To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Złomowisko - Wyrywać chwasty czy sadzić na innym gnojowniku

nimfa bagienna - 7 Lipca 2006, 07:15

Anko Hmm, a czy gdyby taki ktoś w ogóle miał świadomość, że spotka go kara - gdyby się zatsanawiał po naszemu - dochodziłoby do tylu przestępstw?
Wiesz, myślę, że to właśnie tak działa. Prewencyjnie. Jeśli morderca ma w perspektywie wyrok 15 lat, wyjście po 9 za dobre sprawowanie - to 'opłaca' mu się to zrobić. A jesli wie, że jeśli go złapią - położy głowę i nie będzie przeproś - no cóż... To może wpłynąć trzeźwiąco. Może zastanowi się dwa razy, zanim cokolwiek zrobi. Może trzy razy. A może w ogóle zrezygnuje. Ze zwykłego ludzkiego strachu.

MrMorgenstern - 7 Lipca 2006, 07:15

Anko:
Cytat

I dlatego wg mnie powinniśmy raczej dążyć do tego, by jak najmniej dotyczyło nas prawo wojny. A nie rozszerzać je - tworzyć wojny, kiedy komuś ich za mało. Wojna z bandytyzmem, wojna z terroryzmem - to jest dawanie przyzwolenia na przemoc, okrucieństwo, na różne Guantanamo i Abu Ghraib w imię tego, że oni są źli.


Myślę, że to jest kolejny nieprzemyślany "argument" przeciwników KS. Oczywiście, że wojna jest zła. Ale tacy terroryści muzułmańscy pragną eksterminacji zachodu. Poprzez wojnę a nawet nie wojnę, tylko tchórzliwe zabijanie niewinnych... i co Ty zrobisz? Ty do nich z kwiatami a oni do Ciebie z nożem?

Nie będę dawał przykładu obrazującego tę sytuację, żeby znowu ktoś się tutaj na mnie śmiertelnie nie obraził. Jednakże, Anko, Ty sobie nie uświadamiasz problemu... może lepiej nie będę ja Ciebie uświadamiał jakimś trafnym przykładem, bo u pewnych osób to może nic nie dać, prócz wywołania histerycznej reakcji.

Tomcich - 7 Lipca 2006, 07:30

Fidel-F2 napisał/a
omcich i inni podobnie

Cytat:
Jestem przeciw karze śmierci, według mnie jest to po prostu zemsta.


Tak to jest zemsta i nie widzę w tym nic złego. To tak jak byś powiedział, że deszcz to woda. No jest woda i co? I bardzo dobrze.

Tomcich rzekł

Cytat:
Dla większości kara śmierci ma po prostu stanowić rodzaj zemsty (kary) połączony z prewencją żeby więcej przestępstwa nie popełniał.


Brawo. O to właśnie chodzi


No i jak widzisz Fidel doszliśmy do podobnych wniosków, to już jest coś, jednak dla mnie nie jest to samoobrona, a zemsty nie aprobuje oraz nie uznaję żeby stosować karę śmierci jako prewencję.

joe_cool - 7 Lipca 2006, 07:38

Fidelu, podchodzisz do tematu bardzo emocjonalnie i jesteś bardzo radykalny, ale mam jedną prośbę - nie obrażaj mnie i mnie nie oceniaj. Piszesz, że jestem bezmyślna i uważam się za nie wiadomo jak szlachetną. Przekonania tworzą się podczas procesu myślowego - zastanawiamy się nad czymś i dochodzimy do pewnych konkluzji. W tym wypadku nasze konkluzje są różne. Nie jestem przeciwko karze śmierci, żeby czuć się szlachetną. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie powołuję się na religię - jestem ateistką. I nie oceniam zwolenników KS. Kim jestem, żeby oceniać?
Tomcich - 7 Lipca 2006, 07:44

Żeby było śmieszniej i bardziej ciekawie w dyskusji to dodam, że Kościół katolicki nie zabrania stosowania kary śmierci i jak ktoś zna Biblię to w wielu miejscach może znaleść wiele argumentów za jej stosowaniem. 8) Jestem katolikiem jednak jestem przeciw jej stosowaniu.
Rafał - 7 Lipca 2006, 08:58

