To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

Zgaga - 9 Maj 2010, 12:58

W Krakowie - martini. Dobre.
ilcattivo13 - 9 Maj 2010, 19:03

Moja ostatnia nadzieja polskiego przemysłu destylernianego, czyli Czysta Żoładkowa De Luxe to jednak dziadostwo jest... Wypiłem jakieś 0,4 na wczorajszym weselu, odbiło mi się spirytusem i stwierdziłem, że polskiej sklepowej wódki w najbliższych... hm... latach raczej nie tknę... Ani to przyjemne w piciu, ani się człowiek na drugi dzień dobrze po tym nie czuje. Howgh.
Złota L i destylaty z win rządzą nadal :|

hrabek - 10 Maj 2010, 11:30

Zgaga napisał/a
W Krakowie - martini. Dobre.


Śmiem zauważyć, że martini dobre jest nie tylko w Krakowie.

Kai - 10 Maj 2010, 11:46

ilcattivo13, jeśli znosisz, a nawet jeśli nie znosisz słodkich wódek, cytrynówka lubelska daje radę... a w koktajlu z tonikiem wręcz pyszna, wchodzi jak sok.

Co do Żołądkowej, może po prostu miałeś zły dzień? Inna rzecz że mnie się zawsze wydaje, że smród wódy przenika nawet przez skórę. Ale wypić mogę sporo, tylko po co, jak nędzne wrażenia smakowe, a skutek żaden?

Muszę kupić martini i curacao pomarańczowe, bardzo mam ochotę na kopię mackowatego drinka!

ilcattivo13 - 10 Maj 2010, 23:06

Kai - wódki smakowe (poza Benediktinisem) przestałem pić na początku studiów. Drinki też. Bo własną wątrobę trzeba szanować choć "ździebko" :mrgreen: W ogóle ostatnio staram się wódki nie zapijać, tylko zagryzać. Jakoś tak zdrowiej się na drugi dzień czuję, a i miejsca w żołądku na zbędne dodatki nie marnuję ;P:
Ozzborn - 11 Maj 2010, 10:03

Ale w ten sposób strasznie odwadniasz organizm...
Kai - 11 Maj 2010, 10:19

ilcattivo13, ja też nie pijam ani wódek, ani słodkich, ani smakowych, ale ta wyjątkowo mi smakuje, choć nie oznacza to, że się na nią przestawiam.

Zagryzanie od zawsze :) zapijanie jakoś mi nigdy nie podchodziło.

Zgaga - 11 Maj 2010, 16:26

Rozbawił mnie przepis na koktajl od Pilipiuka:
Cytat
Koktajl Królewna Śnieżka był to wynalazek pewnego miejscowego weterynarza, który sczezł z przepicia jeszcze przed wojną, ale jego pomysł nadal straszył. Koktajl robiony był w jakiś mętny sposób, na bazie mleka i proszku do pieczenia. Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków miał siedem procent, Królewna Śnieżka i dwunastu krasnoludków – dwanaście, Królewna Śnieżka i czterdziestu rozbójników – czterdzieści, a ostatni: Królewna Śnieżka i kompania gwałcicieli miał dziewięćdziesiąt sześć procent i nie zawierał już wcale mleka.

Kai - 11 Maj 2010, 21:37

Ktoś kiedyś pijał gardłogrzmot na białostockich konwentach?
Kruk Siwy - 11 Maj 2010, 22:35

To co piłem na białostockich konwentach (i innych okazjach) nie miało nazwy. Ale polewano to z metalowego kanistra, świadomość odzyskiwało się na trzeci dzień, bardzo zresztą tego żałując.
Fidel-F2 - 11 Maj 2010, 22:40

w lesie mieliśmy 'wiaderko roztoczańskie', powstało z przypadku i zawierało dwie butelki wódki, cztery wina proste i resztę wiadra uzupeniało sie piwem, to kanon, potem nikt specjalnie o precyzyjne udziały nie dbał, no ale wkońcu tradycja umarła śmiercią naturalną
Ozzborn - 12 Maj 2010, 01:31

ała



:mrgreen:

Kai - 12 Maj 2010, 07:55

Kruk Siwy napisał/a
To co piłem na białostockich konwentach (i innych okazjach) nie miało nazwy.
Możliwe że to nazwa na potrzeby pewnej grupy, w której akurat byłam :)

Czy receptura nie polegała na tym, że zlewało się co kto tam miał do jednego naczynia i mieszało?

ilcattivo13 - 14 Maj 2010, 20:37

Ozzborn napisał/a
Ale w ten sposób strasznie odwadniasz organizm...


nawadniam przed i po piciu :wink: I w czasie popijawy nie mam problemów z przepełnionym żołądkiem. A to się liczy dziesięciokroć :wink:

mad - 15 Maj 2010, 00:47

Małe piwko. Wprawka przed jutrzejszym meczem.
Ozzborn - 16 Maj 2010, 12:57

ilcattivo13 napisał/a
nawadniam przed i po piciu

może można i tak :P Ale tak serio to faktycznie chyba wolę czyściochę zagryźć dobrym śledziem lub kiszoniakiem, a płyny uzupełniać w międzyczasie.

