Blogowanie na ekranie - Techniczne życia problemy i inne aspekty marudne
feralny por. - 9 Sierpnia 2010, 13:55
nureczka, bo nie wiedziałem, że to jest.
nureczka - 9 Sierpnia 2010, 14:09
Czytuję tę stronkę zamiast łykać prozac, jak mnie klient maksymalnie w****
ketyow - 9 Sierpnia 2010, 15:10
feralny, rozwaliło mnie to, jedynkę i trójkę stosuję w praktyce, dwójak i czwórka niedozwolone
nureczko, też niezłe, z tymże niektóre fejki (jak bezprzewodowa słuchawka pod prysznic - to było z kawału). Aczkolwiek o ile nikt nie uwierzy w wodę, o tyle w media kiedyś w Olsztynie przyszedł gość pytający o bezprzewodowy zasilacz do komputera
mBiko - 13 Sierpnia 2010, 23:43
nureczka, chyba zacznę stosować Twoją metodę, poczytałem i zrobiło mi się lżej na sercu.
ketyow - 14 Sierpnia 2010, 23:54
Widzę swoją przyszłość jako być: samotnikiem-marynarzem-alkoholikiem-niższego pułapu, być może nigdy nie wydanym, pisarzem. Oczywiście to słowo "pisarz" należy jednak umieścić w cudzysłowie, bo pisać to może każdy. Nadejszła pora na czas gorszy, kiedy to człowiek nie wie co z sobą zrobić, a wszystko co robi by ułożyć życie układa się przeciw niemu. I choć generalnie wszystko inne w życiu mi się układa po co najmniej mojej myśli, szczęścia złapać po prostu k*rwa nie mogę. I jak mi się już wydaje, że jestem [szczęśliwy], to muszę zdejmować klapki z oczu i wyciągać kosę z pleców; kosę wepchniętą przez kogoś kogo nigdy bym o nią nie posądzał.
Kai - 15 Sierpnia 2010, 18:51
ketyow, tak to bywa, współczuję, że przeżywasz to, zanim jeszcze się uodporniłeś. Za parę(naście) lat te sprawy zaczną spływać po Tobie jak woda po kaczce, nie jest to dobre ogólnie, ale dla Ciebie jak najlepsze.
ketyow - 27 Sierpnia 2010, 23:08
Nie ma w kraju takiej pracy,
jak mamy w Euro drodzy rodacy!
Klienci lubią zostawiać pieniądze,
więc nasze pensje też są nęcące.
Robota luźna i pełna radości,
a po dwunastkach nie bolą kości.
Każdy na półkach lubi układać,
wszyscy kochamy gwarancje sprzedawać
- na lata trzy, na cztery, na pięć,
a w kadrach nigdy nie ma cięć.
Mamy wolnego dużo czasu,
urlopu miesiąc by korzystać z wczasów.
Dyrekcja traktuje nas doskonale,
premie nam wypłacają stale.
Magazyn czysty, poukładane,
wszystko jest tutaj zawsze zadbane.
Nie ma złodziei i kradzieży,
wszystko na swoim miejscu leży.
Do pracy garniemy się z poświęceniem,
nikt nie przychodzi tutaj z leniem.
Klienci grzeczni i kulturalni,
nie trafiają się tutaj nachalni.
Targówek w statystykach przoduje,
najlepszy sklep, więc nie próżnuje.
Nikt na nic nigdy nie narzeka,
po prostu kraina miodu i mleka!
merula - 27 Sierpnia 2010, 23:41
pacz pan, jaka tam poezja kwitnie
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2010, 08:46
to poezja jest? no proszę
ihan - 28 Sierpnia 2010, 08:52
Nie tylko poezja, ale jeszcze nowoczesna, bo nie trzyma nudziarskiego, tradycyjnego rytmu.
ketyow - 28 Sierpnia 2010, 12:28
Przepiszę na kartkę i dam na tablicy ogłoszeń w robocie. Już widzę te miny z wyrazem "co do diabła, ktoś oszalał?!"
BTW. nasz sklep jak wiadomo, bo wszystko było "dość nad wyrost", nie przoduje w statystykach. Właściwie to na 20 pkt. do zdobycia mamy 2 (najlepsze po 18), i jesteśmy najgorszym sklepem na terenie Warszawy
Choć uczciwi pracownicy, bo po inwentaryzacji straty dość niewielkie, kiedy w jednym ze sklepów to już druga inwentaryzacja w tym roku i zginęło towaru za 170 tys. zł.
ketyow - 1 Września 2010, 16:50
(jakaś babcia)
- Przepraszam, jest tu gdzieś jakiś sklep AGD?
- Proszę pani, my jesteśmy sklepem AGD. A co chce pani kupić?
- Eee, komputer.
- Chciałbym tusze do drukarki.
- A jaką pan ma drukarkę?
- A jakie są?
- HP...
- O tak! HP! HP Samsung!
