Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Tekst numeru 17

Który tekst jest najlepszy tym razem?
Robert M. Wegner - Sen przedwiecznych
32%
 32%  [ 41 ]
Stanisław Truchan - Heniek Garncarz i perpetuum...
3%
 3%  [ 5 ]
Dariusz Domagalski - Incubus
7%
 7%  [ 10 ]
Tomasz Kilian - Mroczne części miasta
29%
 29%  [ 38 ]
Jakub Małecki - Dłonie
12%
 12%  [ 16 ]
Marek Żelkowski - Matka kwiatów
5%
 5%  [ 7 ]
Andrzej Kozakowski - Wywiad
7%
 7%  [ 10 ]
Głosowań: 71
Wszystkich Głosów: 127

Autor Wiadomość
Kwapiszon 
Indiana Jones

Posty: 401
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 27 Marca 2007, 13:21   

O ile nr styczniowy wg mnie był słaby;
lutowy wymiótł konkurencje
to marcowy również jest okey.
Byle tak dalej.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 27 Marca 2007, 13:26   

Ja na razie przeczytalem robwega i Vikinga. Pierwszy wgniotl mnie w fotel, drugi znudzil smiertelnie. Zaczalem Truchana, ale poki co jakos bez szalenstw. Na razie zelazny punkt rezerwuje dla Snu. Jesli nie wydarzy sie jakas megasensacja w postaci pozostalych opowiadan, to na pewno jeden pojdzie tam.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Słowik 
Cynglarz

Posty: 4931
Skąd: Kraków
Wysłany: 27 Marca 2007, 14:03   

Robert M. Wegner - Sen przedwiecznych - Po przeczytaniu miałem mały niedosyt, ale potem przypomniałem sobie, że to początek cyklu. Autor stworzył sobie niemałe możliwości do rozwoju, więc można liczyć na kilka solidnych opowiadań. Fantasy, SF, za moment chyba jakiś horror co? ;)
Stanisław Truchan - Heniek Garncarz i perpetuum... - Zupełnie do mnie nie trafiło. Miałem się poznęcać, ale dowiedziałem się, że komuś się jednak podobało, więc ok. Mogło być nawet fajnie, ale strasznie długie i w większości po prostu nudne.
Dariusz Domagalski - Incubus - Zawsze miło jest odwiedzić "Dzika" :D
Tomasz Kilian - Mroczne części miasta - Smakowita opowieść. Lekko się zniechęciłem, że nie doszło do finalnego starcia, ale po przemyśleniu sprawy, oryginalne zakończenie jest lepsze, takie dojrzalsze może... Punkcik.
Jakub Małecki - Dłonie - Nastrój budowany stopniowo, da się to wyczuć naprawdę nieźle. Niejasny był dla mnie opis diabła, jak obserwator mógł określić taką cechę, jak 'dla każdego wyglądał inaczej' (nie pamiętam dokładnych słów, ale sens był taki).
Marek Żelkowski - Matka kwiatów - Nie wciągnęło mnie, więc niezbyt uważnie czytałem albo odwrotnie.
Andrzej Kozakowski - Wywiad - Drugi punkt tutaj. Kolejny szort zahaczający o nasze początki. Cóż, po prostu mistrz krótszej od krótkiej formy. Brawo.
_________________
I'd rather have a bottle in front of me than a frontal lobotomy.
 
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 27 Marca 2007, 15:55   

Dzięki słowiku.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Homer 
Admirał Ackbar

Posty: 2463
Skąd: ...
Wysłany: 27 Marca 2007, 18:58   

Juz po lekturze:

Poza oceną:
Robert M. Wegner - Sen przedwiecznych
Świetne! Ale to tak jakby wejście na górę, z której roztacza się nieziemski widok. Przez całe opowiadanie drałowałem pod górę przyswajając wszystkie informacje odnośnie stworzonego uniwersum oraz jego historii i bohaterów. Stoję na górze i czekam na tą świetną akcje, która pojawi się za miesiąc, z pozytywnym nastawieniem.

Oceniane:
Tomasz Kilian - Mroczne części miasta
Świetny język. Dołączam się do tego co mówił o nim Fidel-F2. Masz talent. Ale zakończenie tragicznie słabe. Wiesz, miałem takie odczucie jak przy niektórych serialach, gdzie twórcy przez cały sezon zapewniają pewien poziom, natomiast pod sam koniec wszystko się sypie po to tylko, by zostawić furtkę do kolejnego sezonu. Od momentu, w którym bohater wylazł na wzgórze, wywaliłbym tekst do kosza po prostu. A za wszystko co było wcześniej, godziwy PUNKT! i :bravo . Pro po, jakim cudem taki realista jak nasz bohater, nagle zaczął kierować się intuicją, stwierdzając, że to to wzgórze? Nie kupuje.

