To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Co nam się śni

Rafał - 5 Kwietnia 2007, 09:28

Prawdziwy sukkub leżał sobie obok :lol:
Martva - 6 Kwietnia 2007, 21:20

Ja miałam dziś serię snów, które można by nazwać eufemistycznie 'erotycznymi', aua. A obok żadnych sukkubów, tylko kot :)
Haletha - 7 Kwietnia 2007, 09:36

Boli tam, gdzie się choruje. Śniło mi się, że piszę poprawkę zaliczenia, u mnie w domu, na kolanach przed regałem na książki. Czułam się straszliwie upokorzona. Tymczasem pan doktor mówił w kuchni: " kiedyś myślałem, że pani Gloria posiada jakąś wiedzę", a moja rodzina pogardliwie przytakiwała.
Martva - 7 Kwietnia 2007, 09:41

Dziś miałam straszliwie skomplikowany sen, troszkę w konwencji filmu fantasy. Niestety, szczegółow nie pamiętam, poza czarnym charakterem, który zamieniał się w dzika, a jako człowiek nosił eleganckie sandałki na obcasach (dwa różne). Ten sen chyba wyewoluował z jakiegos innego, ale nie jestem pewna :)
A takich snów o jakich piszesz. Haletho, szczerze nienawidzę, okropne są :/

Dunadan - 7 Kwietnia 2007, 10:05

Martva, eufemistycznie erotyczne sny zdarzają się każdemu ale żeby zaraz od razu zoofilia... :shock: co do drugiego snu - może warto przypomnieć sobie fabułę i książkę zapisać.
Haletha, takie sny tylko wzmacniają charakter ;-)

A mnie też się coś śniło, o dziwo! śniło mi się zaćmienie słońca... ale takie niezwykłe. Wszystko oglądałem przez jakiś bardzo potężny teleskop, widziałem protuberancje na słońcu itp. Co było niezwykłego w zaćmieniu? mianowicie kiedy księżyc dotknął Słońce... no... właściwie to się z nim zderzył... tak na serio, księżyc uderzył w słońce, fontanny rozpalonego gazy wystrzeliły w kosmos! a księżyc dalej, w słońce, coraz głębiej i głębiej... aż się wcisnął do wnętrza słońca i... zaczął wychodzić drugą stroną... totalny hardkor. Co ciekawe sen nie miał żadnej puenty :-/

Haletha - 7 Kwietnia 2007, 11:08

Dun, kapitalny sen. Bałeś się?:P

Mnie się kiedyś śniło, że był koniec świata i księżyć zaczął krwawić. Krew rdzawo spływała po tarczy i rozmazywała się po niebie. Czasem też zdarzają mi się spadające gwiazdy i latające zygzakiem po niebie pojazdy Obcych, burze powodujące totalne zaczernienie nieba i przybliżanie sie do ziemi ogromnych planet. Wiem wtedy, że coś groźnego obserwuje mnie z góry i że muszę powstrzymać moich bliskich przed patrzeniem na to.
Bardzo nienaukowe są te sny, ale robią duże wrażenie:)

Dunadan - 7 Kwietnia 2007, 11:10

Haletha,
Cytat
przybliżanie sie do ziemi ogromnych planet


:shock: gdzieś na granicy podświadomości czaiła się pamięć o tych snach - i ty tę pamięć uaktywniłaś. Przypomniało mi się właśnie ze ja też miałem takie sny... nigdy wcześniej o nich nie pamiętał...

Haletha - 7 Kwietnia 2007, 11:19

Bałeś się?:P
Ja zazwyczaj przy tego typu snach czuję ogromną adrenalinę. Wiem, że te nieba i planety tak naprawdę są żywe i czai się w nich obca inteligencja. Szkoda, że tak rzadko mam te sny.

