Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 6 SFFH
Romek P. - 26 Kwietnia 2006, 09:11
Dunadan:
Cytat | Romek Pawlak Skąd się biorą komsici - no kurcze, felieton w sumie nie był zły ale... jakoś Romku nie trafia do mnie ta forma :/ mamy chyba inne gusta... |
Spoko, Dun. Nie rozstrzelam, nie zagonię do karnego czytania nudnej literatury
Rafał - 26 Kwietnia 2006, 10:13
Cytat | DUN: wolałbym pogadać z autorem przy piwie na te sprawy i w ten sposób niż czytać biernie... |
Trzymam za słowo i spróbuję odnaleźć Duna na Tolk-Folku.
Nivak - 26 Kwietnia 2006, 12:21
urbi et orbiCytat | nie przeceniaj nas. jestesmy rozerwani na linii: nieznajomość niemieckiego, korekta, niemoc drukarni. | Ja nie wymagam znajomości niemieckiego tylko dokładności w przepisywaniu Chociaż wszystko zależy od tego w jaki sposób były zapisane te słowa w waszych materiałach. Zakładam, że skoro nie znacie niemieckiego, to używacie materiałów w języku angielskim, polskim i jakichś innych, które nie mają tych podwójnych kropek Ja wiem, wszystko na czas pisane i nie ma komu podesłać chociażby tych kilku słów w obcej mowie
Na temat korekty i niemocy drukarni się nie wypowiadam, bo nie znam warunków
Dracena - 26 Kwietnia 2006, 13:45
Zauważyłam tu wielki spór o to, który felieton nadaje się do tego pisma, a który nie. Może ktoś uzna to za przekorę, ale ja właśnie zagłosuję na tekst Romka P., bo lubię czasem poczytać coś mniej związanego z kosmosem czy fantasy. I uważam, że takie monotematyczne teksty byłyby nudne. Zresztą pisarze SF powinni mieć rozległą wiedzę z różnych dziedzin, a więc ich czytelnicy również.
NURS - 26 Kwietnia 2006, 13:46
Dzieki Draceno za twój głos. Zapraszam, zapraszam, publicystyka jakos tak po macoszemu jest oceniana...
Aga - 26 Kwietnia 2006, 17:37
NURS
Cytat | Dzieki GGG, ktoś jeszcze felietony przeczytał? |
Ja przeczytałam! I mam odczucia identyczne jak Haletha. Jakaś telepatia czy inna zmora? Nie będę się więc zwyczajowo rozpisywać, bo wszystko, co chciałam powiedzieć, zostało powiedziane przez Halethę. Głos na U&O. Ale Romek im deptał po piętach...
NURS - 26 Kwietnia 2006, 18:56
Dzieki Aga, dzieki. Nastepnych serdecznie zapraszam.
hrabek - 27 Kwietnia 2006, 07:08
Oddalem glos na Pawlaka. Jedyny, ktory pisze na luzie i z jajem. Cebula i Januszkiewicz zaglebili sie w otchlani nauki i mialem wrazenie, ze czytam ksiazke od fizyki. Urbi&Orbi z kolei uraczyli mnie lektura ksiazki od historii. Tylko Pawlaka przeczytalem do konca i wcale nie dlatego, ze najkrotszy. Ale przy lekturze pozostalych tekstow publicystycznych nie udalo mi sie dotrwac do konca. Nie staralem sie specjalnie, ale nie interesuje sie fizyka i historia na takim poziomie, zeby poswiecac czas na wgryzanie sie w tego typu teksty.
draken - 27 Kwietnia 2006, 07:09
jak na razie przeczytałem 2 rzeczy:
felieton Romualda Pawlaka i artykuł Rafała Januszkiewicza
zagłosuje jak przeczytam wszytsko, na razie krótkie opinie o tych dwóch
Romuald Pawlak - Skąd się biorą kosmici... - widać ze człowiek umie operować słowem, przeczytałem bez żadnych potknięć. na dodatek ma coś do powiedzenia, co w przypadku felietonów jest podstawą. i bardzo dobrze, ze tekst nie jest sticte o fantastyce. bo swiat dookoła pełen jest prawdziwych rzeczy, które mogą napędzać wyobraźnie, zmuszać do myślenia. podobało mi się.
