Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Najlepsza publicystyka numeru 4 SFFH

Który z poniższych tekstów uważasz za najlepszy i dlaczego?
Adam Cebula - Trochę czasu dla czasu
16%
 16%  [ 6 ]
Romuald Pawlak - Pięściaki w rzece czasu
32%
 32%  [ 12 ]
Grzegorz Senda - Nowe oblicze Harry'ego P.
29%
 29%  [ 11 ]
Urbi & Orbi - Czerwone wróżby
21%
 21%  [ 8 ]
Głosowań: 37
Wszystkich Głosów: 37

Autor Wiadomość
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 28 Lutego 2006, 02:49   

Dziekuję za twój głos Ullikummi. Kto nastepny? nie dajcie się prosić.
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 28 Lutego 2006, 10:27   

Ullikummi napisał/a
W przypadku tekstu Pięściaki w rzece czasu, podstawowa uwaga dotyczy braku uwypuklenia konteksty sporu o 'ślady'. Przypomnę, że po pierwsze jest to obecnie spór polityczny nie zaś naukowy oraz po drugie że strona rządowo-establishmentowa dopuszcza się w nim nawet niszczenia materiałów naukowych i stanowisk archeologicznych, aby tylko obronić tezę o pierwotności kultury Clovis. Jest zatem wielce prawdopodobne, że rozbieżność wynikają z działań czynników pozanaukowych, w szczególności, że motody datowań są obecnie stosunkowo dokładne. Co się zaś tyczy wspomnianych malowideł - przypomniała mi wzmianka o nich opowiadanie pt. Ilustrowana historia XX w. (chyba Kim S. Robinson). Warto może byłoby przypomnieć je czytelnikom sf(fh), gdyż stanowi jeden z ciekawszych głosów w dyskusji o kondycji cywilizacji Zachodu.


Widzisz, politykę w swoim felietonie pominąłem z dwóch powodów: po pierwsze, nie uważam, aby rozbieżności wynikały z czynników pozanaukowych, jak napisałeś, czyli owej polityki. Równie dobrze jest to po prostu niedoskonałość instrumentów oraz wynik niewiedzy. Z datowaniem są jednak problemy...

Po drugie, ważniejsze, oczywiście, że polityka współgra czasem z nauką, ale postrzeganie nauki przez pryzmat polityki prowadzi do jałowych wniosków. To znaczy, jałowych na gruncie zainteresowania nauką, bo w sensie zainteresowania polityka, to i owszem.

Mam też wrażenie, że choć wspomniałeś Clovis, najbardziej przemawiającym do wyobraźni przykładem manipulacji przy stanowiskach archeologicznych jest inne, jakiś człowiek z bagien, który okazał się mieć rysy nie indiańskie, tylko kaukaskie :) Uciekła mi nazwa miejsca, niemniej, rzeczywiście szczep tamtejszych Indian na drodze politycznej zawieruchy doprowadził do tego, o czym piszesz. I wlaśnie dlatego o tym nie wspomniałem. Bo "polityka w archeologii" to osobny temat. Ale dla mnie, przyznaje, mało interesujący :D

W sumie, pisząc o nauce, o pewnej łączącej nas wspólnocie, pominąłem politykę jako nieciekawy dla wiekszości czytelników balast. De gustibus :) a za opinię dziękuję.
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Lutego 2006, 12:08   

Romek: Powoli archeologię od poltyko coraz trudniej odzielić. Jak sądzę znasz również inne przykłady dotyczące np. "naszych" ziem. Muszę zgodzić się z Ullikummi w pokazanym przez Niego przypadku rzekonej pierwotności kultury Clovis.
Niedługo okaże sie że wszyscy jesteśmy murzynami.... ups... sorry Czarny... :mrgreen:

//edit: po pewnej rozmowie zastanawiam się czy do końca mam rację, ale sądzę że tak i post zostawiam niezmieniony (i nie chodziło o Czarnego :twisted: )
Ostatnio zmieniony przez mawete 28 Lutego 2006, 12:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 28 Lutego 2006, 12:13   

Zaczepiasz mnie, mawete :evil: Wiesz, że mogę Ci dowalić ostrzeżenie :mrgreen:
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Lutego 2006, 12:26   

A daj... Najlepiej za "naruszenie czci i nietykalności moda" bo mój tekst nie miał nic wspólnego z rasizmaem.... wyśmiewał tylko poprawność polityczną. Bez urazy.
 
