Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Najlepsza publicystyka nru 2 SFFh?

Który artykuł jest Twoim zdaniem najlepszy?
Romuald Pawlak "Bo one zawsze wracają"
29%
 29%  [ 12 ]
Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk "Wieczne życie po polsku"
36%
 36%  [ 15 ]
Adam Cebula "Siedząc w czapeczce
12%
 12%  [ 5 ]
Feliks W. Kres "Ludzie listy piszą... cz.3"
21%
 21%  [ 9 ]
Głosowań: 41
Wszystkich Głosów: 41

Autor Wiadomość
Czereśnia 
Jaskier

Posty: 84
Skąd: Poznań
Wysłany: 10 Grudnia 2005, 22:24   

NURS napisał/a
A świstak zawija funkcje falowe w sreberka Smile


Niech zawija, byle nie patrzyl :)
_________________
Uwaga! Mam licencjat ze śwarnetyki i nie zawaham się go użyć.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 10 Grudnia 2005, 22:26   

Dobrze gadają, aczkolwiek przyznam, że niewiele rozumiem :-)
 
 
Czereśnia 
Jaskier

Posty: 84
Skąd: Poznań
Wysłany: 10 Grudnia 2005, 22:38   

Bo w mysl mechaniki kwantowej tu jest wyglaszanych na goraco kilka pogladow, a jako swiadomy obserwator makroskopowy mozesz w takim przypadku zanotowac tylko srednia z kilku najczestszych... ;) Trzeba by je schlodzic, to sie wszystko wykrystalizuje :)
_________________
Uwaga! Mam licencjat ze śwarnetyki i nie zawaham się go użyć.
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 10 Grudnia 2005, 22:48   

A kiedy się ogrzejesz, to będziesz w 10-24 stanów...
:mrgreen:

Znaczy: nie jestem pewna, co z tego zrozumiałam. To znaczy, że pewnie spójniki wyłącznie...
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
IMHO-tep 
Frodo Baggins


Posty: 126
Skąd: Wrocław
Wysłany: 10 Grudnia 2005, 23:01   

Punkt dla Romka Pawlaka. IMHO trafił w sedno. Straszą nas tymi epidemiami, a być może pandemia grypy już była.
_________________
Ptaszek, skarabeusz, trzy kłosy, żagielek. I już się podpisałem:-)
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 00:38   

JUa wiem jedno - konieta to bywa nawet i w 50 stanach jednocześnie i za zadną cholerę nie da się zaobserowować żadnego z nich...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 10:53   

baron13 napisał/a
No właśnie. Chodzi o to, że dla zilustrowania niezwykłości mechaniki kwantowej sięgnieto po obiekt makroskopowy. Aby taki obiekt mógł w eksperymencie interferować musi mieć najwyżej kilka stanów. inaczej nic szczególnegonie zobaczymy. I dla tego kota trzeba schłodzić. Inaczej zobaczymy średnią z na oko 10 do 24 stanów.


Nie. Chodzi o to, że dla zilustrowania paradoksu mechaniki kwantowej Schoedinger sięgnął po obiekt ze świata fizyki klasycznej. Paradoks kota S. polega na tym, że jest on obiektem "klasycznym" a eksperyment zrobił z niego "kota kwantowego". Bez żadnego schładzania. Dwustanowość kota S. jest tylko analogią do interferencji fal materii na dwóch szczelinach i aby go tłumaczyć nie należy robić z niego prawdziwego obiektu kwantowego.

W interferencji stanami są przejścia przez szczliny. Elektron interferuje ze sobą bo przechodzi przez obie szczeliny (w przypadku interferencji na dwóch szczelinach) jednocześnie. Tak samo by było w przypadku interferencji kota. Nie chodziło by o jego stany energetyczne (zależne od temperatury) tylko o to że przechodzi przez ileś tam szczelin jednocześnie. I jeszcze raz powtórzę: nie musi być on BEC, żeby to robić.

