Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak być młodym, zdrowym i BOGATYM.
Autor Wiadomość
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 26 Wrzeœśnia 2008, 22:04   

Ty naprawdę tak myślisz, czy tylko udajesz idiotę?

//edit: obiecałem sobie, że nie będę reagował na Twoje posty - złamałem zasadę, ale postaram się dotrzymywać...
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 26 Wrzeœśnia 2008, 23:14   

Panowie i Panie czy przypadkiem rzecz cała nie sprowadza sie poprostu do stwierdzenia :
ILE MOŻNA DMUCHAĆ W BALON ZANIM TEN NIE PIER.... :mrgreen:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37527
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 26 Wrzeœśnia 2008, 23:29   

dalambert, na opakowaniu zwykle piszą, że tylko raz
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 08:48   

Fidel-F2, Ten Balon to wymyślaczy instrukcji i opisów użycia ma od jasnej cholery , a i tak w końcu pieprznąć musi :twisted:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 09:45   

NURS napisał/a
czy to nie burzy twojego obrazu? A to dopiero początek.

Z dyskusją poczekajmy, bo to trzeba przeżyć, zeby uwierzyć.


NURS, mieszasz strasznie. Mówiąc o migracji technologii, opisałem powszechne zjawisko w obszarze produktów masowych, powszechnych. Podałem też przyczynę. Tak działają ponadpaństwowe korporacje.
Pisałem też, że przyspieszona prywatyzacja w Polsce, tez w przyszłości odbije się czkawką, gdy koszty pracy wzrosną. I nie pomogą strajki, jak w Stoczni Szczecińskiej. Jeszcze niedawno męczyliśmy się z nierentownym górnictwem i hutnictwem. O ile pamiętam liczby, było ok 400-500 tys górników, teraz jest ok 100tys. Ale w tym sektorze zostały uruchomione programy adaptacyjne - co ciekawe znaczna cześć osób nie skorzystała z tego.

Oczywiście, procesy o których mowa mają też negatywną stronę - bezrobocie. Aby rzucać takimi argumentami - zobacz dane statystyczne - jaka jest struktura: wiekowa, wykształcenia, zawodowa - osób, które stały bezrobotnymi , w tych krajach , które wymieniłeś. Wnioski pewnie Cię zaskoczą.

Nic nie napisałeś też o postępującej automatyzacji procesów produkcji, która również generuje bezrobocie.

Zatem jaki jest jeden z możliwych scenariuszy, związany z bezrobociem jako takim w makroskali?
Symptomy już widać - ujemny przyrost naturalny, postępująca robotyzacja, zmiana środka ciężkości -> usługi, głównie rozrywka elektroniczna


Na koniec, nie jestem wcale orędownikiem kapitalizmu, a na pewno nie jego agitatorem, proszę mi tu nie imputować takich...:))


edit: wspominałeś o DDR, migracji ludności - czy chciałbyś nadal kupować trabanty? Innym, i chyba koronnym argumentem była mentalność tych ludzi - pracowałem w Niemczech, akurat kiedy padł mur berliński, większość ludzi z NRDówka uważała, że teraz popłynie manna z nieba, znaczy z Bonn, i że im się należy...pomimo, że ich wykształcenie, czy wydajnośc pracy miała się nijak do ich żądań płacowych (tkwili w systemie socjalistycznym)
Ostatnio zmieniony przez MOFFISS 27 Wrzeœśnia 2008, 10:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
dalambert 
Agent Chaosu


Posty: 23516
Skąd: Grochów
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 09:55   

MOFFISS napisał/a
- ujemny przyrost naturalny
w Chinach i u Arabow TYŻ :?:
_________________
Boże chroń Królową - Dalambert
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 10:11   

dalambert napisał/a
MOFFISS napisał/a
- ujemny przyrost naturalny
w Chinach i u Arabow TYŻ :?:



Mówiliśmy o migracji technologii do tych krajów z Europy i USA, tam następuje ten proces
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 10:16   