Tomcich, to nie do końca jest prawda. KK jest przeciwko KS.
Sandman - 7 Lipca 2006, 09:22

Anko,
Cytat
I dlatego wg mnie powinniśmy raczej dążyć do tego, by jak najmniej dotyczyło nas prawo wojny. A nie rozszerzać je - tworzyć wojny, kiedy komuś ich za mało. Wojna z bandytyzmem, wojna z terroryzmem - to jest dawanie przyzwolenia na przemoc, okrucieństwo, na różne Guantanamo i Abu Ghraib w imię tego, że oni są źli. Zaraz ktoś zapyta: czy nie wolno nam się bronić? Wolno, ale ze świadomością, że jest to w sumie półśrodek. Ale nie róbmy z obrony powodu do chwały - bo tu wszyscy są przegrani. Przemoc rodzi przemoc i jednego zabitego terrorystę zastępuje trzech nowych. Nic nie zostało rozwiązane.


Czy to znaczy, że walka z terroryzmem jest bezcelowa??? Tych ludzi nie da się resocjalizować, ich poglądy są jasno sprecyzowane i niemożliwe do zmiany. Ich jedynym celem jest zabicie jak najwięcej "niewiernych" bez rozróżnienia na kobiety, dzieci, mężczyzn, starych czy młodych. To najgorsza i najobrzydliwsza z form walki. Wysadzanie autobusów, restauracji, pociągów czy hoteli pełnych turystów nie jest aktem heroicznej walki to czysty terroryzm i tchórzostwo. Wypuśćmy więc wszystkich terrorystów z tych strasznych więzień, bo przetrzymywanie ich i tak nie ma sensu - na miejsce każdego z nich i tak przyjdzie trzech kolejnych. Będą dalej zabijać całkowicie niewinnych ludzi, ale z tym można sobie poradzić bez walki, tylko powiedz proszę jak?

Nigdy nie wyśmiewałem się z niczyich ideałów, ani poglądów, ten temat również nie o tym ma traktować, ale najłatwiej zasłonić się ideałami nie dając żadnych rozwiązań w zamian. Odmawiasz jednostce jak i społeczności prawa do obrony, bo moralnie to jest złe. Racja zabijanie jest złe, ale to jakoś nie powstrzymuje terrorystów i morderców.

Jeszcze jedno - prawo jednostki do zabicia kogoś w obronie własnej - tak, ale prawo społeczeństwa do tego samego już nie?

Tomcich - 7 Lipca 2006, 09:37

Rafał - Kościół katolicki nie jest przeciwny, nie zabrania jej stosowania, jego stanowisko nie jest jednoznaczne do końca.

Jej ogromnym przeciwnikiem był na pewno Jan Paweł II. Apelował o niewykonywanie orzeczonych już wyroków.

Cytat z Katechizmu Kościoła Katolickiego:

Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.

Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".(KKK 2267)

Można więc stwierdzić, że Kościół Katolicki uznaje karę śmierci za ostateczność, stosowaną wówczas gdy nie ma innego sposobu "ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem". Jednocześnie podkreślana jest wyjątkowość stosowania takiej kary i jej powód jakim ma być zapewnienie bezpieczeństwa otoczeniu - KKK wyklucza więc taki rodzaj kary w przypadku dostępności jakichkolwiek innych rozwiazań.
Cytat za kościół.pl

Podsumowując - w takich przypadkach, gdy nie ma innych możliwości i ja mogę uznać karę śmierci jako samoobronę i dopuścić jej stosowanie. W każdym innym przypadku jestem przeciwny. Na pewno powodem jej wykonania nie może być to zemsta.

Rafał - 7 Lipca 2006, 09:53

Fajnie tak stać z boku i sobie dywagować. Ale jakbyś sam postawił siebie w miejscu ofiary to nagle okazałoby się, że punkt widzenia nie jest już taki pewny. Chyba, bo to zahacza o prawa do obrony i do posiadania poczucia sprawiedliwości.
NURS - 7 Lipca 2006, 10:01

