Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Lektury szkolne i edukacja
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 10:29   Lektury szkolne i edukacja

Zastanawia mnie wątek lektur szkolnych

Jestem starszy od sporej częśći forumowiczów ale też jest kilka osób starszych ode mnie i moje doświadczenia na tym polu pewnie nie są ekstremalne pod tym względem.
W szkole przeczytałem ok 95% lektur, dodatkowo czytałem "cywilne" pozycje, rodzice nie należeli do intelektualistów i choś tę sferę moich zainteresowań wspierali, to jednak nieprzesadnie. Zainteresowania owe wynikały więc raczej z mojego własnego przekonaia i potrzeby niż z jakichś szczególnych działań zewnętrznych.
Wracając do lektur szkolnych. Nie wiem jak jest teraz ale w moich czasach nie zanotowałem jakiejś straszliwej liczby trudnych do przeczytania potworków. Większość czytałem z zainteresowaniem, sporo przeczytałem przed wysnaczonym "szkolnie" terminem, część kilka razy, kilku autorów po pozycjach obowiązkowych rozwijałem samodzielnie. Do brei, w której utknąłem po kilkunastu stronach i nie było szans na postęp, zaliczam "Noce i dnie" Dąbrowskiej. I to jedyny taki przykład, który sobie teraz przypominam. W zwiąku z tym mam prośbę do narzekaczy. Wymieńcie, proszę, pozycje, które są taką tragedią, że należałoby je wyrzucić ze szkolnego kanonu, wyjaśnijcie dlaczego i napiszcie co należąlo by wstawić w ich miejsce. Weźcie przy tym pod uwagę fakt, że program szkolny to w dużej mierze analiza historii literatury i w związku z tym w epoce, powiedzmy, Romantyzmu żadne nowe dzieła już nie powstaną. Można oczywiście dyskutować o sensowności programu szkolnego, proszę w takim razie o jakąś kontrpropozycję.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 10:37   

Hmm... w sumie to zgodzę się z Fidelem. Lektury szkolne nie są złe, przynajmniej nie dla mnie.
Z lektur nie zmęczyłem tylko Krzyżaków, ale to już nawet sam nie wiem czemu, bo fajnie się czytało, a jednak do końca nie dojechałem.
No i wywaliłbym ze spisu tylko "Nad Niemnem". tragiczna książka moim zdaniem, przebrnąłem tylko z poczucia obowiązku. A reszta była dobra.
Faraona przeczytałem na cale gimnazjum tylko ja i jeszcze jedna koleżanka, mimo, żę książka bardzo fajna.

W dużej mierze narzekactwo na lektury wynika z tego, że nie chce się czytać lektur, bo lektury z natury muszą być złe (tak było w moim roczniku, nie mówię, że tak wy mieliście). Ja bym tam spisu lektur strasznie nie zmieniał, trochę możę poszerzał o parę popularniejszych i przyjemniejszych rozrywkowo książek.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 10:42   

Pako napisał/a
Z lektur nie zmęczyłem tylko Krzyżaków
byłem zafascynowany, przeczytałem dwa razy
Pako napisał/a
No i wywaliłbym ze spisu tylko Nad Niemnem.
wielu tak uważa, ja przeczytałem z wyraźnym zainteresowanie, książka bardzo mi się podobała
Pako napisał/a
Faraona przeczytałem na cale gimnazjum tylko ja i jeszcze jedna koleżanka
świetna pozycja, podobnie jak Lalka, bardzo lubie Prusa

Pako napisał/a
Ja bym tam spisu lektur strasznie nie zmieniał, trochę możę poszerzał o parę popularniejszych i przyjemniejszych rozrywkowo książek.
a konkretnie Pako?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Pako 
Adam Zamoyski


Posty: 10680
Skąd: Gliwice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 10:53   

Fidel-F2 napisał/a
a konkretnie Pako?