Marek Żelkowski - Matka kwiatów
Nie czytałem "Non stop". Historia mi się spodobała, zwłaszcza motyw z napisaniem tej księgi jako donosu. Będzie PUNKT! choć opowiadanie mogło być dłuższe, ale uboższe o wstawki ceremonii i jakichś wierszy.

Stanisław Truchan - Heniek Garncarz i perpetuum...
Otarło się o punkt, rozbawiło, ale tylko do połowy. Niestety końcówka (od momentu znalezienia guzika) co najwyżej średnia. Skoro idziemy w farsę i parodię to po kiego jakieś wydumane-poważne rozważania typu wybór między NieograniczonąSiłąZWarunkami a MniejsząSiłąBezWarunków?

Andrzej Kozakowski - Wywiad
:bravo za szorcik! Udany! Gdybym mógł jeszcze wyjaśnienie ostatniego akapitu prosić (zwłaszcza rozczytania tych współrzędnych) :D .

Jakub Małecki - Dłonie
Mozna się przestraszyć :) . Ale ostatecznie po przeczytaniu jakoś słabo oceniam. Coś małą siłę sugestii miały te anioły. A diabełek-unstopable, też do mnie nie przemawia. Po cholere się trudzi z rozsyłaniem tego zdjęcia, co to już nie można "po bożemu" opętać i zabijać :D . Ma klimat, ale nic poza tym.

Dariusz Domagalski - Incubus
Okręt głęboko się zanurza. Rzekłbym do dna coraz bliżej :) .
Żart! Lepsze niż ostatnio muszę przyznać. Ale ciągle do mnie nie trafia :?

Numer gorszy niż ostatnio, ale ciągle na poziomie: dobry. Obietnice bez zakończenia, bym powiedział. Świetny Wegner, który dopiero rozkręcił bardzo potężne koło; Kilian kapitalny, ale z daremną końcówką; Żelkowski słuszny, a reszta jw.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 27 Marca 2007, 19:11   

Dzieki homer, kto nastepny?
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Tequilla 
Rzułta rzaba


Posty: 2378
Skąd: niżne landy
Wysłany: 27 Marca 2007, 21:36   

Homer napisał/a


Tomasz Kilian - Mroczne części miasta
Świetny język. Dołączam się do tego co mówił o nim Fidel-F2. Masz talent. Ale zakończenie tragicznie słabe. Wiesz, miałem takie odczucie jak przy niektórych serialach, gdzie twórcy przez cały sezon zapewniają pewien poziom, natomiast pod sam koniec wszystko się sypie po to tylko, by zostawić furtkę do kolejnego sezonu. Od momentu, w którym bohater wylazł na wzgórze, wywaliłbym tekst do kosza po prostu. A za wszystko co było wcześniej, godziwy PUNKT! i :bravo . Pro po, jakim cudem taki realista jak nasz bohater, nagle zaczął kierować się intuicją, stwierdzając, że to to wzgórze? Nie kupuje.


Homerze zasadniczo wiem, że kreacja bohaterów jeszcze u mnie kuleje. Może dlatego, że za mało zastanawiam się nad psychologiczną wiarygodnością, bardziej nad dobrą zabawą ( przede wszystkim dla siebie :) ) W każdym razie dzięki za punkt i wszystkim innym też ( zauważ NURSie, że dziękuję co jaki czas nie po każdym głosie :mrgreen:

Mam jednak nadzieję, że niedopowiedziane zakończnie wyjdzie na dobre kontynuacji nad którą teraz pracuję.
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 27 Marca 2007, 21:52   

