Mechaniczna pomarańcza [film] - Arnold i gatunek
Vesper - 23 Kwietnia 2006, 09:59 Temat postu: Arnold i gatunek No, dalej, nie bójcie się przyznać, że lubimy Arnolda S. na ekranie w filmach 'gatunkowo poprawnych'.
Moim zdaniem ten gość na swoich plecach wniósł do kin s-f i fantasy 'dla mas'. Jeśli ktoś chciałby się spierać, mała lista rzeczy wypatrzonych na IMDB:
*Conan the Barbarian (1982) .... Conan
Conan the Destroyer (1984) .... Conan
* The Running Man (1987) .... Ben Richards
* Predator (1987) .... Major Alan 'Dutch' Schaeffer
* Total Recall (1990) .... Douglas Quaid/Hauser
* Terminator 2: Judgment Day (1991) .... The Terminator
* Last Action Hero (1993) .... Jack Slater/Himself
Eraser (1996) .... U.S. Marshal John 'The Eraser' Kruger
End of Days (1999) .... Jericho Cane
Batman & Robin (1997) .... Mr. Freeze/Dr. Victor Fries
The 6th Day (2000) .... Adam Gibson
* Terminator 3: Rise of the Machines (2003) .... Terminator
Można się spierać na temat jego 'kunsztu aktorskiego' (całe 11 linijek tekstu w 'Conanie Barbarzyńcy'!) i poziomu filmów jako takich (szczególnie pod koniec jego kariery), ale moim skromnym zdaniem filmy z * są jak najbardziej zasłużone dla gatunku i powinny być 'zaliczone' przez fanów filmowego s-f.
A jakie jest wasze zdanie na temat "austriackiego dębu" na ekranie?
joe_cool - 23 Kwietnia 2006, 10:28
Ja tam filmy z Arniem lubię. Nie widziałam wszystkich wymienionych przez Vespera, widziałam parę niewymienionych (i nienależących do gatunku sf). Arnie genialnym aktorem nie jest, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że mu wybaczamy. Poza tym nawet jedna linijka tekstu może stać się kultowa, jak "hasta la vista, baby"
Na dokładkę dodam, że parę filmów z A. ma świetną muzykę - Guns'N'Roses i "You Could Be Mine" z Terminatora 2, Everlast "So Long" z End of Days wymiatają...
Argael - 23 Kwietnia 2006, 10:29
Kiedys bylem jego zagorzalym fanem, teraz juz mniej, ale i tak go lubie.
Nie wyobrazam sobie innego Terminatora ani Conana.
Lahkoona - 23 Kwietnia 2006, 12:21
Ja Arnolda lubię.
Sentymentalnie mi się robi.
Conan Barbarzyńca był pierwszym filmem z gatunku fantasy, który obejrzałam, jakieś sto lat temu to było. Złapałam wtedy bakcyla fantasy .
Terminator również mi się podobał. Aczkolwiek bakcyla nie złapałam
Inne filmy, no powiedzmy to sobie wprost: Arnold nie jest wybitnym aktorem. Można powiedzieć, że jest drewniany, jak ten przysłowiowy dąb. Ale... może to nie tylko moje wrażenie, on jest po prostu aktorem "sympatycznym".
Mimo, że większość jego "początkowych" ról do sympatycznych nie należy.
Kiedyś nawet byłam świadkiem podziału wśród moich znajomych. Stworzyły się dwa obozy: Arnoldolubnych i Stallonelubnych.
Ale to było dawno
Tak czy inaczej. Ja równiez nie wyobrażam sobie innego Conana ani innego Terminatora. I już. A poza tym się koleś kojarzy ostro własnie z s-f i to z taką "początkowego" stadium. Acha: i to nazwisko, które w napisach początkowych pierwszego Terminatora się prawie nie mieści w kadrze. Pięknie.
nimfa bagienna - 23 Kwietnia 2006, 12:45
Lakhoona Acha: i to nazwisko, które w napisach początkowych pierwszego Terminatora się prawie nie mieści w kadrze. Pięknie.
W swoim pierwszym filmie, 'Herkules w Nowym Jorku', Arnoldzik figurował w czołówce jako Arnold Strong. Właśnie z uwagi na nazwisko, zbyt skomplikowane dla amerykańskich półmózgów. Finezja pseudonimu powala
Wracająć do tematu - A. ma w sobie coś. Nie sposób jednak - przynajmniej jeśli chodzi o mnie - rozpatrywać jego ról w filmach fantastycznych w oderwaniu od całej reszty.
