Powrót z gwiazd - Co nam się śni
Anonymous - 21 Maj 2007, 22:38
Ja miałem sen w realiach gry call of duty. Siedziłem na wieży jako snajper i przez lunetkę karabinu zobaczyłem innego gracza, który przemykał skrajem pola - hen daleko.
Kiedy szykowałem się, żeby posłac mu porcję ołowiu z krzaków wyskoczył inny żołnierz dopadł do tamtego i nożem podciął mu gardło.
Zdziwiłem się jak diabli, bo w tej grze można tylko strzelac, rzucac granty i uderzac kolbą ale nie ma wogóle opcji noża.
Wtedy ten nożownik spojrzał w moja stronę - prosto w lunetkę przez którą na niego patrzyłem i to mnie obudziło ( z czego się cholernie cieszę ).
Dunadan - 21 Maj 2007, 23:13
Dezerter666, ja miałem w pewnym sensie podobny sen, ale wszystko działo się w czasach współczesnych w Iraku albo innym pustynnym kraju. Byłem "amerykańskim" żołnierzem gdzieś biegłem i... dostałem centralnie w głowę. To było... przyjemne, byłem zupełnie świadomy jeszcze przez ileś chwil. Nie czułem bólu - wręcz przeciwnie - jakiś taki spokój. Porąbane to jakieś...
Piech - 21 Maj 2007, 23:30
Co wy pijecie przed snem? Ja też tak chcę.
Rafał - 22 Maj 2007, 07:28
Panowie, kakao dla Piecha
Anonymous - 22 Maj 2007, 20:41
Słowik napisał/a | Próbowałem raz stosować jakieś dziwne techniki kontrolowania snów (czyli uświadomienia sobie we śnie, że się właśnie śni i kierować wydarzeniami). To było coś w stylu wyobrażania sobie tuż przed zaśnięciem, że zjeżdżam w wielkim drzewie po spiralnym torze, a na samym końcu, tuż tuż tuż, w ostatnim przebłysku świadomości, trzeba było wyjechać z tego drzewa...i wtedy jesteś bogiem, przynajmniej przez noc
Nie muszę mówić, że nic z tego nie wyszło. Moja połówka zaś, która mnie do tego namówiła, dokonała tej sztuki, ale przyznała, że jest to bardzo męczące, bo się wtedy nie wysypia... |
To bardzo interesujące. Można kontrolowac sen ? Do jakiego stopnia, czy śni mi sie wtedy to co zechcę w danej chwili ? Jesli możesz, to wypytwaj swoją Połówke i napisz cos więcej.
dzejes - 22 Maj 2007, 23:10
Tylko czym to się różni od zamknięcia oczu i wyobrażania sobie różnych rzeczy? Niczym?
Anonymous - 22 Maj 2007, 23:13
E tam, we śnie doznania są czasem tak realistyczne...
Słowik - 23 Maj 2007, 09:47
Dobra, zasięgnę języka. Z tego co pamiętam, to była chyba jakaś sensowna stronka na ten temat.
dzejes, być może są tacy, dla których nie byłoby różnicy. Ale nie wiem czy to już nie podpada pod jakąś medytację. Bo we śnie u mnie np. realizm wzrasta 100 krotnie. Pewnie do tego dochodzą jeszcze jakieś chemiczne procesy w mózgu, których wyobrażając sobie coś, nie da się osiągnąć.
dzejes - 23 Maj 2007, 09:53
No dobra, jako upośledzony w dziedzinie snów nie powinienem się wypowiadać
elam - 23 Maj 2007, 17:19
ja w 80 % snow kontroluje to, co mi sie sni.
i praktycznie nie miewam koszmarow.
wiem, ze to sen.
to tak, jakbym ogladala film, ktory sama w danym momencie rezyseruje.
z pozostalych 20 % biora mi sie pomysly na literature
Słowik - 23 Maj 2007, 19:29
A wysypiasz się? Rozumiem, że to u Ciebie zdolność naturalna?
Bo dla innych zainteresowanych mogę podać
stronkę.
Mi się nie udało, ale mojej dziewczynie tak, o czym już pisałem.
Ziuta - 23 Maj 2007, 19:54
Kiedyś śniłem sporo świadomych snów. Zwykle gdzieś w połowie orientowałem się, że śnię.
