Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Foratorium
Autor Wiadomość
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 10:54   

Przygodą tej dziewicy...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 10:55   

Kruk Siwy napisał/a
Na tytuł książki proponuję: Seks jest moją przygodą
to chyba laska długo nie pozostanie dziewicą, tak do trzeciej strony :lol:
a napięcie nie tyle przedwyjazdowe, bo mi już tylko prasowanie zostało, a pakuję się zawsze ekspresowo około 2 godzin, bardziej mam napięcie związane z tym, że ostatni długi urlop odbyłam w zeszłym roku w czerwcu :roll: , kiedyś na psychiatrii było dodatkowe 10 dni, tak jak na zakaźnych, ale skończyły się przywileje wstrętnej komuny dla wybranych grup zawodowych :twisted: i teraz można oszaleć od tej pracy po jakimś czasie :mrgreen:
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 10:58   

Lekarzu lecz się sam.

Zdaje się że stan umysłowy psychologów i psychiatrów nie jest zbyt różny od przychodzących pacjentów... Dlatego wołanie: proszę z kimś z obsługi! jest wołaniem na puszczy.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:23   

illianna napisał/a
to chyba laska długo nie pozostanie dziewicą, tak do trzeciej strony :lol:


A to zależy czy narratorem będzie ona czy on, bo jak on... ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:24   

To dziewczyna okaże się wieczną dziewicą ;P:
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:26   

Kruk Siwy, to stereotypy mój drogi, w każdej pracy jest potrzebna higiena psychiczna, myślę, że jak sie ma obciążający i odpowiedzialny zawód to zawsze jest trudne i istnieje ryzyko wypalenie i objawów związanych ze stresem, np taki kontroler lotów, masakra, myślę, że oni stoją dużo wyżej od nas w ilości problemów ze sobą :mrgreen:
a wszyscy dentyści to sadyści ;P: :mrgreen:

Virgo C., ty świntuchu ;P:
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:28   

A tam świntuchu, przecież nie wziąłem ostatecznie tego filmu. Ale ile mnie kosztowało powiedzenie nie to moje ;P:
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:30   

Virgo C., jakiego filmu? i co jest Twoje?, bo się troszkę zgubiłam byłam :mrgreen:
_________________
"Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:31   

1. Wieczne dziewice
2. Wysiłek związany z wypowiedzeniem "nie, dzięki" ;)
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
Ostatnio zmieniony przez Virgo C. 24 Sierpnia 2009, 11:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:31   

a tak już kojarzę
E: usunełam kawałek i teraz dziwnie wygląda, a kawałek brzmiał
a to Twój jest?
Ostatnio zmieniony przez illianna 24 Sierpnia 2009, 11:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:32   

Nie, to zdaje się Twojego teścia własność :D
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 11:33   

tak mój teść ma czasem specyficzny gust :mrgreen:
_________________
"Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 14:52   

A teraz dla poprawy humoru (mam nadzieję) historyjka z życia wzięta. :twisted:

Z pamiętnika utrudzonego podróżnika cz.1.

