Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 74 - głosujemy do 12 stycznia

Wybierz dobre opowiadania
Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem
16%
 16%  [ 23 ]
Alicja Pawłowska - Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego
8%
 8%  [ 12 ]
Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2
5%
 5%  [ 7 ]
Anna Dominiczak - Zwierzę
17%
 17%  [ 24 ]
Maciej Żytowiecki - Ucher
5%
 5%  [ 8 ]
Marcin Estkowski - Smoczy urok
5%
 5%  [ 7 ]
Konrad Linde - Homo dehydrogenatus
10%
 10%  [ 14 ]
Marcin Elantkowski - Wysoko do nieba
1%
 1%  [ 2 ]
Marek Adamkiewicz - Fan
3%
 3%  [ 5 ]
Mateusz Zieliński - Dziecka nocny śmiech
5%
 5%  [ 8 ]
Paweł Kwiatek - Tancerz
7%
 7%  [ 10 ]
Krzysztof Baranowski - Yabolman i inwazja takich małych, puchatych, trochę podobnych do lemingów, tylko z większymi uszami
9%
 9%  [ 13 ]
Barłomiej Dzik - Wielki Szowinista
5%
 5%  [ 7 ]
Głosowań: 45
Wszystkich Głosów: 140

Autor Wiadomość
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 28 Listopada 2011, 21:06   Tekst numeru 74 - głosujemy do 12 stycznia

7 opowiadań, 6 szortów (i bardzo proszę, niech mi nikt nie pisze, że szorty to też opowiadania) - 13 głosów, dawno tak dużo tekstów nie było, no i dawno tak dużo punktów nie było.


Przypominam o konkursie na ocenę numeru. Przyznajemy dwie nagrody książkowe co miesiąc, jedna, dla wytypowanej przez komisję osoby, której wypowiedź najbardziej komisję zainteresowała, druga losowana pośród wszystkich, co wypowiedzieli się w wątkach związanych z danym numerem.
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 29 Listopada 2011, 07:33   

Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem
Fragment najnowszego zbioru opowiadań. Muszę przyznać, że po pierwszym czytaniu średnio mi się podobało. Jednakże im więcej mija czasu od czytania, tym bardziej doceniam kunszt autorki - która już wcześniej dała mi się poznać jako dobry pisarz. Opowiadanie jest całkiem sympatyczne, zabawne, bohaterowie oryginalni (może nawet lepiej, że do końca nie wiem jak wyglądają obcy), fabuła nawet niezła (nawet rozumiem dylematy i problemy szefa). No i jest to science-fiction. PUNKT

Alicja Pawłowska - Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego
Rzeczywiście krótka, choć mogłaby być krótsza. Moim zdaniem początek za bardzo przegadany, a potem nagle buch!! i koniec. W dodatku brakuje zaskoczenia - już prawie od samego początku było wiadomo jak się skończy.

Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2
Pierwszej części nie doczytałem do końca, a tej nawet nie ruszyłem. No dobra, rzuciłem okiem, aby sprawdzić, czy tej w tym samym stylu. Jest. Szkoda, mogłoby się tu pojawić jakieś inne, ciekawsze opowiadanie.

Anna Dominiczak - Zwierzę
Bardzo mi się podobało. Doskonały klimat, ciekawi bohaterowie, interesująca fabuła. No i końcówka mnie mocno zaskoczyła, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy - brawo dla autorki!! Zdecydowanie tekst numeru. PUNKT

Maciej Żytowiecki - Ucher
Nazwisko głównego bohatera cały czas w głowie przekręcało się na Usher - i to na tego Ushera śpiewającego, a nie tego od Edgara Allana Poe. Ale to szczegół. Poza tym opowiadanie dość miałkie i mało wciągające. Ot, jakieś umarlaki plątają się po świecie i nic z tego nie wynika. W dodatku końcówka jest dla mnie nie zrozumiała - on umarł ponownie, czy jak?

Marcin Estkowski - Smoczy urok
O, smok po raz drugi!! Tak to się chyba dawno nie zdarzyło. W każdym razie całkiem dobre opowiadanie, choć, podobnie jak w przypadku opowiadania shenry - długi początek i szybka końcówka (nawet akapity zmniejszają się pod koniec tekstu). Niemniej bardziej mi się podobało i nawet trochę rozśmieszyło. PUNKT

Konrad Linde - Homo dehydrogenatus
Znowu science-fiction - to lubię. No i tyle dobrego mogę powiedzieć o tym tekście. Już pierwsze zdanie spowodowało u mnie odruch wymiotny, ale przemogłem się i na szczęście zbyt dużo makabry dalej nie było. Za to było mnóstwo nonsensów i niejasności. Kto w ogóle zakłada bazę na takiej planecie i po co? Nie podobało mi się.