A konkertnie to pojęcia nie mam :) Serce kazało by wrzucić coś z fantastyki, Lema jakiegoś może, a może wręcz przeciwnie, jakąś pozycję czysto rozrywkową, nastawioną jedynie na frajdę a nie rozmyślania o cieżkości żywota i martyrologi? Nie wiem. Z fantastyką to jest tak, że jakby wrzucić z niej coś do kanonu, to się mogą zrazić i gadać, że to lektury. Czyli może lepiej jak jej tam nie ma?
Ciężko mi coś rzucić takiego, co by pasowało, ale pewno by się coś znalazło, coś, co da po prostu frajdę.

A co do Prusa racja. Pisze długo, ale za to tak, że czyta się przyjemnie jak diabli. Lalka też jest jedną z fajniejszych lektur, mimo, że wszyscy wokół mi na nią psioczyli ;)
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 10:55   

z fascynacją cztałem też Placówkę, świetna rzecz
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
gorim1 
Mała Mi


Posty: 2124
Skąd: Marki
Wysłany: 11 Lutego 2007, 11:33   

dla mnie koszmarkiem było właśnie "Nad Niemnem " i "Chłopi" przez to nie przebrnąłem nie dało się
Krzyżaków się czytało świetnie ale najlepszą moim zdaniem lekturą były rozmowy z katem.
Jedyny problem jest z literaturą najnowszą w spisie lektur np wylądował "Hobbit". Część książek szczególnie z literatury najnowszej (przed 90 rokiem) jest z deka zdezaktualizowana i przesiąknięta propagandą. Fakt jeszcze jeden przydało by się więcej książek bardziej strawnych i lekkich w odbiorze (bardziej rozrywkowych), ale na to szans nie ma.
_________________
Otyli żyją krócej. Ale jedzą dłużej.
Lec myśli nieuczesane
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 11:48   

gorim1, Chlopi to była dla mnie świetna lektura :P (chyba jakiś dziwak jestem)
I znów jak w przypadkuPako, podaj konkrety
które to konkretnie pozycję są przesiąknięte i do wymiany i co konkretnie byś na to miejsce wstawił (i dlaczego to a nie co innego?)?
poza tym czy szkoła jest od tego by skłaniać do lektury lekkich i rozrywkowych pozycji? czy może raczej do bardziej wartościowych? O lekkich i rozrywkowych to raczej powinien nauczyciel sam od siebie informować uczniów i wskazywać konkrety.
Ja zacząłem słuchać muzyki poważnej bo miałem w liceum przez jakiś czas nauczyciela, który wybierał co ciekawsze fragmenty z tej działki i od czasu do czasu nam prezentował. To mnie skłoniło do własnych poszukiwań.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Hubert 
Wyduldas Napfluj


Posty: 7089
Skąd: Dziki Wschód - Białystok
Wysłany: 11 Lutego 2007, 12:42   

A mnie lektury szkolne ani ziębią ani grzeją. Za wyjątkiem "Krzyżaków". Drugi tom w jeden dzień pochłonąłem i jeszcze było mi mało. Sympatyczny był "Mały książę", "Zemsta" mi się podobała. No dobra, jeszcze "Quo Vadis" miało kilka ciekawych momentów. Ale reszta to... przeciętniaki z cyklu przeczytać-zapomnieć.

A i tak prawie nikt poza mną w klasie nie czyta niczego poza blogami i Playboyami.
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 11 Lutego 2007, 12:42   

Zadaniem lektur szkolnych nie jest dostarczanie uczniom rozrywki. Język polski to nauka pomocnicza historii i wiedzy o kulturze (zwłaszcza, kiedy w szkole nie ma tego ostatniego przedmiotu). Napisana w odpowiednim okresie książka będzie o niebo lepszym źródłem wiedzy o danym zagadnieniu, niż najfajniej poprowadzony wykład. Dlatego nawet nie ma co kręcić nosem na starożytne eposy, pozytywistyczne powiastki o chłopskiej niedoli, czy literaturę narodowo-wyzwoleńczą. Kwestia leży tylko w odpowiednim, myślącym podejściu nauczycieli i zwracania przez nich uwagi podopiecznych na istotne z naukowego punktu widzenia wartości lektury. Czasem wystarczy zadać do czytania konkretny fragment, o ile będzie się dało coś wyrozumieć z wąskiego kontekstu.
Ciężko też mówić o czymś takim, jak ramotkowatość, w książce, dzięki której poznajemy inną epokę, czy prądy umysłowe. A jeśli te ostatnie komuś się nie podobają - no cóż. Może też nie korzystać z dóbr matematyki, ale poznać je musi, bo to elementarna wiedza każdego człowieka.
p. s. Z subiektywnych względów "Nad Niemnem" zajmuje honorowe miejsce na mojej półce:)