Anonymous - 23 Maj 2007, 20:46
kurcze -może spróbowac którejś z metod podanych na tej stronce od Słowika ? Ta z dłońmi chyba jest najprostsza.
mBiko - 23 Maj 2007, 21:36
Techniki świadomego snu, przecież to brzmi makabrystycznie. Czy już nawet śnić nie możemy tak po prostu.
Piech - 23 Maj 2007, 23:17
Zdecydujcie się: śpicie czy jesteście świadomi?
Albo - albo.
elam - 24 Maj 2007, 05:42
ja nie mam zadnych "technik" po prostu spie
a jak mi sie cos nie podoba we snie, znajduje bledy, "cofam tasme" i snie scene jeszcze raz.
a i mam sposob, zeby sie obudzic ze snu, ktory zamienia sie w koszmar. ale wam nie zdradze
Adanedhel - 24 Maj 2007, 08:47
Piech, jest całkowicie możliwe być świadomym we śnie. Zdarzało mi się
Haletha - 24 Maj 2007, 17:55
Śniła mi się wczoraj Inkwizycja. Mianowicie żyłam sobie w czymś na kształt średniowiecza (mniej więcej), w sąsiedztwie zajazdu. Pewnego razu zatrzymał się w nim sam papież. Kiedy z nocy zmorzył go sen, ja musiałam wyjść do wygódki za potrzebą. Idąc po ciemku narobiłam hałasu (chyba trzasnęłam też drzwiami) i papież się obudził. Inkwizycja uznała, iż obudziłam go celowo, na jego szkodę. Tak naprawdę rzecz jasna od dawna szukali na mnie haka, nie pamiętam tylko czemu. Przesłuchiwał mnie młody, ale już zdegenerowany zakonnik, który się do mnie ostro przystawiał, a ja bałam się zareagować, bo wiedziałam, że z zemsty skaże mnie na śmierć. Odpowiadałam z wolnej stopy. Kiedy zostałam sama, zaczęłam gorączkowo chować do szafy walające się po pokoju książki napisane przez innowierców i hetetyków, m. in. Pamuka i Selimovicia. Szafa była czymś w rodzaju ukrytego pokoju. W ścianie miała klapkę, przez którą porozumiewałam się z hiszpańskimi partyzantami z II WŚ. Wiedziałam, że jeśli przypomnę sobie jak otworzyć klapkę, będę mogła w krytycznej sytuacji uciec z nimi do lasu.
Ale chyba sobie nie przypomniałam, bo gwardia Inkwizycji gdzieś mnie poprowadziła... Po drodze minęliśmy koleżankę, która niosła uszytą przez siebie suknię ślubną. Zatrzymałam się, żeby ją popodziwiać, a gwardziści grzecznie czekali.
Wszystko było utrzymane w scenografii wcale nie średniowiecza. Tylko zwykłej. Wiedziałam mętnie, że to sen i starałam się siłą woli zmienić realia na jakieś ciekawsze. Niestety nie udało mi się.
Selithira - 25 Maj 2007, 08:33
Przed snem czytałam sobie z 18nr SFFiH (19 numeru jeszcze nie dopadłam).
Potem śniło mi się, że któryś tekst (Ethnica II ?) zmieniono w przedstawienie teatralne, aktorami byli forumowicze. Wiedziałam, że to elam, asiontko i ktoś jeszcze. Oglądałam próby tego przedstawienia schowana w jakiejś piwnicy, w której było całkiem wygodnie, a wchodziło się przez ścianę - pamiętam, że musiałam bardzo pilnować, by mnie nikt nie zauważył. Ciekawe to było A później już była 6 55 i budzik mi zadzwonił
elam - 25 Maj 2007, 16:06
a ja ogladalam wczoraj Heroesow i jak przewidzialam, snil mi sie Mohinder
szczegolow nie opowiem...
ee nie ma co opowiadac, caly czas ktos mi przeszkadzal w tym snie...
