Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Eutanazja
Autor Wiadomość
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 11:46   

Oki, rozumiem, jeden chce żyć, inny nie, ale nie chciałbym aby twoje prawo do śmierci ograniczało moje prawo do życia.
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 11:49   

Piech napisał/a
Ja nadal nie rozumiem, dlaczego uśmiercaniem ludzi mają się zajmować lekarze. Lekarze w swoim statucie mają wpisane nieco inne cele.


Czyżby? I to dwa razy, bo kiedy mówisz "uśmiercaniem", to już wyrażasz własny pogląd. Dla kogoś chcącego odejść wcale nie jest to "usmiercanie" - czego dowodem, iż było parę procesów osób proszących o śmierć....

Nb. istnieje coś takiego jak medycyna paliatywna.

Piech napisał/a
Można przecież powołać i wyszkolić specjalistów i niech oni wstrzykują ludziom fenol. I niech się nie nazywają lekarzami, tylko jakoś inaczej.


Wysoki poziom dyskusji proponujesz. Jakbym słyszał tych panów, co to tłumaczyli, ze w użyciu kryptonimu "Mengele" nie ma niczego złego.
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 11:58   

Romek P. napisał/a
Piech napisał/a
Ja nadal nie rozumiem, dlaczego uśmiercaniem ludzi mają się zajmować lekarze. Lekarze w swoim statucie mają wpisane nieco inne cele.


Czyżby? I to dwa razy, bo kiedy mówisz uśmiercaniem, to już wyrażasz własny pogląd. Dla kogoś chcącego odejść wcale nie jest to usmiercanie - czego dowodem, iż było parę procesów osób proszących o śmierć....

Nb. istnieje coś takiego jak medycyna paliatywna.

Piech napisał/a
Można przecież powołać i wyszkolić specjalistów i niech oni wstrzykują ludziom fenol. I niech się nie nazywają lekarzami, tylko jakoś inaczej.


Wysoki poziom dyskusji proponujesz. Jakbym słyszał tych panów, co to tłumaczyli, ze w użyciu kryptonimu Mengele nie ma niczego złego.

Wyrażam swój pogląd. Nie zamierzam dyskutować o semantyce, bo dla mnie powodowanie śmierci jest uśmiercaniem i żadnych innych terminów nie trzeba wymyślać. W strzykawce jest trucizna.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
gorim1 
Mała Mi


Posty: 2124
Skąd: Marki
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 11:58   

powiem swoje zdanie na ten temat
jeśli miałbym zostać roślinką (brak funkcji mózgowych) to wolałbym być poddany eutanazji
wiem że bym nic nie czuł ale bym stwarzał swoim istnieniem duży problem dla rodziny. Jednakże wiadome jest że podobną decyzję można podjąć pod wpływem chwili więc decyzja podjęta przez osobę która chce być poddana eutanazji powinna być skonsultowana przez sąd z grupą lekarzy (określenie szans na wyleczenie)
abstrahując od tematu biorąc pod uwagę doświadczenia medyczne z usa na komórki macierzyste nie ma co liczyć w ciągu kilkunastu lat (zarzucono projekt pod restrykcją sądową, próbowali już na ludziach co się drastycznie nie udało z próby 10 osób przeżyła tylko jedna, przyczyny do końca nie są znane u trzech osób stwierdzono iż komórki macierzyste zamieniły się w komórki rakowe)
w europie zostało to prawnie zakazane w większości państw.
_________________
Otyli żyją krócej. Ale jedzą dłużej.
Lec myśli nieuczesane
 
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:01   

ihan napisał/a
Albo jeszcze gorzej, będę mogła się komunikować, ale nikogo to nie będzie obchodzić


A to jeszcze tego nie mamy :shock: :twisted:
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:02   

Piech napisał/a
Wyrażam swój pogląd. Nie zamierzam dyskutować o semantyce, bo dla mnie powodowanie śmierci jest uśmiercaniem i żadnych innych terminów nie trzeba wymyślać. W strzykawce jest trucizna.


