Mechaniczna pomarańcza [film] - Hej, hej - MAR(k)S ATAKUJE...
Dunadan - 1 Lipca 2006, 23:11 Temat postu: Hej, hej - MAR(k)S ATAKUJE... .. jak śpiewał Kazik. Mar(k)s Atakuje Warszawę podczas tegorocznego lata - czyli festiwal filmów soc. sci-fi. http://csw.art.pl/kino_lab/info.php?id=65 - dla nie lubiących linków. Filmy pokazywane w Kinie Lab. Na początek lecą filmy produkcji ZSRR, Polskiej, CZeskiem NRD-owskiej z lat 50', 60' i 70'. IMO niesamowita okazja by obejrzeć białe kruki kina sci-fi - osobiście chciałbym obejrzeć "Diałbła morskiego" na podstawie powieści "CZłowiek ryba" Bilenkina. Poza tym będą filmy oparte na Lemie. Potem mają być pokazywane bardziej znane klasyki: "Człowiek który spadł na ziemię" z Bowiem, Odyseja kosmiczna. A na koniec na koniec obydwie części Ghost in the shell i zestaw krótkometrażowych filmów, teledysków anime.
Jednym słowem prawdziwa gradka dla każdego miłośnika fantastyki - tylko czemu do jasnej cholery ja muszę wyjechać z wawy?!?!?!
Słowik - 1 Lipca 2006, 23:24
Słyszałem dzisiaj o tym w JazzRadio. Potem festiwal jedzie w Polskę, od 10 do 16 lipca będą w Krakowie
Dunadan - 1 Lipca 2006, 23:35
Na tomaszów mazowiecki pewnie nie mam co liczyć... bawcie się dobrze Warszawiacy i Krakowianie!
Lambert - 2 Lipca 2006, 07:24
Perkele... Nie widzę tam nigdzie na liście Gdańska... Szkoda, chętnie bym się objawił na paru filmach
Anonymous - 2 Lipca 2006, 09:18
Dzięki Dunadan, właśnie wczoraj znalazłam o tym wzmiankę w gazecie, ale bez żadnych bliższych informacji. Dzięki Tobie nie muszę grzebać w Internecie.
Ziuta - 2 Lipca 2006, 12:25
Bedzie w Krakówku? Git!
Dunadanie, nie martw się, jeszcze obejrzysz
savikol - 4 Lipca 2006, 07:05
Byłem wczoraj!
Filmy lecą na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego, pod gołym niebem. Dlatego zaczynają się dopiero o 21.30, czyli po zachodzie słońca. Krzesła na „sali kinowej” obleczono jadowicie błękitną gąbką z okrągłymi dziurami, co wygląda kosmicznie i nieodparcie kojarzy się z kiczem socrealistycznej fantastyki.
Jako, że sala jest otwarta, można palić (!) z czego skwapliwie korzystali wszyscy palacze. Można też wnosić i spożywać alkohole, czy to z pobliskiej knajpy, czy przyniesione ze sklepu. Niesamowite, widział kto coś takiego w erze cukierkowych multipleksów? Snujące się nad publiką kłęby dymu i dzwonienie butelek? Wspaniała sprawa.
Wczoraj była piękna, bezchmurna noc. Nad ekranem migotało gwiaździste niebo, szkoda, że akurat nie leciała jakaś czarno-biała space opera. Za to miałem przyjemność obejrzeć dzieło kinematografii czechosłowackiej pt. Zabiłem Einsteina panowie. Kompletnie szalona komedia, twórcy słynnego Lemoniadowego Joe, o podróżach w czasie. Purenonsens, wariactwo i kupa, czasem niezamierzonego, humoru. Jakiś widz, siedzący za mną skwitował bardzo trafnie treść dzieła – czeski film. Nic dodać, nic ująć.
Namawiam wszystkich na odwiedziny festiwalu.
Fidel-F2 - 4 Lipca 2006, 08:33
Jeeeezu jak ja Ci zazdroszczę
|
|
|