Blogowanie na ekranie - Techniczne życia problemy i inne aspekty marudne
ketyow - 12 Grudnia 2014, 13:50
Że co, jakies specjalne miejsce do wymiotowania? To nie, nie ma. Jest sedes, umywalka i brodzik, który zawsze jest zaprojektowany tak, że w czasie sztormu wszystko się z niego do kabiny wylewa.
thinspoon - 12 Grudnia 2014, 13:53
ketyow napisał/a | Jest sedes, umywalka i brodzik, który zawsze jest zaprojektowany tak, że w czasie sztormu wszystko się z niego do kabiny wylewa. |
To feature nie bug.
ketyow - 12 Grudnia 2014, 14:05
Podobnie jak pękające w losowych miejscach rury i zawory, próbujące dla naszego relaksu zrobić basen z siłowni.
mesiash - 12 Grudnia 2014, 14:50
Uuu, macie siłownie na statkach?
A tak serio, to z jednej strony zazdroszczę sztormu, bo mi się nie zdarzyło na morzu przeżyć. Jedyne >8B miałem na zatoce Puckiej, gdy jeszcze żeglowałem na Cadetach. Z drugiej strony, to odczuwam wewnętrzny strach przed czymś takim Choroba morska się mnie nie ima.
ketyow - 12 Grudnia 2014, 15:09
Gimnastyczną na ogół też. Cóż, na lepszych statkach naprawdę są baseny-pływalnie, nie mówię tu o pasażerskich, ale i o towarowych - po prostu jest miejsce do wykorzystania w nadbuduwce, to się robi takie rzeczy jak armator ma hajs.
Dunadan - 12 Grudnia 2014, 15:13
ketyow napisał/a | Gimnastyczną na ogół też. |
A macie tam ścianki wspinaczkowe?
ketyow - 12 Grudnia 2014, 15:34
Dunadan, to byłoby trochę ciężkie do zrealizowania, bo faktycznie chodzimy po ścianach, ale wtedy kiedy przechyły są takie, że one po prostu leżą na podłodze Jak rzuca między dziobem a rufą, to też idąc prostym korytarzem to się wspinasz, to zjeżdżasz. Najbardziej przypomina to jednak poruszanie się na stacji kosmicznej w stanie nieważkości, w tym sensie, że nie da rady na dłuższą metę poruszać się tylko przy użyciu nóg. Pełno różnorakiego podciągania i stabilizowania się rękami.
Dunadan - 12 Grudnia 2014, 15:37
ketyow napisał/a | faktycznie chodzimy po ścianach, ale wtedy kiedy przechyły są takie, że one po prostu leżą na podłodze |
Tak tak, własnie obejrzałem filmik który na FB wrzuciłeś robi wrażenie
ketyow - 12 Grudnia 2014, 15:51
Kiedyś już wrzucałem.
I nie, to nie był największy przechył. To był największy jaki udało mi się zarejestrować, zanim się zderzyłem... z rzeczywistością
konopia - 12 Grudnia 2014, 18:09
ja to atak choroby morskiej mam jak z brzegu patrzę na bujające się zacumowane łódki
ketyow - 25 Marca 2015, 18:56
Obroniłem pracę dyplomową. No i z głowy, nareszcie, wiele lat mi to zajęło Jak to wspaniale mieć to uczucie, że już nic nie muszę*. Nareszcie chyba** będę miał czas, żeby nadrabiać nieprzeczytane książki i nie zagrane gry komputerowe.
*No, jeszcze tylko w 10 miejsc zajść, żeby obiegówkę załatwić - nawet do akademika trzeba iść i kierownik musi mi wpisać, że nie zalegam z żadnym opłatami - choć w akademiku nie mieszkam. Ale łączność dziekanatu z akademikiem, mailowa, telefoniczna czy wspólną bazą - to za dużo.