MOFFISS to wszystko, co piszesz to czysta prawda, to znaczy byłaby, gdyby te systemy działały, jak je zaplanowano. Ale nie działają. Stworzenie globalnego rynku sprawiło, ze dzisiaj ktoś moze złamać gospodarkę każdego średniego kraju mieszając na jego giełdzie. A mit o prywatnej własności, jako lepiej zarządzanej prysł. Giganty finansowe, prywatne, sypią się od czasów Enronu jeden po drugim. IMO widzimy tylko czubek góry lodowej, bo tak działał ten system.
Druga sprawa, wyprowadzanie przemyslu poza granice do stref taniej produkcji generuje nie bezrobocie, ale obniża pułap zdolności konsumpcyjnej całego społeczeństwa. Przeciez to widać goiłym okiem. Świat się kreci, bo to jeszcze siła rozpędu, ale za kilka, kilkanaście lat wszyscy producenci dobr masowych staną przed problemem - IMO już próbują temu przeciwdzialac, robiąc tansze ale krótkotrwałe dobra, żeby zachowac ruch w interesie, co też nie do końca zaowocuje tak, jak im się marzy, dzisiaj produkt chiński, klasyczna tandeta w wielu dziedzinach przewyższa jakościowo analogiczne wyroby zachodnie, więc klient za kilka lat, jak stanie się to powszechnie znane, oleje cuda własne i kupi za podobną cene chńszczyznę. Podobnie było na rynku samochodowym z japończykami, kto dzisiaj powie, ze są drogie i psują się co minutę?
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 11:18   

NURS napisał/a
MOFFISS to wszystko, co piszesz to czysta prawda, to znaczy byłaby, gdyby te systemy działały, jak je zaplanowano. Ale nie działają. Stworzenie globalnego rynku sprawiło, ze dzisiaj ktoś moze złamać gospodarkę każdego średniego kraju mieszając na jego giełdzie. A mit o prywatnej własności, jako lepiej zarządzanej prysł. Giganty finansowe, prywatne, sypią się od czasów Enronu jeden po drugim. IMO widzimy tylko czubek góry lodowej, bo tak działał ten system.


O, nareszcie trafiłeś w sedno. "Działał ten system" - rzekłeś - a to oznacza, że będzie ewoluował. Dlaczego? Z prostej przyczyny - bo pieniądz musi sie kręcić - jak nie tak, to inaczej - albo mówiąc dosadniej w innym miejscu.
Przykład Japonii nie jest już tak czytelny - ale Korei Południowej jak najbardziej tak. Co to oznacza? Ze kraje uznawane kiedyś jako tzw "kolonie gospodarcze odzyskały niepodległość technologiczną" i stają się poważnymi graczami na rynku światowym. Czyli zasady nie zmienią się aż nadto tylko zmieni środek ciężkości. Zaś kapitał, nazwijmy go umownie amerykańskim, zainwestuje w rynki wschodzące. Czy potencjał konsumpcyjny Azji jest mniejszy niż Europy?
Kiedy jakies cztery lata temu, byłem w Chinach , rozmawiałem z szefem oddziału chińskiego VW, wiesz co mi powiedział? Że sprzedaż aut w Europie jest marginalna w porównaniu z z chłonnym rynkiem azjatyckim. Czyli coraz więcej osób zarabia tyle, ze zaczyna kupować produkty bardziej zaawansowane, niż przysłowiowe rowery" w AZJI.

Kto wie, może później biznes będzie się kręcił w Afryce. :) ))


Czym zatem staną się kraje europejskie? lub mogą się stać? Podam przykład Philipsa, niedawno wywalił wszystkie aktywa produkcyjne poza swoją strukturę, zostawiając TYLKO R&D. Koncern zleca produkcję firmom specjalistycznym, które nie sprzedają tego później pod swoja marką, tylko jako produkty Philips na bazie zawartej licencji. Największa cześć budżetu unijnego też jest corocznie przeznaczana na R&D - to są astronomiczne kwoty.

Wiem doskonale, że w krajach postsocjalistycznych nadal pokutuje populistyczny argument - "czy siem stoi czy siem leży - dwa tysiaki siem należy" - i taka optyka powoduje idiotyczne decyzje polityczne - patrz socjale, podwyżki, uleganie presjom aktywnych grup społecznych czy zawodowych.
Jeszcze raz podkreślę, że nasza prywatyzacja zabiła potencjał polskiego przemysłu czy rozwoju technologicznego. Jesteśmy aktualnie kolonią gospodarczą, a nieliczne polskie firmy są permanentnie niszczone przez skorumpowanych polityków, dostających kieszonkowe od koncernów.
Podam jeden przykład ZWAR - jedyny konkurent ABB w Europie, wykupiony - teraz tam sa przeważnie magazyny ABB.

edit: dlaczego polskie firmy nie wytrzymały konkurencji? Bo były państwowe (idiotyczna ustawa o przedsiębiorstwach państwowych), bardzo silne i populistyczne związki zawodowe, oraz BRAK POLSKIEGO KAPITAŁU PIERWOTNEGO (rozbiory, wojny, okupacje) - czy było duzo Polaków, dysponujących na tyle dużym kapitałem , aby kupić i później zainwestować w rozwój?