 
Ullikummi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Urwelt
Wysłany: 28 Lutego 2006, 12:52   

Witam.
Jeśli pozwolisz ustosunkuję się do twojej wypowiedzi.
Romek P. napisał/a
politykę w swoim felietonie pominąłem z dwóch powodów: po pierwsze, nie uważam, aby rozbieżności wynikały z czynników pozanaukowych, jak napisałeś, czyli owej polityki. Równie dobrze jest to po prostu niedoskonałość instrumentów oraz wynik niewiedzy. Z datowaniem są jednak problemy

To pewne, że są problemy z datowaniem, ale w przypadku datowania radiowęglowego rozbieżności sięgają +/- ok. 500 lat w zakresie ostatnich 40 tyś lat, a i ten błąd można zminimalizować, jeżeli istnieje możliwość kalibracji np. metodą uranowo-torową czy za pomocą słojów drzew czy warstw lodowcowych. Większe odmienności w datowaniu pojawiają się przy odleglejszych odcinkach czasowych - ale nawet tam wyniki nie mogą być "ponad 30 razy większe" - jeśli tak jest, to albo ktoś pomylił próbki albo ktoś robi sobie 'żarty'.
Romek P. napisał/a
Po drugie, ważniejsze, oczywiście, że polityka współgra czasem z nauką, ale postrzeganie nauki przez pryzmat polityki prowadzi do jałowych wniosków. To znaczy, jałowych na gruncie zainteresowania nauką, bo w sensie zainteresowania polityka, to i owszem.

Racja - postrzeganie nauki przez pryzmat polityki może prowadzić do jałowych wniosków. Problem polega jednak na tym, że osobliwie w przypadku badań nad zasiedleniem Ameryk przez człowieka polityka ma decydujący głos. Nie zwracałbym na to uwagi, gdyby problem z datowaniem dotyczył jakiegokolwiek innego obszaru geograficznego (no, może poza jeszcze Europą i kwestią neandertalską, gdzie też polityka odgrywa poważną rolę :twisted: ). Jednak w przypadku Ameryki mamy do czynienia z kolosalnym nagromadzeniem politycznych nacisków istotnie deformujących wyniki badań. Swietnym przykładem jest tu Tom Dillehay, badacz kultur prekolumbijskich, który przez długie lata bał się opublikować starszych datowań swych znalezisk. W sumie słusznie, bo spotkał się z ostracyzmem i dopiero na przestrzeni ostatnich 15 lat powoli zaczyna się pozytywnie weryfikować jego odkrycia. Przy czym, paradoksalnie nie wpływa to na zmianę wyznaczonego przez Hrdlickę paradygmantu kultury Clovis.

Romek P. napisał/a
najbardziej przemawiającym do wyobraźni przykładem manipulacji przy stanowiskach archeologicznych jest inne, jakiś człowiek z bagien, który okazał się mieć rysy nie indiańskie, tylko kaukaskie

Faktycznie, przypadek Człowieka z Kennewick był w pewnym momencie głośny, rozstrzygany nawet przez sądownictwo amerykańskie. Ale jest to rzecz wtórna, czubek góry lodowej, pochodna choroby upolitycznienia archeologii. Człowiek z Kennewick był przedstawicielem rasy paleoazjatyckiej (ainuidalnej), archaicznej formy odmiany białej, której przedstawicielami są dziś Ainowie. Zatem może Indianie nie byli wyłącznymi mieszkańcami Ameryki - co z wyższością moralną i ich rzekomym wyłącznym prawem do ziemi :shock: :?: :D