Ja bym nie upraszczał tak kwestii terroryzmu. Nazwać aktem tchórzostwa odebranie sobie życia w taki sposób... Zresztą dla nich, oddanie życia to przejaw bohaterstwa. Spójrz na Palestyńczyków, Sandmanie, mają kałachy przeciw czołgom Oni nie moga stosować innej formy walki z tak uzbrojonym przeciwnikeim. Skutecznej rzecz jasna. Ich mentalność nie traktuje tegom w taki sposób, jak nasza. Inny przykład, słynne rozpinanie jeńców nad pędami bambusa. Dla nas barbarzyństwo (a jak nazwać lanie napalmu na wioski?) a dla nich normalna kara, jaką stosowali i dla swoich. Generalizować można w kręgu tej samej kultury. Aborygen nie rozumie naszych praw, my nie rozumiemy kodeksu moralnego ludożerców z Borneo.
Powyżesz nie znaczy, że pochwalam terroryzm, staram się zrozumiec o co chodzi. I na razie doszedłem do jednego, bez izolacji, albo zniszczenia fizycznego jednej ze stron konfliktu nie da się tej wojny zakończyć.

Kruk Siwy - 7 Lipca 2006, 10:02

Sądząc po wypowiedziach w tej dyskusji mamy szczęście - żyjemy w bezpiecznym kraju. Tyle szlachetnych przeciwnych usuwaniu bandziorów głosów. A ja w połowie lat 90 chodziłem bez przerwy z kijem bejsbolowym. I ręka mi nie drgnęła kiedy musiałem go użyć.
A prawdziwą satysfakcję miałem, gdy pan w czarnym kombinezonie wciskał lufą pistoletu leb bandyty w podłoże. Żałowałem tylko, że policjantowi palec nie drgnął.
Mój komentarz do tej dyskusji: o święta naiwności!

NURS - 7 Lipca 2006, 10:07

Z drugiej strony Kruku, jeśli palce będą drgały policjantom, to czym się będą róznić od bandytów? :-)
Problem w tym, żeby karac surowo, ale nie stać się samemu zbrodniarzem. Patrz, co takie drganie zrobiło z byłej Jugosławii.
Kara śmierci tak, ale tylko tam, gdzie to jest naprawde konieczne. Prawdziwym problemem będzie tylko przekonanie humanistów, że bandyta to nie człowiek równy ofierze.

Navajero - 7 Lipca 2006, 10:11

Od pewnego czasu przyglądam się tej dość jałowej dyskusji. Jałowej, bo jest to kwestia w której nie można niczego nikomu udowodnić. Można co najwyżej wyrazić swoje poglądy. Pozwolę sobie tylko zauważyć ( nieco złośliwie), że nastawienie do kary śmierci będzie zupełnie inne u osoby która zetknęła się z przemocą jedynie w telewizji, albo oglądała przepychankę pod sklepem warzywnym, a inne u kogoś kto np. z nożem w ręku musiał "dyskutować" w ciemnej uliczce z kilkoma naćpanymi frustratami, za cholerę nie bojącymi się więzienia...
Jestem za karą smierci. Z jednego zasadniczego powodu - uważam, że nie można stawiać praw oprawcy ponad prawami ofiary. Istnienie kary śmierci nie oznacza jej wykonywania! Wyrok śmierci wykonywany jest na przestępcy który wiedząc o istnieniu kary śmierci - zlekceważył ją. Z własnej, nieprzymuszonej woli. Karę tą zarezerwowałbym dla najbardziej zwyrodniałych morderców, takich jak Avilda Lopez

22 listopada 1995 r. w Nowym Jorku, na Manhattanie, 29 letnia Avilda Lopez, matka sześcioletniej Elisy Izquiedro zatłukła swoje dziecko na śmierć. Twarz i okolice skroni dziewczynki pokryte były pokaźnymi siniakami a na całym ciele widniały zaczerwienione ślady, jak od poparzeń papierosem. W rejonie genitaliów widniały rany niewiadomego pochodzenia. Kość ze złamanego palca u prawej ręki przebijała na wylot skórę. Matka torturowała córkę od maja 1994 r. kiedy umarł na raka ojciec dziewczynki, Gus Izquiedro, który ją szalenie kochał. Matka kazała dziecku zjadać własne ekskrementy, wieszała ją często do góry nogami, gwałciła córkę szczotką do włosów i wkładała jej do gardła węże. ( cytat. za J. Kijewski "Trzecia droga; Społeczeństwo zdegenerowane").