Jeżeli dla ciebie przyrównanie lekarzy do nazistów w obozach koncentracyjnych zabijających zastrzykami z fenolu ludzi NIE MAJĄCYCH WYBORU jest tylko kwestią semantyki, to powiem tak: :bravo :bravo :bravo
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:03   

Romek P. napisał/a
Piech napisał/a:
Cytat
Ja nadal nie rozumiem, dlaczego uśmiercaniem ludzi mają się zajmować lekarze. Lekarze w swoim statucie mają wpisane nieco inne cele.

Czyżby? I to dwa razy, bo kiedy mówisz uśmiercaniem, to już wyrażasz własny pogląd. Dla kogoś chcącego odejść wcale nie jest to usmiercanie - czego dowodem, iż było parę procesów osób proszących o śmierć....

Że się wtrące:
Cytat
Tekst Przyrzeczenia Lekarskiego (obowiązujący w Polsce)

Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:

* Obowiązki te sumiennie spełniać;
* Służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
* Według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując należny im szacunek;
* Nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;
* Strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;
* Stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.

Przyrzekam to uroczyście!


Po kolei zatem: lekarz nie jest powołany do uśmiercania chorych. Możliwe, że póki co, ale jak na razie nie jest. Uśmiercanie to jest chyba neutralne określenie, w miarę dokładnie oddaje sens czynności, dlaczegóż stosować owijacze bawełnowe?
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:05   

Rafał, moje prawo do śmierci w żaden sposób nie ogranicza Twojego prawa do życia. To jakiś absurd. Nie mieszajmy eutanazji z eksterminacją.

Cytat
Bohdan Chwedeńczuk
DLACZEGO EUTANAZJA?

Zacznijmy od słowa. Eutanazja to słowo o greckim pochodzeniu, a jego grecki odpowiednik znaczy tyle co dobra śmierć. W rozważaniach, które tu nastąpią, będę rozumiał przez eutanazję zabicie człowieka na jego żądanie przez lekarza. Definicja ta wymaga krótkiego komentarza. Mówię, po pierwsze drastycznie o zabiciu, by nie stosować eufemizmów (takich na przykład, jak przyspieszenie śmierci lub pomoc w umieraniu). Nakładam, po drugie, na eutanazję warunek, by było to zabicie pod dyktando woli zabijanego; warunek ten służy odróżnieniu eutanazji od morderstwa. Nakładam też, po trzecie, kolejny warunek, by zabójcą był lekarz, a więc człowiek powołany do zapobiegania cierpieniu. Dając ten warunek osiągam dwie rzeczy: (a) do eutanazji dochodzi wtedy, gdy lekarz kierowany wolą zabijanego, zabija kładąc kres leczeniu, bo innych niż zabicie środków leczniczych nie znajduje (gdy jest inaczej, mamy do czynienia z czymś innym, na przykład ze wspomaganym samobójstwem). (b) postępowanie lekarza, jak każde postępowanie instytucjonalne, podlega społecznej kontroli, pozwalającej rozstrzygnąć, czy zabicie, którego dokonał spełnia warunki eutanazji.

http://humanizm.free.ngo.pl/eutanazja.htm
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:06   

Ja nie zauważyłem by Piech robił takie porównania. I również się dziwię dziwnym trendom do obchodzenia bokami niewygodnego nazewnictwa. Jeżeli ktoś umarł z czyjąś pomocą to został co najmniej uśmiercony (może też być zabity bądź zamordowany to już zależy od sytuacji, ale uśmiercony na 100%). :shock:
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:15   

Czarny napisał/a
Ja nie zauważyłem by Piech robił takie porównania. I również się dziwię dziwnym trendom do obchodzenia bokami niewygodnego nazewnictwa. Jeżeli ktoś umarł z czyjąś pomocą to został co najmniej uśmiercony (może też być zabity bądź zamordowany to już zależy od sytuacji, ale uśmiercony na 100%). :shock:


1. "Uśmiercić" w kontekście eutanazji nie jest już neutralne. Podobnie zresztą jak "pozwolić umrzeć". Język płynie, słowa nabierają nowych kontekstów. W ogóle mało jest neutralnych słów, nawiasem mówiąc.
2. Sugerowanie zastrzyków z fenolu jest czymś paskudnym. Nikt mi nie wmówi, że osoba to pisząca nie wie, kiedy i w jakich okolicznościach ich używano. Mam dołączyć linki w celu uświadomienia?
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
gorim1 
Mała Mi


