Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Ręcęzję kupię tudzież zaprzedam
Autor Wiadomość
Hauer 
Yoda


Posty: 914
Skąd: Dagobah
Wysłany: 8 Lipca 2006, 12:46   

Czy prawdą jest np:
Cytat
1. Najpotężniejszą bronią magów jest Zjednoczenie, podczas którego, dzięki wspólnemu działaniu przedstawicieli trzech szkół, możliwe jest spełnianie prawie wszystkich życzeń. Wydawałoby się, że ceremonia taka winna podlegać jakimś zabezpieczeniom, tymczasem:
a) odbywa się podczas wielkiego przyjęcia. Goście się bawią, a w pokoiku obok odbywa się Zjednoczenie.
b) zaproszenie na Zjednoczenie nosi magiczne pieczęcie, ale zastosować może je każdy, nawet osoba, która ukradła je prawowitemu właścicielowi.
c) drzwi w korytarzu wiodącym do pokoiku, w którym odbywa się Zjednoczenie, są otwarte. Oczywiście, istnieją magiczne zapory, ale ciekawe, jak zareagowałyby na granat.
d) i, oczywiście, nikt na przyjęciu nie zauważa, że bohaterka wchodzi w korytarz do pokoju Zjednoczenia.

Cytat
Ewidentna jest niespójność w działaniu turbantisu, który sprawia tu wrażenie deus ex machina. Kiedy, ze względu na potrzeby akcji, zaklęcie ma działać, turbantis sprawia rzucającemu jedynie ból, ale zaklęcia nie wypacza, ani nie zatrzymuje (Weland ratujący Etienna). Kiedy zaklęcie nie powinno działać, turbantis je zatrzymuje (np. przy ucieczce Sharleen z posiadłości Etienne’a).

... itp. ? Jesli tak to to ja sie dziwie, zę ktoś to czyta i drukuje. :|
(nie czytałem, nie drukowałem)
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 8 Lipca 2006, 13:09   

Poczytaj temat uważniej, znajdziesz odpowiedź na pierwszy cycat. Kolega Remiez opisał to, co było wygodne z jego punktu widzenia w tej scenie i co by uwiarygadniało jego wersję. Wyjąśnienie tego fenomenu podałem przywołując analogiczny przykład z Władcy Pierścieni, gdzie pierścień zmienia właściciela, choć Gollum, co widac w książce niemal nie spuszczał go z oka. Zarówno w WP jak i P siłą sprawczą zdarzeń były siły wyższe, tam pierścień, tu esencja magii pragnąca wyrwać się z kręgu Szkół Magii.
Zresztą przyjrzyjmy się argumentom Remieza.
a) zwyczaj, jak zwyczaj. Każdy władca wydawał wielkie przyjęcia dla swoich protegowanych.
b) może jednak nie każdy, może Charleene była przez tę magię wyjątkowo traktowana, skoro była jej wybrańcem. W książce nie ma raczej opisów innych złodzei zaproszeń :-)
c) przepraszam, ale to jakiś bełkot. A jakby zareagowały na rozgrzany pogrzebacz wsadzony w tyłek, gdyby miały tyłek. Pytanie z gatunku absurdalnych. Sharleene była niewykrywalna dla magów, co wynika wyraźnie z treści.
d) Nikt nie zauważył wejścia Drużyny Pierscienia do Mordoru :-) BTW goście byli poddani działaniu magii, która sterowała całością wydarzenia.

Cały wywód Remieza polega na takiej ekstrakcji faktów, która pasowalaby do jego obrazu. Jesli poczekacie trochę, to zajmę się rozłożeniem wszystkiego, co tu naspisał na czynniki pierwsze i zobaczycie, jak motał, żeby tylko nie wyjśc na durnia. Ale co się odwlecze, nie uciecze. :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Ariah 
Yoda


Posty: 896
Skąd: Sopot
Wysłany: 29 Sierpnia 2006, 18:28   

No dobrze...

Powinnam wreszcie cos powiedzieć, skoro wróciłam z martwych (a dokładnie rzecz biorąc ze stosu pracy zarobkowej, która -- jak to w prawdziwym życiu bywa -- absorbuje na 210%. O życiu prywatno-uczuciowym nie wspomnę, bo wyjdzie 800%).

Na samym poczatku: Dzięki, NURS. Naprawdę, jesteś wspaniały.