Temat znowu zboczył. Może by wyciąć nowy o lekturach?
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:02   

Fidelu, problemem nie są same lektury, ale, jak pisalem, fakt, że nie musisz ich już czytac, bo masz bryki, a czas na tym zaoszczędzony, młody człowiek może spozytkowac na 100 różnych sposobów, które wtedy były niedostępne. W konfrontacji z rzeczywistością, nieco juz archaiczny język, a zwłaszcza tempo akcji, sprawiają, że dla ludzi żyjacych na wyższych obrotach takie teksty zaczynaja byc nieprzyswajalne. A granice przyswajalności zależą od jednostki, dlatego każdy uważa, ze dana książka jest lepsza/gorsza. I ma racje, bo to jest jego punkt widzenia. Istota problemu jest to, gdy dojdzie się do stanu, kiedy 70-90% uważa, że jest źle.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:40   

NURS, od kiedy to ogół uczniów jest gremium , które ma legitymację do oceny, która lektura jest sensowna a która nie? Haletha, IMHO bardzo sensownie ukazała problem. Jasne, ze jednemu Lalka się spodoba a drugiemu nie, ale jeśli ktoś odrzuca prawie wszystkie lektury, to problem jest z nim a nie z z doborem kanonu. Oczywiście duże znaczenie ma nauczyciel. Dobry potrafi wykrzesać ciekawość i zinteresowanie, zły obrzydzić przedmiot. W szkole podstawowej wygrywałem różne geograficzne olimpidy, w liceum beznadziejna nauczycielka spaliła dla mnie ten przedmiot. Problem jest w ludziach a nie w materiale na jakim pracują. Z tymi granicami przyswajalności dla obecnego człowieka mocno przesadzasz. IMHO. Pako jest jak najbardziej "produktem"( :wink: ) współczesnej cywilizacji a potrafi docenić staroświeckich pozytywistów. Znaczy można. Chyba, że to jakiś straszny wyjątek, ale nie sądzę. Z drugiej strony nie ma obowiązku nauki w liceum. Jeśli się jednak człowiek decyduje rozwijać swą wiedzę i osobowość to niestety musi sie do pewnych rzeczy dostosować. I czy w końcu szkoła ma być zamieniona w MTV, gdzie wszystko będzie rozrywkowe, łatwe, szybkie i płytkie?
Czy dla nas, 20-30 lat temu język Homera, Kochanowskiego czy Mickiewicza nie był archaiczny. Czy obecna młodzież jest w stanie przyjąć tylko dzieła gdzie używa sie słownictwa typu "wporzo" i "gratki"? Czy naród aż tak zdebilniał? Nie sądze. To tylko proble ze zrozumienia faktu, że nie wszystko przychodzi łatwo, lekko i przyjemnie.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:52   

A od kiedy ja mówię, że to jest gremium, ktore ma legitymacje do oceny? może czytaj ze zrozumieniem, a potem kontruj. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale dzisiaj nikt nie grywa Chopina podczas spotkań wieczornych w soboty, a w każdym razie niewielu i z tej przyczyny nie ma afery, a muzyka poważna to tez kawał historii i sztuki. To samo dzieje sie z literaturą i nie zjeżdżaj na antyk, tylko porozmawiajmy o ksiazkach, które nie trafiają do 90% młodych ludzi, co jest problemem. bo jeśli coś nie trafia do tak dużej grupy odbiorcy, to jest bład systemu i siła możesz tylko sprawę pogorszyć.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:52   

Fidel-F2 napisał/a
I czy w końcu szkoła ma być zamieniona w MTV, gdzie wszystko będzie rozrywkowe, łatwe, szybkie i płytkie?

