Ludzie z tamtej strony świata - Jewgienij T. Olejniczak
jewgienij - 9 Lutego 2008, 05:37
Nie mam już chyba wyboru
Iwan - 11 Lutego 2008, 12:51
jewgienij napisał/a | Nie mam już chyba wyboru |
powinno być bez tego chyba jewgienij
Martva - 11 Lutego 2008, 13:03
no
jewgienij - 11 Lutego 2008, 18:53
Chciałem sobie furtkę zostawić, jakby co. Taki mały przynajmniej lufcik. Ale widzę, że hermetycznie zamknięty jestem jak w lądowniku.
Jak coś, to się, martva, odezwę na pv. Tylko wiesz, najpierw antologia, bo termin goni, a mam wrażenie - na podstawie nazwisk kolegów i ich pomysłów - że to będzie naprawdę mocna rzecz, drżyjcie narody itp.
Martva - 11 Lutego 2008, 18:58
No dooooobra, niech będzie że najpierw antologia, ale proszę mi się nie obijać, nie chcemy żebym się pobawiła w Annie Wilkes, czy jak jej tam było, prawda...?
jewgienij - 11 Lutego 2008, 19:16
Zaczynasz mnie przerażać, zwłaszcza że ostatnio, przy okazji forumowych spotkań, coś wspominałaś o stroju pielęgniarki.
" Zły Jewgienij, zawiodłam się na tobie, używasz ordynarnych słów".
Tak na marginesie: masz w domu siekierę?
Martva - 11 Lutego 2008, 19:23
jewgienij napisał/a | Zaczynasz mnie przerażać, |
Dopiero teraz? Foch.
jewgienij napisał/a | przy okazji forumowych spotkań, coś wspominałaś o stroju pielęgniarki. |
To nie ja, wymyślili konwencję medyczną to o czym miałam mówić?
jewgienij napisał/a | Tak na marginesie: masz w domu siekierę? |
Nic się nie bój , mogę zawsze pożyczyć od Taty, ma ze trzy. I taki wielki młot do wbijania klinów w drewno.
Jak Twoja wena?
Hubert - 11 Lutego 2008, 19:31
Martva napisał/a |
Nic się nie bój , mogę zawsze pożyczyć od Taty, ma ze trzy. I taki wielki młot do wbijania klinów w drewno. |
To może i ja czymś usłużę. Tatuś był myśliwym i jeszcze trochę sprzętu mu zostało...
jewgienij, kiedy puszczasz jakiś tekst w SFFH?
Martva - 11 Lutego 2008, 19:36
Ej, najpierw antologia i powieść, spokojnie...
jewgienij - 11 Lutego 2008, 19:53
sosnechristo, nic na razie nawet nie wysłałem
Ale obiecałem sobie, że w tym roku się wezmę i zrealizuję wszystkie pomysły. Co z tego trafi do druku, to już inna rzecz.
agnieszka_ask - 12 Lutego 2008, 11:04
uważa, bo z postanowieniami noworocznymi różnie bywa
zamiast postanawiać, lepie od razu wziąć się do roboty
Fidel-F2 - 12 Lutego 2008, 21:33
jewgienij, jeśli można spytać; jesteś półkrwi Rosjaninem?
jewgienij - 12 Lutego 2008, 22:08
Ukraińcem, ale rodzina ojca miała polskie korzenie, chociaż już tego nie da rady chyba do końca rozsupłać. Jewgienij to nie imię, tylko ksywka.
Fidel-F2 - 12 Lutego 2008, 22:16
Byłem przekonany, że imię. Czy masz coś wspólnego z kulturą ukraińską tudzież rosyjską (szczerze mówiąc nie wiem jak sie te dwie kultury do siebie mają, wydaje mi sie, że dośc blisko ale może to stereotyp)? tzn czy swobodnie czujesz się w historii? mówisz po ukraińsku? i czy nie przyszło Ci do głowy uczynić z tego atut oryginalności w swojej twórczości?
jewgienij - 12 Lutego 2008, 22:31
Wiesz, można robić z tego atut, ale wtedy będę zawsze "malowany Rusek". Ja się urodziłem tutaj, żyję tutaj, więc nie czuję wielkiej potrzeby podpinania się pod rosyjską literaturę. Za mały na to jestem, bo to najlepsza literatura na świecie.
W opowiadaniu conanowskim pozwoliłem sobie na romans z Moskwą 14 - wieku, ale na takiej samej zasadzie, na jakiej Dawid Juraszek wybrał Chiny. Nie szarżuję, mam nadzieję, nie staram się być bardziej rosyjski niż trojka, barszcz i harmoszka. Taka konwencja, lubię tamte klimaty.
