Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Mitologia Cthulhu
Autor Wiadomość
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 6 Maj 2011, 13:55   

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!! (fan HPL umknął z wrzaskiem) :wink:

Lovecraft jest najlepszym pisarzem weird fiction - w ogóle wyrastającym artystycznie nad poziom fantastyki - stąd zdarza się, że czytelnicy zbyt przywiązani do przygodowych konwencji gatunku niezasadnie uważają Go za "nudnego".

Ale ja się nie tyle dziwię percepcji Lovecrafta - bom juz przywykł, ze jest grono uważające go za męcząca ramotę - takiego "Słowackiego, Który Wielkim Poetą Był" fantastyki, ale dziwię, się, że tak, wydawałoby się, bezdyskusyjne Arcydzieło, jakim jest "Widmo Nad Innsmouth" potrafi być uznane za "nudne".

Ia !!! Ia !!! Shub Niggurath !!! Koza Z Tysiącem Młodych :twisted:
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 7 Maj 2011, 09:27   

RaV_Gluchowski napisał/a
Lovecraft jest najlepszym pisarzem weird fiction - w ogóle wyrastającym artystycznie nad poziom fantastyki - stąd zdarza się, że czytelnicy zbyt przywiązani do przygodowych konwencji gatunku niezasadnie uważają Go za nudnego.


Dzięki za opinię. Zdajesz sobie jednak sprawę, że Twoja opinia na mój temat, nie zmieni mojej opinii na temat prozy Lovecrafta?
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 7 Maj 2011, 09:42   

Który niestety nudny jest do imentu i nie potrafił pisać.

Ale słusznie będzie zapamiętany bo był prekursorem gatunku.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 7 Maj 2011, 10:15   

Miał jedno dobre opowiadanie, bodaj "Muzyka Zanna", w tym tomie Czytelnika było to ostatnie. Dosyć nietypowe, jak na pana L.
 
 
xan4 
Tatuś Muminków


Posty: 5116
Skąd: Dolina Muminków
Wysłany: 7 Maj 2011, 10:19   

Kruk, to dobrze ujął. Doceniam to, że był prekursorem, wiem, że dużo pisarzy czerpało z niego, wiem, że wyprzedził pewną epokę, co jednak nie zmienia mojej opinii i jego twórczości.
Kilka razy zabierałem się za to, odbijałem się bardzo często, przeczytałem pewną ilość opowiadań w zeszłym roku i wiem, że nic innego Lovecrafta już nie przeczytam.
Nudne to, ta jego maniera, jakże charakterystyczna, tak mnie słabi, że musiałem czytać na leżąco, bo nawet siedząc męczyłem się bardzo.
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 7 Maj 2011, 11:02   

RaV_Gluchowski napisał/a
Słowo honoru - czytałem o ludziach, którzy Lovecraftowskie Widmo Nad Innsmouth uważają za - uwaga - nudne !!!! i jak tu się nie zadziwić ????

Bo to opowiadanie jest nudne. Ja rozumiem, czemu Ci się ono podoba, ale do mnie to nie trafia. O wiele wyżej cenię sobie Kolor z przestworzy czy wspomnianą przez Romka Muzykę Erika Zanna.

Apropo tego opowiadania -> http://www.goominet.com/u...ault/vault/382/ ;)
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 7 Maj 2011, 12:07   

Co kto lubi, mnie zanudza Dukaj (w większości). :wink:
 
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 7 Maj 2011, 12:36   

Virgo C. napisał/a
Bo to opowiadanie jest nudne.

Jest znakomite.
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 7 Maj 2011, 14:28   

Xan, nie wierzę specjalnie, aby Żarliwy Kultysta był w stanie przekonac do Lovecrafta czytelnika, który za jego charakterystycznym stylem nie przepada. ALE :
Lovecrafta należy czytać w określonej kolejności - czytanie na początek jakichś odpadów, albo, co jeszcze gorzej NIE jego opowiadań (jest u nas taka maniera, by jako HPL wydawać wszystko, co choćby redagował, z czym często gęsto nie miał nic wspólnego), może zupełnie zburzyć efekt i zniechęcić.
Dla każdego wielbiciela fantastyki za niezbędne uważam poznanie tzw Wielkiej Szóstki (generalnie tożsame z wydawnictwem Zew Cthulhu) - jest spora szansa, że człowieka "trafi" - a jak trafi to już nie puści.
Rozpoczynanie od innych utworów niesie ze soba ryzyko zniechęcenia, i możliwe, że nawet późniejszy kontakt z Wielką Szóstką nie bedzie uż tak piorunujący.

