Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
George R.R. Martin "Dance with dragons"
Autor Wiadomość
Lowenna 
Mirmił


Posty: 4359
Skąd: Lancre
Wysłany: 23 Listopada 2013, 14:59   

:omg: :omg: :omg: Kolorowo :mrgreen:
_________________
Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył...
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 23 Listopada 2013, 15:10   

Prawie jak w Rambo 3 :mrgreen:
czy mu życia wystarczy by pozamykać z sensem wątki i napisać zakończenie :roll:
A może ci od serialu go nakłonią do szybszego zakończenie. Jakby tak meteor spałd i wytłukł połowę świata i ludzi zabił za jednym zamachem, to można by to w jednej książce zamknąć.

Przy okazji na załączonym obrazku widać, coś czego nie rozumiem, czemu w wydaniach polskich niektóre części dzielono na dwa tomy?
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Borsuk 
Frodo Baggins


Posty: 122
Skąd: PDKR
Wysłany: 23 Listopada 2013, 15:22   

konopia napisał/a
Przy okazji na załączonym obrazku widać, coś czego nie rozumiem, czemu w wydaniach polskich niektóre części dzielono na dwa tomy?

A bo to coś nowego?
_________________
A gdy mi się kręci
W głowie mi wiruje
Wszystko wtedy mylę
Prawdy poszukuje
Wtedy znów po wino
Idę aż do nieba
Gwiazdy jasno błyszczą
Księżyc mnie olewa
 
 
ketyow 
Jim Raynor


Posty: 11344
Skąd: z domu
Wysłany: 23 Listopada 2013, 20:09   

U nas dzieli się nawet jak nie ma ku temu racjonalych przesłanek. Przykładowo ebooki Martina też są pocięte na pół i bez promocji każdy koło 40 zł.

*tzn. racjonalną przesłanką dla wydawcy jest "zysk" z naciągactwa, choć im to raczej przynosi straty, ale nie ma już tłumaczenia, że "to grube".
_________________
http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/
 
 
 
Fenrir
[Usunięty]

Wysłany: 29 Listopada 2013, 12:22   

ketyow napisał/a
U nas dzieli się nawet jak nie ma ku temu racjonalych przesłanek. Przykładowo ebooki Martina też są pocięte na pół i bez promocji każdy koło 40 zł.

*tzn. racjonalną przesłanką dla wydawcy jest zysk z naciągactwa, choć im to raczej przynosi straty, ale nie ma już tłumaczenia, że to grube.


Zabawne, jak Fabryka Słów dzieli, to jest rwetes, jak dzieli Zysk, którego nazwa wiadomo co przywodzi na myśl, to większość siedzi cicho. :mrgreen:
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 29 Listopada 2013, 13:09   

A propos dzielenia, to w oryginale w paperbacku tylko trzeci tom poszedł pod nóż. [geniusz reklamy mode off :D ]
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
ketyow 
Jim Raynor


Posty: 11344
Skąd: z domu
Wysłany: 29 Listopada 2013, 13:33   

Nie mówiąc o tym, że cała saga Martina w Amazonie kosztuje w dzisiejszej promocji niecałe 15 dolarów. To tyle co cena okładkowa za jednego polskiego ebooka (czyli za pół książki, zważywszy na to, że u nas pocięli).
_________________
http://ketyow.deviantart.com
http://www.biblionetka.pl/
 
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 29 Listopada 2013, 13:43   

ketyow, no właśnie nabyłam na Amazonie plik, więc mogę z czystym sumieniem pożegnać się z papierem :)
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 29 Listopada 2013, 16:18   

Witchma, zazdroszczę angielskiego, ja tak nie potrafię czytać w oryginale :oops:
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 29 Listopada 2013, 16:22   

konopia, niech Cię pocieszy fakt, że niewiele więcej potrafię ;)

No i pamiętaj, że practice makes perfect :D
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 29 Listopada 2013, 17:13   

