To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

Kai - 9 Lipca 2010, 10:37

A piłeś tak jak nakazuje obyczaj? :wink: Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawa kompozycja smaków.
hrabek - 9 Lipca 2010, 10:51

Tequilla to też rodzaj mezcala. Ale może tu leży główna różnica:

Cytat
Mezcal (lub mescal) - narodowa wódka meksykańska. Odmianą mezcalu najbardziej znaną poza granicami Meksyku jest tequila.[1] W przeciwieństwie jednak do tequili tradycyjny mezcal jest nie destylatem sporządzonym ze sfermentowanego soku, lecz z całego rdzenia (piña) agawy.


Całość tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mezcal

Kai: tequillę piję czystą, w temperaturze pokojowej poprzedzając każdy kieliszek odrobiną soli. Nie zagryzam cytryną, bo nie mam takiej potrzeby, a jakbym zagryzał, to po którymś kolejnym kieliszku jestem już tak nacytrynowany, że mam dosyć.

Kai - 9 Lipca 2010, 10:58

No właśnie tak mi bardzo smakowała, ale z limonką. A Meksykanom nasz Szopen :D
Matrim - 9 Lipca 2010, 11:18

hrabek, Wikipedia nie zawsze jest dobrym źródłem ;)

Tequilę można nazwać odmianą mezcalu, ale mezcal, to nie jest odmiana tequili. Robale (lub chrząszcze, czy insze paskudztwa) to wyłączna domena mezcalu, nie tequili.

Po Polsce właśnie krąży mit, że tequila to jest to z robakiem i pije się z solą i limonką. Ale cóż, w Polsce whisky też się pije jak czystą wódkę, więc co poradzić? :)

Kai - 9 Lipca 2010, 11:23

Ta, którą piłam, żadnego robaka nie miała, ale Meksykanie tak ją pili właśnie. Cóż, alkohol mają znacznie lepszy niż kotły. :D
Matrim - 9 Lipca 2010, 11:25

Kai, to dobrze pili, ale tequila robaka nie ma ;)

Edit: A wołali przy tym: "arriba, abajo, al centro, pa dentro"? ;)

hrabek - 9 Lipca 2010, 11:27

Matrim napisał/a
Ale cóż, w Polsce whisky też się pije jak czystą wódkę, więc co poradzić? :)


A co masz radzić? Każdy niech pije jak mu wygodnie. Ja np. ostatnio whisky sączę też w temperaturze pokojowej bez niczego ze szklanki, małymi łyczkami. Ale nauczyłem się tego dopiero ostatnio, wcześniej w ten sposób była dla mnie niestrawna. A mój sąsiad wciąż daje z colą. Nie przeszkadza mi to, albo doleję coli i wypiję z nim, albo on ma gazowane, a ja piję czystą. Najważniejsze, żeby się nie męczyć przy tym, bo wtedy to co to za przyjemność.

Kai - 9 Lipca 2010, 11:29

Matrim napisał/a
Edit: A wołali przy tym: arriba, abajo, al centro, pa dentro? ;)


A myślisz, że pamiętam? Mocną głowę to ja może i mam, ale Meksykanie nie byli jedynymi, z którymi się brataliśmy :mrgreen:

Matrim - 9 Lipca 2010, 11:38

hrabek napisał/a
A co masz radzić?


hrabek, nic. Nikomu nie bronię, niech pije na zdrowie. Ale... Jak widzę "wielce-obytych-w-świecie", którzy (np.) szpanują piciem dwunastoletniej whisky, a wlewają ją sobie w gardło, to mnie to śmieszy :) To tak, jakbyś śląską roladę jadł z kuskusem. Można? Pewnie, że można, ale nie smakuje tak jak z kluskami :) W przypadku pewnych alkoholi istnieje wielowiekowa tradycja i kultura ich picia. Z herbatą zresztą też tak jest ;)

Kai - 9 Lipca 2010, 11:45

Matrim napisał/a
szpanują piciem dwunastoletniej whisky, a wlewają ją sobie w gardło

No niestety, tak bywa też. I koniak za czterocyfrową sumę dolarów też tak piją. Cóż, nie politykując, 40 lat odcięcia od świata robi swoje...

Whisky z colą też nie mogę przełknąć, brandy gorszej marki to co innego.

hrabek - 9 Lipca 2010, 11:48

A ja nie osądzam. Niech każdy pije jak lubi. Kupi sobie niebieskiego Walkera za 600 PLN i wypije całego z colą - jego sprawa, co mi do tego. Stać go, to niech ma.