To może ja, bo przeczytałam, zagłosowałam i przebiłam się przez poprzednie wypowiedzi :)
Robert M. Wegner :szczerze nie lubię SF.
Ale taką, to mogę czytać :D Się mi podobało, i to bardzo. Czytane było jako pierwsze, od połowy wiedziałam komu przyznam punkt, chociaż się zawahałam po końcówce. No ale jak ma być kontynuacja, punkt zostaje ;)
Stanisław Truchan zabawna parodia, tylko na koniec mi tak jakoś zaczęło zgrzytać.
Dariusz Domagalski jak zwykle, lekki śmieszny szorcik :)
Tomasz Kilian zostawiłam sobie na koniec. Dobre, bardzo dobre. Tylko końcówka... Jakoś się ostatnio końcówek czepiam, ale nic na to nie poradzę, forsycje kwitną. Jakoś mi nie podpasowało, że zamiast zrobić paprykarz szczeciński z pomiotu demona, wdajemy się w rozmowę i nawet dajemy kusić, chociaż jesteśmy Rycerzem Światła i w ogóle. Podobno mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, etc,... Cóż. Punkt mimo wszystko, początek i środek były bardzo dobre :)
Jakub Małecki udany debiut, nie raził językowo, bardzo mi się podobała kreacja aniołów :)
Marek Żelkowski wspominałam, że nie lubię SF? To opowiadanie mnie nie przekonało.
Andrzej Kozakowski miły szorcik, czyta się z uśmiechem, chyba że człowiek zaczyna się wgłębiać w genetyczno-naukowe wyjaśnienia ;)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 27 Marca 2007, 22:32   

Dzięki, martva. niezła dwudziestka z ciebie :-)
Kto puści oczko?
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Tequilla 
Rzułta rzaba


Posty: 2378
Skąd: niżne landy
Wysłany: 28 Marca 2007, 06:30   

Martva napisał/a

Tomasz Kilian zostawiłam sobie na koniec. Dobre, bardzo dobre. Tylko końcówka... Jakoś się ostatnio końcówek czepiam, ale nic na to nie poradzę, forsycje kwitną. Jakoś mi nie podpasowało, że zamiast zrobić paprykarz szczeciński z pomiotu demona, wdajemy się w rozmowę i nawet dajemy kusić, chociaż jesteśmy Rycerzem Światła i w ogóle. Podobno mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, etc,... Cóż. Punkt mimo wszystko, początek i środek były bardzo dobre :)


Paprykarz szczeciński? Lepsza jest surówka. Bierzemy pół kilo demona, dwa pomidory i trochę czosnku. Pomidory obieramy ze skórki, demona kroimy na plasterki i lekko obsmażamy. Jeśli w trakcie smażenia zaczyna być słychać jęki piekielne to znaczy, że nasz demon jest już dobry. Tak podsmażonego mieszamy z pomidorami i czosnkiem. Całość skrapiamy odrobiną wody święconej, która podkreśli smak potrawy. Pamiętajmy, że do sałatek najlepszy jest demon świeży, znaczy świeżo na demona nominowany, bo z wiekiem i ilością popełnonych zbrodni demon zaczyna się robić gorzki.
Do potrawy najlepsza jest krwawa mary. Smacznego! :mrgreen:
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 28 Marca 2007, 20:20   

Jak surówka, to żadnego obsażania składników.
Przepis sobie zapamiętam, ale czy taki demon to wegetariański jest? :roll:
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 28 Marca 2007, 20:59   

Martva: na pewno nie.
demony juz same z siebie sa drapiezcami. a drapieznych roslin nie ma zbyt wiele....
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Tequilla 
Rzułta rzaba


Posty: 2378
Skąd: niżne landy
Wysłany: 29 Marca 2007, 07:05   

kurcze nie o surówkę tylko o sałatkę mi chodziło. :)

Zasadniczo to zależy od definicji. Jeżeli uznamy, że wegetarianie nie jedzą zwierząt , to demonina teoretycznie wchodzi w rachubę. Wilkołaczyna, np. już nie, wampirzyna w fazie nietoperzowej również.

:)
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39272
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 29 Marca 2007, 21:50   

Przeczytałam wszystkie teksty z wyjątkiem "Mrocznych części miasta", które zostawiłam na deser.
Na razie nie uznałam żadnego z nich za kiepski. Chyba będzie problem z głosowaniem.
Ale wolę taki problem, niż odwrotny :D
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 30 Marca 2007, 12:29   

Mroczne czesci miasta rzadza! Bedzie dalszy ciag? Pewnie Tequilla cos napisal w watku, tylko nie pamietam, musze przejrzec wstecz.

EDIT: znalazlem. To zapytam: na kiedy ta kontynuacja?
_________________
5 zdań na temat
 
 
Tequilla 
Rzułta rzaba


Posty: 2378
Skąd: niżne landy
Wysłany: 31 Marca 2007, 00:21   

Count kontynuacja powstaje powoli, aczkolwiek w najbliższym czasie przyspieszę z koksem i powinno być gotowe za dwa- trzy tygodnie. Opko będzie ze dwa razy dłuższe niż "Mroczne części miasta.." Akcja: Manchester, 4 lata później i narracja w 3 osobie. To tyle mogę powiedzieć :) .... no i może jeszcze, że nie będzie to ostatni kawałek z tej serii :)
 
 
Corum 
Gollum

Posty: 10
Skąd: Łódź
Wysłany: 31 Marca 2007, 06:36   

Witam.

