|
|
|
Morze |
Czy lubisz morze? |
Tak. |
|
61% |
[ 52 ] |
Nie. |
|
8% |
[ 7 ] |
Nie wiem. |
|
8% |
[ 7 ] |
Jestem Vikingiem. |
|
21% |
[ 18 ] |
|
Głosowań: 84 |
Wszystkich Głosów: 84 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Jedenastka
Rasowa Kicia
Posty: 5036 Skąd: Ożarów Mazowiecki
|
Wysłany: 9 Stycznia 2011, 12:59
|
|
|
ketyow, przyjemnie popatrzeć . |
_________________ 11 |
|
|
|
|
Gustaw G.Garuga
Bakałarz
Posty: 6179 Skąd: Kanton
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 02:25
|
|
|
Co to znaczy "być nad morzem" dla kogoś, kto tam się urodził?
Ja znam morze tylko jako wczasowicz - w latach 90. jeździłem nad Bałtyk z rodzicami prawie co roku. Parę fajnych rzeczy tam przeżyłem, ale jak patrzę na ludzi, którzy przyjeżdżają na wczasy w Beskidy, to wiem, że dla mieszkańców wybrzeża morze musi trzymać w zanadrzu znacznie więcej, tak samo jak urodzonym pod górami góry oferują znacznie więcej, niż tylko szlaki i schroniska. Ja np. wiem, jakim autobusem miejskim w rodzinnym Bielsku podjechać, by po dwóch godzinach wspinaczki na przełaj wzdłuż pewnego strumienia dotrzeć do mało znanej jaskini, albo że są urwiska, których zimą śnieg nie przysypuje, bo unosi się z nich para, jakie to uczucie próbować brnąć w śniegu po pierś czy zjeżdżać na lawinach w jarach itd. Nadmorzanie też muszą wiedzieć o morzu rzeczy, których nie wiedzą wczasowicze.
Pytam dlatego, że pisany od dawna w duecie z moim znajomym zbiorek opowiadań o sporcie i wypoczynku w PRL (jak to atrakcyjnie brzmi! ) jest już praktycznie ukończony, szlifujemy go już tylko stylistycznie. Z jednym jednak opowiadaniem jest problem. Rozgrywa się w Gdańsku i Sopocie początkiem wakacji 1980. Występuje czwórka młodych ludzi, przyjaciół - troje z nich tu się urodziło, jedna dziewczyna przeprowadziła się z rodzicami dopiero rok wcześniej, a poprzednio znała morze tylko z wyjazdów wczasowych. No i właśnie na tym tle wywiązuje się rozmowa o tym, jak inaczej doświadcza morza ktoś, kto się tam urodził. Wykoncypowaliśmy opowieść jednego "starego wygi" o spacerowaniu po zamarzniętym Bałtyku, ale przydałoby się jeszcze coś...
Dlatego właśnie pytam forumowych Nadmorzan - jakie znacie tajemnice morza, o których my, Równinianie i Górzanie, nie mamy nawet pojęcia? |
_________________ "Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius |
|
|
|
|
merula
Pani z Jeziora
Posty: 23494 Skąd: przystanek Alaska
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 08:14
|
|
|
może nie tyle morskie to, ale dla mnie to wiatr. nad morzem powietrze prawie cały czas jest w ruchu (odczuwalnym), wieje z różną siłą, często mokry, przenikliwy, podstępny wiatr zwłaszcza w okresie około zimowym), czasem łagodny, wilgotny miękki. często wieje bardzo mocno, porywiście, gwałtownie. i zauważa sie to dopiero, jak sie stamtąd wyjedzie i wiać tak przestaje, albo jak ktoś przyjeżdża i zauważa, że ciągle wieje.
druga sprawa to plaże po jesiennych i wiosennych sztormach, wygładzone, z linią "wyrzutków" prawie na wydmach. i spacery wąską ścieżką przy wydmach w trakcie takiego sztormu, kiedy woda prawie chce na ciebie wejść, a wiatr targa tobą i trzeba się bardzo pilnować, żeby się w tej kotłującej wodzie nie skąpać.
a zimowo, to nie tylko spacery po zamarzniętym morzu, ale czasem zwałowiska lodu na brzegu, prawie jak szańce broniące dostępu wodzie na ląd i ludziom do wody. fantastyczne, poszarpane, rozmaite lodowe i lodowo-piaskowe kształty. lodowa kasza bujające się przy brzegu, kiedy kra spływa z rzeki do morza, a wiatr spycha ją w kierunku lądu, nie pozwalając jej odpłynąć, a temperatura taka, że nie zamarza w jednolitą bryłę.
