[Luc du Lac]

Nic dodać nic ująć. Jest tylko trochę lepsze od drugiej serii

[Chal-Chenet]

Calibre (Kaliber) - Bardzo dobre kino. Niesamowicie duszny, trzymający w napięciu thriller, poruszający ciekawą tematykę. Po kilku bardzo przeciętnych produkcjach od Netflixa nie spodziewałem się po tym filmie wiele, a tu takie miłe zaskoczenie. 8/10

[gorat]

Tam reklamy, najgorsze w TV są:
- udźwiękowienie
- brak napisów!

[Luc du Lac]

The Meg -czyli megalodon =bardzo duży rekin = Szczęki 10.
Wyprawa naukowa przebija DNO rowu Mariańskiego i odkrywa Zaginiony świat. A tam wspomniany rekin... I Jason Statham Głupie niemożebnie, ale
Trochę fajnych wizualizacji ( imax )
Ze dwie spoko scenki (plaża Chińczyków)
Całkiem fajna laska
nawet spoko postać pierdyliardera / w typie Bransona

No nie wiem 5/10 ? - ale na dużym ekranie, bo na widelo zupełnie szkoda czasu

[Chal-Chenet]

[Chal-Chenet]

Endless - Specyficzny film. W ciekawy sposób mówi o chęci wiecznego życia i próbach osiągnięcia tego celu. Może nie jest do końca dopracowany, ale intryguje i jest hipnotyzujący. 7/10

Jigsaw (Piła: Dziedzictwo) - Ot, standardowa "Piła". Nie ogląda się źle, ale świeżości tu tyle co na płycie z coverami. Seans na raz dla fanów gatunku. Jak na ósmą już część cyklu, nie jest źle. 5/10

Hostel 3 - Bardzo nudny, ponadto jak na horror stawiający zwłaszcza na sceny tortur, jest zbyt mało dosłowny i szokujący. Niezły był tylko prolog, później równia pochyła. 2/10

[ihan]

Zakonnica. Podobno horror. Omijać z daleka, mocno słaby.

[Goria]

Upgrade - dobry film, podobał mi się.

[Chal-Chenet]

The Purge (Noc Oczyszczenia) - Trochę naciągana ocena, ale generalnie film mi się podobał. Interesujący punkt wyjścia, ciekawe rozwinięcie tematu, tylko zakończenie niepotrzebnie slasherowe. 7/10

Incident in a Ghostland (Ghostland) - Znakomity, wstrząsający i nieszablonowy film. Tym razem reżyser nie zanurza się w pseudofilozoficzne rozważania (jak w "Martyrs"), tylko wali obuchem prosto w głowę. 9/10

[Chal-Chenet]

Mission: Impossible - Ghost Protocol - Bawiłem się dobrze. Od jedynki co prawda gorszy (ten klimat już w tej serii nie powróci), ale lepszy od kolejnych dwóch części. Rozrywka na niezłym poziomie. 7/10

Insidious - The Last Key (Naznaczony - Ostatni Klucz) - Lepszy od słabiutkiej dwójki, ale słabszy niż oryginał i część nr trzy. Straszy niestety w sposób przewidywalny, nacisk kładąc przede wszystkim na jump scares. Da się obejrzeć, ale w sumie po co? 5/10

[Kruk Siwy]

Ktoś widział "Dywizjon 303"?

[thinspoon]

Byłem na nowym Predatorze. Cieszę się, bo jestem pewien, że w tym roku niczego gorszego już nie zobaczę. A może nawet w tym życiu.

[dalambert]

Kruk Siwy, nie wybrał byś sie ?

[konopia]

Only the Brave (2017) netflix, na faktach, dramat o strażakach, sie ogląda całkiem fajnie, takie tam from zero to hero, sztandar powiewa itp.
potem przychodzi końcówka i wbija w fotel nie tego się spodziewałem, polecam.
Po raz kolejny się okazuje że życie pisze najlepsze scenariusze

Uważajcie na spojlery, nie czytajcie opisów filmu itp. bo kompletnie zepsują wam oglądanie, wszędzie piszą o czym to jest i co tam się wydarzyło, miałem to szczęście, że żona to wybrała ja się dosiadłem i razem obejrzeliśmy w kompletnej nieświadomości co oglądamy.

