[Ariah]

Przewidując, że wkrótce będzie potrzeba utworzenia kolejnego serialowego wątku: na AXN, od 10 grudnia, co niedzielę o 20:10.

Serial Jericho. Niby postapokaliptyczny. W 110% amerykanski.

Kto już widział choć troszkę, niech nie spojleruje zbytnio.

[NURS]

całkiem postapokaliptyczny w wersji niemal sterylnej jednakowoż
Da się oglądać, jeśli ktoś nie oczekuje wodotrysków. IMO założenia są dośc prawdopodobne, na zadupiach o ograniczonej wojnie nuklearnej będzie tyle wiadomo, co powiedzą ludzie przyjezdni, zwłaszcza tam, gdzie od miasta do miasta są setki kilometrów. I jest zagadka fajna...

[Ariah]

Przypominało mi z początku 'Bastion' Kinga -- mam cichą nadzieję, że w kierunku nastroju 'Bastionu' pójdzie w późniejszej fazie...;) Nie chodzi mi o Człowieka w Czerni, czy manicheizm, ale mrok

Nie ogląda się źle, choć ciut zbyt cukierkowe jak na mój gust .

[Kirasz]

Tez mam nadzieje ze sie rozkreci, ale w stylu Mad Maxa...Fallouta...:D Ale po 10 odcinku nie zapowiada sie

[McQueen]

Rowniez mialem taka nadzieje, ale niestety do podobnych wnioskow doszedlem juz po trzech odcinkach. Nie bylo w nich nic co mogloby mnie przekonac do dalszego ogladania.(zdecydowanie lepszy i w podobnym stopniu fantastyczny jest juz Prisonbreak)
IMO nieco nudnawe, ot serial obyczajowy z grzybem atomowym w tle.

[NURS]

I zagadką, nie zapominaj.
Ale owszem, amerykanie mają to do siebie, że spłaszczają. Zresztą jak ktoś obejrzał ostatni odcinek BSG to juz wie, jak się robi odcinki wypełniające
IMO gdyby poszli w klimaty Mad Maxa, to szybko nie byłoby Jericho, zresztą próbowali z tym Blackwater (wątek otwarty). Rzucają też trochę zagwozdek, które mnie osobiście każą czekać na rozwiązanie (zrzuty chińskiego żarcia z zabytkowych ruskich samolotów, te czołgi na horyzoncie, zaginieni zwiadowcy, impuls emp z własnych rakiet, beczka w piwnicy murzyna w kontekście opowieści o ocaleniu Nowego Rojku itp.)
z początku myslałem, że może to jakaś ściema, ale jednak za dużo jest elementów wskazujących na faktyczny atak, choć jak widać na mapie to zniszczono tylko kilkanaście miast i faktycznie nie ma się co obawiać opadu radioaktywnego i innych skutków wojny - nawet fala uchodźców została dość sensownie rozwiązana. Znaczy jej brak.

[McQueen]

Zeby sie z tego nie zrobil drugi LOST, pietnascie sezonow zagadek i zadnej odpowiedzi

[hrabek]

Obejrzalem poki co wszystkie wypuszczone odcinki i rzeczywiscie oglada sie fajnie, jest tajemnica, chociaz zaczynam miec wrazenie, ze bedzie jak z Lostem - ogladasz, ogladasz i jak nie wiedziales, tak nie wiesz. Tajemnica jest jedna wielka i kupe malych, pewnie powiazanych w jakis sposob ze soba (np. co robil Jake przez te lata kiedy go nie bylo, bo wiedza dorownuje panu rzekomemu agentowi FBI Hawkinsowi). Poki co radosc z ogladania przewyzsza zdecydowanie wkurzenie na rozciaganie fabuly, ale mam wrazenie, ze przyjdzie taki moment, ze nie bedzie mozna mieszkancom rzucac w kolko klod pod nogi i akcja nieco zwolni, a wtedy brak sensownych odpowiedzi na pytania "kto i po co" zacznie draznic.

[Dunadan]

Ja też obejrzałem 11 odcinków. Dla mnie serial jest naprawdę bardzo ciekawy - takie preludium do Fallouta!!!
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - był wybuch atomowy, przeszedł opad radioaktywny i... nic? to tak sobie można spokojnie żyć po opadzie radioaktywnym? gdzie całe skażenie środowiska, zagłada świata? specem nie jestem ale zawsze myślałem że skutki są znacznie gorsze. Niech no ktoś się wypowie, jak ten serial ma się do rzeczywistości?