Fidel-F2 - 12 Lutego 2008, 22:44
jewgienij, ale ciekawi mnie czy byłeś wychowywany zarówno na Polaka jak i na Ukraińca? Czy ukraiński jest dla Ciebie językiem swobodnym? I jak to z tą kulturą ukraińska-rosyjska?
jewgienij - 12 Lutego 2008, 23:00
Na Polaka, chociaż rosyjskiej kultury było wokół mnóstwo. Z ojcem to ja wiele kontaktu nie miałem, bo umarł, zanim mogliśmy ze sobą pogadać. Jeśli chodzi o język, to z Ukraińcami, pracując we Włoszech i Szwecji, dogadywałem się i po ukraińsku, i po rosyjsku, i po polsku. Teraz jest mi ciężko, bo nie używam tych języków - oprócz polskiego, rzecz jasna - od dawna.
Nawet mam w domu ukraińskie baśnie, ale po francusku - "Le vaisseau volant" tytuł brzmi, jakby nasz latający dywan - co jest skandalem, ale nie znalazłem innego wydania. Ja pamiętam te bajki po rosyjsku - Żar- Ptica i konik -garbusek, pięknie ilustrowane
Edit.
Co do różnic między kulturą ukraińską a rosyjską, to nie czuję się ekspertem w tej sprawie. Ja czuję to instynktownie, być może błędnie, więc trudno mi wytłumaczyć.
jewgienij - 15 Marca 2008, 01:17
Jeżeli któryś z forumowiczów gra w szachy przez internet i ma ochotę skopać mi tyłek, to jestem do dyspozycji na "Kurniku". Wystarczy wpisać kurnik i na pewno wyjdzie.
Tam można pograć i przy okazji pogadać, piwo niestety we własnym zakresie.
Martva - 18 Maj 2008, 21:20
Co tu tak cicho? Żadnych burzliwych dyskusji i w ogóle?
Chciałam napisać, że opowiadanie się mi podobało (chociaż nieco przewidywalne było). Kiedy następne i dlaczego tak późno?
jewgienij - 19 Maj 2008, 18:02
matva, następne to nie wiem, bo wszystko to, co teraz robię, wyjdzie w formie książkowej( dwie antologie jeszcze w tym roku i dwie już moje samodzielne rzeczy w przyszłym). Ale gdzieś po drodze na pewno będę próbował wysyłać, dwa nowe opowiadania są na warsztacie( same dwójki ). A kiedy by wyszły i czy w ogóle wyjdą, to sam chciałbym wiedzieć .
Oby do mistrzostw, żeby się od tego oderwać na jakiś czas, bo już mam po uszy tego postukiwania, a tu jeszcze pogoda w Krakowie, że nic, ino spać.
ihan - 22 Maj 2008, 10:29
Co do Barnaby, czy obca rasa była idiotami? Bo opowiadanie przez Barnabę o obcej rasie a potem cała akcja z ochroniarzem była trochę nielogiczna.
illianna - 14 Sierpnia 2008, 11:39
Witam wszystkich,
udało mi się przeczytać w ostatnich dniach kilka Twoich opowiadań. Chciałabym się w tym miejscu podzielić ważeniami. Trudno mi wybrać najlepsze z nich, a nawet takie, które mi się najbardziej podobało, gdyż każde ma swój niepowtarzalny klimat. O wszystkich mogę powiedzieć natomiast, że napisane zostały naprawdę dobrym i solidnym językiem, który bardzo mi się podoba. Widać, że Autor poważnie traktuje swojego czytelnika, przygotowuje się do pisania, zbiera informacje na temat kreowanej rzeczywistości, przez co uzyskuje wręcz malarski efekt. Przy tym język jest konkretny i prosty, pozbawiony niepotrzebnych udziwnień, przemyślany, wyrazisty, ale też dopasowany do opisywanej sytuacji i tworzący klimat.