skrzyp ubitego piasku pod stopami i dźwięki, jaki wydobywa z niego wiatr. mewy szukające skarbów, grzebiące w piasku i resztkach, kłócące sie ze sobą, walczące i bawiące się na pustej plaży.
kwitnące wiosną bazie na wydmach, mikołajki latem w ustronnych miejscach, rozgrzane wydmowe łachy i polanki, tworzące czasem bardzo ustronne i "gościnne" miejsca. zapach żywicy z nadmorskich sosen, nie zabity przez opary cywilizacji.
zapach ryb, wodorostów, muszli, kamieni, nieodmiennie stapiający się w całość i sprawiający, że jakby "nie śmierdział". choć oczywiście w pewnym nasyceniu i warunkach bardzo dojmujący i przenikliwy.
polowania na bursztyny po sztormach. dla niektórych wręcz łowienie bursztynów.
oj... sporo tego. |
_________________ Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego. |
|
|
|
|
Gustaw G.Garuga
Bakałarz
Posty: 6179 Skąd: Kanton
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 08:25
|
|
|
Super! To jest właśnie to, czego szukałem do opowiadania. Już kombinuję, który z bohaterów co będzie mówił Wielkie dzięki. |
_________________ "Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius |
|
|
|
|
merula
Pani z Jeziora
Posty: 23494 Skąd: przystanek Alaska
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 08:28
|
|
|
to jeszcze dwie sprawy - jak poznać, na który, z pozoru ubity piasek nie powinno się włazić po burzy, bo można się zapaść po kolana ( takie nadmorskie ruchome piaski) .
i którędy można przejść przez Zatokę pieszo, czyli którędy idzie Marsz Śledzia. |
_________________ Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego. |
|
|
|
|
aniol
Bink
Posty: 1778 Skąd: Kraków/Tomaszow Maz
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 08:41
|
|
|
jak ci sie przytrafi wizyta w Sopocie to koniecznie odwiedz prywatny skansenik rybacki
mimo ze zajmuje pomieszczenie wielkosci duzego garazu, ilosc eksponatow zgromadzona na tak malej powierzchni jest imponujaca, a kustosz - pan Jurek (chyba) opowiada naprawde niesamowite morskie opowiesci z zycia rybakow, marynarzy, przemytnikow i nurkow
historie i o minach morskich z czasow wojny ktore wciaz sie w wodzie odnajduja, i o tym jak sie rybacy na weselu podzgali "trojzebami" do lowienia pod lodem, i o rekinie zlowionym w Baltyku
warto naprawde |
_________________ www.washidojo.republika.pl
dyskusja - w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów
nie jestem rasista - nienawidze wszystkich jednakowo |
|
|
|
|
Lynx
Wyduldas Napfluj
Posty: 7038 Skąd: znad morza
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 19:56
|
|
|
merula, ja bym tam po "morzu" zamarzniętym nie łaziła. Dla mnie morze to płycizny zatoki, kolory wody, które się zmieniają, jakby Baltyk miał "humory". Ciągły szum, nawet gdzy nie wieje, błyski światła latarni z Rozewia, zapach piasku i wody, kąpiele w morzu w maju. |
_________________ http://zrozumiecswiat.pl/7.html |
|
|
|
|
merula
Pani z Jeziora
Posty: 23494 Skąd: przystanek Alaska
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 20:22
|
|
|
kolory wody tak. i te fascynujące momenty, gdy niby wieje i człowiek spodziewa się fal, ale od strony lądu i morze jest gładkie i spokojne.
i wysypy meduz na brzeg, kiedy na linii wody na piasku leżą smętne kupki galaretki, a w wodzie pływa ich masa.
i dywany muszli zaraz po sztormie. |
_________________ Kobiety dzielą się na te, które nie wiedzą czego chcą i na te, które chcą, ale nie wiedzą czego. |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 20:24
|
|
|
I mgła, która pojawia się wtedy, gdy w Warszawie jest ledwie trochę byle jakich chmur. Latem jak latem, ale byłam w Szczecinie w listopadzie. Mleko było takie, że jak stałam pośrodku placu między trzema blokami (były długie i w trójkąt, więc to był spory plac), nie widziałam nic prócz ścieżki ginącej nie wiadomo gdzie. Koniec świata. A jakie romantyczne zdjęcia dawało się w tej mgle nawet idiotkamerą zrobić!
