Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze literackie gusta i guściki
Autor Wiadomość
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 14:42   Nasze literackie gusta i guściki

Pod tym jakże przewrotnym tytułem rozpoczynam odprysk dyskusji z wątku Piotrka Rogoży, dotyczący odwiecznego konfliktu na linii fantastyka ambitna vs fantastyka rozrywkowa vel artyści kontra rzemieślnicy. Będzie o formie i treści, o przerostach jednego nad drugim, o tym "co" i o tym "jak" i oczywiście o tym co chciałaby przeczytać Gojira :mrgreen: A co mi tam?! Zapraszam do dyskusji :)

edit:

No tak, teraz będą milczeć, jak tak, to wszyscy tacy rozgadani, a jak im człowiek temat założy to cisza jak makiem zasiał :evil:

To co mam zacząć z przytupem?! Dobra! Oto na dachu Polsatu wylądował Kruk i Słowik, rozpoczynamy więc "Rozmowy na wiadomy temat", o głos poproszę naszą koleżankę Godzillę. Halo, wóz. Słyszycie mnie?!
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 14:54   

To teraz, jak już przeniosłeś, dyskusja pewnie się zakończy :mrgreen:
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:02   

No właśnie Godzilla powinna zacząć. Już wiemy że w treści nie ma być "momentów" a nogi niewieście można opisywać tylko do kostki...
Co jeszcze w "żelaznych" założeniach Godzillo?
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:05   Re: W poszukiwaniu prozy dla Godzilli

Ok, to ja zostanę tym pierwszym straceńcem i zapoczątkuję temat :D

Zacznijmy od definicji:
1. Co to jest "fantastyka"?
2. Jak rozumieć "ambitna"?
3. Jak rozumieć "rozrywkowa"?
4. Czy autor wątku dopuszcza fakt, że to nie są przeciwieństwa, tylko mogą się dopełniać. Bo autorowi postu przychodzi do głowy milionowe stado bizonów, masą ambicji miażdżących czytelnika, zarazem jednak powabnie pędzących przez prerie rozrywki.

Edit: Kruku, jak mogłeś. Teraz mamy bizonie nogi do kostki :D
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:07   

Adashi napisał/a
No tak, teraz będą milczeć, jak tak, to wszyscy tacy rozgadani, a jak im człowiek temat założy to cisza jak makiem zasiał


Bo to tak głupio w odpowiednim temacie pisać. Po to zaczynaliśmy z Piotrkiem te rozmowę u niego żeby ją teraz przenosić? Fakt, że sam chciałem to zaproponować, ale mimo wszystko. Działania w pełni zgodne z regulaminem odbierają radość pisania postów.

A nieco poważniej. Dlaczego proza nie może być syntezą artyzmu i solidnego rzemiosła? W oderwaniu jest i jedno i drugie, fajnie pomiędzy tym lawirować, jeszcze fajniej będzie przeczytać coś łączącego oba sposoby tworzenia. Pisałem już o tym, ale temat nowy, więc powtórzę. Chciałbym poczytać coś nowodziwowego (newweirdowego) w polskiej prozie, coś nietypowego, jednocześnie fajnego (może występować wartka akcja, może jej nie być).
Nie wiem po co komu potrzebny jest sztuczny podział na główny nurt i fantastykę. Ma on niewiele wspólnego z rozsądkiem i zasadami, którymi powinien się teoretycznie rządzić. Najpewniej chodzi o politykę.
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:10   

Kruk Siwy napisał/a
nogi niewieście można opisywać tylko do kostki...


Od której strony, bo wydaje mi się to niejasne. Noga to noga, nie może chodzić o stopę. Kruku, Freudowska pomyłka czy coś na styl przekazu podprogowego?
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:11   

Tak, tak, prosimy Cię Michale o rozwinięcie swoich myśli...

