Strona Główna


UżytkownicyUżytkownicy  Regulamin  ProfilProfil
SzukajSzukaj  FAQFAQ  GrupyGrupy  AlbumAlbum  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Winieta

Poprzedni temat «» Następny temat
Eutanazja
Autor Wiadomość
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:39   

Eee... A dlaczego eutanazja to kategoria druga i trzecia, bo nie rozumiem? Jesli lekarz sie zgodzi ci pomoc, to co?
_________________
5 zdań na temat
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:39   

Dlaczego? Przecież lekarz może wyrazić wolę, by pomóc umrzeć choremu. Więc to pierwsza kategoria.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:42   

Kategoria pierwsza jest obwarowana zwyczajem i moralnością. W przypadku sexu sprowadza sie to do usankcjonowania trwalszych związków i ich uprzywilejowania pod względem prawnym. W przypadku eutanazji nie ma zwyczajowej akceptacji ani nie została prawnie usankcjonowana, ani też nie jest jednoznaczna moralnie stad pozostaje kategoria druga i trzecia ;P:
 
 
Lump Kałmuk 
Klapaucjusz


Posty: 973
Skąd: Suchedniów
Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:44   

Rafał napisał/a
Zdecydowałem że dzisiaj będę, dajmy na to uprawiał sex. Muszę chyba skorzystać z cudzej pomocy ponieważ samodzielna realizacja tej decyzji nie pociąga mnie osobiście. Mam do wyboru albo znaleźć ochotnika do pomocy, albo żądać okazania mi tej pomocy, ostatecznie zapłacić komuś za wyświadczenie tej pomocy. Pierwsze w zasadzie jest obwarowane zwyczajami i moralnością, drugie to zwyczajny gwałt, a trzecie kurestwo.

Eutanazja mieci się w kategoriach drugiej i trzeciej.


No coś w tym jest. Ale czy na pewno sprawa ogranicza się do kategorii 2 i 3? Bo przecież cała dyskusja o eutanazji właśnie polega na tym, że ludzie przesuwają granice moralności w miejsce, gdzie sprawy już się inaczej nazywa. Kiedyś też istniało dobijanie rannych, ale teraz to już jest eutanazja. Kwestia podejścia. I zwyczajów.
_________________
In the depths of the mind insane
fantasy and reality are the same
 
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:46   

Wygodne rozumowanie, ale zupelnie nieprzekonujące. Trudno powiedzieć o zwyczajowej akceptacji, skoro przeciwników jest tylku co zwolenników. Prawnie została usankcjonowana w niektórych krajach. Więc argument mało celny.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:48   

Lump Kałmuk napisał/a
No coś w tym jest. Ale czy na pewno sprawa ogranicza się do kategorii 2 i 3? Bo przecież cała dyskusja o eutanazji właśnie polega na tym, że ludzie przesuwają granice moralności w miejsce, gdzie sprawy już się inaczej nazywa. Kiedyś też istniało dobijanie rannych, ale teraz to już jest eutanazja. Kwestia podejścia. I zwyczajów.

Ale ja tylko w jednym aspekcie pytania Mirii o poszukiwaniu pomocnika (do eutanazji). Pomocnik da się znaleźć w ramach obowiązującego prawa, odpowiedź jest na dziś, bo teoretyzując można założyć legalność prawną eutanazji i wtedy zapewne chętni się znajdą, jak zawsze (np.plutony egzekucyjne - rekrutacja we wszystkich 3 kategoriach)

Miria: a to co napisałem do Lumpa?
 
