To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Stephen King

ihan - 7 Lipca 2009, 09:02

hrabku, nie sprawdzałam chronologii. Dla mnie Stukostrachy, na tle innych książek Kinga, które znam, są taką kalką i już. A pisząc je IMHO był zbyt dojrzałym pisarzem by puszczać taki gniot.
hrabek - 7 Lipca 2009, 09:07

Można także napisać, że Tolkien skalkował krasnoludy i elfów od Sapkowskiego. Chronologii nie sprawdzałem, ale przecież to kalka, szczególnie na tle innych książek fantasy z elfami i krasnoludami, jakie znam.
jewgienij - 7 Lipca 2009, 09:42

hrabek napisał/a
Można także napisać, że Tolkien skalkował krasnoludy i elfów od Sapkowskiego. Chronologii nie sprawdzałem


Trzeba było jednak sprawdzić :wink:

Te Stukostrachy to miała być w założeniu rzecz w klimacie amerykańskich filmów SF z lat 50, typu"Latające talerze against Wielkie Karaluchy". Ale książka jest słaba, niezależnie od założeń. I prawda, że z wczesnego okresu Kinga.

ihan - 7 Sierpnia 2009, 21:07

Ręka mistrza vel Duma key.
Uprzedzona negatywnie ostatnimi lekturami, podchodziłam do tej książki ze strachem. W zasadzie i dobrze, bo o to w Kingu chodzi. No i surprajsik sporawy: przyzwoicie. I gdy zapomnę o końcówce to naprawdę całkiem nieźle. OK, główny bohater jest artystą, ale nie pisarzem. Nie jest alkoholikiem.
Spoiler:

Wątek z techniką przypominania sobie nazw jest naprawdę interesujący, a pamiętając o biografii Kinga nie sposób nie zastanawiać się ile w tej książce jest prawdy. Podsumowując te wszystkie plusy, nie mam sumienia mieć pretensji o koncówkę.

Tequilla - 8 Sierpnia 2009, 07:02

Co do stukostrachów.... jak Kinga czytałem wiele, to to mi akurat w łapki nie wpadło, ale to nie pierwsza zła opinia o tej książce jaką słyszę. I tu dziwota, bo serial zrealizowany na podstawie stukostrachów był w moim mniemaniu całkiem dobry, gdy tymczasem filmy, albo seriale realizowane na podstawie jego lepszych powieści niejednokrotnie wychodziły, jako kompletne gnioty. Ot paradoks - dobra książka, zły film, zła książka, zdatna ekranizacja. Dobrze, że nie zawsze się to sprawdzało.
dzejes - 8 Sierpnia 2009, 09:34

ihan - a nie miałaś wrażenia, że cały wątek nadprzyrodzony był kompletnie niepotrzebny? Że zakończenie było na siłę, bo przecież king nie może napisać powieści obyczajowej or sth.
ihan - 8 Sierpnia 2009, 09:47

Owszem, to by była całkiem fajna powieść obyczajowa. Jak zresztą 90% twórczości Kinga. Gdyby wątek nadprzyrodzony był na innym poziomie, lub nie był pociągnięty do końca IMHO wyszłoby mocno na plus
Spoiler:

Dlatego pisałam, że końcówkę lepiej sobie podarować
Spoiler:

Napiszę może więcej jak będę mieć chwilę czasu.

Memento - 16 Sierpnia 2009, 09:53

Stephen King to najlepciejsiejszy pisarz we wszechświecie. I basta.

Sypnę cytatem na jego temat, z innego forum:

Cytat
Czytałem Jak pisać... Kinga i muszę powiedzieć, że
momentami śmiałem się z prostoty tego człowieka.
Przepraszam bardzo, ale jak czytam, jaki to
on jest biedny, bo siedzenie przy laptopie i pisanie
tekstu przerywa mu umówiona wizyta u dentysty, albo
żona, która woła go by poprawił spłuczkę od kibla,
gdyż się zablokowała... Toż to przecież masakra jest!
Człowiek, który ma 2 miliardy dolarów majątku nie
może sobie sprawić porządnego sedesu???? Nie
stać go??