[hrabek]

No wlasnie, to mnie smieszy, ale jak sie przymknie na to oko (a takze inne podobne "kwiatki", jak np. komunikacja Hawkinsa przez laptopa - ale jak konkretnie sie komunikuje? Bezprzewodowo? Z czym? Skoro wszystko dostalo EMP?) to serial wciaga, a rozne kwiatki to w kazdym serialu sa, ten sie specjalnie nie wyroznia.

[hjeniu]

Dzisiejsze nuki są znacznie czystsze od tych z lat 60-tych i rozpirzenie miasta nie powinno w okolicy wywoływać skutków znacząco większych niż np. awaria w Czernobylu. count, Hawkins używa wojskowego notebooka, zabezpieczonego przed EMP a kontaktuje się przez modem satelitarny albo GPRS niedawno na Allegro był taki z prockiem PII 400 za jakieś 600 zeta (jakbyś chciał przyszpanować ).

[hrabek]

No a GPRS jak dziala? Na masztach, tak? A jak maszty poszly z powodu EMP, to wszystkie komorki bylyby bez zasiegu. No chyba, ze ktos zabezpieczyl maszty przed EMP, ale to troche naciagana teoria. Ze juz nie wspomne o tym, ze padly najwieksze miasta, w ktorych najprawdopodobniej poszly bomby, wiec serwery i obsluga telefonii poszla sie czesac.
Satelitarny przesyl juz jest bardziej prawdopodobny.

Ale tak jak pisalem, nie ma co wnikac.

Edit: a, bomby jeszcze. Mysmy lykali jodyne bedac ile - z 1000 km od Czarnobyla? Dwa tysiace? Nie pamietam z Geografii. Burza z Denver szla do Jericho 2h, czyli bylo tam pewnie z 200-400km, wiec i ladunek radioaktywny powinien byc sporo wiekszy. Tymczasem jodyne wypil tam jedynie jeden koles, ktory latal po radioaktywnym deszczu.

[hjeniu]

count, gdyby przyszła do nas chmura skażenia to ta jodyna (chociaż my to chyba piliśmy jod ) pomogła by nam jak umarłemu pacierz Współczesne głowice są budowane z jak najmniejszej ilości materiału radioaktywnego dzięki czemu po wybuchu zostaje mała ilość pierwiastków promieniotwórczych, większość opadu stanowi napromieniowany kurz na który pomaga (w pewnym stopniu) porządny prysznic i jodyna (czy co tam mamy) na wywołanie wymiotów. Oczywiście zastosowane odpowiednio szybko.

Co do GPRS - to zdaje się jest właśnie amerykańskich wojskowych pomysł, praktycznie każda nowoczesna radiostacja wojskowa ma możliwość transmisji danych, więc można olać cywilne nadajniki - w Iraku Amerykanie używali palmtopów i MSN Messengera do komunikowania się w czasie działań

[Czarny]

Może ja nieuważnie oglądałem, ale ten deszcz nie był radioaktywny, bo po wyjściu ze schronu w szpitalu licznik Geigera nic nie wskazywał. Znaczy brak radioaktywności.

[hrabek]

hjeniu: wiem, ze jodyna jest do *beep* przy prawdziwym opadzie, ale... no wlasnie. Chodzi o cala ta niewiarygodnosc, ze przeciez tu bomby, a tu nagle nic w zasadzie sie nie stalo. Ot, deszcz popadal, plonow nawet nie zniszczyl i juz po klopocie, mozna odbudowywac.

A z tym GPRSem, to ok, niech sobie maja palmtopy i radiostacje, ale jaki to ma zasieg? Kilometr? Dwa, piec? Ale w sumie stosunkowo maly, wiec po drodze ile ich musialoby byc, zeby pogadac z kims z np. jakiegos Nowego Jorku? Poza tym taka wojskowa radiostacja, palmtop, czy co tam innego tez przeciez jest podatne na EMP, nie?

Acha, jeszcze jedno, co mnie rozbawilo w tym serialu: pytaja Hawkinsa o wspolrzedne, na ktorych sie znajduje, a jak im napisal, ze nie poda, to mu pokazali zdjecie z satki z jego ogrodka. No to ja cie prosze

[hrabek]

hmm... wyglada na to, ze Czarny oglada uwazniej ode mnie. Zapomnialem o tej scenie calkowicie... Rzeczywiscie, my sie tu klocimy, tfu, polemizujemy, a tymczasem walczymy o nic

[hjeniu]

Mnie zastanawia natomiast, że w Jericho nie ma byłych wojskowych i jest tak mało broni. W końcu to całkiem spore amerykańskie miasteczko na zadupiu - powinien być przynajmniej jeden Gun Shop i kilku weteranów wojny w Wietnamie, Grenadzie, Panamie czy Iraku, a i jakiś maniak trzymający w stodole moździerze, karabiny maszynowe i co tam jeszcze

[hrabek]

Ja wiem? No troche tej broni maja, jak sie zasadzili na najemnikow, to z 15 bylo z shotgunami. Miasto liczy 5000 mieszkancow, to nie tak znowu wiele, ot wieksza wiocha, wszyscy sie znaja, wiec moze nie czuli potrzeby posiadania broni? Jeden burmistrz od 25 lat, wiec wszystko wyglada na spokojne miasteczko. Z tymi bylymi wojskowymi to nie wiem, moze masz racje, ale chyba tez nie ma co tak dokladnie ich szukac, bo to wbrew temu co mowisz, dosc male miasto i moze po prostu zaden sie nie trafil.