O swoich pogladach nie mam zamiaru dyskutować ani nikogo do nich przekonywać. Niemniej jednak podam kilka ciekawych moim zdaniem cytatów na ten temat;

Gdyby to ode mnie zależało, ta kara obowiązywałaby już od jutra. Jej zniesienie było błędem, bo pozbawiono społeczeństwo ochrony przed najbardziej niebezpiecznymi przestępcami. Kara śmierci nie jest moralnym złem, ale ostatecznym środkiem karnym. Zakaz zabijania nie jest absolutny. Inaczej mordercami byliby żołnierze, którzy walczyli podczas wojny i sędziowie w Norymberdze, którzy skazali na śmierć zbrodniarzy III Rzeszy. Zbrodniarzem byłaby też osoba, która zabiła w obronie koniecznej. ( prawnik, prof Mącior "Życie" 27-28 I 2001 r.)

Janusz Kochanowski z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego na łamach Rzeczpospolitej: Kwestia kary śmierci to dylemat, który stale powraca i nie zostanie zamknięty przez podpisanie jednej czy drugiej konwencji. Byłem kiedyś jej zagorzałym przeciwnikiem, ale zmieniłem stanowisko. Dlatego dziś, w przypadku McVeigha, odwróciłbym pytanie: czy można sobie wyobrazić, że nie zapadłaby kara śmierci w tej sprawie? Dla mnie jego casus wydaje się klasycznym przykładem, w którym kara śmierci powinna była zapaść i zapadła. Karę śmierci kwestionowano kiedyś, mówiąc, że jest ona nieskuteczna, ale w ten sposób zrobiono krok w stronę zakwestionowania skuteczności kary w ogóle. A jeśli nie funkcjonuje odpowiedzialność karna, to w pewnym momencie przestanie funkcjonować jakakolwiek odpowiedzialność. Doszliśmy do granicy, której już przekroczyć nie możemy, bo nastąpi moralny rozkład społeczeństwa. (...) ostatnio wraca się do klasycznego rozumienia odpowiedzialności karnej, która opiera się na poczuciu potrzeby sprawiedliwości. Istnieje coś takiego jak sprawiedliwość, której nie należy mieszać z żądzą odwetu czy zemsty.

Stanisław Lem: ... jestem entuzjastycznym zwolennikiem kary śmierci w przypadkach, kiedy zwolnienie lub ucieczka zbrodniarza pociąga za sobą łańcuch dalszych mordów i gwałtów (...) Nie uważam wcale, że skoro Boga nie ma, to wszystko wolno. Nigdy nie wolno wszystkiego ( Stanisław Lem, "Świat na Krawędzi", Rozmowa szósta. O złu w historii, głupocie i prywatyzacji zbrodni).

”...gdy w USA zaczęto realia ujawniać ( tzn. dane statystyczne potwierdzające odstraszające działanie kary śmierci - przyp. Navajero), jak lawina ruszył w kolejnych stanach proces przywracania kary śmierci. Przywrócono ją już w 37 stanach, nawet tam, gdzie wcześniej funkcjonowało rekordowe liczbowo lobby wrogów kary śmierci - w stanie Nowy Jork. Efekt? Od chwili przywrócenia kary śmierci, a także zaostrzenia działań policji i zaostrzenia wyroków sądowych, jedno z najniebezpieczniejszych miast świata, Nowy Jork, błyskawicznie stało się jednym z bezpieczniejszych miast Stanów. Tylko w ubiegłym (1995) roku zanotowano tam najniższy wskaźnik przestępczości od dwudziestu trzech lat, a liczba morderstw spadła prawie o połowę! Mówią to statystyki. Statystyki nie naciągane do tezy, o czym każdy Nowojorczyk może się przekonać wieczorem, spacerując chodnikami swego grodu. Uczciwe statystyki mówią również, że łagodzenie kar skutkuje wzrostem samosądów, bo gdy państwo nie wypełnia jednego ze swych głównych obowiązków wobec ludzi (zapewnienie bezpieczeństwa) to ludzie muszą się bronić sami. ( W. Łysiak "Prawo Kaina czy prawo Abla?")

Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga”. ( Bóg do Noego, "Księga Rodzaju" 9.6)

Katechizm z 1983 r. : Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni uzasadnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza stosowania kary śmierci, jeżeli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.