Romek P. napisał/a
pisząc o nauce, o pewnej łączącej nas wspólnocie, pominąłem politykę jako nieciekawy dla wiekszości czytelników balast. De gustibus

Rozumiem stanowisko, ale po pierwsze nauka to nie tylko nauki przyrodnicze po drugie zaś, właśnie ze względu punkt węzłowy tekstu "Pięściaki ..." ("...fajne odkrycie naukowe, ale ten rozrzut wyników! Boże mój ..") dotyczący stosunków Amerykańskich kontekst polityczny niestety powinien być uwzględniony. W przeciwnym wypadku mamy 'okaleczenie', tak jakby próbować wyjaśnić naturę światła tylko w kategoriach korpuskularnych.
Na koniec wyjaśnienie - tekst jest naprawdę dobrze napisany, a to oczym wspiminam ma w stosunku do głównego przesłania artykułu charakter wpadkowy. Uwagi te czyniłem i czynię tylko ze względu na konkluzję "Pięściaków ...": "Ale czy dla nas, przeciętnych odbiorców, to taka wielka różnica, czy ten ślad ma 12 czy 40 tysięcy lat?" Wbrew pozorom w moim przekonaniu ma znaczenie, gdyż tak naprawdę spór dotyczy fundamenetalnych kwestii wolności słowa, wolności badań naukowych i nie mniej ważnej kwestii :lol: miliardów dolarów, które dzięki dogmatowi Clovis wpływają na te, a nie inne konta.
Pozdrawiam
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 28 Lutego 2006, 15:03   

Ullikummi napisał/a
Witam.
Jeśli pozwolisz ustosunkuję się do twojej wypowiedzi.


W tej chwili nie mogę sobie pozwolić na długie rozwinięcie tematu, a on się aż prosi. Bo nie jest tak, że problemu upolitycznienia pewnej części archeologii nie zaważam. Jednak datowanie interesowało mnie w innym kontekście, niepewności, a nie manipulacji.
Odciąłem więc politykę, bo taka była decyzja, ze względu na adresata, który na hasło "polityka" ucieka. Wpisanie jej w ten felieton byłoby niepotrzebnym dryfem, Ullikummi.

Mam taką propozycję - niech ktoś założy wątek np. "nauka a polityka", przenieśmy posty i dyskutyjmy. Zjawisko jest ciekawe, ja reprezentuję troche inny pogląd (poza wyjątkami, w wynikach badań naukowych polityka nie odgrywa roli, choć odgrywa przy finansowaniu badań).
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Lutego 2006, 15:18   

Romek: a może coby nie mnożyć tematów pogadamy o tym u Ciebie w temacie? Powiedz kedy bedziesz miał chwilkę :D
 
 
Ullikummi 
Jaskier


Posty: 72
Skąd: Urwelt
Wysłany: 28 Lutego 2006, 15:38   

Aby nie było nieporozumień. Wiem, że to kwestia wybitnie wpadkowa w stosunku do głównej tezy tekstu "Pięściaki .." Chodzi tylko o to, żeby przy przywoływaniu tak kontrowersyjnych przykładów jak owe rzekome ślady ludzkie i kwitowaniu tego formułą "co za różnica 12 czy 40 tyś. lat" przynajmniej jednozdaniowo odnotować, dlaczego występują śrdowiska naukowe się o to ostro spierają. Wyrazu 'polityka' z zdaniu tym być nie musi :lol: W przeciwnym razie czytelnik nieobeznany przynajmniej powierzchownie z zagadnieniem nabierze błędnego mniemania o istocie problemu.
Co się tyczy związków polityki i nauki - to faktycznie szeroki temat, niestety zbyt mało fantastyczny, jak na to forum.
_________________
Am Anfang war die Tat
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 4 Marca 2006, 16:41   

Głos ode mnie dostał Grzegorz Senda. Ale dlaczego to tłumaczyć nie będę. ;)

Do Barona mam jednak prośbę.
Cytat

Mamy powiedzm 10 monet. Możemy na każdej z nich napisać numer. Jeśli zapytamy, jakie jest prawdopodobieństwo, że moneta nr 2, gdy rzucimy całą garść, pokaże orła powiemy, że 1.