Poza tym z kota nie można zrobić BEC, bo kondensat można zrobić tylko z gazu.
_________________
GAndrel
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 10:57   

Czereśnia napisał/a
Bo w mysl mechaniki kwantowej tu jest wyglaszanych na goraco kilka pogladow, a jako swiadomy obserwator makroskopowy mozesz w takim przypadku zanotowac tylko srednia z kilku najczestszych... ;) Trzeba by je schlodzic, to sie wszystko wykrystalizuje :)


Tak mniej więcej do temperatury zimnego piwa. ;)
_________________
GAndrel
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 11:04   

GAndrel napisał/a
Czereśnia napisał/a
Bo w mysl mechaniki kwantowej tu jest wyglaszanych na goraco kilka pogladow, a jako swiadomy obserwator makroskopowy mozesz w takim przypadku zanotowac tylko srednia z kilku najczestszych... ;) Trzeba by je schlodzic, to sie wszystko wykrystalizuje :)


Tak mniej więcej do temperatury zimnego piwa. ;)


No to teraz wreszcie zrozumiałem, o czym jest ta rozmowa: ustalamy właściwą temperaturę dla tego zacnego płynu :P
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
baron13 
Mistyk

Posty: 1053
Skąd: Festung Breslau
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 11:20   

GAndrel napisał/a
baron13 napisał/a
No właśnie. Chodzi o to, że dla zilustrowania niezwykłości mechaniki kwantowej sięgnieto po obiekt makroskopowy. Aby taki obiekt mógł w eksperymencie interferować musi mieć najwyżej kilka stanów. inaczej nic szczególnegonie zobaczymy. I dla tego kota trzeba schłodzić. Inaczej zobaczymy średnią z na oko 10 do 24 stanów.


Nie. Chodzi o to, że dla zilustrowania paradoksu mechaniki kwantowej Schoedinger sięgnął po obiekt ze świata fizyki klasycznej. Paradoks kota S. polega na tym, że jest on obiektem klasycznym a eksperyment zrobił z niego kota kwantowego. Bez żadnego schładzania. Dwustanowość kota S. jest tylko analogią do interferencji fal materii na dwóch szczelinach i aby go tłumaczyć nie należy robić z niego prawdziwego obiektu kwantowego.

W interferencji stanami są przejścia przez szczliny. Elektron interferuje ze sobą bo przechodzi przez obie szczeliny (w przypadku interferencji na dwóch szczelinach) jednocześnie. Tak samo by było w przypadku interferencji kota. Nie chodziło by o jego stany energetyczne (zależne od temperatury) tylko o to że przechodzi przez ileś tam szczelin jednocześnie. I jeszcze raz powtórzę: nie musi być on BEC, żeby to robić.

Poza tym z kota nie można zrobić BEC, bo kondensat można zrobić tylko z gazu.


Paradoks Kota Schroedingera polega na tym, że nie było żadnego eksperymentu. Była praca. Aby wykonać eksperyment, musimy mieć obiekt o niewielkiej liczbie stanów. I z tego bierze się nieszczęście. Nie ma sensu myśleć o kocie, bo opisany za pomocą pojęć klasycznej mechaniki kot jest zmyłą. Tak skuteczną, że całkiem niedawno czytałem pracę noblisty na temat kota. Ale to pitu, pitu. Tak samo nie ma sensu mówić o karcie do gry która wywróci się w obie strony. Aby to zaobserwować może być ona najwyżej w kilku stanach, najlepiej tylko dwu. Opis doświadczenia z kotem sugeruje, że wystarczy tylko nie wykonać jego pomiaru, a każdy kot będzie interferował. Nie. wszystkie eksperymenty wykonane metodami klasycznymi i kwantowymi dadzą diabelnie dobrze pokrywające się wyniki. To co napisałem w tekście, to, że kot Schroedingera jest bardzo złym przykładem. Sugeruje bowiem, że obiekt klasyczny w jakimś eksperymencie zachowa się jak kwantowy.
 
