Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
moje śmietnisko
Autor Wiadomość
gorat 
Modegorator


Posty: 13820
Skąd: FF
Wysłany: 23 Stycznia 2007, 21:50   

elam, na którym piętrze mieszkałaś, że można było rzeczy na zewnątrz przechowywać?
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 23 Stycznia 2007, 22:07   

na wysokim pierwszym, w "ulu", akademiku nr 1 w sosnowcu (dzis wydzial techniki czy cos takiego tam sie miesci)
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
hjeniu 
Wilq


Posty: 3913
Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: 23 Stycznia 2007, 22:54   

He, he pamiętam - reklamówki zwisające z każdego okna w akademiku :mrgreen:
_________________
Idioci są świetni. Nic dziwnego, że każda wioska chce mieć swojego by Dr. House
 
 
 
Fidel-F2 
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela


Posty: 37529
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 24 Stycznia 2007, 05:53   

gorat, no co ty? podstawowa sprawa w kwestii akademickiego( :P ) survivalu. Co sprytniejsi to nawet mieli koszyczki jakoś przymocowane do parapetu.
_________________
Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Tomcich 
Tigana


Posty: 6557
Skąd: Ino
Wysłany: 24 Stycznia 2007, 17:54   

Koszyk to była podstawa. :mrgreen: U nas były nawet lodówki na korytarzach (swego rodzaju czarne dziury), raczej się z nich nie korzystało bo jak coś się włożyło, to po kilku minutach mogło już tego nie być. :mrgreen:
_________________
- Jak tam życie?
- Muchom by się spodobało..
 
 
 
Piech 
Hieronim Berbelek


Posty: 3569
Skąd: Poznań
Wysłany: 24 Stycznia 2007, 19:08   

Będąc młodym studentem ktoś mi z lodówki wyżerał. Do czasu, gdy przygotowałem pyszne ciasteczka z fenoloftaleiną.

To było dawno i sie przedawniło.
_________________
Nie wyrabiam psychicznie, gdy skarpetki są nie do pary.
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 30 Stycznia 2007, 18:09   

chciałam wam wszystkim kiedyś odpowiedzieć, i nawet odpowiedziałam, ale moją odpowiedź WCIĘŁO. a strasznie nie lubię robić czegoś 2 razy, więc już nie pisałam o tym, że też wystawiałam rzeczy za okno w akademiku albo dlaczego wole pralki od lodowek.

a teraz jestem w takim nastroju, że mi się nie chce pisać niczego. ehhhhhhhh. zycie.
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Stycznia 2007, 22:46   

Życie jest strasznie skomplikowane.
Czy pisałam już, że w następnym wcieleniu chcę być pantofelkiem...?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
Tomcich 
Tigana


Posty: 6557
Skąd: Ino
Wysłany: 30 Stycznia 2007, 23:01   

Takim od Kopciuszka? :roll:
_________________
- Jak tam życie?
- Muchom by się spodobało..
 
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 30 Stycznia 2007, 23:13   

Nie. Takim innym. Swoim własnym, a nie czyimś.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 1 Lutego 2007, 14:34   

dostałam list od szatana. świat się zawalił. wyraźniej widzę kolory. a szatana wciąż ...

:cry:
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 3 Lutego 2007, 15:12   

Te, a informacja o spotkaniach poniedziałkowych do Ciebie dotarła? Będziesz?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 3 Lutego 2007, 19:00   

yyy... to do mnie było? nic do mnie nie dotarło, a w najbliższy poniedziałek pewnie będę dalej walczyć z zapaleniem oskrzeli. albo raczej - poddawać mu się...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 3 Lutego 2007, 19:24   

No proszę, a jest specjalnie założony temat
Ale rozłożenie chorobowe jako usprawiedliwienie przyjmuję, mam nadzieję że do nastepnego spotkania, planowanego wstępnie za miesiąc, przejdzie. Czosnkiem potraktuj te oskrzela, niech sobie nie myślą... I żadnego poddawania!
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 24 Marca 2007, 01:53   