Niestety wiele idzie w tym kierunku (vide nowa matura i przygotowania do niej). Wykreślenie z listy lektur ciężkich i mało aktualnych pozycji, które niepotrzebnie zmęczyłyby biedne dzieciaczki, znakomicie by się w ten ruch wpasowało. W ruch bezstresowego... wychowania?

Aha, nie trafia. A kto jest winny temu, że nie trafia? Czarnobyl? Rodzice, wychowawcy i media mają to, czego chcieli i co sobie stworzyli. Teraz, zamiast biernie godzić się na upadek obyczajów, powinni odkręcać.

Ratujmy tę młodzież póki się da. I kto może - niech dla niej pisze, nawet moralitety:)
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
Ostatnio zmieniony przez Haletha 11 Lutego 2007, 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:55   

A jak nie będą chciały czytać - to batem, batem...
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
gorim1 
Mała Mi


Posty: 2124
Skąd: Marki
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:57   

Fidel-F2, Tylko że jest jeden mały problem większość osób uczących się w liceum lektury traktuje lekko za karę może kilka znajdzie jakąś ciekawą pozycję, która znajdzie u nich miejsce w życiu. Z resztą rolą nauczyciela jest zachęcenie ucznia do danej lektury a tu jest taki problem że zazwyczaj odklepywany jest standardowy zestaw pytań do danej książki i nie jest poszerzany o np samodzielne myślenie (nawet na maturze jest z tym problem bo wypracowanie musi się złapać w czyjejś interpretacji) co pozwoli na rozwój i w takim momencie bryki by się nie sprawdziły przy samodzielnej interpretacji bo nie ma dwóch osób co daną książkę odbiorą tak samo. Tylko niestety nie chce się nikomu myśleć i łatwiej jest skorzystać z bryki czyli pójść na łatwiznę.
_________________
Otyli żyją krócej. Ale jedzą dłużej.
Lec myśli nieuczesane
 
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:58   

To nie skończą szkoły, którą przecież chcą skończyć. I do końca życia będą wcale nie batem, batem, tylko łopatą, łopatą. Jakaś sprawiedliwość musi być i Władcy Łopat też.
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
 
 
 
gorim1 
Mała Mi


Posty: 2124
Skąd: Marki
Wysłany: 11 Lutego 2007, 13:59   

Haletha, ale widzisz większość nauczycieli nie zadaje niestandardowych pytań, na które nie ma odpowiedzi w brykach czy na stronach typu ściąga. Co by zmusiło do własnej interpretacji książki czy wiersza.
_________________
Otyli żyją krócej. Ale jedzą dłużej.
Lec myśli nieuczesane
 
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:00   

Małą widzę korelację między czytaniem "Nocy i dni", a odniesieniem sukcesu w zyciu.

Sam, choć czytam wszystko co mi w ręce wpadnie, nawet instrukcję obsługi "Kreta" po węgiersku - rzeczonych "Nocy..." nie zmogłem.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Arlon 
Langolier

Posty: 291
Skąd: inąd
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:01   

Z doświadczenia wiem, że wystarczy ucznia najzwyczajniej w świecie zainteresować konkretną lekturą (zadanie nauczyciela) żeby po powrocie ze szkoły nie poszedł grać na kompie czy oglądać telewizje, ale sięgnął po książkę. W większości przypadków taki zmotywowany uczeń wsiąka w lekturę. Jedną, konkretną, nie ufa bowiem jeszcze książce jako takiej, ale proces powtórzony kilkakrotnie prowadzi do tego, że nawet ludzie czujący wstręt do czytania, nie mający do niego żadnych ciągot z czasem się doń przekonują. Nawet jeśli kilkakrotnie się natną i coś im się nie spodoba. Ale do tego trzeba naprawdę dobrego nauczyciela.

