Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski
Czarny - 2 Grudnia 2005, 12:42
RD napisał/a | Czarny jest cud urody facetem |
Nie liczyłbym na to
RD - 2 Grudnia 2005, 12:51
Dlatego napisałem "jeżeli".
Ale to i tak nie ma znaczenia, bo jestem zdeklarowanym hetero. Weim, że to obciach przyznawać się w dzisiejszych czasach, że się lubi kobitki, ale nic na to nie poradzę.
A z tym pieprzem muszę spróbować. Trzeba chyba tylko uważać, żeby się zmielony nie nasypał tu i ówdzie, bo może cokolwiek piec.
Margot - 2 Grudnia 2005, 13:51
RD napisał/a | Margot napisał/a | Aacha!
Ale czy do tego konieczna jest babeczka?? |
Margot! To pytanie jest co najmniej dwuznaczne! Nie życzę sobie tutaj parady równości! . Nawet jeżeli Czarny jest cud urody facetem. |
Jeżeli Czarny jest cud urody facetem, to ja mogę, jak najbardziej. Z tą babeczką jednak mam niejaki problem, powiedziałabym nawet, że zachodzi tu między mną, a Wami, Panowie, pewna, hmmm... różnica interesów
RD - 2 Grudnia 2005, 14:05
No to dla Ciebie nie będzie babeczka, ale - tak to określmy - sękacz. Składa się głównie z tego, co potrzeba, a i kształty ma bardzo optymistyczne.
Votan - 2 Grudnia 2005, 14:42
Ale się zrobiło nastrojowo!
Podoba mi się ta zabawa z pieprzem.
A można też babeczkę (albo sękacz) posmarować miodem. Miód też jest bardzo zdrowy.
Margot - 2 Grudnia 2005, 15:25
Sękacz - OK
Jak posmarować miodem, to nastąpi sklejenie
Wtedy do wylizywania będzie jak znalazł
A z makiem => makowiec
mały smoczek - 2 Grudnia 2005, 22:46
To może już skończmy ten "kulinarny" temat bo Logan się wścieknie
Rafał a możesz mi powiedzieć jaki jest Twój ulubiony film ?
Ja dzisiaj byłam na Harrym Potterze "I czara ognia" i musze przyznać, że jestem przyjemnie zaskoczona.
RD - 4 Grudnia 2005, 14:09
Sporo by tego było. Muszę się gruntownie zastanowić. Tak od razu i zgatunku przychodzi mi na myśl "Blade Runner"
Votan - 6 Grudnia 2005, 10:33
Margot napisał/a | Sękacz - OK
Jak posmarować miodem, to nastąpi sklejenie
Wtedy do wylizywania będzie jak znalazł
A z makiem => makowiec |
To się nazywa słodka perwersja. To mi się podoba, Margot!
Dunadan - 6 Grudnia 2005, 19:27
A ja tak tylko chciałęm pochawliść SFFH'owe opowiadanie RD - co prawda był to naprawdę ciężki i chyba nieprzyjemny kawałek ale jednocześnie miła odmiana ( choć to już zasługa chyba NURSa że tak dobrał utwory ). Co prawda poezja jest dla mnie raczej obcą rzeczą, ale mimo wszystko tekst uważam za mocny... to była naprawdę bardzo miła odmiana, rzadko czytuje się takie głębokieutwory które jednocześnie tak jasno przedstawiają prawdę...
RD - 7 Grudnia 2005, 08:21
Dzięki .
Ciężki, bo ciężki ten kawałek. W psychiatrii to się nazywa studium przypadku... Miałem swego czasu do czynienia z popaprańcem podobnym do tego z opka. "Klękajta narody - poeta idzie". Napisał dwa wiersze, jeden opublikwał w lokalnej prasie i już jest artystą. I boli egzystencja, i świat jest niesprawiedliwy, i nikt nie jest w stanie zrozumieć duszy prawdziwego wizjonera. Błe...
A do poezji jako takiej sam mam na ogół stosunek negatywny (z nielicznymi wyjątkami). Co w tekście widać, słychać i czuć.
Czarny - 7 Grudnia 2005, 14:00
Mnie się też podobał tekst, lekko mrocznawy, dziwny (może to znaczy poetycki ). A jedna uwaga techniczna, te zaczątki poematu nie lepiej byłoby rzucić np. kursywą z podziałem na wersy i strofy, a nie cięgiem jak prozę?
mawete - 7 Grudnia 2005, 14:03
RD: wybacz, ale mi sie nie podobało... nie zmęczyłem do końca - to co pisałem - kwestia gustu...
RD - 7 Grudnia 2005, 17:53
Czarny napisał/a | Mnie się też podobał tekst, lekko mrocznawy, dziwny (może to znaczy poetycki ). A jedna uwaga techniczna, te zaczątki poematu nie lepiej byłoby rzucić np. kursywą z podziałem na wersy i strofy, a nie cięgiem jak prozę? |
Chodziło mi tutaj bardziej o strumień świadomości niż formalny utwór, zresztą mocno zajeżdżający grafomanią.