Teraz kilka słów o poszczególnych opowiadaniach w kolejności czytania:
Czarny Punkt
Zgrabnie napisane opowiadanie, wprowadzające swojski klimat „Dziadów”. Napięcie narasta stopniowo, budowane przez opisy przyrody i wnętrz, które ewoluują zgodnie z rozwojem akcji. Czytelnik dostaje wystarczająco dużo wskazówek, by domyślić się lub bardziej przeczuć pewne rzeczy, także nie jest bardzo zaskoczony, a raczej ma poczucie satysfakcji z potwierdzenia swoich spostrzeżeń. Zakończenie wydobywa kontrast duchowości z powszechnością, zwyczajnością i nudą niedorozwiniętych pod tym względem postaci. Opowiadanie jest pozornie wtórne w stosunku do np. filmów „Oni” czy „Szóstego zmysłu”, ale autor stara się twórczo przedstawić świat zmarłych pozbawionych świadomości śmierci, w czym pomaga mu właśnie owa swojskość i polskość zarówno w odniesieniach literackich jak i społeczno-obyczajowych. To czego mi brakuje to pogłębienie wątku związku pomiędzy główną bohaterką, a aniołem opiekującym się zagubionymi duszami.
Florencja
Bardzo malarskie, dopracowane w szczegółach historycznych i obyczajowych, ale jakby nie o końca wykorzystany potencjał opowieści. Miałam wrażenie, że ta historia mogła potoczyć się trochę dłużej, finał nastąpił zbyt szybko. W opowiadaniu jest mnóstwo wątków, które można by ciekawie rozwinąć, szczególnie, że świat przedstawiony jest interesujący i barwny. To, za co można Autora pochwalić to interesujące zderzenie dwóch płaszczyzn czasowych, szkoda że takie krótkie. Ciekawy jest tez pomysł malarza przekraczającego swój czas i mającego tego świadomość, co ktoś inny stara się wykorzystać w zupełnie nieoczekiwany sposób.
Sztuczne Palce
Znowu bardzo umiejętne połączenie treści ze sposobem wizualizacji świata, tak jakby otaczająca bohatera rzeczywistość była projekcją jego wewnętrznego stanu psychicznego i wraz z nim się zmieniała. Na dodatek pokazuje ona rzeczy, które bohater stara się z jednej strony ukryć przed innymi, a z drugiej nie jest w stanie ich już dłużej w sobie tłumić. Opowiadanie bardzo konsekwentnie poprowadzone w tej konwencji, aż do finału, który jeśli przeanalizować wcześniejsze zdarzenia nie zaskakuje czytelnika, ale za to jest idealnym odzwierciedleniem wewnętrznych pragnień bohatera w zewnętrznym świecie, który je przerysowuje i oddaje z nawiązką jak bardzo krzywe zwierciadło. Szczególnie podobała mi się wizja najazdu tatarskiego na supermarkety, uzewnętrznia mój własny stosunek do tych miejsc.
Pasażer
W tym dość długim utworze widać ogromną pracę przygotowawczą, rzeczywistość jest bardzo bogata w szczegóły, smaczne detale, odniesienia kulturowe, które tworzą niepowtarzalny klimat. Ciekawie wprowadzona postać głównego bohatera, który okazuje się być bardzo „duchowym” przewodnikiem, jest bardzo plastyczna i nie pozbawiona równocześnie skomplikowanego życia wewnętrznego. Klimat zbliżony jest w moim odczuciu do opowiadań E.A.Poe, gdzie pozornie nieznacznie zmieniona rzeczywistość obfituje w wewnętrzne napięcie, emocje, wielorakie znaczenia i zależności, a także aspekty moralne.
Podobało mi się skontrastowanie dwóch głównych postaci muzyków, tego którego kariera się skończyła, przebrzmiały jego utwory, doświadczonego życiowo, starego wyjadacza i młodego, wchodzącego w świat muzyki i światek muzyczny, naiwnego jeszcze chłopca, wymagającego ochrony i duchowego przewodnictwa. Elementy fantastyczne nadają głębszy, uniwersalny wymiar ich „duchowej” relacji.
To by było a tyle. Jak wpadnę na następne teksty, co mam nadzieję szybko nastąpi, to znowu się powymądrzam.
jewgienij - 15 Sierpnia 2008, 15:38
ilianna, przede wszystkim wielkie dzięki za to, że nie tylko zdecydowałaś się przyjąć taką dawkę JTO na raz, ale podzieliłaś się swoimi uwagami. To honor dla każdego autora, mam nadzieję, że w wątkach niektórych przynajmniej kolegów też się pojawisz, będzie to znaczyło, że nasze forum bardzo zyskało z Twoim pojawieniem się.