Nie przedstawialem sie jeszcze - i choc uczynie to niebawem we wlasciwym miejscu, wcisne tez kilka slow wstepu w pierwszy pisany przeze mnie post na forum.

Czytam SFFiH od piatego numeru pisma, oczywiscie wtedy jeszcze zatytulowanego SF. Zawsze uwazalem, ze - choc zdarzaja sie nieliche wpadki - poziom zamieszczanych w kolejnych numerach tekstow trzyma poziom, ktorego redakcja nie musi sie wstydzic. Warto nadmienic, ze choc jest ich niewiele, przegladajac archiwalia mozna natrafic na prawdziwe perelki... Jednakze wspomniane cuda zdawaly sie zawsze rownowazyc - takze wspomniane - teksty mocno chybione, ostatecznie ustalajac poziom kazdego numeru gdzies w polowie drogi pomiedzy szczytami chwaly i otchlania miernoty. To o wiele lepiej, niz w przypadku "Nowej Fantastyki" - ale o tym w innym miejscu, w innym czasie napisze.

Wracajac do tematu, czyli do opowiadan zawartych w marcowym numerze, musze przyznac, ze i tym razem nie zostalem zaskoczony.

"Sen przedwiecznych" - jest dobrym, solidnym SF. Spojnym i logicznym, nie straszacym ewidentymi brakami w wyksztalceniu autora. Jezyk utworu w zaden sposob nie przeszkadza w czytaniu, chociaz autorowi nie udalo sie wmowic mnie, jako czytelnikowi, ze przedstawiciele obcej rasy wypowiadaja sie w sposob przeladowany barokowymi ozdobnikami. Zwyczajnie te czesci tekstu, ktore zaczynaly sie myslnikiem, niczym nie roznily sie od pozostalych. Nawet w jezyku angielskim daloby sie zrobic wiecej, by wywolac takie wrazenie, coz dopiero poslugujac sie nasza mowa(i pismem) ojczysta!
Ciekawie wykreowani bohaterowie nie sa papierowi, ich czyny sa dobrze uzasadnione ich charakterem i okolicznosciami. Cesarzowej poswiecono nieco zbyt malo miejsca, bo odnosze wrazenie, ze - jako jedyna pierwszoplanowa bohaterka wywodzaca sie z obcej rasy - powinna zostac dokladniej scharakteryzowana. Dzieki temu rozwazania ojca F. stalyby sie nieco bardziej przedmiotowe i przez to ciekawsze.
Ostatecznie - jest to opowiadanie trzymajace pewien poziom, ktory powinien stanowic "minimum drukowalnosci" - majace szanse na o wiele wyzsza ocene po zestawieniu z druga czescia. Przy okazji - wydaje mi sie, ze umieszczenie znakow "cz. 1" przy tytule zmiejszyloby ilosc nieporozumien i oskarzania tekstu o brak zakonczenia.
(punkt)

"Heniek Garncarz..." - to dramat, bynajmniej nie w znaczeniu sztuki scenicznej. Autor potrafi zapisac kilka zdan w jezyku polskim, nie robiac przy tym czterdziestu bledow ortograficznych, gramatycznych czy interpunkcyjnych - bo ze stylistycznymi nie zawsze jest to tak oczywiste. To jednak wszystko, co moge milego powiedziec o tym tekscie. Fabula jest szczatkowa i o wiele mniej odkrywcza, niz moje sprzatanie pod lozkiem. Przydlugi i nuzacy wstep niczemu nie sluzy, czytanie o tym, jak to jest "po bozemu" jest raczej przygnebiajace, niz zabawne. Zbyt wiele tego jest na codzien w "Wiadomosciach" czy relacjach konferencji prasowych. Ponadto - rzeczywiscie brakuje wyjasnienia fenomenu "glosow" przesladujacych Henka. Jasne, ze autor nie ma obowiazku niczego tlumaczyc - ale przypomina mi sie stara, a wciaz dobra zasada dotyczaca strzelby, wystrzalow i jakichs-tam aktow: wiekszosc rekwizytow stanowi martwe tlo dla rownie dretwej historyjki.
Zdecydowanie ponizej "poziomu drukowalnosci". Ja bym tego nie puscil.

