To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

ilcattivo13 - 18 Maj 2010, 18:45

Martva napisał/a
Niemniej coś w nich musi być że następnego dnia doprowadzają człowieka do stanu używalności ;)


...i to pisze osoba, która zawsze się tłumaczy, że nie może pić, bo jeden kieliszek ją z nóg zwala... pffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff <wycieranie_monitora/biurka/klawiatury_ze_śliny_mode on> <wycieranie_monitora/biurka/klawiatury_ze_śliny_mode off>

Żeby prawidłowo ocenić, czy "skwaśniałe" warzywa (lub płyn powstający przy ich "kwaszeniu") są dobre na kaca, trzeba najpierw wypić jakie 0,7 - 1,0 litra wódy na przysłowiowego "łba". Jak dla mnie, po takich ilościach, pomaga jedynie krótko parzona (15 - 30 sekund) czarna herbata (po zielonej lub erlgreju - który jakoś dla mnie zawsze plastikiem i tandetnymi chińskimi pachnidełkami jedzie - to rzucałem pawie dalej niż widziałem), posłodzona (lekki lipowy miód, albo cukier 2 łyżeczki na szklankę), rozrobiona z zimną wodą, plus trochę soku z cytryny. Pić powoli, małymi łyczkami i po 30 minutach można się brać za śniadanie. Lub, co bardziej prawdopodobne, poprawkę :mrgreen:

Martva - 18 Maj 2010, 19:00

ilcattivo13 napisał/a
jeden kieliszek ją z nóg zwala...


Ale jak mi się czasem zdarzy wypic trzy, to nastepnego dnia ogórek jest niezbędny.

ilcattivo13 napisał/a
trzeba najpierw wypić jakie 0,7 - 1,0 litra wódy na przysłowiowego łba.


Przy połowie z tego rzygałabym dalej niz widzę, taka konstrukcja.

Kai - 18 Maj 2010, 19:05

Iwan, znam i także polecam.

aniol napisał/a
dostalem japonskie wino ze sliwek? moreli?
a nie z liczi?
Podobno smaczne, ja się nie tykam słodkich win.

Dla mnie pewność bezkacowego poranka to unikanie słodkości w połączeniu z alkoholem. Czyli zero słodkich win, wódek (choć wspomniana Lubelska jest boska) i tylko prawdziwe, czyste alkohole.

A jeśli mimo to się zdarzy coś, co podejrzewam, że może być kacem (nie wiem, jak to jest, nie miałam chyba nigdy takiego prawdziwego, suszenie to wszystko), mocna herbatka pu-erh i jestem jak nowa.

ilcattivo13 - 18 Maj 2010, 19:35

Martva napisał/a
...taka konstrukcja.


to nie jest nic, czego by porządny trening nie mógł naprawić :mrgreen:

gorbash - 18 Maj 2010, 20:21

ilcattivo13 napisał/a
to nie jest nic, czego by porządny trening nie mógł naprawić

w takiej sytuacji też zawsze powtarzam: praca praca praca! :mrgreen:

joe_cool - 18 Maj 2010, 20:58

Muszę rozpocząć jakiś trening przed Nidzicą, bo masakra jest normalnie - po jednym piwie jestem już nieźle ubzdryngolona, a po dwóch-trzech to nawet nie pamiętam, co taksówkarzowi opowiadam ;)
ketyow - 18 Maj 2010, 21:04

Ja chyba Nidzicę odpuszczę na rzecz AC/DC, bo czuję, że biletów za free nie będzie. Nidzica jest co roku, a AC/DC mogę już nie mieć okazji usłyszeć. Szczególnie biorąc pod uwagę, że na Dio nigdy nie byłem i już nie będę :( A piję Łomżę Export i boli mnie, że zmienili butelki - stare były lepsze.
Pako - 18 Maj 2010, 22:35

Dziś żywce dwa w towarzystwie dwóch anglików. Anglicy wydawali się być mocno zadowoleni z żywców. Na tyle mocno, że po dwóch odmówił jeden z nich trzeciego, obawiając się o swoją przydatność w trakcie rozmów, po takim podejściu do kolacji ;)
dzejes - 19 Maj 2010, 08:44

A ja odkąd zacząłem pić niepasteryzowane piwa, wyszukiwać jakieś różne wynalazki, to nie bardzo mam ochotę na masowe produkcje typu żywiec, czy tyskie.

Ostatnio wypiłem Lecha i stwierdziłem, że nie umywa się nawet do Ciechana.

Pako - 19 Maj 2010, 08:49

Lecha wypiłem jednego ostatnio na Igrach. Siki takie, że się wulgarne słowa cisną na twarz.
Ale trzeba przyznać, że taki porządnie schłodzony żywiec z beczki zdecydowanie daje rade. Porządna, gęsta piana, pyszny smak, nie ma co narzekać. Chociaż już taki "zwykły" Paulaner jest o rzad wielkości lepszy.

