Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Pisanie a zarabianie
Autor Wiadomość
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:31   

Ale z tym, że książki w Polsce są stosunkowo drogie, zgadzam się. I wiem też, jak nasze ceny wyglądają przy angielskich - tym bardziej, że sam przecież kupuję ichniejsze książki, i nawet sprowadzone z USA czy UK często są znacznie tańsze.
Ale to nadal nie usprawiedliwia takiego spadku. Bo chyba zgodzisz się, że przeliczenie godziny pracy/cena książki w Polsce w 2008 roku nie wyglądało gorzej niż w 2006?
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:33   

Adanedhel napisał/a
przeliczenie godziny pracy/cena książki w Polsce w 2008 roku nie wyglądało gorzej niż w 2006?


Ale myślę, że inne rzeczy były tańsze i można było coś tam odłożyć... a teraz jest z tym coraz gorzej.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:34   

Witchma napisał/a
Słuchałam wczoraj radia i akurat o tym mówili. Był wywiad z właścicielem księgarni, który stwierdził, że aż tak źle nie jest, a przynajmniej on nie zauważył większego spadku sprzedaży, co nie zmienia faktu, że przeszkodą w wielu przypadkach jest cena książek. Biblioteki, szczególnie te mniejsze, nie kupują najnowszych książek, a przeciętnej osoby zwyczajnie na to nie stać. Porównanie ceny książki w stosunku do płacy za godzinę pracy w Polsce i w UK wygląda przerażająco.


Może gdyby umiał liczyć, i sprawdził jak skurczyła się baza księgarń w tym czasie, zrozumiałby, ze utrzymanie poziomu sprzedaży w punkcie oznacza cholerny spadek w całości rynku.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:35   

Witchma napisał/a
Adanedhel napisał/a
przeliczenie godziny pracy/cena książki w Polsce w 2008 roku nie wyglądało gorzej niż w 2006?


Ale myślę, że inne rzeczy były tańsze i można było coś tam odłożyć... a teraz jest z tym coraz gorzej.


Ostatnie lata, przynajmniej statystycznie dawały ludziom więcej kasy w stosunku do cen. Wiele dóbr mocno potaniało - zwlaszcza elektronika.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:42   

NURS, jak często kupujesz elektronikę, a jak często musisz płacić za mieszkanie i z tym związane rzeczy? U nas woda zdrożała prawie o połowę, tak samo zresztą chleb i inne produkty, które kupuje się codziennie. Mam rodziców emerytów (z ponad 30-letnim stażem pracy), którym emerytura w przeciągu 2 lat wzrosła o jakieś 100 zł. A koszty życia o jakieś 300-400 zł miesięcznie.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:44   

Ja często kupuję elektronikę :-)
Dlatego napisałem, ze statystycznie pula na kulturę mogła ulec zwiększeniu.
IMO najpoważniejszym problemem jest to, ze nieczytający rodzice zaczynają się teraz rozmnażać - i mówię tutaj o pokoleniu, które w 99% nie miało styczności z czytaniem dla przyjemności.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:48   

NURS napisał/a
nieczytający rodzice zaczynają się teraz rozmnażać - i mówię tutaj o pokoleniu, które w 99% nie miało styczności z czytaniem dla przyjemności.


NURS i tu się z Tobą zgodzę, ale to jest zupełnie inny problem i dużo poważniejszy. I przerażający. Ostatnio się zastanawiałam, co robią w wolnym czasie ludzie, którzy nie czytają i jakoś moja wyobraźnia tego nie ogarnia. A znam osoby po studiach, które powieści w ręku od liceum nie miały, a i wtedy ograniczały się do lektur.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 21 Marca 2009, 10:57   

Kup sobie jakąś grę z trybem multiplayer i pobaw się chwilę, zobaczysz :-)
Na serwerach CoD V jest zapisane ok 4 mln kont. A to tylko jedna z setek gier.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 21 Marca 2009, 11:00   

Witchma napisał/a
co robią w wolnym czasie ludzie, którzy nie czytają i jakoś moja wyobraźnia tego nie ogarnia


Oglądają TV, albo filmy na kompie, chodzą do knajp, uprawiają sporty w formie różnej, gotują, grają w różne rzeczy.
A tak tuż przed zaśnięciem... to nie wiem :oops:

Straszny offtop, swoją drogą ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 21 Marca 2009, 11:23   

Starczy że zaczną grać w Plemiona i w krótkim czasie mają w związku z tym tyle obowiązków, że na etat by wystarczyło :mrgreen: Coś o tym wiem :twisted: :evil:
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 11:26   

Bez przesady, sama gram i w czytaniu mi to nigdy nie przeszkadzało. Co najwyżej w pracy.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:24   

Adanedhel napisał/a
Dla porównania dane z Wielkiej Brytanii. Co prawda trochę stare i nie tak szczegółowe (dotyczą tylko sprzedaży), ale różnica jest... spora :)
http://www.booksellers.or...ort.asp?id=3154