Możesz wytłumaczyć dlaczego "1"?
_________________
GAndrel
 
 
baron13 
Mistyk

Posty: 1053
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 4 Marca 2006, 22:19   

Miało być 1/2.
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 4 Marca 2006, 23:26   

Na 1/2 się zgodzę. ;) Szkoda, że w felietonie nie wspomniałeś o geometrii czasu. Wiedziałbym wtedy od czego zacząć zgłębianie tego tematu.
_________________
GAndrel
 
 
baron13 
Mistyk

Posty: 1053
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 6 Marca 2006, 11:06   

GAndrel napisał/a
Na 1/2 się zgodzę. ;) Szkoda, że w felietonie nie wspomniałeś o geometrii czasu. Wiedziałbym wtedy od czego zacząć zgłębianie tego tematu.

No cóż, jeśli NURS wystara się o grant unijny, możemy wejść i w geometrię różniczkową i czasoprzestrzeń Mińkowskiego, oraz próby ujęcia tematu przez współczesną filozofię. Przy czem grant w całości pójdzie na wykup niesprzedanego nakładu oraz tłumienie zamieszek wywołanych przez rozwścieczonych czytelników.
 
 
Anko 
Niki


Posty: 1989
Skąd: Z nawału pracy.
Wysłany: 6 Marca 2006, 13:14   

baron13 napisał/a
Miało być 1/2.
Qrde, domyślałam się, że coś tu nie gra, ale głupio mi było czynić zarzut mądrzejszemu ode mnie...
Oj, coś korektor w SF cienko przędzie albo co. :evil:
_________________
生きる事 それが俺の償いだ。(SoulCalibur3)
 
 
baron13 
Mistyk

Posty: 1053
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 6 Marca 2006, 14:02   

Anko napisał/a
baron13 napisał/a
Miało być 1/2.
Qrde, domyślałam się, że coś tu nie gra, ale głupio mi było czynić zarzut mądrzejszemu ode mnie...
Oj, coś korektor w SF cienko przędzie albo co. :evil:

No niestety, w dawnych komunistycznych czasopismach był redaktor merytoryczny, byli też (bywali) recenzenci a artykuły leżakowały po kilka miesięcy. Przy dzisiejszym tempie takie literówki będą się zdarzać. Postaram się mocniej pilnować, ale że będę bezbłedny, nie obiecuję.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 6 Marca 2006, 18:34   

Kurcze, korektor to przecinki i literówki wychtytuje, a to błąd merytoryczny. Musialbym miec sztab ludzi do czytania każdego tekstu, żeby takie błedy wychwytytać. to troche jak fabryka, tekst przychodzi, jest obrabiany dwa razy wstepnie i koncowo i do druku... nie unikniemy takich wpadek, bo redaktorka jest humanistką a tu wiedza ścisła jest potrzebna.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:06   

A więc:

Pięściaki w rzece czasu
Bardzo dobry felieton. Dzielący się wiedzą, a zarazem refleksyjny.

Trochę czasu dla czasu
Ufff... I pomyśleć, że kiedyś połykałem literaturę popularnonaukową po kilka sztuk tygodniowo! Albo zhumanizowałem się do szczętu, albo jezyk zbyt jednak hermetyczny.
Bo cóż to u licha znaczy:
Adam Cebula napisał/a
Mówiac bardziej po ludzku [sic!], zdawało się, że udało się wyprowadzić na gruncie teoretycznym własność wzrostu entropii w czasie, tymczasem jest ona zapostulowana, lecz na bardzo elementarnym poziomie.

Jakoś dobrnąłem do końca, ale niewiele się dowiedzialem (poza datami i nazwiskami).