Do dziś moje niespełnione marzenie (jakoś nigdy się nie składa) to wypróbować 2 sposoby:
1. od mojego fizyka z LO - zagryzając połówką dużej cebuli
2. z "Nocnego Patrolu" Łukanienki - pod kapustę kiszoną.

ilcattivo13 - 17 Maj 2010, 19:54

Ozzborn - nie tylko cebulę. Można też pić pod ogórka (ucinasz kawałek ogórka, drążysz w celu uzyskania "kieliszka, nalewasz wódę do ogórka, pijesz wódę i zagryzasz "kieliszkiem"), jabłko (jak wyżej, zamiast "kieliszka" robisz miseczkę jak do sake), itd. To są standardowe socjalistyczne sposoby picia, kiedy pić było co (legalne czy nie), za to zagrychy nie można było uświadczyć... Pierwszy lepszy budowlaniec z tamtych czasów podałby Ci setki takich sposobów na "oszukiwane zagryzanie"... Brrr... jak to dobrze, że te czasy się skończyły.

A tak w ogóle, to już dawno się nauczyłem - najlepiej się człowiek czuje po piciu gorzałki, jak porządnie mięsiwem zagryza (z dodatkowych sałatek dobre są pomidory i surówka ze świeżej kapusty). Śledzie są o.k. ... do pierwszego porządnego zatrucia. A picie pod kapustę kiszoną (pod cokolwiek kwaśnego), to świetny sposób na długie i męczące odchorowywanie picia, albo i rozwalenie żołądka. Przeca na drugi dzień po piciu żołądek jest fest zakwaszony, a tu jeszcze samą kiszoną kapustą wódę zagryzać? To chyba jakiś sposób na "wyjście z nałogu", albo co... :wink:

dzejes - 17 Maj 2010, 20:07

ilcattivo13 napisał/a
A picie pod kapustę kiszoną (pod cokolwiek kwaśnego), to świetny sposób na długie i męczące odchorowywanie picia


Tutaj moje doświadczenia życiowe zgadzają się w 100% The perfect katz dopadł mnie po zakąszaniu ogóreczkami. Do dziś pamiętam.

SithLady - 17 Maj 2010, 20:39

Dzis kalifornijskie wino czerwone wytrawne z Tesco
Iwan - 17 Maj 2010, 21:00



jak ktoś takie coś lubi to polecam :D

ilcattivo13 - 17 Maj 2010, 21:21

blee... smakowa :?
Ozzborn - 18 Maj 2010, 11:02

ilcattivo13 napisał/a
A picie pod kapustę kiszoną (pod cokolwiek kwaśnego), to świetny sposób na długie i męczące odchorowywanie picia, albo i rozwalenie żołądka.

No proszę, to ciekawe a wydawałoby się, że witamina c i kwas mlekowy - znaczy trza stosować tylko po.

A pod ogórka to już się piło nie raz... choć nigdy kieliszka z niego nie robiłem :P

Martva - 18 Maj 2010, 11:14

E, w kiszonej kapuscie wcale nie ma dużo witaminy C. A w ogórkach to już w ogóle. Niemniej coś w nich musi być że następnego dnia doprowadzają człowieka do stanu używalności ;)
Ozzborn - 18 Maj 2010, 11:16

Martva, moja edukacja podpowiada mi, że jednak trochę jest, ale przede wszystkim chodzi o kwas mlekowy.
aniol - 18 Maj 2010, 11:26

dostalem japonskie wino ze sliwek? moreli? ume
znajac paskudztwo jakie japonczycy pija pod nazwa piwo, do wina tez podchodzilem jak kot do jeza
a tu niespodzianka! baaaardzo dobre jak ktos lubi slodkie wina

Kruk Siwy - 18 Maj 2010, 11:27

Raz rodyła maty raz nam UMEraty! Hihii
Naprawdę dobre? Porównałbyś do czegoś?

aniol - 18 Maj 2010, 11:32

no wlasnie nie wiem z czym porownac, bo nie pilem nic podobnego wczesniej
moze z domowym winem z brzoskwin ;-) ? takie mialem pierwsze skojarzenie, ale chyba nic ci to nie da...
lagodny smak, slodkie, delikatnie szczypie w jezyk, smak taki brzoskwiniowo-morelowy (nie jadlem nigdy ume wiec nie mam innego punktu odniesienia)
nie znam sie na kiperskich okresleniach wiec nie napisze ci ze czuc nute truskawki czy jakos tak...
oczywiscie de gustibus... wiec mozesz miec zupelnie inne wrazenia
niemniej ja polecam bardzo


a japonskie piwo radze omijac z daleka - paskudne

Martva - 18 Maj 2010, 11:32

Ozzborn, w świeżej kapuście jest porównywalna zawartość co w cytrynie, czyli wcale nie dużo (48 mg/50mg). W kiszonej jest jeszcze mniej (16 mg). W ogórkach to są w ogóle jakieś śladowe ilości, swieży ogórek to woda, a kiszony słona woda ;) Tylko że ludzie mają błędnie zakodowane kwaśne = witaminowoCowe. A tak naprawdę porządną zawartość to ma czerwona papryka (ta tabelka z której korzystam podaje 144 mg, na zajęciach mówili że może przekraczać 200).

ED. Piłam kiedyś japońskie wino sliwkowe i to była poezja :)

Agi - 18 Maj 2010, 11:41

Martva napisał/a
Piłam kiedyś japońskie wino sliwkowe i to była poezja

Też piłam, w Krakowie zresztą, potwierdzam, że świetne.

Kruk Siwy - 18 Maj 2010, 12:00

aniol, opis dał sporo. Bardzo bogaty smak, takie wina lubię. Dzięki.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group