Kai - 19 Maj 2010, 08:57

Pako, a trapistów próbowałeś? Po chimayu żadne piwo nie ma już dla mnie smaku. :(
dalambert - 19 Maj 2010, 09:11

Raz mi coś takiego wpadło w lapy :
Porządna kamionkowa, czarna, litrowa flaszka. Zamykana prawdziwym korkiem, drutowanym zreszta. Na etykicie coś o klasztorze jakimś.
A w srodku piwan DOSKONAŁOŚĆ - ale koszt tego cudu był jakies 20 zł. Wiec jeno ten dar dobrych ludzi z szczunkiem wypiłem :D

dzejes - 19 Maj 2010, 09:21

Pako napisał/a
Ale trzeba przyznać, że taki porządnie schłodzony żywiec z beczki zdecydowanie daje rade. Porządna, gęsta piana, pyszny smak, nie ma co narzekać. Chociaż już taki zwykły Paulaner jest o rzad wielkości lepszy.


No fakt, żywiec z beczki z dobrego kurka (bez ekstra dodatków) daje radę. Choć odkąd przestawiłem się z ilości na jakość wolę zainwestować nawet i te 10 zł na butelkę, niż za te same 10 wypić 3/4 nie tak dobre. A gdy mogę kupić w sklepie Ciechana za 4 zł, a obok jest puszkowy Lech czy Tyskie za ponad 3 to wybór jest dość oczywisty.

Pako - 19 Maj 2010, 09:34

Tyle się już nagadaliście o tym Ciechanie, że też sobie będę musiał popróbować.
Cóż, może w jakieś knajpie też się go znajdzie, gdyby znowu przyszło z klientami się gdzieś na mieście spotkać. Bo w tej chińskiej knajpie to i tak wielkiego wyboru nie było, lech, tyskie, żywiec, reeds i to chyba wszystko. A nie, jeszcze warka strong.

dzejes - 19 Maj 2010, 09:36

Ciężko pewnie będzie, ja w Częstochowie nie widziałem ;) Jedna z zalet przeprowadzki bliżej browaru ;P:

Wpadnij na jakieś spotkanie, gdzie i ja będę i uprzedź wcześniej, to ci przywiozę kilka butelek :)

Martva - 19 Maj 2010, 09:39

ilcattivo13 napisał/a
to nie jest nic, czego by porządny trening nie mógł naprawić :mrgreen:


Ale ja nie mam problemu z tym że piję mało, bo mam słaby organizm. Po prostu wiem kiedy przestać i to 'kiedy' jest wcześnie. To inni mają z tym problem ;)

Ciechan miodowy jest fajny i miły :)

Pako - 19 Maj 2010, 09:42

Dzejes, myślę, że może w końcu na NURSowo-wieczerzowe spotkanie uda mi się kiedyś wpaść, chociaż póki co zawsze jakieś przeszkody mi się pojawiały ;) Ale spoko, nie spieszy się przecież nam nigdzie :)
Kai - 19 Maj 2010, 18:53

Dopadłam chilijskie wino wytrawne. Chyba pójdzie cała butelka, bo jest niewiarygodnie pyszne.
Witchma - 25 Maj 2010, 18:36

Natknęłam się ostatnio na wynalazek - Okocim Pszeniczne. Da się wypić.
Ozzborn - 8 Czerwca 2010, 22:19

Belhaven Scottish Ale - genialne piwo, ale jednak 12 zł za butelkę (w sklepie) to lekka przesada :roll:
Kai - 8 Czerwca 2010, 22:20

Różowe wytrawne.
Na trzeźwo tego meczu nie da się oglądać :evil:

Kruk Siwy - 8 Czerwca 2010, 22:21

Panowla! Ozzborn, stawia!
Ozzborn - 8 Czerwca 2010, 22:29

Kruku, a skąd ten wniosek? ;]

Poza tym Karczmę mam w ignorach ;P:

Kruk Siwy - 8 Czerwca 2010, 23:09

w realu Ozzborn, w realu. Może być Belhaven Scottish...
Jak postawisz to się na drugi raz zastanowisz nad drzaźnieniem publiki.

Agi - 15 Czerwca 2010, 22:22

Testuję nowe lokalne piwo: Gniewosz z browaru Gontyniec, ciemne naturalne.
W smaku podobne do Noteckiego, bardzo dobre.

Martva - 16 Czerwca 2010, 18:15

Towarzyszka rodzicielka wymyśliła nalewkę z kwiatów czarnego bzu. Poszłam i nazbierałam. Teraz powiedziała 'to znajdź przepis, ja swój zgubiłam' :D Znalazłam, teraz nie wiem czy fermentować czy nie fermentować, ale wiem że nie dodamy arcydzięgla. Chyba ;P:
Iwan - 17 Czerwca 2010, 16:49

Lubuskie z browaru Witnica, całkiem niezłe i piana się długo trzyma a nie jak te szuminy w niektórych
Kai - 17 Czerwca 2010, 17:54

ORIGINAL by Stock. Całkiem niezłe brandy.
Martva - 26 Czerwca 2010, 22:55

Pu-erh smakuje jak błoto. Miałam nadzieję że wersja cytrynowa będzie lepsza, ale smakuje jak błoto w które ktoś wdeptał cytrynę. Podobno wersja różana jest znośniejsza, ale się nie spotkałam.
Zielona herbata cytrynowa smakuje nijak.
'Smukła talia' z Vitaxu jest mocno taka sobie.

Iwan - 26 Czerwca 2010, 23:03

Martva napisał/a
Pu-erh smakuje jak błoto


:D ja się przyzwyczaiłem



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group