Ja czytałem w rodzimym przekładzie chyba trzy pierwsze, a po przerzuceniu się na oryginalny doszedłem do wniosku że sporo straciłem.

konopia, a ty przypadkiem gdzieś tam w jukeju nie mieszkasz? :D
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
konopia 
Marudny maruda marudzący


Posty: 2032
Skąd: DN36
Wysłany: 29 Listopada 2013, 17:26   

praktykuję ukański od rana do wieczora (od kilku już lat) i dalej czytanie mi nie wychodzi, za dużo wyrazów nieużywanych w codzienny angielskim, a już szczególnie fantasy tak ma.
Bez problemu przeczytam (ze zrozumieniem) np. umowę w banku, instrukcję obsługi, napisy w filmie,
pogadam z kim trzeba (i załatwię co chcę) ale z literaturą sobie nie radzę. Pisać też nie potrafię, nie zdążyłem się nauczyć :oops: miałem dobrą nauczycielkę, ale okazała się być zła - zamknęli ją w więźniu.
Cały czas sobie obiecuję, że znów poszukam sobie nauczyciela, ale nikogo odpowiedniego nie ma. W sumie nawet nie wiem na jakim poziomie jestem.
Najśmieszniejsze jest to, że już charytatywnie kilka razy robiłem za tłumacza, bo tak wyszło, że nikogo innego pod ręką nie było.

Dopisano: za długo pisałem odpowiedź i nie zauważyłem kolejnego postu,
mesiash, tak, mieszkam w UK, ponad 8 lat już, i nigdzie się stąd nie wybieram.
_________________
Powinniśmy szanować poglądy religijne bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia,
do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci bardzo mądre.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 29 Listopada 2013, 17:48   

konopia, bo Ty złe książki czytać chciałeś... zacznij od tych pisanych językiem codziennym i zataczaj coraz szersze kręgi. Po roku będziesz czytał z radością Sir Gaweina, a potem już tylko Beowulf w oryginale :D
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 4 Grudnia 2013, 16:47   

Ja książki angielskie zacząłem od Sherlocka Holmesa, a potem Świat Dysku i jakieś proste beletrystyki i jakoś to się wszystko układa. Z tym że tego, ja od dwóch lat więcej używam tego imperialistycznego języka niż ojczystego, a w gry fantasy gram od kiedy pamiętam i zawsze staram się w oryginale, także te książki jakoś bardzo trudne nie były, poza epizodami w ciepłych krajach.
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 4 Grudnia 2013, 19:13   

jakieś dziwne wieści biegają po necie, co Martin wściekł się na filmowców, ze mu za bardzo czyszczą i skracają jego rozwlekłe i pokręcone opowieści.
Podobno nawet chce przerwać współpracę ? Słyszał co kto ? :?:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
aniol 
Bink


Posty: 1778
Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
Wysłany: 4 Grudnia 2013, 21:46   

"Uczte dla wron" skonczylem i Martin mnie wku**ia okrutnie - co polubie jakiegos bohatera to on mi go utrupia
no do lubienia juz mi tylko Krasnal I Daenerys zostali, jak mi ktores z tej dwojki ubije to oglaszam bojkot dalszych tomow
_________________
www.washidojo.republika.pl

dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów

nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 4 Grudnia 2013, 22:11   

Jakby ci to powiedzieć... :P
Na razie możesz czytać dalej, ale chodzą słuchy - od tych, co zajrzeli do Martinowych notatek - że na końcu do lubienia pozostają tylko smoki i Inni :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 5 Grudnia 2013, 00:13   

Romek P., nareszcie coś optymistycznego :D Gatunek ludzki u Martina to w sumie same większe i mniejsze ścierwa, jak zostaną same Smoki i Inni, to ta planeta ma jakąś sensowną przyszłość :wink: :!:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 5 Grudnia 2013, 12:27   

Lubię gdybać, i w mojej ocenie to mogą pozostać co najwyżej smoki albo inni, bo wszystko zmierza w tym kierunku.
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 5 Grudnia 2013, 13:28   

mesiash napisał/a
Lubię gdybać, i w mojej ocenie to mogą pozostać co najwyżej smoki albo inni, bo wszystko zmierza w tym kierunku.


a ja wam powiadam, że nic nie będzie
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 6 Grudnia 2013, 22:37   

mesiash napisał/a
Lubię gdybać, i w mojej ocenie to mogą pozostać co najwyżej smoki albo inni, bo wszystko zmierza w tym kierunku.