Tradycyjnie już szortów nie oceniam, bo już zrobiłem to na forum.
 
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 29 Listopada 2011, 11:57   

No MAM - numer nabyty i lektura rozpoczeta !
Od Chomika i
marcolphus napisał/a
Rzeczywiście krótka, choć mogłaby być krótsza. Moim zdaniem początek za bardzo przegadany, a potem nagle buch!! i koniec. W dodatku brakuje zaskoczenia - już prawie od samego początku było wiadomo jak się skończy.

i co z tego kiedy wcale smaczna i sympatyczna -i nie lubię zaskoczeń :wink: ;P:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Arya 
Stefan Sławiński


Posty: 2628
Skąd: Lublin
Wysłany: 29 Listopada 2011, 15:29   

Szefie, mamy problem
Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego
Smoczy urok
Tancerz
Yabolman i inwazja takich małych, puchatych, trochę podobnych do lemingów, tylko z większymi uszami
 
 
Nitj'sefni 
Meff Fawson


Posty: 1672
Skąd: Raszyn
Wysłany: 29 Listopada 2011, 21:20   

marcolphus napisał/a
Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem
Fragment najnowszego zbioru opowiadań.


Dokładnie rzecz biorąc, to jest to powieść (choć fakt, że niektóre, zwłaszcza początkowe, rozdziały można czytać bez znajomości reszty i wiele się nie traci).

EDIT: I nasuwa mi się stwierdzenie, że dość dziwną rzeczą jest promować książkę w ten sposób po premierze. Takie rzeczy robi się zazwyczaj przed.
_________________
"A long time ago in a galaxy far, far away...."
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Listopada 2011, 07:51   

Nitj'sefni napisał/a
marcolphus napisał/a
Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem
Fragment najnowszego zbioru opowiadań.


Dokładnie rzecz biorąc, to jest to powieść (choć fakt, że niektóre, zwłaszcza początkowe, rozdziały można czytać bez znajomości reszty i wiele się nie traci).

No patrz, miałem to w ręku w Empiku i wyglądało jak zbiór opowiadań ;-) Mała zmyłka.
_________________
What Codringher Hears
 
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 2 Grudnia 2011, 16:05   

Kossakowska i Dzik.
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 2 Grudnia 2011, 20:27   

Znowu jest max do zaznaczenia? Idea upadła?
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 2 Grudnia 2011, 21:23   

Chal-Chenet, i bardzo dobrze :D
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37525
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 3 Grudnia 2011, 05:44   

cherlawa była
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 4 Grudnia 2011, 15:03   

Numer przyzwoity :)

Kossakowska - dobre to (opowiadanie, bo czy stek z aliena to nie wiem). Lekkie łatwe i przyjemne. Zabrakło mi ciut pogłębionych rozważań nad przyrządzaniem potraw z niebezpiecznych składników (jak u nas z ryby Fugu), ale ogólnie bardzo fajne. Z różnych ras podobali mi się zwłaszcza ci warzywni goście. PUNKT

Pawłowska - taka trochę scenka, jak pewnie powiedziałby Kruger, miło się czyta, ale nieco brakuje suspensu.

Mortka - jak miesiąc temu. Ten styl się sprawdza szorcie/miniopowiadaniu, ale nie w tekście tej długości.

Dominiczak - zgrabnie rozegrany motyw a la szpital psychiatryczny, dobrze się to czytało. PUNKT

Żytowiecki - klimat taki nawet-nawet, ale końcówka banalna i trochę rzeczy mi tu zgrzyta (skoro Ucher chciał odejść, to czemu nie dał się "ubić" temu aniołowi stróżowi, a jeśli to było niemożliwe, to po co cały dramatyzm ich pojedynku).

Estkowski - a to nawet sympatyczne było, niby nic wielkiego, ale fajnie się czyta i zgrabniutka końcówka. PUNKT

Linde - pomysł ciekawy, całość deczko makabryczna. Tekst z gatunku - nie jest to złe, ale mi osobiście nie do końca podchodzi. Końcówka deczko nijaka.