 
Lump Kałmuk 
Klapaucjusz


Posty: 973
Skąd: Suchedniów
Wysłany: 24 Lipca 2007, 14:56   

Kojarzycie opowiadanie Dick'a "Przedludzie"? Co prawda tamto było o aborcji, ale właśnie chodziło o ustalenie granicy, kto się nadaje, a kto nie.
Moim prywatnym zdaniem odebranie sobie życia, to samobójstwo. Odebranie komuś innemu, to zabójstwo. Bez względu na motywy. Kwestia sumienia i moralności właśnie. A tu każdy może mieć inne podejście.
_________________
In the depths of the mind insane
fantasy and reality are the same
 
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:10   

Miria - czy przyjmujesz to co pisałem wcześniej do Lumpa (posty się rozminęły)

Lump - uważam, że jest dokładnie tak jak mówisz
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:19   

Wykasowało mi posta. :(

To jeszcze raz. Nie bardzo rozumiem, co chcesz mi powiedzieć. Porównanie eutanazji z plutonem egzekucyjnym jest dla mnie absolutnie kosmiczne. Tu już wchodzą w grę indywidualne normy moralne, Ty masz inne niż ja. A że moralnośc się zmienia? Ano, zmienia, zawsze się zmeiniała. Kiedys moralnym było spalenie konia lub sługi wraz z wojownikiem, a teraz raczej nie. Czy te zmiany są zawsze złe? To juz zależy od punktu widzenia. Jednakże dla mnie podstawową zasadą jest, by nikomu swoich zasad moralnych nie narzucać. Nasz stosunek do sprawy różni się przede wszystkim tym, że ja mówię o wyborze, możliwości, z której można skorzystać, lub nie, Ty natomiast tę możliwośc odbierasz w imię swojego pojmowania moralności, prawda?
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:36   

Rafal: zauwaz, ze Twoja argumentacja przeciwko eutanazji opiera sie na istniejacym stanie faktycznym, podczas gdy cala ta dyskusja jedynie ma sens w przypadku mozliwosci zmiany prawa, tak aby eutanazja byla prawnie dopuszczalna. Oczywiscie, ze w chwili obecnej to jest niedopuszczalne, wiec rozmawiamy czysto akademicko, ale dajac wybor trzech kategorii, z czego jedna odrzucasz, bo prawnie jest niemozliwa, sprowadzasz eutanazje do gwaltu lub kurestwa. Nie sadze, abysmy argumentowali o systemie prawnym, tylko o wartosciach moralnych. Jesli prawo pozwoli na eutanazje, to wedlug twoich slow automatycznie wersja pierwsza bedzie dopuszczalna (generalnie cale to porownanie jest bez sensu, ale niech ci bedzie, ze ide caly czas tym tropem) i tym samym nie trzeba bedzie stosowac rozwiazania dwa i trzy. Wystarczy znalezc lekarza, ktoremu moralnosc pozwoli wykonac zadanie. Jak w seksie.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:38   

:shock: Nie, nie nie, żadnego porównywania eutanazji z plutonem egzekucyjnym, porównanie dotyczyło sposobów poszukiwań kandydatów do udzielenia pomocy. Czyli albo na ochotnika, albo pod przymusem (choćby ustawowym o np. wykonywaniu zawodu lekarza), albo "za pieniądze". Nie samej eutanazji, musiałem się nieprecyzyjnie wyrazić, sorry.
Miria napisał/a
Jednakże dla mnie podstawową zasadą jest, by nikomu swoich zasad moralnych nie narzucać.
prędzej przekonań, ale jak je zwał, tak je zwał każdy ma prawo do własnego zdania i ja to szanuję i szanuje ludzi o skrajnie odmiennych poglądach, (a z jednym muzułmaninem to się nawet kumpluję).
Miria napisał/a
Nasz stosunek do sprawy różni się przede wszystkim tym, że ja mówię o wyborze, możliwośći, z której można skorzystać, lub nie, Ty natomiast tę możliwośc odbierasz w imię swojego pojmowania moralności, prawda?

Ja nie zgadzam sie tylko z tym, aby do realizacji możliwości nie dochodziło wbrew woli chorego, ani nikt nie był angażowany do niesienia bratniej pomocy. Jest zapewne 100 tys sposobów na samobójstwo. Po co zatrudniac do tego kata? Jest też to całe pojęcie ortotanazji, czy to nie wystarczy? Nic nikomu nie odbieram.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:40   

Hrabku, ależ oczywiście, cały czas wydaje mi się, że właśnie o tym pisałem :D dodam tylko, że argumentacja odnosiła się nie do stricte samej eutanazji tylko do znalezienia pomocy do jej wykonania.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:44   

Rafał napisał/a
Ja nie zgadzam sie tylko z tym, aby do realizacji możliwości nie dochodziło wbrew woli chorego, ani nikt nie był angażowany do niesienia bratniej pomocy. Jest zapewne 100 tys sposobów na samobójstwo. Po co zatrudniac do tego kata? Jest też to całe pojęcie ortotanazji, czy to nie wystarczy? Nic nikomu nie odbieram.