Jest opcja, że smoki = Inni. Przynajmniej występuje jakiś zbiór wspólny :)
Więc to "albo" jest podejrzane :P
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
mesiash 
Sedecimus


Posty: 1855
Skąd: Stolica
Wysłany: 6 Grudnia 2013, 23:22   

wiesz, logicznie rzecz ujmując, kwantyfikator "albo" oznacza że tylko jedno może być prawdziwe, aby całość była. Moim zdaniem, wyjdzie na to że skoro ten cały obsydian (smocze żelazo czy cuśtam) jest pomocne, to same smoki będą tym bardziej. Dlatego:
Spoiler:
_________________
The difference between "space-based clean power station" and "unimaginably powerful orbiting death ray" is mostly semantics and hope. - ponoć Asimov
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 1 Lutego 2014, 13:47   

Przyszedł czas i w końcu przeczytałem Grę o tron Martina. No i naturalnie mam uwagi. :P

Na pewno jest to książka, którą się dobrze czyta, to taka gawędziarska opowieść, czytadło pierwszej klasy. I dobrze określą ją słowo pieśń. Bo Martin niespecjalnie przejmuje się takimi duperelami jak logika przyczynowo-skutkowa, nie dba szczególnie o ekonomię, mechanizmy społeczne, mechanikę sprawowania władzy czy strategię i taktykę wojskową. Jest w tych aspektach raczej dyletantem. On ma pieśń do wyśpiewania, sagę do opowiedzenia, założenia fabularne, które musi zrealizować. I trzyma się ich, chociaż wszystko wokół zgrzyta i funkcjonuje tylko dlatego, że autor tak powiedział. Np. Tywin Lannister. Co chwila czytamy jaki to cwany skurczybyk, a w praniu okazuje się, że wszelkie jego działania są zwyczajnie, żałośnie głupawe. Albo Ned Stark. On i jego władztwo nie miało prawa przetrwać roku. Włada ogromnym terenem, na oko, o powierzchni 1/3 Europy a aparat państwowy ma w rozmiarze wystarczającym do zarządzania tuzinem wsi, tartakiem i trzema młynami. Nie ma śladu jakiegokolwiek wywiadu, żadnej floty. Jego działalność państwowa ogranicza się głównie do uganiania się po kraju i własnoręcznym ścinaniu przestępców. Normalnie, dziecko we mgle. A potem jedzie zarządzać całym królestwem jako Namiestnik sam!. Sam!. Ma tylko paru strażników do ochrony. I żadnego aparatu państwowego. Ucieszyło mnie jak mu ścieli łeb bo należało mu się jak psu zupa. I takich przykładów jest sporo, nie będę wszystkiego wyliczał.
Ach, jeszcze te manewry wojenne między Starkami i Lannisterami. Totalny popis niekompetencji i głupoty po obu stronach, no i po stronie autora też. A co do opisów bitew to Martin musi się sporo nauczyć, najlepiej gdyby zapisał się na kurs do Tomasza Bochińskiego bo w tym aspekcie nie potrafi nawet dziesiątej części tego co Tomek.
No i Martin nie za bardzo zna się na koniach i jeździe na nich.

Jeśli uznamy Martina za czołówkę światowego fantasy, to ta światowa fantasy w porównaniu z polską fantasy leży i kwiczy. Sapkowski, Kres czy Wegner to klasa o której Martin może tylko pomarzyć (oczywiście na podstawie Gry o tron, może po dalszych tomach zweryfikuję opinię).