Rafał Januszkiewicz - Przestrzeni dla twojego ja... - od czasu kiedy czytywałem soie ksiażki o takiej tematyce minęło już sporo lat. na dodatek kilka formatowań dysku się zdarzyło, a dane zostały nadpisane innymi. . więc merytorycznie sie nie wypowiem. ale o samym odbiorze artykułu - to i owszem. mam do niego jeden zarzut. był za długi. albo inaczej. miał za małą zawartość cukru w cukrze. za duzo wypełniacza, puszczania oka do czytelnika, swobodnego gawędzenia. to ja już wole wzory. bo tak, to pozostało mi wrażenie, ze nie wiem co przeczytałem - zgrywa to była czy na serio? jak zgrywa, to nie śmieszna, jak na serio, to zbyt ogólnikowo. tematyka - tak, wykonanie - nie.
pozostałe opinie i głos najprawdopodobniej jutro
no i oczywiscie nie czytałem opinii powyżej
Dunadan - 27 Kwietnia 2006, 08:20
Cytat | RafałCytat | DUN: wolałbym pogadać z autorem przy piwie na te sprawy i w ten sposób niż czytać biernie... |
Trzymam za słowo i spróbuję odnaleźć Duna na Tolk-Folku. |
Trzymam za słowo Może ktoś jeszcze się do nas dołączy?
Cytat | NURSDzieki dun, tu mnie nie zdziwiłeś
|
Ufff... kamień z serca...
NURS - 27 Kwietnia 2006, 09:28
Ależ dun, gdybyś mnie zdziwił i tutaj, to bym się nie zdziwił i nie miało by to wpływu na trzymanie kamieni w sercu, bynajmniej
Dunadan - 27 Kwietnia 2006, 23:47
Czyli zdziwiłeś się ze się nie zdziwiłem?
BTW jestem ciekaw czy to małe spóźnienie Barona miesiąc temu nie było aby spowodowane brakiem tych zdjęć zasadnioczo jednak cieszę się że są - pierwszy raz zobaczyłem takie cuda...
Anko - 28 Kwietnia 2006, 12:32
A zatem powrócił Cebula. I bardzo dobrze. Co prawda, artykuł mnie trochę zmylił tytułem z nanotechnologią, bo w sumie nie tyczy się on technologii produkcji czegoś w skali "nano" (potoczne rozumienie nanotechnologii), ale technologii obserwacji zjawisk w skali nano. Czyli o mikroskopach i pokrewnych przyrządach. Ale mimo konieczności "przestawienia się" z tematu spodziewanego na temat realizowany w treści artykułu, jestem zadowolona. Jest jasno i przejrzyście, a zarazem o sprawach, o których dotąd właściwie nie miałam pojęcia. Uważam, że oto mamy do czynienia z triumfalnym powrotem Cebuli.
Januszkiewicz realizuje podobny typ publicystyki, co Cebula - czyli opowiada o teroriach naukowych, itp. Ale wobec bardziej doświadczonego w publicystyce sąsiada z łamów, niestety, przegrywa. Czytając ten tekst, czułam się trochę skołowana (czy to temat był trudniejszy niż owa nanotechnologia? czy może po prostu jasność wywodu nie ta?) - w sumie tu trochę taki groch z kapustą, i teoria względności, i teoria chaosu, i grawitacja, i kwanty, i kryteria piękna, i kwestia natury ludzkiej... czy to trochę nie za wiele jak na jeden tekst? A może to ja po prostu za głupia jestem, żeby te nici spleść razem w jedno...
Urbi&Orbi tym razem serwują historię o hitlerowcach... ale jakoś brakuje tej historii, w moim mniemaniu, niesamowitości cechującej poprzednie opowieści - gdzie był jakiś cień wątpliwości: a może naprawdę istniał duch/ufo/jasnowidz? Tutaj właściwie nie ma żadnego tropu, że istniał jakiś "superżołnierz" - wszystko opiera się na rojeniach opętanych przez nazistowską ideologię facetów. A jak wiemy, mieli oni "żyłkę eksperymentatora", choćby weźmy, co wyrabiali w Oświęcimiu Mengele&spółka. Tylko, czy którykolwiek z takich eksperymentów przyniósł coś więcej, niż masę niepotrzebnego cierpienia i wielce wątpliwe wyniki? To już chyba "najbliższe sf" są eksperymenty z rakietami V1 i V2, z tego przynajmniej cokolwiek wynikało.