Posty: 2124
Skąd: Marki
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:17   

Rafał, właśnie głównym problemem eutanazji jest właśnie przysięga hipokratesa. każdy lekarz czy to pielęgniarka jest zobowiązany nią do końca życia (nawet na emeryturze) (przypadki łódzkie były wyjątkowym naruszeniem tej przysięgi)
_________________
Otyli żyją krócej. Ale jedzą dłużej.
Lec myśli nieuczesane
 
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:22   

Agi55 napisał/a
Rafał, moje prawo do śmierci w żaden sposób nie ogranicza Twojego prawa do życia. To jakiś absurd. Nie mieszajmy eutanazji z eksterminacją.

Cytat
Eutanazja (euthanazja) (od gr. εὐθανασία euthanasia - dobra śmierć) – zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.
Eutanazja jest dzielona na bierną określana jako ortotanazja i czynną jako zabójstwo z litości.
Mówimy o eutanazji czynnej - czyli o zabójstwie z litości. Są dwie możliwości: albo odbywa się na żądanie chorego, albo nie. Jeżeli chory nie jest w stanie oznajmić swojej decyzji lub nie jest możliwe podjęcie przez niego tej decyzji to na eutanazję pozwala konstrukt prawny (procedury angażujące lekarza, sąd, co tam jeszcze) - to jest właśnie ten przypadek, w którym konstrukt prawny orzekający dopuszczalność eutanazji na podstawie prawa do godnej śmierci ogranicza prawo do życia.
Można oczywiście z tego wybrnąć rejestrując swoją wolę podobnie jak w przypadku zadysponowania własnymi organami.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39270
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:52   

Rafał napisał/a
Można oczywiście z tego wybrnąć rejestrując swoją wolę podobnie jak w przypadku zadysponowania własnymi organami.

No widzisz, czyli jest wyjście. Nie ma jednoznacznie sformułowanego żądania przez osobę chcącą umrzeć, nie ma możliwości zastosowania eutanazji.
Oczywiście w tej sytuacji ciężar decyzji o wyborze momentu zakończenia życia spoczywałby nie na chorym, co może budzić obawy nadużyć.

Ja w swoich poprzednich postach (jak pewnie zauważyłeś) organiczałam możliwość stosowania eutanazji do przypadków, kiedy chory jest przytomny, w pełni władz umysłowych i w czasie choroby wyraża swoje żądanie.
I do tego bym ograniczyła prawo do eutanazji.
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 12:59   

Romek P. napisał/a
2. Sugerowanie zastrzyków z fenolu jest czymś paskudnym. Nikt mi nie wmówi, że osoba to pisząca nie wie, kiedy i w jakich okolicznościach ich używano. Mam dołączyć linki w celu uświadomienia?

Śmiertelny zastrzyk kojarzy mi się właśnie z fenolem. I chyba nie tylko mi się tak kojarzy, ale większości Polaków. W rzeczywistości, w eutanazji stosuje sie głównie Pavulon z potasem, po uprzednim podaniu "głupiego Jasia".

Teraz lepiej?
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:08   

Dobrze wiesz, o co mi chodziło. Celowo próbowałeś wywołać bardzo konkretne, w warunkach polskich wyjątkowo paskudne skojarzenie. Żadne rozmydlanie tego nie zmieni. Tak jak faktu użycia przez CBA kryptonimu "Mengele". Ciekawa koincydencja, nie uważasz?
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
lokje 
Alien


Posty: 380
Skąd: Lokjewo
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:13   