A teraz do roboty.

Eryku, dziekuję za argumenty. jesli miałes nadfzieje, że zacznę rwać włosy z głowy i awanturowac się, albo odsądzać Cię od czci i wiary, to przykro mi -- nie mam zamiaru.

Z argumentem dotyczącym marek samochodów już się spotkałam -- chyba nawet u Ciebie w Esensji, nikomu innemu to nie przeszkadzało... Cóż, pomyślmy. Przykładając Twoja miarę do innych swiatów - dlaczego w fantasy używa sie mieczy czy łuków? Przecież tego używało sie w naszej rzeczywistości. Chm...

Czy u Stephena Kinga nie było czasem Buicka? Albo Forda? No tak, w Harrym Potterze ten samochód (marki nie pomnę teraz, ale istniejący) lata. To już lepiej, pewnie. U Neila Gaimana, w Amerykanskich Bogach, w Nigdziebądź, w Chłopakach Anansiego... Wszędzie znane marki samochodów (plaga, czy jak?). Uf, stokrotnie więksi odemnie weszli w ten sam kanał, popełnili ten sam błąd... Mogę spać spokojnie.

Wybacz, ale taki argument argumentem nie jest -- argumentem byłby, gdyby nagle w Europie pojawiło się auto marki amerykańskiej. Bo to byłby błąd rzeczowy, a taki można wytknąc palcem i byc na 100% pewnym, że wie się cos lepiej od autora. W przeciwnym wypadku, można dowolną książkę chwycić, przeczytać i wypunkować wszystko, co zrobiłoby sie inaczej (lepiej) od tego, kto napisał w rzeczywistości.

Było takie porównanie krytyka i autora, do wałacha i ogiera... Nie, nie będę przypominać, wszyscy to znają.

Wyjaśnienia - jak można się domyśleć, jeśli idzie o efekty działania turbantisu, wszystko zalezy od zdolności samego maga, ilości substancji i - zapewne, jak zawsze - szczęścia lub jego braku.

Zaproszenie na galę towarzyszącą Zjednoczeniu i pozorny brak zabezpieczeń - NURS miał tu rację, Sharleen była niewyczuwalna i żaden mag nie był przygotowany na taka ewentualność, a nie można się zabezpieczyc przed czyms, czego się absolutnie nie zna.

Byc może były jakies inne próby wejścia na galę przy pomocy fałszywego / skradzionego zaproszenia, ale mi nic o tym nie wiadomo. Co nie znaczy, że ich nie było.

Kwestia opowiadań, drugiej części:
Pieczęć powstała jako trzy opowiadania. Zamiast ukazać się sukcesywnie w SF, została wydana jako książka.
Ostatni rozdział ksiązki powstał później, jako początek części drugiej. Dlatego urywa sie nagle i zostawia akcję w powietrzu. Mi tez sie to nie bardzo podobało, ale jeszcze wtedy myślałam, że szybko napiszę ciąg dalszy.

Kontynuacja: Co mam powiedzieć? 5 nowych rozdziałów mam na dysku twardym. Szósty w zeszycie z twardą oprawą. Epilog w innym. Siódmy w głowie.
Czy kiedyś ujrzą światło dzienne?

A czy ktoś chce je przeczytać?...

Ale ostrzegam, pojawia się Nissan Terrano z 2000 roku (grat już, ale jeździ). I -- dobry Boże -- reaktor jądrowy. A nawet, tego już za wiele, guma do żucia i kawa do picia. I nawet wspomina się Nową Zelandię.

Przepraszam za błędy w redakcji tego postu. Naprawdę. Polskie litery czasem mi uciekają.
_________________
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 29 Sierpnia 2006, 18:39   

Ariah: miło Cię widzieć. :bravo
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 29 Sierpnia 2006, 19:00   

Nie przejmuj się Aniu. Jak już wspomniałem, bzdetne teorie Remieza doczekają się odpowiedzi na łamach pisma. A co do kwestii samochodów, to tylko bezmyślne powtórzenie za Dukajem.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Ariah 
Yoda


Posty: 896
Skąd: Sopot
Wysłany: 29 Sierpnia 2006, 19:03   

mawete napisał/a
Ariah: miło Cię widzieć. :bravo


Dzięki! Powrót z martwych bywa bolesny...


@NURS: z przyjemnością przeczytam :D
_________________
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group