A tymczasem postaram się streścić (aczkolwiek w żartobliwy sposób) dotychczasowy przebieg starcia... e tzn. dyskusji. Piotrek ubolewał nad tym iż wszyscy piszą tak samo i że najważniejsza jest dla nich fabuła. Zgadzał się z nim Arlon, który jednak szuka inteligentnej prozy rozrywkowej. Ostrożnym wobec eksperymentów literackich byłem ja i Wujek Panda - dzejes. Mowa była o przeroście formy nad treścią. Głos zabrał nawet Czarny :bravo Kuba chce eksperymentów, lecz doradza rozsądek. Sercem z artystami jest Gustaw, racząc nas jednocześnie klasyczną orient-fantasy, z porządną fabułą i bohaterami, a nie artyzmem i bohomazami a'la Pablo (o czym mówił Arlon). Tequilla też zauważa problem, ale to wszystko nieważne. Największy kłopot to fakt, że nie ma prozy dla Godzilli, o normalnych ludziach i ich normalnym życiu, to ma być taka literatura środka, nie romansidła wcale, a już na pewno nie seks i strzelaniny, menele i margines, itd... :mrgreen:

los editos:
a jednak się odezwali, ach to jakbym usłyszał chór niebiański, niech ten wątek nie zginie...
_________________
Wysłano z Atari
Ostatnio zmieniony przez Adashi 1 Czerwca 2007, 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:15   

Arlon, kwestię nogi do kostki poruszyła Godzilla. Ja nie winowaty... I ciągle czekam - tym razem już poważnie na to żeby ww skonkretyzowała literaturę swoich marzeń. Co ma być a czego absolutnie nie.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:21   

Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie w połączeniu "ambitności" i "rozrywkowości".
Tylko, że jakoś rzadko się to udaje. Wspomniane w poprzednim życiu tej rozmowy "Inne Pieśni" są dość ambitne, ale trudne w czytaniu. Czy o coś takiego chodzi? Moim zdaniem nie, bo - po pierwsze - stosunkowo niewiele osób może ją wziąść do ręki. Po drugie, wiele może ją odłożyć w połowie.
Z drugiej strony są książki, które poza dobrym (czy też świetnym) stylem nie mają w zasadzie nic. Te z kolei mogą przelecieć przez głowę nic w niej nie zostawiając.

Osobiście wolę książki przede wszystkim dobrze napisane. Na przykład Chandlera. Nie jest ambitny. Nie ma wybitnych fabuł. Ale pisze w taki sposób, że i czyta się wspaniale, i zostaje w głowie.

Moim zdaniem, niech lepiej autorzy jak Dukaj nauczą się porządnie pisać, to będziemy mieli połączenie ambitności z rozrywkowością. Bo da się.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:21   

Romku, najbardziej mi się widzą te bizony, a poważnie ja nie mówiłem, że jedno wyklucza drugie i dopuszczam myśl o koegzystencji :mrgreen:

Gojira, gdzie jesteś, nie rozwalaj teraz Tokio, nie pora na to, potem, potem. Teraz paląca jest kwestia prozy dla Ciebie. Daj głos!!!
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:23   

Godzilli ani widu ani słychu. Poza tym wydaje mi się, że temat może szybko umrzeć jeśli ograniczymy się wyłącznie do jej preferencji (ewentualnie zamieni się w głupi, niekończący się żart, czyli skończy jak większość dziwnie zatytułowanych tematów, na które trudno coś konstruktywnego powiedzieć :roll: ). Proponowałbym raczej pogadać w ogóle o tym, czego się po literaturze spodziewamy, czego oczekujemy, a czego się boimy (bohomazów). oczywiście wszystko w odniesieniu do bardzo rozsądnych pytań zadanych przez Romka.

Adashi, za streszczenie - :bravo
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:28   

Zgadzam się z Arlonem porozmawiajmy, bo przecież "warto rozmawiać", oczywiście tytuł wątku jest hermetyczny, ale dotyczy tego co napisałem w pierwszym poście a nie tylko i wyłącznie prozy dla Godzilli. Ale te dwie (trzy, cztery) kwestie się zazębiają.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:30   

Adanedhel napisał/a
niech lepiej autorzy jak Dukaj nauczą się porządnie pisać


To było mocne :shock: Czyżbyś miał problemy z odczytaniem Dukaja? Dlaczego ludzie mówią, że się go ciężko czyta - przecież nieprawda, czyta się świetnie. Aha, no tak, Adanedhel, pewnie miałeś za małą styczność z greką i kulturą hellenistyczną. Dla mnie, z zamiłowania historyka, książka była szalenie interesująca. I dobrze napisana. A że trzeba posiadać odpowiednią wiedzę do zrozumienia i wczuć się w klimat... Zupełnie odrębna kwestia. Proszę tylko, nie sugeruj, że Dukaj nie potrafi pisać (prawdopodobnie chodziło Ci o to, że w pełni zrozumiale?).