A teraz się będę tłumaczył.
illianna napisał/a |
Czarny Punkt (...) To czego mi brakuje to pogłębienie wątku związku pomiędzy główną bohaterką, a aniołem opiekującym się zagubionymi duszami. |
Wersja z Esensji jest nieco inna od tej, która pojawi się w zbiorze opowiadań, ale akurat tego pogłębienia tam też nie będzie. Trzeba było krzyczeć wcześniej Ale nie byłbym sobą, gdybym nie starał się wyratować i w tej sytuacji. Bohaterka, podobnie jak inni mieszkańcy wioski, nie potrafi nawiązywać głębszych relacji z innymi, a "anioł" musi być nieco z boku, stąd taki płytki związek.
ilianna napisał/a | Florencja
Bardzo malarskie, dopracowane w szczegółach historycznych i obyczajowych, ale jakby nie o końca wykorzystany potencjał opowieści. Miałam wrażenie, że ta historia mogła potoczyć się trochę dłużej, finał nastąpił zbyt szybko. |
Tak, to już na forum NF kilka osób napisało . Więcej, mówiono mi to nawet przed wysłaniem tekstu, ale ja się uparłem, że cały dowcip polegać ma na tym, że wprowadzę klimat, wciągnę i nabiorę czytelnika, a potem szast-prast, cała Florencja sypie się jak domek z kart.
Zresztą to opowiadanie napisałem migiem i - entre nous, nie mów nikomu - z "wyrachowaniem".Policzyłem sobie, ile znaków trzeba napisać, żeby Maciej Parowski wziął. Temat też wybrałem pod tym kątem. Chałtura dla zaliczenia publikacji i honorarium, a niespodziewanie spodobało się i nawet wygrało plebiscyt( przed Resnickiem, o ile pamiętam, co świadczy niechybnie o mojej wybitności ). Jednym słowem, nie wstydzę się tego opowiadania, ale dumny też nie jestem. Można po nim jechać do woli, ani mi powieka drgnie.
ilianna napisał/a | Sztuczne Palce.(...) Szczególnie podobała mi się wizja najazdu tatarskiego na supermarkety, uzewnętrznia mój własny stosunek do tych miejsc. |
Jak się okazuje, to w ogóle ulubiona scena, jeśli wierzyć moim znajomym i głosom na forum. Kiedyś planowałem napisać opowiadanie pt. " Czwarty najazd mongolski" o ataku wojowników Batu-Chana na współczesny Kraków i Nową Hutę, ale doszedłem do wniosku, że mi pewnie nie opublikują, więc zrobił się z tego tylko jeden akapit w Sztucznych Palcach. Może kiedyś wrócę do tematu, bo sam tytuł i pomysł podobają mi się.
Odzywaj się jak najczęściej na forum, u mnie zaś szczególnie , zrobiłaś mi dużą niespodziankę.
illianna - 15 Sierpnia 2008, 20:44
jewgienij też mam ndzieję, że to nie będzie mój ostatni post na temat twórczości sf , czytam bardzo dużo, tyle że mniej z literatury polskiej, a wiecej zachodnich twórców, muszę więc chyba nadrobić zaległości, bo na razie mogłabym skomentować zatrważająco małą ilość utworów
Twoje czytałam z dużą przyjemnością, co mi się wcale często nie zdarza nawet, gdy czytam tzw. bardzo uzanych autorów , a dawka była akurat wystarczająca, by móc wyrobić sobie jakiś własny osąd na temat tego jak piszesz
czekam na więcej, może książkę i mam nadzieję, że wąki wschodnie Cię nie opuszczą, a wręcz staną się sygnaturą Twojego pisania, bo niewątpliwie dodają mu niepowtarzalnego kolorytu
jewgienij - 15 Sierpnia 2008, 21:46
ilianna
Wschodnich wątków mam na razie mało, poza jednym-dwoma opowiadaniami, i to raczej nieśmiało zaznaczonych. Zmyliło Cię pewnie imię, bo inaczej będę zmuszony odebrać to jako komplement (przez Ciebie teraz sam już cichaczem szukam u siebie "wschodniego zaśpiewu")
Jeśli jednak lubisz wschodnie klimaty, to zareklamuję kolegów.