Jest coś takiego jak zasada autonomii pacjenta, czyli możliwość podejmowania przez niego świadomych decyzji we własnym imieniu, łącznie z odmową RKO ( o ile pamiętam, to się oświadczenie woli nazywa). Może przebywam w świecie równoległym, ale wiem, że często lekarze do niego się stosują. Gryzie się z przysięgą? IMHO tak.
Pacjent ma prawo stanowić o sobie, jeśli chce zakończyć życie, jego decyzja. Może to zrobić sam, jeśli to jest niemożliwe, musi zdać się na innych, czyli lekarza bo ten zwyczajnie posiada wiedzę. Jak to wygląda w Holandii:
Cytat
the patient makes a voluntary request
the request must be well considered
the wish for death is durable
the patient is in unacceptable suffering
the physician has consulted a colleague who agrees the proposed course of action

W praktyce procedury trwają wystarczająco długo a pacjent tyle razy musi potwierdzić wolę zejścia, że nie ma mowy o decyzji podjętej pod wpływem chwili. Do tego zwyczajowo dostaje opiekę psychologa, lekarz konsultuje się z kilkoma innymi ( zwyczajnie dbając o tyłek). Znam przypadek kiedy osoba kilka razy zmieniała decyzję i nikt, absolutnie nikt, jej nie przekonywał.
Zawsze warunkiem podjęcia decyzji o eutanazji jest świadoma wola pacjenta, więc nie za bardzo rozumiem skąd pomysł z zabijaniem osób nie mogących o sobie stanowić.
_________________
sleep is the best meditation
Błogosławiona Lokje od Celofyzów- by Gorgel
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:14   

Cytat
Dobrze wiesz, o co mi chodziło. Celowo próbowałeś wywołać bardzo konkretne, w warunkach polskich wyjątkowo paskudne skojarzenie.

Nie trzeba wywoływać, bo te skojarzenia już istnieją.
Ty z kolei - w drugą stronę - proponujesz jakąś nową terminologię, żeby się uśmiercanie nie kojarzyło z uśmiercaniem.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
dareko 
Gromozeka


Posty: 3263
Skąd: Warszawa
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:20   

Piech napisał/a
Śmiertelny zastrzyk kojarzy mi się właśnie z fenolem. I chyba nie tylko mi się tak kojarzy, ale większości Polaków.



Jak ja kocham tych, korzy powoluja sie na wiekszosc. Jakies zrodla takiego przeswiadczenia?

Ja rozpisywal sie specjalnie nie bede.
O ludziach, ktorzy w imie swojej wiary, najczesciej wynikajacej tylko z czasu i miejsca urodzenia, roszcza sobie prawo do doecydowania czy bede cierpial czy nie, mam wyrobione zdanie. Nie ineresuje mnie, w co kto wierzy i w jaki sposob, przeszkadza mi wylacznie zmuszanie mnie do zycia w imie jakichs mitow.

Argumenty przeciwnikow eutanzji sa 2 rodzaje. Religijne, ktore moga sobie w buty wsadzic i "merytoryczne", najczesciej po prostu wydumane. Nie slyszalem jeszcze zadnego argumentu merytorycznego, ktory nie bylby do obalenia odpowiednim zapisem prawnym.
_________________
Wiedzma wszystko wie!!!
IN NURS WE TRUST - Katowice 2009
 
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:21   

I co Piechu, nie czujesz żadnej różnicy między zabijaniem osób, które tego nie chcą a pomocą w śmierci?
Przeraża mnie takie łatwe, czarno-białe widzenie świata.
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:22   

Romek P. napisał/a
Uśmiercić w kontekście eutanazji nie jest już neutralne. Podobnie zresztą jak pozwolić umrzeć. Język płynie, słowa nabierają nowych kontekstów. W ogóle mało jest neutralnych słów, nawiasem mówiąc.


A dlaczego miałoby to być słowo neutralne? Uśmiercić ma wydźwięk negatywny i bardzo dobrze, bo to żaden pozytyw pozbawiać kogoś życia. Nawet jeśli jest to sytuacja ciężka i być może zrozumiała/wytłumaczalna, to dla mnie i tak nie jest to czyn o charakterze pozytywnym (dla uśmiercacza mam nadzieję - też).
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:29   

Nie jest pozytywem pozbawiać kogoś życia, ale tak samo nie jest pozytywem zmuszać kogoś by cierpiał. Dlaczego więc nie wymyślić słowa o podobnym wydźwięku dla tych, którzy uważają, że mogą do tego zmuszac innych? Czemuś ma to działać tylko w jedną stronę i tylko osoby o jednym światopoglądzie mają mieć rację?
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:36   