RD - 7 Grudnia 2005, 17:55
mawete napisał/a | RD: wybacz, ale mi sie nie podobało... nie zmęczyłem do końca - to co pisałem - kwestia gustu... |
Ależ nie ma co wybaczać. To rzeczywiście tekst ciężki jak stop uranu z plutonem, skierowany do osób, którym właśnie takie pisanie odpowiada. Prawdę rzekłszy, mam momentami wrażenie, że napisał go kto inny .
Votan - 8 Grudnia 2005, 11:16
Nie ukrywam, że mnie z początku od tekstu odrzuciło. Nie lubię takich ciężkich rzeczy. Ale zaparłem się i czytałem dalej. I powiem tak - coś w tym jest. nie jest to opowiadanie, do którego bym wracał z przyjemnością, zresztą nie taka chyba była intencja autora, ale warte jest przeczytania. Bo coś w nim jest jednak przyciągającego.
Ziuta - 8 Grudnia 2005, 16:19
"Człowiek..." Spodobał mi się. Samą poezję lubię, ale tylko wybranych autorów. Reszta mnie za bardzo nie rusza.
Zaś o pisanie grafomańskich wierszydeł do sztambucha oskarżałbym (choć to stereotym) nastoletnie uczennice klas humanistycznych. Znałem jedną taką
Z kolei z kobiet za nic nie da się zrobić psycho- luc socjopaty (a myślę, że takie cechy przejawia bohater); do tego trzeba być skończonym geniuszem
Mocną stroną opowiadania jes narracja w pierwszej osobie; "udana" popaprana psychika.
Margot - 8 Grudnia 2005, 17:05
Ziuta napisał/a | Zaś o pisanie grafomańskich wierszydeł do sztambucha oskarżałbym (choć to stereotym) nastoletnie uczennice klas humanistycznych. Znałem jedną taką |
Ano, stereotyp. Najczęściej pisali faceci i to z kierunków ścisłych, mat-fiz. Pominę, co to była za "poezja"
Ziuta napisał/a | Z kolei z kobiet za nic nie da się zrobić psycho- luc socjopaty (a myślę, że takie cechy przejawia bohater); do tego trzeba być skończonym geniuszem |
Był taki film "Monster", polecam sprawdzić, czy się nie da. Szowinistyczne opinie o kobietach pozwolę sobie pominąć wyniosłym milczeniem
Romek P. - 8 Grudnia 2005, 18:05
Margot napisał/a | Ziuta napisał/a | Z kolei z kobiet za nic nie da się zrobić psycho- luc socjopaty (a myślę, że takie cechy przejawia bohater); do tego trzeba być skończonym geniuszem |
Był taki film Monster, polecam sprawdzić, czy się nie da. Szowinistyczne opinie o kobietach pozwolę sobie pominąć wyniosłym milczeniem |
Podbiję stawkę: "Monster" opowiada o _prawdziwej_ psychopatce. Nawiasem, jeden z niewielu filmów, który mną wstrząsnął w ostatnich latach...
Dunadan - 9 Grudnia 2005, 00:29
RD napisał/a | Dzięki .
Ciężki, bo ciężki ten kawałek. W psychiatrii to się nazywa studium przypadku... Miałem swego czasu do czynienia z popaprańcem podobnym do tego z opka. Klękajta narody - poeta idzie. Napisał dwa wiersze, jeden opublikwał w lokalnej prasie i już jest artystą. I boli egzystencja, i świat jest niesprawiedliwy, i nikt nie jest w stanie zrozumieć duszy prawdziwego wizjonera. Błe...
A do poezji jako takiej sam mam na ogół stosunek negatywny (z nielicznymi wyjątkami). Co w tekście widać, słychać i czuć. |
A wiesz? ja to odebrałem inaczej... zasadniczo przez większą część tekstu poezja była przedstawiona tak... no romantycznie ( w znaczeniu historycznym a nie popularnym ). Dopiero końcówka jakby miała zaznaczyć że ejdno pociąga za sobą drugie, nie koniecznie dobre. Ale mimo wszystko odebrałem ten tekst jako raczej pozytywnie, nostalgicznie nastawiony do poezji... aż mnie dziwi źródło twojego natchnienia... no cóż nie zawsze autor osiąga zmierzany cel
RD - 9 Grudnia 2005, 10:17
Dunadan napisał/a | no cóż nie zawsze autor osiąga zmierzany cel |
I bardzo dobrze. Interpretacja czytelników to zawsze dla autora pewna loteria. Inaczej byłoby nudno .