Naturalnie w pełni szanuję Twój gust i Twój brak uwielbienia dla HPL, ja sam zbyt często nie przepadam za innymi Wielkimi Autorytetami, (np. formalnie nie znoszę Franka Herberta, a i uwielbienie do Tolkiena ma sporo Urzędowego Charakteru...).
Kruku, kruku, rozkrwawiłeś me serce Kultysty :wink: Poczekajże, aż jakieś opowiadanie opublikujesz w SFFiHu :mrgreen:
Virgo - jesteś zywym dowodem na poparcie mej tezy- wczoraj własnie pisałem, że faktycznie istnieją osoby, które uważają "Innsmouth" za nudę, ale to tak dla mnie niezrozumiałe, że wciąż nie mogę wyjść z zadziwienia - mnie, jak czytałem po raz piewrwzy wgniotło w fotel tak, ąż spod niego wypłynąłem - akurat na lekturę najlepszego opowiadania Lovecrafta - czyli "Koloru Z Przestworzy".

PS
Bez Lovecrafta nie byłoby ALIENA i THE THING - to tak by the way !!!!!

Ia !!! Ia !!!!! Yog Sothoth !!!
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 7 Maj 2011, 20:42   

RaV_Gluchowski napisał/a
HPL

"Harry Potter Lives"? :twisted:

RaV_Gluchowski napisał/a
Lovecrafta należy czytać w określonej kolejności

Jeżeli sprawa nie dotyczy jakiejś sagi lub serii, to nie jest to dla mnie argument. Można mieć świadomość, że autor był młody/doświadczony, ale żeby to był wymóg czytania? :)

RaV_Gluchowski napisał/a
Bez Lovecrafta nie byłoby ALIENA i THE THING - to tak by the way !!!!!

Byłby. Jak nie Lovecraft, to kto inny by podobne oślizłoki wymyślił.


A na koniec, RaV, nie agituj - o gustach nie dość, że się nie dyskutuje, to jeszcze się do nich nie namawia ;)
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 7 Maj 2011, 22:16   

Matrim,
Cytat
Xan, nie wierzę specjalnie, aby Żarliwy Kultysta był w stanie przekonac do Lovecrafta czytelnika, który za jego charakterystycznym stylem nie przepada
Jak widzisz z powyższego cytatu, nie bardzo agituje, raczej bronię swego zdania, tudzież nie pozostawiam bez responsu zdań pokroju 'Lovecraft jest nudny". Bo brak odpowiedzi oznaczałby powszechną zgodę na tak kuriozalną ocenę :mrgreen:

Co do kolejności lektury utworów Old Genta - piszę o swym odczuciu. Gdybym na początek dostał jakieś drobiazgi, być może nigdy bym się tak nie rozmiłował - zniechęcony tym czy owym opowiadaniem - ale zacząłem od "Zewu Cthulhu", poprawiłem "Widmem Nad Innsmouth" a ZWrażeniaPadłem przy "Kolorze Z Przestworzy". Tak zakochany, byłem już uodporniony na gorsze teksty.
Nadto dodam, że Żądza Pieniądza skłania wydawców do opatrywania nazwiskiem Lovecraft zupełnie przypadkowych tekstów - często gęsto w ogóle nie jego autorstwa, a jedynie przez niego redagowanych !!! Ew. nie akceptowanych przez niego, uznawanych za niegodne publikacji, ale publikowanych po jego śmierci ![

Argumentu "jak nie on to kto inny wymyśliłby" można uzyć w każdej sytuacji i wobec każdego Autora. To może uznać, że jakby nie Tolkien, to kto inny napisałby o tych krasnoludkach, a jakby nie Herbert to ktoś inny by o piaszczystej planecie napisał ??? To ślepa uliczka !
"Zdanie "Bez HPL ne byłoby" -to w zasadzie cytaty z wypowiedzi wielkich fanów Old Genta - Dana O'Bannona (autor scenariusza Aliena) oraz Johna Carpentera (reżyser The Thing)

pozdrawiam !
PS
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 7 Maj 2011, 22:33   