Z szortów zapunktuję Yabolmana, Dziecka śmiech i Tancerza. Na te dwa ostatnie co prawda nie głosowałem w konkursach, ale patrząc wstecz uznaje je za warte uwagi teksty :)
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Przemo 
Frodo Baggins


Posty: 116
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Grudnia 2011, 16:39   

A mnie właśnie pierwsze zdania tekstu Konrada Linde przekonały, żeby czytać dalej.
Fajny klimat, nie wiem jak z tym całym przetwarzaniem wszystkiego w wodę - czy byłoby to technicznie możliwe, ale ogólnie pomysł ciekawy. Szkoda że tak krótko.

Zobaczymy jak będzie dalej
 
 
Kruger 
Zombie Lenina


Posty: 476
Skąd: Wrocław
Wysłany: 7 Grudnia 2011, 17:02   

Mnie się numer podobał. Zgrabnie łykam wszystkie teksty z wyjątkiem Grunwaldu. Zmuszam się wręcz, żeby nie zapunktować sześciu tylko wybrać te co najbardziej.

Kossakowska - Aliena lubię. Reklama i opis Gillbaru kuszą. Tekst kusi dalej. No fajne to jest. Jeden zarzut może, dość szybkie i dość jednostajne tempo, dużo się dzieje, żadnych specjalnych zwolnieniń nie odnotowuję (kwestia osobistego odbioru pewnie). Trochę za szybko.

Shenra - przyjemny dowcipny tekst. Troche zamotany z początku, nieco problemu miałem z rozwikłanie do czego zmierzamy, ale potem gładko i się wyjasniło i w ogóle git. Dobrą robotę temu Smoku robi Grunwald, bo...

Mortka ciąg dalszy żenua, ziew i przymuszenie. Podzielam zdania, że tego typu żartów co za dużo, to się odechciewa. W kótkiej humoresce byłoby do przełknięcia, w tej ilości - niet. A żart z zapaleniem sobie po malborku, to pamiętam z podstawówki. Zdecydowanie czerwona latarnia numeru.

Dominiczak - zdecydowanie tekst numeru. Jadł się idealnie, zero zarzutów. Dawkowanie napięcia, wiarygodność opisów, fantastyka zdawałoby się, nachalnie wrzucona ale nie, jak dla mnie bomba po prostu!

Żytowiecki - w porządku i prawidłowo. Nie kocham może takiej tematyki, ale jest okey.

Estkowski - tyż fajny. Aczkolwiek z lekkim wrażeniem, że zaplanowano to jako dowcip, do którego puenty (wcale nie tak znów powalającej) nieco za długo się dochodzi. Puenta tak długiego dowcipu powinna... zwalać z nóg.

Linde - zdecydowanie świetny pomysł i niezła realizacja. Moje SF klimaty, tak. Klęśnie końcówka, jakby bez pomysłu, ot - odjechali ku zachodzącemu słońcu, zakończenie otwarte ale bez polotu. To decyduje, że w mojej opinii tekst zjeżdża na druga pozycję.

Punkty:
Zwierzę - the best.
Homo dehydrogenatus - świetny i tylko o włos przed...
Szefie, mamy problem.

Z szortów punkty na Yabolmana i Szowinistę.
_________________
Niespełniony ałtor a także troll, tetryk i maruda.
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 8 Grudnia 2011, 12:10   

Na wstępie zaznaczę że pierwszy raz oceniam w ogóle, i mogą być to oceny nierzetelne, ale przynajmniej prosto z mostu:

Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem

Takie miłe, szybko czytające się, niezaskakujące opowiadanie z ciekawie zbudowanym światem. Nie daję punktu ponieważ: Były po prostu lepsze, a bardziej mi się podoba koncepcja nagradzania tylko najlepszych.

Alicja Pawłowska - Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego

Silenie się na humor. Wygląda jak wymyślone przez 14-latkę opowiadanie, spisane przez 20-latkę i poprawione przez 25-latkę. Niestety nic wartego polecenia, ale zachęcające na przyszłość.
Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2
Nie czytałem I części bo nie miałem numeru w rękach, więc nie oceniam. Patrząc po waszych komentarzach to nawet dobrze że nie czytałem.
Anna Dominiczak - Zwierzę
Bardzo dobrze napisane opowiadanie, które śmiało mogłoby być częścią jakiegoś zbioru tematycznego. Zwolnienie i przyspieszanie akcji, ciekawy temat i zaskakujące zakończenie. Zdecydowanie PUNKT.
Maciej Żytowiecki - Ucher
Tematyka przyjemna, tekst napisany fajnie, ale tak jak ktoś wcześniej zwrócił uwagę, trochę brak konsekwencji głównemu bohaterowi. Tak samo zakończenie - chyba nie zrozumiałem.
Marcin Estkowski - Smoczy urok
Smok niekontrolujący swoich żądzy, no i brak działania na wyobraźnię czytelnika. Prześlizgnąłem się po tym i żeby nie to że tu jest, to bym pewnie sobie nie przypomniał.
Konrad Linde - Homo dehydrogenatus
Generalnie tekst numeru. Szkoda że takie krótkie, szkoda że tylko jeden wątek. Być może autor powinien zastanowić się nad napisaniem czegoś o katastrofie statku matki i podzieleniu się załogi? Świetny temat, no i jak na klimaty SF w miarę oryginalny, a to trudne.