 
Nivak 
Auratog


Posty: 1009
Skąd: Lublin
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 12:46   

Mój głos na Urbaniuka i Orbitowskiego, bo temat wciągający :)
Inne felietony też dobre, ale ten lepsiejszy ;)
_________________
Nie czuję jak offtopuję.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 12:47   

Dunadan napisał/a
Ja wiem jedno - kobieta to bywa nawet i w 50 stanach jednocześnie i za zadną cholerę nie da się zaobserowować żadnego z nich...


Cholerka, coś się pokićkało, chciałem edytować błędy dunowi :-)
Ostatnio zmieniony przez NURS 11 Grudnia 2005, 12:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 12:57   

NURS napisał/a
Dunadan napisał/a
Ja wiem jedno - kobieta to bywa nawet i w 50 stanach jednocześnie i za zadną cholerę nie da się zaobserowować żadnego z nich...

50? :shock:
Optymista :mrgreen:
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
GAndrel 
Admirał Ackbar

Posty: 2486
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 13:00   

baron13 napisał/a
Paradoks Kota Schroedingera polega na tym, że nie było żadnego eksperymentu. Była praca. Aby wykonać eksperyment, musimy mieć obiekt o niewielkiej liczbie stanów.


Nie musimy, ponieważ nie musimy wykonywać żadnego eksperymentu. "Kot Shroedingera" to eksperyment myślowy.

Cytat
I z tego bierze się nieszczęście. Nie ma sensu myśleć o kocie, bo opisany za pomocą pojęć klasycznej mechaniki kot jest zmyłą. Tak skuteczną, że całkiem niedawno czytałem pracę noblisty na temat kota. Ale to pitu, pitu. Tak samo nie ma sensu mówić o karcie do gry która wywróci się w obie strony.


Do pudła z eksperymentu z kotem zamiast kota wkładam urządzenie do obracania karty. W stanie początkowym karta leży koszulką do góry. Jeżeli atom się rozpadnie to urządzenie obraca kartę, jeżeli nie to nie obraca. Po godzinie karta leży zarówno koszulką do góry jak i do dołu. Dopiero po wykoaniu pomiaru (otwieramy pudło) karta leży koszulka do dołu LUB do góry.

Cytat
Aby to zaobserwować może być ona najwyżej w kilku stanach, najlepiej tylko dwu. Opis doświadczenia z kotem sugeruje, że wystarczy tylko nie wykonać jego pomiaru, a każdy kot będzie interferował.


Nie wiem co chcesz od tej interferencji. Kot Schroedingera nie ma wcale interferować.

Cytat
Nie. wszystkie eksperymenty wykonane metodami klasycznymi i kwantowymi dadzą diabelnie dobrze pokrywające się wyniki. To co napisałem w tekście, to, że kot Schroedingera jest bardzo złym przykładem. Sugeruje bowiem, że obiekt klasyczny w jakimś eksperymencie zachowa się jak kwantowy.


W felietonie nie napisałeś, że "kot Schroedingera jest bardzo złym przykładem" tylko wytłumaczyłeś go przy pomocy BEC. A Kot Schroedingera tego nie potrzebuje, bo jest eksperymentem myślowym, który ma zilustrować paradoks mechaniki kwantowej i nie potrzebuje doświadczalnej realizacj. A nawet jeżeli już to BEC nie jest dobrym przykładem.
_________________
GAndrel
 
 
RB 
Tom Bombadil

Posty: 46
Skąd: Nigdziebądź
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 13:25   

Ja trochę nie na temat ;) Głos oddaję na Kresa, bo... ma ich mało :) Przy wyrównanym poziomie publicystyki mogę to zrobić z czystym sumieniem. Moim zdaniem SF wiele straci jesli "Galeria..." zniknie z jego łamów. No, chyba że pojawi się coś w zamian. Może nie recenzje opowiadań początkujących twórców, ale coś o pisaniu w każdym razie. I przyznaję bez bicia, że SF zacząłem kupowac właśnie dla felietonów Kresa.
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 13:47   