RaV_Gluchowski wcześniej napisał/a
Naturalnie w pełni szanuję Twój gust i Twój brak uwielbienia dla HPL, ja sam zbyt często nie przepadam za innymi Wielkimi Autorytetami
RaV_Gluchowski napisał/a
raczej bronię swego zdania, tudzież nie pozostawiam bez responsu zdań pokroju 'Lovecraft jest nudny. Bo brak odpowiedzi oznaczałby powszechną zgodę na tak kuriozalną ocenę


No i gdzie to poszanowanie gustu, hę? ;P:

RaV_Gluchowski napisał/a
Argumentu jak nie on to kto inny wymyśliłby można uzyć w każdej sytuacji i wobec każdego Autora. To może uznać, że jakby nie Tolkien, to kto inny napisałby o tych krasnoludkach, a jakby nie Herbert to ktoś inny by o piaszczystej planecie napisał ??? To ślepa uliczka !

Wymienię choćby Andersena i braci Grimm. A o krasnoludkach nawet Maria Konopnicka pisała :)

Literatura to ewolucja, jedno wynika z drugiego, a "jeśli nie on, to inny" jest naturalną koleją rzeczy. Tolkien korzystał z mitologii północnej Europy, pisarze i twórcy lat 50. i 60. działali pod wpływem kosmicznego wyścigu między USA i ZSRR - naturalną rzeczą było opisywanie kontaktów z cywilizacjami zamieszkałymi "w odległej galaktyce". I z pewnością w końcu ktoś i bez wpływu Lovecrafta wymyśliłby obcego, co to z brzucha wyłazi, biega po sufitach i ma przerośniętą czaszkę. Co więcej, ktoś mógłby wpaść na koncept lepszy ;)
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 7 Maj 2011, 22:56   

Ależ ja Matrim szanuję gust krytyków Lovecrafta - ale to jest ICH gust. Ja nie podzielam radykalnie, a piszę o tym jasno, bo nie daj Boże na forum wpadnie osoba nie znająca twórczości HPL i bez mych filipik uzna HPL za "powszechnie uznawanego za nudną ramote". Na to mej zgody, przy poszanowaniu odmiennych opinii, nie ma !

Co do Tolkiena i Konopnickiej - :mrgreen: napiszę niczym porucznik Rżewski - "i tum Cię czekał" - gołym okiem zauważysz 333 podwtsaowe i zasadnicze różnice między pisarstwem Konopnickiej a Tolkiena.
Rzecz nie w tym, by z kosmosu spaść ze swymi ideami, tylko by tak oryginalnie je opisać - by nierozerwalnie się zAutorem związały.
Naturalnie, że Lovecraft, jak każdy w świecie, czerpał artystyczne inspiracje - często z (skądinąd równego mu geniuszem) Poego, później z autorów takich jak Algernon Blackwood, Ambrose Bierce czy Arthur Machen - rzecz w tym, do jakich efektów doszedł Lovecraft.
Rzadko który pisarz zaznał takiego uznania, by od jego nazwiska powstał przymiotnik - a chyba słyszałeś o słowie "lovecraftowski" (ew. "lovecraftiański").
A zwróćę jeszcze Twą uwagę, że wbrew pozorom Lovecraft to nie tylko "oślizgłe maszkary" - nikt inny nie potrafi napisać niczego zbliżonego intensywnością literacką do Howarda - choć prawie każdy autor weird fiction choć az tego próbował. Lovecraft to przede wszystkim KOSMICYZM - nicość Człowieka wobec bezmiaru kosmosu. Dlatego u Lovecrfta nie ma tradycyjnych fabuł przygodowych - jego Człowiek i jego działania nie ineresują - "who cares" ? pyta, i pisze o Bóstwach Spoza Czasu, Które od niechcenia depczą po Ludzkości (coś jak "Piknik Na Skraju Drogi"...)
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 7 Maj 2011, 23:54   

RaV_Gluchowski napisał/a
nie daj Boże na forum wpadnie osoba nie znająca twórczości HPL i bez mych filipik uzna HPL za powszechnie uznawanego za nudną ramote

Eh... Wpadnie, nie zna i wyrobi sobie zdanie? Bez czytania sobie wyrobi :) Jeśli ktoś będzie miał ochotę, to przeczyta i zdecyduje, z filipikami i choćby mimo filipik.

