Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski
Margot - 23 Listopada 2005, 15:54
A mnie urzekł brat Saladyna z "Łez Nemezis" => ten gość mi się spodobał, piękna mieszanka rozsądku, cynizmu, okrucieństwa i dobroci. Zostałam fanką. Rafał twierdzi, że ten facet taki był naprawdę, wg źródeł i zapisków. Cokolwiek by mówić => świetny wyszedł bohater :D:D
Taclem - 23 Listopada 2005, 17:44
Bohaterowie są mocną stroną książki. Jedną z wielu
Margot - 23 Listopada 2005, 18:08
Taclem napisał/a | Bohaterowie są mocną stroną książki. Jedną z wielu |
O, tak! Ale gdybym miała wybierać jedną postać z powieści, to bym wybrała Malika Al-Adila
Co nie umniejsza całej reszty atutów tej książki
mały smoczek - 23 Listopada 2005, 19:18
A mnie najbardzie z "facetów " podobał się wiking czyli Edward.
Troche tajemniczy,czuły i rozbity między dwoma światami.
Tylko nie rozumiem, dlaczego autor zabił Fatme, a Edwarda wysłał do zakonu.
Za te wszystkie cierpienia jakie przeżył wiking, należał mu się cieplutki domek z piękną żoną i gromadką dzieciaczków, a nie zimna cela zakonu.
Chyba, że autor potrzebuje go w tej postaci w drugiej części książki, może tam da mu troche szczęścia.
temperament Malika też mi się podobał.Był ostry a zarazem delikatny.
Margot - 23 Listopada 2005, 20:03
Ech, taki oczekiwany i cukierkowy koniec chcesz... A tak jest ciekawiej, bo Fatma przecież ściągnęła na siebie nieszczęście, a Wiking dostał spokój (jak u Bułhakowa, hehe!). Mnie się podobało zakończenie. Wyważone.
<...wysnuwa opowieść słodką, soczystą i cierpką, jak człowiek, gęstą od tęsknot, cudów i koszmarów... - nuci sobie Gandalf>
RD - 24 Listopada 2005, 10:45
mały smoczek napisał/a | Rafał, czy utożsamiasz się z postaciami ze swoich książek. |
Utożsamiać się jakoś na wprost nie utożsamiam. Ale nie uniknie się nadawania bohaterom własnych cech. W "Łzach" najbardziej podobni do mnie są Jan de Morges i Swansen. Chyba jestem mieszanką tych dwóch...
Ale najbardziej lubię jednakowoż Al-Adila.
RD - 24 Listopada 2005, 10:53
mały smoczek napisał/a | Tylko nie rozumiem, dlaczego autor zabił Fatme, a Edwarda wysłał do zakonu.
Za te wszystkie cierpienia jakie przeżył wiking, należał mu się cieplutki domek z piękną żoną i gromadką dzieciaczków, a nie zimna cela zakonu. |
trudno by było utrzymać Fatmę przy życiu. Nie po tym, co przeszła. A poza tym nie lubię takich słodkich zakończeń. Edward zasię uczynił to, co uczyniłaby na jego miejscu ogromna rzesza rycerzy. Takie już było to średniowiecze.
Cytat | Chyba, że autor potrzebuje go w tej postaci w drugiej części książki, może tam da mu troche szczęścia. |
Może... Jeżeli napiszę w ogóle jakąś drugą część, Swansen z de Morgesem na pewno gdzieś tam się przemkną. Ale wątpię, żebym się zdecydował mocno uszczęśliwić Ewdarda. Może troszeczkę...
Votan - 24 Listopada 2005, 11:06
Mnie najbardziej do gustu przypadł de Morges. Ale Malik też jest niezły. I podobał mi się Saladyn. A Ryszard Lwie Serce mi się nie podobał. To znaczy jako czlowiek, bo sama postać bardzo ładnie oddana i budzi antypatię, jak to było pewnie zamiarem autora.
Czy wybierasz się, Rafale, na Nordcon?
RD - 24 Listopada 2005, 11:19
A zdawało mi się, że wlałem trochę człowieczeństwa w angielskiego króla...
Na Nordcon nie jadę.
Votan - 24 Listopada 2005, 11:22
Nie zaprosili?
RD - 24 Listopada 2005, 11:29
Nie zaprosili. Od razu wyjaśniam, bo na Fahrenheicie rozwinęła się jakiś czs temu dyskusja na ten temat. Są autorzy dla organizatorów bardziej i mniej atrakcyjni. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Jak do tej pory byłem zaproszony tylko raz, na Dni Fantastyki we Wrocławiu, a i to stało się na skutek pewnego nieporozumienia. To nie znaczy, że nie pojawię się na żadnym konwencie bez oficjalnego zaproszenia (będę na przykład w sobotę na Strategicone we Wrocławiu). Ale trudno, żebym zostawił żonę z małym dzieckiem i jechał spod Wrocka do Jastrzębiej Góry ot tak sobie, towarzysko (choć bardzo bym chciał).
mały smoczek - 24 Listopada 2005, 18:58
Margot, ja wcale nie uważam, że wiking wstepując do zakonu znalazł spokój.