"ORP Dzik" moze byc, i choc wybitnym bym go nie nazwal - sprawil mi przyjemnosc. Short, wiec i jego ocena bedzie raczej krotka - na miejscu autora skupilbym sie na lepszym, dokladniejszym opisaniu tak ciekawych postaci, jak na przyklad bosman - moze w kolejnych odcinkach? Z czasem ma prawo z tego wyrosnac cos na ksztalt pilipiukowego Wedrowycza - moge autorowi zyczyc tylko andrzejowej samodyscypliny i pracowitosci.
Tekst balansujacy "na krawedzi" - poszedl, bo i tak jest lepszy, niz Heniek i Garncarze.

"Mroczna strona miasta" - jezykowo w porzadku, zakonczenie jest jak najbardziej do przelkniecia, pod warunkiem lepszego uzasadnienia. Jak slusznie zauwazyli juz inni forumowicze - "cos tu zgrzyta". Ja, osobiscie, stawialbym na nie do konca przemyslana kreacje glownego bohatera - a raczej nie dosc wiarygodne opisanie jego metamorfozy. Przypuszczalnie dobrym pomyslem byloby wrzucenie jakiejs pomniejszej konfrontacji z demonicznymi silami przed zakonczeniem, ale juz po uswiadomieniu bohaterowi istoty rzeczy. Przeczytanie "Bohatera o tysiacu twarzy" rowniez mogloby pomoc.
Tekst powyzej przecietnej. (punkt)

"Dlonie" - mhm... sprawne, tresciwe, nie do konca jasne, przyjemne. Krotkie i przez to malo przerazajace - potrzeba nielichego przymuszania wlasnego umyslu, by zawiesic niewiare na kolek.
Tekst przecietny z plusem, nastepny tego autora bedzie lepszy.

"Matka kwiatow" - jezykowo znosnie. Poza tym - nie do przezycia. Niestety, jak na SF - brakuje konkretnych danych (ile lat to trwalo? jak duzy jest statek? ile ludzi licza zamieszkujace statek populacje?), jak na Nowa Fale - brakuje klimatu, jak na opowiadanie - brakuje sensu. No i nic z niego nie wynika. Byl pomysl, ale takich pomyslow - jak slusznie mozna wyczytac w publicystyce - kazdy ma setki.
Zdecydowanie ponizej przecietnej, nie puscilbym, chocby mnie mieli pocwiartowac.

Ehh... Sobota, a ja musze isc do pracy. I to o takiej godzinie.
Szlag by to...

Pozdrawiam, Corum Jhaelen Irsei.
Ostatnio zmieniony przez Corum 31 Marca 2007, 06:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
elam 
Gremlinek


Posty: 11118
Skąd: kotlinka gremlinka
Wysłany: 31 Marca 2007, 06:50   

oO. Czesc, Corum. witaj.

jeszcze Cie nie znam, ale po pierwszym poscie mam wrazenie, ze bic cie nie bedzie trzeba :D
_________________
Ten się śmieje, kto umrze ostatni.
 
 
 
Corum 
Gollum

Posty: 10
Skąd: Łódź
Wysłany: 31 Marca 2007, 07:25   

re: elam.

Nie bede oryginalny, ktos juz to napisal, ale nawet jakby mnie chcieli byc, to ja sie nie dam... tak latwo ;P

BTW: czy nie mozna zwyklego cukru nazywac cukrem? Czy uwazasz to za przykry minimalizm? ;)

Eee... wybaczcie offtopic.

Pzdr,
CJI.
 
 
Szenute 
Zombie Lenina


Posty: 482
Skąd: Warszawa
Wysłany: 31 Marca 2007, 11:44   

Jak dla mnie the best Sen Przedwiecznych i Matka Kwiatów- maja w sobie to coś :) klimat i coś jeszcze :D
Najmniej podobało mi się opowiadanie: Mroczne Części Miasta- nie trawię tematyki choć styl zupełnie w porządku.
Lekko powyżej średniej: Dłonie-mają w sobie coś ale ocenić można tylko dwa opowiadania więc przegrało ze Snem Przedwiecznych i Matką.
Pozostałe według mnie średnie choć Heniek Garncarz ma w sobie potencjał :D
_________________
True Blood fan
Postapokalipsa fan
Zombie fan
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 31 Marca 2007, 13:25   