Czerwone wróżby
Niezły tekst, ale dla mnie wyraźnie słabszy niż poprzedni duetu. Tamten był świeży i oryginalny, ten jest jakiś wtórny. Niemniej, interesujący.

Nowe oblicze Harry'ego P.
Jak dotychczas broniłem Rowling przed oskarżeniami o próbę zawładniecia dziecięcymi umysłami w złowieszczych celach, tak teraz straciłem rezon. Tomu szóstego jeszcze nie czytałem; jeśli sprawa ma się tak, jak to Senda przedstawia, to czas siadać do pisania nowego Tolkiena na odtrutkę!

Głos oddaję na Pięściaki :)
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
sulka 
Indiana Jones


Posty: 421
Skąd: Kaczogród :/
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:16   

No to zaszalales, 3 glosy na Piesciaki, no no! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
That is not dead which can eternal lie,
Yet with strange æons even death may die.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:20   

A bo bardzo przypadły mi do gustu :mrgreen:

Edit: chyba moderator jest na forum, bo ostał się ino jeden głos! Niedopuszczalna manipulacja. Kto za tym stoi? I co go łączy z Sendą, Cebulą i duetem U&O? :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez Gustaw G.Garuga 8 Marca 2006, 10:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:20   

Usunąłem te klony Gustawa, bo się jeszcze w jaką epidemię przekształcą :twisted:
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:25   

No to ja już wiem, na kogo (a raczej PRZECIW KOMU) głosowałeś, Czarny :wink:
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:31   

Po pierwsze: pisałem kilkakrotnie na kogo głosowałem (a nie przeciw komu).
Po drugie: ciekawy/pokrętny wniosek wysnułeś.
Po trzecie: NIE OFFTOPUJ

A po CZWARTE: TO MÓJ 2000 POST
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 10:51   

Nieładnie, Czarny. To był żart. A wątek już trochę się zofftopował wcześniej i nic złego się nie stało.
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
baron13 
Mistyk

Posty: 1053
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 8 Marca 2006, 11:02   

Gustaw G.Garuga napisał/a
A więc:



Trochę czasu dla czasu
Ufff... I pomyśleć, że kiedyś połykałem literaturę popularnonaukową po kilka sztuk tygodniowo! Albo zhumanizowałem się do szczętu, albo jezyk zbyt jednak hermetyczny.
Bo cóż to u licha znaczy:
Adam Cebula napisał/a
Mówiac bardziej po ludzku [sic!], zdawało się, że udało się wyprowadzić na gruncie teoretycznym własność wzrostu entropii w czasie, tymczasem jest ona zapostulowana, lecz na bardzo elementarnym poziomie.

Jakoś dobrnąłem do końca, ale niewiele się dowiedzialem (poza datami i nazwiskami).



No niestety. Trudne zagadnienie, jest temu poświęcona cała książka Huw Price (piszę z pamieci mogę się pomylić) "Strzałka czasu i punkt Archimedesa"
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 11:19   

Nie mogę obiecać, że po nią sięgnę :( Pewnie brakuje mi nomenklatury naukowej (np. swojskie "postulować" nijak nie daje się podstawić za "zapostulować"), żeby tekst przyswoić. Ale doceniam wysiłek włożony w przybliżenie tematyki czytelnikom :)
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 8 Marca 2006, 12:01   

Ja zaglosowalem na Pawlaka.

Urbi et Orbi moze i fajny, ale mialem wrazenie, ze czytam ksiazke od historii. Bleee...

Atomistyka to samo, tylko zamiast historii fizyka. Tez bleee, bardzo ciezkostrawne.

