Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Guy Gavriel Kay
Autor Wiadomość
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 28 Sierpnia 2006, 11:05   

Kay ma też być podobno gościem honorowym na przyszłorocznym Polconie, w Warszawie. Może być ciekawie :)
 
 
Argael 
Yoda


Posty: 901
Skąd: Wrocław
Wysłany: 28 Sierpnia 2006, 19:05   

Hmm... Tak wszyscy chwalicie Kaya, może faktycznie czas się nim zainteresować...?
Trzeba będzie tylko skombinować jakieś anglojęzyczne wydania, bo przekładów z języków, które znam, od jakiegoś czasu z zasady nie czytam.
_________________
今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。
 
 
 
Ariah 
Yoda


Posty: 896
Skąd: Sopot
Wysłany: 2 Wrzeœśnia 2006, 19:02   

Tigana - nie mogę przestać do niej wracac i za każdym razem coś nowego, za każdym razem wypieki na policzkach (a na końcu łezki pod powiekami...)

Lwy Al-Rassanu -- majstersztyk. Nie chciałam, żeby się skończyła, a gdy się skończyła... Ojej. Az zabolało, bo wiedziałam, że u nikogo innego juz podobnej prozy nie przeczytam.

(A film będzie z 'Lwów', wiecie?)
_________________
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde
 
 
Misiołak 
Jaskier


Posty: 81
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 14 Wrzeœśnia 2006, 21:24   

O rety! Tyle zachwytów nad Kay'em. Nie pozostaje mi nic innego jak przyłączyć się do chóru :)
_________________
misiolak.deviantart.com
 
 
Caitleen 
Frodo Baggins


Posty: 136
Skąd: Falkirk w Szkotlandii
Wysłany: 18 Wrzeœśnia 2006, 20:41   

'Tiganę' przeczytałam już dawno temu i spodobała mi się na tyle, że polecam ją wszystkim którzy do gatunku fantasy odnoszą się z lekka lekceważąco. Ale w tym roku upolowałam Sarantyńską mozaikę w oryginale i kompletnie mnie zauroczyła. Rzadko pozwalam sobie na siedzenie z książką do 1 w nocy gdy wiem że musze wstać o 8 rano, ale po prostu nie mogłam się oderwać ;>. A kiedy skończył mi się drugi tom to poczułam taki głupi żal, że się skończyło, bo wiem, że Kay konsekwentnie nie pisze sequeli. I bardzo dobrze. Pozwala mu to opisać tą alternatywną Europę z różnych punktów widzenia, w różnych epokach. 'Ostatnie światło słońca' polecam równie gorąco a teraz zaczynam łowy na Fionavarski gobelin, mrrr...
_________________
Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy...

http://szkotki.blog.pl/
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 22 Wrzeœśnia 2006, 12:06   

Już się napaliłem, będę się rozglądał, aż upoluję:

Cytat
Nowa książka Kaya to powieść przenosząca czytelnika do północnych krain średniowiecznej Europy, w czasy Alfreda Wielkiego. Poznajemy wyspy Brytyjskie i Skandynawię w tym punkcie historii, w którym o panowanie walczyli Wikingowie, Celtowie (ten ich odłam, który obecnie nazywamy Walijczykami) oraz Anglosasi (obecnie Anglicy). To czasy poprzedzające powstanie dworu arturiańskiego i legendy św. Graala. Mroczny czas brutalnych walk o przeżycie, pogańskich wierzeń i średniowiecznych praktyk. Jak w historycznym tyglu, mieszają się wierzenia i praktyki różnych plemion i powstają podwaliny współczesnej Brytanii.

Powieść rozpoczyna się, kiedy młody Wiking Bern Thorkellson ucieka z rodzinnego domu ze skradzionym koniem i dołącza do morskiej wyprawy Jormsvików, wyruszających na podbój wybrzeży wysp Brytyjskich. W tym czassie Alun ab Owyn, książe Celtów przysięga Jormsvikom zemstę po tym, jak w brutalnym ataku zabili jego brata Dai. Dusza Dai przyłączyła się do królowej elfów i podąża za nią do świętego lasu. Aeldred, król Celtów broni swojego królestwa przed najazdem Jomsvików pod przywództwem wnuka legendarnego bohatera Wikingów, Siggura Volgansona. Podczas bitwy córka Aeldreda odkrywa psychiczną więź z księciem celtyckim Alunem.