A jeśli "Inne pieśni" są za trudne :roll: to może "Padlina" Soboty?
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:32   

No proszę, jaka prowokacja mi się udała. Tyle że chyba wypstrykałam się w temacie Piotrka z tego co miałam do powiedzenia, a także ze złego humoru po "Tracę ciepło" i "Lodowych łzach". Proponuję rozszerzyć temat, jak proponował Arlon, i chętnie zaczekam, aż pojawią się jakieś panie. Może elam?

A "Inne pieśni" były świetne.
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:34   

Arlon napisał/a
Aha, no tak, Adanedhel, pewnie miałeś za małą styczność z greką i kulturą hellenistyczną.


Nie Arlon, jestem niedoszłym historykiem. Do tego czytałem Arystotelesa i - śmiem twierdzić - zrozumiałem. Dukaj stworzył wspaniały świat. Ciekawą historię. Wiem, co chciał przekazać. Ale żeby to przeczytać trzeba mieć dużo samozaparcia. Język nieraz staje się bełkotliwy i niezrozumiały. Język - nie treść książki. Dlatego, moim zdaniem, Dukaj powinien nauczyć się pisać.

I dlatego proszę, nie sugeruj mi, że nie zrozumiałem "Innych Pieśni".
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:35   

Czytał ktoś może "Zapiski oficera armii czerwonej" (poza Andrzejem Pilipiukiem)? To niemal fantastyka. Bardzo śmieszny utwór, pozornie komedia, wcale nie odznaczająca się jakimś świetnym stylem (tak przynajmniej pamiętam, czytałem dziecięciem będąc), a jednak literatura ambitna.
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:40   

Fragmenty tego, fragmenty "Iwana Czonkina". Zabrakło mi wtedy pary na całość - a teraz nie mam tego w domu.
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:41   

Adanedhel napisał/a
I dlatego proszę, nie sugeruj mi, że nie zrozumiałem Innych Pieśni.


Nie sugerowałem, pytałem (no, może myślałem na piśmie). Nie chciałem oczywiście urazić, historia mogłaby Cię zwyczajnie nic nie obchodzić. Skoro jednak nie podobała Ci się warstwa językowa, muszę stwierdzić, że gusta mamy rozbieżne. Nie sugeruję, że mój jest jakiś super wysublimowany, może po prostu lubię rzeczy dziwne i nietypowe. Mógłbyś jednak jakoś konkretniej odnieść się do tego rzekomego bełkotu? Bo wydaje mi się, że na płaszczyźnie językowej powieść okazała się dla Ciebie zbyt trudna (jest trudna - i świetna*).
_____________________
*Ale co kto lubi, właśnie do tego powinien posłużyć ten temat, co wygłaszania, co się komu podoba, a co nie :D
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:49   

Dlaczego nie podobała mi się? Nie jestem znawcą języka. Ale tak, przepraszam za słowo, porąbanej składni to ze świecą szukać. Rozumiem, że język polski jest bardzo elastyczny i można pisać w sposób, jaki w np. angielskim by nie przeszedł. Ale Dukaj już przesadza. Dla mnie większość pojedynczych zdań jest ociężała i koślawa.

I w życiu nie uznam, że jeżeli coś jest napisane trudnym językiem, to jest świetne. Moim zdaniem trudny język = brak umiejętności pisarskich. Nie zawsze, ale jednak. Przytoczę przykład Sartre'a i Heideggera. Niby jeden i drugi to egzystencjalista, więc i piszą o tym samym. Ale Sartre jest napisany płynnym językiem, który wprost się pochłania, podczas gdy Heidegger jest bełkotliwy, niezrozumiały, koszmarny. Z tego powodu Sartre stał się popularny w szerokich kręgach, Heidegger został uznany raczej za ciekawostkę.

