|
|
|
Lady in the water |
Autor |
Wiadomość |
Orbitoski
Horrorman
Posty: 783 Skąd: Krakau
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 09:54 Lady in the water
|
|
|
Niektórze rzeczy najlepiej streścić.
Cieć w kompleksie mieszkanym a z zawodu lekarz znajduje w basenie pół kobietę pół rybę czy coś takiego. Zjawila się w nasyzm świecie a teraz musi wracać. bo goni ją wilk zrobiony z trawy. a przyleci po nia orzeł. Teraz facet musi zebrać kumpli, ktorzy pomogą orłu w przylocie. jeden będzie Strażnikiem a drugi Gildią. O wszystkim opowiada im Japonka nie znająca angielskiego. Nimfa przepowiada przyszłość ale jest niepotrzebna. Za to ludzie wytrzymują pod wodą kilka minut bez oddychania.
Słuchajcie, jest to najbardziej piramidalna kicha, bzdura i nonsens, z jakim zetknąłem się od lat. |
_________________ Nie jest dobrze
www.orbitowski.pl
"Nadchodzi" nadchodzi w lutym. |
|
|
|
|
Pako
Adam Zamoyski
Posty: 10680 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 10:02
|
|
|
Streszczenie brzmi zabójczo Będę wiedział, czego unikać |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 10:17
|
|
|
W rzeczywistości jest jeszcze gorzej.
Kolegan Night S-cośtam idzie w kierunku polskich reżyserów lat osiemdziesiątych, im mniej ludzi zrozumie, tym wybitniejsze dzieło.
Po Kręgach i Osadzie spodziewałem się bełkotu i się nie zawiodłem
Na takie rzeczy mówi się chyba "artystowskie" |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Argael
Yoda
Posty: 901 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 18:20
|
|
|
A trailer tak dobrze się zapowiadał... Ech, ci Amerykanie. Do największej kichy potrafią zrobić super trailer. |
_________________ 今という時は二度と戻らないんだから。一期一会だぞ。 |
|
|
|
|
Orbitoski
Horrorman
Posty: 783 Skąd: Krakau
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 19:00
|
|
|
Kluczem do tego, że film wogóle dopuszczono do dystrybucji jest chyba to, że ten Hindus jest tez producentem (scenarzysta, aktorem, reżyserem takoż), bo kazdy inny producent, nawet ten, co cale życie kręcił pornole o miłości faceta do żółwia, kazałby mu zeżreć taśmę matkę. Nie wyobrażam sobie, żeby komukolwiek to się podobało. |
_________________ Nie jest dobrze
www.orbitowski.pl
"Nadchodzi" nadchodzi w lutym. |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21 Sierpnia 2006, 19:10
|
|
|
W stanach mocna porażka, ludzie poszli, bo działała trochę magia nazwiska i trailer. Ale po pierwszym weekendzie (ok 50% całości wpływow jak na dzisiaj) same spadki, znaczy sie, widz odrzucił. Zreszta, znając przeciętny poziom inteligencji amerykanina, było do przewidzenia, że Szulkina nie łykną |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Ziuta
Nerwus
Posty: 5748 Skąd: Krzeslav's Hills
|
Wysłany: 24 Sierpnia 2006, 14:24
|
|
|
Ten opis, który Orbitoski podał u góry, jest prawdziwy? Tak? To ja nie rozumiem, co Nightowi Shalcoś (shalom ) na głowę padło.