Dunadan - 7 Kwietnia 2007, 11:40

Haletha, hmm... akurat podczas tego snu z "zaćmieniem" się nie bałem. Brałem to za zupełnie normalne zjawisko... raczej byłem podekscytowany że mogłem wszystko tak dobrze widzieć ;-)
Podczas zsnów z planetami miałęm takie dziwne odczucie... wydarzyło się coś kompletnie niepojętego, ale byłem spokojny, również podekscytowany ale byłem jednocześnie świadom że to jest kompletnie niesamowite. Czyżby pozostałość po naszych przodkach z Planety X która co jakiś czas przybliża się do Ziemi? ;-)
Miewam natomiast sny z wojną atomową, a dokładniej z grzybkiem na niebie - wtedy się cholernie boję - boję się właśnie takiej śmierci - już wolę zginąć podczas walki, ale nie w ten sposób :-/

Haletha - 7 Kwietnia 2007, 12:05

Opowiem sen, w którym najfajniej się bałam. Było to mniej więcej tak. Pojechałam z klasą (to było jeszcze w szkole) gdzieś w góry. Nieopodal hotelu były dziwne białe skałki z rdzawymi zaciekami. Poszłam je pozwiedzać i znalazłam rozpadlinę, we wnętrzu której kryło się Coś. Wdrapałam się na skałkę i sięgnęłam po To ręką, a wtedy we wnętrzu mojej głowy odezwał się głos nakazujący zostawienie Tego w spokoju, bo inaczej pożałuję. Jeśli dobrze pamiętam przestraszyłam się wtedy i dałam spokój. Po powrocie do Krakowa postanowiłam jednak dowiedzieć się czym jest Coś. Kiedy pomyślałam to idąc ulicą, niewidzialna siła przewlokła mnie przez jezdnię i walnęła o chodnik. Dostałam ostatnie ostrzeżenie. Dalej jednak zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi. Wiedziałam już, że w sprawę zamieszani są przybysze z innej planety. Kiedy szłam sobie wieczorem przez moją dzielnicę, nagle poczułam za plecami niewidzialną obecność czegoś złego. Obok jakieś zakonnice zaczęły uciekać. Ja też próbowałam, zostałam jednak zaciągnięta do pobliskiego budynku. Jakieś ciało astralne wyjaśniło, że jestem tu za wściubianie nosa w cudze sprawy. Odzyskam wolność, jeśli powiem w którym miejscu z czarnym domu nie można przeciąć nożem kartki papieru. Nie wiedziałam, więc próbowałam uciec. Drzwi byłuy jednak zamknięte, a podłoga falowała i wybrzuszała się przede mną, odsłaniając dziwne druty, kable i migające światełka. Jakoś tak to szło:PP

Lubię takie sny. Boję się tylko realistycznych, w których naprawdę mi coś zagraża...

Dunadan - 7 Kwietnia 2007, 23:22

Haletha, wow, niezły hardkor... ale o jakich ty realistycznych snach mówisz?...
Martva - 8 Kwietnia 2007, 10:45

Zazdroszczę ludziom, ktorzy pamiętają swoje sny dokładnie i zachowując ciągłość fabularną.
U mnie było dziś coś o wężu. Nienawidzę snów o wężach.

Dunadan - 8 Kwietnia 2007, 16:23

Martva, czemu? tylko nie mów że tak poprostu ;P:
Martva - 8 Kwietnia 2007, 16:36

Czemu nienawidzę snów o wężach? No, tak po prostu :mrgreen: a poważnie, to te węże na ogół są złe, strasznie się ich boję, albo brzydzę. Na przykład idę przez las, patrzę pod nogi, a tam kłębią się setki maleńkich wężyków rozmiarów ołówka. Albo czegoś gdzieś szukam, w jakichś krzakach na przykład, patrzę, a tam wielki, zwinięty wąż, gruby jak moje udo. :? Masakra.
Mój kolega przedstawił mi kiedyś wybitnie freudowską interpretacje tego typu snów, ale nie pamiętam szczegółow, niestety. Była równie interesująca jak ta o snach o nagości/piżamach :>

Pako - 8 Kwietnia 2007, 16:39

A jaka ta interpretacja snów o nagości? Zdarza mi się nierzadko takie mieć, poznał bym z chęcią podstawę ich ^_^
Martva - 8 Kwietnia 2007, 16:45

A nie wiem na czym polegają Twoje sny o nagości.
Moje - gdzieś jestem, coś robię, nagle się orientuję że wszyscy wokół są ubrani normalnie, a ja nie mam na sobie nic, albo jestem na przykład owinięta w prześcieradło. I jeszcze nikt si ę nie zorientował, ale za chwilę wszyscy zauważą.
W dzieciństwie miałam podobne w typie sny, ale byłam odziana w piżamkę w rózowe słoniki, albo cos równie dziwnego, a na przykład jechałam na wycieczkę z klasą.
Kolega orzekł, że nie akceptuję swojej nagości i mam probkemy z zaakceptowaniem swojego ciała. Oraz boję się mężczyzn i różnych części ich ciała (węże). Ale jakoś mnie to nie przekonuje ;)