Szorty:
Marcin Elantkowski - Wysoko do nieba
Brak opisu - musiało być tak słabe że nawet nei pamiętam o czym.
Marek Adamkiewicz - Fan
Brak opisu - musiało być tak słabe że nawet nei pamiętam o czym.
Mateusz Zieliński - Dziecka nocny śmiech
Brak opisu - musiało być tak słabe że nawet nei pamiętam o czym.
Paweł Kwiatek - Tancerz
Najlepszy szort, szkoda że autor nie skończył 3 lub 6 słów wcześniej. Wg mnie byłoby lepiej.

Krzysztof Baranowski - Yabolman i inwazja takich małych, puchatych, trochę podobnych do lemingów, tylko z większymi uszami

Proste i niestety nieśmieszne. Trochę za dużo skrótów myślowych jak na moją biedną głowę.
Barłomiej Dzik - Wielki Szowinista
Drugi najlepszy, szkoda że tyle tych nazw nawiązujących do walki płci. Dwie pierwsze były fajne, reszta już męczyła.
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
furious_wizard 
Luke Skywalker


Posty: 243
Skąd: Warszawa
Wysłany: 8 Grudnia 2011, 12:16   

mesiash, lepiej udaj się do wątku, gdzie Cię obiją, bo zaraz modzi sami Cię tam pogonią ;)
_________________
"Faceci zawsze byli bardziej tolerancyjni w kwestii kobiet eksponujących swoje biusty."

baranek
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 8 Grudnia 2011, 12:16   

mesiash, zapraszam do lektury Regulaminu forum i zastosowania się do jego zasad.
 
 
Przemo 
Frodo Baggins


Posty: 116
Skąd: Kraków
Wysłany: 9 Grudnia 2011, 14:51   

ja na razie nie oceniam bo nie wszystkie jeszcze przeczytałem, ale Barankowi to chyba za sam tytuł punkt dam D
 
 
Haskeer 
Jaskier


Posty: 70
Skąd: owni
Wysłany: 15 Grudnia 2011, 16:39   

Mi najbardziej do gustu przypadło opowiadanie Konrada Linde "Homo dehydrogenatus" PUNKT.
Starsznie nie spodobała mi się "Któtka, czkolwiek treściwa historia... ", a zaraz po niej "Smoczy urok". Przykro mi...
Poza tym bardzo mi się spodobały szorty. Prawie wszystkie. Jednakże najlepszy był mojego Szortbossa Krzysztofa Baranowskiego, a zaraz za nim Elantowski i Dzik. PUNKTY
_________________
- Będziesz przekazywał prawdy moje - głos pierwszy.
- Ale ja nie jestem Mojżeszem - głos drugi.
- A kto ci powiedział, durniu, że ja jestem Bogiem - głos pierwszy.

- Grzegorz Drukarczyk
 
 
 
hijo 
Fziu Bździu


Posty: 6069
Skąd: Katowice
Wysłany: 15 Grudnia 2011, 22:07   

Oceny wielce subiektywne

Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem Obcy po raz kolejny, ech. Sympatyczne, kreskówkowe, ale czegoś mi brakuje do punktu, czuję jakiś niesmak.

Alicja Pawłowska - Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego ot bajeczka. Może być

Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2 vanitas vanitatum et omnia vanitas

Anna Dominiczak - Zwierzę Zdecydowany punkt. Świetny klimat (to jest to czego poszukuję w literaturze), ciekawi bohaterowie i świetny zwrot na końcu. :bravo

Maciej Żytowiecki - UcherKolejny punkt. Znowu to czego szukałem Klimat. Oryginalny pomysł i nieco przewrotne zakończenie.