Kai - 1 Września 2010, 16:57
ketyow napisał/a | HP Samsung! | umarłam.
ketyow - 25 Września 2010, 23:47
Na 10 pierwszych wpisów na pierwszej stronie narzekalni 4 dotyczą jewro... Fajny blog opisujący pokrótce jak działa wyzysk w sklepach tej sieci
www.euronetowiec.blog.onet.pl (czytać od dołu)
Swoją drogą kierownictwo nie zgodziło się na ugodowe rozwiązanie umowy ze mną w trybie natychmiastowym i żądają, żebym do 10-go pracował. No tak, przecież jak ja za darmo nadstawiałem karku i biegałem za złodziejami, to mi na rękę już pójść nie można. Sk**wysyny i tyle.
merula - 25 Września 2010, 23:52
Zawsze możesz iść na zwolnienie lekarskie do końca trwania umowy.
Fidel-F2 - 25 Września 2010, 23:52
ketyow, możesz przecież zachorować
merula - 25 Września 2010, 23:53
Fidel, bingo
ketyow - 25 Września 2010, 23:56
Ale ja jestem chory
Fidel-F2 - 26 Września 2010, 00:00
no i na zdrowie
ketyow - 26 Września 2010, 00:02
Ale tak swoją drogą żałuję, że nie wszedłem nigdy wcześniej na narzekalnię - tam z połowa wypowiadających się ludzi to pracownicy warszawskiego okręgu mojej eks firmy
ketyow - 2 Listopada 2010, 14:00
Wnerwiłem się na burdel jaki panuje w kuchni i podzieliłem ją taśmą na rejony, niech każdy syfi w swoim, bo ja nie mam gdzie talerza postawić. Do pedantów nie należę, ale tu się niedługo zacznie wszystko ruszać z brudu. Nie potrzebuję jechać do dżungli ani nawet do zoo. Wystarczy, że wejdę do kuchni - tam wszystko żyje.
Nie wiem czy to coś pomoże, ale trzeba szukać jakichś metod. Na lodówce od 3 tygodni gnije czyjeś ciasto, głośne przekleństwa nieco skutkują, ale już im obiecałem wywalanie wszystkiego co znajdzie się w mojej części i wszystkich naczyń, które od paru dni leżą w zlewie.
Godzilla - 2 Listopada 2010, 14:03
Nie musisz do kosza, wystarczy na łóżko.
U męża w pracy był delikwent, który co chwila jakiś kawałek złomu zostawiał byle gdzie. Prosili aby sprzątał, za pięć minut było to samo. W końcu cały ten syf znieśli mu na biurko. Oj, jak rzucał mięchem! Ale trochę mu przeszło.
ketyow - 2 Listopada 2010, 16:08
To niesamowite jak ciężko znaleźć kogoś z kim by się dobrze mieszkało. Paradoksalnie, pierwsi ludzie z którymi zamieszkałem po wyprowadzce z domu 6 lat temu byli najlepsi. Potem różnie, z jednym kumplem mi się rewelacyjnie mieszkało, ale dali nam trzeciego współlokatora takiego, że obaj się wynieśliśmy w swoje strony. Na stancji w Olsztynie miałem kochaną blondi z jej piskliwym głosem i nieprzerwanym okresem, ale swój pokój i z lodówki mi nie znikało. W Warszawie z dziewczynami w sumie mieszkało się bardzo dobrze, choć to nie taki sam kontakt jak z facetami, ale było sporo plusów. A teraz współlokatorów zdzierżę, są całkiem ok, ale takiego chaosu to nawet w biblii nie było.
Zgaga - 3 Listopada 2010, 14:13
Uuuu, ketyow, o współlokatorach różnej, maści i autoramentu mogę opowiadać godzinami. Póki żaden do butów nie nasikał, albo, co gorsza, mieszkania nie podpalił - nie jest źle.
Kai - 3 Listopada 2010, 22:24
Zgaga, ale już stawiam granicę na zapominaniu o kawałku mięsa rozmrażanym w garnku przez dwa tygodnie i zwalaniu na moje chomiki!
Zgaga - 6 Listopada 2010, 12:22
Słusznie. Chomików bronić trzeba
ketyow - 7 Listopada 2010, 00:15
Byłem w Łodzi w odwiedziny u babci (znowu 7h w pociągu...) i tyle dziś zjadłem, że powinno mi się odebrać status studenta
ketyow - 9 Listopada 2010, 17:07
Od dziś koniec ze zmywaniem naczyń. Jeżeli wszystko będę mył przed jedzeniem, a nie po, to przynajmniej nikt mi już tego nie upier*oli. Bo teraz mimo, że zmyję po jedzeniu i tak muszę zmywać ponownie przed.
ilcattivo13 - 9 Listopada 2010, 19:44
może rozwiązaniem jest szafka na kluczyk? Albo kocówa dla kolegów z pokoju
Agi - 9 Listopada 2010, 19:57
ilcattivo13 napisał/a | Albo kocówa dla kolegów z pokoju |
Gorzej, jeśli to oni są w przewadze.
|
|
|