Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze literackie gusta i guściki
Autor Wiadomość
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:17   

jewgienij napisał/a
Za komuny szkolna dentystka to była Piła 3. Brakowało tylko zakrwawionego fartucha.

Oj, tak :)
Godzilla - w małoletnim wieku przeczytałem podręcznik anatomii kobiety dla chirurgów i żyję. A była to "mocna" lektura ;P:
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:18   

Godzilla napisał/a
Ale jest postawa bohaterów, która może niejedno powiedzieć. Przy okazji miłości, w większości współczesnych książek ludzie lądują prędzej czy później w łóżku. Zdarzają się autorzy (nie będę z nazwisk wymieniać), którzy nie są w stanie ścierpieć dziewczyny, która prędzej czy później nie będzie się puszczać na lewo i prawo.


Ale przecież nie w książkach dla dzieci.
Co znaczy postawy? To inne niż pilipiukowe światopoglądy pochwalają puszczanie się czy brak honoru? To są postawy uniwersalne, a nie przywłaszczone przez jakąś opcję. Ktoś sobie uzurpuje moralność i innych gnoi z pozycji, którą sam sobie wywindował, posługując się łatwymi sloganami. To jest niebezpieczeństwo, pod pokrywką cnotliwości uczy przede wszystkim nienawiści i pogardy w stosunku do tych mniej cnotliwych.
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:22   

jewgienij, w moich warunkach lokalowych nie mogę liczyć na to, że schowam jakieś książki przed dziećmi. Pozostaje selekcja. Są rzeczy, które jadą z domu i szlus.

Navajero, może i mocna, ale skalpel jest obojętny, a porno-opisy nie.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:26   

Godzilla napisał/a
jewgienij, w moich warunkach lokalowych nie mogę liczyć na to, że schowam jakieś książki przed dziećmi. Pozostaje selekcja. Są rzeczy, które jadą z domu i szlus.


Ale to nie wina autorów, tylko Twoja. Są rzeczy z założenia nie dla dzieci i nie trzeba ich z miejsca palić czy wyrzucać.
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:26   

jewgienij, mam wrażenie że się nie rozumiemy, i zapewne nie zrozumiemy. Moja wina by była, gdybym te książki zachowała.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:36   

Czego nie przeczytają w domu, to w gorszej wersji usłyszą na podwórku. Jeśli są dobrze wychowywane, w co nie wątpię, to zakazana lektura nie zrobi z nich zwyrodnialców.
Wiele rzeczy trafiało mi w ręce w dzieciństwie, których nawet nie rozumiałem, a nie jestem karany ani - w swoim mniemaniu - dewiantem.

ED. Tylko nie wiem, czemu nabijamy licznik Pilipiukowi w tematach zasługujących na oddzielny wątek, z daleka od syfu.
 
 
Romek P. 
Pan na Literkach


Posty: 4363
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:47   

jewgienij napisał/a
Rozrywkowiec w ustach Parowskiego to nic złego. To po prostu dobrze napisana książka. Kompleksy i przerost ambicji w poczynaniach redaktora NF to osobny temat.


Pfff... nie najeżaj się, bo nie ma o co. Trochę przyglądając się sektorowi książki dziecięcej widzę po prostu, że jest tam (jak wszędzie) sporo książek czysto rozrywkowych, w których autor nie ma żadnych poglądów do "sprzedania" i to miałem na myśli. Wtedy książka jest neutralna.

jewgienij napisał/a
Jeśli autor nie potrafi trzymać na wodzy swoich emocji politycznych, to nie jest profesjonalistą.


A to niby dlaczego? Jak się zastanowisz, z pewnością znajdziesz autorów, których światopogląd wychodzi z książek, a jednak są to dobre książki :) podobnie z filmami, lewicowość Kena Loacha jest przecież widoczna, a mimo to taki "Kes" jest świetny. Profesjonalny. Warsztat to warsztat.

jewgienij napisał/a
Polska tradycja literacka ogłupia pisarzy, którzy myślą, że są wieszczami. Są rzemieślnikami, biorą pieniądze nie za swoje poglądy, a za umiejętności literackie.


