stycznia 2012, 12:46

Rafal zawsze mozna dyplomatycznie powiedziec cos w stylu "lepsze zostawmy na pozniej, mniejszy kac bedzie" albo cos podobnego
Rafał - 2 Stycznia 2012, 12:52

Nigdy nie miałem tego problemu, bo albo umawialiśmy się na jeden rodzaj alkoholu, albo już stało na stole, albo brało się czyje zimniejsze lub smaczniejsze (potem i tak różnicy nie wyczujesz :wink: )

Ale w kręgach towarzyskich, pół-oficjalne kolacje, domowo-biznesowe spotkania, może być nietaktem odesłanie flaszki gości na leżakowanie do lodówki, czy gdzieś tam. Chyba, że to prezent nie do picia, ale do kolekcji, albo na specjalną okazję.

hrabek - 2 Stycznia 2012, 12:58

Właśnie tu nie chodzi o zamianę jednej wódki na drugą, to byłby żaden problem. Chodzi o zupełnie inny rodzaj alkoholu, np. jak mrozisz whiskey, a goście przychodzą z tequillą. I nie chodzi o to, co jest droższe, tylko właśnie teraz czy goście spodziewają się, że od razu rozpijemy to co przynieśli, czy jednak zawierzą gospodarzowi.
Dodatkowym problemem jest fakt, że przyniesiona flaszka na pewno do końca imprezy nie wystarczy i trzeba będzie mieszać, a zapasy zamrażarkowe jednak powinny wystarczyć.

dzejes - 2 Stycznia 2012, 13:01

A nie można ze śmiechem sprawę obgadać? Ewentualnie ustalić wcześniej?
hrabek - 2 Stycznia 2012, 13:06

Czasami można, czasami nie. Oczywiście, że do tej pory nie zamykałem się w sobie i nie szedłem płakać do kąta, bo osiołkowi w żłoby dano. Ale liczyłem na wsparcie doświadczonych forumowiczów, co nie raz w takiej sytuacji się znaleźli.
Wcześniej ustalić się nie da, bo nie zawsze wiadomo, że goście cokolwiek przyniosą, bo w końcu gospodarz powinien trunek zapewnić.

Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 13:12

hrabek napisał/a
jak mrozisz whiskey
że co robisz? :shock:
hrabek - 2 Stycznia 2012, 13:21

Lepiej smakuje niż z lodem.
Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 13:24

Okeeeey
hrabek - 2 Stycznia 2012, 13:28

Czy wystarczająco się zrehabilituję gdy powiem, że dwunastoletniej bym nie zmroził?
A jak do Ciebie znajomi z flaszką przychodzą a Ty masz w zamrażarce (albo w kredensie) przygotowane co innego, to co robisz?

Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 13:35

dwa dni temu przyszedł znajomy i powiedział 'postaw swoją a moją wsadź do zamrażalnika bo zapomniałem schłodzić' :P
Lis Rudy - 2 Stycznia 2012, 15:44

hrabek napisał/a
mrozisz whiskey

:shock:
to jest chore :!:

Matrim - 2 Stycznia 2012, 22:28

hrabek napisał/a
np. jak mrozisz whiskey, a goście przychodzą z tequillą.

hrabek, mrożenie jednego i drugiego jest gwałtem na flaszkowym savoir-vivrze ;)

hrabek - 3 Stycznia 2012, 07:36

Ale wiecie, że nie o to pytałem? Wyobraźcie więc sobie, że nie mam zamrażarki i nic nie mrożę. Lepiej? To teraz do rzeczy.
Fidel-F2 - 3 Stycznia 2012, 08:08

hrabek, no to zależy od stopnia zażyłości, rodzaju trunku i osobistych preferencji. I jak nic nie mrozisz to możesz obie na raz postawić na stole a potem zadać kurtuazyjne pytanie 'od czego zaczynamy?'.
Kruk Siwy - 3 Stycznia 2012, 18:05

Z rzadka, ale zdarza mi się bywać w gościnie u ludzi majętnych i obracających się w tzw. wyższych sferach biznesowych i towarzyskich (koligacje z książętami owszem zdarzają się). Na tych imprezach (zwykle garden party) alkohol gości traktowany jest jako dodatek do prezentu. Gospodarz zapewnia trunki dobrane do menu i pokątne wypijanie prezentów raczej się nie odbywa.
Ale sfery sferami a pamiętam, że raz zdarzyło się inaczej i towarzystwo na skutek pomieszania alkoholu a w następstwie i zmysłów nieźle dało do wiwatu wszelkiej okolicznej ludności.