Pewnie część z was już słyszała, że pokonuję codziennie 130 kilometrów w drodze po godziwy zarobek. Pierwszy tydzień nieświadoma lokalnych zwyczajów jeździłam jak panisko jakieś PKS-em relacji Kraków Cieszyn razem z mówkami, jadącymi na zarobek na czeską granicę. Co to za czasy były, tani alkohol w Czechach, handelek kwitł w najlepsze. Ale ja nie o tym. Potem zorientowałam się, że jeżdżą też busiki, których zalety to prędkość i taniość. Przeciętny busik jest oczywiście dymiącą, rozklekotaną maszyną podskakująca na każdym wyboju, zapchaną po uszy zaspaną klientelą jadącą z balangi albo do pracy względnie z nocnej pracy. Generalnie chodzi o to, jak poczuć się częścią tego towarzystwa bez ujmy na honorze, tudzież portfelu, bądź nosie, ale o tym kiedyś indziej. Bycie częścią społeczności busiarskiej polega głównie na rytmicznym kiwaniu zaspaną głową zgodnie z podskokami machiny na wybojach, ewentualnie pilnowanie się na zakrętach, bo można spaść z siedzenia, jak się człowiekowi za bardzo kimnie. Jest jeszcze jedna rzecz, o której doświadczony pasażer powinien bezwzględnie pamiętać, a mianowicie ostre hamowanie. Ja świeżo wtedy upieczona pasażerka dość szybko załapałam zasady, choć gorzej było z wewnętrznym poczuciem integracji, ale pracowałam nad tym, hamując czasem mdłości, a czasem szczypiąc się w udo, żeby mimo wszystko nie rzucić bluzga. Zmorą tych pierwszych dni był jeden z kierowców, typowy góral z charakterem i sumiastym wąsem. Jeździł ostro, hamował gwałtownie i w najmniej spodziewanych momentach, na dodatek cały czas palił przy otwartym w lutym oknie, rzucał niewybredne komentarze pod adresem pasażerek oraz wchodził w bardzo ciekawe dysputy z pasażerami. Do mnie mówił perełko, więc przełykając feministyczne poczucie godności, starłam się go nie drażnić, żeby nie zaczął mówić gorzej. Profilaktycznie wyciągałam też przed siebie ręce, żeby nie zaryć twarzą w siedzenie. Tego dnia nic nie zapowiadało jakiejś większej katastrofy, choć w sumie można było przewidzieć, że kiedyś do tego dojdzie. Wszyscy pasażerowie wysiedli na przedostatnim przystanku, chyba coś przeczuwali. Ja musiałam jechać do końca, niestety. Już prawie dojeżdżaliśmy, gdy z bocznej uliczki wyskoczył maluch, czyli fiat 126p (dla młodszego pokolenia tłumaczę), wpakował się centralnie przed nos mojego górala. Ten niewiele myśląc zaczął gwałtownie trąbić, błyskać światłami i wymachiwać kończynami górnymi. Chyba dawał znaki, żeby się tamten zatrzymał. Kierowca malucha niewiele myśląc dał po gazie, a góral za nim. Zacieli się gonić wąskimi uliczkami, a ludzie odskakiwali na boki. Góral nie zdejmował łapy z klaksonu i bardzo malowniczo bluzgał. Nie będę cytować, bo i tak nigdy nie osiągnę jego kwiecistości stylu. Mnie szczerze mówiąc wcisnęło w siedzenie i to nie tylko ze względu na nagłe przyśpieszenia. Po jakimś trzecim okrążeniu widzianego przeze mnie pierwszy raz miasteczka (do tej pory zwiedzałam tylko przystanek, na którym się przesiadałam) powoli zaczęłam rozpoznawać mijane uliczki, a tu dalej nie zapowiadało się na finisz. Myślę sobie, choć było to trudne, bo głównie czułam panikę, coś trzeba zrobić, spóźnię się do pracy, a poza tym w każdej chwili możemy w coś wrąbać. Desperacko ruszyłam do drzwi i bardzo cienkim i wysokim głosikiem krzyknęłam: WYSIADAM!!!!!!!!!!! Nie pomogło. No to chwyciłam za klamkę, było mi już naprawdę wszystko jedno. Jako dziecko raz wyleciałam z autobusu, wiec mam pewną wprawę... Kierowcę to jednak jakby na chwilę otrzeźwiło, zwolnił i mogłam wyskoczyć. Jak tylko trzasnęłam drzwiami ruszył dalej z piskiem. A ja no cóż znalazłam się w zupełnie obcym miejscu, w jakiejś bocznej uliczce, kompletnie nie wiedząc, w która stronę iść i jak to daleko. Na szczęście okazało się, ze okrąg po którym gnaliśmy na złamanie karku był dość mały i po jak mówią policjanci, rozpytaniu dotarłam na przystanek.
Następnego ranka, kiedy z drżeniem serca wsiadałam do busa, kierowca przywitał mnie radosnym okrzykiem „Jak tam perełko? Dorwałem tego....., paliwo mu się skończyło .... jednemu, jeszcze się do mnie rzucał .... jeden”
No cóż, to był niewątpliwie mój chrzest bojowy. :mrgreen:
 
 
Chal-Chenet 
cHAL 9000


Posty: 27797
Skąd: P-S
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 14:58   

Interesujące. :D
_________________
Nobody expects the SPANISH INQUISITION!!!

http://zlapany.blogspot.com/
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 15:02   

Świetne :bravo Szkoda, że upubliczniłaś, a nie opowiedziałaś mi np., bo bym Ci tę scenkę ukradł jak nic.
Ale fajnie napisane, lepiej bym nie umiał, więc przebaczam :D
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 15:36   

dzięki, a to dopiero początek mojej radosnej twórczości :mrgreen:
_________________
"Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen
 
 
Virgo C. 
Fred Flintstone


Posty: 6481
Skąd: Owczary
Wysłany: 24 Sierpnia 2009, 16:41   

Świetne :bravo :mrgreen:

A tak apropo to ;P:
http://www.youtube.com/watch?v=J5TI3gzx3JA
_________________
"Ja tam nie wiem o co cała ta wrzawa. U mnie w domu elektryczność jest w gniazdku. Gdyby ten pomysł rozpropagować, niepotrzebne byłyby żadne atomy."
 