Marcin Estkowski - Smoczy urok Zakończenie sprawiło, że teraz gdy myślę o tym tekście jak o nieco przydługim dowcipie z niby rubaszną puentą

Konrad Linde - Homo dehydrogenatus SF jakie bardzo lubię, w depresyjnych pustkowych klimatach. Punkt nr 3

Szorty...hmm zapamiętałem 3Dziecka nocny śmiech, Tancerz i yabolman.... Ale żaden nie przypadł mi na tyle do gustu by dać punkt
_________________
God created Arrakis to train the faithful.
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 16 Grudnia 2011, 23:17   

Punkty dla Kossakowskiej i Baranowskiego (pozwalam sobie dać dwa, po jednym dla szorta i dla opowiadania). Reszta tekstów taka sobie, jedne lepsze, inne gorsze, ale tylko te zawierały humor kompatybilny z moim.

Pawłowska - za szybko podane zakończenie zepsuło niezłe opowiadanie. I choć humor bardzo mi podszedł, to jednak szkoda "spalenia dowcipu" :/

Dominiczak - napisane poprawnie i w sumie całkiem ciekawie, ale ostatnio nie mam nastroju dla tekstów w takich klimatach. Może, gdybym przeczytał je we wrześniu lub na początku października, kiedy w moich żyłach buzowała jesienna deprecha...

Żytowiecki - tutaj zakończenie było porządne i ciekawe, ale reszta mi tak jakoś nie teges.

Estkowski - podobnie jak u Ali - fajnie się zaczyna, środek tez jest oki, ale zakończenie zawiodło. A że w tekstach humorystycznych zakończenie/puenta jest najważniejsza, no to "bardzo mi ajm sory, panie ksiondz" :/

Linde - mniej więcej to samo mógłbym napisać, co odnośnie tekstu Dominiczak.

Z szortów, oprócz tekstu Baranowskiego, podobał mi się też tekst Kwiatka. Choćby za "farłestowy" klimat. Ale z drugiej strony, czy już do końca świata wszystkie literackie "dzikozachodnie" opowieści, żeby były fantastyczne, muszą być łączone z horrorem? Argh... :(

Reszta szortów wyleciała mi z głowy w pięć minut po przeczytaniu, dlatego nawet nie chce mi sięich komentować.
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
rag 
Jaskier


Posty: 77
Skąd: Kraków
Wysłany: 17 Grudnia 2011, 20:23   opinie o 74

Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem
Grillbar Galaktyka vs Aliens. Akcja, humor, niecodzienny setting - znakomite!
[A tak w ogóle, zadziwiające jest zupełnie przypadkowe podobieństwo poglądów głównego bohatera do jednego z felietonistów SFF&H :) ]
THE BEST OF 74

Alicja Pawłowska - Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego
Opowiadanko-dowcip, które niestety zdradza puentę gdzieś w połowie.

Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2
Omówione przy poprzednim numerze.

Anna Dominiczak - Zwierzę
Młoda pracowniczka zakładu zamkniętego zafascynowana jednym z pacjentów. Dobre pióro, konsekwentnie budowany klimat, nie brakuje zagadki i intrygi. Szkoda, że końcówka kompletnie niewyraźna.

Maciej Żytowiecki - Ucher
Wiecznie potępiony Ucher poszukuje swojego imienia. Ciekawa kosmologia/teologia świata, bohater intryguje, akcja wciąga, choć trochę więcej przejrzystości by się przydało.

Marcin Estkowski - Smoczy urok
Kolejne opowiadanko-dowcip. Takie sobie.

Konrad Linde - Homo dehydrogenatus
Ostatnie chwile ekspedycji na planecie pozbawionej wody/wodoru. Emocjonalnie niegłupie, ale nie zaszkodziło by ciut więcej akcji - albo bardziej konkretne zakończenie.

Szorty:
Marcin Elantkowski - Wysoko do nieba
Marek Adamkiewicz - Fan
Mateusz Zieliński - Dziecka nocny śmiech
Paweł Kwiatek - Tancerz
Krzysztof Baranowski - Yabolman i inwazja takich małych, puchatych, trochę podobnych do lemingów, tylko z większymi uszami
Barłomiej Dzik - Wielki Szowinista

Zupełnie nie chwyciły.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 18 Grudnia 2011, 16:35   

Numer przytłaczająco humorystyczny, a że mi ostatnio nie do śmiechu, punkty wędrują do tekstów Homo dehydrogenatus i Zwierzę.

Z szortów konkurencję zdeklasował Yabolman i to nie tylko w kategorii "Tytuł" :)
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 20 Grudnia 2011, 14:30   

Cytat
Kto w ogóle zakłada bazę na takiej planecie i po co?

