 |
|
 |
Gloria! Kto ma siłę, jego czas! - do 28 lipca |
Dla kogo chwała? |
Nietykalność emisariusza |
|
35% |
[ 11 ] |
Chwała na wysokościach |
|
9% |
[ 3 ] |
Punkt zwrotny |
|
6% |
[ 2 ] |
Memoriał |
|
45% |
[ 14 ] |
Bez glorii |
|
3% |
[ 1 ] |
|
Głosowań: 22 |
Wszystkich Głosów: 31 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 00:02 Gloria! Kto ma siłę, jego czas! - do 28 lipca
|
|
|
Tym razem cztery szorty. Dziękuję autorom, że podjęli wyzwanie .
Zapraszam do czytania, komentowania i głosowania.
Cytat | Nietykalność emisariusza
Rozproszone światło zachodzącego słońca wdzierało się przez strzeliste okna, a sklepienie sali tronowej lśniło złotem i mozaikami, które pochłonęły setki osobolat pracy najprzedniejszych artystów. Na tronie z kości słoniowej cesarz siedział niedbale, z rozkraczonymi nogami, między którymi wylewało się niesforne brzuszysko.
Szpalery gwardzistów biegły wzdłuż całej sali, od wejścia aż po podest tronu. Antresole pod oknami jeżyły się od kuszników, a wokół władcy stał tuzin okutych w grubą stal rycerzy Złotej Tarczy. Jednak ta demonstracja potęgi, jakże pasująca do wyrzeźbionego nad tronem godła Gloria fortis!, zdawała się nie robić wrażenia na starcu o długich śnieżnobiałych włosach, odzianym w beżową abaję i wpartym na sękatym kosturze. Sędziwy emisariusz przemawiał krótko:
– Kalif Qum-Zebbi, w swej mądrości i miłosierdziu, wzywa cesarza Leopolda, aby natychmiast wycofał wojska na swą stronę granicy i wypłacił przygranicznym sułtanatom dwieście tysięcy denarów zadośćuczynienia za gwałty i grabieże.
Cesarz wybuchnął śmiechem, aż poczerwieniały mu policzki a brzuch klepał obleśnie o krawędź siedziska.
– Doprawdy, starcze, mało jest rzeczy równie zabawnych jak mrówka przychodząca stawiać warunki mrówkojadowi. – Przetarł łzę z oka. – Za to, żeś mnie tak rozbawił, nie obedrę cię ze skóry, a jedynie każę żywcem ćwiartować.
– Emisariusz kalifa jest nietykalny – padła odpowiedź spokojna jak wydma na bezwietrzu.
Zadudniła kolejna salwa śmiechu, nieco mniej donośna, acz bardziej rechotliwa.
– Nietykalność posłów to zasada słabeuszy – Cesarz ostentacyjnie podłubał w nosie. – Na tej sali obowiązuje tylko jedno prawo: prawo silniejszego…
Nie było riposty, starzec tylko pochylił czoło i przymknął oczy. Patykowate palce zacisnęły się na kosturze i nagle salę przeszył potężny trzask, podobny do tego, gdy pęka pień wiekowego dębu. Kostur rozsypał się na miriad drzazg, odsłaniając przedziwny miecz o ostrzu wąskim niczym palec, za to długim na pięć stóp.
Gwardziści, elita elit, zareagowali instynktownie, szybciej niż zwykły śmiertelnik zdoła mrugnąć okiem. Wystrzelony bełty poszybowały w stronę emisariusza, ale odbiły się z brzękiem od granitowych płyt, bo posła już w tym miejscu nie było. Starzec zmienił się w piaskową burzę, w wir destrukcji, stalową szarańczę. Półprzezroczysta smuga o barwie pustyni przetoczyła się przez salę, wzdłuż szpalerów gwardzistów, wskoczyła na antresolę i musnęła kuszników, zeskoczyła przed tron i puściła się w tany z tuzinem z pozoru niezniszczalnych rycerzy.
Gdzie jeszcze przed chwilą stali gwardziści, leżały stosy odciętych kończyn, opancerzonych korpusów przepołowionych z taka lekkością, jak gdyby ostry sejmitar ciął bambusową tyczkę. Połowa Złotej Tarczy zmieniła się w bezgłowe fontanny krwi, drugie pół tuzina wylądowało pogruchotane na ścianach, niczym porcelanowe lalki ciśnięte przez kapryśne dziecko. Cesarz poczuł, jak potężna siła unosi go, pcha w stronę jedwabnej draperii i obwiązuje ciasno girlandę wokół szyi. Sekundę później dyndał ponad tronem, łapczywie walcząc o każdy atom powietrzna.
Starzec wylądował w tym samym miejscu, z którego postawił żądania. Białe włosy lekko falowały, zamiast kostura podpierał się o zabarwiony na rubinowo oręż, ale poza tym wyglądał jak jeszcze pół minuty wcześniej. Uniósł oczy na dogorywającego monarchę.
– Prawo silniejszego, rzekłeś…
Potem pobieżnie zlustrował swą szatę – krew cesarskich psów oczywiście jej nie zaplamiła. Emisariusz kalifa pozostał nietykalny. |
Cytat | Chwała na wysokościach
