Pi... pi... piraci! |
Autor |
Wiadomość |
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 26 Maj 2007, 10:33 Pi... pi... piraci!
|
|
|
Po wieczerzy czwartkowej poszedłem na przedpremierę trzecich piratów.
I trzy godziny, jak z bicza strzelił. To nie jest film nad którym trzeba deliberować, to świetna rozrywka i wielkie widowicho.
Widział już ktoś? |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Dunadan
Abraham van Helsing
Posty: 10250 Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
|
Wysłany: 26 Maj 2007, 13:24
|
|
|
ktoś już widział od nas i skrytykowął, ale w innym wątku... ja się nie mogę doczekać, ale najpeirw musze dorwać dwójeczkę |
_________________ www.badelek.com
Luck yourself |
|
|
|
|
Miria [Usunięty]
|
Wysłany: 26 Maj 2007, 22:36
|
|
|
Obejrzałam dzisiaj, ale nie podobało mi się pomimo najszczerszych chęci... Humor nie ten, zdecydowanie skierowany do znacznie młodszej ode mnie widowni, fabuła się kupy nie trzymała, chwilami wiało nudą... szkoda. |
|
|
|
|
Janus
Frodo Baggins
Posty: 101 Skąd: Kraków/Kielce
|
Wysłany: 27 Maj 2007, 00:11
|
|
|
Mnie się podobało:)
Widowiskowe jak diabli, fabuła jakaś taka wyjątkowo nieamerykańska, Jack Sparrow w formie:) No i jest parę głębszych momentów. Nie tylko w sensie wody pod kilem.
Co irytuje to: fabuła w której można się pogubić (momentami nie wiedziałem kto z kim i przeciwko komu), żeby zrozumieć niektóre wątki trzeba wchłonąć nuuuuuuuuuuudną drugą część, dłużyzny i taki natłok postaci, że na ekranie aż się roi:)
Ale wciąż warto. Polecam.
Pozdrawiam,
Janus.
Ps. Zgadnijcie o czym pomyślałem kiedy kapitan Swann wypowiedziała słowa : This is madness! |
_________________ Jeśli wyspana to nieszczęśliwa,
Jeśli szczęśliwa to niewyspana...
Takie jest życie erotomanki,
Takie jest życie erotomana... |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 27 Maj 2007, 21:15
|
|
|
Mnie się podobało wszystko oprócz Sparrowa. Wkurza mnie on od poczatku serii, ale w tej części to już przegięcie.
Weźcie scenę w luku Jonesa. Właściwie Sparrow znalazł się w piekle. I chyba przebywał tam dośc długo. A on co? Zachowuje sie jakby to do niego nie docierało !
Poza tym jednak faktycznie - ten film to niezłe widowisko. Bitwa morska wokół wiru - I klasa! |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 27 Maj 2007, 21:16
|
|
|
Hmm, i to jest własnie klasa Sparrowa. Świat wokół niego nie jest ważny liczy się tylko on sam. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Comar
Orient Men
Posty: 1467 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 27 Maj 2007, 21:32
|
|
|
Dla mnie ta część jest najlepsza z całej trylogii. Najbardziej widowiskowa i najbardziej absurdalna (scena z Davy Jonesem w balii rządzi ).
Jeśli tylko będą trzymali taki poziom, to jak dla mnie mogą nakręcić jeszcze nawet i z 10 części |
_________________ Las na południowym zachodzie jest złowieszczym znakiem feng shui |
|
|
|
|
Ziuta
Nerwus
Posty: 5748 Skąd: Krzeslav's Hills
|
Wysłany: 27 Maj 2007, 21:39
|
|
|
Obejrzałem. Na poziomie szczegółu - mistrzostwo. Ogólnie - fabularnie najlepsza była część pierwsza. Plus za humor oraz przełamanie w kilku punktach konwencji kina familijnego.
I skąd fascynacja Amerykanów całowaniem się w deszczu? Aż takie to dobre? Trzeba będzie spróbować przy okazji. |
_________________ Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz |
|
|
|
|
Ariah
Yoda
Posty: 896 Skąd: Sopot
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 06:01
|
|
|
Pierwsza część to nadal mój osobisty faworyt: w.g. mnie idealnie wywazony pomiędzy komedią, kinem przygodowym a fantastycznym.
Trójka zdecydowanie lepsza od dwójki, nawet komediowo (a autorzy zarzekali się, że dwójkę chcieli zrobić w konwencji komedii, trójkę zaś mrocznego dramatu -- tak, jasne ). Dialogi nadal trzymają poziom.
I warto zaczekać aż przelecą napisy końcowe, żeby obejrzeć '10 lat później'...
Załoga z samych Jacków -- to dopiero urwanie głowy |
_________________ I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde |
|
|
|
|
Kirasz
Frodo Baggins
Posty: 117 Skąd: Karak Krakow
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 07:46
|
|
|
Jak juz pisalem, film przedobrzony, moim zdaniem. Naszpikowany efektami specjalnymi ze juz wychodzily bokiem. Niewiele brakowalo zeby ktos zaczol latac.