Agi - 4 Stycznia 2012, 21:46

Nalewką z czarnej porzeczki próbuję rozpuścić lodową kulę w przełyku.
Chal-Chenet - 4 Stycznia 2012, 23:14

Wiśniówka od Soplicy. Pyszna. Z lekką nutką migdałową. Już wiem jaką będę kupował, gdy najdzie mnie na ten rodzaj.
hrabek - 5 Stycznia 2012, 07:36

Od wiśniówki lepsze są orzechówka i malinówka. Do malinówki dajesz trochę tobasco i masz idealnego wściekłego.
Chal-Chenet - 5 Stycznia 2012, 11:15

Też mówisz konkretnie o Soplicy?
hrabek - 5 Stycznia 2012, 11:32

Tak, konkretnie od Soplicy. Ostatnio tylko te trzy kupuję i jeszcze mi się nie znudziły. Porządnie zmrożone nie wymagają popitki. Wiśniówkę mam za najsłabszą z tercetu.
Rafał - 5 Stycznia 2012, 11:45

Chal-Chenet napisał/a
Wiśniówka od Soplicy. Pyszna. Z lekką nutką migdałową.
Nutkę migdałową nadaje kwas pruski (niejaki cyjanek potasu :D ) zawarty w pestkach wiśni, dzieje się tak gdy surowiec nie jest dostatecznie oczyszczony przed produkcją :D

Ale te ilości są terapeutyczne, działają pozytywnie na odporność organizmu przed różnymi świństwami organicznymi i biologicznymi (podobnie jak maniok), tak więc śmiało :lol:

Martva - 5 Stycznia 2012, 12:12

Jeśli mówimy o orzechówce z orzechów laskowych, to jest absolutnie mrrrrrr.
hrabek - 5 Stycznia 2012, 12:24

Tak, Soplica z orzechów laskowych. Są na rynku inne orzechówki, ale nie piłem, więc nie wiem, tak szczerze mówiąc, czy są podobne, czy nie.
Te trunki od Soplicy to w zasadzie likiery, są cholernie słodkie i można wypić jedną flaszkę na pół, ale przy drugiej robi się już strasznie słodko. Ale tak do osłodzenia obiadu po kielichu nadaje się znakomicie.
Inne też są takie, czy to zwykłe wódki o lekkim tylko orzechowym posmaku?

Chal-Chenet - 5 Stycznia 2012, 14:11

hrabek napisał/a
Tak, konkretnie od Soplicy. Ostatnio tylko te trzy kupuję i jeszcze mi się nie znudziły. Porządnie zmrożone nie wymagają popitki. Wiśniówkę mam za najsłabszą z tercetu.

Dzięki za sugestię. Chętnie spróbuję w takim razie którejś z wymienionych. Oczywiście podzielę się wrażeniami. Bo samym alkoholem nie. ;)
Rafał napisał/a
Nutkę migdałową nadaje kwas pruski (niejaki cyjanek potasu :D ) zawarty w pestkach wiśni, dzieje się tak gdy surowiec nie jest dostatecznie oczyszczony przed produkcją :D

Moja ładniejsza połowa wspominała, że to od pestek, ale jakoś nie chciało mi się wierzyć. ;)

Chal-Chenet - 5 Stycznia 2012, 19:53

W sklepie, do którego się udałem nie było ani orzechówki, ani malinówki z Soplicy. :(
Poratowałem się zatem 0,5 wiśniówki. :D

aniol - 5 Stycznia 2012, 22:23

nastawilem dereniowke
za jakis rok opowiem wam jak wyszla



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group