W piekle ostatecznie nie było aż tak źle. Owszem - smoła, tortury i inne nieprzyjemności robiły swoje. Ale od czasu do czasu mieliśmy fajrant. Przyczyna była prosta - w niebie dzień w dzień strumieniami lało się wino. Dosłownie, bo Chrystus dopracował przez lata swój popisowy numer i teraz zamieniał w nie deszczówkę wyciskaną prosto z chmur. A nad ranem… nad ranem ktoś po tych wszystkich imprezach musiał sprzątać. Traf chciał, że razem z kumplem z kotła dostaliśmy robotę w najciekawszym miejscu. Codziennie myliśmy szyby w bezpośrednim sąsiedztwie damskich szatni, gdzie anielice przebierały się przed kolejną zmianą niebiańskiej warty. Oj, było na co popatrzeć. Cucyszki pierwsza klasa, zresztą w niebie nie mogło być inaczej. Żyć, nie umierać. Choć w sumie na obie sprawy było już trochę za późno.
Po jakimś czasie przypadkowo zwróciliśmy uwagę dziewczyn. Baliśmy się, że to koniec, ale nas nie wydały. Wręcz przeciwnie, od tamtej pory zaczęły się do nas mizdrzyć i nawet próbowały z nami rozmawiać, pokazując coś palcami. Niestety komunikacja była utrudniona. Nie tylko przez szybę, ale i dziwny, obcy język. Próbowaliśmy czytać z ruchów warg, ale pojedyncze, wyłapywane słowa nie układały się w nic sensownego. W kółko coś o glorii… choć to akurat nie dziwiło, przecież byliśmy - a przynajmniej one były, w niebie.
Sprawa rozwiazała się przypadkowo. Pewnego dnia w ramach reorganizacji zastąpił nas tymczasowo jakiś Amerykanin, na szczęście polskiego pochodzenia. I kiedy kończył już robotę, zwrócił się do nas tak.
- Słuchajcie… co z was za mężczyźni? Panie was proszą dzień w dzień, a wy co?
- Kiedy my ich nie rozumiemy… to nie nasz język.
- No to ja wam powiem. Bo dla mnie angielski, anielski… żadna różnica.
Podprowadził nas parę metrów dalej, do muru. Na wysokości pasa wywiercona była dziura, na parę centymetrów średnicy. Nadszarpnięty zębem czasu, malowany farbą podpis głosił - glory hole. |
Cytat | Punkt zwrotny
- Cokolwiek będzie się działo! – zaczął najwyższy z piątki zakapturzonych mężczyzn hipnotyzująco spokojnym głosem – Nie traćcie wiary! – Zrzucił kaptur ukazując zebranym młodą, przystojną twarz. – Dzisiaj wypijemy w glorii nektar łaski naszych Bogów!
Fox przyglądał się tej scenie z rosnącym napięciem.
– Rytuał jest gotowy, moi bracia! Teraz… nadszedł czas! Gloria Victis! – Przenikliwy głos wzmocniony potęgą czarów zadudnił mu echem w głowie.
Powietrze wokół Czarnoksiężników zadrżało i wtedy ściana naprzeciwko nich eksplodowała rozerwana tysiącami ostrych jak brzytwa odłamków, które runęły w ich stronę. Wytworzona przez Magów bariera nie pozwoliła przedrzeć się jednak nawet najmniejszemu odpryskowi.
Przed nimi stanął pięciometrowy, humanoidalny robot bojowy. Fox rozpoznał model C-10 „WizardHunter” i wiedział już, że to na pewno nie jedyna niespodzianka jaką przyszykowali jego żołnierze - uśmiechnął się.
Magowie jednak nie czekali bezczynnie. Z niezwykłą prędkością natarli na mechanicznego przeciwnika. Z ich dłoni wylatywały fale mocy, niczym macki ośmiornicy oblepiając zdezorientowaną maszynę, która nim zdołała zareagować, leżała dymiąc na posadzce.
- Nie, nie! – krzyczał Fox próbując rozerwać krępujące go łańcuchy. - Co się dzieje? Jak mogłem się dać tak podejść! – wyrzucał sobie, a im szybciej wracały wspomnienia, tym większy rósł w nim gniew. - Jak, jakiś żółtodziób – warczał wściekły z bezradności i nie przestawał szarpać stalowych kajdan. Jakby w odpowiedzi na jego frustrację, do sali wpadło przez witrażowe clerestorium kolejno osiem robotów. Nim opadł kurz, każdy z nich wypluwał ze swych dział tysiące pocisków, które niszczyły wszystko na swojej drodze zostawiając za sobą głębokie, dymiące żleby. Padło dwóch Magów rozerwanych na strzępy niczym szmaciane lalki. Pozostała trójka rozpierzchła się kryjąc za filarami.
Nagle, jeden z nich wyszedł na środek wprost ku pędzącym mu na spotkanie pociskom – te jednak zniknęły pochłonięte przez magiczną barierę. Fox zauważył delikatnie drgające łuny, łączące tego na środku z pozostałymi Czarodziejami, oraz innymi Miągwiarzami. Powietrze jęczało poddane olbrzymiej próbie. Fale mocy pędziły coraz szybciej i szybciej do naczynia jakim się stał młodzieniec. Fox był pewien, że gotowi są zapłacić najwyższą cenę w obronie swej Świątyni. Postawili wszystko na jedną kartę. Zdezorientowane roboty próbowały przerwać przesył mocy – na próżno. Wszystkie ataki trafiały w potężną, wirującą zasłonę.
W końcu, pozostał tylko jeden żywy Miągwiarz, wokół którego szalały malachitowe płomienie mocy. Ledwo dostrzegalnym gestem dłoni wysłał w kierunku najbliższego przeciwnika wiązkę skoncentrowanej energii, która zmiażdżyła najbliższego robota niczym pustą puszkę…
- Jak to możliwe?! – pytanie pulsowało w jego zamroczonej, niedowierzającej własnym oczom jaźni.