Może moje dzieci będą miały większą szansę, bo czegoś sie dorobiłem, więc nie startuja od zera, jak ja :( ((
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 12:14   

jeżis maryjka i jożin z bazin zusamen do kupy.
Gdzieś ty się uczył czytać? Zdanie kończące się: bo tak działał ten system oznacza, że działał w sposób zupełnie inny, niż głoszą teorie, a nie, że był sprawny i wydajny. I nie będzie ewoluował, bo tu nie ewolucji trzeba, ale rewolucji.
Świat staje przed bardzo poważnym problemem coraz większego rozwarstwienia spoleczeństw, co jest tez efektem takiej rabunkowej polityki wielkich koncernów.

Twoje dzieci mogą mieć większy problem ze zdobyciem czegokolwiek, niż ty. Ja dzialalaem gospodarczo jeszcze przed przemianami, IMO zarobienie wielkich pieniędzy było o niebo łatwiejsze niż teraz. Nowy merol za jeden miesiąc zarobku na sklepie. spróbuj to dzisiaj osiągnąc.

co do Chin, tja, motoryzujmy ich, za 5 lat benzyna będzie po 100 zł za litr :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 12:47   

NURS napisał/a


Twoje dzieci mogą mieć większy problem ze zdobyciem czegokolwiek, niż ty. Ja dzialalaem gospodarczo jeszcze przed przemianami, IMO zarobienie wielkich pieniędzy było o niebo łatwiejsze niż teraz. Nowy merol za jeden miesiąc zarobku na sklepie. spróbuj to dzisiaj osiągnąc.


Przed rokiem 89 biznes był prosty? No w sumie, jak miałeś układy to luz. Czy w 29 roku XXw była rewolucja? Nie...

Chcesz przykładów? Poszukaj wśród firm internetowych. Takie konserwatywne myślenie prowadzi donikąd. Ale, co tam będziemy tak abstrakcyjnie...może na naszym podwórku.

Ostatnio pojechałeś po mnie, kiedy bąknąłem nieśmiało o digitalizacji całości lub (uwaga) części zawartości periodyku.

Czy aby na pewno masz rację? Uważasz, że bycie w lokalnej niszy, nawet niekoniecznie liderować to jest Twój szczyt marzeń? Albo inaczej, czy zysk jest dominującym celem redakcji?

A czy jest możliwe przeorientowanie celu na: za 15 lat chce być światowym liderem w segmencie sf? Ktoś z boku od razu krzyknie: pogięło go całkowicie...czy ja wiem, to zależy - przy obecnej globalizacji, dostępności internetu nakłady inwestycyjne nie są takie niewyobrażalne. No, ale piraci? - ktoś zripostuje.
Ciekawe dlaczego Wiedźmin (gra) sprzedał się w ilości przekraczającej, o ile pamiętam, 150tys egzemplarzy? Patriotyzm hackerów?
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 27 Wrzeœśnia 2008, 13:24   

NURS napisał/a
jeżis maryjka i jożin z bazin zusamen do kupy.


Och, aż miło - ponad 7 mln odsłon YouTube- stali się gwiazdorami - nawet zarobili niezłe pieniądze na występach w Polsce. :lol: :lol: :lol:

i jeszcze to
NURS napisał/a
co do Chin, tja, motoryzujmy ich, za 5 lat benzyna będzie po 100 zł za litr


a skąd wiesz, ze będą na benzynę hehehehe
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 3 Listopada 2008, 15:42   

Cytat z Dziennika:

Cytat
Prognozy Komisji Europejskiej
Bruksela: Polska będzie lokomotywą Unii
Komisja Europejska szacuje, że Polska będzie rozwijała się prawie 20 razy szybciej niż Unia jako całość. Wskaźnik naszej rocznej produkcji dóbr i usług - PKB - ma wzrosnąć o 3,8 procent w 2009 roku. Tymczasem unijny wzrost wyniesie w optymistycznym wariancie jedynie 0,2 procent.