Nigdzie nie wspominałem o światopoglądzie. Uśmiercanie jest chyba ogólnie negatywne :shock:

Edit. Co do zmuszania, to chyba bardziej zmusza prawo, a nie konkretni ludzie (światopogląd). Wybierz sobie taki rząd/sejm/senat, który zapewni prawo odpowiadające Twojem zapotrzebowaniu.
Ostatnio zmieniony przez Czarny 13 Czerwca 2007, 13:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 13:40   

Piech napisał/a
Cytat
Dobrze wiesz, o co mi chodziło. Celowo próbowałeś wywołać bardzo konkretne, w warunkach polskich wyjątkowo paskudne skojarzenie.

Nie trzeba wywoływać, bo te skojarzenia już istnieją.


Rzecz jasna. Skojarzenia z narzucaniem siłą swojej ideologii też istnieją. Chcesz nazwiska? Systemy totalitarne stworzyły paru fajnych osobników. Rozumiem, że nie masz nic przeciwko używaniu ich nazwisk wobec przeciwników eutanazji?

Piech napisał/a
Ty z kolei - w drugą stronę - proponujesz jakąś nową terminologię, żeby się uśmiercanie nie kojarzyło z uśmiercaniem.


Wskaż mi, GDZIE proponowałem. Jedyny przytoczony przeze mnie termin jest jasnym cytatem, w określonym kontekście, nie moją propozycją.
Ja nie wiem, jak to dobrze określić. To początek dyskusji (w sensie społecznym, nie forumowym).
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 14:17   

Czarny napisał/a
Nigdzie nie wspominałem o światopoglądzie. Uśmiercanie jest chyba ogólnie negatywne :shock:

Edit. Co do zmuszania, to chyba bardziej zmusza prawo, a nie konkretni ludzie (światopogląd). Wybierz sobie taki rząd/sejm/senat, który zapewni prawo odpowiadające Twojem zapotrzebowaniu.


Prawo jest takie, a nie inne dlatego, że ustanawiają go ludzie o konkretnych przekonaniach, że coś jest dobre a coś złe, prawda? Nazywa się to zwykle światopoglądem. Napisałam jakie mam przekonania, zauważ, że nikogo nie zmuszam by się poddawał eutanazji. Nie wiem w którym momencie zmuszanie kogo innego do wegetacji (prawda, jak użycie tego słowa zamiast "życie" zmienia wydźwięk?) ma być lepsze?
I wyobraź sobie, że staram się wybierać takich polityków, więc nie wiem skąd ta ironia.
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 14:46   

ihan napisał/a
I co Piechu, nie czujesz żadnej różnicy między zabijaniem osób, które tego nie chcą a pomocą w śmierci?
Przeraża mnie takie łatwe, czarno-białe widzenie świata.

Napisałem, że eutanazji nie powinni wykonywać lekarze, bo uśmiercanie ludzi stoi w jaskrawej sprzeczności z ich powołaniem. Natomiast celowo nie określiłem mojego stanowiska w sprawie samej eutanazji. Generalnie mam bardzo negatywne skojarzenia, ale chodzi o to, czy ma to być absolutnie i kategorycznie niedopuszczalne. Ta sprawa nie jest u mnie do końca przemyślana i nie jestem w stanie sformułować swego stanowiska kategorycznie i tak zupełnie "wodoszczelnie". Oczywiście nie musiałem niczego pisać, bo przecież wszyscy wiedzą, że jestem ciemnym religijnym fanatykiem, a moherowy beret zawsze wisi obok monitora.

Na początek uważam, że należy mieć jasność o czym mówimy. Mówimy o uśmiercaniu ludzi na ich życzenie. Jeżeli to nie jest takie złe, to dlaczego samo nazwanie rzeczy po imieniu wywołuje tak gwałtowny sprzeciw? Znaczy, że coś popieramy, ale nie chcemy, żeby się tak nazywało? Dlaczego? Ja uważam, że należy rzeczy nazywać po imieniu.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
Ostatnio zmieniony przez Piech 13 Czerwca 2007, 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Czarny 
GrimMod

Posty: 5363
Skąd: IŁAWA
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 14:49   

ihan napisał/a
Nie wiem w którym momencie zmuszanie kogo innego do wegetacji (prawda, jak użycie tego słowa zamiast życie zmienia wydźwięk?) ma być lepsze?