No, ja zrozumiałam, że się rozbili po prostu (lepiej lądować na jakiejkolwiek planecie niż np. wybuchnąć albo coś w tym stylu). W jednym miejscu miałam problem, bo mowa jest o trzęsieniu ziemi i upadku Szanghaju 4, a czy to nie było w odwrotnej kolejności? Że najpierw sie rozbili, potem jakoś próbowali na tej planecie osiedlić, a potem przyszło trzęsienie ziemi i im coś zepsulo ostatecznie?

Numer przeczytany, opis się szykuje.
Od razu kliknę głosy, żeby mi się coś nie przekliknęło później. Ostra selekcja tym razem: Dominiczak (nr 1) i ex aequo Kossakowska i Linde (nr 2).

Edit: dziwaczna literówka
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
cranberry 
Dziewczyna Brighelli


Posty: 762
Skąd: Lublin/Esensja
Wysłany: 27 Grudnia 2011, 00:04   

Anna Dominiczak - Zwierzę - PUNKT, tekst numeru
Rewelacja! Sądząc po notce biograficznej, autorka idzie przebojem przez kolejne konkursy i nie dziwota, bo pisze w sposób wg mnie całkowicie profesjonalny. Ja tu nie widzę różnicy poziomu między Zwierzęciem a opowiadaniami publikowanych, "książkowych" autorów - a nie oszukujmy się, teksty debiutantów rzadko są równie dobre.

Nie mam do Zwierzęcia żadnych uwag na minus. Ogromnie podobała mi się warstwa obyczajowa, ze wszystkimi psychologicznymi niuansami (relacja z matką, z podoopiecznymi, z "testowanym" na narzeczonego prawnikiem, z fanscynującym pacjentem). Wątek fantastyczny wplata się w obyczajowy całkowicie płynnie i naturalnie, nie miałam najmniejszego problemu z zawieszeniem niewiary i uwierzeniem, że bohaterka też bez oporów zaakceptowała nadprzyrodzone zjawiska.
Postać Hycla Maksymiliana po przemianie - moocne.
Niechcący zaspoilerzyłam sobie to, co stało się ze Stellą, ale myślę, że byłabym zaskoczona.
Podoba mi się styl, lekki, niewymuszony, przezroczysty w tym sensie, że niesie informacje, nastawienie narratorki, wspomniane niuanse - bez udziwnień, naturalnie. Ale jest też od początku w tonacji coś, co zapowiada gorycz zakończenia.

----

Teraz dwa teksty z miejsca drugiego:

Konrad Linde - Homo dehydrogenatus - PUNKT
Bardzo dobre hard SF w klasycznym stylu. Oczywiście też nie mam pojęcia, czy główny zamysł z wodorem na sens ;) , lecz zakładając, że ma - to jest świetny. Niesie całą historię, która sama w sobie też mogłaby się obronić, ale tak jest literacko o niebo lepsza.
Wczułam sie i dla mnie to poczucie, że oni są jakby zupełnie sami we Wszechświecie (są niby gdzieś jacyś ludzie, ale nigdy nie przylecą) - było upiorne. Ta wegetacja ze świadomością, że nie ma cudów, nie ma możliwości, żeby ocaleć.

Maja Lidia Kossakowska - Szefie, mamy problem - PUNKT
Urocze ;) Padł zarzut, że dowcipy wymuszone - ja tego zupełnie tak nie odebrałam. Dla mnie leciutkie, błyskotliwe. Te międzykulturowe problemy w komunikacji między szefem a podwładnymi ;) Ten anemon, co to mu kolacyjka zaszkodziła - dla mnie już kultowy, podobnie jak hasło "W kuchni o wypadek nietrudno".

Na minus zbyt "publicystyczne" nabijanie się z unijnych zarządzeń. Tu też zaszkodziło tekstowi w moich oczach oczywiste skojarzenie z felietonami i myśl, kto tu z kim poglądy dzieli i dlaczego. A przecież taka np. kontrola sanepidu może być punktem wyjścia do piramidalnej komedii pomyłek (w dowolnym sztafażu fantastycznym i niefantastycznym ;) ), więc problem nie w temacie urzędniczo-nakazowym, ale w tym, że ten konkretny żart był zbyt ciężki i dosłowny, a przez to niezabawny. Przypomina mi się np. opowiadanie Grzędowicza Weekend w Spectreku - dokładnie ten sam problem.