To jest decyzja samego Kresa, IMO słuszna. Jesli autor zauważa, że nie ma nic więcej w temacie do powiedzenia, powinien zamknać za soba pewien rozdział. Ciągnięcie tego na siłę może tylko niechęcic czytelników do osoby i cyklu. Zwazywszy, że tych tekstów powstało około 30-tu to i tak znacznie więcej, niz liczyliśmy. Dukaj z biblioteką wypalił się szybciej.
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 16:16   

GAndrel napisał/a
Do pudła z eksperymentu z kotem zamiast kota wkładam urządzenie do obracania karty. W stanie początkowym karta leży koszulką do góry. Jeżeli atom się rozpadnie to urządzenie obraca kartę, jeżeli nie to nie obraca. Po godzinie karta leży zarówno koszulką do góry jak i do dołu. Dopiero po wykoaniu pomiaru (otwieramy pudło) karta leży koszulka do dołu LUB do góry.

Po wykonaniu pomiaru, to Ty się o tym dowiesz, a karta się nie przekręci. Cały ten problem to duby smalone, bo stan jest tylko jeden, ale nie wiemy jaki, a to inny problem. Dwa stany są możliwe i pomiar identyfikuje tylko jaki jest co nie wpływa na zmianę stanu.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 16:59   

Margot napisał/a
Dunadan napisał/a
Ja wiem jedno - kobieta to bywa nawet i w 50 stanach jednocześnie i za zadną cholerę nie da się zaobserowować żadnego z nich...

50? :shock:
Optymista :mrgreen:

Margot - nie optymista tylko facet. Gdybym był kobietą to bym pewnie dobrą ilość podał. Zresztą była to wartośc przybliżona. Jako że stanów kobiety nie da się zabserwować bezpośrednio ( zupełnie jak z cząstkami subatomowymi :) ) to obiekt obserwujący ( tj. facet ) nie może podać ich dokładnej liczby. Chyba że będzie prowadził wieloletnie badania oparte na pośrednich spostrzeżeniach. No, ale wtedy to już za późno...
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 17:02   

Zdecydowanie optymista z Ciebie Dun. Kobiety tym bardziej nie wiedzą ile mają swych stanów, a do obliczeń wykorzystałbym granicę nieskończonego ciągu geometrycznego, albo wzór na wariację bez powtórzeń tylko nie wiem dla jakiego n :twisted:
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 17:17   

Kobiety w różnicowaniu stanów własnych dążą do nieskończoności :mrgreen:
Znaczy: liczba stanów kobiety potencjalnie jest nieskończona, czy jakoś tak :twisted:
Facet może, ale nie musi być czynnikiem wpływającym na stany kobiety. :mrgreen:
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
bardzo_czarny_kot 
Jaskier


Posty: 78
Skąd: znikąd
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 19:23   

A ja na Kresa głos oddałam. I, kurde, przykro mi, że kończy Galerię! :cry: Ja wiem, że tego tematu po rpostu nie dało się ciągnąć w nieskończoność... Ale może jednak pojawi się w innej złośliwej, ciętej, ostrej, szczerej do bólu rubryce?
_________________
Prawdziwe koty nie potrzebują imion. Ale często są imionami nazywane. Aarghwynochastądtydraniu świetnie się nadaje.
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 19:24   

Takie są plany, a nawet ciekawsze :-) Ale nie uprzedzajmy faktów...
 
 
bardzo_czarny_kot 
Jaskier


Posty: 78
Skąd: znikąd
Wysłany: 11 Grudnia 2005, 19:50   

Łoj tam, fakty uprzedzone już na łamach Galerii, drobnym druczkiem na dole strony, zostały. Taka tajemnica Poliszynela. :)
_________________
Prawdziwe koty nie potrzebują imion. Ale często są imionami nazywane. Aarghwynochastądtydraniu świetnie się nadaje.
 