Po prostu, temat jakoś nie przypadł mi do gustu. O ile mogłam dumać, czy Konfederaci Barscy widzieli ufo, szatana, zjawisko pogodowe czy zwykły omam, o tyle tutaj po prostu mam przekonanie, że hitlerowcy uroili sobie jakąś głupotę, bez żadnych podstaw (i gdzie tu fantastyka?). Zezwierzęcenie żołnierzy to jeszcze nie żaden "cud".
Poczekam na artykuł o fakirach, lewitujących joginach, i wspinaczach po linie "spadającej" do góry, skoro już jesteśmy w kręgu medytacji...
A skoro już zeszło na medytację i "ręce, które leczą"... to przejdźmy do ostatniego z artykułów pióra Pawlaka. Tak się złożyło, że trochę z innej perspektywy patrzę na ten felieton niż przeciętny czytelnik. Otóż, widzicie... kupiłam SFFH przed dworcem, wsiadłam do pociągu z myślą, że teraz czeka mnie sześć godzin jazdy i obcowania z ulubionym czasopismem, patrzę, a tu w przedziale jakaś gazetka leży. Stylistyką przywodzi na myśl publikacje Świadków Jehowy - uśmiechnięte twarze, artykuły drukowane wszystkimi kolorami, jakie dało się wycisnąć z drukarki... Myślę "a co mnie to obchodzi, czytam SFFH". Zaczynam, jak zwykle, od publicystyki, czytam, czytam... i niebacznie zerkam, co to tam na siedzeniach leży. Bingo! "Źródło natchnienia Pawlaka", jak on sam to określił. Tak więc mogłam się zapoznać nie tylko z fragmentami, ale z całokształtem broszury prof. Osła Piprztyckiego. Innymi słowy, ludziska: wkładki do butów trafiające przez stopę do serca, żołądka czy wątroby - na śmietnik! Kosmodyski, bransoletki z kamieniami niwelującymi działanie żył wodnych, masażery i amulety feng shui - to wszystko jest passe! Teraz tylko odrzutowy materac Cię zbawi!
Cóż, może niekoniecznie podoba mi się stawianie w jednym szeregu osobliwości zarówno szarlatanów jak i Gierka (w końcu nie na darmo mam w rubryce "skąd" napisane "Piknik na skraju Drogi Krajowej nr 1", a zgadnijcie, w czyjej epoce DK nr 1 wybudowano... jak również i stojące przy niej bloki). W większości jednak popieram punkt widzenia Pawlaka - nie można pozwolić mediom i publikacjom wszelakim zrobić sobie gąbki z mózgu. Bo ostatnio przychodzi do mnie właściciel mieszkania zreperować kran i zaczyna się gadka - że minęło 20 lat od Czarnobyla i ludzie będą teraz umierać na raka! (Profesorze Ośle, pora zacząć produkować materace taśmowo.) Mnie się tam zdaje, że gdyby zliczyć, ile człowiek na ulicy nawdycha się dymu papierosowego oraz węglowodorów aromatycznych ze spalin, to Czarnobyl ginie w tłoku.
W każdym razie, wracając do prof. O. P. - można się zanurzyć w istne klimaty fantasy - oto alchemik wynajduje kamień filozoficzny i eliksir nieśmiertelności! A ci głupi lekarze, no tak, leczą upuszczaniem krwi i wierceniem otworów w czaszce, nic dziwnego, wszak to kosmici, z zebranej krwi pewnie gotują czerninę... Zaiste, mamy do czynienia z wizjonerem. Prof. O. P. twierdzi, że "w miarę postępu cywilizacji postępuje i kretynizm". To pewnie osądził z doświadczenia, mierząc zawartość swojego konta, które też rośnie proporcjonalnie do wzrostu skretynienia społeczeństwa...