NURS napisał/a | Kolegan Night S-cośtam idzie w kierunku polskich reżyserów lat osiemdziesiątych, im mniej ludzi zrozumie, tym wybitniejsze dzieło. |
NURSie, gdyby cieć miał okulary w rogowej oprawce i kazał się tytułować docentem, to Lady in the Water byłaby śmiałym dialogiem z polskim filmem lat 80. Z waszych ocen wnioskuję |
_________________ Jeśli istnieją narodowe mity, narodowe świętości, to konieczność panowania nad Polską jest właśnie taką świętością dla Rosji - Stanisław Cat-Mackiewicz |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 24 Sierpnia 2006, 18:42
|
|
|
Orbit tutaj nie wciska kitu. Bełkot. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 8 Września 2006, 17:29
|
|
|
Ja uparcie wierzyć nie będę, dopóki sama nie zobaczę. Piramidalną bzdurą miały być "Znaki" i "Osada", dostawało się "Niezniszczalnemu", który fascynującym filmem jest! Chociaż fakt, że fabuła "Świtezianki" ( ) nie prezentuje się zbyt godnie, tym bardziej na tle poprzednich dokonań mns. |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 8 Września 2006, 18:09
|
|
|
Znaki są fatalne, czego najlepszym dowodem jest Straszny Film część 3, niemal w całości oparty o Znaki właśnie
Osada nawet niezła, choć w jakiś sposób rozczarowująca dla mnie.
Natomiast Niezniszczalny jest świetny, najlepszy z tego zestawienia! |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Ariah
Yoda
Posty: 896 Skąd: Sopot
|
Wysłany: 8 Września 2006, 18:12
|
|
|
Jak to napisał recenzent w Wyborczej - "Nawet porażka Shalaymana jest lepsza od sukcesu typowego Hollywood" (czy cóś w ten deseń.)
Tak zniechęcacie do oglądania, że chyba będe musiała sama ocenić... |
_________________ I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde |
|
|
|
|
Fidel-F2
Wysoki Kapłan Kościoła Latającego Fidela
Posty: 37617 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 9 Września 2006, 07:10
|
|
|
Ixolite ma rację, Znaki to straszna kiepścizna. |
_________________ Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt! |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 9 Września 2006, 14:37
|
|
|
"Znaki" świetne są, chyba najgorsze z dotychczasowych filmów MNS, ale wciąż znakomite. Klimat, aktorstwo (chociaż nie przepadam za Melem poza "Bronią"), kilka scen-perełek (relacja w telewizji!).
Btw, pokażcie mi scenę w "Niezniszczalnym", w której się ktoś UŚMIECHA... |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 9 Września 2006, 14:52
|
|
|
No nie wiem, znaki kuleją potwornie i niesamowicie na poziomie scenariusza, tragiczna jest fabuła z tyloma bzdurami, że "Nie do wiary" to przy tym program popularnonaukowy. Pojedyńcze sceny i dobra realizacja techniczna nie zniwelują mielizn na podstawowym poziomie scenariusza. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
NURS
Ojciec Redaktor
Posty: 18950 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 9 Września 2006, 15:33
|
|
|
Analizując całą serię filmów widać, że MNS popada w jakiś obłęd artystyczny. Jego kolejne filmy są tak pokręcone, że nie sposób zrozumieć o co w nich chodzi. toznaczy rys scenariusza jest, ale wypełnienie, logika wydarzeń, to wszystko sprawia wrażenie jakiegoś snu. |
_________________ Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 9 Września 2006, 15:42
|
|
|
Ixolite, gdzie ty widzisz te mielizny i "tyle bzdur"? To nie jest film, który razi logiką, ale dziury? Czyżbyś należał do Stowarzyszenia Anty-Szklankowego?
NURS napisał/a | Jego kolejne filmy są tak pokręcone, że nie sposób zrozumieć o co w nich chodzi. toznaczy rys scenariusza jest, ale wypełnienie, logika wydarzeń, to wszystko sprawia wrażenie jakiegoś snu. |
Bo ja wiem, czy pokręcone? Pokręcony to jest "Donnie Darko". U MNS wszystko układa się w logiczną całość, i chociaż mnie zakończenie "Osady" nie zraziło, rozumiem ludzi, którzy zareagowali nań alergicznie (Shycośtam znowu zaskakuje, ten facet to ma dopiero hopla!!! Ciekawe, co w tym złego, skoro w "6th sense" i "Niezniszczalnym" udało mu się to wyśmienicie i bez zgrzytów). Ale logika wydarzeń? Pewno, że jakieś dziury by się znalazły, ale akurat "Osadę", jeżeli przy niej jesteśmy, ja traktowałabym jako swego rodzaju przypowieść o ucieczce przed złem. "Kobitki" jeszcze nie widziałam. |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 9 Września 2006, 16:14
|
|
|
O dziurach akurat nie wspominałem, ale mogę przytoczyć parę bzdur, przepraszam jeśli niezbyt precyzyjnie, ale słabo pamiętam szczegóły.
