Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak tu strasznie po zmierzchu - samoobrona
Autor Wiadomość
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 16:21   

Żerań, ale trenowanie karate nic ci nie da. Moze oprócz lepszego samopoczucia do pierwszej walki. Do bicia trzeba się urodzić, jak do pisania. Inaczej tylko nasladujesz, raczej mało udolnie to, co robia lepsi. widzialem taki filmik w tv, jak policja uczyła staruszki samoobrony. IMO to nalepszy sposób na to, by wyginęły jak ptak dodo, a nie na obronę.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 16:22   

Uczyć to trzeba myślenia. A właściwie właściwych odruchów w sytuacji zagrożenia. I tyle.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
nureczka 
Mama Pufcia


Posty: 6205
Skąd: Nowa Iwiczna
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 16:23   

Czy jest na sali MOD? Może by tak przenieść tę ciekawą skądinąd dyskusję do oddzielnego wątku?
_________________
Zapraszam do odwiedzania mojej strony oraz bloga
 
 
Hubert 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7089
Skąd: Dziki Wschód - Białystok
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 16:39   

Żerań, sztuki/sporty walki co najwyżej poprawiają Twoją sprawność. Albo masz agresję i zacięcie do bitki, albo nie. Więcej mogą z Ciebie wydobyć co najwyżej te bardziej hardcore'owe sporty jak muay-thay, ale i one tylko podrasowują to, co powinno w Tobie siedzieć.
Nie twierdzę przy tym, że kamery są zawsze skuteczne (ostatnio znajoma była uczestnikiem zdarzenia, w którym g... dały, mimo że były tuż-tuż).
Ale wróćmy do sztuk walki. Walka sportowa to niemal jak gra towarzyska, tyle że czasem możesz zarobić kilka siniaków. Wyjdziesz na zbira, który się urodził z bejsbolem w reku i zagrozisz mu kartą z Eurobiznesu?
Techniki samoobrony (symbolicznie zajmuje się tym TKD, jako system opracowany na potrzeby wojska, w większym zakresie Krav maga) wymagają naprawdę lat ćwiczeń, by wyrobić sobie odruchy. A i one nie gwarantują zwycięstwa. Wierz mi, sprawdzałem na własnej skórze.
Poza tym, państwo, znając tendencje, mogłoby nam co najwyżej przyfundować nadwiślańskie Karate Tsunami, a nie jakieś tam szatańskie wynalazki ze Wschodu. :mrgreen:
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 19:54   

Żerań napisał/a
dzejes napisał/a
A na ile wyceniasz godzinę swojego czasu?


Pytaj się specjalistów, nie mnie.


O twój czas pytam. Ile jest warty czas poświęcony na trening. Mój czas jest trochę wart, znam ludzi, których czas jest wart znacznie więcej niż trochę. Koszt kursu to pikuś przy inwestycji w postaci własnego czasu.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Hubert 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7089
Skąd: Dziki Wschód - Białystok
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 20:27   

Żerań, myślałem jeszcze o tym, co powiedziałeś - darmowy dostęp sportów walki zarżnąłby je. To nic, że nie byłyby obowiązkowe. Skoro są dotowane, to część instruktorów siadłaby na laurach, bo czy się stoi czy się leży... Sytuację mamy, jaką mamy, ale dzięki temu SW zajmują się pasjonaci, ludzie oddani sprawie. I daje to wymierne efekty. Np. 3 miejsce (na 48) w mistrzostwach świata w Taekwondo ITF - jeśli chodzi o ilość medali, bo indywidualnych i drużynowych 'złotek' Polacy zgarnęli całkiem sporo.
Ostatnio zmieniony przez Hubert 2 Grudnia 2009, 09:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
aniol 
Bink


Posty: 1778
Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 22:59   

szanowny Żeraniu
byc moze demencja starcza mnie ogarnia ale czegos tu nie chwytam
dla kogo ty chcesz miec te obowiazkowe podstawy samoobrony??? bo tego kawalka twojej wypowiedzi nie zalapalem
znaczy ze co: 100% spoleczenstwa uczymy walenia po ryju w ramach np wf-u w szkolach?
to efekt bedzie dokladnie taki sam jak z np nauka liczenia na pierwiastakch - niby kazdy mial w szkole, ale zastosowac w praktyce umie moze z 2-3%

druga sprawa: darmowe jak juz napisali przedpisacze swietny sposob zeby zarznac jakas dziedzine
z conajmniej dwoch powodow: a)spora czesc prowadzacych takie zajecia wczesniej czy pozniej polozy na nich lache
b) mentalnosc ludzi jest taka jaka jest - jak cos jest za darmo to jest nic nie warte - wiec frekwencja bedzie raczej kiepska - zeby daleko nie szukac co jakis czas sa oglaszane rozniaste szkolenia (darmowe) z samoobrony dla pan; a to przez policje, a to przez straz miejska i sale zazwyczaj swieca pustkami
a druga sprawa - jak osoba trenujaca zaplaci to jednak w jakis sposob chce cos uzyskac za swoje pieniadze - treningi za darmo dzialaja demotywujaco
i to akurat przerabiam w praktyce bo sekcja konkurencji dotowana przez miasto ( maja symboliczne oplaty 30pln/rok) swieci pustkami, u mnie jest pelna sala mimo 60pln/mies

no i sama idea takich kursow
juz w bodajze blogu Martvej wypowiadalem sie w temacie - jest to jedna wielka kicha
tak naprawde nie daje nic poza czasem zludnym poczuciem nesmiertelnosci
nawet najlepiej poprowadzony kurs samoobrony (niech nawet trwa ze 3 mies) nie da nic!
techniki walki zeby byly skuteczne trzeba powtarzac, powtarzac,powtarzac
gwarantuje ci ze po np roku od skonczenia kursu nie bedziesz pamietac z niego nic, ze o odruchach czy motoryce nie wspomne - nie wierzysz? to prosty przyklad: zapewne w podstawowce grales w "noge"? - to sprobuj teraz zagrac np przeciwko dowolnej druzynie chociazby z II ligi - juz lapiesz roznice?
_________________
www.washidojo.republika.pl

dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów

nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 23:06   

Żerań napisał/a
żeby państwo zapewniło mi np. darmowy kurs strzelectwa i spluwę do ręki,
a co szanowni powiecie o TEJ propozycji szanownego przedpiscy, bo skupiliście się na darmowej nauce całego narodu w mordobiciu, ale to jest o wiele lepsze :wink:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 23:15   

IMO w takiej sytuacji przestępcy mieliby ułatwiony dostęp do broni. Wystarczyłoby obrobić staruszkę i cały gang może strzelac do woli :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
aniol 
Bink


Posty: 1778
Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 23:28   

a coz mozna powiedziec?
ze pomyslodawca z bronia palna niewiele mial do czynienia (albo i wcale)
pomysl z kursem strzeleckim dokladnie tak samo sensowny jak z kurse samoobrony
a zastosowanie broni palnej w samoobronie calkowicie pozbawione sensu - no chyba ze komus sie widzi chodzenie bez przerwy z odbezpieczona klamka w dloni - bo inaczej pierwszy zdeterminowany menel z ceglowka w rece szybko stanie sie posiadaczem w/w gana
_________________
www.washidojo.republika.pl

dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów

nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 23:38   

Tak jak jestem za prawem do posiadania "broni domowej" i do jej użycia w obronie "miru domowego" tak ten pomysł jest wyjątkowo "udany"
1/ to jak ma być - kończymy szkołę wraz z ukończeniem kursu strzelania
2/przy świadectwie ukończenia szkoły dostajemy darmową klamkę.
3/ Płaci Państwo czyli - my wszyscy
4/Huk strzałów rozlega się w kolo, O JAK WESOŁO ;P:
Żerań tak żeś się zagalopował w argumentach antymonitoringowych , że Ci setna bzdura wyszła :!:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Lichtenstein 
Langolier


Posty: 267
Skąd: biorą się dzieci?
Wysłany: 1 Grudnia 2009, 23:55   

Niemniej, jak ktoś nam w nocy wejdzie do domku to raczej żeby wyjść z telewizorem, niż nam popodrzynać gardła.