EDIT: moim zdaniem "Inne Pieśni" byłyby wspaniałe, gdyby lepiej się je czytało. A tak, uważam ją za książkę "tylko" dobrą.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:54   

No to publicznie powiem, że też nie czytam Dukaja, szanuję go jako tuza polskiej fantastyki, ale nikt mnie nie zmusi do czytania jego twórczości, próbowałem kiedyś przebrnąć przez jedno jego opowiadanie w "NF" i rzekłem sobie nigdy więcej. Może wyjdę na ignoranta, ale sorry jerry to jest bełkot przynajmniej dla mnie, w warstwie językowej, w fabularną nie dane mi było się zagłębić. Jestem zwolennikiem rzemieśliniczej szkoły Kresa i będę jej bronił do ostatniego naboju :mrgreen: (nomen omen). Język winien być zrozumiały i prosty - tak aby przekaz był jasny. Dobrze nakreśleni bohaterowie z odpowiednią motywacją i wciągająca fabuła, to osobiście sam chce czytać. Owszem mile widziane, żeby to było inteligentne i zaangażowane społecznie/politycznie/moralnie. Wzorem dla mnie są w tej kwestii Dick i Gibson.
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:55   

Inne Pieśni, to powieść nadzwyczajnie dobra. Jest sporo nowych słów, nad znaczeniem których trzeba się nieco zastanowić, są też odmienne prawa fizyki, ale ten świat okazuje się przekonujący. Chcę sequela.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Adashi 
Cyberpunk


Posty: 16753
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:57   

Jak to Piechu, prawdziwie ambitna sztuka to stand alone, kontynuacje są dobre dla komercji :twisted:
_________________
Wysłano z Atari
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 15:59   

Adanedhel napisał/a
Z tego powodu Sartre stał się popularny w szerokich kręgach, Heidegger został uznany raczej za ciekawostkę.


Bardzo bym dyskutował nad wartością Sartre'a. Był modny w czasach socjalizmu, ale czy zauważasz zjawisko, że w miarę odchodzenia od tego prądu politycznego jakoś o Sartrze ciszej? A pan H., mniej (choć nie w ogóle) uwikłany w politykę, przetrwa moim zdaniem dłużej, choć co do oceny języka się zgadzam.

To taki sam casus jak modnego ongiś Hegla i niemodnego Schopenhauera. Dziś wciąż czytujesz tego drugiego, z "erystyką" na czele, a po niezwykle ongiś popularnym heblu niemal słuch zaginął.
Zatem nie trudnością języka mierzy się filozofów :)
_________________
Strona autorska: http://romualdpawlak.pl
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:00   

Nie bardzo wyobrażam sobie ten sequel, wyszłyby raczej popłuczyny. Ale świat był rewelacyjny. Nie przebrnęłabym przez tę książkę, gdyby nie tygodniowe zwolnienie lekarskie. Tego się nie da czytać na przystanku czy w metrze, mowy nie ma.
_________________
Blog
Kedileri çok seviyorum :mrgreen:
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:03   

Romek P., nie dyskutuję o tym, który przetrwa. Z czasem zmieniają się preferencje. Ale zauważ, że egzystencjalizm stał się modny głównie dzięki Sartre'owi. Potrafił on bez problemu wytłumaczyć, na czym ma polegać. Spopularyzował ten nurt.

Być może Heidegger przetrwa dłużej. Ale może właśnie dlatego, że inni najpierw objaśnili egzystencjalizm, a Heidegger potem tylko dobił niezdecydowanych :) :wink:

Z mojej strony to koniec dygresji.
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:06   

Adanedhel napisał/a
tak, przepraszam za słowo, porąbanej składni to ze świecą szukać


Szyk przestawny to w Twoim odczuciu znamię bełkotliwości?