Jan Paweł II w encyklice "Ewangelium vitae"
„Dlatego mocą Chrystusowej władzy udzielonej Piotrowi i jego Następcom, w komunii z biskupami Kościoła Katolickiego, potwierdzam, że bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym.

Wiekszość cytatów pochodzi z artykułu O karze śmierci M. Agnosiewicza.

Kruk Siwy - 7 Lipca 2006, 10:14

Tako rzecze NURS. Zgoda co do ostatniego stwierdzenia. Według mnie ktoś kto pali, gwałci, morduje na własne życzenie zbył się miana: Człowiek. A bydlę odstrzelić można, a nawet należy. Wiem, upraszczam. Ale trochę mnie wkurzyli "teoretyczni" humaniści.
mawete - 7 Lipca 2006, 10:24

Nie czytałem całości -znudził mnie ten temat już dawno, nie wiem czy ktoś wcześniej tego nie napisał, ale i tak napiszę...
Czynnikiem odstraszającym przestępców powinna być nieuchronność kary a nie jej wymiar. Jeśli wykrywalność jest 40% to przestępca olewa sprawę niezależnie od wymiaru kary, jest spora szansa że go nie złapią...
Brakuje mi opcji "Olewam" ....

Sandman - 7 Lipca 2006, 10:28

NURS, Kwestia terroryzmu to temat rzeka, ale nie mam najmniejszej ochoty rozgrzeszć ich poczynania przykrywką - inna mentalność inne warunki itp... mordowanie cywili nie jest metodą walki o żadną wolność. Chcą walczyć z agresorem, najeźdźcą czy jak go tam postrzegają, mają do tego prawo, ale niech wysadzają konwoje wojskowe, czy jakiekolwiek inne militarne cele a nie cywilne. Zabijając cywili sami stają po tej "złej" stronie barykady. Gdyby walczyli mniej lub bardziej jawnie z wojskiem, ja jak i większość cywilizowanego świata przyznałbym im rację, dążą do własnych celów, wyznają zasadę walki ale walki na tyle uczciwej na ile może ona być w czasie wojny, a tak są po prostu terrorystami. Świat najczęściej opowiada się po stronie uciskanych mniejszości dąży do pokojowych sposobów rostrzygania sporów. Oni tego nie chcą, oni chcą jedynie anihilacji ludzi, których uważają za wrogów.
Tomcich - 7 Lipca 2006, 10:34

Jestem za jak najbardziej surowym karaniem, zaostrzeniem prawa, aby bandyci nie chodzili po ulicach, wykorzystywaniem dosptęnych prawem środków do karania przestępców, wysokich wyroków dożywocia bez możliwości apelacji czy wyroków oddzielnie za każde popełnione przestępstwo (tak by wyroki były nawet w stuleciach wyrażane), odizolowania przestępców, niech pracują w kamieniołomach i przenoszą ręcznie kamienie po 12 godzin, aby nie mieli czasu zajmować się czym innym. Karze śmierci natomiast jestem przeciwny, a część ludzi traktuje ją jak remedium na całe zło. Mamy kiepskie prawo obecnie, niskie wyroki, przestępcy wychodzą za szybko, prokuratura i sądy też się nie wykazują i tutaj bym szukał prób rozwiązania problemu, a nie przez wprowadzenie kary śmierci, choć na pewno byłby to najprostszy sposób rozwiązania problemu przestępczości i przepełnienia więzień.
Fidel-F2 - 7 Lipca 2006, 10:35

Tomcich mam pytanie. Głosowałeś za czy przeciw?

Ja nie traktuję KŚ jako remedium na całe zło. Mówimy o najagorszych z możliwych bydlętach.

Kruk Siwy rzekł

Cytat
Według mnie ktoś kto pali, gwałci, morduje na własne życzenie zbył się miana: Człowiek. A bydlę odstrzelić można, a nawet należy.


To jest istota sprawy.

mawete temat obiżenia przestępczości jest tu raczej tematem poboczny. Głównie dyskutujemy o zsadności KŚ.