Co do żyjątek, któregoś dnia tuż przy brzegu w wodzie kłębiła się masa żyjątek. Nie mam pojęcia co to za było, małe rybki czy raczej jakieś młode skorupiaczki, taki ruchliwy centymetrowy plankton z ogonkami. Wystarczyło zanurzyć ręce i wyławiało się kilkanaście sztuk.
Nasze meduzy są ładniutkie i nie parzą. A jak kiedyś byłam w Ameryce i kąpałam się w Atlantyku, to tam też były meduzy. Nie wiem czy ładne, ale oparzyłam się jak o pokrzywę.
I kawały wybrzeża zabierane przez morze, Sarbinowo, które już dawno temu było na samiutkim brzegu i na całej długości było wzmocnione betonem, bo woda dawno by całą wieś zjadła. Ciekawe, czy stoi jeszcze ostatnia ściana tego kościoła, którego kiedyś zbudowano dwa kilometry od brzegu, nie pamiętam gdzie. |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
|
|
|
|
Matrim
Kwiatek
Posty: 10317 Skąd: Zagłębie i Wielkopolska
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 21:46
|
|
|
Godzilla napisał/a | Latem jak latem, ale byłam w Szczecinie w listopadzie. Mleko było takie (...) |
Przełom czerwca i lipca, Ustka, trzy dni mgły, a nad mgłą słoneczko świeciło |
_________________ Scio me nihil scire.
"Nie dorastaj, to jest gupie i nie daje się cofnąć. Podobno." - Martva |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 11 Kwietnia 2011, 22:04
|
|
|
W sumie morze to dla mnie tylko urlopowy znajomy. Ale robi na mnie wrażenie, lubię patrzeć na mocno wzburzone morze w wietrzny i pochmurny dzień. |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Gustaw G.Garuga
Bakałarz
Posty: 6179 Skąd: Kanton
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 03:10
|
|
|
merula, to jak z tym piaskiem? Jak się to rozpoznaje?
aniol, a właśnie, ta dziewczyna z opowiadania, która dopiero co nad morze się przeprowadziła, odpiera ataki tubylców opowieścią, że na wczasach pływała kutrem rybackim. Zaczerpnąłem to po trosze z własnego pobytu nad morzem jakoś w połowie lat 90. chyba. Przy przystani mnie i tatę zaczepiło dwóch rybaków i zaproponowali, że nas wezmą na poranny połów za stówę (nie pamiętam, w sumie czy na łebka). Do wypłynięcia ostatecznie nie doszło, ale zawsze się od tamtej pory zastanawiałem, jak by to było. Teraz w opowiadaniu takie wypłynięcie opisuję, ale to znów tylko teoria. Wiesz Ty albo ktoś, jak to jest płynąć na kutrze rybackim? |
_________________ "Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:00
|
|
|
Wróciłem wczoraj z morza, w niedzielę bujałem się po wodzie bite 10 godzin. Dorsze brały jeden za drugim, ciężko było się opędzać, ale jakoś nam się udało - z ośmiu ludziów tylko jeden był na chodzie, czterech padło w ładowni jak worki ziemniaków, trzech walczyło na pokładzie tylko jednemu nic nie było. W sumie fale nie były za duże, max tak do 2 m, ale morze było strasznie rozbujane i gdzieś od 7 do 13 karmiłem ryby, klawo jak cholera. Wstyd się przyznać, ale ja z tych wilków górskich, nie morskich - chociaż jedną ładną sztukę wyharatałem. Łowi się dość prosto: łajba szuka ławicy dorszy, ustawia się nad nią i trzeba tylko rzucić przynętę na dno (50 m) i ściągać - bicia były natychmiastowe. Nie było problemem wyciągnąć nawet do 20 sztuk i to ładnych sztuk - wtedy wychodzi się na plus i to spory plus finansowy.
Wyleczyłem się chyba na długo z wędkowania morskiego, chociaż ...