Byłam też ciut znużona, kiedy bohater tak się ganiał z Mamuśką - już za długo. Tekst mógł być minimalnie krótszy.

----

Maciej Żytowiecki - Ucher
Na plus, ale bez punktu. Podobały mi sie obrazy - ten potępiony wedrowiec, dusze grzeszników brudne i w żałobnych welonach. Anioł Stróż złej Azjatki (i to zaskoczenie, że tak wygląda ;) )
Kilka zdanek (że zwykle nie trzeba kolejnej wizyty w Nowym Jorku i "Przychodzą w różnych opakowaniach").
Ale całość mnie nie przekonała i - co najdziwniejsze - rozbiło się to o narrację. sposób prowadzenia narracji sprawił, że tekst rozpadł mi się na pojedyncze obrazki, a kolejne akapity sprawiały trudność.
Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie, ponieważ główną zaletą powieści Mój prywatny demon tegoż autora jest własnie świetny styl - i w narracji, i w dialogach (zwłaszcza wypowiedzi tytułowego demona). Tam styl stanowi "wartość dodaną" w stosunku do fabuły, jakby wrzuca książkę o poziom wyżej. Tutaj - w moich oczach - niestety jest odwrotnie.

----

Na minus łącznie humoreski:

Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego
1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2
Smoczy urok


Przy wszystkich śmiałam się w momencie czytania, przy Mortce nawet kilka razy na głos w poczekalni u lekarza (aż się musiałam powstrzymać, żeby zgorszenia nie siać).
Więc dlaczego punktuję humoreskę o restauracji z kosmitami, a tu daję minusy? Bo to dla mnie nie fantastyka tylko rozbudowane dowcipy. U Kossakowskiej jest jakieś tło: OK, umowne, OK, z założenia zabawne (anatomia i fizjologia anemona), OK, częściowo zapożyczone (ten Obcy przecież żywcem z popkultury). Ale jest w tym jakiś wkład własny! Smaczki wynikające z różnic kulturowych chociażby.
A tu wkładem własnym jest tylko dowcip: że Jagiełło z kumplami chlał, że księżniczka była brzydka, że smok będzie świństewka wyprawiał, a dzielny szewczyk (w jednym z poprzednich numerów) pali trawkę.
Wiem, że zgred jestem i zawsze się takich tekstów czepiam, więc teraz usiłuję się wytłumaczyć. Powiedziałabym: to nie jest fantastyka, ale w moich ustach zabrzmi to nie fair, bo Starościc jazłowiecki to też nie była fantastyka, a chwaliłam, że hej. Ale tam były emocje, koloryt historyczny. U Kossakowskiej też jest koloryt. A tu tylko dowcipy - których w tej chwili już nie pamiętam! Poza ustawieniem działa, z którego planowano kanonizować Jadwigę, gdyby się zbytnio rozhulała.

----

Szorty
Jako, że wielbicielką tej formy nie jestem, spłynęły po mnie. Pamiętam świetnie napisany westernowy (motyw w sumie nieodkrywczy, ale bardzo dobrze podany), a przy Barankowym uśmiechnęłam się ze względu na bohaterów.

----

Ilustracje: Zwierzę, Ucher, smok z Krótkiej, acz treściwej historii.
Dziewczyna z Homo dehydrogenatus świetna, bo realistyczna, ale aż ciarki przechodzą, więc nie na podium.
Reszta - eeee tam.
_________________
Nocą...
Cyberdziadek
 