Jak tak zaczniemy wesoło nawalać do drania, to z pozbawienia wolności do lat 10 robi nam się kara śmierci, a to bym powiedział nieco destabilizuje system karny.

[edit]Zresztą, jak bandzior przyjdzie na nielegalny włam to raczej będzie miał w nosie, że mu nie wolno przychodzić ze spluwą. A może być takowa świetnym motywatorem na świeżo obudzonych domowników. :wink:
 
 
 
mBiko 
Кощей


Posty: 17377
Skąd: The Boat
Wysłany: 2 Grudnia 2009, 00:56   

W sprawie broni palnej. Widziałem, co potrafią robić z takową ludzie przeszkoleni i używający jej na co dzień, aż mnie strzyka jak pomyślę, że giwerę mogłaby mieć moja sąsiadka co się uczyła jej używać dwadzieścia lat wcześniej, a teraz nagle chce użyć.

W dodatku weźcie pod uwagę kwestię dzieci, bo ja już widzę jak trzynastolatek podkrada ojcu spluwę, żeby przedyskutować z kolegą kwestię zwrotu ulubionej gry komputerowej.
_________________
Wcale nie jestem pod wypływem kolaholu niek jaktórzy w zas pogli momyśleć.
Nie niestem jawet wpiłowie tak pojany jak pożecie mymyśleć.
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 2 Grudnia 2009, 01:37   

W USA o broń łatwo. Czy zlikwidowało to problem bandytyzmu? Nie. Przysporzyło za to nowych problemów; stąd przypadkowe postrzelenia czy fakt, że byle świr, który w Polsce ganiałby co najwyżej z nożem, w Stanach gania z karabinkiem.

Była u nas taka sprawa lat temu chyba z dziesięć - jakiś ojciec rodziny po długich staraniach dostał pozwolenie na broń w celu obrony domu i rodziny (dlaczego czuł się zagrożony, już nie pamiętam). Poszedł kupić pistolet i pech chciał, że wracając był świadkiem kradzieży czy czegoś podobnego. W pościgu za złodziejem, w zamieszaniu i nerwach zaczął strzelać z nowiutkiego pistoletu. O ile pamiętam kogoś zabił czy poranił. Szkoda słów.
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 2 Grudnia 2009, 01:58   

Żeraniu, po Twoich wypowiedziach wnioskuję, że jesteś osobą inteligentną, spokojną, chcącą tylko móc i mieć umiejętności obrony. W sumie nie wiem skąd aż tak bardzo, skoro szczęśliwie uchowałeś się nie mając nigdy żadnych nieprzyjemnych sytuacji (bójki szkolne zbędę milczeniem, bo to żadne bójki).
Ja nieprzyjemnych sytuacji w życiu miałem niestety trochę (nie wiem, czy przyciągam kłopoty, czy jak?), choć zawsze starałem się trzymać od nich z daleka. Byłem już napadnięty kilka razy, zarówno samotnie, jak i kiedy byłem w grupie kilku osób (to było naprawdę groźne). Po tym wszystkim powiem Ci jedno. Z darmowych lekcji samoobrony, gdyby przyszło co do czego, nie wyniósłbyś nic. Bandziorzy i owszem, biliby jeszcze skuteczniej. Jako osoba z wyobraźnią i myśląca, także o tym, co drugiemu niemiłe, nie wpadłbyś w berserk (stawiam jakiś 0,01% szans), spokojnie możesz to włożyć między bajki (tak, wiem, zaraz mnie uświadczysz słowami o tym, że znasz siebie lepiej itp. w porządku) za to zaprawiony w ustawkach bandzior prawie na pewno. I na pewno nie będzie miał zahamowań gdy będzie Cię tłukł, że Ci coś złamie, czy spowoduje obrażenia wewnętrzne. Rozsądek w czasie takiej ulicznej bijatyki, ani umiejętności samoobrony nie na wiele się zdadzą. Tyle. Chcesz, wierz, nie chcesz, nie wierz. Życzę Ci, byś nadal wiódł szczęśliwe życie jak dotąd i nigdy się o tym nie przekonał na własnej skórze.

Zamiast kursów samoobrony i powszechnego dostępu do broni, życzyłbym sobie raczej większej skuteczności i uprawnień policji. I żeby ta policja nie nabijała sobie statystyk wsadzając za kratki tak groźnych przestępców jak tłumacze napisów do filmów, czy dzieciaki ściągające soft z internetu, ale żeby mogła i nie bała się interweniować w takich sytuacjach jak rozboje (znów anegdotka, mieszkałem swego czasu w samym centrum Wrocławia - którejś nocy obudziły mnie krzyki na jednej z głównych ulic - w najlepsze miała tam miejsce spora bójka; kiedy podjechał radiowóz, chuligani cisnęli weń jakąś butelką czy czymś, zatem radiowóz odjechał; policjanci odjechali i wrócili jak już było po wszystkim, coby spisać raport).
 
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 3 Grudnia 2009, 10:49   

Kolega Żerań nie wiem dlaczego postuluje wprowadzanie kursów samoobrony i rozdanie broni obywatelom. Po co? No aby było bezpiecznie. Tjaaa. Tu pojawia się problem podniesiony wcześniej - jak każdy to każdy. I wątły studencina, i babcia z balkonikiem i dres w bluzie Pitbula z wielkim napisem MMA. Co do broni - w sumie to ja jestem za liberalizacją przepisów. Kogo stac i czuje potrzebę niech sobie kupi. A co, ewentualnym przeciwnikom proponuje przejzenie ofert sklepów oferujacych broń bojową. Owszem można sobie kupic w Polsce SIGa 552 czy cywilną wersję FN MINIMI (trochę to kuriozum), ale po za pozwoleniem trzeba jeszcze przygotować tak około 10 tyś zł. Tak proszę państwa, broń jest droga. Oczywiscie jak ktoś chce się tylko dowartosciowac i podbić sobie ego to można nabyć zdeaktywowaną broń bojową. Z zaspawaną lufą i przewierconą komorą nabojową. Jedyne co trzeba, to po zakupie zgłosic się z takim egzemplarzem na właściwym posterunku policji. Koszt takiego kałasza, bagatela około 2 tyś zł. Jak się poszpera to można znaleźć pepreszę za tysiąc. Osobną kwestia są repliki ASG i wiatrówki.
Kolega Żerań zapomina o jednej sprawie wiedzieć jak coś zrobić a zrobić to dwie osobne kwestie. Myslisz sobie że sobie poradzisz? Mylisz się. Ponownie inni tutaj zwracali uwagę na fakt że brakuje Tobie, mnie i innym tu na forum determinacji.
Nie wiem co natchnęło Ciebie do takich przemysleń. Moze dostałeś po kubku na miescie i teraz analizujesz ponownie sytuacje z załozeniem "co by było gdybym miał kopyto za paskiem", a może draznią Ciebie wszędobylkie kamery. Wiem jedno - jabyś miał za paskiem tego IMI Desert Eagla to zakładjąc że go wyjmiesz, wycelujesz i strzelisz to zaraz padniesz zapłakany na ziemię. Czemu, ano bo ta aramta lubi gruchotać gnaty. Dlatego własnie sprzedaje się głównie w stanach gdzie służy jako broń do polowań.
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 3 Grudnia 2009, 11:39   

Duke napisał/a
można nabyć zdeaktywowaną broń bojową.
Nie orientujesz się gdzie?
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 3 Grudnia 2009, 12:03   

Pierwszy z brzegu sklep
http://www.sklep.pa-ko.co...7b1b2fbe4a70c09

http://sklep.istore.pl/sk...ln,16852,0.html

Odbór tylko osobisty, ale to jest akurat normą. Zawsze jeszcze możesz sprawdzić w Agencji Mienia Wojskowego. No jeszcze jest Pan Google który zna wiele więcej adresów ;-)
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 3 Grudnia 2009, 13:03   

Śliczności, dzięki, Mr Googl nie chciał współpracować, obraził się abo co?
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 3 Grudnia 2009, 14:53   

Rafał jeżeli szukasz czegos do powieszenia na scianę z czego równiez bedziesz mógł sobie postrzelać to polecam Ci repliki ASG. Za porównywalną kasę mozesz nabyć ślicznego metalowego kałasza z prawdziwymi drewnianymi okładzinami z którego równiez będziesz mógł sobie postrzelac do puszek.
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
Kostucha Drang 
Batman


Posty: 542
Skąd: sprzed kompa
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 07:51   

Pozwalam sobie wkleic b. ciekawy artykuł Jeffrey R. Snydera
http://www.miasik.net/articles/snyder.html szczerze mówiąc zgadzam się z nim w 100%.