Ja może bym wrzucił do lektur pozycje bardziej współczesne na zasadzie konfrontacji. Np. takich "Chłopów" porównałbym z Wędrowyczem (i nie ma już offtopu ;P: ). "Kordiana" z "Gotykiem" Dukaja, "Konrada Wallenroda" z "Xavrasem Wyżrynem" itd. (to były tylko przykłady, dla większości być może nie do przyjęcia).
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:02   

NURS napisał/a
A od kiedy ja mówię, że to jest gremium, ktore ma legitymacje do oceny? może czytaj ze zrozumieniem, a potem kontruj.
NURS napisał/a
. A granice przyswajalności zależą od jednostki, dlatego każdy uważa, ze dana książka jest lepsza/gorsza. I ma racje, bo to jest jego punkt widzenia. Istota problemu jest to, gdy dojdzie się do stanu, kiedy 70-90% uważa, że jest źle.
dla mnie to jednoznaczne ale moiże rzeczywiście nie rozumiem sedna Twoich wypowiedzi
NURS napisał/a
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale dzisiaj nikt nie grywa Chopina podczas spotkań wieczornych w soboty, a w każdym razie niewielu i z tej przyczyny nie ma afery, a muzyka poważna to tez kawał historii i sztuki. To samo dzieje sie z literaturą i nie zjeżdżaj na antyk, tylko porozmawiajmy o ksiazkach, które nie trafiają do 90% młodych ludzi, co jest problemem. bo jeśli coś nie trafia do tak dużej grupy odbiorcy, to jest bład systemu i siła możesz tylko sprawę pogorszyć.
czyli konkretnie co należy usunąć i czego młodzież nie rozumie? to jest 10% współczesnego kanonu szkolnego czy 30 czy może 90%?Jaki pozycje?
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
A. Pilipiuk 
Lando Carlisian


Posty: 2773
Skąd: Kraków
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:08   

no oto jedziemy... Moim zdaniem lista lektur szkolnych to koszmar produkcji niedowartościowanych polonistów którzy poza klasyką nie przeczytali nic.

Jak pisałem w "kuzynkach" podręcznik pisał kretyn ktory dokonał selekcj materiały wedle własnego widizmisię.

Mamy strozytność. Faragmenty Biblii - ok. fragment eposu o giglgameszu - ok. mity greckie - ok. i... i na tym kończy sie strozytność.

Brak choćby paru zdań na temat szalenie ciekawej i bogatej literatury egipskiej. Zero o Gruzji i Armeniii (a przeciez wtedy to też była europa!). Warto by wspomnieć jeszcze o Khebra nagast - choć to raczej etiopia czerpała od nas a nie my od nich.

***

Średniowiecze. Gdzie są sagi? Gdzie sa nowogrodzkie byliniy? Gdzie literatura bizancjum - kontynuująca tradycje rzymski i greckie. Gdzie literatura chrzescijańskiego egiptu? Gdzie literatura Iroszkocka? (Irlandczycy wtedy wlasnie ratowali cywilizację łacińską...)

jest trochę dzieł włoskich (Dante etc) - ale nie omawia się np boewulfa...

jak wiec widzimy lista lektur nie daje uczniowi wiedzy o literaturze europejskiej, co iecej wprowadza go w bład cenzuruąc znaczną cześc spuścizny.

***

Współczesność:

Mamy pana Tadeusza - nudnego jak flaki z olejem - nie omiawia się np "Marii" Malczewskigo czy "Hajdamaków" Szewczenki (w polskim plagiacie "Zamek Kaniowski" - Goszczyńskiego)

mamy trochę dzieł romantyków - ale nie omawia się np epistolografii - choćby tego co zakapowani przez Mickiwicza Filomaci pisali z zesłania...

mamy wreszcie grupe zionących marksizmem pozytywistów.

cześć tych lektur ukazuje cieżką dolę chłopa, część to produkty ludzi nienawidzących głęboko swojego szlacheckiego pochodzenia...(i piętnujących życie ziemiaństwa) cześc wreszcierozpawia się z mentalnosia małomiasteczkową.

czerpanie z tego wiedzy o życiu w tamtych czasach to jak poznawanie wspólczesnej wsi polskiej poprzez lekturę Wedrowycza...