Nie mogę w nim widzieć tylko Conana, jeśli pamięć podsuwa mi Arnolda w ciąży, który pyta Danny'ego DeVito, czy jego ciężarne ciało budzi w nim (Dannym) wstręt.
Uśmiecham się podczas oglądania 'Terminatora' (tego pierwszego, w którym A. był bezlitosną maszyną do zabijania), bo widzę również scenę, kiedy Arnold tańczy z Emmą Thompson, której do wytwornej czarnej szpilki przykleiła się chusteczka.
Fajny jest Arnoldzik. Taki duży misio, który najadł się po gardłodziurki i leży niezdolny do machnięcia łapą, ale i tak wszyscy się go boją, bo jest taki wielki.
reginald - 11 Maj 2006, 06:29
Predator, Total Recall, The Running Man, Terminator 2 - myślę, że w tych filmach Arni wniósł przede wszystkim swoją "schwarzengerowatość" i ciezko mi w tej chwili wyobrazić kogoś innego na jego miejsce. To absolutna klasyka nie do rozdzielenia - i filmy - i grający w nich Arni
Yeri - 12 Maj 2006, 23:01
Arnie jest the best,zaraz po Rutgerze Hauerze.ja bym go wogóle zrobił prezydentem Californi,albo co.
Aga - 13 Maj 2006, 09:40
Mnie najbardziej zdziwiło, kiedy się dowiedziałam, że Schwarzenegger ma bardzo wysokie IQ... A nie wygląda I jego filmowe role też na to nie wskazują.
nimfa bagienna - 14 Maj 2006, 20:51
Od czasu do czasu można przeczytać o różnych gwiazdach i gwiazdorach, jakie to mają fantastycznie wysokie IQ. A to Arnoldzik, a to Sharon Stone, a to Geena Davis...
Tak działa agresywny marketing - bijąc po oczach kontrastami. Przedstawiając muskularnego osiłka albo cycatą blondynę jako tytana intelektu.
Jeśli o mnie chodzi, do takich rewelacji odnoszę się z rezerwą. Dużą rezerwą.
Inna rzecz, że Arnoldzika lubię niezależnie od jego IQ.
Angelus - 19 Maj 2006, 18:57
Arnoldzik nie musi być mądry żeby był fajny ale jesli jest, to jeszcze lepiej.
Zawsze lubiłam jego filmy, zarówno s-f, sensacyjne jak i komedie.Terminatora1i 2 mogę oglądać po wielokroć i nie widzę innego aktora w tej roli. Doskonale bawiłam się na Gliniarzu w przedszkolu-ten wielki facet postawiony przed bandą dzieciaków, taki nieporadny na początku i biedny. Prawdziwe kłamstwa też zawsze mi poprawiają humor bo widać, że Arni potrafi tez śmiać sie z siebie i twardych facetów, jakich zwykle kreuje.Widziałam duzo filmów z jego udziałem i zawsze wspominam je miło.Faktem jest, ze kilka z nich jest już kultowych jak Conany,Terminatory, Predator.To kawał dobrego kina i ten osiłek doskonale sie w nich sprawdził.
Fidel-F2 - 23 Maj 2006, 12:59
a ja z nostalgią będę wspominał Commando, pierwszy film obejżany na video. Co to było za wydarzenie.
Sasori - 23 Maj 2006, 13:17
Pamiętam z niego tylko tyle, że Arnold niósł gdzieś jakieś drzewo.
Booge - 24 Maj 2006, 10:29
Ja nigdy nie zapomnę Conana. Jestem w stanie sobie wyobrazić innych aktorów w rolach Terminatora, czy Jacka S. w Last Action Hero, jednak Conan to Arnold, a Arnold to Conan. Bijcie i gryźcie, a ja nie zmienię zdania
I nawet w "Red Sonia" Arni będzie dla mnie mocarnym Conanem
ps. No i ta muzyka w "Conanie" poprostu powala...
dzejes - 29 Maj 2006, 12:04
Cytat | Sasori: Pamiętam z niego tylko tyle, że Arnold niósł gdzieś jakieś drzewo. |
To nie było drzewo, tyko taki wieeeelki minigun!
Sasori - 29 Maj 2006, 12:36
Więc Arnold jest o wiele szczwańszy niż mówi to fizjologia jego twarzy.