"Społeczeństwo nasze osiągnęło szczyty samoekspresji i szacunku dla indywidualności, w stopniu rzadkim i nieporównywalnym w historii. Cała kultura popularna – od magazynów mody do kina – pozytywnie podkreśla nieporównywalną z niczym innym wartość jednostki i gloryfikuje ekscentryczność, nonkonformizm, niezależność sądów i stanowczość. Ten entuzjazm ma odbicie w dominującym poglądzie, że pomaganie komuś pociąga za sobą zwiększanie poczucia własnej wartości u tej osoby, że jeśli osoba odpowiednio ocenia siebie samego, będzie w naturalny sposób szczęśliwym, produktywnym i, w jakiś niewytłumaczalny sposób, odpowiedzialnym członkiem społeczeństwa.

A jednocześnie, gdy ludzie zachęcani są do rozwijania swojej indywidualności i bezcennego poczucia własnej wartości, media i wysoko postawieni stróże prawa ciągle zalecają, aby w przypadku konfrontacji ze śmiertelnym zagrożeniem nie opierać się, ale po prostu dać atakującemu to, czego się domaga. Jeśli rozmowa schodzi na przestępstwo gwałtu, daje się zauważyć pewną konsternację i dyskusja szybko przechodzi na temat, jak to kobieta może zmienić swoje zachowanie, aby zminimalizować ryzyko gwałtu i jak rozmaite, często śmieszne, niegroźnie bronie może przy sobie nosić – gwizdek, klucze, gaz pieprzowy lub, co przyprawia o dreszcze każdego gwałciciela, telefon komórkowy.

Jak to jest możliwe? Jak osoba, która tak wysoko ceni sama siebie, może akceptować poniżenie kryminalnej napaści? Jak ktoś, kto wierzy, że esencja jego godności leży w stanowczości, może pasywnie zgodzić się na przymusowe pozbawienie się owej stanowczości. Jak może, bez słowa, z pełną godnością i opanowaniem, po prostu oddać swoje rzeczy?

Założeniem jest oczywiście, że nie ma tutaj sprzeczności. Rada, by nie stawiać oporu podczas napaści i po prosto oddać rzeczy zasadza się na stwierdzeniu, że czyjeś życie jest bezcenne, i że żadna własność nie jest go warta. Odłóżmy na bok, na moment, niepojęte założenie, że bandyta, który posuwa się do użycia śmiertelnej przemocy powinien być traktowany, jak gdyby działał według jakiejś nowej społecznej umowy: „nie skrzywdzę cię ani zabiję, jeśli dasz mi to, czego chcę”. Całe lata feministki harowały, aby nauczyć ludzi, że w gwałcie nie chodzi o seks, ale o dominację, poniżenie i kontrolę. Najwyraźniej ktoś musi poinformować media i wysoko postawionych stróżów prawa, że w porwaniach, włamaniach, i napadach nie chodzi o własność.

Przestępstwo to nie tylko kompletne odcięcie się od społecznej umowy, ale także rekwizycja wolności i osoby ofiary. Jeśli godność jednostki opiera się na fakcie, że jest ona swoim własnym agentem, który podejmuje akcje w oparciu o swoją wolę, w swobodnej wymianie z innymi, to przestępstwo zawsze narusza godność ofiary. Jest faktycznie aktem zniewolenia. Twój portfel, twoja torebka, czy samochód może nie być wart twego życia, ale twoja godność jest. I jeśli nie jest warta, aby o nią walczyć, trudno uznać, że istnieje.

Dar życia

Choć ciężko pojąć to współczesnym, kiedyś powszechnie wierzono, że życie to dar od Boga, że nie bronić go, gdy było zagrożone, to akt pogardy dla tego daru, akt tchórzostwa i zaniedbania obowiązku wobec społeczności. Kazanie wygłoszone w Filadelfii w 1747 roku jednoznacznie zrównuje zaniechanie samoobrony z samobójstwem:

„Ten, kto daje, by jego życie zostało mu odebrane przez tego, który nie ma władzy w takim celu, gdy mógł był zachować je dając odpór, dopuszcza się Winy samobójstwa, gdyż Bóg nakazał mu przedłużać życie, a sama Natura uczy każdą istotę jak się bronić.”

„Tchórzostwo” i „szacunek dla siebie” w większości znikły z publicznych debat. W ich miejsce zaoferowano nam „poczucie własnej wartości”, jako źródło sukcesu i zastępstwo godności. „Szacunek dla siebie” zakłada, że ktoś uznaje standardy i ocenia swoją wartość poprzez stopień podporządkowania się do nich. „Poczucie własnej wartości” po prostu oznacza, że ktoś czuje się dobrze w stosunku do siebie samego. „Godność” odnosiła się kiedyś do opanowana i hartu ducha, którymi charakteryzowała się osoba w obliczu zmiennych kolei losu i grubiańskiego zachowania się innych. Teraz, oceniając to po regułach wypowiadania się obowiązujących w campusach, godność wymaga, abyśmy nigdy nie usłyszeli zniechęcających nas słów, oraz aby inni byli zmuszani do właściwego zachowania się, najwyraźniej na bazie założenia, że nie jesteśmy w stanie zapobiec własnej degradacji, jeśli będziemy wystawieni na poniżające zachowania innych. To są znaki wskazujące słabość naszego charakteru i pustkę naszych dusz.

Nie sposób odnieść się do problemu szerzącej się przestępczości bez poruszenia kwestii moralnej odpowiedzialności potencjalnych ofiar. Przestępczość szerzy się, gdyż przestrzegający prawa, każdy z nas, akceptuje ją, usprawiedliwia ją, zezwala na nią, poddaje się jej. Pozwalamy i zachęcamy do niej, ponieważ nie bronimy się, natychmiast, tam i w tamtej chwili, gdy przestępstwo ma miejsce. Przestępczość szerzy się, nie dlatego że mamy za mało więzień, że prokuratorzy i sędziowie są za pobłażliwi, że policja jest paraliżowana absurdalnymi procedurami. Defekt tkwi tu, w naszym charakterze. Jesteśmy narodem tchórzy i unikaczy.

Czujesz się szczęśliwcem?

Gdy w 1991 Prokurator Generalny Richard Thornburgh opublikował doroczną statystykę przestępczości FBI, zauważył, że bardziej prawdopodobne jest, że człowiek będzie ofiarą brutalnej zbrodni, niż uczestnikiem wypadku samochodowego. Mimo to, większość ludzi ochoczo daje wiarę, że istnienie policji zwalnia ich z odpowiedzialności zapewnienia sobie pełnych środków do samoobrony. Jednakże policja to nie osobiści ochroniarze. Działa ona raczej jako ogólny czynnik odstraszający przestępców, zarówno przez swoją obecność, jak i przez zatrzymywanie przestępców po fakcie. Jak orzekło wiele sądów, nie ma ona prawnego obowiązku chronić kogokolwiek konkretnego. Nie można oskarżyć jej o zaniedbanie w kwestii ochrony przed zostaniem ofiarą przestępstwa.

Jak dotąd, jeśli chodzi o odstraszanie swoją obecnością, są w tym bardzo, bardzo dobrzy. Kryminaliści piekielnie się starają, aby nie popełnić przestępstwa w ich obecności. Niestety, następstwem tego jest fakt, że możesz spokojnie założyć się o swoje życie (i robisz to), że nie będzie ich w chwili, w której rzeczywiście będziesz ich potrzebował.