**Ewelina już ustala mi grafik, w piątek mam kultywować podwórko.
Agi - 25 Marca 2015, 19:06
ketyow, gratki!
Godzilla - 25 Marca 2015, 19:12
Gratulacje!
Wiesz, jak wypisywałam się z Politechniki, też załatwiałam obiegówkę. Wtedy dopiero dowiedziałam się, ile wydziałów ma moja uczelnia i jak bardzo rozrzucone są po mieście Przecież każdy miał własną bibliotekę.
ketyow - 25 Marca 2015, 19:39
Teraz są systemy komputerowe. Z każdego miejsca na ziemi mogę sprawdzić zaległości wobec biblioteki. Ale świstek i tak trzeba przynieść
Lowenna - 25 Marca 2015, 19:50
ketyow, to jakie tytuły teraz masz przed ketyoW?
konopia - 25 Marca 2015, 19:57
ketyow, GRATULACJE
ketyow - 25 Marca 2015, 21:36
Lowenna, inżyniera, jak na 7 lat studiów przystało Aczkolwiek praca mi wyszła dłuższa niż na ogół zajmuje inż+magisterka Szczerze powiedziawszy to nawet zastanawiałem się czy jej nie rozłożyć na dwie części i miałbym już i magisterkę napisaną, ale doszedłem do wniosku, że i tak nie wiem czy i kiedy się na nią wybiorę. Do pływania mgr nie jest potrzebny. Poza tym kusił mnie konkurs na najlepszą pracę dyplomową w województwie (tzn. w dziedzinach elektro-), więc jutro jadę ją zawieźć i chcę wziąć udział. Teraz dopiero możecie trzymać kciuki, pięć klocków do zgarnięcia Ale w pełni zadowoliłoby mnie i trzecie miejsce (2k, w sam raz na obiektywy 12/f2.0 i 55-210)
konopia - 25 Marca 2015, 22:32
coś tanie te szkiełka
ketyow - 25 Marca 2015, 22:46
Na drogie mnie nie stać 12mm nie ma nawet AF (ale jest dobrym szkłem), a o 55-210 myślę raczej z drugiej ręki (to może nie jest nadzwyczajne, ale sensowne za tę cenę, no i Dunadan robi nim świetne zdjęcia, mam tylko nadzieję, że nie trafię jakiejś sztuki parametrami zbliżonej do słoika).
Tak czy siak, będę musiał się teraz wziąć fest za pływanie. Na moim byłym statku ostatnio wybuchł silnik główny, tzn. nie że całkiem wyleciał w powietrze, ale paliwo eksplodowało w jednym układzie i to podobno z niezłymi efektami dodatkowymi. Ech, żeby tak możliwe było łatwo znaleźć dobrą łajbę. Miejmy nadzieję, że statek nie zatonie i żaden samolot mi w trakcie lotu nie spadnie - w obecnych czasach to już będzie sukces.
Lowenna - 26 Marca 2015, 06:16
Statystycznie szybciej zginiesz zadźgany przez kobietę niż spadając z nieba
Czy tylko ja byłam tak durna i zrobiłam mgr w 5 lat nieoblewając żadnego egzu? miałam szanse nawet zrobić 4 i 5 rok razem i skrócić do 4 lat ale dziekanat był zamknięty
konopia - 26 Marca 2015, 08:23
ketyow
Cytat | 12mm nie ma nawet AF |
przypomnij mi, masz sony, aps-c matryca? dasz linka do tego szkła?
Lowenna, phi, ja trzy razy oblałem analizę matematyczną (i powtarzałem rok ) na trzecim egzaminie miałem najlepszy wynik ze zdających
Fizykę też dwa razy oblałem, ale tutaj bez jakiś extra przebojów się odbyło, to było normalne, że fizykę zdaje się, za którymś tam podejściem.