 
Nitj'sefni 
Meff Fawson


Posty: 1672
Skąd: Raszyn
Wysłany: 30 Grudnia 2011, 12:21   

Kossakowska - Nie czytałem tego "opowiadania" ze względu na to, że przeczytałem już wcześniej książkę, którego jest ono częścią. Jeżeli jest to jej promocja, to całkiem udana. Szefie, mamy problem zawiera wszystko to, co sama powieść, przede wszystkim humor i szybką akcję, co do mnie osobiście trafia (choć wolę poważniejsze pozycje Kossakowskiej).
Pawłowska - Mnie osobiście nie śmieszyło, a chyba to było głównym założeniem tego opowiadania. Malutki smok nie bawi, a dowcip o brzydkiej księżniczce już dawno mi... zbrzydł.
Mortka - Całe to dwuczęściowe opowiadanie to ostra jazda po bandzie. Większość dowcipów (jeżeli nie wszystkie) jest głupia, ale tylko o nielicznych z nich mogę powiedzieć, że są tak głupie, że aż śmieszne.
Dominiczak - Ale ładne zdjęcie... Co do samego tekstu, bardzo dobry, w klimacie, który mi opowiada (wprost uwielbiam czytać i oglądać wszystko, co dzieje się w szpitalach psychiatrycznych i podobnych placówkach). Co prawda pod koniec mam wrażenie, że nastrój trochę padł, ale to pewnie ze względu na to, że tajemnice zostały rozwiązane. No, a to zdjęcie... Chyba po raz pierwszy tak mnie urzekła fotografia którejkolwiek autorki.
Estkowski - Kolejna humoreska o smoku, ale ta znacznie bardziej mi się podobała, choć ciężko mi powiedzieć co o tym zaważyło. To jedna z takich sytuacji, kiedy jedynym argumentem przychodzącym do głowy jest: "bo tak".
Żytowiecki - Jeżeli muszę sobie przypominać o czym dokładnie był tekst, to nie jest dobrze... OK, już zajrzałem do pisma, więc wiem o co chodzi. Niestety całość nie trzyma poziomu, bo o ile większa część tekstu jest całkiem niezła, o tyle końcówka dość zagmatwana i mnie osobiście rozczarowująca. Pewnie dlatego o tym opowiadaniu zapomniałem.
Linde - Z zasady nie lubię SF, ale zasady są po to, żeby je łamać. Dlatego cieszę się, kiedy trafiam na jakiś dobry tekst z tego właśnie gatunku. Ten taki był. Do tego ta atmosfera, przygnębiający klimat... Świetne.
PUNKTY otrzymują Dominiczak, Linde oraz Estkowski.

Szorty - Poprzednie zestawienie szortów wywarło na mnie dużo lepsze wrażenie. Jednak i wśród tych wytypuję podium: Dzik, Kwiatek i Zieliński (kolejność przypadkowa).
_________________
"A long time ago in a galaxy far, far away...."
 
 
marcolphus 
Batman


Posty: 514
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Grudnia 2011, 15:03   

Nitj'sefni napisał/a
Dominiczak - Ale ładne zdjęcie... [...] No, a to zdjęcie... Chyba po raz pierwszy tak mnie urzekła fotografia którejkolwiek autorki.

Podpisuję się pod tym wszystkimi mackami!! :bravo :bravo ;P:
 
 
 
Kalep 
Sky Captain

Posty: 191
Skąd: Polska
Wysłany: 2 Stycznia 2012, 22:06   

Marcin Mortka - 1410, czyli kilka słów prawdy o Grunwaldzie, cz. 2- Pierwsza część mi odpowiadała, humor nawet niezły (kilka razy uśmiechnąłem się pod nosem). Teraz...nic, poker face. Żarty wymuszone, niskich lotów (aż ryją o ziemię). Gdyby tak autor wziął obydwa teksty i napisał z nich jakieś krótsze opowiadanie...niestety tak się nie stało. Szkoda. Mam nadzieje, że "Martwe Jezioro" reprezentuje wyższy poziom.
_________________
"Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem."
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy
 
 
Kalep 
Sky Captain

Posty: 191
Skąd: Polska
Wysłany: 3 Stycznia 2012, 17:29   

Smoczy urok- Sympatyczny tekst, niby nic wielkiego, a jego lekturę uważam za bardziej wartościową niż "1410..., cz. 2". Humor jakiś super nie jest, ale przy tej długości jak najbardziej zjadliwy.
Homo dehydrogenatus- Świetny debiut autora. Ta nieco makabryczna opowieść bardzo mi się podobała, wzbudzała autentyczne emocje. Fajnie wykreowany świat, motyw z wodorem logiczny i oryginalny. Czuć było miejscami desperacje bohaterów, ich samotność...jak na razie mój faworyt.
_________________
"Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem."
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 3 Stycznia 2012, 19:40   

Lubie smoki :D :!:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Kalep 
Sky Captain

Posty: 191
Skąd: Polska
Wysłany: 4 Stycznia 2012, 17:13   

Też lubię smoki
Krótka, aczkolwiek treściwa historia smoka kieszonkowego- Nawet niezłe opowiadanie, ogólnie mogę przy nim powtórzyć moją opinie dotyczącą "Smoczego uroku". Zbliżone poziomem do siebie, choć dzieło chomika ukrytego w ludzkiej skórze ma trochę lepszy humor, a w porównaniu z żartami Mortki zyskuje jeszcze na jakości. Bez rewelacji, ale pokonuje dotychczasową konkurencje humorystyczną.
_________________
"Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem."
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group