Motyw z zaloga kapitanow Jackow i malymi Jackami mi osobiscie sie nie podobal.
Zaloga Holendra jak w 2 czesci pokazana na takich wymiataczy w ostatniej bitwie raczej sie nie spisuje.
Ominiecie sceny zabicia krakena...niby go zadzgal ta wykalaczka ??
A i jeszcze na scenie oswiadczyn i ceremonii zaslubin myslalem ze sie postrzele
Po 2 czesci jak sie wyczekalem na scene siedziacego psa na tronie przez 10 sekund, to w 3 darowalem sobie czekanie na cos rownie hmm madrego
P.S. Jak na bogow sie ten pies wydostal z tej wyspy |
_________________ We are just a moment in time... |
Ostatnio zmieniony przez Kirasz 28 Maj 2007, 08:55, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
savikol
Klapaucjusz
Posty: 963 Skąd: Wawa
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 08:12
|
|
|
Cytat | I warto zaczekać aż przelecą napisy końcowe, żeby obejrzeć '10 lat później'... |
No nieeee… Był jeszcze jeden epizod? A ja wyszedłem w trakcie napisów. Kurcze pióro! |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 09:44
|
|
|
Ariah, pisz o czym było! Bo wychodziłem niemal ostatni, ale nadal leciały kilometry napisów. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Comar
Orient Men
Posty: 1467 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 09:51
|
|
|
Ryvmnorgu fgbv an oemrth m qmvrfvępvbyrgavz pułbcprz jlpmrxhwąp Jvyyn. Ołlfxn an mvrybab v bgb cbwnjvn fvę anfm urebf. |
_________________ Las na południowym zachodzie jest złowieszczym znakiem feng shui |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 10:06
|
|
|
Brłwoij avsoiu vlkj aełij riol błebłebłe? |
_________________ Blog
Kedileri çok seviyorum |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 10:42
|
|
|
Plepleple |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Sasori
Nekroskop
Posty: 706 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 12:15
|
|
|
Pitu pitu.
Ubawiłem się po włochate pachy, trzy godziny minęły tak szybko, że po seansie, jak kukłem na czasomierz to pomyślałem że się spieprzyłbył.
Najlepszy był Davy Jones' Locker. Zawsze podobała mi się wizja takich osobistych piekieł, a tukej było tak kwaśno i straszno, że aż sobie pomyślałem, że to chyba nie dla dzieci taka scena, sese.
no i piraci z różnych części świata, how sweet. |
_________________ Hey don't stop now, you're just getting to the good parts! |
|
|
|
|
Dabliu
Marsjanin
Posty: 2265 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 12:34
|
|
|
Dezerter666 napisał/a | Mnie się podobało wszystko oprócz Sparrowa. Wkurza mnie on od poczatku serii, ale w tej części to już przegięcie.
Weźcie scenę w luku Jonesa. Właściwie Sparrow znalazł się w piekle. I chyba przebywał tam dośc długo. A on co? Zachowuje sie jakby to do niego nie docierało ! |
Bo Sparrow od początku był szalony i nic tego szaleństwa nie jest w stanie pogłębić...
Jak dla mnie, to bez J. Deppa ten film by nie istniał. Sparrow to motor napędowy tej produkcji - genialny aktor i genialna postać. Muszę w końcu zobaczyć trzecią część. |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 12:53
|
|
|
Ja patrząc na niego mam pewnośc, że gdyby Sparrow - taki jakim jest w tych filmach przypadkowo pojawił się wśród piratów, to nie tylko nie dochrapałby sie kapitana ale nawet nie zostałby dopuszcony do kompanii tylko od razu skończył jako karma dla rekinów. Przecież brakuje mu tylko torebki przez ramię. Kojarzy mi się z gwiazdą glam-rocka a nie z piratem.
pozdro |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 12:57
|
|
|
Zarzut, że Piraci są mało realistyczni... |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
Sasori
Nekroskop
Posty: 706 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 14:09
|
|
|
Dezerter666 napisał/a | Ja patrząc na niego mam pewnośc, że gdyby Sparrow - taki jakim jest w tych filmach przypadkowo pojawił się wśród piratów, to nie tylko nie dochrapałby sie kapitana ale nawet nie zostałby dopuszcony do kompanii tylko od razu skończył jako karma dla rekinów. Przecież brakuje mu tylko torebki przez ramię. Kojarzy mi się z gwiazdą glam-rocka a nie z piratem.
pozdro |
Po pierwsze, tytułu kapitana się wcale nie dochrapał, po drugie to on jest cały czas pijany, a nie ciotowaty, wreszcie po trzecie - kiepełę to jednak ma, choć samolubną :]
Po czwarte można dodać, że to jest film fantasy, ale nauczony przykładem '300' i paru innych filmów wiem, że takie gadanie to psu na budę i groch o ścianę. |
_________________ Hey don't stop now, you're just getting to the good parts! |
|
|
|
|
Orbitoski
Horrorman
Posty: 783 Skąd: Krakau
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 15:21
|
|
|
Dopuszczam możliwość, że pewna ekscentrycznośc Japitana Sparrowa ujawniła się już w wyniku kapitanowania. |
_________________ Nie jest dobrze
www.orbitowski.pl
"Nadchodzi" nadchodzi w lutym. |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 15:24
|
|
|
Wręcz w wyniku diety rumowej, jakiej zostal poddany przez załogę na pewnej wyspie |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Ziuta
Nerwus
Posty: 5748 Skąd: Krzeslav's Hills
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 15:30
|
|
|
Wiecie, też byśmy tacy byli, gdyby naszym ojcem był Keith Richards |
_________________ Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 28 Maj 2007, 22:53
|
|
|
Mniejsza o "piratów z karaibów" ale czy ktoś wogóle widział chocby jeden film o piratach w konwencji serio - bez zgrywy ?