Jeśli kiedykolwiek staniesz się ofiarą napadu, rabunku, czy gwałtu, zauważysz, że bardzo trudno wezwać policję, gdy przestępstwo jest w toku, nawet posiadając przenośny telefon komórkowy. Tak czy inaczej, możesz być zainteresowany, by dowiedzieć się jak długo zajmuje im dotarcie na miejsce zbrodni. Statystki Departamentu Sprawiedliwości z 1991 pokazują, że w przypadku wszystkich przestępstw z użyciem przemocy, tylko 28 procent telefonów jest odbieranych w ciągu pięciu minut. Pomysł, że ochrona jest usługą, po którą można zadzwonić i zostanie szybko dostarczona, jest wyszydzany przez posiadaczy broni, którzy uwielbiają cytować takie wyzwanie: „Zadzwoń po policję, zadzwoń po karetkę, i zamów pizzę. Zobacz, kto przyjedzie pierwszy.” (w domyśle - pizza)

Wielu ludzi radzi sobie z problemem przestępstw przekonując samych siebie, że mieszkają, pracują i poruszają się w specjalnej strefie „wolnej od przestępczości”. Niezmiennie reagują szokiem oraz bolesnym rozczarowaniem, gdy odkrywają, że bandyci nie uznają reguł i nie respektują takich wymyślonych granic. Jeśli jednak rozumiesz, że przestępstwo może mieć miejsce gdziekolwiek i o dowolnej porze, i jeśli rozumiesz, że możesz zostać okaleczony lub śmiertelnie raniony w ciągu paru sekund, możesz zechcieć rozważyć kwestię, czy chcesz złożyć odpowiedzialność za ochronę własnego życia w obce ręce.

Władza i odpowiedzialność

Czy twe życie warte jest, by je chronić? Jeśli tak, czyją odpowiedzialnością jest go chronić? Jeśli wierzysz, że policji, to nie tylko jesteś w błędzie – gdyż nasze sądy stale orzekają, że nie ma ona takiego obowiązku – ale musisz zmierzyć się z trudnymi moralnymi rozterkami. Jak zasadnie możesz prosić innego człowieka, aby ryzykował swoim życiem w ochronie twojego, skoro sam nie narzucasz sobie takiej odpowiedzialności? Bo to jego praca i za to dostaje pieniądze? Bo twoje życie jest bezcenne, ale jego warte jest tylko te $30,000 pensji, którą otrzymuje? Jeśli wierzysz, że nagannym jest posiadanie środków oraz woli do użycia śmiertelnej siły, aby odstraszyć napastnika, jak możesz wzywać innych, aby robili to za ciebie?

Czy wierzysz, że nie wolno ci bronić siebie, gdyż policja ma lepsze kwalifikacje do chronienia cię, gdyż oni wiedzą, co robią, a ty jesteś totalnym amatorem? Pomijając, że to jest równoważne wierze, że tylko pianiści koncertowi mogą grać na fortepianie i jedynie zawodowi sportowcy mogą uprawiać sporty. Jakie dokładnie są te specjalne talenty posiadane jedynie przez policjantów, a niedostępne nam, zwykłym śmiertelnikom?

Ten, kto wyżej ceni sobie własne życie i poważnie traktuje odpowiedzialność w stosunku do własnej rodziny i społeczności, zdobędzie i będzie udoskonalał środki odparcia ataku, i będzie kontratakował, gdy on sam lub ktoś, kogo kocha, zostanie zagrożony śmiercią, czy ciężkim kalectwem. Nigdy nie zadowoli się wyłącznym poleganiem na innych w kwestii własnego bezpieczeństwa, ani nie będzie myślał, że zrobił wszystko, co możliwe, jedynie znając swoją okolicę i unikając niebezpieczeństwa. Nie ma co owijać w bawełnę: będzie uzbrojony, będzie wyszkolony w użyciu swej broni, i będzie się bronił, zagrożony śmiertelną przemocą.

Na szczęście istnieje broń umożliwiająca ochronę życia i wolności, którą praktycznie może utrzymać prawie każdy – pistolet. Mały i wystarczające lekki, aby nosić go zwyczajowo, śmiertelnie skuteczny, ale w przeciwieństwie do noża czy miecza, niewymagający wyjątkowych umiejętności czy siły, to naprawdę „wielki wyrównywacz”. Wymagający jedynie koordynacji ręki i oka, oraz odrobiny zdolności opanowania się w stresie, może być efektywnie używany przez starszych i słabych przeciwko młodym i silnym, przez jednego przeciw wielu.

Pistolet to jedyna broń, która samotnej kobiecie-biegaczce dałaby szansę wzięcia góry nad gangiem bandytów chcących ją zgwałcić, nauczycielce szansę ochrony dzieci na przerwie przez szaleńcem chcącym je zmasakrować, rodzinie turystów czekających na stacji metra dałby środek do obrony przed gangiem nastolatków uzbrojonych w noże i brzytwy.

Ale skoro żyjemy w społeczeństwie, które w większości zabrania noszenia broni, zostaliśmy wciągnięci w ogień Wielkiej Amerykańskiej Wojny z Pistoletem. Ograniczenie dostępu do broni to jedno z najbardziej znanych pól bitewnych w obecnych wojnach kulturowych. Jest ono szczególne ze względu na brak przekonania, z jakim nasi konserwatywni liderzy i mędrcy – nasza „konserwatywna elita” – walczy, i jak oddaje przewagę moralną liberalnym zwolennikom ograniczania dostępu do broni. Dla Willama F. Buckley’a czy Patricka Buchanana to nie jest temat do pisania w ogóle, czy pisania z wielkim zaangażowaniem. Jako car narkotykowy, William Bennet doradził prezydentowi Bushowi, aby zakazał „broni szturmowych”. Georgie Will zostanie zapamiętany za rekomendację zniesienia Drugiej Poprawki (dotyczącej prawa do posiadania broni), a Jack Kemp za faworyzowanie zakazu posiadania samopowtarzalnej „broni szturmowej”. Wojna o prawo do posiadania broni jest toczona głównie przez zwykłych ludzi. Przekonania zarówno liberalnych, jak i konserwatywnych elit w rzeczywistości wspomagają kryminalistom siać zniszczenie w naszym społeczeństwie.

Sprzedaż prewencji

Racjonalnie oceniając, wszystkie propozycje kontroli dostępu do broni są naciągane. Na przykład Ustawa Brady’ego nie zapobiegłaby zakupowi broni, z której Jon Hinckley strzelał do prezydenta Reagana; Hickey kupił broń pięć miesięcy przed atakiem, jego dane medyczne nie mogłyby zostać wykorzystane jako podstawa do odmowy sprzedaży pistoletu, gdyż dane medyczne nie są danymi publicznymi przechowywanymi przez policję. Podobnie wymagany w Kalifornii okres oczekiwania i sprawdzenie rejestrów nie powstrzymałyby Patricka Purdy’ego przed kupnem „strzelby szturmowej” i pistoletów użytych w masakrze dzieci w czasie przerwy na boisku szkolnym w Stockton; fakt karalności za przestępstwa, który mógłby być podstawą do wstrzymania sprzedaży nie istniał, gdyż wcześniejsze akty pogwałcenia przez Purdy’ego prawa kontrolującego dostęp do broni zostały, za przyznanie się do winy, przekwalifikowane z przestępstw na wykroczenia.

W połowie lat sześćdziesiątych miała miejsce państwowa akcja reklamowa, której odbiorcą byli posiadacze samochodów, dotycząca zapobieganiu kradzieżom aut. Celem reklamy było skłonienie właścicieli samochodów, aby nie zostawiali kluczyków w swoich maszynach. Przekaz był następujący „Nie pomagaj dobrym chłopcom w zejściu na złą drogę”. Wynikało z tego, że zostawiając swoje kluczyki w swoim samochodzie, normalny, przestrzegający prawa właściciel przyczyniał się do występków nieletnich, którzy nie będąc kuszonymi poza wszelkie granice, zostaliby „dobrymi.” W tamtych czasach ludzie mieli wciąż sporo wyczucia, kto jest odpowiedzialny za czyje zachowanie. Reklama rozgniewała sporą część populacji i szybko jej zaniechano.

Niemal wszystkie propozycje ograniczenia dostępu do broni proponowane przez Handgun Control, Inc. (HCI) i im podobnych zawierają podobną filozofię. Opierają się na wierze, że to amerykańscy, przestrzegający prawa posiadacze broni są źródłem problemu. Swym zdeprawowanym pociągiem do broni palnej, tworzą społeczeństwo skąpane w morzu broni, tym samym pomagając dobrym chłopcom zmieniać się w złych, a złym w jeszcze gorszych. To przekładanie moralnej winy za brutalne przestępstwa na barki przestrzegających prawa, a tym samym odpuszczanie kryminalistom ich win, w naturalny sposób rozwściecza posiadaczy broni.