pod koniec stycznia jechalam pksem relacji kraków-jasło. przed jasłem wypadek. korek. ojciec podjechał zabrać mnie z tego autobusu.
wczoraj jechałam pksem relacji j.w. przed jasłem wypadek. kierowca nie mówi nic tylko idzi oglądać wypadek. wraca, dalej nic nie mówi. pytam, czy jedziemy. on, że za 2 godziny. dzwonię po mamę, przełażę przez wypadek (rozbite 2 samochody, z jednego wyciekły jakieś płyny i stoi w poprzek drogi, za samochodami ambulans i wozy strażackie, strażacy biegają, droga wąska, po obu stronach fosy - trudno się przedostać).
ale wszystko k**** mam w *beep*, taka jestem podk***iona :evil: . wypadkiem (na prostej, pustej, suchej drodze :!: ) po 2 godzinach jazdy po wybojach śmierdzącym, niedogrzanym autobusem bez pasów bezpieczeństwa, kierowcą-gburem, który nie raczy poinformować pasażerów what's up i zostawia otwarte drzwi, kiedy ja ledwo zaleczyłam oskrzela i wszystkim innym.
włączam migające czerwone światełko na plecaku (nie chcę zginąć w wypadku :? ) i po paru kilomertach marszu (jest po północy, wokół pola, wioski) spotykam mamę jadącą z przeciwka.
nie umiała mi powiedzieć, czy wypadki są tam codziennie, czy tylko jak ja przyjeżdżam.
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 25 Marca 2007, 23:03   

samotność


poczucie galaktycznej pustki


odganiam od siebie pytanie, jak (ktoś) mógł na to pozwolić


i - ile jeszcze wytrzymam


i - czy chcę wytrzymywać coś jeszcze

...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 26 Marca 2007, 17:19   

Czlowiek twardy, a nie mietki... ;-) duzo wytrzyma.
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 26 Marca 2007, 17:28   

si, es verdad, pero - (i tyle potrafię po hiszpańsku) - to wytrzymywanie jest męczące, zwłaszcza, jak się nie wie, po co to wszystko...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 26 Marca 2007, 17:33   

A trzeba wiedziec?... ot, trzeba wytrzymywac i tyle. a jak sie wie po co tylko sie czlowiek denerwuje ( 'ojej, wytrzymam czy nie?' ).
Trzymaj, nie puszczaj!
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
hjeniu 
Wilq


Posty: 3913
Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: 26 Marca 2007, 19:54   

corpse bride masz wiosenną deprechę, idź w miasto ze znajomymi, upij się albo upal, zaszalej trochę. Przejdzie razem z kacem :mrgreen: Mi zazwyczaj pomaga, a jak nie to powtarzam kurację.
_________________
Idioci są świetni. Nic dziwnego, że każda wioska chce mieć swojego by Dr. House
 
 
 
gorat 
Modegorator


Posty: 13820
Skąd: FF
Wysłany: 26 Marca 2007, 20:18   

Wysłany: Dzisiaj 23:03
Wysłany: Dzisiaj 17:19

Ktoś dzisiaj grzebał?
_________________
Początkujący Wiatr wieje: Co mogę dla kogoś zrobić?
Zostań drzewem wiśni.
---
鼓動の秘密

U mnie działa.
 
 
hjeniu 
Wilq


Posty: 3913
Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: 26 Marca 2007, 21:35   

gorat wczoraj krasnoludki zapie....ły :mrgreen:
_________________
Idioci są świetni. Nic dziwnego, że każda wioska chce mieć swojego by Dr. House
 
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 27 Marca 2007, 01:50   

jakie krasnoludki? co kto grzebał?

hjeniu - żebyś wiedział, że wiosna jeszcze pogarsza sprawę - jasno, dzień dłuższy, słońce świeci, pąki na drzewach się rozwijają - takie przypomnienie o przemijalności...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 27 Marca 2007, 08:54   

corpse bride napisał/a
si, es verdad, pero...


No pero señorita, no pero :D
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 28 Marca 2007, 14:11   

wiosną papierosy smakują inaczej...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 28 Marca 2007, 14:29   

piwo też :D
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 29 Marca 2007, 03:23   

cześć,

jestem właśnie na etapie konstruowania narzędzia do mojej pracy magisterskiej z socjologii. będę badać młodzież i jej postawy wobec feminizmu (miedzy innymi). opis całej procedury chyba jest nudny, ale potrzebuję w tym miejscu waszej pomocy:

wystarczy odpowiedzieć na pytanie (traktowane luźno) , czym wg. ciebie feminizm
(zwłaszcza w Polsce) sie zajmuje i - jeśli możliwe
jest określenie - jakie jest jego w danej kwestii
stanowisko.


czyli - w jakich kwestiach mówi 'tak', w jakich 'nie', co popiera, a czemu jest przeciwny i tak dalej.