- Stać! – wrzasnął przerażony, czuł jak łańcuchy rozrywają mu skórę nadgarstków. – Wycofać się! K_rwa… Uciekajcie! – Jego krzyk utonął w serii wybuchów rakiet samonaprowadzających. Mag jednak poruszał się tak szybko, że sensory ruchu robotów wariowały i żadna z nich nie sięgnęła celu.
Lufy ich dział rozgrzane do czerwoności wyrzucały pociski przeciwpancerne, zapalające i burzące na zmianę, lecz… bez rezultatu.
W końcu rzucił się na nich niczym huragan, z całą swoją gwałtownością i nieprzewidywalnością. Jego ręce wbijały się w stal jak w miękki mech i wyrywały elektroniczne trzewia rozrzucając w promieniu wielu metrów. Minęło kilka sekund zanim ostatnia z mechanicznych bestii wydała ostatni elektroniczny pisk.
- Jesteśmy straceni… - wyszeptał drgającymi ustami Kapitan James Fox. |
Cytat | Memoriał
Dawno temu, w odległej galaktyce Martin Smith jechał autostradą. Zapadał wieczór, na niebie było już widać dwa z trzech księżyców. Martin czuł, że zaczyna przysypiać, włączył radio.
- ... Dziś zakończył się zawody siłaczy „Gloria”, zorganizowane dla uczczenia dwusetnej rocznicy śmierci Glorii Marii Estemuebe. Przypomnę tylko, że Gloria była nie tylko wielką gwiazdą sportu, ale i wytrawnym politykiem. Wykorzystała sukces sportowy, by walczyć z głodem na drugim kontynencie. Oczywiście zawody upamiętniające Glorię mogły się odbyć tylko pod jednym hasłem, jej życiowym mottem: „Kto ma siłę, jego czas!” Memoriał wygrał Smir Noffer z Republiki Śródlądowej. Wygrał, mimo iż nie zdobył ani jednego punktu w żadnej z siedemnastu konkurencji. O wyjaśnienie tego fenomenu poproszę naszego gościa, wybitnego prawnika sportowego pana Sid O'krima.
- Dobry wieczór państwu.
- Panie mecenasie dlaczego zawody wygrywa sportowiec, który nie zdobył żadnego punktu?
- Panie redaktorze, sprawa jest prosta. Wszystko to możliwe jest dzięki pozytywnemu rozpatrzeniu odwołania i skargi ekipy jego kraju W ramach zadośćuczynienia Smir otrzymał dodatkowe punkty, które wyniosły go na pierwsze miejsce.
- Pan wybaczy, nie bardzo rozumiem za co te dodatkowe punkty?
- Panie redaktorze organizatorzy zawodów popełnili szereg błędów, które zostały wykazane w postępowaniu odwoławczym, pokrótce je opiszę. Po pierwsze Smir Noffer kartę kwalifikacją na memoriał otrzymał za późno, uniemożliwiło mu to dobre przygotowanie się do zawodów.
- On zdaje się w ogóle miał nie startować, bo nie spełniał warunków?
- Tak, Smir jest zawodnikiem jednoręcznym i to go dyskwalifikowało, ale się odwołał i zgodnie z ustawą o wyrównywaniu szans jego odwołanie zostało rozpatrzone pozytywnie. Następne skarga dotyczyła zakwaterowania, okazało się iż Smir zakwaterowany został w kwadratowym pokoju. Według wierzeń jego ludu pomieszczenia mieszkalne powinny być okrągłe, albowiem w kątach mogą się czaić złe duchy, więc nie mógł wypoczywać. Na terenie ośrodka nie zabezpieczono jego potrzeb religijnych, Smir wyznaje coś na kształt chudu, nie pozwolono mu na przeprowadzenie oczyszczających rytuałów nekromancji. Pośród siedemnastu gatunków mleka dostępnego na stołówce nie było tego z krowy rasy czerwonej dojonej przy pełni księżyca. Toalety były niedostosowane do jego potrzeb.
- Słyszałem o kilkunastu rodzajach toalet, kobiece, męskie, gejowskie, hermafrodycie, bezpłciowe i tym podobne, jakie były jego wymagania?
- Nie orientuję się, mi nie wypada o to pytać. Ale jak pan widzi zakwaterowanie i wyżywienie nie pozwalało mu na efektywne przygotowywanie się do występu w zawodach. Same zawody przeprowadzane były w nieodpowiednich porach. W tych godzinach w jego kraju jest noc, to zaburzało jego naturalny tryb dzień – noc. No i oczywiście główny zarzut za jaki otrzymał najwięcej dodatkowych punktów: sprzęt sportowy używany w rywalizacji był nieprzystosowany dla osób jednoręcznych. Na dodatek sędziowie nie mówili w jego ojczystym języku tylko w dialekcie globalnym i nie mógł ich dobrze zrozumieć. Z tego powodu otrzymał wiele dodatkowych punktów, które zapewniły my zwycięstwo.
- Dziękujemy panie mecenasie za te wyjaśnienia. Za chwilę moim i państwa gościem będzie minister sportu, który wytłumaczy nam, dlaczego sport jest tak ważny w wychowywaniu młodzieży. |
Miłego czytania . |
|
|
|
 |
papabuba
Gollum
Posty: 23 Skąd: Polska
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 00:24
|
|
|
Wreszcie jest świeże mięsko, hihi |
_________________ my brain is the source... |
|
|
|
 |
Starscreem
Mechagodzilla