Argael - 29 Maj 2006, 16:30
A właśnie, że to było drzewo. Scena bardzo zapadająca w pamięć.
Czarny - 30 Maj 2006, 06:12
Gdyby to był wieeeeeeelki minigun, to film by się szybko skończył, po jakichś dziesięciu minutach
Vykosh - 30 Maj 2006, 22:15
Drzewo tez niosl Na samym poczatku filmu. Lub raczej taki 3metrowy pieniek
A miniguny nosil na Terminatorze i paru innych filmach tez. Moze dlatego ze jak sie trzyma miniguna to ladnie biceps wyglada
Navajero - 30 Maj 2006, 22:37
Cytat |
Inna rzecz, że Arnoldzika lubię niezależnie od jego IQ |
Facetowi który ma 60 cm obwodu w bicepsie, IQ jest całkowicie zbędne. Podobnie jak kobiecie o wymiarach 90/60/90
nimfa bagienna - 31 Maj 2006, 06:50
Navajero Facetowi który ma 60 cm obwodu w bicepsie, IQ jest całkowicie zbędne.
To jeden z mitów, w który wierzą faceci, nie wiedzieć czemu.
Niech wierzą dalej. Cóż warte byłoby życie bez złudzeń?
Rafał - 31 Maj 2006, 07:03
Mam IQ 94-108, ile mam w takim razie mieć w bicepsie ? W co wierzą nimfy?
Sasori - 31 Maj 2006, 10:45
Co to jest IQ? A zresztą nie ważne, mam większe problemy: zapodziałem gdzieś mój 3 metrowy pieniek.
Aga - 1 Czerwca 2006, 18:19
Navajero:
Cytat | Facetowi który ma 60 cm obwodu w bicepsie, IQ jest całkowicie zbędne. |
Zależy, kto czego szuka IQ też jest ważne. A co do mitu, to zgadzam się z Nimfą całkowicie
Vykosh - 1 Czerwca 2006, 18:55
Niezaleznie od IQ 60cm w bicepsie jest lepsze od 25cm
Piech - 2 Czerwca 2006, 15:42
I się wygląda jak prezerwatywa wypchana orzechami włoskimi.
Sasori - 2 Czerwca 2006, 19:04
Albo jakby się miało pod skórą drużynę rugby.
Ixolite - 2 Czerwca 2006, 19:38
Cytat | I się wygląda jak prezerwatywa wypchana orzechami włoskimi. |
bardzo obrazowy opis
McQueen - 16 Czerwca 2006, 21:40
A wczoraj na Polsacie chyba byla druga odslona Conana, i gdzie jak gdzie ale tu arni pasuje jak nikt inny, bo do typu fantasy Hero arni pasuje jak ulal.
A tak na marginesie wciaz rozbraja mnie niesamowity klimat obu Conanow. Gdyby go zrobili dzos bylaby pewnie plytka jatka.
Booge - 17 Czerwca 2006, 02:46
A ja właśnie siedzę w robocie na nocną zmianę a na słuchawkach właśnie leci soundtrack z Barbarzyńcy... Mniam! Tyle Wam powiem.
ocset - 4 Sierpnia 2006, 15:44 Temat postu: Re: Arnold i gatunek No, dalej, nie bójcie się przyznać, że lubimy Arnolda S. na ekranie w filmach 'gatunkowo poprawnych'.
Kilka filmów z Arnim niewątpliwie było wybitnych. Mam na myśli Totall Recall, Predator, Terminator.
Moim zdaniem ten gość na swoich plecach wniósł do kin s-f i fantasy 'dla mas'.
SF-F jest kinem dla mas. Dla krytyków ambitne to są filmy psychologiczne, które koncentrują się na człowieku np. "Kolory" Kieślowskiego lub "Ostatnie tango w Paryżu" Bertolucciego. Są jednak filmy, które łączą oba te elementy, akcję i psyche np. Pasikowskiego z Lindą czy "Gladiator" Ridley'a Scott'a.
Ciekawe dlaczego "masy" tak pragną akcji? Może dlatego, że życie przeciętnego szaraczka jest nudne i przyziemne natomiast takich ludzi jak Kieślowski czy Linda pełne akcji. Spotkanie Grażyny Szapołowkiej czy Krystyny Jandy na pewno podnosi poziom adrenaliny. Jeśli ktoś ma akcję na codzień to nie potrzebuje jej oglądać w kinie?
|
|
|