Dzięki Szenute, dzieki Corum (i witam nowy i ciekawy głos w dyskusji).
do coruma jeszcze tylko taka uwaga, gdyby isniała mozliwośc drukowania tylko bardzo dobrych tekstów, to masz pewnośc, że byłyby u nas, ale pismo ma określona objętośc i albo bedzie układ przekrojowy, albo co trzeci numer zapełnię tekstami - i tutaj kolejna zagwozdka, bo to, co ty uznajesz za dobre, ktos inny zjedzie. concensus panuje wzgledny wobec jednego, dwóch tekstów, z reszta juz bywa gorzej.
dlatego zalezy mi nieskrępowanym wyjasnianiu przez głosujacych.
co do stylu, Masłowska bełkoce, Lem i Dukaj mają styl męczący, może poprawnośc polityczna i stylistyczna to bzdura wymyslona przez niezdolnych polonistów? :twisted:
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
JohnDoe 
Langolier


Posty: 298
Skąd: ten pomysł?
Wysłany: 31 Marca 2007, 13:31   

Moje głosy idą na Kozakowskiego i Kiliana.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 31 Marca 2007, 13:59   

Dzięki, ale skąd ten pomysł? :-)
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
Corum 
Gollum

Posty: 10
Skąd: Łódź
Wysłany: 31 Marca 2007, 14:19   

NURSie, zanim zaczne sie produkowac, bronic prozy Jacka jako zdecydowanie najlepszej w polskiej fantastyki ostatniej dekady, zanim jeszcze nazwe jego styl poetyckim i wymagajacym, nim przywolam slowa "wielkich" na poparcie moich tez...

...odpowiedz mi na dwa pytania
(Twoje slowa: "nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi"):
1* Co jest meczacego w stylu Dukaja?
2* Dlaczego Dukaj nie pisze juz do SFFiH? (A czekalem juz dluuuugo na okazje, zeby sie tego dowiedziec. Jacek milczy jak grob.)

=============

Wracajac do tematu - tak, zdaje sobie sprawe z tego, ze to czytelnicy dyktuja pismu, co chca czytac. Ale powiedzmy prawde - czytelnicy sa od tego, zeby mowic, czego chca - redaktorzy od tego, zeby mowic, co dadza.

Wezmy teraz pismo naukowe, ktore kieruje sie podobnymi prawami. Powiedzmy, ze okazuje sie, ze pismo owo musi nagle pozyskac wiecej czytelnikow, by nie zbankrutowac. Zeby przyciagnac wiecej czytelnikow, pismo to musi zmienic profil materialow, puszczanych w kazdym numerze. Zmienic - naturalnym dazeniem jest "ulepszyc". Co jednak zrobic, gdy pismo juz w tym momencie publikuje informacje tylko "najlepsze" wiec dla pisma naukowego zapewne najciekawsze odkrycia (afrykanska stonoga bagienna ma dwie i pol nogi wiecej, niz sadzono), wywiady z najciekawszymi ludzmi nauki (i wlasnie wtedy, khe, khe, majac szescdziesiat piec lat, khe, khe, odkrylem sto trzydziesty dziewiaty sposob otrzymywania, khe, khe, kheeeee...), zdjecia oczywiscie nie moga odbiegac od reszty materialu. Pismo ma to wszystko, ale nie daje rady, bo ludzi zainteresowanych takimi rzeczami - jest zwyczajnie za malo. Tylnymi drzwiami odchodzi zatem red. nacz. - jego nastepca eksperymentuje: a co bedzie, jesli na okladke damy tytul: "Ksiezna Diana zyje w nowym wcieleniu!" i walniemy zdjecie Britney S.? O, sprzedaz podskoczyla, bo choc kilku starych czytelnikow nie zauwazylo gazety w kiosku, to tysiace gospodyn domowych z nawiazka zrownowazylo te strate. WIEKSZOSCI sie podoba! - krzyczy nowy red. nacz. i... tak powstal Chocapic.

Konkludujac - SFFiH nie powinno gonic tylko i wylacznie za humorem czytelnikow. Formula, jaka prezentowala NF przestala sie sprawdzac - zmienily sie czasy i ludzie zaczeli alergicznie reagowac na wszystko, co kojarzy sie z autorytarnymi rzadami - i dobrze, ze SF od niej odeszlo. Ale prosze, nie przesadzajmy w druga strone. Wiem, jestem tego pewien, ze Mandaryna na okladce SFFiH nie zadowoli nikogo z nas.