gorat - 26 Maj 2007, 08:50
elam
Dzisiaj po obudzeniu zapadłem jeszcze w kilkuminutową drzemkę. Byłem w okolicach Conrada (ulicy), pamiętam, że widziałem tory tramwajowe z tego rejonu. Widziałem też wysoooki dźwig, chyba 200 metrów. Niedaleko mnie stał podnośnik (samochód), z którego wysiadali i wsiadali. Kosz podnośnika pojechał w górę, do dźwigu. Czułem, że to zmiana operatora dźwigu. Dalsze wydarzenia obserwowałem z pewnej odległości (choć podnośnik był obok, to dźwig już dość daleko). Jak już kosz dojechał do kabiny operatora, stało się coś, czego z powodu odległości nie bardzo można było zrozumieć. Widziałem jedynie dwie ludzkie sylwetki spadające. W locie zaczepiały o konstrukcję dźwigu czy wysokie drzewa. Jak już było jasne, że jedno z ciał zakończy lot (na kładce dla pieszych nad jezdnią), to odwróciłem się i zasłoniłem, żeby nie trafiły mnie szczątki. A miejsce upadku było chyba nawet dwieście metrów, jeśli dobrze pamiętam.
Anonymous - 26 Maj 2007, 08:54
Strach się Was bać, jeśli przyjmiemy, że sny w jakiś sposób odzwierciedlają osobowość czy myśli.
elam - 17 Czerwca 2007, 13:50
to nie byl sen
ale mi tu pasuje
przedwczoraj wieczorem przezylam jedna, ale za to straszna sekunde.
szlam spac. zdjelam okulary (bez nich wszystko jest wieksze i rozmazane) i zgasilam swiatlo. klade sie spac, a tu - jakies duze i intensywne swiatlo lata i krazy nad moim lozkiem !!!!
no i przez te sekunde, zanim sobie nie uswiadomilam, ze to musial byc swietlik, serce mi skamienialo (miniUFO????)
Rodion - 17 Czerwca 2007, 14:31
elam to nie były świetliki
Co mi dasz bym nie publikował w sieci twoich zdjęć?
agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 14:43
elam, Rodion ma rację, to nie mógł być świetlik. Kosmici przyszli wziąć odwet za program SETI@home
http://www.totalizm.nazwa.pl/aliens_pl.htm - miła lekturka dla ufowierzaczy
elam - 17 Czerwca 2007, 15:02
coz, cokolwiek by to nie bylo - odczekalam, az usiadzie na szafce, wstalam, zaswiecilam sobie komorka i przygniotlam swieczka...
wiec ze zdjec nici ..
agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 15:08
zabiłaś świetlikoweufo? przecież mogłaś je złapać i wypuścić
elam - 17 Czerwca 2007, 15:11
nie moglam nienawidze robali ...
lokje - 18 Czerwca 2007, 02:03
elam napisał/a | odczekalam, az usiadzie na szafce, wstalam, zaswiecilam sobie komorka i przygniotlam swieczka... |
Obcych wita się światłem, fakt, ale nie przygniata Młoda jeszcze jestem (relatywnie), chcę żyć a nie czekać kiedy zakończą odliczanie i towarzysza pomszczą
Śniło mi się wczoraj sushi- robiłam maki. Zwinęłam rulonik, ale zamiast go pociąć, złapałam i, niczym bejsbolem, lałam jakiegoś osobnika. Diabli wiedzą kto to był, męski na pewno. Zaraz potem miałam prawdziwy koszmar- matura. Było spotkanie przed, okazało się, że na drugi dzień mamy egzaminy dopuszczające a ja od roku na historię nie chodziłam. Dobiła mnie koleżanka, mówiąc, że polski i chemię też omijałam. Strach, z jakim się obudziłam, był tak realny, że kilka minut upłynęło zanim wróciłam do rzeczywistości.
Różnie już śniłam- zaawansowana technologicznie byłam bo zamiast zwyczajnie latać, latałam samolotem, śniłam cyklicznie, drastycznie, archetypicznie- ale matury do tej pory nie miałam. Fuffa, czas wrócić do kontrolowania snów bo improwizacje mi nie wychodzą.
Ziuta - 18 Czerwca 2007, 06:53
Gumisie mi się śniły. Wszystkie normalne, z wyjątkiem jednego, którego wymyśliłem, a który wyglądał bardziej jak szczur z modelowej kreskówki se-ma-foru
|
|
|