Archiwa HCI i innych organizacji proponujących ograniczenie dostępu do broni wypełnione są propozycjami ograniczania dostępności samopowtarzalnej i innej broni palnej dla przestrzegających prawa obywateli, ale są jałowo puste, jeśli chodzi o propozycje łapania i karania bandytów. Byłoby śmiechu warte spodziewać się, że propozycje HCI lub dowolne propozycje ograniczania dostępu do broni, w znaczący sposób okiełznają przestępczość. Według statystyk Departamentu Sprawiedliwości i Biura ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej (ATF) całe 90% przestępstw dokonywanych przez posługujących się przemocą przestępców dokonuje się bez użycia pistoletów, a 93% z pistoletów posiadanych przez takich przestępców nie została nabyta w drodze legalnego zakupu, czy transakcji sprzedaży objętych większością praw regulujących dostęp do broni. Co więcej, ilość przestępców jest znikoma w porównaniu z ilością broni w Ameryce – ocenianej przez ATF na 200 milionów, z czego jedna trzecia to pistolety. Wobec takiego obfitego źródła, zawsze będzie wystarczająco dużo broni dla tych, którzy będą chcieli użyć jej w niecnych celach, niezależnie jak szczelne będą prawne ograniczenia, czy jak drakońskie kary za jej zdobycie czy użycie. Nie, propozycje ograniczenia dostępu do broni HCI i innych organizacji nie mają naprawdę celu w kontrolowaniu dostępu do broni. Chodzi o coś innego.

Tyrania elity

Ograniczenie dostępu do broni to moralna krucjata przeciwko ciemnym, barbarzyńskim obywatelom. Dowodzi tego nie tylko nieefektywność kontroli w dostępie do broni w zapobieganiu przestępstwom, ale także fakt, że kontrole te koncentrują się na ograniczaniu działań przestrzegających prawa, zamiast na łapaniu i karaniu winnych, oraz odraza, z jaką zwolennicy kontroli dostępu do broni pałają do posiadaczy broni i ich narzędzia – NRA (National Rifle Association). Posiadacze broni są zwyczajowo przedstawiani jako niewykształceni, paranoiczni wieśniacy, zafascynowani w i skłonni do przemocy, czyli dokładnie taki typ osoby, która jest przeciwnikiem liberalnych programów politycznych, i która powinna stać się obiektem moralnej i społecznej „re-edukacji” według liberalnej polityki społecznej. Typowym przykładem takiej bigoterii jest znana charakterystyka posiadaczy broni, przedstawiona przez gubernatora stanu Nowy York Mario Cuomo, jako „myśliwych, którzy piją piwo, nie głosują, kłamią swoim żonom mówiąc, gdzie byli cały weekend.” Podobnymi złośliwościami zalewa się NRA, która nazywana jest „najlepszym przyjacielem sprzedawców narkotyków," wyśmiewana na obrazkach satyrycznych jako domagająca się prawa noszenia przez dzieci broni do szkoły i generalnie optująca za nadanym przez Boga prawem do rozwalania każdego na życzenie.

Ten stereotyp jest oczywiście fałszywy. Kryminolog i prawnik konstytucyjny Don B. Kates, Jr. i była działacz HCI Dr. Patricia Harris zauważają, że „badania konsekwentnie wykazują, że przeciętny posiadacz broni jest lepiej wykształcony i posiada lepszy zawód, niż człowiek jej nie posiadający. Dalsze badania wykazuję, że posiadacze broni w mniejszym stopniu aprobują brutalność policji, brutalność wobec inaczej myślących, itp.”

Konserwatyści muszą zrozumieć, że antypatia, którą liberałowie czują do posiadaczy broni w głównej mierze wywodzi się z ich etatystycznego utopizmu. Ten umysłowy nawyk nigdzie nie był zbadany lepiej niż w „Państwie” Platona. Platon argumentuje, że idealnie sprawiedliwe społeczeństwo to takie, w którym nieuzbrojeni ludzie cnotliwie zajmując się własnymi sprawami, wykonując przydzielone im funkcje, w czasie, gdy rząd królów-filozofów, będąc ponad prawem i strzeżony przez uzbrojonych gwardzistów, niekwestionowany w swej lojalności do państwa, konstruuje, wdraża i udoskonala stworzone w ten sposób społeczeństwo, wspierany i zachęcany przez mity, które jednocześnie ukrywają i usprawiedliwiają tę totalitarną manipulację.

Rozbrojone życie

Gdy felietonista Carl Rowan nawołuje do kontroli dostępu do broni i używa pistoletu w obronie własnego domu, gdy gubernator stanu Maryland Donald Schaefer rok po roku chce wprowadzenia zakazu posiadania samopowtarzalnych „broni szturmowych”, których jedynym celem, jak się nam wmawia, jest zabijanie ludzi, sam jest eskortowany przez policję państwową wyposażoną w samopowtarzalne pistolety 9mm z magazynkami o dużej pojemności, to nie mamy tu do czynienia ze zwykłą hipokryzją. Tak działa umysłowy nawyk wytworzony u wszystkich nadrzędnych istot, które wzięły na swoje barki straszliwy ciężar cywilizowania mas, i które rozumieją, podobnie jak nasz Kongres, że prawo jest dla innych.

Liberalna elita wie, że są królami-filozofami. Oni wiedzą, że ludziom po prostu nie można zaufać; że są niezdolni do sprawiedliwego i słusznego samostanowienia; że zostawione samemu sobie, ich społeczeństwo będzie rasistowskie, seksistowskie, homofobiczne i niesprawiedliwe – a liberalna elita wie jak takie rzeczy naprawiać. Pomogą nam żyć dobrym i sprawiedliwym życiem, nawet jeśli będą musieli nas okłamywać i zmuszać nas do tego. I nienawidzą tych, którzy stają im na drodze.

Prywatne posiadanie broni palnej ochładza ten utopijny zapał. Posiadać broń palną to stwierdzać, że wolność i swoboda to nie dary od państwa. To rezerwowanie sobie ostatecznej decyzji, czy państwo narusza wolność i swobodę, to pozostawanie w gotowości do obrony tej wolności z czymś więcej niż samymi słowami, to pozostawanie poza zasięgiem totalitarnych zapędów państwa.

Doświadczenie Florydy

Elitarny brak zaufania do ludzi, który jest podstawą ruchu na rzecz kontroli dostępu do broni, pięknie ilustruje kampania HCI przeciwko prawu do noszenia ukrytej broni na Florydzie. Do 1987 prawo do wydawania pozwoleń na noszenie ukrytej broni było regulowane na poziomie hrabstw. Prawo było niejasne, i w rezultacie, było obiektem sprzecznych interpretacji i politycznych manipulacji. Pozwolenia wydawano głównie pracownikom ochrony oraz nielicznym uprzywilejowanym z politycznymi koneksjami. Pozwolenia były ważne jedynie w hrabstwie, w którym zostały wydane.

Ale w 1987 roku Floryda uchwaliła jednolite prawo do noszenia ukrytej broni, które nakazuje władzom hrabstwa wydawanie pozwolenie każdemu, kto spełni określone obiektywne kryteria. Prawo wymaga, aby pozwolenie zostało wydane każdemu starającemu się, który jest mieszkańcem, ma przynajmniej 21 lat, żadnej kryminalnej przeszłości, nie miał przypadków nadużywania alkoholu i narkotyków, nie przechodził choroby umysłowej, i przedstawi dowód pomyślnego ukończenia kursu bezpiecznego obchodzenia się z bronią organizowanego przez NRA czy innego, konkurującego instruktora. Petent musi zostawić odciski palców, których władze użyją do sprawdzenia rejestrów. Zezwolenie lub odmowa musi być wydana w ciągu 90 dni, jest ważne w całym stanie i trzeba go odnawiać co 3 lata, co zapewnia władzy regularny sposób oceniania, czy udzielenie pozwolenie jest wciąż zasadne.