Nie bądź takim zagorzałym wyznawcą, bo twoje uwielbienie Lovecrafta zaczyna być drażniące. Jak każdy fanatyzm zresztą ;)
RaV_Gluchowski napisał/a
Na to mej zgody, przy poszanowaniu odmiennych opinii, nie ma !
To tak na dowód :) Lub i pozwól nie lubić innym. Tyle.

RaV_Gluchowski napisał/a
gołym okiem zauważysz 333 podwtsaowe i zasadnicze różnice między pisarstwem Konopnickiej a Tolkiena.

Ale jedną wspólną cechę mają, czyli te wymienione przez Ciebie krasnoludki. A zaryzykowałbym nawet tezę, że Koszałek Opałek ze swoimi kronikarskimi zamiłowaniami był pierwowzorem Bilbo Bagginsa.

RaV_Gluchowski napisał/a
Rzadko który pisarz zaznał takiego uznania, by od jego nazwiska powstał przymiotnik - a chyba słyszałeś o słowie lovecraftowski

Czy uznanie to, czy moda? Jeśli utworzenie przymiotnika jest miarą znaczenia pisarza, to ja ze swoim skromniusim dorobkiem byłbym najbardziej popoularny - wszak kwieciste były i rymy Mickiewicza, i opisy Orzeszkowej, o niektórych porównaniach Pratchetta nie wspominając ;)

Na koniec:
RaV_Gluchowski napisał/a
tak oryginalnie je opisać

RaV_Gluchowski napisał/a
równego mu geniuszem

RaV_Gluchowski napisał/a
nikt inny nie potrafi napisać niczego zbliżonego intensywnością literacką do Howarda

I przeczytałeś wszystkie książki wszystkich autorów, żeby na koniec mieć pełne prawo wysnuć taki wniosek, jak numery 1 i 3? Mówiłem już: nie fanatyzuj. Lepiej fantazjuj :)
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 8 Maj 2011, 00:56   

RaV_Gluchowski napisał/a
Kruku, kruku, rozkrwawiłeś me serce Kultysty Poczekajże, aż jakieś opowiadanie opublikujesz w SFFiHu


A co? Dokopiesz mi choćby tekst był dobry? Czy też może teksty twego ulubieńca staną się z tego powodu lepsze? Generalnie - co ma piernik do wiatraka? Wypowiadam się tu jako stary a nawet sterany czytelnik a nie pisarz.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 8 Maj 2011, 08:31   

Ja myślę chłopaki, że RaV_Gluchowski, troszkę sobie zadziornie żartuje i ani Krukowi bezzasadnie nie dokopie ani zmuszał do kochania (nomen omen) Lovecrafta nie będzie.
Normalnie, w realu chłopaki dają sobie fangę w nos albo sztuczka w żebro, a tu trzeba się przepychać literacko. Kosmetyka i kokieteria.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 8 Maj 2011, 18:53   

Touche, Fidelu :wink:

No i , Kruku, jeśli naprawdę choć przez chwilę mogłeś wziąć moje słowa na powaznie, to miałeś chwilowy zanik poczucia humoru (nawet jesli uznasz mój humor za ciężki, jak to u Ślązaka).