20 razy szybciej. Nie skłamali. Co ciekawe, jeżeli się okaże, że tempo rozwoju Unii będzie nie 0,2, tylko 0,1, wtedy Polska będzie się rozwijać aż 38 razy szybciej. A jeżeli wzrost w Unii będzie 0,0, to ho-ho, najtężsi matematycy nie zliczą ile razy szybciej będzie się rozwijać Polska.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 4 Listopada 2008, 10:11   

Co ciekawe, Polska sama zaklada wzrost PKB o4,8 czy 4,9%. To ci dopiero!
_________________
5 zdań na temat
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 6 Stycznia 2009, 12:41   

już nie, nastąpiła korekta 3,7...
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 9 Stycznia 2009, 18:39   

Może się okazać, że prognoza JP Morgana była najbardziej akuratna.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 26 Stycznia 2009, 20:12   

Andrzej Rzońca: Budżet na 2009 r. nie jest realistyczny. Nie pomogą mu nawet poprawki rządu, Dziennik Finansowy The Wall Street Journal Polska - 4 grudnia 2008 roku.

Analiza: Saperska misja ministra finansów

Ministra finansów czeka trudny rok. Będzie musiał rozbroić co najmniej cztery poważne i niebezpieczne miny.

Mina pierwsza: optymistyczna prognoza wzrostu gospodarki
Rząd zrewidował swoje wcześniejsze przewidywania co do wzrostu polskiej gospodarki przyszłym roku z 4,8 do 3,7 proc. Bazowe prognozy innych instytucji zawierają się w przedziale od 0,4 do 4 proc. Nowa prognoza rządu mieści się więc w przedziale tego, co realne, ale należy do najbardziej optymistycznych. Tak szacowne instytucje jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Komisja Europejska zapatrują się co prawda na perspektywy polskiej gospodarki jeszcze bardziej optymistycznie, ale zdecydowana większość prognoz (np. OECD, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Narodowego Banku Polskiego, właściwie wszystkich komercyjnych instytucji finansowych) jest bardziej ostrożna. Jeżeli wzrost gospodarki okaże się wolniejszy od przewidywań Ministerstwa Finansów, wolniej będą też rosły dochody budżetu, zwiększy się presja na wzrost wydatków, a pogorszy się kondycja funduszy pozabudżetowych i samorządów.

Mina druga: silniejszy od zakładanego ubytek dochodów budżetu
Nawet jeśli wzrost gospodarki w przyszłym roku będzie taki, jak przewiduje Ministerstwo Finansów, co jest możliwe, to i tak dochody budżetu mogą być dużo niższe od zakładanych. Skoro PKB ma zwiększyć się o 3,7 proc., a poziom cen o 3,0 proc, trudno uwierzyć w szacunki Ministerstwa Finansów, wedle których wpływy z podatków mają wzrosnąć o 8,6 proc. Jeszcze trudniej uwierzyć w te oszacowania, jeśli weźmie się pod uwagę obniżkę stawek PIT od przyszłego roku i przyjmie za dobrą monetę zapewnienia o korzyściach dla podatników wynikających z wprowadzonych przez ten rząd zmian w podatku VAT. Łącznie zmiany w obu tych podatkach, wedle obliczeń Ministerstwa Finansów, mają pozostawić w naszych kieszeniach 10 mld zł (budżet ma stracić 6,6 mld zł, a resztę samorządy). Jednak nawet gdyby przyjąć, że w przyszłym roku nie oddamy państwu mniejszego, a ten sam odsetek łącznego dochodu wypracowanego w gospodarce co w tym roku, ubytek we wpływach podatkowych budżetu w porównaniu do pierwotnych założeń wyniósłby nie 1,7 mld zł, jak przewiduje MP, a prawie 6 mld. Trzeba jednak pamiętać, że faktyczny ubytek dochodów podatkowych może być większy niż te 6 mld, bo w okresie pogorszenia koniunktury kurczy się baza podatkowa i spada ściągalność podatków.