HCI i media z prawdziwą pasją sprzeciwiały się uchwaleniu tego prawa. Prawo to, mówili, będzie powodowało, że obywatele będą strzelać do siebie nawzajem podczas codziennych sporów dotyczących przekraczania terenu, niegrzecznego zachowania, czy innych afrontów. Uknuto terminy „Floryda, the Gunshine State” i „Dodge City East” sugerujące, że stan i ci, którzy popierają uchwalenie tego prawa, zachęcają jednostki, aby działały jak sędzia, ława przysięgłych i kat w społeczeństwie rodem z „Życzenia Śmierci”.

Żadna inna kampania HCI nie demonstruje jaśniej elitarnych wierzeń będących kanwą kampanii mającej na celu wykorzenienie prawa do posiadania broni. Biorąc pod uwagę wymagania stawiane posiadaczom pozwoleń, tylko HCI i media mogły wierzyć, że typowi, przestrzegający prawa obywatele są wrzącymi kotłami zabójczego szału, gotowymi zabijać w odwecie za dowolny afront, chętnymi do odnajdywania i natychmiastowego rozstrzeliwania łamiących prawo. Tylko brak natychmiastowego dostępu do broni powstrzymywał ich i zapobiegał rozlewowi krwi na ulicach. Są tak mentalnie i moralnie wybrakowani, że pomyliliby pozwolenie na noszenie broni do samoobrony z państwowo sankcjonowaną licencją do zabijania na życzenie.

Czy te gwałtowne przewidywania spełniły się? Mimo że Miami i hrabstwo Dade ma poważne problemy z handlem narkotykami, współczynnik zabójstw na Florydzie spadł po uchwaleniu tego prawa, podobnie jak w Oregonie, po przyjęciu tam podobnej legislacji. Ponadto, istnieje kilka udokumentowanych przypadków, gdzie świeżo upieczeni posiadacze pozwoleń użyli własnej broni w samoobronie. Dane z Departamentu Stanu Florydy pokazują, że od zapoczątkowania programu w 1987 do czerwca 1993 wydano 160823 pozwolenia i tylko 530, czyli 0,33% starających się otrzymało odmowę z powodu niespełnienia wymogów, co wskazuje, że prawo jest korzystne dla tych, dla których miało być korzystne – przestrzegających prawa. Tylko 16 pozwoleń, mniej niż jedna setna procenta, zostało cofniętych na skutek popełnienia przestępstwa z bronią po wydaniu zezwolenia.

Legislacja florydzka była używana jako wzór podobnych legislacji przyjętych w Oregonie, Idaho, Motanie i Mississippi. Dodatkowo, siedem innych stanów (Maine, Północna i Południowa Dakota, Utah, Waszyngton, Zachodnia Wirginia i, z wyjątkiem miast powyżej miliona mieszkańców, Pensylwania) zapewnia, że pozwolenia na noszenie ukrytej broni musi być wydane przestrzegającym prawa obywatelom, którzy spełnią różne obiektywne warunki. I w końcu, żadnych pozwoleń nie wymaga się w stanie Vermont. Tak więc, w sumie jest 13 stanów, w których przestrzegający prawa obywatele, którzy chcą nosić broń do obrony, mogą to robić. Choć chyba nikt nie zebrał statystyk ze wszystkich tych jurysdykcji, z pewnością istnieje dostatecznie pokaźna baza danych dla tych, którzy chcieliby poznać prawdę o byciu godnym zaufania, przestrzegającym prawa obywatelem noszącym broń.

Inne dowody sugerują, że uzbrojeni obywatele są bardzo odpowiedzialni w użyciu broni w samoobronie. Kryminolog Gary Kleck ze Uniwersytetu Stanowego Floryda, przy pomocy ankiet i innych źródeł, oszacował, że uzbrojeni obywatele bronią siebie i swojej własności przeciwko kryminalistom około miliona razy rocznie. W 98% tych przypadków obywatel jedynie wyjmuje broń lub oddaje strzał ostrzegawczy. Tylko w 2% przypadków obywatele strzelają do napastników. Broniąc siebie posiadaną bronią, uzbrojeni obywatele zabijają 2000 do 3000 kryminalistów corocznie, trzykrotnie więcej niż zabija policja. Obejmujące cały kraj badanie Katesa, prawnika konstytucyjnego i kryminologa, stwierdziło, że tylko w 2% strzałów oddanych przez cywili niewinna osoba została uznana za przestępcę. Jednak podobny „współczynnik błędu” dla policji wynosi 11%, ponad pięć razy więcej.

Jest po prostu niemożliwym połączyć powyższe liczby i doświadczenie Florydy z poglądem, że uczciwi, przestrzegający prawa posiadacze broni są niemalże psychopatami, szukającymi powodu, aby kogoś zastrzelić, paranoikami chętnymi do odnajdywania i natychmiastowego rozstrzeliwania przestępców, czy też niekompetentnymi głupcami niezdolnymi do oceny, kiedy należy użyć śmiertelnej siły w obronie własnego życia. Ale po zastanowieniu się, takie rezultaty nie powinny być zaskoczeniem. Gwałt, napad, próba morderstwa to nie są typowe działania pełne subtelności i dwuznaczności, wymagające do spostrzeżenia specjalnych zdolności obserwacji i książkowej wiedzy. Gdy mężczyzna wyciąga nóż do kobiety i mówi „idziesz ze mną”, jej ocena, że właśnie popełnione zostaje przestępstwo, nie będzie raczej błędna. Mała jest szansa na to, że postrzeli niewłaściwą osobę. To policja, z powodu, że rzadko jest na miejscu zbrodni, gdy się ona dzieje, częściej znajduje się w warunkach, gdzie wina i niewinność nie jest jasno oddzielone, w których prawdopobieństwo błędu jest większe.

Broń i wolność

Klasyczna filozofia republikańska od dawna zauważa krytyczny związek pomiędzy wolnością osobistą a posiadaniem broni przez ludzi, którzy będą gotowi zrobić z niej użytek. Polityczni teoretycy, tak różni, jak Niccolo Machiavelli, Sir Thomas More, James Harrigton, Algernon Sidney, John Locke i Jean-Jacques Rousseau, dzielili wspólny pogląd, że posiadanie broni jest istotne dla przeciwstawiania się tyranii, i że poddanie się rozbrojeniu przez własny rząd jest równoznaczne ze zniewoleniem przez niego. Posiadanie przez ludzi broni jest ostateczną gwarancją, że rząd rządzi jedynie za przyzwoleniem rządzonych. Jak wykazał Kates, Druga Poprawka jest w równym stopniu produktem tej filozofii, jak i doświadczeń amerykańskiej wojny o niepodległość. Mimo to, nasza konserwatywna elita porzuciła ten aspekt teorii republikańskiej. Chociaż konserwatywni mędrcy uznają i wykorzystują posiadaczy broni jako sprzymierzeńców na innych arenach, ich walka o prawo do posiadania broni jest złudna. Problemem nie jest etatystyczny utopizm, chociaż powszechnie wiadomo, że liberałowie nie są osamotnieni w przekonaniu, że państwo jest zdolne do rozwiązywania społecznych problemów. Problem raczej tkwi w pewnych kulturowych cechach dzielonych przez konserwatywne i liberalne elity.

Jedną z tych cech jest mnożąca się wiara w potęgę słowa. Porażka naszej konserwatywnej elity w obronie Drugiej Poprawki ma swoje źródło w znacznym stopniu w przecenianiu mocy praw określonych w Pierwszej Poprawce (dotyczącej wolności słowa), oraz ogólne niedocenianie działania. W nawoływaniu do zniesienia Drugiej Poprawki pojawia się założenie, że Pierwsza Poprawka jest wystarczająca dla zabezpieczenia wolności. Wiara, że wolność zostanie zachowana, jak długo ludzie będą mogli wyrażać swoje poglądy; że nie żadna tyrania i nadużycie nie przetrwają opisane w prasie; że prawdę należy ujawniać, by zawstydzać winnych. Ludzie będą działać, a prawda uczyni nas i zachowa wolnymi.