Postawiłbym tezę, że Martin skończył się na Kill'em all, eee... wróć, na Piasecznikach.

I jeszcze tłumaczenie. Zasadniczo jest ok, poza tym, że zrobione niechlujnie. Zdarzają się ortografy, nazwy własne raz są tłumaczone, innym razem zostają w oryginale, zdarzają się niezgrabności językowe. No i tłumacz też się na koniach nie zna za bardzo.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 3 Lutego 2014, 01:01   

Dorzucę kamyczek o dyskusji o Martinie: ja się okrutnie uśmiałam z Nieskalanych, którzy są kastrowani, żeby żądze cielesne nie przeszkadzały im w stawaniu się doskonałymi żołnierzami. Martin nie odrobił lekcji z biologii, brak testosteronu (produkowanego przez jądra) kiepsko wpływa na mięśnie i kości. Za to armia kastratów niewątpliwie umiałaby pięknie, cienko śpiewać :P
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Lutego 2014, 09:17   

charande napisał/a
Martin nie odrobił lekcji z biologii, brak testosteronu (produkowanego przez jądra) kiepsko wpływa na mięśnie i kości.


Na pewno nie odrobił? To w takim razie o czym świadczą te cytaty:

Other may be stronger, or quicker or larger than Unsullied (...)

Why do you cut them? she asked Kraznys through a slave girl. Whole man are stronger than eunuchs, I have always heard.
A eunuch who is cut young will never have the brute strength of one of your Westerosi knights, this is true. (...)


Itd. Itd. Martin bardzo wyraźnie podkreśla, że wartość Unsullied jako żołnierzy leży w odpowiednio ukształtowanej psychice a nie w atrybutach fizycznych (gdzie faktycznie odstają od "jajecznych"). Może czytaliśmy inne "Storm of Sword"?

Adon napisał/a
Jak oni widzą świat i ile ich interesuje kultura spoza własnego kręgu można sobie obrazować na przykładzie prześmiewczego obrazka, który krąży w necie. Tego jak Amerykanie widzą mapę świata.


Też kiedyś, wiele lat temu, patrzyłem na Amerykę przez pryzmat ""Świata według Bundych". Ale potem odwiedziłem ten kraj, od prowincjonalnego miasteczka z tabliczką "Population 800" po metropolie i kampus uniwersytecki. I teraz już wiem, że nasze przekonanie o tępocie i ograniczeniu Amerykanów to nic innego jak porażający wręcz przykład leczenia własnych kompleksów.

Cytat
dobrze piszą Anglosasi.


Nie wykluczałbym, że tak dokładnie jest. Mówi ci coś nazwisko Rafael Sabatini? Żył on w czasach, gdy kultura anglosaska jeszcze tak nie dominowała i był wielojęzycznym Włochem, ale swe świetne powieści przygodowe pisał po angielsku (który poznał dopiero jako szósty język!), bo uważał że angielski do nich po prostu najlepiej pasuje :lol:
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 3 Lutego 2014, 11:06   

Cytat
Martin bardzo wyraźnie podkreśla, że wartość Unsullied jako żołnierzy leży w odpowiednio ukształtowanej psychice a nie w atrybutach fizycznych


1. Słabsze mięśnie, tendencja do osteoporozy i do tycia (o tym ostatnim jest mowa w książce). BTW eunuch wykastrowany przed okresem dojrzewania będzie wyższy od normalnego człowieka (bez testosteronu kości dłużej rosną), ale za to będzie miał bardziej kobiecą sylwetkę (szersze biodra), no i tendencję do przybierania na wadze.

2. Poziom testosteronu jest pozytywnie skorelowany z agresją.

Metoda hodowania żołnierzy, z której wynika, że zawsze będą słabsi fizycznie od "normalnych" ze względu na różnice na poziomie biologicznym (a nie różnice w szkoleniu) jest raczej mało rozsądna IMO. Brutalne szkolenie Nieskalanych to odrębna kwestia i tu też autor moim zdaniem pojechał po bandzie.