Jeżeli uważasz się za feministkę/feministę możesz napisać, czym Ty się zajmujesz, co dla Ciebie jest ważne i co, Twoim zdaniem, określa Cię jako feministkę/feministę (jakie poglądy).

będę bardzo, bardzo wdzięczna za odpowiedzi. takie pierwsze myśli.
czekam mniej-więcej tydzień.

i jeszcze jedno, bardzo ważne - jeśli znacie osoby, które potrafiłyby i chciały
odpowiedzieć na pytania
czym zajmuje się feminizm?
jakie ma stanowisko w ważnych dla niego kwestiach?
możecie śmiało rozesłać te wiadomość i poprosić o odpowiedz na adres
agniesiek@op.pl

dzięki z góry,

pozdrawiam ciepło :)
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 30 Marca 2007, 01:09   

hmmm... nikt nie chce odpowiedzieć? spodziewałam się zalewu maili... ;)
zedytowałam wcześniejszy post, może nie brzmiał zachęcająco?

***

historia na dziś ---

jakiś pośrednik pracy przysłał mi jakiś czas temu ofertę pracy w telefonicznym wsparciu technicznym (chodzi o odbieranie telefonów i mówienie dzwoniącym ludziom jak rozwiązać probelm z komputerem). nie byłam jakoś szczególnie chętna, więc podziękowałam. on namawiał, więc zgodziłam się na rozmowę.
kolejne etapy postępowania rekrutacyjnego, w sumie mnie przekonali, że może być fajnie.
w końcu - wczoraj - rozmowa już we właściwej firmie (biurowce szklanych drzwi). no i było całkiem OK, podeszłam do tego na ludzie. nie palnęłam niczego głupiego, mój angielski pozwalał na płynną konwersację (bo to amerykanom się mają psuć te komputery), test wiedzy IT trochę napisałam i stwierdziłam, że w niektórych pytaniach nie wiedziałam, o co chodzi (w części o programowaniu), więc, że może jednak nie nadaję się do tej pracy tak, jak to panom mówiłam. no ale dobra.
dziś dzwoni do mnie pani z pośrednictwa i pyta, jak było. to jej opowiadam i pytam, co chce konkretnie wiedzieć. ona: no bo wie pani, dzwonił do mnie klient po rozmowie z panią. i stwiedził, że pani angielski jest bardzo dobry, umiejętności w zakresie IT też spełniają ich kryteria. tylko powiedział, że nie wykazała się pani motywacją do podjęcia pracy na tym stanowisku'.

buahaha

pani powiedziała, że będzie to jeszcze z klientem wyjaśniać, ale generalnie miałam ubaw pół dnia. i to, że moje kompetencje informatyczne zostały wysoko ocenione jest miłe :)

ale motywacji mi brak :D dżizzz...
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Dunadan 
Abraham van Helsing


Posty: 10250
Skąd: Warszawa/Tomaszów Maz
Wysłany: 30 Marca 2007, 06:47   

Jak motywacji brak to sobie trzeba wysłać list. Motywacyjny.
_________________
www.badelek.com

Luck yourself
 
 
corpse bride 
Marsjanin


Posty: 4085
Skąd: n. huta, krk
Wysłany: 31 Marca 2007, 02:15   

to wiosenne powietrze mnie wykańcza... w zamkniętych pomieszczeniach jeszcze jako tako się czuję, ale na zapach tej świeżości, ziemii, budzących się roslin i czego tam jeszcze mrok ogarnia mą duszę...

po co to piszę? ostatnio oglądalam początek fight clubu i skojarzyło mi się z chodzeniem na te grupy terapeutyczne. rak jąder, te sprawy...

a, w horoskopie na kwiecień napisali mi: 'zacznij pisać powieśc, albo przynajmniej bloga' :lol:

wykąpałam dziś kota, obyło się bez strat w ludziach. zrobiłam pranie. byłam na zakupach... teraz intelektualna część dnia.

w odpowiedzi na to zapytanie o feminizm dostałam dziś maila od kolegi ze studiów (tych pierwszych), którego nie widziałam lata i którego znam przelotnie z zajęć tylko. i odpisał mi tak, że mnie zatkało. napisał, że przemyślał pytanie, zebrał odpowiedzi, po czym dał sobie dwa dni na wypadek, gdyby coś jeszcze sobie przypomniał. rezultatem była tak kompleksowa i rozbudowana odpowiedź, jakiej jeszcze nie dostałam. nie chodzi o to, że krótsze są gorsze. generalnie jestem pozytywnie zaskoczona wiedzą ludzi na temat feminizmu. ale wzruszyło mnie to, że ktoś, kogo prawie nie znam poświęcił mi tyle czasu i uwagi.
_________________
blog o życiu, blog o gotowaniu i galeria biżuterii.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group