Historia nie jest pobłażliwa dla tego przekonania, wspierając raczej poglądy Hobbesa, Machiavellego i innych teoretyków republikańskich, że tylko ludzi skłonni bronić samych siebie mogą uchronić swoje swobody. Jakkolwiek kusząca i uspokajająca może być wiara, że istnienie masowej komunikacji elektronicznej na zawsze zmieniło równowagę pomiędzy siłą państwa i jego poddanych, to wiara ta nie została przetestowana przez czas, a dotychczasowa historia epoki masowej komunikacji nie jest specjalnie zachęcająca. Aparat, radio i gazeta to zwykłe narzędzia, i jak broń, mogą być użyte dla dobra lub zła. Hitler, było nie było, był zręcznym mówcą, używał radia z bardzo dobrym efektem, dobrze znany jest też jako pionier wykorzystania propagandowych możliwości oferowanych przez film. No i, oczywiście, były Brunatne Koszule, które wiedziały, jak siać zamęt pośród intelektualistów.

Uprzejme społeczeństwo

Poza rozkochaniem w mocy słowa, nasza konserwatywna elita dzieli z liberałami przekonanie, że społeczeństwo uzbrojone jest po prostu niecywilizowane i niepostępowe, że masowe posiadanie broni to plama naszej cywilizacji. To kojarzenie rozbrajania jednostek z cywilizowanym zachowaniem jest jednym z większych niezbadanych wierzeń naszych czasów.

Jeśli poczytasz angielskiej literatury od szesnastego do dziewiętnastego wieku, odkryjesz liczne odnośniki do faktu, że dżentelmen, szczególnie w nocy, czy podróżując, uzbrajał się w miecz albo pistolet, na okoliczność spotkania z rabusiem albo innym napastnikiem. To nie wydawało się szokować dam, które mu towarzyszyły. Co prawda nie było wtedy policji, ale już wcześnie odnieśliśmy się do poglądu, czy obecność policji zwalnia ludzi z konieczności dbania o własne bezpieczeństwo, a już na pewno istnienie policji nie pozwala stwierdzić, że przestępczość została zredukowana do nieistotnego poziomu.

W żaden sposób nie jest jasne, dlaczego „cywilizowanym” jest zezwalanie na stanie się łatwą ofiarą przestępczej brutalności, oraz pozwalanie przestępcom na swobodne czynienie zła. Być może społeczeństwo, w którym przestępstwo jest tak rzadkie, że nikt nie musi nosić broni, jest „cywilizowanie”, ale społeczeństwo, które piętnuje noszenie broni przez przestrzegających prawa – ponieważ bardziej nie ufa swoim obywatelom niż boi się gwałcicieli, rabusiów i morderców – z pewnością nie może domagać się takiego określenia. Być może pogląd, że samoobrona przy użyciu śmiertelnej siły jest „niecywilizowana”, wywodzi się z poglądu, że każda przemoc jest zła, albo z poglądu, że każdy człowiek posiada taką wrodzoną wartość, że nie wolno zabijać w każdym przypadku. W takim wypadku z tych poglądów wynika, że życie ludzkie nie jest warte ochrony. Zamiast być „cywilizowaną”, wiara, że odpowiedź przemocą na przemoc i zabijanie są zawsze niesłuszna, jest zaproszeniem do szerzenia barbarzyństwa. Taka wiara jest głośnym i jasnym ogłoszeniem, że ci, którzy nie respektują życia i własności innych będą rządzić nad tymi, którzy to robią.

Tak naprawdę ten, kto wierzy, że błędem jest, by bronić się przez kryminalną przemocą, wykazuje się pogardą dla boskiego daru życia (albo w nowoczesnym języku – nie ceni się właściwie), nie dorasta do odpowiedzialności wobec swojej rodziny i społeczności, i ogłasza się słabym moralnie i umysłowo, gdyż nie ufa, że będzie zachowywał się odpowiedzialnie. Tak naprawdę państwo, które pozbawia przestrzegających prawa obywateli środków do efektywnej samoobrony, nie jest cywilizowanym, ale barbarzyńskim, stając się wspólnikiem morderców, gwałcicieli i bandytów, obnażając swoją totalitarną naturę poprzez milczące potwierdzenie, że niezorganizowany, przypadkowy zamęt tworzony przez kryminalistów jest znacznie mniejszym zagrożeniem niż mężczyźni i kobiety, którzy wierzą, że są wolni i niezależni i tak też działają.

Podczas gdy zwolennicy kontroli dostępu do broni oraz zwolennicy grzeczniejszego i łagodniejszego społeczeństwa nieprzerwanie potępiają nasze „uzbrojone społeczeństwo”, to naprawdę nie żyjemy w uzbrojonym społeczeństwie. Żyjemy w społeczeństwie, w którym brutalni przestępcy i państwowi agenci notorycznie noszą broń, w którym wielu przestrzegających prawa obywateli posiada broń, ale nie może jej nosić. Statystyki Departamentu Stanu wskazują, że 87% wszystkich brutalnych przestępstw ma miejsce poza domem. W gruncie rzeczy, choć dziesiątki milionów posiada broń palną, jesteśmy nieuzbrojonym społeczeństwem.

Odzyskać noc

Jasne jest, że policja i sądy nie dokonują znaczącego przełomu w działalności przestępczej. Gdy liberałowie domagają się nowych programów na rzecz biedy, edukacji, czy leczenia uzależnień, konserwatyści biorą bardziej bezpośredni kurs. George Will postuluje znaczne zwiększenie liczebności policji i przejście w kierunku „policji na bazie społeczności.” W tym samym czasie NRA i wielu liderów konserwatywnych domaga się ustanowienia prawa, które od najbardziej brutalnych przestępców będzie wymagać odsiedzenia przynajmniej 85% wyroku i zamknie recydywistów na zawsze za kratkami.

Nasze społeczeństwo mocno cierpi z powodu poglądu, że tylko oficjalne działania są legalne, i że państwo jest źródłem ziemskiego zbawienia. Recepty na problem brutalnych przestępstw zarówno liberałów jak i konserwatystów cierpią z powodu szkoły myślenia typu „nie moja działka” dotyczącej odpowiedzialności przestrzegających prawa, oraz z powodu przeceniania możliwości państwa w kwestii zapewnienia moralnych punktów zakotwiczenia. Tak długo, jak przestrzegający prawa obywatele będą zakładać, że nie mają osobistego obowiązku walki z przestępczością, to konserwatywne i liberalne programy nie będą poruszać tego tematu.

Sądząc po licznych artykułach w czasopismach o broni dotyczących noszenia ukrytej broni, rosnącej liczbie produktów reklamowanych w tym celu, oraz zwiększenia się ilości podań o pozwolenie na noszenie ukrytej broni w stanach, które mają prawo obowiązujące do ich wydawania, coraz więcej ludzi, wliczając zwiększającą się liczbę kobiet, nosi broń do samoobrony. Wciąż jednak jest wiele stanów, w którym wydawanie pozwoleń jest nieobowiązkowe, i gdzie urzędnicy policyjni rutynowo ich odmawiają, mnóstwo ludzi zostaje zmuszonych do trudnego wyboru pomiędzy ochroną życia, a przestrzeganiem prawa. Część z nich odebrała ciężką lekcję, albo stając się ofiarami przestępstwa, albo mając przyjaciela czy kogoś kochanego, kto został zgwałcony, obrabowany czy zamordowany, że brutalne przestępstwo może przydarzyć się każdemu, gdziekolwiek i kiedykolwiek, i że w zbrodni nie chodzi o seks czy własność, ale o życie, wolność i godność.

Przepisy, które ograniczają możliwość noszenia ukrytej broni uczciwym, przestrzegającym prawa obywatelom rodzą wyłącznie utratę szacunku dla prawa. Jak to dobrze wiedzieli Ojcowie Założyciele, rząd, który nie ufa swoim uczciwym, przestrzegającym prawa, płacącym podatki obywatelom, aby dać im narzędzia do samoobrony, sam nie jest wart zaufania. Prawa odbierające broń obywatelom ogłaszają, że to rząd jest panem, a nie sługą ludu. I prawo federalne podobne do regulacji Florydy – znoszące wszystkie sprzeczne stanowe i lokalne regulacje, uznające, że noszenie broni palnej przez przestrzegających prawa obywateli jest przywilejem i immunitetem obywateli – jest konieczne, by poprawić oburzające działania urzędników stanowych i lokalnych działających na podstawie nieobowiązkowych systemów wydawania pozwoleń.