[Chal-Chenet]

The Predator (Predator) - Dziwaczny film. Z jednej strony kategoria "R", lejąca się krew, z drugiej rzucane na prawo i lewo suchary, komediowe elementy i brak klimatu zagrożenia. Meh. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie powrót tej serii na duży ekran. 5/10 (I nie wiem czy nieco nie naciągam tej oceny...)

The Expendables 2 (Niezniszczalni 2) - Sympatyczna, efektowna, choć czasem nieco przerysowana rozrywka. Wciąż jest to jednak udane granie na sentymencie widza, który lubi kino akcji lat 80. i 90. Podobało mi się tak samo jak "jedynka". 7/10

[Kruk Siwy]

dalambert, no właśnie zbieram opinie, bo nadziać się w kinie na żuwno typu Wiedeń, albo i nawet 1920 Bitwa Warszawska nie mam ochoty.

[dalambert]

Kruk Siwy, recenzji od cholery, raczej pozytywne, ten angolski leci po całości i kończy się jak nas angole wydymali, polski optymistycznie wizytą króla po bitwie, ale mają ciągnąc dalej, Widzów około miliona.

[Kruk Siwy]

Ale ja to wiem. Szukam, że może ktoś znajomy obejrzał. No wiesz, jak Chal-Chenet, pochwali to w życiu nie pojdę, jak ihan to będę sie mocno zastanawiał. Ale, gdy Agi pochwali a feralny por. powie: "o nawet tak bardzo nie schrzanili" to idę z pieśnią na ustach.

[Luc du Lac]

kumpel był na wer. angielskiej. mówi że nędza

[Chal-Chenet]

[Kruk Siwy]

No w sumie masz rację, rozbieżność gustów sięga tylko 99%. W końcu w sprawie twórczości Kresa mamy prawie całkowitą zgodność...

[Chal-Chenet]

"Łączy nas Kres". Jak dekadencko!

[Kruk Siwy]

Luc du Lac, a ten kumpel to co lubi? Znaczy z filmów? Bo może tylko zaangażowane kino irańskie?

[Luc du Lac]

no właśnie nie nawet jest z poglądów z letka kato-narodowych

[feralny por.]

Kruk Siwy, nie pochwale, ani nie zganię. Nie byłem i się nie wybieram.

[ihan]

No, to się Kruku nie będziesz zastanawiał, bo ja jak feralny. Po pierwsze, no ludzie, przecież są tam wątki romansowe, no litości. Po drugie (a nawet najpierwsze) chyba z wiekiem i sytuacją wokół mam coraz większą odrazę do filmów przedstawiających wojnę jako fajną zabawę.

[Kruk Siwy]

Moi drodzy, generalnie chodziło mi tylko o to, że z gustem Chal-Cheneta, mi nie po drodze, z gustem ihan, - bywa różnie. A gdy feralny por., wypowie się o filmie wojennym to zapewne będę mial dobrą podstawę do decyzji: iść, czy nie iść. Obecna, krótka wypowiedź bardzo ostudziła moje chęci ogladactwa.


ihan, a skąd wiesz, że filmy te traktują wojnę jako zabawę? I to fajną? O ile wiem, to utwory te są adaptacją ksiązki Fiedlera, którego absolutnie nie bawiła wojna. Przeciwnie, pokazywał "pot, krew i łzy". Ale i chwałę.

[ihan]

Kruku zdaje mi się, że raczej zrozumieliśmy twój wpis zgodnie z twoją intencją. Ja tam się odezwałam żeby jakiś ruch na forum wygenerować.


Co do moich przypuszczeń. Oczywiście, że przefiltrowane przez moje demony, ludzie miewają arachnofobię czy inne fobie i myślę, że wtedy nie chadzają na filmy z pająkami w roli głównej. Na zajawkach widzę przystojniaków w odprasowanych mundurach z uwieszonymi pięknymi pannami, myślę, że pot i łzy służą raczej podkreśleniu chwały. Pokazanie wojny, jaką ja widzę, byłoby kompletnie niemedialne. Fiedlera czytałam dawno temu w szkole. Akurat mnie w pamięci pozostała chwała. Podkreślenie mnie celowe.

[Chal-Chenet]

[Luc du Lac]

Revolutionary Road (Droga do szczęścia -WTF?)
MeloDramat Sama Mendes. Leonardo i Kate Winslet.
Pozornie szczęśliwa para WASPów (?) czując pewne wypalanie postanawia wyjechać do Paryża.
Bardzo dobre.
8,5/10