Ministerstwo zrewidowało w dół wyłącznie przewidywania co do wpływów z VAT. Ale nawet po tej korekcie mają one się zwiększyć o 8,9 proc, tj. dużo bardziej niż prywatna konsumpcja, na którą ten podatek jest nakładany. Jeszcze szybciej niż wpływy z VAT mają rosnąć dochody z podatku dochodowego od przedsiębiorstw, mimo że w świetle badań są one najbardziej wrażliwe ze wszystkich rodzajów dochodów podatkowych na wahania koniunktury. Ich dynamika ma wynieść 16,2 proc, a dodatkowe wpływy - sięgnąć kwoty 4,6 mld zł. Tymczasem już w 3 kwartale br. zyski firm, które są obciążone tym podatkiem, zaczęły spadać. Mało realne jest więc chociażby powtórzenie tegorocznych wpływów z CIT. Wreszcie Ministerstwo Finansów w ogóle nie obniżyło prognoz dochodów z PIT, choć niższe tempo wzrostu PKB musi oznaczać, jeśli nie spadek, to przynajmniej wolniejszy wzrost zatrudnienia, który z kolei osłabi presję na wzrost wynagrodzeń. W warunkach porównywalnych do tego roku (tzn. przy zachowaniu tegorocznych stawek) wpływy z PIT miałyby się zwiększyć o 14,4 proc, tj. o prawie dwie trzecie mocniej niż fundusz płac w gospodarce narodowej, z którego uzyskuje się zasadniczą część dochodów z tego podatku.

Wątpliwości mogą budzić też szacunki przynajmniej niektórych pozycji dochodów niepodatkowych. Z tych znaczących dotyczy to w szczególności dochodów z dywidend. Jeśli Ministerstwo Finansów się uprze, to zapewne wydusi ze spółek kontrolowanych przez państwo dywidendy w zakładanej wysokości 3,4 mld zł (a więc o prawie 300 min większej niż w br.). Może to jednak wymagać pobrania dywidendy z PZU lub PKO BP. W przypadku PZU będzie to oznaczało wypłatę dywidendy także dla Eureko, co wywoła polityczną burzę, w przypadku PKO BP - ograniczy możliwości ekspansji kredytowej tego banku na sumę nawet 12,5 razy większą od kwoty dywidendy, w obu przypadkach zaś (i wszystkich innych) będzie rodziło oskarżenia o drenowanie przedsiębiorstw w momencie, w którym czekają je problemy. Ministerstwo Finansów z pewnością zwiększy przyszłoroczne dochody poprzez przeniesienie części dochodów z roku 2008. W przyszłym roku nie będzie miało już jednak takiej możliwości. Im więc bardziej skorzysta z niej teraz, tym większe problemy będzie miało z domknięciem budżetu na 2010 r. Dochody budżetu w 2010 r. nie będą już powiększane o kwotę przeniesioną z br., natomiast pozycje wydatkowe sfinansowane dzięki tej kwocie w przyszłym roku nie znikną same w kolejnym budżecie; wzrost wydatków budżetu będzie naliczany od podbitej bazy.

Mina trzecia: niewielkie możliwości ograniczenia wzrostu wydatków budżetu
Skoro szacunki Ministerstwa Finansów co do ubytku dochodów budżetu w 2009 r. (jeśli wyłączyć tę ich część, która może zostać przeniesiona z br.) są mało realistyczne, to równie mało realistyczny jest zakres cięć w wydatkach zaproponowany przez nie w celu utrzymania deficytu budżetu na poziomie założonym w pierwotnym projekcie ustawy (18,2 mld zł). Ale ministerstwo, przygotowując autopoprawkę do budżetu, nie miało zbyt dużego pola manewru. Wydatki budżetu w 2009 r. po uwzględnieniu autopoprawki mają wzrosnąć o 3,6 proc. w stosunku do br., tj. o 11 mld zł. Jednak wzrost ten nie uwzględnia ewentualnych wydatków z nowo tworzonej rezerwy solidarności społecznej, której wysokość ministerstwo planuje na 1,1 mld zł, ani wzrostu wydatków współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej o 6,8 - 9,8 mld zł zapowiedzianego przez rząd w ogłoszonym w niedzielę planie stabilności i rozwoju. Dla porównania w tym roku mają one się zwiększyć o 11,8 proc, tj. o 32,6 mld zł (lub o 6,9 proc, jeśli wyłączyć z obliczeń dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podbitą przez konieczność pokrycia ubytku jego dochodów w związku z obniżką składki rentowej w połowie 2007 i na początku 2008 r.), a poprzedni rząd chciał je rozdąć jeszcze mocniej. Z przyszłorocznego przyrostu wydatków budżetu aż 5 mld zł, tj. 44,9 proc, przypada na wzrost kosztów obsługi długu publicznego. Przychodzi nam właśnie zapłacić za rozrzutność polityków w latach dobrej koniunktury i zablokowanie prywatyzacji.