' Regulatorzy ' to najgorsza książka ze wszystkich jakie w życiu
czytałem... Christine... totalna nuda przyprawiona prymitywizmem
( robienie kupy w samochodzie, wysysaczka *beep* - jak to
nazywa autor)

' Wszystko jest względne' - ze dwa opowiadania były niezłe, reszta
klapa totalna. Rose Madder... żal. Szkieletowa załoga (Kochasz?, Poczekaj, tylko cię pocałuję) - to brzmi jak u jakiegoś zboczeńca. Ręka mistrza - nie czytałem, lecz
ponoć bardzo nudne.

King napisał kilka dobrych ( jak na horror) książek, lecz te książki
można policzyć na palcach jednej ręki...


Nie zczerwieniałem z wściekłości, nie zabulgotałem ani nie zacząłem obrażać czy wyzywać ludzia który to napisał. Wiem że nie wszyscy lubią Kinga. Cóż, ich problem, nie mój. Ale takie pytanie mi chodzi po głowie, jak wy się na to zapatrujecie? Bo ja uważam że 'Christine' była świetna. Taka rockandrollowa. A że pisanie przerywa mu wizyta u dentysty czy naprawienie spłuczki - bogaty pisarz też człowiek, nie? 'Regulatorzy' - ok, dziwne, momentami przesadnie udziwnione, ale mimo wszystko może się podobać. Tym bardziej, jeśli ktoś tak jak ja lubi styl Kinga/Bachmana. 'Wszystko Jest Względne' - zdarzyło się parę kiepskich opowiadań, ale przeważająca większość jest rewelacyjna, z '1408' i 'Śmiercią Jacka Hamiltona' na czele. 'Rose Madder' nie jest najlepszą książką Kinga, ale chyba nie jest też najsłabszą (takiej IMHO nie napisał). A wypowiedź o 'Szkieletowej Załodze' brzmi, jakby ludź ograniczył się do przeczytania pierwszej kartki i wstępu do zbioru. :lol: 'Ręka Mistrza' - świetna kniga.
No więc, o co kaman? Zazdrość? Może to być aż tak proste? ^^"

Z 23 (prze)czytanych książek Stefana najbardziej zapadły mi w pamięć 'Lśnienie', 'Christine', 'Cmętarz Zwieżąt', 'Wielki Marsz', 'Miasteczko Salem', 'Jak Pisać' i 'TO'.


Tequilla napisał/a
A czytaliście tego Joe Hilla? Dobre to? Bo niektórzy mówią, że tak, inni, że gniot. Na zdjęciu do ojca podobny straszliwie, ale literacko pewnie dużo gorszy...


Wcale nie dużo gorszy, mnie się 'Pudełko...' bardzo podobało.

Tequilla - 18 Sierpnia 2009, 21:05

Cóż King faktycznie nie każdemu musi przypasować.. tak to już bywa z literaturą. Ale chyba wypowiedź lekko przesadzona. Przede wszystkim stylowo trudno mu coś zarzucić. "Rose Madder" - no słaba to rzecz, nie ma co ukrywać. Ale i tak lepsza od wielu osiągnięć innych, co niby Kinga gonią.
A "Christine" to bardzo dobra książka z jeszcze świeżego okresu mistrza. Choć oczywiście ktoś mógłby uznać, że to flaki z olejem - w końcu, czy historii nawiedzonego samochodu nie dałoby się zmieścić na dwustu, góra trzystu stronach? Ale przecież cała obyczajowa otoczka jest tym za co się Kinga kocha.
Co do opowiadan - no niestety czasem sam się zastanawiałem jakim cudem takie buble mogły wyjść spod Kingowskiej ręki. Ale jednak był to wyjątki, większośc opowiadań była na poziomie.
I tyle. :)

Memento - 5 Wrzeœśnia 2009, 18:30

Jakiś kwadrans temu obejrzałem ostatni odcinek serialu Marzenia i Koszmary. Informacja dla niewtajemniczonych - jest to serial wyprodukowany przez TNT; osiem odcinków, których scenariusze bazują na ośmiu opowiadaniach Kinga. Opowiadania pochodzą ze zbiorów Marzenia i Koszmary, Nocna Zmiana i Wszystko Jest Względne.