Dziękuję Pawlakowi, że poruszył ten temat, bo na głupotę lepszy śmiech niż wzruszenie ramion. Warto też zauważyć, że dzięki temu artykułowi więcej osób się dowie, jak wygląda 3 stopień kłamstwa, czyli statystyki. "90% chorób jest nieuleczalnych"? Ciekawe, jak prof. O. P. to liczył? Oj, chyba ktoś za mocno się "nafotonował" (tj. słoneczko przygrzało).
W tym miesiącu punkt wędruje do Pawlaka - za świetny temat, lekki język i cięte pióro. Oby więcej takich! (Np. artykuł o szarlatanach reklamujących kursy "jak zrobić z dziecka geniusza" - kolejni spod sztandaru "tylko 10% organizmu/mózgu działa, reszta się opyla!")
Drugie miejsce przypada Cebuli - ale, niestety, w tym głosowaniu panuje zasada the winner takes it all. No cóż, głosu swojego nie rozdwoję.
baron13 - 29 Kwietnia 2006, 13:40
Chciałbym się tu ciut wytłumaczyć, dlaczego nie o()nanotechnologii. Tezą artykułu jest bowiem to, że nie bardzo istnieje. Tej nanotechnologii chyba jeszcze nie ma. Owszem, są powijaki i to co się udaje przemienia się w chemię po prostu, albo w fizykę powierzchni. Nanotechnologia to fakt prasowy, tak mi się zdaje. I dla tego nie b ardzo można o niej pisać, bo istnieje "nie bardzo".
draken - 1 Maj 2006, 08:54
Adam Cebula - Duch nanotechnologii - a to napisane sensownie, w sposób ciekawy, no i sam temat jak najbardziej fantastyczny
Urbi & Orbi - Hitlerowcy na dachu świata - tak jakbym gdzieś już coś o tym czytał, ale nie całkiem... świetny punkt wyjścia do napisania czegoś literackiego (opowiadania? mikropowieści?)
podsumowujac.. nie wiem co powiedzieć
oprócz jedneggo tekstu, który był za bardzo "zamotany" podobało mi się wszystko
cieżko porównywać felieton Pawlaka z dobrze wykonaną pracą (gromadzenie materiałów) jaką zrobili Urbi&Orbi i Cebula
ale mam taką zasadę - wszelkie artykuły, felietony w piśmie fantastycznym powinny stanowić pożywkę dla wyobraźni
największe szanse na rozwinięcie teamtu ma jednak historia z hitler-owcami
tak więc głos na Urbi&Orbi
dzejes - 1 Maj 2006, 09:50
To jeszcze ja.
Głos na U&O. Najciekawszy tekst, choć (jak wszystkie z serii) bardzo literacki.
Duch nanotechnologii - ciekawy artykuł o obserwacji świata atomów. O samej nanotechnologii jakby trochę mało
Tak jakby ktoś napisał artykuł "UFO nie ma!" i 80% tekstu poświęcił na socjologiczną analizę fenomenu różnorakich stowarzyszaeń miłośników UFO, a na końcu dorzucił: "A poza tym UFO nie ma!"
Wreszcie ja nigdy nie wyobrażałem sobie nanomaszynek jako kilku/nastu atomów na krzyż, ale raczej jako twory wielkości przeciętnego bakteriofaga.
Przestrzeni... - chyba za dużo tam tematów. Taki strumień świadomości - te przeskoki z kwiatka na kwiatek, trochę za szybko do przodu.
Skąd się biorą kosmici - felieton interwencyjny? Czy pasuje do pisma? Nie wiem
NURS - 1 Maj 2006, 11:45
Dzięki wam za opinie anko, draken i dzejes. Zapraszam kolejnych forumowiczów do ocen i głosowania.
Emilia - 2 Maj 2006, 15:47
Adam Cebula Duch nanotechnologii
Moim zdaniem jest to tekst dla zainteresowanych mikroskopami elektronowymi. Zgodnie z tytułem oczekiwałam czegoś innego i zmarnowałam czas na czytanie długiego na pięć kolumn wstępu, po to by otrzymać króciutką informację o nanomanipulatorach i zapewnienie autora, że nanotechnologia jako taka nie istnieje.