Ministerstwo Finansów poszerzyło sobie pole manewru, redukując dotację do FUS o 4,7 mld zł oraz dotację do samorządów na pomoc społeczną. Dzięki temu w budżecie znalazły się środki na zwiększenie subwencji oświatowej do samorządów (o 8,1 proc, tj. 2,5 mld zł) oraz wzrost nakładów na naukę (o 20,5 proc, tj. o 0,8 mld zł), szkolnictwo wyższe (o 7,2 proc, tj. o 0,8 mld zł), policję (o 8,1 proc, tj. o 1,8 mld zł) i wojsko (o 8,8 proc, tj. o 2,0 mld zł). Ale w warunkach spowolnienia wzrostu gospodarki takie rozwiązanie może oznaczać wypchnięcie deficytu z budżetu do ZUS (w którym nawet w warunkach wzrostu PKB o 4,8 proc. miał w miejsce tegorocznej nadwyżki pojawić się deficyt w wysokości 4,2 mld zł) i do samorządów. W każdym razie bez zmian w prawie nie ma co liczyć na dalsze oszczędności w tych pozycjach. Ta uwaga dotyczy także większości innych kategorii wydatków. W sumie wydatki sztywne stanowią około trzech czwartych budżetu. Minister finansów wykazywał dotychczas, oględnie mówiąc, umiarkowane zaangażowanie w zmianę tego stanu rzeczy. Jednocześnie był i jest zakładnikiem obietnic, jakie partie tworzące rząd złożyły w kampanii wyborczej: podniesienia pensji nauczycielom, poprawy jakości polskiej nauki, zwiększenia bezpieczeństwa obywateli i uzawodowienia armii. Gdyby teraz ujawnił możliwą skalę ubytku dochodów budżetu wywołanego spowolnieniem wzrostu gospodarki i próbował forsować silniejsze ograniczenie planowanych wydatków, mogłoby to się skończyć zwiększeniem deficytu. Łatwiej będzie mu przekonać ministrów do dodatkowych oszczędności w trakcie roku, kiedy napięcia w budżecie przestaną być tylko prognozami.

Mina czwarta: niechęć inwestorów do ryzyka
Na zwiększenie deficytu nie możemy sobie pozwolić. Na jego sfinansowanie, a także pokrycie kosztów reformy emerytalnej (których deficyt nie uwzględnia) polskie państwo będzie musiało pożyczyć w przyszłym roku 39,1 mld zł. Ta kwota może się jeszcze zwiększyć, jeżeli wpływy z prywatyzacji okażą się niższe od zapowiadanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa 12 mld zł (6,8 mld zł z tej sumy ma trafić do budżetu). Nie można też zapominać, że Ministerstwo Finansów będzie musiało znaleźć chętnych do wyłożenia około 85 mld zł na spłatę długów zaciągniętych w latach poprzednich, których termin wykupu przypada na przyszły rok.

O pieniądze inwestorów przyjdzie mu przy tym konkurować z funduszami pozabudżetowymi i samorządami. Spowolnienie wzrostu gospodarki zmniejszy przecież dochody w całym sektorze finansów publicznych, a nie tylko w budżecie państwa. Fundusze będą musiały pożyczać, bo ich wydatki są jeszcze bardziej sztywne niż budżetu. Przecież ZUS nie ma żadnego wpływu ani na liczbę emerytów i rencistów, ani na wysokość pobieranych przez nich świadczeń; podobnie Fundusz Pracy nie ma wpływu na liczbę bezrobotnych ani otrzymywanych przez nich zasiłków itp. Z kolei samorządy będą musiały pozyskać środki na realizację projektów współfinansowanych przez Unię Europejską. Tymczasem problemy ze znalezieniem zainteresowanych kupnem polskich obligacji Ministerstwo Finansów miało już w tym roku, mimo że w bu-dżecie nie były widoczne żadne napięcia, a przez większą część roku utrzymywała się w nim nadwyżka dochodów nad wydatkami.