Dużo rosyjskich nutek - przynajmniej w umiejscowieniu akcji - jest u Pilipiuka, w opowiadaniach, bardzo zgrabna była też "Kura" Rafała Dębskiego( jakoś rok temu w SF), a bardziej na wschód - gdybyś się skusiła - to, na przykład, Dawid Juraszek( jak wyjdziesz ode mnie, to w lewo i trzecie drzwi na prawo ). Spec od Chin.
illianna - 16 Sierpnia 2008, 11:59
jewgienij
imię mnie nie zmyliło aż tak bardzo, w końcu to podobno psudonim, więc pewnie nie wybrałeś go bez powodu
nie jestem fanką wschodnich wątków jako takich, a chyba nawet wręcz odwrotnie, ale u Ciebie, te nieliczne przykłady, bardzo mi spasowały i tyle, co nie znaczy, że mi się nie podobają wątki włoskie na ten przykład, w ogóle lubię urozmaicenia
jeżli chodzi o chińszczyznę natomiast, to owszem lubię i to nie tylko w kuchni, ale też w kinie, literaturze, a nawet muzyce
dziękuję za polecenie kolegów, doceniam wrodzoną skromność, skręcę z pewnością w lewo
Martva - 10 Listopada 2008, 10:04
Przeczytałam Noc szarańczy (a miałam nic nie czytać, tylko pracować). Idea wydawała mi się znajoma, nie boisz się piwnic?
Poza tym jak zwykle świetny język, jak zwykle świetny klimat, jak tak dalej pójdzie to będę musiała zacząć nosić większe dekolty żeby mi się autografy wszystkich znajomych pisarzy mieściły
Z niecierpliwością czekam na nowe opowiadania. I powieści. Może byś jakiś cykl machnął?
jewgienij - 10 Listopada 2008, 12:14
Martva napisał/a | Przeczytałam Noc szarańczy (a miałam nic nie czytać, tylko pracować). Idea wydawała mi się znajoma, nie boisz się piwnic? |
Najlepsze, że w ogóle nie boję się ciemności. A do piwnicy nie schodzę, bo nic tam nie mam prócz gratów.
Martva napisał/a | Poza tym jak zwykle świetny język, jak zwykle świetny klimat, |
Rumieniec fałszywej skromności, doradzany w takich sytuacjach przez agentów. Dzięki
Martva napisał/a | jak tak dalej pójdzie to będę musiała zacząć nosić większe dekolty żeby mi się autografy wszystkich znajomych pisarzy mieściły |
Nie bój nic, miejsce znajdziemy
Martva napisał/a | Z niecierpliwością czekam na nowe opowiadania. I powieści. Może byś jakiś cykl machnął? |
Powieść ( ta co wiesz ) już w wydawnictwie. Zakończenie produkcji zbioru opowiadań zaplanowany na koniec listopada. Teraz zaczynam nową książkę, ale w międzyczasie chcę jakieś "wyszczałowe" opowiadanie napisać, bo mi znajomi dokuczają, że jeszcze Zajdla nie dostałem
Martva - 10 Listopada 2008, 12:32
jewgienij napisał/a | Rumieniec fałszywej skromności, |
Muszę się tak nauczyć
jewgienij napisał/a | Powieść ( ta co wiesz ) już w wydawnictwie. |
Iiiiiiiii
jewgienij napisał/a | Zakończenie produkcji zbioru opowiadań zaplanowany na koniec listopada. |
Jeszcze raz: Iiiiiiii
jewgienij napisał/a | Teraz zaczynam nową książkę, |
O, a może by tak kilka słów...?
jewgienij napisał/a | ale w międzyczasie chcę jakieś wyszczałowe opowiadanie napisać, bo mi znajomi dokuczają, że jeszcze Zajdla nie dostałem |
No i kurczę nie wiem czy bardziej Cię zmotywuje kolejny pisk entuzjazmu, czy napisanie: 'e, nie dostałeś jeszcze Zajdla'
jewgienij - 10 Listopada 2008, 16:25
Martva, pisk entuzjazmu poproszę
Co do nowej książki, to będzie historyczne Fantasy z 8/9 wieku n.e.
Miejsce akcji: Państwo Wiślan, wzgórze, na którym w przyszłości ma powstać słynny zamek, który mijam dwa razy dziennie w drodze do i z pracy.
Ale prócz tego dwór Karola Wielkiego, wczesne klasztory i Bagdad Haruna-al -Rashida oraz arabskich Geografów i Astrologów.
A może jeszcze celtyckie bagna i torfowiska gdzieś na terenach wczesnośredniowiecznej Brytanii.( nawet nie wiem jeszcze, czy to się chronologicznie zgadza, jeśli nie, to najwyżej zmienię oficjalną historię )
Akcja: Zapierająca dech w piersi gra muzułmańskich i chrześcijańskich wywiadów, celtyccy szamani, artefakt rodem z Indii, dreszcz budzący pogański kult związany z tymże, słowiańska mitologia itd.
Jak widać, całkiem na poważnie to napisane być nie może, więc raczej taka operetka w dekoracjach po Starej Baśni i Arabskich Nocach.
|
|
|