[hjeniu]

count, w Stanach w rękach prywatnych jest ponad 200 mln sztuk broni palnej (legalnie) i większość tego na prowincji właśnie - shotgun na indyka, sztucer na jelenia i jakiś Colt, Luger, Garand czy M16 jako pamiątka z wojny dziadka, ojca czy wujka praktycznie w każdym domu a i MG-42 czy coś w tym stylu nie jest jakimś ewenementem, i nie ma to nic wspólnego z poziomem zagrożenia - taki styl życia - w miasteczku takim jak Jericho powinno być kilka tysięcy sztuk broni palnej a nie kilkanaście. A jak jest popyt to jest i podaż stąd obok piekarni powinien stać Gun Shop Podobnie sprawa ma się z weteranami - prowincja jest jednym z głównych źródeł żołnierzy amerykańskiej armii praktycznie od zawsze.

[Dunadan]

A mnie zastanawiało skąd Hawkins ma karabin snajperski. A jeśli to jego to czemu nikt się nie zdziwił że zwykły człowiek ma karabin snajperski... to chyba ciut co innego niż szotgun, czy nawet M16 po wujku...

[hjeniu]

Dunadan, proszę bardzo jeden z najlepszych na świecie Accuracy International - http://www.gunbroker.com/...p?Item=63327670 nawet niedrogo W Stanach strzelanie na dalekie dystanse jest dosyć popularną zabawą, więc takie giwery nikogo nie dziwią.

[Dunadan]

Ehh... no dobra
Czyli w sumie nie ma się czego czepić tak naprawdę. No nieźle ciekaw jestem 12 odcinka - tyle zagadek, świetnie to na razie prowadzą.

[hrabek]

No wlasnie. Tyle zagadek... W Loscie juz sie chyba scenarzysci pogubili w tych zagadkach. Mam nadzieje, ze tu sie nie pogubia i w miare szybko poznamy kilka kluczowych odpowiedzi.

[dzejes]

[hjeniu]

Bez przesadyzmu są czystsze bo głowica wykonana z małej ilości materiału radioaktywnego jest tańsza, do tego łatwiejsza w składowaniu, transporcie i dostarczeniu do adresata I dużo szybciej można wejść na teren po wybuchu, ogólnie same korzyści, więc nic dziwnego, że wszyscy starają się mieć jak "najczystsze" głowice.

[dzejes]

Czysta broń atomowa to jednak mit. Mit mocny - bo rozpowszechniany właśnie przez laby walczące o fundusze.

Prześledź dla przykładu losy atomowych "bunker busterów".

[Studnia]

count, co do Jake to jakaś grubsza afera. Była taka scena jak Hawkins sprawdzał go w jakiejś federalnej bazie danych, i tam tak ładnie wyświetliło że ma wstrzymany paszport, w związku z wyjazdami do Ameryki południowej, czy jakoś tak... Szczegółów nie pamiętam...

[hjeniu]

dzejes chodzi mi o stosunek mocy do masy (czy jakoś tak) współczesne bomby mają znacznie lepszy niż te z lat 60-tych (czyli podręczników od PO ) więc i ilość pierwiastków promieniotwórczych po wybuchu powinna być mniejsza.

Studnia Jake był też w Iraku, wspominał o tym w odcinku z najemnikami. Więc raczej nie był zwykłym marynarzem jak mówił w pierwszym odcinku.

[Studnia]

Ja bym mu tak do końca nie wierzył z tym irakiem... Prędzej uwierzę że gdzieś się na nich natknął i miał z nimi "pewne przejścia"...

[McQueen]

jesli chodzi o same bombki to polecam stronke:

http://www.atominfo.org/

masa informacji co, jak, ile. wzory z ktorych mozna obliczyc szanse na przezycie w zaleznosci od odleglosci i mocy bombki, troche historii. Polecam

A jesli chcecie poczuc prawdziwy postnuklerany klimat to polecam film z 83r(chyba) o org tytule The Day After. Scena startujactch rakiet balistycznych szczegolnie utkwila mi w pamieci.