 
 
joe_cool 
Babe - świnka z klasą


Posty: 4817
Skąd: wrotzlaff
Wysłany: 13 Grudnia 2005, 23:56   

Pan Cebula, bez dwóch zdań. :bravo
Może ściągnę teraz na siebie gromy, no ale trudno, ja tylko zwykła owca jestem, nie znam się, ale pan Kres IMHO napisał 30 razy ten sam tekst, więc dobrze, że kończy.
_________________
"Work is the curse of the drinking classes." O.Wilde
 
 
 
RB 
Tom Bombadil

Posty: 46
Skąd: Nigdziebądź
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 00:16   

Mnie się u Kresa podoba styl i poczucie humoru, więc wolę przeczytać jeszcze 30 razy to samo, niz nic.
 
 
 
Margot 
Connor MacLeod


Posty: 1593
Skąd: Twierdza Wrocław
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 08:52   

Lubię publicystykę Kresa, utwory literackie również, niemniej też uważam, że formuła działu poradnikowego dla debiutantów się mocno już zmechaciła. I popieram zmianę - bardzo się cieszę, że coś nowego się pojawi. Kibicuję Kresowi, żeby to było jeszcze lepsze niż Galeria/Kącik Połamanych Piór. :D

Za to również cenię Kresa, że wie, kiedy przestać. 8)
_________________
Bo jatek było za mało
 
 
Orbitoski 
Horrorman


Posty: 783
Skąd: Krakau
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 09:10   

hehe, pamiętam Kresa jeszcze z czasów Fenixa i to było coś - do Parandowskeigo ciut mu brakowało, ale robiło tytaniczne wrażenie. Szczególnie pierwsze odcinki. Dziś dalej rozumiem jego i intencje, choć nie podzielam :lol:
_________________
Nie jest dobrze

www.orbitowski.pl
"Nadchodzi" nadchodzi w lutym.
 
 
RB 
Tom Bombadil

Posty: 46
Skąd: Nigdziebądź
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 10:58   

Orbitoski napisał/a
Dziś dalej rozumiem jego i intencje, choć nie podzielam :lol:


Mógłbyś to rozwinąć? Bo nie bardzo rozumiem, a zaintrygowało mnie :)
 
 
 
Orbitoski 
Horrorman


Posty: 783
Skąd: Krakau
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 11:14   

bardzo silnie werbalizował podział między arytstów i rzemeślników. Rozumiem go dobrze, bo w zalewie prozy manierycznej, eksperymentalnej, brzmiał jak głos rozsądku. Paswiąc się nad karyaturą artysty nie przewidział, że może się narodzić karykatura rzemeślnika, piszacego przeźroczyste teksty od sztancy, niezdolnego do nadania koloru postaciom, do wprowadzenia emocji do tekstu.
szkoda również, że Kres przerobiwszy podstwy nie zajął się kwestiami bardziej szczegółowymi, trudniejszymi: operowaniem nastrojem, wielopoziomową konstrukcją tekstu. Może się zajął, a ja przeoczyłem? albo uważał, ze w jego poradniczku to nie miałoby sensu, w końcu pisał dla raczkujących. wiem, sam czytałem
_________________
Nie jest dobrze

www.orbitowski.pl
"Nadchodzi" nadchodzi w lutym.
 
 
Taclem 
Alien


Posty: 395
Skąd: Frei Stadt
Wysłany: 14 Grudnia 2005, 11:22   

Według mnie zajął się tym, czym dał radę się zając. Nie znaczy to, że sam nie poradziłby sobie z cięższymi tematami (a pisał nieźle np. o bohaterze), ale czy dali by sobie z tym radę czytelnicy? "Galeria" miała przede wszystkim być czytana, więc stad trochę "popowa" formuła.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group