Zawirowania na światowych rynkach finansowych sprawiły jednak, że inwestorzy stali się bardzo wyczuleni na ryzyko. Zagranica wycofała około 15 mld zł z polskiego rynku skarbowych papierów wartościowych. Odzwierciedleniem niechęci inwestorów do ryzyka był wzrost różnicy w rentowności obligacji 5-letnich, odpowiednio, polskich i np. niemieckich z nieco ponad 0,5 pkt proc. w połowie 2007 r. do prawie 4,5 pkt proc. w październiku br. Próby zwiększenia deficytu podniosłyby ryzyko nieznalezienia przez Ministerstwo Finansów wystarczającej liczby chętnych na polskie obligacje. W takiej sytuacji musiałoby ono chaotycznie ciąć wydatki budżetu lub szybko podnosić podatki. Byłoby też zmuszone płacić większe odsetki od zaciąganego długu. Koszty jego obsługi mogłyby wzrosnąć już w przyszłym roku, co byłoby równoznaczne z koniecznością dodatkowych redukcji wydatków na inne cele. Duża część tego długu została zaciągnięta za granicą.

Każde osłabienie złotego podnosi wartość w złotych odsetek płaconych od tej jego części. Ponadto zmniejszenie zaufania do polskiego państwa jako dłużnika mogłoby skrócić okres, na który inwestorzy byliby skłonni pożyczyć mu swoje pieniądze. Ministerstwo Finansów mogłoby być zmuszone części z nich oddać pieniądze wraz z odsetkami w tym samym roku, w którym udzielili mu pożyczki. Co z tego wynika? Aby rozbroić te wszystkie miny, minister finansów będzie potrzebował w przyszłym roku bardzo dużo szczęścia. Jeśli mu go zabraknie, może stracić stanowisko. Dla niego oznaczałoby to powrót do spokojniejszej i dużo lepiej wynagradzanej pracy. Wiele innych osób zapłaciłoby dużo wyższą cenę za brak szczęścia ministra. Wszyscy ci, którzy trzymają kciuki za to, aby powinęła się mu noga, powinni o tym pamiętać.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 29 Stycznia 2009, 17:15   

ostatnio, jeden z dziennikarzy stwierdził, że Barak Obama stanie się przekleństwem świata. Prognozował, że USA zaangażują się pośrednio w nowe wojny na bliskim wschodzie - Iran i Sudan. Dlaczego te kraje? Okazało się, że ten wybór ma głęboki wymiar ekonomiczny. Są głównymi dostawcami ropy naftowej dla Chin. Co mają wspólnego Chiny Z USA? Wygląda na to, że aktualnie największym wierzycielem USA są ...Chiny, które skupują masowo amerykańskie obligacje.

Trochę info z danych statystycznych - 2007 roku Chiny były drugą największą gospodarką świata mając udział w produkcji światowej na poziomie prawie 16% - do roku 2015 można się spodziewać, że przejmą one palmę pierwszeństwa od USA (udział 19,3%)

Jeśli ktoś uważa, że Chiny są li tylko państwem socjalistycznym to czas najwyższy zrewidować swój pogląd - w 2004 roku zmieniono konstytucję chińską, znosząc naczelną rolę własności państwowej, w jej miejsce wprowadzono gwarancję własności prywatnej.
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 30 Stycznia 2009, 12:44   

mam bardzo złe wieści - złotówka bardzo się osłabiła, na rynku międzybankowym standardowa transakacja 2:1. W tej chwili tylko 4 banki udzielaja kredytów, max na 1.5 roku...ciekawe na jak długo starczy im zasobów.

Rada Polityki Pienieżnej jest zbyt ostrożna, a powinni zjechać do 1,5% jak najszybciej. Następuje gwałtowne wyhamowanie inwestycji, nawet unijnych, bo podmioty są zmuszane do samofinasowania (niedostepność kredytów) przeważnie z zysku...


btw, jakoś nikt sie nie kwapi do postowania...mam tak sam ze sobą?
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 30 Stycznia 2009, 13:01   