Senda calkiem niezle, ale czytanie o dowalaniu Potterowi mnie nie bawi. Chociaz on pierwszy poruszyl kilka ciekawych tematow, na ktore wczesniej nie zwracalem uwagi w ksiazkach Rowling. Co nie zmienia faktu, ze dowalanie fantastow Potterowi jest wg mnie porownywane do wywalenia dziewczyny z liceum za pozowanie w Playboyu. Zamiast zdyskontowac sukces, miesza sie z blotem - zamiast zachecic dzieciaki do siegniecia po inna fantastyke (niech zaczna od Pratchetta to zawsze dziala), to slysze glosy, ze lepiej niech dziecko nic nie czyta, niz ma czytac Pottera. Ehh... Glos na Sende byl bardzo bliski, bo sporo sie zastanowilem nad jego punktem widzenia, ale Pawlak byl dla mnie lepszy przez lepszy temat. Ale tylko dlatego. Chetnie poczytam kolejny felieton Grzegorza, moze byc rownie kontrowersyjny, byle wreszcie dac spokoj Potterowi.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Aga 
Baltazar Gąbka


Posty: 3193
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 8 Marca 2006, 14:30   

Jeżu... Zapomniałam, że ja jeszcze tutaj nie głosowałam...
Jak zwykle, zaczynam od końca.
Adam Cebula Trochę czasu dla czasu
Podziwiam autora za ogromną wiedzę z obszarów dla mnie niepojętych, ale nic nie zrozumiałam :| . Nie przebrnęłam przez ten tekst do końca. A miałam taką ambicję. Załamałam się przy wielkości wyrażanej nudnym wzorem. :lol: Faktycznie, baaaardzo nudny :P
Urbi et Orbi Czerwone wróżby
Jak zwykle dobre, ale nie aż tak dobre. Miejscami wiało podręcznikiem do historii. Nie żebym nie lubiła historii, ale to nie moja epoka. Wolę te dawniejsze. Upierdliwa jestem, wiem, ale brakowało mi jakiegoś takiego... błysku.
Grzegorz Senda Nowe oblicze Harry'ego P.
Bardzo fajny tekst, trafne spostrzeżenia (choć nie ze wszystkimi się tak do końca zgadzam). I pewnie byłby wygrał, gdyby nie to, że po nim był jeszcze tekst Romka. Ale podobało mi się. Naprawdę. Co nie zmienia faktu, że pewne argumenty ździebko naciągane, byle dosolić. Takie przynajmniej odniosłam wrażenie. Choć zarzuty dotyczące KP były trafne, to cały tekst był właśnie taki... agresywny.
Fanfary! Dla Romka Pięściaki w rzece czasu
Bo i temat interesujący, i do wykonania się nie ma jak przyczepić. Co ja tutaj będę dużo gadać... Bardzo mi się ten tekst podobał.
Dochodzę tutaj do wniosku, że lepiej mi wychodzi krytykowanie niż chwalenie. Bo jak tu chwalić, nie popadając w banał?
_________________
Amerykańscy naukowcy dowiedli ostatnio, iż niekontrolowana konsumpcja gollumów jest przyczyną wielu groźnych chorób, np. choroby szalonych spamerów. :mrgreen:
Rodion
 
 
 
Dracena 
Langolier

Posty: 264
Skąd: z rodziny smokowców
Wysłany: 8 Marca 2006, 18:26   

Oba felietony o czasie bardzo mi się podobały. Z niewielką przewagą wygrał u mnie felieton Romka P., bo dał mi więcej do myślenia. W szkole kazano mi zawsze wszystko datować, gdybym przeczytała wcześniej taki felieton, to zagięłabym nauczycieli. :D
W ogóle podobało mi się umieszczenie w jednym numerze dwóch feleitonów na podobny temat, to nawet mogłoby byc fajne takie tematyczne numery?
_________________
Wiedźma wszystko wie!!!
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 8 Marca 2006, 20:15   

baron13 napisał/a
No cóż, jeśli NURS wystara się o grant unijny, możemy wejść i w geometrię różniczkową i czasoprzestrzeń Mińkowskiego, oraz próby ujęcia tematu przez współczesną filozofię.



Chodziło mi raczej o ustosunkowanie się do tej teorii.
_________________
GAndrel
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 8 Marca 2006, 22:13   

Romek P. już prawie łeb w łeb z Grzegorzem S.! Romek, Romek!
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group