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 08:07   

dziś rano w Krakowie mgła była jak w Londynie prawie, widoczność jakieś 300 metrów, ciepło, wilgotno, ciekawe czy to wpływ wrcających rodaków, choć takiej pogody w sumie mogli nie przywozić ;P:
_________________
"Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen
 
 
hardgirl123 
Kaznodzieja

Posty: 2441
Skąd: Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 09:31   

fajna opowieść illianna, ja tez miewam busikowe przygody :>
_________________
Władza jest po to, by świat nie rozpadł się na tysiące kawałków.
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 09:39   

illianna, wszystko się zgadza z wyjątkiem: ciepło. Ciepło to nie było.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 09:52   

jak na taką mglistą pogodę to w sumie było, bo zwykle mgła wiąże się z dużo niższymi temperaturami, kiedyś weszłam w chmurę w Bieszczadach, jejku jak zimno jest w środku, mgła to niby nie to samo, a ja rano szłam w sandałach i jakoś nie zmarzłam za bardzo :)
_________________
"Nie tylko nie ma Boga, ale spróbujcie w weekend złapać hydraulika", "Moja filozofia", Woody Allen
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 09:54   

Aha. Ja tam zmarzłam, w skarpetach i adidasach.
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:04   

może w centrum jest trochę cieplej, nie wiem w której części Krakowa byłaś rano, czasem różnice temperatur między centrum a osiedlami, a nawet Wolą Justowską, są znaczne
ja jestem zmarźlakiem raczej, więc trudno to zwalić na moją odpornośc na zimno ;P:
 
 
illianna 
Nathan Never


Posty: 4658
Skąd: z kazka ;-)
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:05   

hardgirl123 napisał/a
fajna opowieść illianna, ja tez miewam busikowe przygody :>
opisz coś fajnego na blogu, pośmiejemy się razem :D
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:08   

illianna napisał/a
czasem różnice temperatur między centrum a osiedlami, a nawet Wolą Justowską,


No, tam jest zimno.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
hardgirl123 
Kaznodzieja

Posty: 2441
Skąd: Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:09   

no dobra, kiedyś jechałam busem a babina na kolanach trzymała zywą kurę i cały czas do niej coś gadała :>
a pozostałe są mniej fajne, bo w jeździe w ścisu nic miłego nie widzę
_________________
Władza jest po to, by świat nie rozpadł się na tysiące kawałków.
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:13   

ja kiedyś jechałem autobusem miejskim. a obok mnie siedziała zakonnica. i jakiś facet zdjęcia nam robił. mnie to wisiało martwym nietoperzem, ale 'siostra' się wkurzyła. i go zwyzywała. a powinna bogoławić chyba, nie?
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:15   

Gdybym wiedziała co znaczy bogoławić napisałabym ci czy tak, czy nie. :mrgreen:
_________________
Boże chroń mnie przed ludźmi wykształconymi ponad swoją inteligencję.
 
 
baranek 
Wróbel galaktyki


Posty: 5606
Skąd: Toruń
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:17   

he, he, he. przestawiam się na klawiaturę w laptopie. czasem mi tak dziwnie palce chodzą. no robio co chco.
_________________
Życie, ku*wa, jest nowelą.

"Pisze się po to, żeby było napisane" - Zygmunt Kałużyński
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 25 Sierpnia 2009, 10:19   

Jechałem jakimś PKS-em z Krakowa do Limanowej. Za mną siedziała babina góralka. Nie jestem w stanie odtworzyć słownictwa i akcentu, ale prawiła mniej więcej tak: "rozumiem że mu stodołę spalił, bo złość na niego miał, ni? Ale że mu cielnom krowem bagnetem przebił... to już nie rozumiem, ni?"
Babcia była z Limanowej. Miałem ochotę wysiąść z autobusu i powrócić na bezpieczne Szmulki...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group