Pako - 8 Kwietnia 2007, 17:00

No moje to podobne są. Idę, patrzę, a naraz goły/piżamkowaty jestem. Wracam, ubieram się, idę, i znowu goły.
Na żywo dzięki Bogu jeszcze mi się nie zdarza ;)

Że niby się nie akceptuję? E... a myślałem, że to może znowu bedzie coś o ukrytym strachu przed płcią przeciwną, może tym razem jakiś kompleks edypa albo coś... róznie mnie interpretowali domorośli psycholodzy (bez urazy dla kolegi Twojego, nie znam go ;) )

Martva - 8 Kwietnia 2007, 17:07

O, sprytnie, nigdy nie wpadłam na to żeby wrócic do domu i sie ubrac w tych snach, ale może nie zdazałam :) Wpadałam w panikę i starałam się ukryć/zasłonić.
Kolega mój zmądrzał i dorósł, te interperpretacje to jeszcze za czasów licealnych były ;)

Pako - 8 Kwietnia 2007, 17:21

aaa.... chyba, że ;)
A dla mnie odruchem było wracanie się pół kilometra (zauważałem fakt, w połowie drogi do szkoły, pół kilometra od domu) ubieranie się, sprawdzenie, czy aby na pewno ubrany jestem, idę... i znowu... i tak aż do obudzenia się.

Haletha - 8 Kwietnia 2007, 18:35

A ja zawsze jestem w piżamie kiedy wracam do domu... Staram się przemykać chyłkiem pod blokami, ale i tak wszyscy widzą. A kiedy spadnie śnieg, gubię się w środku obcego miasta bez butów.

Nie lubię snów, w których błądzę. Trafiam wtedy w sam środek jakiegoś obcego kraju, gdzie budynki są gigantyczne, czarne i brzydkie. Wiem, że za chwilę może mnie spotkać coś złego.

Dunadan - 8 Kwietnia 2007, 19:58

A ja nie mam problemów z nagością w snach :mrgreen: ciekawe co to oznacza? :wink:
Haletha - 8 Kwietnia 2007, 20:06

Zapewne rajską niewinność:)
Martva - 8 Kwietnia 2007, 20:10

Nie masz problemów z nagością w snach, czy nie miewasz snów o problemach z nagością?
Poza tym uważaj, uświadomiłam Cię stanikowo, teraz życie nie będzie takie samo ;P: Różne dziwne rzeczy mogą się zdarzyć w snach.

mBiko - 8 Kwietnia 2007, 20:53

A co to może znaczyć jak śni mi się forum i pogaduchy z Wami. Tylko Haletha nie mogła się zdecydować i w każdym poście zmieniała zdanie :mrgreen: .
Haletha - 8 Kwietnia 2007, 20:54

Ciekawe... A o czym była dyskusja?:)
mBiko - 8 Kwietnia 2007, 21:00

Nie pamiętam niestety dokładnie, ale raz przyznawałaś rację wszystkim, a zaraz twierdziłaś, że wszyscy się mylimy. Takie kobiece zdecydowanie :mrgreen: :mrgreen: .
Haletha - 8 Kwietnia 2007, 21:02

Hm, jak te stworki z "Podróży Wędrowca do Świtu"... Jak one się nazywały? Powsinogi? Patałachy?
mBiko - 8 Kwietnia 2007, 21:04

Niestety nie pomogę, nie czytałem "Narnii".
Dunadan - 9 Kwietnia 2007, 08:39

Martva,
Cytat
Nie masz problemów z nagością w snach, czy nie miewasz snów o problemach z nagością?


O widzisz, i tu mnie masz! prawdopodobnie ani tu ani tu nie mam problemów :mrgreen:

Selithira - 9 Kwietnia 2007, 12:10

Haletha napisał/a
Hm, jak te stworki z Podróży Wędrowca do Świtu... Jak one się nazywały? Powsinogi? Patałachy?


Łachonogowie :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group