Ostatnie promienie słońca to powieść, która rozwija się dzięki decyzjom podejmowanym przez jej bohaterów. Autor w mistrzowski sposób ukazuje wagę i znaczenie jednostki w rozwoju historii. W przeciwieństwie do wielu innych pisarzy, Kay posiada wspaniałą umiejętność kierowania swoimi bohaterami. Każdy z nich odgrywa istotną rolę dla dalszego rozwoju akcji. W powieści nie występuja żadne siły nadprzyrodzone, żaden bóg nie walczy ze złem. Postacie doświadczają skutki własnych czynów, zmagają się z własnym losem i sami kształtują swoją przyszłość.

Nieprzypadkowy jest tytuł powieści. Ostatnie promienie słońca to opowieść o schyłku pewnej epoki, kończącego się pewnego porządku. Anglosasi i Celtowie to wyznawcy nowej wiary, którzy porzucili swoje dawne wierzenia we wróżki i boginie. Dzięki nim rozpoczął się proces kształtowania się jednolitego narodu Brytanii.
 
 
Ariah 
Yoda


Posty: 896
Skąd: Sopot
Wysłany: 23 Wrzeœśnia 2006, 11:54   

Brzmi arcyciekawie... Celtowie, Anglowie... Kiedy można się tego spodziewać?
_________________
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 23 Wrzeœśnia 2006, 14:28   

Chyba już, bo właśnie zamówiłem w merlinie :mrgreen:
 
 
Słowik 
Cynglarz

Posty: 4931
Skąd: Kraków
Wysłany: 25 Wrzeœśnia 2006, 13:30   

A ja już mam w szufladzie :D
IHAA ;)
 
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 1 Grudnia 2006, 20:52   

Oooooh :)
Zaczęłam od 'Fionavarskiego gobelinu' który kojarzył sie szalenie tolkienowsko i był porządnie napisaną, schematyczną fantasy, no dobrze, z zaskakującymi czasem elementami. I cieszę się, że od tego zaczęła sie moja przygoda z Kayem, bo w porównaniu z innymi dziełami Gobelin jest cienki jak d... yyy... tylna część ciała węża.
Potem była 'Tigana', dość nieśmiało nawiązująca do historii, albo tylko take miałam wrażenie; potem 'Sarantyńska mozaika' i 'Lwy Al-Rassanu', i "Ostatnie promienie słońca'; i jest to jeden z lepszych autorów, jakich zdarzyło mi się czytać. Strasznie żałowałam, że w podstawówce uczyli nas zupełnie nie takiej historii jak powinni i że nie mam zielonego pojęcia o Bizancjum. Wyczaiłam tylko jedna nieścisłość, mianowicie ziemniaki krojone w kostkę przez kucharza Zielonych? Niebieskich?
On ma taki fajny sposób narracji, kojarzący mi się z miodem spływającym z łyżki - tak się ciągnie, ale bez dłużyzn, przyjemnie, słodko, leniwie. A potem - to juz mało miodowe - jest jakiś moment, od którego zaczynam obgryzać paznokcie i nie jestem w stanie się oderwać. I płaczę pod koniec, niemal zawsze.
Kiedys, jak byłam jeszcze mniejszą dziewczynką niz obecnie, chciałam zostac pisarką fantasy. Ale przeczytałam zbyt duzo zbyt dobrych książek, żeby kiedykolwiek napisać coś, co by mnie zadowoliło. Kay jest jednym z tych pisarzy, którzy skutecznie powstzymali mój rozwój pisarski :)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 2 Grudnia 2006, 14:28   

Ziemniaki, nawet krojone w kostkę, to IMHO nie błąd. Swiat "Mozaiki" wbrew pozorom nie jest średniowiecznym Bizancjum, a uniwersum alternatywnym. Zdziwiła mnie natomiast notka na okładce "Tigany", informująca, że to mają być renesansowe Włochy. O ile w pierwszej książce Kay otarł się o rekonstruowanie rzeczywistych realiów (przynajmniej Bizancjum, bo wschodnie krainy wyszły już nieco gorzej;)), o tyle tutaj widzę najczystszą fantasy w zasadzie bez odniesień do historii.
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
 
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 2 Grudnia 2006, 14:49   

Ziemniaków się musiałam czepić i już. To jest częsty 'błąd', nie wiem na ile świadomy - ale w całej masie książek fantasy o Celtach też wszyscy tam jedzą ziemniaki, co mnie rozwala.
Uniwersum alternatywne - z jednej strony tak, dwa księżyce etc, ale jednak Kay się stara trzymać realiów...
'Tigana' rzeczywiście najmniej historyczna jest, z drugiej strony chyba się opiera na jakiejś legendzie? Bo widzę tu podobieństwa do jednego z opowiadań Ani Brzezińskiej, tym o gobelinie.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 2 Grudnia 2006, 15:04   