Uczeń jesli nie jest dociekliwy nawet nie zoreintuje się że to co mu wbijaja do głowy to nie jest literatura tylko fabularyzowana publicystyka...

na liście sa wreszcie lektury wybitnie szkodliwe.
"przedwiośnie" żeromskiego - gloryfikujące komunę w sposób absolutnie bezwstydny
"krzyzacy" - książka posiadając wartość jedyie jako powieść fantasy - bo Sienkiewicz epoki nie zał i pisał jak mu sie wydawało. A kiepsko sie nieukowi wydawało. ("Faraon" B.Prusa jest jeszcze gorszy). wreszcie masa kompletnego literackiego śmiecia autora rozmnaitych witkacych czy gombrowiczów.

a z "naszych" Lem - o tym że należy się go z listy lektur natychmiast pozbyć pisałem juz 8 lat temu...
_________________
Andrzej Pilipiuk
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:12   

Cytat
A jak nie będą chciały czytać - to batem, batem...
po co batem? przymusu niema. przymusu kończenia liceum też nie
dzejes napisał/a
Małą widzę korelację między czytaniem Nocy i dni, a odniesieniem sukcesu w zyciu.
ja też nie zmogłem, ale nie ma problemu jeśli to jest to jedna pozycja a poza tym nie twierdzę, ze nie można jakichś drobnych ruchów w temacie czynić.
I czy widzisz korelcję z sukcesem życiowym takich rzeczy jak znajomość powierzchni Polski? wiedzy co to jest orogeneza? znajomością różnic układu trawiennego płazów i gadów? znajomością daty chrztu Polski? Więc po cholerę sie tego uczyć? Poi co wogóle chodzić do szkoły. Od razu do łopaty a po robocie piwo i polsat.
gorim1, czyli problem jest z nauczycielami a nie z materiałem ergo analizujemy problem od *beep* strony
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
tomay 
Langolier


Posty: 287
Skąd: Poznań
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:13   

no np. ten pajac co mowil ze jest polakiem a pisal "Litwo ojczyzno moja..." takich to z bejsbola ino... ;)

a na powaznie:
jak ja chodzilem do LO (1992-95) to na polskim byla tylko "jedyna sluszna interpretacja - ta ktora znal nauczyciel"...
lektur przeczytalem gdzies ok 30-40%, reszte tylko naczynajac, potem mnie bralo obrzydzenie, znudzenie i poczucie przymusowego bezsensu przy czytaniu...
Co wywalic to moze nie problem, ale na co polozyc nacisk bo ile mozna katowac biedne umyslu bzdurnymi wymyslami romantyzmu, pozytywizmu czy mlodej polski...
_________________
http://fotoforum.gazeta.p....bielawski.html
email: tomasz.bielawski@op.pl
gg:4535360
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:18   

Cytat
Fidel-F2 napisał/a
NURS napisał/a
A od kiedy ja mówię, że to jest gremium, ktore ma legitymacje do oceny? może czytaj ze zrozumieniem, a potem kontruj.
NURS napisał/a
. A granice przyswajalności zależą od jednostki, dlatego każdy uważa, ze dana książka jest lepsza/gorsza. I ma racje, bo to jest jego punkt widzenia. Istota problemu jest to, gdy dojdzie się do stanu, kiedy 70-90% uważa, że jest źle.
dla mnie to jednoznaczne ale moiże rzeczywiście nie rozumiem sedna Twoich wypowiedzi


Sedno jest takie, że każdy ma prawo do oceny, tak, jak ty, i może to byc ocena różna, co nie oznacza, że uczniowie maja decydować, ale, że system powinien uwzgledniac zmiany cywilizacyjne.

Cytat
[quote=NURS]Nie wiem, czy zauważyłeś, ale dzisiaj nikt nie grywa Chopina podczas spotkań wieczornych w soboty, a w każdym razie niewielu i z tej przyczyny nie ma afery, a muzyka poważna to tez kawał historii i sztuki. To samo dzieje sie z literaturą i nie zjeżdżaj na antyk, tylko porozmawiajmy o ksiazkach, które nie trafiają do 90% młodych ludzi, co jest problemem. bo jeśli coś nie trafia do tak dużej grupy odbiorcy, to jest bład systemu i siła możesz tylko sprawę pogorszyć.czyli konkretnie co należy usunąć i czego młodzież nie rozumie? to jest 10% współczesnego kanonu szkolnego czy 30 czy może 90%?Jaki pozycje?