O ile dobrze zrozumiałem tabelę, 60% populacji UK kupuje książki, a brytyjski czytelnik kupuje przeciętnie jedną książkę miesięcznie. Sorry, ale ja nie wierzę, że oni tak dużo czytają. Nie wiem co im tak winduje statystyki, może książki sudoku, może kucharskie, podręczniki, nie wiem. (BTW, czy nasze statystyki uwzględniają podręczniki?) W każdym bądź razie większość angielskich domów wygląda podobnie jak większość polskich domów - bez biblioteczki - a większość Anglików spędza wolny czas podobnie jak większość Polaków - oglądając telewizję.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:31   

Tak, nasze statystyki uwzględniają podręczniki. Tak samo jak wszelkiego rodzaju poradniki, które w Polsce też schodzą najlepiej.
Nawet, jeśli duża część sprzedaży w Anglii to te poradniki, to i tak sprzedaż pozostałych książek jest znacznie wyższa niż u nas. Czytanie też - zgubiłem to, ale kiedyś miałem w łapkach statystyki, wg których grubo powyżej 50% Brytyjczyków przeczytało choć jedną książkę rocznie. Choćby ten poradnik.

I chyba też zgodzę się z NURSem, że największym problemem jest kultura czytania. A konkretnie jej brak.
Martva napisał/a
Straszny offtop, swoją drogą ;)

Niezupełnie. W końcu sprzedaż książek przekłada się na zarabianie :)
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:36   

Piech napisał/a
większość angielskich domów wygląda podobnie jak większość polskich domów - bez biblioteczki


Sądząc po tym, jak zaopatrzone są tam antykwariaty, może jest zwyczaj pozbywania się książek po przeczytaniu :)

Ale nie możemy kwestionować tego, że wydanie 7 funtów na książkę to coś zupełnie innego niż wydanie u nas 30 zł...

Ciekawie o badaniach czytelnictwa pisał Grzędowicz w jednym z felietonów w NF ("Jak czytać 1 książkę rocznie", czy jakoś tak).
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:45   

Witchma: http://portalwiedzy.onet....czasopisma.html
Tylko, że to nie do końca trafny komentarz do tego badania, bo tu mamy i podaną próbę statystyczną, i konkretne dane, i porównanie z takimi samymi badaniami w poprzednich latach :) I chyba właśnie to porównanie wypada najmniej optymistycznie.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 21 Marca 2009, 12:50   

Adanedhel, bardziej chodziło mi o ten fragment:

Cytat
Stwierdziłem też, że dosyć dużo czytają Rosjanie, a bardzo dużo Anglicy. Naturalnie obywatel Albionu wieczorem głównie wrzeszczy oparty o szynkwas i zdejmuje koszulę, ale w ciągu dnia – czyta. Kiedy przedstawiciele innych nacji chcieli sobie zarezerwować leżak, kładli na nim ręcznik. Angole kładli książki.
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Caitleen 
Frodo Baggins


Posty: 136
Skąd: Falkirk w Szkotlandii
Wysłany: 22 Marca 2009, 21:19   

Anglicy to nie wiem, ale Szkoci czytają. Z moich znajomych to może dwie osoby nie czytają ksiażek bo albo zasuwają na trzy etaty albo wolą pograć na Wii, ale na co dzień widać różnicę. Ludzie czytają w autobusach, stoją na przystankach z ksiażką w ręce, organizują kluby ksiażki na własną rękę, pożyczają sobie co lepsze powieści a co do wspomnianego wyżej braku obszernych biblioteczek to ludzie się tu przeprowadzają średnio co dwa lata, ksiażki w pudłach są cieżkie jak nieszczęście, a co dwa kroki są sklepy charytatywne, gdzie można książkę nabyć za 20pensów, przeczytać i oddać z powrotem żeby ktoś inny ją kupił i przeczytał. Kultura czytania ma się dobrze na dalekiej północy. :>
_________________
Życie to chytra sztuka! Jak tylko masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy...

http://szkotki.blog.pl/
 
 
Adon 
Wiedźmin


Posty: 4755
Skąd: Londyn
Wysłany: 22 Marca 2009, 21:59   

Mi tylko pozostaje potwierdzić słowa Caitleen. Faktem jest, że w stosunku do zarobków książki są tu dużo tańsze (jak słusznie zauważyła Witchma), a i o książki z drugiej ręki łatwiej i taniej, niż w Polsce. No i wreszcie jedna sprawa - w Polsce jak sobie gdzieś siedziałem z książką, to ludzie patrzyli na mnie jak na dziwadło, a młodzież nawet jak na niedorozwiniętego (sic!), tutaj, że ktoś czyta to norma - vide moja środowa wyprawa do Londynu - w pociągu 90% ludzi siedziało w czasie podróży nad książkami, zaczynając od młodzieży, kończąc na staruszkach; czytali nawet tacy, po których z wyglądu nigdy bym się tego nie spodziewał. Nie zauważyłem za to ani jednego mohera z nieodzowną kanapką z jajkiem na twardo. Cóż, jaki kraj, taki obyczaj.
 