Ziemniaki w książkach o Celtach? O łaaa, to faktycznie niezła wtopa.
Podobieństw do Brzezińskiej jakoś nie zauważyłam, choć legenda głosi, że istnieją;) Natomiast Kay odbył w posłowiu (moim zdaniem całkowicie niepotrzebnym) spowiedź i wymienił źródła inspiracji.
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
 
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 2 Grudnia 2006, 17:29   

Eeej, no motyw krainy, na którą wkurzył się władca-mag i zniszczył ją; kobieta pochodząca z tejże krainy, która postanawia się zemścić i zniszczyć tegoż maga, a następnie dziwnym zrządzeniem losu pojawia się 'iskrzenie'...? Nie da się nie zauważyć:)
Co do ziemniaków jeszcze; wiadomo, że jak akcja toczy się w Irlandii, to bohaterowie muszą jeść ziemniaki, no bo innego w końcu :)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 31 Marca 2011, 10:08   

'Pieśń dla Arbonne' za mną i podobała mi się. Bałam się że będzie tak nie do końca, jak 'Ysabelle', ale się nie zawiodłam, jak zwykle mamy zetknięcie dwóch kultur, jak zwykle mamy mnóstwo różnych emocji między masą ludzi, jak zwykle wszystko się powolutku rozkręca, ale jak już się rozkręci, to czytelnik przewraca strony i gryzie palce równocześnie. Miód.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
agrafek 
Stalowy Szczur


Posty: 1024
Skąd: z Podgórza
Wysłany: 31 Marca 2011, 10:53   

"Pieśń..." wydała mi się zbyt prosta jak na Kaya i zbyt przewidywalna. Ale to drugie może wynikać z faktu, że już się trochę w autorze oczytałem i odnajduję powtarzane wzory w jego powieści. Natomiast rozczarowali mnie "źli" w tej powieści. Dopiero na samym końcu główny zły zyskuje ciut głębi. W innych powieściach Kaya racje nie są tak jednostronnie ukazane jak tu.
_________________
drugi obieg
 
 
Iselor 
Jaskier


Posty: 56
Skąd: Łódź
Wysłany: 6 Stycznia 2013, 23:44   

Lubię Kaya. Rozsmakowałem się głównie w Sarantyńskiej mozaice dzięki specyficznemu klimatowi. Tigana też była świetna ale gorzej ją zapamiętałem. Wciaż w domu leżą i czekają na ruszenie Ostatnie promienie słońca i Lwy Al-Rassanu.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 7 Stycznia 2013, 07:52   

Do Kaya potrzeba mi dwóch rzeczy deficytowych: specyficznego nastroju i sporo czasu. Inaczej to jest jak chlanie niezłego koniaku z gwinta :wink:
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 7 Stycznia 2013, 10:43   

Rafał, do listy dorzuć wydawcę nowych książek...
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 7 Stycznia 2013, 10:53   

Dorzucam, ale to niekoniecznie zła wiadomość, prędzej czy później wydawca się znajdzie, dobrze, że jest co wydawać :D
 
 
idid 
Tom Bombadil

Posty: 42
Skąd: R-Śl
Wysłany: 8 Stycznia 2014, 16:19   

Jak dla mnie to Tigana to skończone arcydzieło. Czytałem jeszcze Gobelin, który wydaje się dość przyjemny i momentami wciągający. Podobnie zresztą jak Pieśń - z pewnością nie tak dobra jak Tigana, ale i tak na wysokim poziomie.
 
 
morham 
Zombie Lenina


Posty: 480
Skąd: BB
Wysłany: 9 Stycznia 2014, 08:07   

Faktycznie Tigana to jedna z tych książek do których można co jakiś czas wracać i odkryć nowy smaczek. Wyborna historia. Martva, całkiem trafnie to porównuje do tego miodu ;)

Finovarski Gobelin też swego czasu czytałem i owszem - schemat tam goni schemat ale było to zdecydowanie czytliwe ;) Tylko cały czas miałem wrażenie, że ta historia została zbyt skrótowo potraktowana...
_________________
"Koty się nie zastanawiają - Koty knują..." Autor: nie znam ;) "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów ..." S. Lem
 
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 9 Stycznia 2014, 08:30   

morham napisał/a

Finovarski Gobelin też swego czasu czytałem i owszem - schemat tam goni schemat ale było to zdecydowanie czytliwe ;) Tylko cały czas miałem wrażenie, że ta historia została zbyt skrótowo potraktowana...