Własnie, lepiej sprowadzać rozmowe do absurdu, niż zastanowić sie nad problemem głębiej :-) Ja, dla twojej wiadomości nie jestem giertychem ani politykiem. robie na swojej półce to, żeby mlodzi ludzie mieli ochotę sięgnąc po druk, zamiast robić coś innego, gdybys nie zauważył.
Zupełnie inna sprawa, to fakt, że postep cywilizacyjny wymusza zmianę nosników, i jako realista zdaje sobie sprawę, że tak, jak nieuniknione było wprowadzenie maszyn do produkcji przemysłowej, i wrzucanie sabotów nic nie dało, by to zmienić, tak i obecne formy krzewienia kultury beda się zmieniały. Książka może odejść i to w przewidywalnej skali czasowej, jak wspomniane koncerty wieczorkowe, recytacje poezji przy obiadach i wiele innych, jakże wartościowych, na swoje czasy, wydarzen kulturalnych.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
MrMorgenstern 
Stalowy Szczur


Posty: 1015
Skąd: Solaveria
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:18   

A. Pilipiuk napisał/a
wreszcie masa kompletnego literackiego śmiecia autora rozmnaitych witkacych czy gombrowiczów.


Oj, tanie tekściarstwo przez Ciebie przemawia. Najpierw zostań tak samo popularny na świecie, jak ci panowie a dopiero potem radzę krytykować :)
_________________
Fragment mojego Sword&Sorcery 8)
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:20   

A. Pilipiuk, nareszcie jakiś sensowny głos,
faktycznie o Twoich propozycjach nie mam pojecia i to jest dla nich na plus, jeśli rzeczywiście są wartościowe to jak najbardziej jestem za ich włączeniem ale nie wiem czy o to konkretnie chodzi krytykującym obecny stan
Nie zgodz się z Twoim zdaniem w sprawie Sienkiewicza, Prusa i Pana Tadeusz. Dwaj pierwsi dla mnie to świetni pisarze i ich książki czytałem z zapartym tchem, Żeromskiego rzeczywiście cenie mniej.
Pan Tadeusz był i jest dla mnie fascynującą lekturą i nie pojmuję jak można go uznać nudnym jak flaki z olejem.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:24   

Fidel-F2 napisał/a
Cytat
A jak nie będą chciały czytać - to batem, batem...
po co batem? przymusu niema. przymusu kończenia liceum też nie
dzejes napisał/a
Małą widzę korelację między czytaniem Nocy i dni, a odniesieniem sukcesu w zyciu.
ja też nie zmogłem, ale nie ma problemu jeśli to jest to jedna pozycja a poza tym nie twierdzę, ze nie można jakichś drobnych ruchów w temacie czynić.
I czy widzisz korelcję z sukcesem życiowym takich rzeczy jak znajomość powierzchni Polski? wiedzy co to jest orogeneza? znajomością różnic układu trawiennego płazów i gadów? znajomością daty chrztu Polski? Więc po cholerę sie tego uczyć? Poi co wogóle chodzić do szkoły. Od razu do łopaty a po robocie piwo i polsat.
gorim1, czyli problem jest z nauczycielami a nie z materiałem ergo analizujemy problem od *beep* strony


korelacja jest taka, że szkoła powinna w pierwszych latach rozbudzać w uczniach indywidualne zainteresowania, podając szerokie al płytkie spektrum wiedzy. kolejny etap to specjalizacja i nauka glównych kierunków rozwijających (humanistyka, wiedza o swiecie, matematyka-fizyka-chemia, jezyki), a dla reszty, która ma to w *beep*, zawodówki i polsat. bo nie ma po co kształcic latami buraków, którzy i tak nie pojmą działania łopaty, a dzisiaj mamy takich miliony, z tytułami magistrów nawet.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:26   

Fidel-F2 napisał/a
A. Pilipiuk, nareszcie jakiś sensowny głos,
faktycznie o Twoich propozycjach nie mam pojecia i to jest dla nich na plus.