Zacznę od wisienki na torcie. 'Jakoże' jestem miłośnikiem gitarowej szarpaniny, tą wisienką jest dla mnie odcinek Mają Tu Kapelę Jak Wszyscy Diabli :mrgreen: . Opowiadanie jest jednym z moich najulubieńszych Stephena. Gdyby w Niebie Rock And Rolla oprócz wspomnianych w tekście muzyków mieszkał Bon Scott, zbudowałbym temu opowiadaniu ołtarzyk. Serio. :mrgreen: WE SOLD OUR SOUL FOR ROCK AND ROLL! 8) Jednym z bezowo-kremowych zawijasków na torcie jest odcinek Koniec Całego Bałaganu. To opowiadanie też bardzo lubię, a jego ekranizacja jest tak dobra, że aż paszcza się cieszy. I nie chodzi tylko o wierność pierwowzorowi, ale o wszystko inne, od gry aktorskiej począwszy, na montażu skończywszy. To samo tyczy się Mają Tu Kapelę Jak Wszyscy Diabli, i drugiego kremowo-bezowego zawijaska, jakim jest odcinek Ostatnia Sprawa Umney`a. Z początku jest trochę jakby bez kopa, ale gdy Sam 'odwiedza' Clyde`a historia nabiera impetu. Zakończenie jest rewelacyjne. Ciekawe jak to się ma do opowiadania, bo jeszcze nie czytałem. Niemniej odcinek baaaardzo mi się podobał. :bravo
Pierwszy biszkoptowy placek to Pokój Autopsyjny Nr 4. I tu ponownie twórcy wycisnęli z opowiadania ile się tylko dało. W pozytywnym sensie, ofkoz. :bravo Kremem toffi (tak, toffi, to mój tort! :mrgreen: ) pomiędzy tym biszkoptowym plackiem a drugim, jest odcinek Pole Walki. Na wspomnienie opowiadania aż mi się łezka w oku kręci, bo to było jedno z najpierwszych opowiadań Kinga jakie przeczytałem. Co ciekawe, John Renshaw, główny i jedyny bohater tak opowiadania jak i odcinka, przez całe 45 minut nie wypowiada ani słowa. :D Bardzobardzobardzo dobry odcinek.
Wspomnianym drugim biszkoptowym plackiem jest Piąta Ćwiartka. Tak, zgadliście, to opowiadanie też ogromnie polubiłem. Steve ma smykałkę do opowiastek kryminalnych, nie ma totamto. Scenarzyści dopisali sporo do głównego trzonu opowiadania, ale i tak prezentuje się to nieźle.

Na koniec dwa zakalce-padalce, o których wolałbym zapomnieć. Crouch End i Wirus Drogowy Zmierza Na Północ. Bez iskry, bez kopa, bez jaj.

I to by było na tyle. Jeśli kiedyś powstanie druga seria, to trzymam kciuki aby wśród ekranizacji znalazł się tekst Śmierć Jacka Hamiltona. :mrgreen: (kto czytał, ten wie, skąd zaciesz).

PS/Errata/edYta Bałdzo zacna mjoozik w openingu. Dobre smyczki nie są złe. :mrgreen:

ketyow - 7 Wrzeœśnia 2009, 13:50

Uwielbiam Kinga. Muszę przysiąść do Ręki Mistrza, bo leży na półce i czeka na swoją kolej z pół roku. Owszem, trafiały się u niego gorsze sztuki (Gra Geralda - feee), ale nie czyni go to gorszym pisarzem, który tych lepszych nie może już pisać. Mroczna Wieża (choć przez wielu też nielubiana) dla mnie ma po prostu duszę. Każdy może mieć gorszy okres, ale jak można tak besztać takiego pisarza? Rzeczywiście, autor tego cytatu musiał być po prostu zazdrosny.
hrabek - 7 Wrzeœśnia 2009, 13:55