Posty: 661 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 09:41
|
|
|
Uuuu... Wysoko poprzeczkę postawili autorzy. Bardzo fajne teksty. Wszystkie. Ciężko się zdecydować, który podoba się bardziej, więc zadecydują detale.
Nietykalność emisariusza - trochę przewidywalne. Mam też ochotę przyczepić się do "atomów powietrza", bo powietrze to nie pierwiastek, ale oczywiście każdy wie o co chodzi, więc taki skrót myślowy nie powinien być powodem szykan
Chwała na wysokościach - dowciapne.
Punkt zwrotny - trochę jakby moje - część czegoś większego i czuje się niedosyt. Trochę też mam problem z odnalezieniem się w sytuacji - kto jest przeciw komu.
Memoriał - podteksty... Lubimy podteksty... Szczególnie te sarkastyczne, religijne i polityczne.
Po chwili namysłu - głos na Memoriał. |
|
|
|
 |
Arya
Stefan Sławiński

Posty: 2628 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 13:02
|
|
|
Mój głos poszedł na Memoriał. |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 15:17
|
|
|
Starscreem, Arya, dziękuję za pierwsze głosy
papabuba, się namyśla
Kolejne głosy mile widziane |
|
|
|
 |
papabuba
Gollum
Posty: 23 Skąd: Polska
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 18:43
|
|
|
Pokusiłem się o drobną, subiektywną ocenę tekstów.
Nietykalność emisariusza – fajnie się przeczytało i tyle, jakbym znał już tą historyjkę. Jak dla mnie jeszcze nie „fajowe” porównania, np. „wydma na bezwietrzu”, „pień wiekowego dębu „ , ale to kwestia wrażliwości pewnie.
Chwała na wysokościach – lubię wątki bosko – religijne, itp. Nie lubię za to pamfletów na temat religii ( broń Boże żebym się poczuł urażony). Delikatnie niesmaczny tekścik, ale to może być znowu kwestia wrażliwości. Bóg zapłać…
Punkt zwrotny – „napierdzielanka” od pierwszej chwili. Podoba mi się wątek starcia świata fantasy, w postaci magów i scifi, w postaci wielkich mechów. Trochę jak dla mnie za dużo chaosu w tekście typu, wiry, prądy, huragany i rakiety przeciwpancerne.
Memoriał – Fajny pomysł choć satyra polityczna nie jest moim ulubionym gatunkiem, jednak osadzenie akcji na innej planecie i momentami śmieszne wypowiedzi uratowały całość.
Złotego Tasiemca otrzymują… Nietykalność emisariusza oraz Punkt zwrotny. Dziękuję. |
_________________ my brain is the source... |
|
|
|
 |
Godzilla
kocia mama

Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 15 Lipca 2013, 20:54
|
|
|
Głosy poszły na "Memoriał" i "Nietykalność emisariusza". Zdecydowanie "Memoriał" jest na pierwszym miejscu. |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
 |
baranek
Wróbel galaktyki

Posty: 5606 Skąd: Toruń
|
Wysłany: 16 Lipca 2013, 09:17
|
|
|
Punkt idzie na "Nietykalność emisariusza". Chociaż kilka zwrotów [bezgłowe fontanny krwi - dla naprzykładu] spowodowało u mnie ból zębów. No może nie ból, ale lekkie ćmienie. Rozumiem, przynajmniej wydaje mi się, że rozumiem, chęć stylizacji języka, ale tak jakoś... Gdyby to była opowieść sługi kalifa - proszę bardzo. Przy takiej narracji - niekoniecznie. I ostatnie zdanie jakoś tak troszkę zgrzytnęło. Tym niemniej, tekst się broni.
"Chwała na wysokościach". No jakoś tak nie rozbawiło mnie. A chyba miało.
"Punk zwrotny". Czarodziej rozpierniczył roboty. Git. No i?
"Memoriał" - niekoniecznie. Niby dowcipnie, niby przewrotnie, ale nie. Może za dużo? |
_________________ Życie, ku*wa, jest nowelą.
"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 16 Lipca 2013, 19:07
|
|
|
papabuba, Godzilla, baranek, tajemniczy nieznajomi dziękuję za głosy
Czekamy na kolejne Zapraszamy do czytania! |
|
|
|
 |
dziko
Yoda