Magrimie niech mnie kule biją, jeśli, za sprawą xana nie znaleźliśmy się na wątku Lovecraftowskim. No to cóż mi pozostaje, pisać tu o Stiwenie Kingu, czy, żeby nie być nudnym, narzekać na Lovecrafta ??? Moge ponarzekać - paskudny rasista z Niego był :mrgreen:
A gdybyś prześledził moje wpisy na forum, to zauważysz, że całkiem spora ich częśc zupełnie NIE dotyczy Lovecrafta (choć z cyceronowskim uporem tu i tam do HPL powracam, to fakt, ale bo też aktualnie czytam Go w całości)

pozdrawiam wszystkich !
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 9 Maj 2011, 10:14   

Wow, tylu niefanów Lovecrafta? Niewiarygodne. Ogromna większość opowiadań tego autora wgniata mnie w fotel.
Z drugiej zaś strony cholernie nudzi mnie Clive Barker.
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 9 Maj 2011, 10:50   

khamenei,
Też się temu nadziwić nie mogłem :wink: , aż mi w końcu Magrim nudzenie zarzucił :mrgreen:
Mnie tak samo, lwia część opowiadań HPL zmiażdżyła (i to tak, jak już nikt nigdy potem nie dał rady, nawet J.R.R. TOLKIEN !!! bo "Zew Cthulhu" AD 83 czytałem przed "Władcą Pierścieni !) - zmiażdżyła do tego stopnia, ze nawet jak później trafiłem na vtopy ("Ulica") i niedoróby, to już byłem w stanie wszystko wybaczyć - jak to Zakochany :D
A co do Barkera...hmm, chyba wiem, - czym piszesz - w mojej ocenie koszmary (niestety, koszmary nudy a nie grozy) nazywają się "Everville", "Imajica", "Abarat" (mimo że krótki), nawet, po zastanowieniu - "Kobierzec" i "Wielkie Sekretne"... z drugiej strony jedna z najlepszych powieści weird fiction ever to "Potępieńcza Gra" tegoż, a i znakomite "Powrót Z Piekieł' i "Cabal' się kłaniają..
No a co do "Ksiąg Krwi I - VI"... przyznam się bez bicia, jakieś 20 lat temu ( :? ) marzyłem o karierze pisarza weird fiction. Jasne, Old Gent był poza zasięgiem, ale też HPL to była klasyka klasyk, współczesny horror był inny. Czytając wydawane wtedy seryjnie książczydła Mastertona, Herberta, Lumleya doszedłem do wniosku, że tak jak oni to i ja potrafię pisać, natomiast czytając "tuzów" pokroju Harry Knighta czy niezniszczalnego Guya Smitha mówiłem sobie - "tak źle to nawet ja nie potrafię pisać". No i grzałem się w ciepełku marzeń o współczesnym Poem, aż nie trafiłem na "Księgi Krwi" Barkera -
MIAZGA, byłę zmieciony prawie jak przy Lovecrafcie, od razu zobaczyłem, ze na taki poziom to nie dam rady wskoczyć, za wysokie progi, i poznawszy swe miejsce w szeregu poddałem obiecującą karierę .
Księgi Krwi w swej całości są GENIALNE - to najlepszy chyba (MSZ) zbiór opowiadań weird fiction ever (Lovecraft nigdy nie miał wydania zbiorczego - bo kompilacja "Zew Cthulhu" wybór jeszcze bardziej ever niż Księgi Krwi jest post-mortem dokonana)

Tym bardziej jestem rozgorczyczony, że Barker, miast rozwijać swój talent, marnuje go na amerykańskie socrealistyczne produkcyjniaki pisane na wagę.

Ia !!!!! pozdrawiam
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
Matrim 
Kwiatek


Posty: 10317
Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
Wysłany: 9 Maj 2011, 10:54   

RaV_Gluchowski napisał/a
Magrimie
RaV_Gluchowski napisał/a
Magrim

Proszę tylko, nie myl nicków :)

Już sobie dałem spokój, bo mi nie o krytykę Lovecrafta chodziło :)

Ale:
RaV_Gluchowski napisał/a
w mojej ocenie koszmary (niestety, koszmary nudy a nie grozy) nazywają się (...), Imajica


Mnie tam się Imajica podobała :) Fakt, dawno, dawno temu czytałem, więc raczej tylko wrażenie mi zostało, ale wrażenie jest dobre.
_________________
Scio me nihil scire.