Btw. jadę po robocie Grant's Ale Cascet Reserve. W Piotrze i Pawle mają promocję po 40zł za flaszkę 0,7. Ze cztery sobie kupię :)

A co do dwunastoletniej whisky, to ostatnio sąsiad przyniósł 12-letniego Chivasa i nie dało się go pić czystego. Palił w gardło, niedobry. A jak kiedyś kupiłem czarnego Walkera, to tak pięknie drewnem smakował, że nawet teraz jak o tym piszę, to mi ślinka cieknie.

Kai - 9 Lipca 2010, 11:51

A u nas nie ma P&P :(

W niektórych przypadkach jednak nie jest to "pije jak lubi" tylko "pije jak umie". Ale na to się też nic nie poradzi.

Matrim - 9 Lipca 2010, 11:52

hrabek, może mam po prostu uczulenie na ostentacyjność ;)

Btw. na zdrowie! ;)

Edit: hrabek, poszukaj sobie Glenfiddich albo Highland Park. Pierwsza w Polsce jest, drugiej nie widziałem.

hrabek - 9 Lipca 2010, 11:53

Kai: a jaka różnica?

Matrim: ostentacyjność, to się zgodzę. Z drugiej strony jakbym miał 600zł do przepicia na jedną flaszkę, to pewnie też bym szpanował, bo kto mi zabroni? :P

Matrim - 9 Lipca 2010, 11:57

hrabek, nikt - jeszcze byś się mógł w tym kąpać ;)
hrabek - 9 Lipca 2010, 12:03

A pewnie, że mógłbym. Byle nie publicznie, bo wtedy będę ostentacyjny :mrgreen:
Matrim - 9 Lipca 2010, 12:07

:D
Kai - 9 Lipca 2010, 12:08

hrabek napisał/a
Kai: a jaka różnica?

Parę razy zdarzyło mi się słyszeć niekorzystną opinię na temat jakiegoś trunku, zwykle okazywało się, że był spożywany w niewłaściwy sposób. Te wszystkie zasady wymyślono chyba po to, żeby wydobyć jak najwięcej smaku? Tak mi się wydaje.

I wracamy do kawału o kąpaniu koni w szampanie :mrgreen:

Rafał - 9 Lipca 2010, 12:40

Szanowni praktykanci masochizmu. Żar się z nieba leje, a wy tu zamiast chłodne piwko w cieniu (ect.) o barbarzyńskich samogonach. Głowa boli od czytania. ;P:
Kruk Siwy - 9 Lipca 2010, 12:51

Natychmiast przestań czytać marne alkohole! Głowa odpocznie...
Rafał - 9 Lipca 2010, 12:54

Na całe szczęście znam jednego takiego co sam pisze, taki utalentowany amator, wieczorkiem siądziemy i poczytamy rękopisy.
Kruk Siwy - 9 Lipca 2010, 12:55

Te starsze polecam. I jakąś przekąskę intelektualną.
Kai - 9 Lipca 2010, 12:56

Rafałku, a ja podmarznięta siedzę - nie ma to jak strategiczne miejsce pod dmuchawą :D

Rafał napisał/a
wieczorkiem siądziemy i poczytamy rękopisy

Żeby Wam tylko światło nie zgasło... :P

Agi - 9 Lipca 2010, 12:59

Kai napisał/a
Żeby Wam tylko światło nie zgasło...

Poczytają brailem :mrgreen:

marynarz - 9 Lipca 2010, 17:14

Matrim napisał/a
A wołali przy tym: arriba, abajo, al centro, pa dentro?


Czy raczej: "Salud, amor y dinero!" :P

Kai - 13 Lipca 2010, 18:45

Pyyyyszne, przepyszne białe wino wytrawne Trebbiano. Muszę się nauczyć tej nazwy, bo moje panie w monopolu sprowadzają świadomie tylko to, co im powiem :)
nimfa bagienna - 13 Lipca 2010, 18:51

O właśnie. Wino. Jeśli te upały nie zelżeją, popadnę w galopujący alkoholizm.
Czerwone półsłodkie pół na pół z mocno mineralizowaną, bardzo zimną wodą jest genialne.

Kai - 13 Lipca 2010, 18:55

nimfa bagienna, u mnie białe wytrawne z pręcikami albo kotkami (tzn kostkami w kształcie kota) lodu, albo mrożonymi owocami. Mrrrrr....
Pako - 13 Lipca 2010, 19:12

A mnie wczoraj z nagłą i zza rogu dopadła ochota na piwo. Ot, takie zwykłe, chociaż i czym porządniejszym bym nie wzgardził. To się zaopatrzyłem w Warkę, zwykłą. Kiedyś smakowała mi bardzo, potem nie, potem znowu. Zobaczymy jak bedzie tym razem :)
Kai - 13 Lipca 2010, 19:14

Uwielbiam piwo, ale pijąc je umarłabym z głodu. Dwa piwa dziennie i nie jestem w stanie nic więcej wchłonąć.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group