Jedyny plus dla autora wynika z faktu, że jak na tekst popularyzujący przystało, informacje zawarte w artykule podane są rzetelnie i w przystępnej formie.
Wolałabym jednak nie być wprowadzana w przyszłości w błąd tytułem i ramką.
Sasori - 5 Maj 2006, 09:00
Wszystko było kiepskie, właściwie to nie wiemy po kiego grzyba jeszcze kupujemy to SFFiH. Mwahahahah. Dobra, umysłów ścisłych nie mamy i nie rozumiemy, więc zagłosujemy na Romualda - mimo iż popchnął pierdoły właściwie, to i tak na tle pozostałych wypadł najlepiej.
Godzilla - 5 Maj 2006, 10:41
Już wiem, masz w awatarze tych dwóch zgryźliwych staruszków z Muppet Show!
Nyala - 5 Maj 2006, 10:56
Ponieważ głos mogę dać tylko jeden, to zagłosuję na "Ducha nanotechnologii". Naprawdę mnie ten tekst zainteresował, a chociaż generalnie publicystyka tego numeru jest wg mnie OK, to wybrać można tylko jeden tekst. Ale tym razem wyjątkowo podobało mi się wszystko.
Anko - 5 Maj 2006, 12:18
Baron13: Cytat | Chciałbym się tu ciut wytłumaczyć, dlaczego nie o()nanotechnologii. Tezą artykułu jest bowiem to, że nie bardzo istnieje. | Po prostu tytuł był trochę... mylący? niedobrany? Bo sam artykuł - OK. Podobał mi się.
Dzejes: Cytat | te przeskoki z kwiatka na kwiatek | Cóż... dziwi mnie zamieszczenie rzeczonego artykułu w takim kształcie (sama się czułam po lekturze skołowana, jak napisałam), bo np. mnie NURS sprowadził na ziemię: Cytat | I troche mniej skakania z punktu w punkt, | Dobrze, mówię - słuszny miał do mnie zarzut. Ale czy inne tematy też nie wymagają jasności? Może nie...
Albion - 7 Maj 2006, 20:51
"Duch nanotechnologii" - z zasady nie zaczynam lektury numeru od felietonu, w tym wypadku jednak złamałem regułe... i nie żałuję. Podobało mi się:)
Henryk Tur - 8 Maj 2006, 14:55
Sasori napisał/a | Wszystko było kiepskie, właściwie to nie wiemy po kiego grzyba jeszcze kupujemy to SFFiH. Mwahahahah. Dobra, umysłów ścisłych nie mamy i nie rozumiemy, więc zagłosujemy na Romualda - mimo iż popchnął pierdoły właściwie, to i tak na tle pozostałych wypadł najlepiej. |
Ilu was tam jest ?
Aga - 8 Maj 2006, 15:30
Czyżby jakieś rozdwojenie jaźni? Problem Golluma, my preciousss?
Henryk Tur - 8 Maj 2006, 16:13
Sasori jest dwudziadkowy
Emilia - 10 Maj 2006, 13:05
Łukasz Orbitowski i Jarosław Urbaniuk Hitlerowcy na Dachu Świata
ARTYKUŁ DOBRY
BEZSPRZECZNIE ZAINTERESUJE CZYTELNIKÓW
MAMY TU PRZYKŁAD SOLIDNIE WYKONANEJ PRACY
GRATULUJE SZCZERZE AUTOROM
EMILIA
AUTOROM SZCZERZE GRATULUJE
PRACY WYKONANEJ SOLIDNIE PRZYKŁAD TU MAMY
CZYTELNIKÓW ZAINTERESUJE BEZSPRZECZNIE
DOBRY ARTYKUŁ
Pako - 10 Maj 2006, 13:21
Całkiem ładna forma recenzji
Hauer - 10 Maj 2006, 18:28
Kwapiszon - 11 Maj 2006, 14:58
Tylko po co krzyczeć ?
|
|
|