Pozdrawiam, Corum Jhaelen Irsei.
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 31 Marca 2007, 14:50   

Cytat
Corum napisał/a
NURSie, zanim zaczne sie produkowac, bronic prozy Jacka jako zdecydowanie najlepszej w polskiej fantastyki ostatniej dekady, zanim jeszcze nazwe jego styl poetyckim i wymagajacym, nim przywolam slowa wielkich na poparcie moich tez...

...odpowiedz mi na dwa pytania
(Twoje slowa: nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi):
1* Co jest meczacego w stylu Dukaja?


to pytanie na które nie ma odpowiedzi. korzeniowskiego marsz na 50 km, który mnie zabije, niespecjalnie męczy. To samo ze stylem pisania, poetyckośc (afektacyjnośc prozy)dla wielu może byc niekoniecznie rekomendacją. Myslę, że możesz otrzymac dziesiątki róznych odpowiedzi na to pytanie. Zauważ, że nie twierdzę, iz to Jackowi umniejsza, więc nie ma o co kruszyc kopii.

2* Dlaczego Dukaj nie pisze juz do SFFiH? (A czekalem juz dluuuugo na okazje, zeby sie tego dowiedziec. Jacek milczy jak grob.)


Już to tutaj chyba było poruszane. Przed zmianą wydawcy pisma doszło do nastepujacej sytuacji; Jacek upomniał sie o pieniadze za ostatnie felietony, dawny wydawca stwierdził, że rzecz uregulował, i wyjasni jeszcze tę sprawę. Ja posredniczyłem w tej wymianie informacji, podobnie jak w sprawach rozliczeń z wieloma innymi autorami, w tym sporej ilości ludzi tu obecnych. Po sporym czasie okazało się, że jednak kwota ta nie zostala uregulowana, a Jacek uznał, że ja jestem sprawca jego krzywdy finansowej, ponieważ to ja byłem twarzą tamtej firmy - to akurat niezaprzeczalny fakt. Zatem oficjalnie ogłosił, że utraciłem jego zaufanie, chociaz de facto zostałem tak samo ocyganiony, jak i on w tej sprawie.
to cała tajemnica.

=============

Cytat
Wracajac do tematu - tak, zdaje sobie sprawe z tego, ze to czytelnicy dyktuja pismu, co chca czytac. Ale powiedzmy prawde - czytelnicy sa od tego, zeby mowic, czego chca - redaktorzy od tego, zeby mowic, co dadza.


to forum udowadnia, że prawde mówisz.

Cytat
Wezmy teraz pismo naukowe, ktore kieruje sie podobnymi prawami. Powiedzmy, ze okazuje sie, ze pismo owo musi nagle pozyskac wiecej czytelnikow, by nie zbankrutowac. Zeby przyciagnac wiecej czytelnikow, pismo to musi zmienic profil materialow, puszczanych w kazdym numerze. Zmienic - naturalnym dazeniem jest ulepszyc. Co jednak zrobic, gdy pismo juz w tym momencie publikuje informacje tylko najlepsze wiec dla pisma naukowego zapewne najciekawsze odkrycia (afrykanska stonoga bagienna ma dwie i pol nogi wiecej, niz sadzono), wywiady z najciekawszymi ludzmi nauki (i wlasnie wtedy, khe, khe, majac szescdziesiat piec lat, khe, khe, odkrylem sto trzydziesty dziewiaty sposob otrzymywania, khe, khe, kheeeee...), zdjecia oczywiscie nie moga odbiegac od reszty materialu. Pismo ma to wszystko, ale nie daje rady, bo ludzi zainteresowanych takimi rzeczami - jest zwyczajnie za malo. Tylnymi drzwiami odchodzi zatem red. nacz. - jego nastepca eksperymentuje: a co bedzie, jesli na okladke damy tytul: Ksiezna Diana zyje w nowym wcieleniu! i walniemy zdjecie Britney S.? O, sprzedaz podskoczyla, bo choc kilku starych czytelnikow nie zauwazylo gazety w kiosku, to tysiace gospodyn domowych z nawiazka zrownowazylo te strate. WIEKSZOSCI sie podoba! - krzyczy nowy red. nacz. i... tak powstal Chocapic.


Opisujesz sytuację konkurencji, SF a potem SFFH nie zmienił się ani o ździebełko pod tym kątem od początku istnienia pisma.

Cytat
Konkludujac - SFFiH nie powinno gonic tylko i wylacznie za humorem czytelnikow. Formula, jaka prezentowala NF przestala sie sprawdzac - zmienily sie czasy i ludzie zaczeli alergicznie reagowac na wszystko, co kojarzy sie z autorytarnymi rzadami - i dobrze, ze SF od niej odeszlo. Ale prosze, nie przesadzajmy w druga strone. Wiem, jestem tego pewien, ze Mandaryna na okladce SFFiH nie zadowoli nikogo z nas.