Niektórzy wegetują i nie są to "roślinki" w szpitalach. Ale dla tych wegetujących jest zawsze szansa na poprawę bytu/zdrowia, dla uśmierconych takowej nie ma. W takim rachunku (bez względu na światopogląd) wegetacja jest lepsza niż śmierć, przynajmniej dla mnie (i pewnie większości tych, którzy nie zgadzają się na eutanazję).
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 14:59   

Ciekawe, czy kogoś przekonał przypadek sparaliżowanego Janusza Świtaja, który chciał entanazji, ale już nie chce. Dzięki ludziom, którzy skupili się wokół niego poczuł się potrzebny, poczuł się wartościowy. I znów chce żyć. Ci ludzie zamiast "walczyć o jego prawa" otoczyli go miłością bliźniego.

W takiej Holandii już dawno dostałby na własne życzenie zastrzyk feno... przepraszam, Pavulonu.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 15:03   

Piech napisał/a

Na początek uważam, że należy mieć jasność o czym mówimy. Mówimy o uśmiercaniu ludzi na ich życzenie. Jeżeli to nie jest takie złe, to dlaczego samo nazwanie rzeczy po imieniu wywołuje tak gwałtowny sprzeciw? Znaczy, że coś popieramy, ale nie chcemy, żeby się tak nazywało? Dlaczego? Ja uważam, że należy rzeczy nazywać po imieniu.


A mnie się wydaje, że nie mówimy o usmiercaniu ludzi na ich zyczenie, tylko o swoistym coup de grace dla tych, którzy skazani są na powolną śmierć w męczarniach, albo na wegetację bez kontaku z otoczeniem, bo to sa najczęstsze przypadki.
Drodzy panowie, drogie panie, w wiekszości pieprzymy bez sensu wypowiadając się z punktu widzenia ludzi zdrowych, o problemach, których nie potrafimy sobie wyobrazić.
eutanazja to kolejne hasło wyborcze dla polityków, którzy chca zostać na stołkach, ale nie znają się na rządzeniu. Czymś własną niewiedzę nalezy zastapić - skoro zycie odpoczęcia nie wypala (cytowany przeze mnie przypadek odmowy pochówku poronionego dziecka, jako nie czlowieka) - to straszymy oddawaniem dziadków do eutanazji.
Tyler, że ta eutanazja istnieje u nas i ma się znakomicie. wystarczy nie stosowac kosztownych leków i terapii dla osob powyżej 75 roku zycia i sprawa zalatwiona w białych rekawiczkach.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 15:05   

Piech napisał/a
Ciekawe, czy kogoś przekonał przypadek sparaliżowanego Janusza Świtaja, który chciał entanazji, ale już nie chce. Dzięki ludziom, którzy skupili się wokół niego poczuł się potrzebny, poczuł się wartościowy. I znów chce żyć. Ci ludzie zamiast walczyć o jego prawa otoczyli go miłością bliźniego.

W takiej Holandii już dawno dostałby na własne życzenie zastrzyk feno... przepraszam, Pavulonu.


cim ludzie opuszczą go tak szybko, jak sie przy nim znaleźli, jak tylko szum medialny przeminie. nie badź cyniczny, to nagłosnienie przypadku w mediach sprawiło, ze nagle, po latach ktoś się nim zajął.
to jest własnie przykre, naprawde przykre, że ludzie umierający albo kalecy stają się przedmiotami w manipulacji.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 13 Czerwca 2007, 15:11   

NURS napisał/a
cim ludzie opuszczą go tak szybko, jak sie przy nim znaleźli, jak tylko szum medialny przeminie. nie badź cyniczny,

Kto tu jest cyniczny?
Uważam, że nie masz prawa deprecjonować tego, co robi Anna Dymna i ludzie jej podobni.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group