Czego z pewnością nam nie potrzeba, to więcej kontroli nad posiadaniem broni. Ci, którzy domagają się zniesienia Drugiej Poprawki, abyśmy naprawdę mogli kontrolować posiadanie broni palnej, zdradzają poważne niezrozumienie Karty Praw (pierwsze dziesięć poprawek). Karta Praw nie nadaje ludziom praw, a jej zniesienie nie nada rządowi uprawnień obecnie zabronionych. Karta Praw to lista fundamentalnych, niezbywalnych praw, którymi Stwórca obdarzył ludzi, która definiuje, co znaczy być ludźmi wolnymi i niezależnymi, jakie prawa muszą istnieć, by zapewnić, że rząd rządzi jedynie za przyzwoleniem ludu.

Raz nawet zostało to zrozumiane przez Sąd Najwyższy. W sprawie US kontra Cruikshank (1876), w pierwszej sprawie, w której Sąd miał okazję interpretować Drugą Poprawkę, stwierdził, że prawo potwierdzone przez Drugą Poprawkę „nie jest prawem nadanym przez konstytucję. Ani też w swoim istnieniu w żaden sposób nie jest od niej zależne.” Zniesienie Drugiej Poprawki nie uczyni broni palnej bardziej nielegalną, niż wyeliminowanie zapisu o uczciwym procesie z Piątej poprawki nie uprawni rządu do więzienia i zabijania ludzi według własnego uznania. Rząd, który zlikwiduje dowolną część Karty Praw, za zgodą, lub bez, większości, zawsze będzie działał bezprawnie, stanie się tyranią i straci moralne prawo do rządzenia.

Takie jest bezkompromisowe rozumienie zawarte w ostrzeżeniu, że amerykańscy posiadacze broni nie pójdą łagodnie w tę utopijną noc: „Będziesz miał mój pistolet, gdy wydrzesz go z moich zimnych, martwych rąk.” Choć liberałowie biorą to stwierdzenie za dowód zacofanej, brutalnej natury posiadaczy broni, my, posiadacze broni, mamy nadzieję, że liberałowie przejawiają równie silny sentyment dotyczący ich maszyn drukarskich, edytorów tekstów i kamer telewizyjnych. Republika zależy od żarliwego poświęcenia się dla wszystkich naszych fundamentalnych praw. "
_________________
_________________
Churchill " faszyści przyszłości będą nazywani antyfaszystami"

Where is the Devil ?
http://www.youtube.com/watch?v=tgphO4JJIrw
http://www.youtube.com/watch?v=7EpB03kmGQk
 
 
Duke 
Darth Vader


Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 08:59   

Jak zwykle racja lezy gdzieś po srodku.
Faktem jest że wszędzie przestępca nie ma problemu z uzyskaniem broni. Onegdaj w Poznaniu na jednym z targowisk mozna było kupic broń która była rozłozona na części i jak ktoś wiedział czego szukac to mógł sobie kpupic Makarowa. Tu lufa, tam zamek, na końcu instrukcja obsługi, pokazywało się części jednemu panu, a on dawał magazynek i pudełko naboi. Tak w biały dzień. Problemem jest przygotowanie psychiczne. Tak jak pisałem - wiedzieć jak się zachować, a się odpowiednio zachować to są dwie różne sprawy. Tak jak wczesniej pisałem - ja też jestem za powszechnym dostępem do broni. To nie prawda że u nas nie ma tradycji. Popatrzcie na stare obrazy - panowie szlachta zawsze pod karabelą. Potem wiadomo zabory to podbitym buntownikom nie pozwala się na broń ;-)
W sumie to zabrakło (a może ja nie doczytałem) statystyk że w regionach gdzie broń może mieć kazdy jest najmniejsza ilość przestępstw związanych bezpośrednio z przemocą. Swiadomość że ofiara posiada broń i jej uzyje powoduje że miejscowe drechy są mniej skłonne do zaczepiania ludzi ot tak dla draki. Z drugiej strony ta sama świadomość powoduje że jak już ktoś chce coś wywinąć to idzie na maxa i nie grozi bronią tylko od razu strzela i zabiera portfel. Kiedyś był taki reportarz z USA gdzie w jednym miasteczku obowiązują przepisy z czasów ekspansji na dziki zachód nakazujące kazdemu pełnoletniemu obywatelowi posiadac i nosić ze sobą broń. Smiesznie to wygladało - stara babuleńka na wózku z M14, albo kolejka w banku gdzie kazdy przy pasku ma pistolet. Najzabawniejsze było to że w tym miasteczku nie było napadów, wałamań czy gwałtów.
Oczywiście nie zmienia to faktu że żyjemy w Posce i jeżeli ktoś mnie napadnie to grzecznie wyjmę portfel rzucę go w jednym kierunku, a sam zwieję w drugi. Nie będę kozaczył, podobnie jak nie będę strugał Segala do podpitego kolesia w dresie który razem z kolegami niewybrednie komentuje krągłosci mojej żony. Rany cięte to tylko fajnie wygladają na filmach i tylko tam dają się szybko opatrzyć chusteczką a bohatera nic nie boli, podobnie pęknięte żebra które naprawdę długo się zrastają i cholernie bolą (wiem z autopsji).
_________________
Cynizm i sarkazm mam w zakresie standardowych usług. Drobne złośliwosci dla stałych klientów gratis.
Mnie tez dopadl kryzys.. jem splesnialy ser, pije stare wino i jezdze autem bez dachu...
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 09:42   

Duke napisał/a
Kiedyś był taki reportarz z USA gdzie w jednym miasteczku obowiązują przepisy z czasów ekspansji na dziki zachód nakazujące kazdemu pełnoletniemu obywatelowi posiadac i nosić ze sobą broń. Smiesznie to wygladało - stara babuleńka na wózku z M14, albo kolejka w banku gdzie kazdy przy pasku ma pistolet. Najzabawniejsze było to że w tym miasteczku nie było napadów, wałamań czy gwałtów.).


w takich miejscowościach, nie ma przestępczości, nawet, kiedy ludzie nie nosza broni. taka to juz specyfika miejsc, w których wszyscy się znają.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:24   

NURS napisał/a
taka to juz specyfika miejsc, w których wszyscy się znają.

Tak, tylko, że tam taki ufirdliwy bandzior jak ten we Włodowie został by przez sasiadów odstrzelony po drugim występie, a nie terrozyzowal misteczko przez pare lat.
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:31   

Przeczytałem kilka fragmentów tego artykułu i albo mam niezłego pecha, albo on cały taki bełkotliwy.

dalambert napisał/a
a nie terrozyzowal misteczko przez pare lat.


Czasem miasteczko terroryzuje bandzior, czasem matka z niepełnosprawnym dzieckiem. Wsi spokojna, wsi wesoła.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:34   

dzejes, ale tu mowa o bandziorze, więc nie stosuj metody " a w Ameryce to murzynów biją"
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:35   

Zaraz, ja ten artykuł przeczytałam, kogo ta kobieta z dzieckiem terroryzowała?
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:39   

Swoją obecością kalała spokój. Przecież małe miasteczko ma prawo do spokoju, nie?

A to pijak krzyczy, a to samotna matka nie prowadzi się porządnie, a to niepełnosprawny się zdarzy, a pan posterunkowy, znajomy rodziców małoletnich strażników porządku oceni, że przecież no przesadza, że się dzieci pobawią, ot muszą się wyszumieć.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:40   

Godzilla, kobieta została zaszczuta przez durni z miasteczka gdzie mieszkała, a dzejes, wrzucił to na zmyłkę do mojego stwierdzenia, że w amerykańskim miasteczku opisywanym wczesniej , bandzior pokroju tego z Włodowy nie terrozyzował by miasteczka bo by go odstrzeliło.
Takie dorzucenie innej sprawy, co by zamącić temat dyskusji i się czujnością wykazać ;P:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 4 Grudnia 2009, 12:41   

Moja czujność się tu kończy. Na całe szczęście zmiany w prawie raczej idą po mojej myśli, nie samozwańczych szeryfów.

Czuwaj!
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group