Film jest podzielony niejako na dwie części, które nijak do siebie nie przystają. Jest historia pastora, który zwątpił i jest historia najazdu(?)/wizyty czy jak to nazwać, ale kosmitów.
O ile wątek niekosmiczny jest jaki jest, nadawałby się na melodramat albo dramat psychologiczny, to kosmici są... dziwni. Przylatują, robią kręgi, biegają na golasa w miejscach publicznych, straszą ludzi, a potem odlatują. Ale osso chozzi, chciałoby się zapytać. Kosmici, którzy przylecieli z kosmosu, muszą być zaawansowani technologicznie, więc mądrzejsi od typowego ABS'a. A jakoś nie są. Wręcz przeciwnie. Budowniczowie statków do podróży międzygwiezdnych nie potrafią pokonać zamkniętych drzw, dają się łapać przypadkowym ludziom i obijać po ryjkach. Przedstawiciele zaawansowanej technicznie cywilizacji osobiście zwiedzają planetę, którą... nie, właściwie to nie wiadomo po kiego grzyba przylecieli. No i po co w takim razie w filmie kosmici? |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
dzejes
prorok
Posty: 10065 Skąd: City
|
Wysłany: 9 Września 2006, 17:14
|
|
|
Cytat | Artemis:
...i chociaż mnie zakończenie Osady nie zraziło, rozumiem ludzi, którzy zareagowali nań alergicznie (Shycośtam znowu zaskakuje, ten facet to ma dopiero hopla!!! |
Ale o czym Ty mówisz? Mnie "Osada" kompletnie i totalnie wynudziła - bo po mniej więcej 5 minutach wiedziałem jak się rzecz skończy. I z tego co wiem nie byłem w tym odosobniony. |
_________________ If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 9 Września 2006, 19:51
|
|
|
Z tym Shycośtam to była ironia, jakby co . To, czy film jest nudny, to już sprawa twojego odbioru - ale postrzeganie twórczości Shymalana przez pryzmat zakończenia to sprawa wielce dla tego pana krzywdząca.
Ixolite, ja w tym co piszesz nie widzę nic złego. "Znaki" przedstawiają zetknięcie się zwyczajnej rodziny z obcą cywilizacją, której nie potrafią pojąć. UFO nie potrafi otworzyć drzwi - a co, ma mieczem świetlnym je rozwalić? To coś, czego nie rozumiemy, ALE O TO CHODZI. IMHO nie kłóci się to z zasadami logiki; kosmici to jeden wielki znak zapytania, skoro boją się wody, to mogą i drzwi nie otwierać, mi to nie przeszkadza, tak jest i tyle, wszak są to Obcy, a więc postaci nieco abstrakcyjne... A że nie wiadomo, po co przylecieli? Możemy się jedynie domyślać. Shymalan to nie Emmerich. Ufoludki miały niby na golasa latać z tabliczkami na szyjach, informacją: CHCEMY WAS UKATRUPIĆ? (może jeszcze po angielsku, co? ) |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 9 Września 2006, 20:06
|
|
|
Wiedziałem, że taki argument podniesiesz. Rzecz w tym, że równie dobrze zamiast ufoludków mogłyby być cudowne wydarzenia ("Miliard lat przed końcem świata" Strugackich znasz?), interwencje Boga, albo boga, arabscy terroryści, elfy i krasnoludy, przybysze z przyszłości albo różowe słoniki w zielone ciapki. Bo coś, co nie ma żadnego logicznego sensu ani wyjaśnienia, staje się dla mnie bełkotem. To takie działanie trochę z cyklu 'daje ja wam sztukę, a wy se ją interpretujcie'. Interpretować ten film można na milion sposobów, co nie zmienia faktu, że tak właściwie to nie bardzo wiadomo o co się rozchodzi.