Margot - 24 Listopada 2005, 22:52
mały smoczek napisał/a | Margot, ja wcale nie uważam, że wiking wstepując do zakonu znalazł spokój. |
A mnie się tak skojarzyło właśnie => jak w "Mistrzu i Małgorzacie" (nomen omen ). W pewnym sensie wiking wydał mi się w tych ostatnich akapitach utworu uspokojony bardziej, wyciszony wewnętrznie. (to jest interpretacja - pragnę zaznaczyć - czyli własne moje parszywe zdanie w kwestii mojego własnego odbioru powieści). Pewnie dlatego takie, a nie inne skojarzenie mi się nasunęło ))
RD - 25 Listopada 2005, 11:31
Si, Margot. Cp prawda, przy pisaniu nie miałem skojarzeń z moim ukochanym dziełem Bułhakowa, ale rzeczywiście można tak to odczytać. Było moją intencją dać biedakowi trochę spokoju i wytchnienia. Co, rzecz jasna, nie oznacza, iż uspokoił się na całą resztę życia. Zresztą zakończenie tak jest skonstruowane, że i Mały Smoczek może mieć takie a nie inne odczucie. Oj życie, życie, dlaczego bywasz tak wieloznaczne...
Margot - 25 Listopada 2005, 11:39
Heh, bo wszyscy mamy odciski palców różne i tak samo mamy różne interpretacje. Bez tych ostatnich nie byłoby dyskusji o utworach
Votan - 25 Listopada 2005, 14:28
RD napisał/a | (...) trudno, żebym zostawił żonę z małym dzieckiem i jechał spod Wrocka do Jastrzębiej Góry ot tak sobie, towarzysko (choć bardzo bym chciał). |
Może jednak warto? Zawsze to okazja spotkać się z fanami.
RD - 25 Listopada 2005, 14:35
Pewnie tak, masz rację. Ale na pewno nie w tym roku.
Kaxi - 25 Listopada 2005, 16:00
Yeah! Dostanę "Łzy Nemesis" na Mikołajki Będzie się działo...
mały smoczek - 25 Listopada 2005, 17:43
Margot napisał/a | Heh, bo wszyscy mamy odciski palców różne i tak samo mamy różne interpretacje. Bez tych ostatnich nie byłoby dyskusji o utworach |
Margot, masz racje.
Chociaż ja mam skłonności do nadinterpretacji tekstu (tak mi czasami mówiła moja polonistka w liceum)
mały smoczek - 26 Listopada 2005, 17:33
Margot, poprzednie zdjęcie przy twoim nicku bardziej mi się podobało
Margot - 26 Listopada 2005, 18:59
To nie jest zdjęcie, Mały Smoczku
mały smoczek - 27 Listopada 2005, 08:56
Wiem, ale ciągle zapominam jak wy to nazywacie
Ale to "coś" poprzednie było lepsze.
Margot - 27 Listopada 2005, 10:35
Nazywamy avatar (av, avek - w skrótowcach), a to jest fragment rysunku nie zdjęcia. Nic lepszego nie znalazłam, niestety => zdjęcia ciastowatego ryja z filmu nie chciałam, a figurki były po prostu koszmarne. Do wyboru miałam jeszcze screeny z gry "The Witcher", ale ten rysunek bardziej mi się spodobał niż komputerowe, kolorowe grafiki. No, cóż, zobaczymy, co będzie dalej => na tym forum nie mam stałego avatara
A wracając do tematu: ciekawa jestem, czy Rafał chciałby napisać coś w nurcie hard fiction.
Rafale, gdyby założyć hipotetycznie, że masz napisać opowiadanie SF, to jak byś je scharakteryzował?
RD - 27 Listopada 2005, 19:14
Ekhm... Nie trzeba nic zakładać hipotetycznie.
Opowiadanie hard SF od pewnego, dłuuugiego zresztą już czasu leży u NURSa i tupie nogą z niecierpliwości. To taka ściemka-fikszyn blizszego zasięgu, dziejąca się w Polsce. Trochę sny o potędze, trochę zgryźliwy obraz sławetnej polskiej dumy narodowej...
Zresztą w typowym sf można umieścić moje "Kosmiczne opętanie" czy "Moc okruchu".
Fantastą jestem i nic co fiction nie jest mi obce .
Pako - 27 Listopada 2005, 19:21
O.. bardzo dobra maksyma autorska Podpiszę się kiedyś pod nią obiema rękami
Margot - 27 Listopada 2005, 22:56
No, to może w końcu NURS zamieści, Rafale. Przyznaję bez bicia, że zwykłam Cię kojarzyć z utworami fantasy, stąd pytanie
BTW. Pako, to nie maksyma, to parafraza
RD - 28 Listopada 2005, 08:16
Margot napisał/a | No, to może w końcu NURS zamieści, Rafale. Przyznaję bez bicia, że zwykłam Cię kojarzyć z utworami fantasy, stąd pytanie |
Nie tylko Ty. W ogóle jestem kojarzony wyłącznie z fantasy, nieco błędnie. Zostałem tak a nie inaczej skategoryzowany i nic dziwnego, bo rzeczywiście ogromna większość moich kawałków, szczególnie tych bardziej znanych, tak właśnie daje się zakwalifikować.
Votan - 28 Listopada 2005, 11:07
"Kosmiczne opętanie" to je ono!, jak mawiają bracia Czesi. Ubawiłem się zdrowo przy tym opowiadanku.
Ale "Mocy okruchu" nie znam. O czym to jest?
RD - 28 Listopada 2005, 11:31
O katastrofie tunguskiej. Są tam i obcy, i Rasputin, i komuniści, i carska ochrana, i jeden Polak nawet...
Votan - 28 Listopada 2005, 12:45
Fajnie brzmi. Lubię takie ruskie klimaty.
|
|
|