Co jest w tym temacie takiego, że robi się o nim tylko wesołe filmy albo *beep* melodramaty ?
p.s. myśle, że i "piraci z k... " mogliby byc ciekawsi w konwencji "dark". |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 00:06
|
|
|
Może to dla tego, że filmy o piratach to filmy przygodowe, a nie dramaty psychologiczne, albo thrillery obyczajowe. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Studnia
Lando Carlisian
Posty: 2785 Skąd: Złożona Autonomiczność
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 00:20
|
|
|
Ale Ix, wyobraź sobie film o piratach w konwencji dramatu psychologicznego z domieszką filozoficznej refleksji... |
|
|
|
|
Ariah
Yoda
Posty: 896 Skąd: Sopot
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 06:01
|
|
|
Rozumiem, ze już wszystko wiadomo o zakończeniu?
A, Sparrow wcale nie jest taki samolubny... Potrafił oddać serce
Tak czy inaczej, dla mnie jednym z głównych plusów filmu były własnie momenty komediowe. Puszczanie oka do widza, takie tam. W konwencji serio-serio gubernatorówna miałaby zeza i pryszcze, kowal byłby szerszy w barach niż wyższy a Jack Sparrow... No cóż.
Ale część czwartą niech już sobie darują. Naleśników w mikrofali też nie można podgrzewać zbyt długo... |
_________________ I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde |
|
|
|
|
Sasori
Nekroskop
Posty: 706 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 07:17
|
|
|
A kij tam, dopóki żyje Depp to obejrzę każdy szajs o piratach z Karaibów.
To teraz czekamy na "PzK: Fontannę młodości", zapowiada się nieźle, bo ten paragon Orlando wypadłbył z akcji, mesese. |
_________________ Hey don't stop now, you're just getting to the good parts! |
|
|
|
|
Azirafal
Stalowy Szczur
Posty: 1030 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 09:23
|
|
|
To tak. Trzecia część ejst o klasę gorsza od drugiej, a druga - od pierwszej
Strasznei mnie rozczarowała trzcia część. Dłużyzny jakieś, Orlando i Keira nadal nei nauczyli się grać, masa głupot i "śmiesznostek" dla dzieciaków (ślub [choć tu Rush pokazał klasę], gigantyczna Kaliope [też niewykorzystany do końca wątek], koniec i śmierć Becketta, i masa innej "drobnicy").
A, i zaraz wrzucę w odpowiednim wątku kolejną zasadę z filmów kostiumowych - każda kobieta, która trafia do towarzystwa mężczyzn nawalających się (szpady, pistolety, cokolwiek) po pewnym czasie, od samego przebywania w ich towarzystwie najpewniej (ach ta osmoza!), potrafi pokonać wyszkolonych żołnierzy, marynarzy, krwiożerczych piratów, potwory...
Depp jak zwykle boski (te jego "szaleństwa" były cudne ). Jesli będzie kolejna część, to prawdę powiedziawszy, moze być nawet lepsza od poprzednich - nei będzie drewniaka Orlando i sztucznej Keiry!
A amerykanizmy były - Elizabeth zagrzewająca "wolnych" piratów do walki... proszę...
Edit => właśnie sprawdziłem, że ojca Deppa grał Keith Richards! |
_________________ If you don't stand for something you'll fall for anything. |
|
|
|
|
Dezerter666 [Usunięty]
|
Wysłany: 29 Maj 2007, 12:11
|
|
|
Ixolite napisał/a | Może to dla tego, że filmy o piratach to filmy przygodowe, a nie dramaty psychologiczne, albo thrillery obyczajowe. |
No właśnie o taką pułapkę schematów mi chodziło ( filmy o piratach to filmy przygodowe i basta ). Jak trochę sie zastanowic, to w takich realiach jak ocean, okręty obsadzone przez zabójców, brak słodkiej wody i żywności, katastrofy, napady, gwałty i bitwy morskie możesz nakręcic każdy film. Od pornosa poczynając a na dramacie psychologicznym kończąc - wszystko zalezy od tego, kto będzie to reżyserował. Wyobrażam sobie, że w wersji "piratów z k... " nakręconej przez Tarantino nie byłoby miesca dla Sparrowa w obecnej postaci a sam film byłby o wiele bardziej "piracki"
Wszystko kwestią wyobraźni - ahoj! |
|
|
|
|
|