Kosmici, jak piszesz, to jeden wielki znak zapytania. Zamiast słowa kosmici, można wstawić słowo Bóg. Ale jeśli interpretować film w ten sposób, to pojawia się pytanie, po co tak epatować owymi ufoludkami, po co bezpośrednie konfrontacje, po co fizyczny atak, po co gołe ufoki biegające po czyimś ogródku?
Po co robić film, który każdy zinterpretuje sobie jak mu się przywidzi? Wydaje mi się, że jeśli twórca, artysta, ma coś do przekazania, to zrobi to w taki sposób, że odbiorca ten przekaz zrozumie. W innym przypadku działanie artysty staje się sztuką dla sztuki albo grafomaństwem. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 10 Września 2006, 16:14
|
|
|
Coś, co nie ma żadnego logicznego sensu ani wyjaśnienia...? Co tu jest nielogiczne? Drzwi? Tylko drzwi, z tego, co wymieniłeś. Czy to tak wielka dziura? Ich inwazja IMHO trzyma się kupy - oni nie straszą ludzi, oni się po prostu POJAWIAJĄ, może zwiedzają, może przygotowują atak, kto wie, ale to, że my tego nie wiemy, jest najzupełniej ok, gdy pojawia się zagrożenie, zabijają. A kręgi? MNS wykorzystuje naszą wiarę w zjawiska (niby-) paranormalne, aby dodać opowieści realizmu, i wg. mnie w jakimś stopniu mu się to udaje. Cel znaków jest również niewiadomy, ale gdzie tu DZIURA LOGICZNA? (ok, powtarzam się, już kończę)
Zamiast ufoludków mógłby być Bóg (a może i jest? Czytałeś "Modlitwę za Owena"?), mogłyby być słoniki w sinopapuziaste ciapki. Ale Shymalan wybrał kosmitów i tyle, musimy się z tym pogodzić. To nie jest sztuka dla sztuki
Poza tym, akurat inwazja ufoludków i ich pochodzenie, a także logika działania są zdaje się najmniej istotne w tym filmie... To jedynie tło, które wg. mnie jest całkiem zgrabne, wg. ciebie nie, i tyle. |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 10 Września 2006, 18:40
|
|
|
Heheh, kolejny argument na który czekałem: ufoludki są najmniej istotne w filmie. Zgoda, też doszedłem do takiego wniosku, ale jeśli tak, to dlaczego połowa filmu praktycznie wyłącznie o ufoludkach traktuje? Dlaczego film promowany był wizerunkiem kręgów? Po co pokazywać ufoki w pełnej krasie? Czy nie mocniejsze wrażenie robiłoby ufo, o którym wiadomo, że jest, ale którego nie widać? Dlaczego tak duża część filmu poświęcona jest fizycznej walce z kosmitami? Nie walce ze strachem, z nieznanym, tylko z namacalnym zagrożeniem?
Dla wymowy filmu jako całości w zasadzie nie ma znaczenia czym zostaliby zastąpieni kosmici, ale skoro już reżyser zdecydował się na ufo, to w moim przekonaniu powinien też zdecydować o czy film właściwie jest - o ufo, czy o całej reszcie. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 10 Września 2006, 20:04
|
|
|
Ufo, którego nie widać? Mogłoby tak być... Ale IMHO tajemnicza postać na przyjęciu urodzinowym robi wrażenie. Finał to psuje... ale, litości, to tylko jedna scena
Dlaczego połowa filmu jest o ufoludkach? No bo to ufoludki lądują na polu głównego bohatera. To przez ufoludki - z początku coś nieokreślonego z resztą, potwory czające się w wyobraźni małej Bo - bohaterowie zaczynają zastanawiać się nad pewnymi sprawami, to ufoludki powodują poczucie zagrożenia, niebezpieczeństwa. Fizyczna walka z kosmitami? Tylko w ostatniej scenie. Walki ze strachem nie widzisz? Dla mnie film prawie w całości przedstawia właśnie walkę z lękiem przed nieznanym. A może przegapiłam scenę, gdzie rodzinka walczy z laserami w rękach z przybyszami z kosmosu? I czy kosmici oraz "cała reszta" się wykluczają? IMHO Shymalan pokazał, że wprost przeciwnie. |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ariah
Yoda
Posty: 896 Skąd: Sopot
|
Wysłany: 11 Września 2006, 09:30
|
|
|
W mojej, skromnej opinii, 'Znaki' to stuprocentowa zabawa z oczekiwaniami widza, która - faktycznie - może okazać się frustrująca na pierwszy rzut oka
Miałam wrażenie, że pan Shyamalan celowo podbudował oczekiwania -- "film o kosmitach! przewrotne zakończenie! Inwazja! Efekty specjalne! Wspaniała obsada!" -- i wykręcił kota ogonem, pokazując, że można zrobić kameralne kino z motywem inwazji pozaziemskiej w tle.