Margot - 9 Grudnia 2005, 12:52
Mnie się podobało, rozbawiła mnie wizja owego poety. Jako, że poezję lubię (oczywiście, nie każdą i nie całokształtem, ale generalnie czytuję chętnie i wracam do wierszy z przyjemnością), to obraz bohatera (przypadku) opisanego w opowiadaniu, miał dla mnie wymiar przewrotny, ironiczny miejscami. Zwłaszcza, że "kryształowy płaszcz" jako metafora poetyckości (jako cechy ludzkiego myślenia) nie jest wcale grafomańska, za to reszta postaci, jak najbardziej => bardzo ładny kontrast, przejaskrawienie twarde.
Sporo mi się nasunęło skojarzeń z pytaniami o rolę poety i poezji, wałkowaną przez wszystkich twórców w "artes poeticarum" wszelkiej maści - ładny przyczynek do tego rodzaju dyskursu. I, o ironio, napisany prozą
RD - 9 Grudnia 2005, 13:12
Margot napisał/a | (...) o ironio, napisany prozą |
TO JA PISZĘ PROZĄ?!!! Myślałem, że prozą posługuje się tylko bohater "Mieszczanina szlachcicem".
A tak poważnie - bardzo dobrze odczytałas moje intencje.
Margot - 9 Grudnia 2005, 13:22
RD napisał/a | Margot napisał/a | (...) o ironio, napisany prozą |
TO JA PISZĘ PROZĄ?!!! Myślałem, że prozą posługuje się tylko bohater Mieszczanina szlachcicem. |
O, zgrozo!
PISZESZ PROZĄ!
[quote="RD"] A tak poważnie - bardzo dobrze odczytałas moje intencje.
Te parę lat studiów nie poszło na marne, znaczy.
Tak poważnie, to jest dobry tekst. Inny zupełnie, niełatwy w odbiorze jak kasza z mleczkiem, ale mnie się spodobał. Fabuła wymusza pointę, ale nie przeszkadzało mi to specjalnie. Lektura dostarczył mi niezłej zabawy - jak zawsze, gdy pojawia się ironia, niełatwy przeciez zabieg, właściwie na poziomie już nie literackim nawet, lecz komunikacyjnym. I ta powaga dyskursu ukryta pod tekstem - przypomniała mi moment, gdy we "Łzach..." Malik wyrażał obawy o przyszłość. Po prostu, lubię, jak tekst jest czymś jeszcze niż tylko historią opowiedzianą. Pewnie dlatego mi się dobrze czytało i łatwo interpretowało
Nivak - 10 Grudnia 2005, 12:25
Mnie się od razu przypomniały studia i lektury, które się tam czytało... Zwłaszcza drugi rok obfitował w tematykę poety wykluczonego, nierozumianego i niezrozumiałego. I jeszcze egzamin z tego zdawałam... i 5 dostałam
Dzięki za skłonienie mnie do tych wspomnień
Ziuta - 10 Grudnia 2005, 12:54
Na temat roli poezji i poety trafnie wypowiedział się Galczyński.
Ars Poetica (fragmenty)
XVI
Więc kiedy wiersz napiszesz, w teczkę włóż go,
kawy się napij, ale nie mów o nim,
zadnych wysiłków rączką ani nóżką.
Czekaj. Wydawca sam w końcu zadzwoni.
I powie: – Misztrzu, proszę, przyjdź pan do mnie.
Wtedy idź, ale pamiętaj, by skromnie.
XVII
I tutaj rozegra się sena
grana czasami forte i namiętnie.
Wydawca płacze. Ty z miną Szopena
cyferkę swą powtarzasz konsekwentnie,
że ani grosza taniej. Na wiersz łassy
wydawca da ci w końcu czek do Kasy
XVIII
Jak Merkuriusza ołtarz, który śni się,
taką jest Kassa. Rączki lekko drzą ci.
Serduszko bije. Punkcik przy podpisie
stawiasz, a potem idziez w ciemny kącik
i w tym kąciku jak dziecię natchnione
staje i ufinie przeliczasz Mammonę.
bogow - 11 Grudnia 2005, 20:29
Brawo dla Autora za przedstawienie prawdziwie Obcego umysłu w opowiadaniu "Człowiek w kryształowym płaszczu".
RD - 12 Grudnia 2005, 09:32
Dzięki! Kłaniam się nisko stojąc tuż przed zapadającą powoli purpurą kurtyny.
A teraz idę chorować. Bom coś mnie złapało i nie puszcza. Tak, że mogę się odzywać nieco rzadziej niż do tej pory, za co z góry wszystkich przepraszam.
mały smoczek - 12 Grudnia 2005, 17:52
Życze szybkiego powrotu do zdrowia.
Votan - 14 Grudnia 2005, 12:27
mały smoczek napisał/a | Życze szybkiego powrotu do zdrowia. |
Przyłączam się. Daj znać, jak będziesz na chodzie.
|
|
|