- Kompletny brak instynktu samozachowawczego i ślepe posłuszeństwo niekoniecznie są pożądanymi cechami u żołnierza, jest różnica między doskonałym poziomem dyscypliny a zupełnym wyeliminowaniem normalnych odruchów. Spartanie, samurajowie czy słynący z żelaznej dyscypliny żołnierze szwedzkiego króla Karola XI zawdzięczali samobójczą odwagę wyznawanym wartościom: gloryfikowanie żołnierskiego honoru i śmierci w bitwie, nie byli wyprani ze zdolności odczuwania strachu, po prostu nauczeni go ignorować.

- Wieloetapowe "pranie mózgu", które przechodzą Nieskalani, żeby ich pozbawić wszelkich ludzkich odruchów i uczuć aż do wyeliminowania tożsamości włącznie (codziennie noszą inne imię, mówią o sobie "ta osoba") to raczej metoda hodowania ofiar niż żołnierzy - wieloletnie łamanie charakteru a nie kształtowanie. Efektem byłoby pewnie coś podobnego, jak u więźniów obozów koncentracyjnych - głębokie zobojętnienie i otępienie. Jak wyżej, żadna elitarna armia w naszym świecie nie stosowała takich metod dehumanizacji i zabijania normalności (pozbawienie imienia to coś, co znamy właśnie z obozów koncentracyjnych). Szkolenie żołnierzy obejmuje raczej wykształcenie silnych więzi z towarzyszami broni, silnej identyfikacji z grupą i zorientowania na wartości typu odwaga, honor, poświęcenie.

- Nieskalani zażywają środek, który stopniowo uodparnia ich na ból. Ha, ha, ha. Ha. Jak kończy się nieodczuwanie bólu, można zobaczyć na przykładzie trędowatych albo cukrzyków (stopa cukrzycowa). Nie odczuwasz bólu drobnych skaleczeń, urazów, oparzeń, obtartej nogi podczas marszu => nie wyrzucisz kamienia z buta, nie odłożysz gorącego garnka itp. (no bo nie boli) => po paru latach, iluś zainfekowanych rankach, pęcherzach, wrzodach itp. będziesz bez palców i bez stóp, albo martwy z powodu gangreny. Kilka pouczających fotek - postępujące kalectwo w trądzie nie jest wynikiem bezpośredniego działania bakterii na tkanki, tylko utraty czucia i urazów z tym związanych.
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
dziko 
Yoda


Posty: 949
Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Lutego 2014, 11:36   

Odpowiadam Agnieszce, jest post chyba jeszcze nie trafił do tego wątku.

charande napisał/a
- Nieskalani zażywają środek, który stopniowo uodparnia ich na ból. Ha, ha, ha. Ha. Jak kończy się nieodczuwanie bólu,.


Myślę, że my mamy za mało zmiennych, by stwierdzić, że z tymi Unsullied było tak czy siak. Weźmy choćby ten ból - Ty utożsamiasz odporność na ból z nieodczuwaniem bólu, a to przecież nie do końca to samo. Może to skórt myślowy, a chodzi o ponadprzeciętną zdolność ignorowania bólu, co już radykalnie zmienia postać rzeczy. Nie znam się na chorobach, ale miałem do czynienia co nieco z psychologią odczuwania bólu i tam jest parę zupełnie nieintuicyjnych obserwacji, np. w pewnych całkiem dobrze określonych warunkach, traumatyczny zabieg medyczny bez znieczulenia (np. kolonoskopia) obiektywnie boleśniejszy (bo trwa dłużej) jest retrospektywnie pamiętany jako mniej bolesny. Podobnie, ciekawe są badania nad efektem środków odurzających - alkohol u kierowcy, wbrew potocznej opinii, nie wpływa na samą ocenę ryzyka, tylko zwiększa jego akceptację itd. itp.