"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 9 Maj 2011, 11:53   

Matrim, łoj, ależ faux pas :oops: Serdecznie przepraszam, Matrimie, za zmianę spowodowaną najwidoczniej posuniętą myopią :wink:

Jak śpiewał znakomity Jarema Stepowski w balladzie "Cztery Mile Za Warszawą"

"Nic nie widzę, nic nie widze, jestem zbójca krótkowidzem"
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 9 Maj 2011, 16:00   

Akurat "Imajicki" nie czytałem; swoje zdanie wyrobiłem po lekturze "Everville", "Wielkiego...", "Kobierca" i "Potępieńczej gry". A wszystko za sprawą znakomitych "Ksiąg krwi", które są rzecz jasna chlubnym wyjątkiem od reguły.
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 9 Maj 2011, 16:07   

Ugrzęzłem po pierwszym tomie - zniechęcony tym barkerowskim pseudo-barokiem - kiedyś się szykuję całość skończyć, ale znużony połową nie potrafię się zmobilizować.
Ciekawa sprawa z "Potępienczą Grą" - mnie się wydawała objawieniem - ale może tylko mi się zdawało ? (na poczatku i Kobierzec i Wielkie też mi się podobały, dopiero kiedy odrZucony Evervillem postanowiłem sobie odświeżyć Wielkie, zbrzydziło mnie całkowicie).

Z Grubych Ksiąg Horroru to lepsza od "Potępieńczej" była tylko, MZS "Upiorna Opowieść" Petera Strauba

PS
No właśnie, bo jest jeden Autor, który mnie wykańcza Totalnie i całkowicie (w sensie niechęci) - no tak...sam Wielki Steven King. Warsztat nienaganny, urpda języka, klarowność narracji wspaniałe - iskry bożej, za grosz. No, może przesadzam z tym za grosz, ale zdecydowanie nie tyle, ile przypisują mu Rzesze Fanów.
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
ilcattivo13 
Wirtualny Suwalski Niedźwiedź


Posty: 17772
Skąd: Suwałki (k. Dowspudy)
Wysłany: 9 Maj 2011, 17:20   

RaV_Gluchowski napisał/a
PS
No właśnie, bo jest jeden Autor, który mnie wykańcza Totalnie i całkowicie (w sensie niechęci) - no tak...sam Wielki Steven King. Warsztat nienaganny, urpda języka, klarowność narracji wspaniałe - iskry bożej, za grosz. No, może przesadzam z tym za grosz, ale zdecydowanie nie tyle, ile przypisują mu Rzesze Fanów.


+1 :wink:
_________________
DVRVM CACANTES MONVIT VT NITANT THALES
 
 
khamenei 
Zombie Lenina


Posty: 495
Skąd: Gdynia
Wysłany: 10 Maj 2011, 08:41   

Czytałem kilka pozycji Kinga, ale zachwytu brak. Ot spoko czytadła, ale nie rozglądam się za kolejnymi pozycjami. Chyba najbardziej podobał mi się czytany za młodu "Uciekinier".
 
 
 
RaV_Gluchowski 
Luke Skywalker


Posty: 224
Skąd: Tychy
Wysłany: 10 Maj 2011, 10:09   

"Uciekinier" to tak wogle przeróbka jakże nosnego pomysłu polowan na ludzi.
Najpierw była "The Most Dangerous Game" Richarda Connella,potem Robert Sheckley i "The Seventh Victim" (a może to była "Cena Ryzyka" ? Już mi się zaciera) a dopiero na końcu "The Running Man".
To potwierdza moje zdanie o Kingu - warsztatowy perfekcjonista, ale po Prawdziwe Natchnienie musi sięgac do innych.
Naprawdę nie znam takich pozycji Kinga, które by mnie konceptem wgniotły w glebę - owszem, parę naprawdę udanych opowiadań to napisał, ale kudy temu do Ksiąg Krwi...a większe pozycje mnie nieodmiennie zawodziły.
Nie bedę jechał po tytułach, ale metoda "spojrzę na Przedmiot Codziennego Uzytku i wymyslę, jak niesamowity ci on może być - no i połowa bohaterów powieści to pisarze...ew. Wezmę Sprany Koncept i napiszę go Perfekcyjnie..." no, to do mnie nie przemawia.
Do Kingowskich cegieł mnie wołami nie zaciągną - ale zbiory opowiadań zawsze przeczytam (bo, jak pisałem , co jakiś czas się autentyczna perełka trafia)
_________________
Cthulhu fhtagn !
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group