 
 
Lynx 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7038
Skąd: znad morza
Wysłany: 23 Marca 2009, 09:52   

Caitleen, swoją drogą to niezły pomysł na biznesik - sklep z książkami z drugiej ręki. Musze pomyśleć.
_________________
http://zrozumiecswiat.pl/7.html
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 23 Marca 2009, 10:21   

To się nazywa antykwariat i jest już tego sporo, nawet w sieci :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 23 Marca 2009, 14:02   

W Irlandii prawie nie widziałem czytających ludzi mimo że przy zarobkach ok 2000-2500 miesięcznie ksiązki kosztuja od kilku do kilkunastu euro a z drugiej ręki 2-2,50. Wielu irlandzkich domów nie widziałem ale w tych co widziałem nie było czegoś takiego jak biblioteczka. W dwóch domach, gdzie wynajmowałem pokoje ksiąki można było policzyć na palcach jednej dłoni.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 23 Marca 2009, 20:04   

Może są różne Irlandie. Jak jadę autobusem czy metrem do roboty, cały czas natykam się na ludzi z książkami. Zapewne wystarczy wybrać inną trasę, aby widok książki w ręce budził zdziwienie. Albo przejechać się kilkadziesiąt kilometrów dalej.
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 24 Marca 2009, 06:42   

Godzilla, jesteś w Irlandii? Może w Dublinie i czytają, ja mieszkałem w interiorze (choć nie głebokim, cirka 40km od Dublina) i nie czytali, a w mieście cóś na kształt antykwariatu był jeden, tzn były trzy półki z książkami w sklepie z różnorakim secondhandem.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 24 Marca 2009, 09:40   

Nie, nie jestem. Mogą być miejsca gdzie czytają i reszta kraju gdzie nie czytają. Tak jak ci okropni Polacy są według sondaży zasadniczo niegramotni, a ja wciąż się natykam na czytaczy. Chyba poruszam się w jakiejś enklawie.
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 24 Marca 2009, 10:08   

To duża enklawa. W autobusie, metrze, tramwaju publiczność czyta aż dym idzie. Jeżeli tak wygląda upadające czytelnictwo to ja jestem za. Niech upada.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 24 Marca 2009, 10:58   

Kruku, wiesz, ze Wa-wa jest odbiorcą 40% książek sprzedawanych w tym kraju? :twisted:
Znajdź czytającego w mniejszych ośrodkach miejskich, gdzie już od kilku lat nie ma księgarń. I wtedy bądź za.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Witchma 
Jokercat


Posty: 24697
Skąd: Zgierz
Wysłany: 24 Marca 2009, 11:02   

NURS napisał/a
Wa-wa jest odbiorcą 40% książek sprzedawanych w tym kraju?


I kółko się zamknęło, powracamy do kwestii zarobków :)
_________________
Basically, I believe in peace and bashing two bricks together.

"Wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać."
/Maria Czubaszek/
 
 
 
Lynx 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7038
Skąd: znad morza
Wysłany: 24 Marca 2009, 11:05   

NURS, owszem, z tym, że ceny są koszmarnie wysokie często. Poza tym mówiłam o swojej dziurze w ziemi. I cenach rzędu poniżej 10zł. I o sezonie letnim.
_________________
http://zrozumiecswiat.pl/7.html
 
 
Nutzz 
Yans


Posty: 2170
Skąd: że znowu?!
Wysłany: 24 Marca 2009, 11:07   

NURS napisał/a
Znajdź czytającego w mniejszych ośrodkach miejskich, gdzie już od kilku lat nie ma księgarń. I wtedy bądź za.


Są. Tyle że czytają te same książki po raz enty. Ewentualnie pożyczone od znajomków.
Bo na biblioteki absolutnie liczyć nie można.
No a zakup książki dla osoby nie zarabiającej (jeszcze, jak ja) to dośc spory wydatek :|
Chęci niewspółmierne z możliwościami.
Ostatnio zmieniony przez Nutzz 24 Marca 2009, 11:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21969
Skąd: Szmulki
Wysłany: 24 Marca 2009, 11:08   

NURS, o czytających w małych ośrodkach muszą się wypowiedzieć tam żyjący, a nie spece od statystyki. I wtedy chętnie posłucham.
Warszawa wraz z przyległościami to jakieś 2,5 mln ludzi. Całkiem spora grupa. Nie?
A jeszcze jedno, spory procent czytających to ludzie młodzi, studenci. Widać że wielu jest spoza Warszawy. Skąd wynieśli nawyk czytania? A z domu mocium panie. Z domu. Wizje katastrofy czytelniczej nie przemawiają do mnie. Cały czas od zawsze czyta kilku procentowa część ludu.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group