Ale, jeśli nawet Martin tu coś skopał, to i tak nie ma to znaczenia. Pisarz bowiem nie powinien tracić czasu, by miziać ego tego 1% czytelników z bractw rycerskich, klubów jeździeckich, katedr archeologii czy instytutów patomorfologii. On ma rozbawić i wzruszyć pozostałe 99% - taka jest ekonomika pisania. U nas się tego najwyraźniej nie rozumie :roll:


Ziuta' napisał/a
ty stosujesz jakąś mętną, amatorską psychoanalizę ducha narodowego.


To nie jest mętna psychoanaliza, to są rzeczy które od wielu lat są doskonale opisane twardymi liczbami, paru dobrych "ilościowych" socjologów od diagnozy społecznej się tym zajmuje. Drobny przykład - w USA jest bardzo, bardzo mocna korelacja między prestiżem zawodu a powiązanymi z nim zarobkami, u nas jest ona zerowa, jeśli nie ujemna. To są poważne różnice w mentalności, które, myślę przekładają się na wiele rzeczy - w tym też co nieco na dyskusję o literaturze pięknej...

Na razie kończę, bo ciężko walczyć jeden przeciw tłumowi (choć to takie amerykańskie :wink: ) i zamiast siedzieć przy komputerze, powinien leżeć w łóżku i się kurować :)
_________________
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis
 
 
Luc du Lac 
Cynglarz

Posty: 4924
Skąd: Wrocław
Wysłany: 3 Lutego 2014, 11:43   

a ja mam wrażenie że po prostu Fidel przeczytał Grę o Tron z negatywnym nastawianiem

większość fanasty można wypunktować w ringu, przeciwstawiając jej logikę połączoną naszą wiedzą historyczną

Grę o Tron przeczytałem dwukrotnie - pierwszy raz po pierwszym wydaniu w Polszy (to chyba będzie z 15lat t.) i drugi raz przed 1 serią HBO - i choć za drugim razem taka naiwność/niewiedza taktyczno-strategiczna pisarza i postaci z lekka trąciła moje poczucie, to na ten przykład ten sam wariant naiwności/niewiedzy taktyczno-strategicznej kuł mnie dużo mocniej w oko w czasie lektury Wegnera - ale w obu przypadkach twierdzę że mamy do czynienia z pierwszorzędną lekturą
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 3 Lutego 2014, 11:51   

Fantasty? Kuł Cię? na kowadle, zakładam. Wybacz, MSPANC. ;P:
 
 
 
charande 
Blade


Posty: 1398
Skąd: Lublin
Wysłany: 3 Lutego 2014, 13:08   

Cytat
Pisarz bowiem nie powinien tracić czasu, by miziać ego tego 1% czytelników z bractw rycerskich, klubów jeździeckich, katedr archeologii czy instytutów patomorfologii. On ma rozbawić i wzruszyć pozostałe 99%


Rany boskie, to fakt, że trend idzie w stronę ignorowania jakichkolwiek realiów i jakiejkolwiek logiki, byle czytelnik (taki, któremu bzdurność nie przeszkadza, bo wychował się na bzdurach serwowanych przez Hollywood) obgryzał pazury z napięcia. Tłumaczyłam bestsellerową literaturę młodzieżową, gdzie działy się takie cuda, że 1 strona = 5 facepalmów. Bohater, który palił się jak żywa pochodnia, a potem przez 2 tygodnie zasuwa po pustyni bez opatrzenia, bez mycia, biega i walczy, autorowi nie przyszło nawet do głowy, że jeśli na kimś paliły się ciuchy, to niekoniecznie będą się później nadawały do użytku... :roll: I jeszcze 1001 kwiatków w podobnym stylu. Czy warto pisać tak totalne bzdury, jeśli się sprzedadzą? To pytanie retoryczne.
_________________
Hałas w sieci - www.agnhalas.pl
The Thistle Queen - www.agnhalas.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group