3 opasłe tomy dla Ciebie to zbyt skrótowo... hmm
nie chcę się też czepiać schematów fantasy, ale GG Kay był akurat jednym z tych który wpuścił trochę świeżego powietrza do fantasy (przy okazji kreując nowe schematy)
 
 
idid 
Tom Bombadil

Posty: 42
Skąd: R-Śl
Wysłany: 9 Stycznia 2014, 08:44   

morham napisał/a
Faktycznie Tigana to jedna z tych książek do których można co jakiś czas wracać i odkryć nowy smaczek. Wyborna historia. Martva, całkiem trafnie to porównuje do tego miodu ;)

Finovarski Gobelin też swego czasu czytałem i owszem - schemat tam goni schemat ale było to zdecydowanie czytliwe ;) Tylko cały czas miałem wrażenie, że ta historia została zbyt skrótowo potraktowana...


FG urzekl mnie tym dosc ciekawym polaczeniem "naszsego" swiata z swiatem wykreowanym w klimatach fantasy, przeplatane dodatkowo legendami arturianskimi. Bardzo fajna sprawa.
 
 
morham 
Zombie Lenina


Posty: 480
Skąd: BB
Wysłany: 9 Stycznia 2014, 09:38   

Luc du Lac, to może to kwestia kolejności. Na FG trafiłem dość późno mając już spory bagaż innych książek fantasy za sobą - stąd może moje wrażenie schematyczności.

A co do skrótowości - nic na to nie poradzę... :) To jedna z rzeczy które doskonale zapadły mi w pamięć czytając FG - uczucie iż niektóre wątki powinny być bardziej rozwinięte bądź zostały potraktowane totalnie po macoszemu :P

Ale to świadczyło tylko i wyłącznie o tym iż FG mi się podobał i byłem ciekaw wielu według autora prawdopodobnie pobocznych spraw... ;)
_________________
"Koty się nie zastanawiają - Koty knują..." Autor: nie znam ;) "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów ..." S. Lem
 
 
 
Ice 
Han Solo


Posty: 815
Skąd: Tczew
Wysłany: 9 Stycznia 2014, 21:24   

FG czyta się świetnie, ale jest tak zerżnięty z Władcy Pierścieni, aż zęby bolą.
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 10 Stycznia 2014, 08:05   

Ice napisał/a
FG czyta się świetnie, ale jest tak zerżnięty z Władcy Pierścieni, aż zęby bolą.


ja aż takiego wrażenia nie odniosłem - choć widać powinowactwo, ale zważywszy na powiązania GG Kay <---> JRR Tolkien trudno się temu dziwić
:)
 
 
idid 
Tom Bombadil

Posty: 42
Skąd: R-Śl
Wysłany: 10 Stycznia 2014, 14:18   

Ice napisał/a
FG czyta się świetnie, ale jest tak zerżnięty z Władcy Pierścieni, aż zęby bolą.


Powiela pare schematów, ale czy jest tak całkowicie zerżnięty? Hm...
 
 
morham 
Zombie Lenina


Posty: 480
Skąd: BB
Wysłany: 10 Stycznia 2014, 17:22   

Przez tą dyskusję na mój tablet trafił FG :) Aktualnie tom o drzewie ;) czyli pierwszy.

Ice, też się nie zgodzę - to bardziej mam wrażenie iż z LOTR bardziej zrzyna Jordan na początku Kół Czasu.

Owszem - pewne elementy w FG się pojawiają ale zrzynką bym tego nie nazwał.
_________________
"Koty się nie zastanawiają - Koty knują..." Autor: nie znam ;) "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów ..." S. Lem
 
 
 
idid 
Tom Bombadil

Posty: 42
Skąd: R-Śl
Wysłany: 11 Stycznia 2014, 00:18   

morham napisał/a
Przez tą dyskusję na mój tablet trafił FG :) Aktualnie tom o drzewie ;) czyli pierwszy.

Ice, też się nie zgodzę - to bardziej mam wrażenie iż z LOTR bardziej zrzyna Jordan na początku Kół Czasu.

Owszem - pewne elementy w FG się pojawiają ale zrzynką bym tego nie nazwał.


Tutaj musze cie poprzec. Sam motyw istnienia gobelinu jest bliźniaczy z kołem czasu. Tam się koło kręci, tutaj utkany jest gobelin ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group