Posty: 949 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 16 Lipca 2013, 22:23
|
|
|
Szorty IMHO średnie, ale też temat trudny był i na plus, że każdy tekst z innej bajki
Po namyślę dam punkt na Memoriał - fakt, że trochę przegadany, ale bardzo życiowy (niestety) szorciak |
_________________ pozdrawiam - Bartek
Dzikopis |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 17 Lipca 2013, 20:17
|
|
|
dziko, dzięki za głos .
Trudny temat, powiadasz... A mnie się wydawało, że prosty, że wieloznaczny, więc można zaszaleć i różne interpretacje wymyślić. Jak to się można pomylić
Mimo to cieszą mnie szorty z tej edycji, bo są bardzo różne. Dokładniejsze omówienie nastąpi, gdy dzieci pójdą spać
Edycja//
No to śpią
Nietykalność emisariusza - dobre, może niezbyt odkrywcze, ale dobre. Sprawnie napisane, ładne, klimatyczne rozpoczęcie, zgrabna rozpierducha , fajny super bohater w egzotycznych dekoracjach, skojarzył mi się nieco z Jamesem, Bondem Jamesem
Chwała na wysokościach - zabawne, prymitywny żart, ale się uśmiechłam , nieoczekiwana interpretacja tematu
Punkt zwrotny - niezłe, zamotane, niedopowiedziane, ale niezłe. Na plus dynamika przedstawienia tej scenki, na minus, że w sumie trzeba się mocno skupić o co komu biega, połączenie magii i techniki w moim guście, lubię
Memoriał - dobre, ciekawy punkt spojrzenia na temat. Fajnie napisane, ciekawie przedstawiony problem.
Punkty dla Nietykalności emisariusza i Memoriału. |
|
|
|
 |
Freja
Luke Skywalker

Posty: 201 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 20 Lipca 2013, 19:54
|
|
|
Punkty dwa - dla Memoriału i Nietykalności emisariusza. |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 21 Lipca 2013, 21:45
|
|
|
Dziękuję za głosy Freja
Tydzień mija. Zapraszam do czytania i głosowania . |
|
|
|
 |
mesiash
Sedecimus

Posty: 1855 Skąd: Stolica
|
Wysłany: 22 Lipca 2013, 10:35
|
|
|
Chwała na wysokościach, dlatego, że gdybym nie wiedział to bym powiedział że mój Bardzo mi się spodobał twist |
_________________ The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov |
|
|
|
 |
marcolphus
Batman

Posty: 514 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 22 Lipca 2013, 15:53
|
|
|
Punkty dla wszystkich szortów oprócz Punktu zwrotnego. |
_________________ What Codringher Hears |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 22 Lipca 2013, 23:50
|
|
|
mesiash, marcolphus, dziękuję za głosy
Czytać, czytać Tym razem szorty tylko cztery, ale za to jakie! |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 25 Lipca 2013, 21:40
|
|
|
Ekh... czwartek wieczór. Jeśli ktoś planuje przeczytać i zagłosować dopiero w weekend, to to jest ryzykowny pomysł, bo zazwyczaj nie ma czasu.
Jutro w pracy proponuję Albo dziś jeszcze |
|
|
|
 |
mesiash
Sedecimus

Posty: 1855 Skąd: Stolica
|
Wysłany: 26 Lipca 2013, 10:17
|
|
|
12 głosujących i ani jednego głosu na opcję "bez glorii". Nie jest źle, chociaż frekwencja rzeczywiście nie dopisuje. |
_________________ The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov |
|
|
|
 |
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela

Posty: 37668 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 26 Lipca 2013, 10:23
|
|
|
Nietykalność emisariusza Stary i nudny motyw, napisane slabiutkim, kanciastym językiem.
Chwała na wysokościach Zwykły dowcip. Zupełnie mnie nie rozśmieszył. Taki poziom podstawówkowego poczucia humoru.
Punkt zwrotny Bez jakiejkolwiek koncepcji. Na szybko mogę napisać znacznie bardziej szorowatą, esencjonalna wersję. "Rycerz szedł przez las. Szedł, szedł, szedł, szedł. Stanął"
Memoriał Język nie boli, forma w porządku, pomysł niegłupi. Punkt |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 27 Lipca 2013, 10:51
|
|
|
Fidel-F2, dziękuję
Zostało niewiele czasu, zapraszam do czytanie i głosowania.
Bo po imieniu... tfu... nicku będę wywoływać |
|
|
|
 |
Agi
Modliszka

Posty: 39281 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: 27 Lipca 2013, 16:16
|
|
|
"Memoriał Język nie boli, forma w porządku, pomysł niegłupi. Punkt."
Zgadzam się z Fidelem. |
|
|
|
 |
Magnis
Wyduldas Napfluj

Posty: 7011 Skąd: Okolice Wawa
|
Wysłany: 27 Lipca 2013, 16:25
|
|
|
Zagłosowałem na :
Nietykalność emisariusza - dobry szort z fajną opowieścią i trochę krwi się polało. Podobał mi się. Punkt.
Chwała na wysokościach - jako dowcip taki sobie i jakoś mnie nie porwał.
Punkt zwrotny - dobry początek, ale gdyby szort był dłuższy i końcówka lepsza to by było dużo lepiej.
Memoriał - pomysł na szort jest ciekawy i dobrze napisany. Punkt. |
_________________ Stefan Grabiński
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch. |
|
|
|
 |
J.Tanar
Jaskier

Posty: 74 Skąd: na północ od czakramu
|
Wysłany: 27 Lipca 2013, 23:45
|
|
|
Punkt na Memoriał, za przewrotną interpretację tematu, poza tym ładny szorcik.
Drugie miejsce, ale już bez punktu, Nietykalność... - też ładny, ale zdarzenie trochę bardziej sztampowe, poza tym szyk początku popsuł efekt (oraz biegające szpalery i jeżące się antresole)
Pozostałe znacznie mniej przypadły mi do gustu. |
|
|
|
 |
Lowenna
Mirmił

Posty: 4359 Skąd: Lancre
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 07:22
|
|
|
Fidel-F2, +1.
Memoriał |
_________________ Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył... |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 12:31
|
|
|
Jak miło
Agi, Magnis, J.Tanar, Lowenna, dziękuję za głosy .
Zostało tylko kilka godzin. Zapraszam! |
|
|
|
 |
brajt
Komandor Koenig

Posty: 642 Skąd: GGFF
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 18:47
|
|
|
Nietykalność emisariusza |
_________________ Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki |
|
|
|
 |
dalambert
Agent Chaosu

Posty: 23516 Skąd: Grochów
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 20:04
|
|
|
Nietykalność... i Chwała... no bo tak |
_________________ Boże chroń Królową - Dalambert |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 20:52
|
|
|
brajt, dalambert, anonimus dziękuję
Jeszcze godzina. Zapraszam |
|
|
|
 |
LadyBlack
Babcia Weatherwax

Posty: 863 Skąd: z rubieży
|
Wysłany: 28 Lipca 2013, 22:13
|
|
|
O, wpadły jeszcze głosy, dziekuję
Czas na wyniki
Miejsce IV:
Punkt zwrotny - papabuba
Miejsce III:
Chwała na wysokościach - brajt
Miejsce II:
Nietykalność emisariusza - dziko
Miejsce I:
Memoriał - konopia
Dziękuję autorom za udział w tej, jak się okazało, niełatwej edycji
Dziękuję czytającym i głosującym, że zaglądnęli do szortów mimo wakacyjno - urlopowego zamieszania
konopia, wymyślaj temat |
|
|
|
 |
Starscreem
Mechagodzilla

Posty: 661 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 29 Lipca 2013, 09:40
|
|
|
Gratulacje dla wszystkich
Fajna edycja, przyjemnie się czytało wszystkie teksty. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group |