E, jedziesz w jakiś swój patataj, Jewgieniju. Zbyt duże uogólnienia. Bo ani nie wszystkich ogłupia, ani nie jest tak, że ludzie płacą za warsztat, bo właśnie czasem płacą za poglądy. Vide choćby Łysiak od kilkunastu lat.
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:48   

To co się trafiało w literaturze w czasach naszego dzieciństwa, ani się umywa do tego, co teraz wylewa się zewsząd. Czasy się jednak zmieniły. Zbyt dorosła literatura przede wszystkim była dla młodego człowieka nieznośnie nudna i trzeba było do niej dojrzeć. To co się w tej chwili spotyka, no wybacz, dawniej nawet w "świerszczykach" chyba by nie obleciało. Znowu się gryzę w język, żeby nazwiskiem nie rzucić.

Jak w domu jest dziecko zaczynające chodzić, zabezpiecza się szuflady, szafki, schody, i kontakty. I nikt nie rzuca tekstem, że to nie wina producenta prześlicznego szklanego stolika tylko rodziców, i że nie powinni go wystawiać na strych albo gdziekolwiek. Uważam, że w tym przypadku sytuacja jest zbliżona. Odpowiadam za ilość szajsu w domu, którym można młody umysł zaśmiecić. Tego i tak jest dookoła dosyć.
 
 
Navajero 
Admirał Ackbar


Posty: 2456
Skąd: Shangri - La
Wysłany: 7 Listopada 2010, 14:55   

Godzilla napisał/a
Jak w domu jest dziecko zaczynające chodzić, zabezpiecza się szuflady, szafki, schody, i kontakty. I nikt nie rzuca tekstem, że to nie wina producenta prześlicznego szklanego stolika tylko rodziców, i że nie powinni go wystawiać na strych albo gdziekolwiek. Uważam, że w tym przypadku sytuacja jest zbliżona. Odpowiadam za ilość szajsu w domu, którym można młody umysł zaśmiecić. Tego i tak jest dookoła dosyć.

Zgadza się, odpowiadasz. Ja mam parę tysięcy tomów, w kilku pomieszczeniach, więc dość łatwo było mi "ukryć" książki nie przeznaczone dla dzieci. Z biegiem czasu wykładałem na wierzch co bardziej "dorosłe".
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 15:06   

Romek P. napisał/a
jewgienij napisał/a
Rozrywkowiec w ustach Parowskiego to nic złego. To po prostu dobrze napisana książka. Kompleksy i przerost ambicji w poczynaniach redaktora NF to osobny temat.


Pfff... nie najeżaj się, bo nie ma o co. Trochę przyglądając się sektorowi książki dziecięcej widzę po prostu, że jest tam (jak wszędzie) sporo książek czysto rozrywkowych, w których autor nie ma żadnych poglądów do sprzedania i to miałem na myśli. Wtedy książka jest neutralna.


Ale co z tego, że jest neutralna? Lepiej jak wyżywa się sfrustrowany autor, który chce po swojemu naprawiać świat? Światopogląd zawsze przebija, ale nie trzeba o tym trąbić w wątku. Ja do światopoglądu pilipiukowych książek nigdy nie zgłaszałem pretensji, póki nie zaczął tutaj teoretyzować i oceniać.

[quote="Romek P."]
jewgienij napisał/a
Jeśli autor nie potrafi trzymać na wodzy swoich emocji politycznych, to nie jest profesjonalistą.


A to niby dlaczego? Jak się zastanowisz, z pewnością znajdziesz autorów, których światopogląd wychodzi z książek, a jednak są to dobre książki :) podobnie z filmami, lewicowość Kena Loacha jest przecież widoczna, a mimo to taki "Kes" jest świetny. Profesjonalny. Warsztat to warsztat.

Ale cały czas mówimy o książkach dla młodzieży, która nie potrafi sobie - tak jak my - wartości estetycznych nad ideologiczne poustawiać. Jako stare konie, możemy docenić Aleksandra Newskiego jako film, biorąc w nawias, że za Stalina robiony.

[quote="Romek P."]
jewgienij napisał/a
Polska tradycja literacka ogłupia pisarzy, którzy myślą, że są wieszczami. Są rzemieślnikami, biorą pieniądze nie za swoje poglądy, a za umiejętności literackie.


E, jedziesz w jakiś swój patataj, Jewgieniju. Zbyt duże uogólnienia. Bo ani nie wszystkich ogłupia, ani nie jest tak, że ludzie płacą za warsztat, bo właśnie czasem płacą za poglądy. Vide choćby Łysiak od kilkunastu lat.