Tomcich - 7 Lipca 2006, 11:11

Fidel - a z moich wypowiedzi wywnioskowałeś, że jestem za KS. :shock:
Ja rozważam za i przeciw, rozumiem Twój pogląd na sprawę ale się z nim nie zgadzam. Są inne możliwe sposoby karania - nie KS.
mawete - dobrze prawisz, nieuchronność kary ma duże znaczenie. :bravo I to dlatego w NY spadła przestępczość, zero tolerancji - za każde przestępstwo, nawet najdrobniejsze, nieuchronna kara.

Teraz przechodzimy do spraw filozoficznych co czyni człowieka - człowiekiem. :D a co czyni bydlęciem.

Fidel-F2 - 7 Lipca 2006, 11:20

No ale nie odpowiedziałeś
Tomcich - 7 Lipca 2006, 11:21

Pisałem już kilkakrotnie. Jestem przeciw karze śmierci i tak zagłosowałem.
Fidel-F2 - 7 Lipca 2006, 11:29

Tomcich rzekł

Cytat
Podsumowując - w takich przypadkach, gdy nie ma innych możliwości i ja mogę uznać karę śmierci jako samoobronę i dopuścić jej stosowanie.


oraz

Cytat
Jestem przeciw karze śmierci i tak zagłosowałem.


Wniosek z tego taki, że nie do końca pojmujesz co mówisz i robisz.

Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś za karą śmierci a różnimy się tylko zakresem stosowania. A głosujesz przeciw. Wydaje się, że nie bardzo radzisz sobie z tematem i masz problem z samodzielnymi poglądami. Ciężko z kimś takim dyskutować.

mawete - 7 Lipca 2006, 11:48

Fidel-F2
Cytat
:
mawete temat obiżenia przestępczości jest tu raczej tematem poboczny. Głównie dyskutujemy o zsadności KŚ.

IMO nie masz racji. KS nie można rozpatrywać jako kary wyrwanej z kontekstu - taka rozmowa traci sens. I pamiętaj o czymś takim jak spójność prawa, prawo do obrony, domniemanie niewinności itd. Wydaje mi się że za dużo telewizji oglądasz gdzie dla podniesienia oglądalnoći powiedzą Ci każdą bzdurę, która może zapaść w pamięć. Co da Ci KS jeśli nie będzi można złapać przestępcy? Jeśli nie będzie dowodów? Jeśli zostanie skazany na nią ktoś kto będzie psychicznie chory, a nie ktoś kto realnie powinien być na nią skazany? Jaki przewidujesz tryb odwoławczy? Itd... Zastanawiałeś się nad tym?

Fidel-F2 - 7 Lipca 2006, 11:56

mawete źle mnie rozumiesz. Zgadzam się z Tobą w kwestiach które poruszasz ale wciąż jest to temat poboczny. Bez względu na to czy cały system będzie sprawny czy też nieudolny będą bydlaki których bez mrugnięcia wysłałbym na krzesło. Ale nie mów mi, że doniesienie o matce która skatowała swoje 8-tygodniowe dziecko bo płakało i nie mogła w spokoju oglądać serialu to są bzdury obliczone na zapadnięcie w pamięć. Bo stracę do Ciebie szacunek.
mawete - 7 Lipca 2006, 11:59

Fidel-F2: wybacz, ale ja pozostanę przy opinii, że w tej dyskusji nieuchronność kary nie może być tematem pobocznym - bez niej ta dyskusja nie ma sensu - to tak jak dyskutowć o wielkim jeziorze w Dolinie Śmierci...
Fidel-F2 - 7 Lipca 2006, 12:01

Może i racja. Jak system jest nieudolny to się mniej tych bydlaków złapie.
Henryk Tur - 7 Lipca 2006, 12:06

joe_cool napisał/a
I nie oceniam zwolenników KS. Kim jestem, żeby oceniać?