Adanedhel napisał/a
Dla mnie większość pojedynczych zdań jest ociężała i koślawa

Adanedhel napisał/a
trudny język = brak umiejętności pisarskich


Odwrócimy teraz kotka za ogonek. Brak zrozumienia dla zwykłego szyku przestawnego lub po prostu czegoś odbiegającego od jedynie słusznego wzorca literackiego = brak umiejętności czytania ;P: Nie chcę być złośliwy, ale to co piszesz jawi mi się bezczelnym. Jest również nadużyciem. Nie będę w kółko deklarował niechęci do obrażania, powiem wprost: Język, którym posługuje się Dukaj jest dla Ciebie za trudny, zbyt skomplikowany i stoi na zbyt wysokim poziomie. Wzmiankowanego już Picassa nie znoszę, ale artyzm w jego dziełach dostrzec potrafię. Tobie się to nie udało (w przypadku konkretnej powieści).
Kwestią gustu jest czy się podoba czy nie, ale twierdzenie jakoby coś było dla Ciebie niezrozumiałe i z tego względu jest bełkotem świadczącym o braku umiejętności pisarskich zalatuje mi oskarżeniami niespełnionego krytyka, który mądrząc się gada głupoty.
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
 
 
Adanedhel 
Mroczny Kwiatuszek


Posty: 15705
Skąd: Land of the Ice and Snow
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:15   

Arlon napisał/a
Język, którym posługuje się Dukaj jest dla Ciebie za trudny, zbyt skomplikowany i stoi na zbyt wysokim poziomie.


Nie mam zamiaru nikogo obrażać. Ale dla mnie stoi on na żadnym poziomie. Szyk przestawny? Wszystko fajnie, tylko dlaczego używać go w nadmiarze zamiast normalnego? Czy to nie staje się z czasem męczące? Staje. Bo to nie jest normalny język, jakim na codzień się posługujemy. Proszę, weź do ręki wzmiankowanego już przeze mnie Raymonda Chandlera, czy też Aleksandra Dumasa. Przeczytaj którąś z ich powieści. TO jest piękny język. I im należą się brawa za piękną formę, nie Dukajowi.

Część druga Twojego postu jest już niestety po prostu obraźliwa. Przecież wytłumaczyłem, że książkę zrozumiałem, więc dlaczego nadal twierdzisz, że nie? I po drugie - gdybym był "niespełnionym krytykiem", to chyba raczej krytykowałbym całą książkę, a nie tylko język. A przecież tu też tłumaczyłem - książka jest dobra, świat i historia przedstawiona przez Dukaja - co najmniej ciekawe.
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:16   

Adashi napisał/a
Jak to Piechu, prawdziwie ambitna sztuka to stand alone, kontynuacje są dobre dla komercji :twisted:

Mnie po prostu wciągało coraz bardziej i kiedy skończyłem, żałowałem, że to już koniec.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21971
Skąd: Szmulki
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:19   

I na tym to ma polegać. Jeżeli nie żałujesz, że się skończyło - książka jest do kitu. Subiektywnie oczywiście.
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 1 Czerwca 2007, 16:26   

Adanedhel napisał/a
to nie jest normalny język, jakim na codzień się posługujemy


Nie podawałbym tego jako argumentu. Ziemiański się na tym przejechał, próbował napisać "Achaję" właśnie tym powszechnie używanym językiem. Udało mu się. Wyszło strasznie.
Język literacki zawsze rządził się odmiennymi prawami niż mowa potoczna. Tak być powinno i jest. Dlatego bronię udanej (moim zdaniem, fakt) stylizacji. Co z tego, że nie brzmi zwyczajnie. Brzmieć nie może. Jest w tej Dukajowej narracji naprawdę wiele artyzmu, który imo nie ma szans przedrzeć się do szerszego grona czytelników wychowanych na wzorcu zdania anglosaskiego. Zapomniałem się nieco, owszem, Dukaj może się nie podobać. Odruchowo stawałem bardziej w obronie całej literatury niosącej ze sobą większą wartość niż bezmyślnie powtarzane przez wielu grafomanów schematy. Wkurza mnie wszechobecna niechęć do czegoś ambitniejszego, choć trochę bardziej skomplikowanego i uwielbienie dla prostoty (nierzadko prostactwa). Oczywiście nie piszę tego w odniesieniu do Ciebie, tłumaczę tylko skąd moja reakcja.
Wybacz zapalczywość, wyszło faktycznie ostro.

PS. Mnie język Dumasa jakoś wyjątkowo nie zachwyca.
_________________
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
Ostatnio zmieniony przez Arlon 1 Czerwca 2007, 16:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group