widzisz teraz jak działa ten system? Teraz rozumiesz, że mimo tego, iz uważasz się za osobe oczytaną, tak naprawdę nie wiesz nic? albo tylko to, co ktoś dla ciebie wybrał. Być może zachwycałeś się najgorszym z możliwych wyborów i bronisz czegoś, co w szerszym zarysie sam byś odrzucił.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Haletha 
Zielony Ludzik


Posty: 2051
Skąd: Carrodunum
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:31   

Średniowiecze - fakt. Nawet przez szkolnych historyków bywa traktowane po macoszemu. Omawiać słowiańskie eposy (które wcale nie ograniczają się do bylin) byłoby ciężko, bo niestety! nie miały one wielkiego wpływu na rozwój literatury ogólnoświatowej. Ale należy zwrócić uwagę ia ich istnienie. Warto też przyłożyć się więcej do literatury polskiej tego okresu, bo nawet spora część "dorosłych" myśli, że ogranicza się ona do Galla, Kadłubka, Bogurodzicy, Kazań Świętokrzyskich i legendy o świętym Aleksym.
Beowulfa ciężko byłoby omawiać - nie ma polskiego przekładu. Czytałam, że jeden powstał, ale nigdy nie został opublikowany... :(
Natomiast wszelkie romanse rycerskie pokroju Amadisa z Walii miały cholerny wpływ na literaturę jeszcze w XIX wieku.

A Bocaccio jest omawiany jako renesans. W albumach malarskich mistrzowie gotyku czasem też. Na krakowskiej Akademii Muzycznej muzyka średniowiecza nie istnieje (wg informacji wtyczki). No i jak tu nie wziąć siekiery?!


Ale o literaturze "współczesnej" mam nieco inne zdanie.
Cytat
Uczeń jesli nie jest dociekliwy nawet nie zoreintuje się że to co mu wbijaja do głowy to nie jest literatura tylko fabularyzowana publicystyka...

A nie jest? Przecież tu nie chodzi o walory literackie "Naszej szkapy" i "Janka Muzykanta", tylko o poznawanie realiów epoki! Pozytywistyczne nowelki obrazowo opowiadają o tamtych czasach i należy je czytać jak reportaże literackie. Wczucie się w opisy, w bohatera, to prawie jak rekonstrukcja historyczna. Bezwzględnie musi być.

"Krzyżacy" to nie powieść historyczna (chociaż faktycznie niektórzy tak uważają), a literatura rozrywkowa ku pokrzepieniu serc. Czytelnik miał tylko czytać z radością o zwycięstwie Polaków. I książkę należy postrzegać jako "stymulator" przystosowany do potrzeb i gustów XIX wieku. Nie XV.
_________________
Pewien król miał dwóch synów. Jednego starszego, drugiego zaś młodszego.
----------------------------------
Daj się porwać przygodzie! Forumowa powieść w odcinkach czeka na ciebie!
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37515
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 11 Lutego 2007, 14:51   

NURS napisał/a
Fidel-F2 napisał/a:
A. Pilipiuk, nareszcie jakiś sensowny głos,
faktycznie o Twoich propozycjach nie mam pojecia i to jest dla nich na plus.


widzisz teraz jak działa ten system? Teraz rozumiesz, że mimo tego, iz uważasz się za osobe oczytaną, tak naprawdę nie wiesz nic? albo tylko to, co ktoś dla ciebie wybrał. Być może zachwycałeś się najgorszym z możliwych wyborów i bronisz czegoś, co w szerszym zarysie sam byś odrzucił.

ale to się kłóci z Twoimi opiniami o "percepcji " współczesnych z szybkiej cywilizacji, dla nich będzie to zamiana siekierki na kijek
a poza tym co? zamienić Krzyżaków, Lalkę i Pana Tadeusza na lieraturę Iroszkocką? no to jest całkiem bez sensu. Wychodzi na to, że kanon literacki szkolny należąło by właściwie poszerzyć znacznie. Coś mi wgląda na to, że macie chłopaki trochę nieprzemyślane zdanie w temacie.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group