Łysiak ma przede wszystkim warsztat, dlatego jest czytany. Ludzi z jego poglądami jest mnóstwo, ale nikt za ich pisanie nie chce płacić. Ja go bardzo lubię czytać, choć ideologicznie mi nie pasuje.
 
 
Dabliu 
Marsjanin


Posty: 2265
Skąd: Wrocław
Wysłany: 7 Listopada 2010, 16:52   

Sauron napisał/a
jewgienij napisał/a
Chyba że nigdy nie dorosną i będą żyć nad serialowym rozlewiskiem czy w w Na dobre i na złe.

nie cierpię seriali.


Takich seriali, to i owszem. Ale generalnie, to wręcz przeciwnie. Znaczy, seriale ostatnio robią o wiele lepsze niż pełnometrażowe kinowe filmy. Nie te seriale wymienione wyżej, oczywista, i raczej w ogóle nie polskie... Dlaczego? Nie umiemy? Czemu Amerykanie potrafią?

[quote="Godzilla"]jewgienij, w moich warunkach lokalowych nie mogę liczyć na to, że schowam jakieś książki przed dziećmi. Pozostaje selekcja. Są rzeczy, które jadą z domu i szlus.

A można wiedzieć, cóż to za szatańskie lektury?
I czy nie przesadzasz aby? W jaki sposób książka mogłaby spaczyć umysł dziecka? Chyba że to jakieś manifesty polityczne, majnkampfy czy insze marksy?
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Listopada 2010, 16:59   

Ostry seks i manifesty gloryfikujące tenże, na przykład. Moim zdaniem to dosyć. Politykę przeważnie olewam. Tego nie. Uważam że jest to znacznie bardziej szkodliwe niż poglądy polityczne danego autora.

Swoją drogą, przykra jest nazwa tego wątku. Zostałam ustawiona w roli zdziwaczałej dewotki, która się czepia. Świat idzie do przodu, mamy postęp, tysiąc szkół na tysiąclecie, a tu stoi taka i ma za złe.

Nie wiem, czy jestem tu jedyną osobą, którą razi w oczy zalew seksu, łącznie z tym wynaturzonym, i nazbyt częsta brutalność i sadyzm. Może jedyną, która się nie wstydzi do tego przyznać? Mam wrażenie, że wcale nie jesteśmy mniej wstydliwi niż do tej pory, tylko wstydliwość przeniosła nam się w całkiem inne rejony niż do tej pory.
Ostatnio zmieniony przez Godzilla 7 Listopada 2010, 17:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dabliu 
Marsjanin


Posty: 2265
Skąd: Wrocław
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:22   

Godzilla napisał/a
Ostry seks i manifesty gloryfikujące tenże, na przykład. Moim zdaniem to dosyć. Politykę przeważnie olewam. Tego nie. Uważam że jest to znacznie bardziej szkodliwe niż poglądy polityczne danego autora.


Łeee... ;P:
Nie wiem w jakim wieku jest Twoja progenitura, ale sądzę, że albo nie weźmie się za czytanie tegoż, albo przeczyta i nic nie pojmie, albo przeczyta, zrozumie i dobrze się ubawi bez szkody na umyśle (zależne pewnie od wieku, wiedzy i stopnia rozwoju emocjonalnego).
Ja sam, jako bardzo młody chłopak, ale już "z potrzebami", natrafiłem swego czasu na kilka książek porno. Ale nie jakieś tam Ziemiańskie, tylko normalne porno w wersji literkowej (kiedyś robili takie). Dziś mam z małżonką normalne pożycie, emocjonalnie pełne, wartościowe, pełne ciepła i zdrowe pod kątem seksualności. Znaczy, że porno-książki mnie nie spaczyły. A Tobie pewnie nie idzie o TAKIE knigi, lecz o normalną literaturę z jakimiś seksami :wink:
Może więc troszkę wyolbrzymiasz? Strach ma wielkie oczy, a dzieciaki wiedzą o seksie o wiele więcej, niż się dorosłym zdaje.
No i co jest złego akurat w "ostrym" seksie? Dobry jak każdy inny, zależnie od upodobań :wink:

Ja to bym prędzej nie dawał dzieciakom książek epatujących niczym nieuzasadnioną przemocą. Jakiś egzorcysta podrzynający ludziom gardła...
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:23   

Godzilla, jakie Ty książki czytasz? W moich lekturach ostrego seksu jak na lekarstwo.