Gra Geralda jest świetna. I napisana chyba ku przestrodze. Wyobraź sobie, że sam masz ochotę tak pobaraszkować, przykuwasz partnerkę i nagle... Wbrew pozorom nie jest to wcale taka nieprawdopodobna sytuacja. Mi się tekst bardzo podobał. A czytałem go relatywnie niedawno, mając w oczach kilkadziesiąt wcześniejszych i późniejszych dokonań Kinga.
ketyow - 7 Wrzeœśnia 2009, 14:02

Oryginalna tak, czytało się też nienajgorzej - ale w ogólnej skali ciężko mi mówić o książce jako o czymś nadzwyczajnym. Wolałbym w tym czasie przeczytać jednak inną, nie lubię czytać średnich (na mój gust) książek - albo musi być genialna, albo potem nie zapadnie mi w pamięć jako coś dobrego. Przede wszystkim lubię dobre zakończenia - a w takiej książce ciężko wymyśleć chyba coś nadzwyczajnego, albo się uwloni, albo nie :P Choć szczerze - czytałem parę lat temu i nie pamiętam jak się skończyła, zatem chyba nie było tam nic specjalnego.
hrabek - 7 Wrzeœśnia 2009, 14:14

Taa... generalnie albo przeżyje, albo nie. Albo będą razem, albo nie. Albo złapie tego bandytę, albo nie. No wiesz... W każdej książce masz taki podział.
Memento - 7 Wrzeœśnia 2009, 14:41

Poza arcygenialnym Wielkim Marszem. 8)
hrabek - 7 Wrzeœśnia 2009, 14:46

Jak to? Dojdzie - nie dojdzie. To tylko mistrz po mistrzowsku wybrnął z tego dylematu. Doszedł... a jednak nie doszedł ;)
Tequilla - 8 Wrzeœśnia 2009, 08:13

Ale popatrzcie, jak "Gra Geralda" jest trudna do napisania... to jest temat na opowiadanie, a King zrobił z tego powieść. Rzecz dzieje się w jednym, konkretnym miejscu, dotyczy jednej osoby i jednej sytuacji ( pomijam wątki, które potem się pojawiają)... a mimo to King bez przynudzania potrafił to rozciągnąć do prawie trzystu ( nie pamiętam dokładnie ile, czytałem to dawno temu) stron.. to się nazywa mistrzostwo.
Dlatego zawsze twierdziłem, że jest to jedyny gość, który potrafiłby napisać powieść o tym, jak mały Jasio poszedł po bułki do sklepu.... :) ( choć przy okazji poznalibyśmy traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa Jasia, które zmusiły go do tej podróży, jego przemyślenia, wątpliwości, a pewnie nawet pierwsze erotyczne fascynacje ;) )

dalambert - 8 Wrzeœśnia 2009, 08:22

Tequilla napisał/a
choć przy okazji poznalibyśmy traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa Jasia, które zmusiły go do tej podróży, jego przemyślenia, wątpliwości, a pewnie nawet pierwsze erotyczne fascynacje

No i oczywiscie ten straszliwy dylemat wyboru :
Kajzerka czy Paryska :?: :wink:

Tequilla - 8 Wrzeœśnia 2009, 08:36

dokładnie :)
ketyow - 8 Wrzeœśnia 2009, 08:37

No cóż, w tym bezsprzecznie trzeba się zgodzić i dlatego uważam, że King jest dobrym pisarzem, nawet jeśli nie wszystko jego pióra przypadło mi specjalnie do gustu. Dlatego dziwi mnie tamten przytoczony cytat - gość się bulwersuje, bo chyba chce być inny i pokazać, że jemu to akurat King się w ogóle nie podoba :D
dzejes - 8 Wrzeœśnia 2009, 09:07

King potrafi pisać niesamowicie wciągająco. Kurczę, nawet jego podręcznik pisania - i mówię tu o drugej części, tej o pisaniu, nie autobiograficznej - jest napisany świetnie. pierwsza jest napisana jeszcze lepiej.
terebka - 8 Wrzeœśnia 2009, 10:18

Jakość przytoczonego komentarza oddaje ten fragment, dotyczący krytyki "Ręki Mistrza". Nie czytał/a, ale to go/jej nie powstrzymało od krytyki. I tyle mam na ten temat do powiedzenia.