Jeśli ktoś nastawiał się na fajerwerki i latające spodki -- trudno.
Mi w sumie najbardziej podobał sie motym z niemożnościa otwierania drzwi przez istoty zaawansowane technicznie o całe lata świetlne bardziej niz Ziemianie...
Pomyslałam, że gdyby przez kilkadziesiąt pokolen nie znalibyśmy klamki, jedynie drzwi otwierające sie automatycznie na fotokomórkę -- czy umilibysmy poradzić sobie z drzwiami z tradycyjnym zamkiem? Prawdopodobnie nawet nie wiedzielibyśmy jak się za cos takiego zabrać, bo babcia cos tam opowiadała i w książce historycznej było, ale w sumie to jak? Przekręcić i co dalej?
Z drugiej strony, kosmity mogły po prostu rozwalic te feralne drzwi, prawda?
(Już dawno zauważyłam, że zbyt intensywne myślenie zabija przyjemnośc oglądania filmów... i czytania książek też.) |
_________________ I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
Oscar Wilde |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 11 Września 2006, 09:43
|
|
|
Może i była to zabawa, ale mnie nie bawiła Rzecz gustu, ale to co starał się przekazać widzom Shyamalan (co właściwie? ) jakoś do mnie nie trafiło.
Wracając do kosmitów: Ariah, otóż to właśnie, w tym cały sęk - każdą bzdurę można przepchnąć tłumaczeniem, że zaawansowani technicznie obcy różnych prymitywnych rzeczy nie czają. Ale rzecz w tym, że są na tyle zaawansowani, że po prostu muszą mieć inne sposoby na rozwiązywanie problemów i muszą potrafić myśleć. Po prostu nie jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że konstruktorzy statków kosmicznych, nie potrafią radzić sobie z prostymi problemami. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Albion
Kapitan Kirk
Posty: 1127 Skąd: Warsaw City
|
Wysłany: 11 Września 2006, 11:34
|
|
|
Akurat "Osada" przypadła mi do gustu - choć zakończenie było do przewidzenia, to sam film był naprawdę niezły. Ale co do "Zmaków", to zgadzam się całkowicie, że to kicha... W dodatku strasznie naciągana. |
_________________ "Historia uczy tego, że ludzie niczego nie uczą się z historii"
(\_/)
(O.o) This is Bunny. Add Bunny to your signature
(> <) to help him achieve world domination. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 11 Września 2006, 14:53
|
|
|
Ja potrafię zaakceptowac tylko stwierdzenie, ze zakonczenie jest naciagane - naciagactwa w pierwszej polowie filmu nie widze i chyba juz nie zobacze (I hope).
A to, ze konstruktorzy statkow kosmicznych nie potrafia poradzic sobie z prostymi problemami? Ej, to wcale nie jest takie glupie, jak sie wydaje na pierwszy rzut oka... |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Ixolite
Admirał Zwiebellus
Posty: 6116 Skąd: oni wiedzieli?