Istotą myślącą, która ma rozum po to żeby myśleć, analizowac i wyciągac na tej podstawie wnioski.

mawete - 7 Lipca 2006, 12:08

I o to chodzi... jakiekolwiek działania trzeba zaczynać od dołu, a nie od KS. Popatrz na to co się dzieje i wyobraź sobie wprowadzenie KS... 1. to nic nie da, 2. zrobi się taki burdel (np. brak przepisów wykonawczych), że o kant *beep* to będzie można potłuc... 3. przy każdym poważniejszym przestępstwie media będą wyć o KS, 4. Sędziowie pomimo nacisku mediów będą stosować prawo i nie będą orzekać KS - co spowoduje jeszcze większe wycie... i mamy paraliż...
Tomcich - 7 Lipca 2006, 12:10

No i tak zostałem piewcą kary śmierci :mrgreen:
Fidel - Jestem przeciwny KS, bo są inne metody karania - istnieje możliwość odizolowania takich osobników. Aby wykonać na kimś karę śmierci musisz go najpierw schwytać, postawić przed sądem i skazać. Skoro masz go ujętego, możesz go odizolować. Sytuacja gdy nie można kogoś odizolować od społeczeństwa, jest tutaj raczej hipotetyczna i wtedy mógłbym się na nią zgodzić (jako samoobronę). Ponieważ kara śmierci jest jednak wykonywana na przestępcach osadzonych w więzieniach, odizolowanych już od innych ludzi - jestem jej przeciwny. W Polsce na pewno jestem przeciwny wprowadzaniu kary śmierci, są tutaj możliwości izolacji przestępców. Jestem przeciw karze śmierci jako rodzaju zemsty za popełnione winy, a to głównie przebija w postach tutaj i dlatego tak zagłosowałem. Ponieważ dyskutujemy jednak o codziennym życiu (tak myślę), a nie przypadkach hipotetycznych (a więc gdy wyroki KS naprawdę wykonuje się na więźniach osadzonych już w więzieniach) - to przeciw takiemu rodzajowi KS jestem. Proszę nie rób ze mnie zwolennika kary śmierci, bo tak nie jest.

Urbaniuk - 7 Lipca 2006, 12:37

"Niech zginie świat, byleby stało się zadość sprawiedliwości." - św. Augustyn.

Jestem za karą śmierci w przypadku morderstwa z premedytacją, popełnionego przez osobę zdrową psychicznie (choć oczywiście jest pytanie czy osoby zdrowe psychicznie zabijają z premedytacją innych ludzi).

Co do argumentów:
1. Dożywotnie więzienie nie istnieje w tym momencie w Europie. Np w Szwecji parę lat temu dożywocie wynosiło średnio bodajże 7,5 roku więzienia i nie chce mi się nawet z tego śmiać. Trzeba najpierw przywrócić realne dożywocie (ukochany zwrot "kara dożywotniego więzienia, z możliwościa zwolnienia nie wcześniej niż po 25 latach" :bravo kocham wymiar "sprawiedliwości").
2. Sprawiedliwość jest to "stała dyspozycja do oddawania każdemu tego co mu sie należy". Niektórym nalezy się śmierć.
3. Co do "resocjalizacji" i "izolacji" przestępców, jak ktoś mądrze powiedział "wychowywać trzeba dzieci, a izolować chorych na ospę. Przestępców trzeba karać".
4. To że przestępcy nie biora pod uwagę wysokości ewentualnego wyroku to jeden z najzabawniejszych mitów "humanistów". Wszyscy znani mi przestępcy brali to pod uwagę.
5. Realizacja prawa do obrony w takim wymiarze w jakim powinna być realizowana umozliwia redukcję kary smierci wykonywanj przez państwo. Przykłądem może być jedno z miasteczek w stanie Nowy Jork, w któym bezkarnie kradli i dokonywali rozbojów złodzieje i bandyci przyjerzdzający na "gościnne występy". Rada miejska zorganiowała dla mieszkańców kursy strzeleckie. Po wykonaniu na miejscu kilku kar śmierci na bandytach, przestępczośc wyraźnie spadła. Ale to są bezduszni jankesi, gdzie im do na kulturalnych europejczyków. Tu ofiara musi się martwić żeby nie zrobić krzywdy bandycie.
6. Jestem przeciwny karze śmierci za gwałt, przemoc, okaleczenie, natomiast dożywocie (oczywiście prawdziwe) w tych przypadkach to już osobna dyskusja.
7. Osoby chore psychicznie popełniające moderstwa powinny być dozywotnio hospitalizowane w specjalnych ośrodkach. Inaczej wszyscy bandyci będą symulować chorobę (i tak to będą robić, ale cóż taka karma), a jeśi ktos zabił to raczej nie mamy prawa wypuszczac go żeby zabijał znowu.

I to tyle z mojej strony na ten temat.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group