Żyjemy w czasach internetu, tam jest cała pornografia, nie w książkach.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39276
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:24   

Dabliu napisał/a
Ja to bym prędzej nie dawał dzieciakom książek epatujących niczym nieuzasadnioną przemocą. Jakiś egzorcysta podrzynający ludziom gardła...

Dokładnie.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:27   

W dodatku menel.

To jest w porzo, taki Kiepski, tyle że rzeźnik, wesoło, bo pijak to takie polskie. Ale seks inny niż po Bożemu, to degeneracja.
 
 
Sauron 
Bink


Posty: 1804
Skąd: Toruń
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:31   

mnie tata groził, że wszystkie moje książki S. Kinga spali :shock:
_________________
Kupiec. Korzenny.
The dog park will not harm you.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:36   

Sauron napisał/a
mnie tata groził, że wszystkie moje książki S. Kinga spali :shock:


Nie ma takiego dużego kominka :D
 
 
Sauron 
Bink


Posty: 1804
Skąd: Toruń
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:36   

:D wszystkie z mojego skromnego księgozbioru.
_________________
Kupiec. Korzenny.
The dog park will not harm you.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 17:52   

Jak Ci ojciec spali, to prześlę swoje Kingi. Jest cała półka. Znam na pamięć. :D
 
 
dzejes 
prorok


Posty: 10065
Skąd: City
Wysłany: 7 Listopada 2010, 18:14   

Sztukę kochania przeczytałem mając lat 12. Rodzice bardzo mądrze owinęli tę książkę w papier gazetowy. Była to jedyna taka pozycja w naszej biblioteczce. Mogli jeszcze wywiesić kartkę "Przeczytaj to!".

Cóż, teorię po tej pozycji miałem w małym... ekhm... palcu.
_________________
If we shadows have offended,
Think but this, and all is mended,
That you have but slumber'd here
While these visions did appear.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39276
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 7 Listopada 2010, 18:17   

dzejes napisał/a
Sztukę kochania przeczytałem mając lat 12.


Byłam trochę młodsza, gdy dorwałam pozycję "O czym powinna wiedzieć każda młoda kobieta".
Raczej mi to pomogło niż zaszkodziło.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 18:20   

Sztukę kochania to ja dorwałem u ciotki w domu szybciutko, bo ją ukrywała :D . Tylko co mi dała wtedy ta wiedza?
 
 
Godzilla 
kocia mama


Posty: 14145
Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Listopada 2010, 20:11   

Wesoło się tu zrobiło i przyjemnie. Wątek ożył.

Mam prośbę do Moderacji / Administracji:

Uprzejmie proszę o zmianę nazwy wątku. Czuję się nim uszczęśliwiona jak, nie przymierzając, Ambioryks swoim "Terytorium". To brzmi jak sygnał do odlotu. Chyba jeszcze tak nie było, żeby nickiem kogoś z forumowiczów uhonorować dyskusję o takich czy innych gustach literackich.

Pozostaję przy swoich widzimisiach na temat książek. Zostawiam te, które chcę zostawić. Te, które przeszkadzają mi albo nudzą mnie, albo nie mam ochoty do nich wracać, jadą z domu - za mało mam miejsca, aby gromadzić setki tomów, zwłaszcza wątpliwej dla mnie wartości. Jak chcecie, to się domyślajcie, które zostały. I to w zasadzie wszystko, co mam tu do napisania. Myślę, że moja dalsza obecność w tym wątku jest zbędna. Jeżeli tytuł wątku się nie zmieni, będzie to dla mnie sygnał, że zbędna jest również w ogóle moja obecność na forum.
 
 
jewgienij 
Parszywiec

Posty: 6286
Skąd: Kraków
Wysłany: 7 Listopada 2010, 20:47   

Godzilla napisał/a
Wesoło się tu zrobiło i przyjemnie.


Zgroza! Też bym nie patronował.
 
 
Agi 
Modliszka


Posty: 39276
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 7 Listopada 2010, 23:26   

Znowu posprzątałam, spróbujcie chociaż przez chwilę pisać na temat.
Zmieniłam też tytuł wątku zgodnie z życzeniem dotychczasowej jego patronki.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group