Geometrię wykreślną chodziłem zaliczać mnóstwo razy, mechanikę też, a potem to już nic nie oblewałem (poza jakimiś tam rzeczami związanymi z chemią wody i ścieków, ale to bezboleśnie przeszło, drugie terminy, bez wpisywania pierwszej pały, bo mimo wszystko jakieś tam punkty miałem na pierwszych)
i nawet stypendia naukowe miałem
Nie poszedłem na magistra, po prawie 5 latach miałem dość polibudy, prawie dzień w dzień pociągiem wte i nazad Ach jak to było fajnie zajechać w sobotę i zaliczać coś tam, czy latać za doktorkiem po wpis do indeksu
ketyow a nie ma jakiś takim małych kamizelek ratunkowych, z mini butla sprężonego powietrza, by zawsze mieć koło siebie w jakiejś saszetce na pasie czy coś?
Raz na wakacjach, miałem pokój wyjściem do basenu, i pośrodku basenu był bar, trzeba było podpłynąć, albo na około iść, niesamowicie poprawiło to moje pływanie na krótkich dystansach, piwo (itp) lali do takich małych kubków
ketyow - 26 Marca 2015, 09:29
Są specjalne kombinezony, które mają trzymać temperaturę ciała. Ale w sytuacji jak statek idzie nagle na dno jak Cemfjord nie zdążysz się dobrze obudzić, a co dopiero założyć kombinezon. Poza tym tam nie wyskoczyły nawet na powierzchnię tratwy, bo BHP na statkach istnieje jedynie na papierze.
Co do obiektywu http://www.ceneo.pl/29997257 (jest też z bagnetem na inne marki aparatów APS-C)
Dunadan - 26 Marca 2015, 09:54
Lowenna, ja chorobcia oblałem jeden egzamin w dodatku z ulubionego przedmiotu - entomologia. No ale na egzaminie pytali o rzeczy które mnie w entomologii kompletnie nei interesowały zaliczyłem na 3 w drugim terminie :-/
ketyow, gratulacje! i życzę ci zgarnięcia kaski i obiektywów 55-210 bardzo daje rade IMHO.
Ja też studiowałem 7 lat. A z pisaniem mgr to chyba z 8 czy jakoś tak
Fidel-F2 - 26 Marca 2015, 10:48
Entomologię Motylkowską?
Dunadan - 26 Marca 2015, 10:58
Fidel-F2, nie, entomologię szkodliwą głównie skupiali się na szkodnikach drzew co ma nieco sensu na lesnictwie ale mnie mało interesowało
mesiash - 26 Marca 2015, 11:09
ketyow, gratulacje, 7 lat to bardzo przyzwoity czas na inżyniera.
Fidel-F2 - 26 Marca 2015, 11:52
Dunadan
Dunadan - 26 Marca 2015, 12:39
Fidel-F2, Entomologia! no tak, zupełnie zapomniałem
ketyow - 22 Kwietnia 2015, 12:07
Kurna, roboty szukam, jest oferta która nawet generalnie wygląda ok. Dopóki nie okazuje się, że to na cementowcu, podobnym do tego (ta sama kompania) co niedawno zatonął, a statki jeszcze starsze niż ten wrak, na którym już pływałem. Niby ryzyko, że znowu im coś zatonie jest niewielkie, ale jakoś mnie coś powstrzymuje przed złożeniem aplikacji Tylko, że mam problem ze znalezieniem czegoś w ogóle, bo teraz był akurat koniec semestru na uczelni i u każdego agenta na biurku leży po kilkadziesiąt CV od świeżo upieczonych absolwentów/kadetów, więc mi pewnie nawet moja świetna rekomendacja nie pomoże, bo ktoś musiałby się do niej dokopać. Że też kurna we wszystkim trzeba mieć znajomości.
ketyow - 18 Maj 2015, 19:03
No, to jeśli uda się wyrobić wizę w trzy dni, a powinno się udać, to za tydzień o tej porze będę już na statku z Europy do Stanów.
|
|
|