Na Kingu się wychowałem. Jedyną powieścią grozy, która przeraziła mnie podczas pierwszego - i kilku kolejnych - czytania, było "Miasteczko Salem". Teraz nadal wywołuje dreszcz grozy, mimo że na wszelkie niespodzianki, typu, "wpada nagle wampir i robi komuś kuku" jestem już przygotowany. Długo musiałem czekać i dużo przeczytać, aby znów mnie coś wystraszyło. I tym czymś był "Cmętarz zwieżąt". Facet zawodowo zajmuje się straszeniem, jak wielu innych, ale tylko jemu się to udaje. Znaczy, dobry jest w tym co robi. Rzekłbym: najlepszy.

ketyow - 8 Wrzeœśnia 2009, 11:04

To polecam Rzecz (The Thing) Alana Deana Fostera. Książka powstała na podstawie scenariusza do filmu (zresztą pan napisał zdaje się także 4 części Obcego, ale nie dane mi było nigdzie ich odnaleźć) i naprawdę miażdży film pod każdym względem, a jest to jedna z niewielu nie-Kingowskich książek w tym klimacie, która tak mi się spodobała.
hrabek - 8 Wrzeœśnia 2009, 11:17

Nie widzę, jak książka napisana na podstawie scenariusza może miażdżyć film. W szczególności jak cokolwiek może miażdżyć TEN film. Czytałem kilka książek na podstawie scenariuszy i zawsze była to mega krapola.
ketyow - 8 Wrzeœśnia 2009, 12:46

To przeczytaj :) Szczerze nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego po książce, właśnie z tego powodu, o którym mówisz - a jednak byłem zaskoczony BARDZO pozytywnie. I choć film uważam za dobry, to do książki po prostu nie dorasta.
terebka - 8 Wrzeœśnia 2009, 23:10

Chodzi o to, że książka jest lepsza od filmu? Film oglądałem, tę wersję z Kurtem Russelem, i specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił. Książki nie czytałem, ale skoro zachwalasz, to kto wie? Grafik mam napięty w każdym bądź razie. W planach tyle do czytania - między innymi "chudszy" gospodarza wątku :) - że raczej będzie to później niż wcześniej ;)
Chal-Chenet - 8 Wrzeœśnia 2009, 23:13

ketyow napisał/a
(zresztą pan napisał zdaje się także 4 części Obcego, ale nie dane mi było nigdzie ich odnaleźć)

http://allegro.pl/item734..._obcy_trzy.html

ketyow - 9 Wrzeœśnia 2009, 09:41

Domyślam się, że dałoby się skompletować z allegro, ale mam jeszcze stos innych do przeczytania, więc jak akurat bym na nie wpadł w biblio czy sklepie to bym wziął, ale nie szukałem specjalnie, choć tak mogło to zabrzmieć :) Mam je nawet w wersji elektronicznej się zdjae, ale takie czytanie to nie czytanie :(

terebka napisał/a
Chodzi o to, że książka jest lepsza od filmu? (...)


Yep, IMO książka rozkłada film na łopatki. A film stary to i teraz wrażenia raczej nie robi, ale trzeba powiedzieć, że COŚ w sobie ma ;)

Koniec OT, to wątek o Kingu :)

przemek07 - 27 Wrzeœśnia 2009, 21:02

Uwielbiam Kinga. Chyba mój ulubiony autor zagraniczny. Miasteczko Salem, Lśnienie, Bastion, Cmentarz dla zwierząt, te książki to jedne z moich ulubionych. Ostatnio przeczytałem także opowiadanie Dzieci kukurydzy, a że nie było długie, to w trakcie jednej nocy i autentycznie nie mogłem zasnąć. Strachliwy chyba jakiś się robię ;p
ketyow - 5 Października 2009, 12:12

Dziś na zakupach wpadł mi w oko Bastion - ktoś mi może powiedzieć czy dobra książka? A właściwie jak dobra? Lepsza od Ręki Mistrza? Tylko bez szczegółów fabularnych proszę :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group