A tak to wygląda: http://www.wedkowaniemorskie.com/galeria.html |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:06
|
|
|
zaciekawiłeś mnie, skolka eta? |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Lowenna
Mirmił
Posty: 4359 Skąd: Lancre
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:09
|
|
|
Rafał, hmmm. Interesujące. Ale to tak specjalnie pojechaliście znajomą ekipą czy przypadkowo trafiłeś na łajbę? |
_________________ Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył... |
|
|
|
|
Rafał
.
Posty: 14552 Skąd: Że: Znowu:
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:47
|
|
|
Fidel-F2 napisał/a | zaciekawiłeś mnie, skolka eta? | 150 zeta za dzionek plus 20 za wedkę z zestawem (jak się ma swojej). Nocleg w opcji 40 zł, dojazd wyniósł nas 75 zł na głowę. Lowenna napisał/a | Ale to tak specjalnie pojechaliście znajomą ekipą czy przypadkowo trafiłeś na łajbę? | Ekipa jest stała, dość sporo ludzi bawi się w takie coś, znajomi namówili |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:51
|
|
|
ale skrobać te ryby trzeba potem samemu , niemniej interesująca sprawa, zakonotuję w głowie, może kiedyś się pomysł przyda |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Lowenna
Mirmił
Posty: 4359 Skąd: Lancre
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 08:59
|
|
|
Rafał, fajnie Dzięki za info |
_________________ Gdyby nawet mężczyzna potrafił zrozumieć, co myśli kobieta... i tak by nie uwierzył... |
|
|
|
|
ketyow
Jim Raynor
Posty: 11345 Skąd: z domu
|
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 20:46
|
|
|
nie ma na świecie takiego bujania, które zmusiłoby mnie do rzygania |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 20:47
|
|
|
Kiedyś też tak miałam. Ale jak trzy lata temu przejechałam się z dziećmi na takim dużym czymś w wesołym miasteczku, miałam dosyć. To chyba może się z wiekiem zmienić. |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 20:52
|
|
|
byłoby przykro, bo lubię taką zabawę, ale póki co wszystko jest jak należy |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Godzilla
kocia mama
Posty: 14145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12 Kwietnia 2011, 21:00
|
|
|
Może za rzadko to testuję? |
|
|
|
|
Jedenastka
Rasowa Kicia
Posty: 5036 Skąd: Ożarów Mazowiecki
|
Wysłany: 17 Kwietnia 2011, 06:27
|
|
|
Fidel-F2 napisał/a | ale skrobać te ryby trzeba potem samemu |
Skrobanie i patroszenie ryb jest interesujące gdy stoi się w nich po pas na kutrze rybackim. |
_________________ 11 |
|
|
|
|
Gustaw G.Garuga
Bakałarz
Posty: 6179 Skąd: Kanton
|
Wysłany: 17 Kwietnia 2011, 07:20
|
|
|
Stałaś? Opowiadaj! |
_________________ "Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius |
|
|
|
|
Jedenastka
Rasowa Kicia
Posty: 5036 Skąd: Ożarów Mazowiecki
|
Wysłany: 17 Kwietnia 2011, 07:51
|
|
|
Gustawie, nie ja.
Podczas wakacji letnich w 1992 roku poznałam rybaka, który opowiadał mi jak to jest.
To był syn gospodyni, u której mieszkałam w Dziwnówku. Miał na imię Przemek i akurat (niespodziewanie) wrócił z połowu. Spędziliśmy sporo czasu razem.
Opowiadał o połowach, pogodzie na morzu, pokazywał w książkach zdjęcia i rysunki anatomiczne różnych gatunków ryb, które żyją w Bałtyku.
Najbardziej zapamiętałam opowiadanie o tym czyszczeniu ryb na pokładzie chyba dlatego, że mówił o tym z zaangażowaniem człowieka, który lubi to, co robi.
Przy okazji nauczył mnie pić piwo nocą na plaży |
_________________ 11 |
|
|
|
|
Lynx
Wyduldas Napfluj
Posty: 7038 Skąd: znad morza
|
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37610 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 17 Kwietnia 2011, 21:12
|
|
|
Lynx, nie za bardzo kojarzę, albo nie odróżniam, przybliż proszę. |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Lynx
Wyduldas Napfluj
Posty: 7038 Skąd: znad morza
|
Wysłany: 19 Kwietnia 2011, 14:04
|
|
|
regularnie bijąca w burtę, niewysoka fala, wali w krótkich odstępach czasu i potrafi łajbę rozbujac bardzo mocno. |
_________________ http://zrozumiecswiat.pl/7.html |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group |