|
Wysłany: 11 Września 2006, 15:26
|
|
|
No tak, wiem, ale tak ja mówiłem, takim tłumaczeniem można wszystko przepchnąć. Tylko po co? Autor mówi nam: "Tłumaczcie to sobie jak wam się żywnie podoba" i tyle. Ale żeby sobie różne rzeczy tłumaczyć w ten sposób, nie potrzebuję oglądać filmów Shya. |
_________________ Alchemia Słowa
Well, my days of not taking you seriously are certainly coming to a middle. |
|
|
|
|
Artemis
Jaskier
Posty: 77 Skąd: Miasto Warszawa
|
Wysłany: 11 Września 2006, 18:58
|
|
|
Tylko pytam: jeżeli już kręcimy o kosmitach, gdzie kosmici są niewidzialnym zagrożeniem, przybywają nagle i już, to... niby jak mamy pewne rzeczy wyjaśnić? Zaufać tym, co bezrobotni napisali w książce z obrazkami? |
_________________ logical, responsible, practical
clinical, intellectual, cynical
radical, liberal, fanatical, criminal
acceptable, respectable, presentable
a vegetable |
|
|
|
|
Last Viking
Klapaucjusz
Posty: 988 Skąd: Valhalla
|
Wysłany: 19 Września 2006, 18:30
|
|
|
Lady in the Water
Korzystając z ostatniego tygodnia zwolnienia lekarskiego postanowiłem wybrać się do kina Niedawno na ekrany wszedł nowy film M. Night Shyamalana, reżysera którego filmy bardzo lubię.
Byłem sam w kinie, sam na wielkiej sali otoczonej potężnymi głośnikami i olbrzymi ekran z przodu. Z jednej strony fajnie, nikt nie będzie przeszkadzał, z drugiej strony czułem niepokój i izolację.
Dzięki temu mogłem jednak bardziej przeżywać film.
Hmm... na "6 Zmyśe" to by nie była fajna sprawa
Jest coś magicznego w filmach Shyamalana, jakby opisywał historie na granicy postrzegania ludzkiej percepcji. Coś przyciągającego, dostrzegalnego tylko kątem oka. Jego filmów nie można odbierać tylko jako samej fabuły. To gra symboli, emocji, tęsknot.
"Lady in the Water" pewnie zostanie przez wielu okrzyknięty najsłabszym filmem Shyamalana Powiedzą: Po "Szóstym Zmyśle", tylko w dół.
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem.
Film jest bardzo głęboki, chocież wiekszość treści jest poza tym co widzimy na ekranie.
To sfera domysłów znaczeń i niedopowiedzeń.
Cóż, prawdą jest że fabuła nie porywa Akcja się dłuży, nieliczne efekty specjalne groteskowe, napięcie minimalne...
Spytacie więc co mi się w tym filmie podobało?
Podobała mi się Bryce Dallas Howard jako Story Mój typ urody
A teraz poważnie...
Podajże pierwszy raz akcja thillera amerykańskiego nie rozgrywa się w domkach na przedmieściach a w bloku mieszkalnym i poza niego nie wychodzi (hmm... daleko mu jednak do naszego rodzimego Kacpra Kłapacza Orbita ) Powoduje to efekt izolacji nawet klastrofobii, jakby cały wszechświat był tym osiedlem, a nawet dwa wszechświaty Na środku osiedla mamy basen. Bardzo tajemniczy basen.
W filmie jest dużo mistycyzmu, pytania o przeznaczenie, o cel pojedynczego ludzkiego istnienia. Genialnie w "Lady in the Water" zagrał sam reżyser Shyamalan, bardzo ważną postać, bardzo tragiczną postać.
Czy losy ludzkie są zapisane od początku jego istnienia?
Czy rodzimy się z misją?
Czy moze historia się dopiero tworzy?
Shyamalan, twierdzi że każdy w życiu ma do wypełnienia misje, niektórzy poważną, decydującą o losach świata, a nawet światów, inni małą, wydawałoby się bez znaczenia ale świat jest skonstruowany niczym domino. Jedno wydarzenia pociąga za sobą inne.
Efekt motyla.
Więc jak mówiłem w filmie była mistyka, trochę ezoteryki, pytania o przyszłość, o przeznaczenie a to Viking lubi najbardziej
Dużo robiła muzyka Howarda, wiele zawdzięczamy scenerii zamkniętego osiedla no i oczywiście nazwisko reżysera
Czy warto obejrzeć ten film?
Uważam, że tak
Czy warto na niego iść do kina i wydać 14 zł. ?
Tego już nie jestem taki pewny |
_________________ http://domagalski.kawerna.pl |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group |