A czy ja kogokolwiek gonię? I od niczego nie odchodziłem, robię swoja robotę, wybieram spośród tekstów napływających te, które uważamy (głównie to opinie recenzentów), za takie, które beda odpowiadać czytelnikom (patrz wyniki głosowań). nie mam ograniczeń politycznych i nigdy ich nie miałem, oddzielam animozje osobiste, od publikacyjnych (bo idiotyzmem jest odrzucać dobrego autora, tylko dlatego, że się z nim nie lubisz prywatnie - vide Andrzej Pilipiuk, który z podobnych powodów, jak JD (choć o wiele mniej słusznych) nawieszal na mnie psów, a mimo to nie mialem żadnych oporow w publikacji jego tekstu i zamieszczaniu reklam jego książek.
A metoda schlebiania czytelnikowi, jest IMO jedyną słuszną, bo świat w którym zyjemy jest tak poukładany, że albo pismo jakie podałeś w swoim przykladzie jest (np. Lancet) utrzymywane na super wysokim poziomie, ale autorzy placą za to , że moga tam publikować, albo musi wyżyć i wtedy szuka nowej formuły. Losy NF w ostatnich latach to takie własnie nieustanne poszukiwanie, losy SF wręcz przeciwnie. Ja wytypowalem przed wydaniem grupe docelową, i jej pozostaje wierny.
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
Ostatnio zmieniony przez NURS 1 Kwietnia 2007, 11:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mawete 
bosman


Posty: 13096
Skąd: Lublin
Wysłany: 1 Kwietnia 2007, 11:03   

Corum napisał/a

ORP Dzik moze byc, i choc wybitnym bym go nie nazwal - sprawil mi przyjemnosc. Short, wiec i jego ocena bedzie raczej krotka - na miejscu autora skupilbym sie na lepszym, dokladniejszym opisaniu tak ciekawych postaci, jak na przyklad bosman - moze w kolejnych odcinkach?


:mrgreen: :twisted: :mrgreen:
 
 
dagra 
Luke Skywalker


Posty: 225
Skąd: hm...
Wysłany: 1 Kwietnia 2007, 12:14   

Cytat
takie, które beda odpowiadać czytelnikom (patrz wyniki głosowań).

tego się, NURSie obawiam i już o tym mówiłam
chyba, że to skrót myślowy (domyślam się, że tak) i nie tyle wyniki głosowań, co szersze opinie
bo teksty w stylu - opko X lepsze, ale punkt dam Y na zachętę są na porządku dziennym
poza tym opieranie się na opinii 50 osób spośród kilku tysięcy czytelników byłoby, delikatnie mówiąc, ryzykowne
 
 
NURS 
Ojciec Redaktor


Posty: 18950
Skąd: Katowice
Wysłany: 1 Kwietnia 2007, 12:48   

dagra, ja pisze o tym, że moje przewidywania na ogół sprawdzają się w głosowaniach, w całej reszcie masz rację.
co do ilości, wiesz, że sondaże ogólnokrajowe robi sie na grupach do 1000 respondentów? A to tylko 20 razy więcej przy 400 razach więcej obywateli. :twisted:
_________________
Bez gwiazdy nie ma jazdy! www.robertjszmidt.pl
Nowe na stronie: premierowy fragment "Pól dawno zapomnianych bitew) i nowy wpis na blogu.
 
 
dagra 
Luke Skywalker


Posty: 225
Skąd: hm...
Wysłany: 1 Kwietnia 2007, 13:36   

no pewnie, że wiem, dlatego badania opinii publicznej traktuję w zależności od nastroju - jako joke taki lub wk*** manipulację
uspokoiłeś mnie :wink:
 
 
Gustaw G.Garuga 
Bakałarz

Posty: 6179
Skąd: Kanton
Wysłany: 1 Kwietnia 2007, 13:42   

Zwróćcie jednak uwagę, że o ile sondaże np. wyborcze oparte są o losowo wybrane grupy, to głosujący forumowicze rekrutują się sami. Osobiście wyniki ankiet internetowych mam za wystarczająco miarodajne, by się nimi interesować, ale nie za w pełni statystycznie odpowiadające przekrojowi wszystkich czytelników.
_________________
"Our life is a time of war and an interlude in a foreign land, and our fame thereafter, oblivion." Marcus Aurelius
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group