Zastanawiam sie wlasnie. Z jednej strony razi wielka dysproporcja miedzy oprocentowaniem w krajach sasiednich, strefie euro, franka i dolara, a tym co u nas. Z drugiej strony, zastanawiam sie tez, na ile to cokolwiek zmieni. glowny problem w tym, ze banki nie daja kredytow. Nie daja bo nie i koniec. Zmniejszone oprocentowanie raczej nie wplynie na dostepnosc kredytow.
Praktyka niestety wyglada tak, ze oprocentowanie moze byc 0, a moze byc rownie dobrze 100 procent, bo skoro bank nie da kredytu, to problem wysokosci oprocentowania jest czysto akademicki.
Moim zdaniem banki zbroja sie lokatami i kontami oszczednosciowymi i zaczely juz wielkie liczenie. Na przykladzie amerykanskich bankow widac, ze do ostatniej chwili nie wiadomo bylo ile tak naprawde pieniedzy ma dany bank, a u nas pewnie jest podobnie, choc na mniejsza skale. Dlatego teraz banki dokladnie licza swoje aktywa i blokuja mozliwosc wydawania kredytow, zeby zabezpieczyc sie na wszelki wypadek. Dopiero jak uznaja, ze zgromadzily wystarczajaco duzo kasy, zaczna luzowac swoja polityke. Ale kiedy to bedzie, to juz nie mam pojecia. Ocenialbym, ze w drugiej polowie roku, ale nie jestem ekonomista i tak sobie typuje na czuja.
_________________
5 zdań na temat
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 30 Stycznia 2009, 13:21   

hrabek napisał/a
Praktyka niestety wyglada tak, ze oprocentowanie moze byc 0, a moze byc rownie dobrze 100 procent, bo skoro bank nie da kredytu, to problem wysokosci oprocentowania jest czysto akademicki..

Niekoniecznie, o ile rezerwa rządowa (91mld PLN) zostanie właściwie wykorzystana. Można podnieść aktywa PKO BP i jednocześnie zmnieszyć stopy procentowe. I dawać kredyty, głównie na projekty unijne. Inna mozliwość to dalsze zadłuzanie sie państwa...pytanie skąd wziąść kasę? Następne obligacje?
Część dużych podmiotów stara się o uzyskanie finansowania z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Rozwoju, ale to są długie procesy decyzyjne - więc "na dwoje babka wróżyła" - mogą co niektórzy nie zdążyć.


edit> niektóre banki dają kredyty na 1,5 - koszmar
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 30 Stycznia 2009, 14:07   

Pisalem w duzym uproszczeniu i mocno przejaskrawiajac. W dodatku bardziej mialem na mysli odbiorce indywidualnego, niz instytucje.
Instytucje korzystajace z projektow unijnych powinny chyba miec latwiej, szczegolnie jesli sa to instytucje panstwowe, ktore sa raczej wiarygodne. Banki, chcac zarabiac powinny im udzielac kredytow. Ale w panice jaka zapanowala nikt nie chce dac kasy nikomu na wszelki wypadek, zeby pozniej nie bylo na niego, ze nie da sie jej wyegzekwowac.
_________________
5 zdań na temat
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 2 Lutego 2009, 09:52   

Ostatnie szacunki ze stycznia 2009, dokonane przez urząd statystyczny Unii Europejskiej, mówią o 1,1 % rocznej inflacji. Wzrost kredytów dla firm i gospodarstw domowych w strefie euro przybiera obecnie wartość ujemną. Gospodarka strefy euro nabrała negatywnej dynamiki - prawdopodobieństwo pułapki płynnościowej aktualnie rośnie.
W Polsce, rząd rezygnuje z projektów programowych czyli m.in. z inwestycji Euro 2012, co oznacza wprost skasowaniie długoterminowych strumieni finansowych w najbliższych latach (ok 20 mld) ...
Słaby złoty oznacza straty dla importerów, generuje chwilowy wzrost cen na rynku, ale rosnąca podaż zmniejsza potencjalne marże...w konsekwencji zwiększa ryzyka działalności gospodarczej w tym roku. Gdzieś trzeba będzie odrobić straty - pewnie na inwestycjach... :cry:

Nie za dobrze jest na rynku - bezrobocie będzie rosło gwałtownie w II kwartale...co ciekawe oazami spokoju staną się: rynek komunalny i częściowo sektor publiczny (administracja samorządowa)
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 6 Lutego 2009, 08:46   

http://gospodarka.gazeta....ospodarke_.html
 
 
MOFFISS 
Connor MacLeod


Posty: 1576
Skąd: Okolice wawki
Wysłany: 13 Marca 2009, 09:10   

mało nie zlałem sie w gacie http://wiadomosci.onet.pl/1933243,11,item.html

zamiast na tacę , SMSik proszę!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group