To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co pije NURS? A co Wy pijecie?

Virgo C. - 10 Października 2009, 12:38

Straśnie drogie mnie nie odstrasza, odstrasza mnie bardziej to ile ja po to piwo musiałbym jechać. W mojej najbliższej okolicy brak sklepu, który miałby coś innego niż przegląd produkcyjny wielkiej trójcy plus Paulaner/Franziskaner (czasem jeszcze Guinness się trafi).

A Koźlak faktycznie chyba miał Bock napisane na butelce :roll:

Ozzborn - 10 Października 2009, 17:49

To na sto procent. U mnie kiedyś Albert obfitował w różnej maści drogie piwa (np. genialny Beamish stout w puszce z kulką po 5 zet zdaje się, czy najlepsze piwo jakie kiedykolwiek piłem: Belhaven Scottish Ale) ale odkąd stał się Caerrefourem to marnizna. Natomiast często coś fajnego możgę znaleźć w osiedlowym lub w monopolowo-spożywczym po drodze z pracy :mrgreen:

edytka: a dziś do obiadu wypiłem pół tyskiego (z zasady nie pijam, ale zastosowałem zasadę ważniejszą tzn. "Jak dają - bierz, jak - biją uciekaj). Boossshhh jaki obrzydliwy sikacz - już to nie ma chyba nic wspólnego z prawdziwym piwem.

mad - 10 Października 2009, 19:19

Testuję sobie różne piwa. To wstyd nawet nie spróbować gatunków mniej znanych.
Jedenastka - 11 Października 2009, 06:34

Testuję kawę zestawiając ją z różnymi dodatkami. Może nic się nie stanie...
merula - 11 Października 2009, 09:00

wczoraj Paulaner , przekonałam się do niego.
ilcattivo13 - 11 Października 2009, 13:36

jakaś "sklepowa" (choć bardziej pasowałoby słowo "przemysłowa") wiśniówka. Jedyny plus jest taki, że po wczorajszej połówce dziś nie ma nawet śladu kaca. Ale może to zasługa porządnego jedzonka. W każdym bądź razie najlepiej smakowała zagryzana melonem.
Virgo C. - 11 Października 2009, 16:28

Haa, po polecankę illianny znalazłem dzisiaj świetnie zaopatrzony sklep z piwami na Miodowej i wyszedłem z dwoma butelkami Irlandzkiego mocnego z browaru Krajan. Jak do tej pory piłem je tylko w Omercie, teraz czas na spożywanie w mieszkaniu razem z filmem :mrgreen:
Ziemniak - 11 Października 2009, 16:32

Virgo C., adres, adres proszę.
Virgo C. - 11 Października 2009, 16:40

Adresu dokładnego Ci nie podam niestety. Nie wiem czy kojarzysz gdzie na Miodowej jest Księgarnia na Kazimierzu (niemal przy ulicy Krakowskiej) - sklep znajduje się kawałek dalej.
Ziemniak - 11 Października 2009, 17:19

Virgo C., kojarzę, chadzałem tam do taniej książki, dzięki :D
Iwan - 11 Października 2009, 21:07

oj dzisiejszy wieczór był obfity :D
najpierw Budweiser potem rakija i śliwowica a na zakończenie właśnie sączę Desperados

Witchma - 11 Października 2009, 21:09

Ja dzisiaj sączyłam gin z tonikiem, póki tonik się nie skończył :D
Kruk Siwy - 11 Października 2009, 21:09

Dawaj dalej samą zakąskę.
Witchma - 11 Października 2009, 21:16

Na szczęście moja chrzestna wybyła, więc już nie muszę.
mad - 11 Października 2009, 21:54

Dzisiaj już tylko herbatka z rumem.
Jedenastka - 12 Października 2009, 11:37

Jest mi zimno. Co radzicie na rozgrzanie?
Martva - 12 Października 2009, 11:40

Herbatę z sokiem malinowym bądź kakao/gorącą czekoladę z cynamonem :)
Ziemniak - 12 Października 2009, 11:47

Setę z pieprzem i golonkę z chrzanem :D
gorbash - 12 Października 2009, 11:49

Ziemniak napisał/a
Setę z pieprzem i golonkę z chrzanem

Od razu coś się gorzej poczułem. Chyba zastosuję dziś proponowaną kurację - wszak lepiej zapobiegać niż leczyć.

Kruk Siwy - 12 Października 2009, 11:50

Trening lum - gom - pa.
Już po trzech latach osiągniesz całkowitą obojętność na warunki meteo.

Poza tym można zjeść gorącego rosołu lub innej zupy. Kalorie plus temperatura dania skutecznie załatwią chłód. Ale trening jest lepszy bo działa permanentnie.

Jedenastka - 12 Października 2009, 12:43

Kruk Siwy napisał/a
Trening lum - gom - pa.
Już po trzech latach osiągniesz całkowitą obojętność na warunki meteo.
(...) Ale trening jest lepszy bo działa permanentnie.


Nie mam pojęcia co to za trening... coś więcej na ten temat?

Kruk Siwy - 12 Października 2009, 12:49

Trening jest dostępny w Himalajach. Tak ćwiczeni są gońcy, którzy przenoszą wieści pomiędzy buddyjskimi klasztorami na wysokościach powyżej czterech tysięcy metrów.
Trzy lata spędzasz w kompletnych ciemnościach i odosobnieniu. A potem to już z górki.
Powodzenia!

dalambert - 12 Października 2009, 13:06

Kruk Siwy, a gdzie Ty w Himalajach masz buddyjskie klasztory, chyba Ci się z chńskimi konclagrami pomylil.
Taki treninng o 100 lat temu bywał.
A i tak goloneczka i seta humor podnosi i zdrowie wzmacnia ;P:

Kruk Siwy - 12 Października 2009, 13:07

dalambert, dalambert, lamaiści to też buddyści. Nieprawdaż? Tybet nie jest tylko chiński. Powtórz lekcję geografii. Bo jak nie to cię herbatką po tybetańsku poczęstuję...
Jedenastka - 13 Października 2009, 20:46

Kruk Siwy napisał/a
Bo jak nie to cię herbatką po tybetańsku poczęstuję...

Jaka to jest? Dziękuję za himalajskie wyjaśnienia.

merula - 13 Października 2009, 20:52

z masłem i solą
Nutzz - 13 Października 2009, 21:08

Maaatkoooo!
Wreszcie, po tygodniach poszukiwań, odkryłem punkt dystrybucji CIECHANA w okolicach mego zamieszkania.
Ave Wyborne!
Ave Porter!
Ave Miodowe!

Virgo C. - 13 Października 2009, 21:20

merula napisał/a
z masłem i solą

No proszę, mongolskie kiedyś piłem i było z mlekiem jaka i solą. I było wyjątkowo ohydne :evil:

A teraz, by zmazać wspomnienie tego smaku, rozkoszuje się Strong Suffolk Vingate Ale :D

dzejes - 13 Października 2009, 22:08

Nutzz napisał/a

Ave Miodowe!


Czy fani Miodowego piją również inne, podobne piwa? Znaczy Redds, Karmi i tak dalej?

Martva - 13 Października 2009, 22:12

dzejes napisał/a
Znaczy Redds


Tak! ale jabłkowy, w ostateczności cytrusowy czy jak mu tam. Gingersa tez lubię.

dzejes napisał/a
Karmi


Wydaje mi się że raz piłam i wydawało mi się gorzkie, ale może z czymś mylę (wiem że Warka Strong jest dla mnie równie gorzka jak inne piwa, a wszyscy mówią że to słodkie świństwo :shock: )



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group