Z pierwsza czescia sie zgadzam. Ale to prawo powinno to regulowac. Chory powinien byc zbadany przez psychiatre, powinna byc okreslona jego poczytalnosc, oczywiscie z drugiej strony jakies gremium lekarskie powinno stwierdzic, ze rzeczywiscie pacjent jest nieuleczalnie chory i strasznie cierpi. Co do tych sposobow na samobojstwo jednak to juz bylbym ostrozny, bo latwo to mowic zdrowemu czlowiekowi, ale moze byc ciezko popelnic samobojstwo osobie przykutej do lozka, dla ktorej kazdy ruch jest niewyobrazalna meczarnia.
A ortotanazja wchodzi w gre tylko jak czlowiek traci puls i wlasnie umiera. Wczesniej nie ma zastosowania (np. dla cierpiacego w ostatniej fazie raka). Mozna mu nie pomagac, ale on przeciez nie umrze tylko moze nawet rok pozyc w takim stanie, a moze i dwa.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 24 Lipca 2007, 15:51   

hrabku, nadzieja umiera ostatnia, cuda się zdarzają, także te techniczno-medyczne, farmakologiczne panowanie nad bólem też się podobno udaje z lepszym skutkiem, można też mówić o darze cierpienia.
Można też konającemu wyszarpnąć poduszke spod głowy (staropolski sposób na skrócenie agonii), można podać głupiego jasia, można poderżnąć gardło, dużo można zrobić. Jednego jestem pewien, żadne uregulowanie prawne nie będzie w stanie opisać każdego indywidualnego przypadku, umieranie jest chyba najbardziej intymną czynnością.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 24 Lipca 2007, 16:03   

Ale to co piszesz, co mozna zrobic, to nie samobojstwo, prawda? ;)
Co do prawa, to nie chodzi, zeby bylo jakies super szczegolowe, bo tego sie nie da opisac, ale mozna pozostawic decyzje gremium lekarskiemu, ktore bedzie sie zbieralo na wniosek pacjenta (taki przyklad). Bo o to w tym wszystkim chodzi, zeby najpierw pacjent sam chcial skrocic swoje cierpienia. Reszta idzie pozniej. I mozna cos takiego przygotowac, nie trzeba wchodzic w szczegoly.
_________________
5 zdań na temat
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 24 Lipca 2007, 16:08   

Rafał napisał/a
Czyli albo na ochotnika, albo pod przymusem (choćby ustawowym o np. wykonywaniu zawodu lekarza), albo za pieniądze. Nie samej eutanazji, musiałem się nieprecyzyjnie wyrazić, sorry.


Wybacz, ale dlaczego tak się uparłeś z tym przymusem? Dlaczego nie chcesz przyjąć do wiadomości, że są lekarze, który mogą uważać eutanazję za dobro i błogosławieństwo dla chorego i po prosu chcą mu pomóc?

Rafał napisał/a
Ja nie zgadzam sie tylko z tym, aby do realizacji możliwości nie dochodziło wbrew woli chorego, ani nikt nie był angażowany do niesienia bratniej pomocy. Jest zapewne 100 tys sposobów na samobójstwo. Po co zatrudniac do tego kata? Jest też to całe pojęcie ortotanazji, czy to nie wystarczy? Nic nikomu nie odbieram.


Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie eutanazji mogłoby prowadzić do nadużyć, ale wierzę, ze możnaby było temu zapobiec sposobami, o których pisał hrabek. Samobójstwo nie zawsze jest możliwe. Nie wspominając o tym, że może dostarczyć dodatkowego cierpienia, którego chory może uniknąć, dostając zastrzyk.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 25 Lipca 2007, 07:53   

Rozumiem wasze argumenty, ale ich nie podzielam. Jeżeli chory chce umrzeć i prosi lekarza o zastrzyk łagodnej śmierci to ja tu widzę zakłamanie misji lekarskiej to raz, angażowanie osób trzecich do samobójstwa to dwa, niesamowite pole do nadużyć to trzy.
Jeżeli człowiek naprawdę chce umrzeć to popełnia samobójstwo. Osobiście uważam, że jest to moralnie i etycznie naganne, ale wolna wola. Jeżeli jest sparaliżowany i ma kontakt ze światem może zdecydować o zaprzestaniu terapii, jeżeli kontaktu nie ma to i tak się nie dowiemy jak jest jego wola.
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 25 Lipca 2007, 09:00   

I na tym chyba dobrze poprzestać, bo rozumiemy się nawzajem, ale się nie zgadzamy. :wink: A wałkowane już to było na wiele sposobów.
 
 
hrabek 
Kapo di tutti frutti


Posty: 12475
Skąd: Szczecin
Wysłany: 25 Lipca 2007, 09:09   

A jaka terapie ma czlowiek w ostatnim stadium ciezkiej choroby? Lekow mu sie nie podaje, bo nie dzialaja i tak, co najwyzej przeciwbolowe. Wiec zaprzestajesz "terapii". Czlowiek umrze dokladnie tak samo szybko, jakby umarl z tymi lekami, tylko bedzie sie meczyl. Racja. I to jest zgodne z misja lekarska? Ja misje lekarska rozumiem jako niesienie pomocy czlowiekowi. Tylko ze czasami juz mu pomoc nie mozna (w sensie wyleczyc, polepszyc jego stan) i co wtedy zostaje? Ty radzisz, zeby zostawic czlowieka samemu sobie, bo skoro chce umrzec, to lekarz idzie. A ja wlasnie twierdze, ze wcale nie byloby niezgodne z etyka lekarska pomoc mu godnie umrzec, a nie w dlugich meczarniach.
Pole do naduzyc - oczywiscie, ale o tym juz rozmawialismy, ze da sie to ubrac w ramy prawa, ktore ogranicza do minimum takie mozliwosci naduzycia.

EDIT: Miria ma racje, rzeczywiscie argumenty sa w kolko te same. Okopalismy sie na swoich pozycjach. Moze jakis rozejm i razem na piwo pojdziemy? :)
_________________
5 zdań na temat
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 25 Lipca 2007, 09:34   

Bardzo się cieszę, że mamy różne poglądy, a potrafimy sie lubić i szanować :D
No to po piwku, cyk :lol:
 
 
Miria
[Usunięty]

Wysłany: 25 Lipca 2007, 09:38   

Tak od rana? :roll: :wink: Ja muszę zasłony do magla zanieść, a droga po linni prostej jest szybsza niż chodzenie zygzakiem. A ja słabą głowę mam. :wink:

Ale też się cieszę z tego, co Ty, Rafale. :)
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 26 Lipca 2007, 08:57   

Hmmm, czyli podsumowując jeśli już cierpieć to najlepiej mieć szczęście i być podłączonym do respiratora. Bo wtedy można mieć uzasadniony moralnie wybór. Ciekawe.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 26 Lipca 2007, 09:22   

ihan, a nie krepuj się i wyraź swoje zdanie, co?
 
 
ihan 
iHan Solo


Posty: 8631
Skąd: Tarnów-Kraków
Wysłany: 26 Lipca 2007, 09:47   

E tam, ja mały żuczek jestem, nie będę się wychylać. A wyrażałam już w tym wątku wcześniej. Tylko dla uporzadkowania: lekarz odlaczajacy od respiratora i stojący z boku działa etycznie, pozwalający cierpieć naturalnie i w rezultacie umrzeć jest w porządku. Czyli kluczem jest naturalnie. I naprawdę (wyjątkowo) nie czepiam się, tylko chcę zrozumieć. I tyle.
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 26 Lipca 2007, 10:14   

ihan napisał/a
lekarz odlaczajacy od respiratora i stojący z boku działa etycznie
o ile chory nie wrzeszczy mordercy!!!, ja nie chce umierać!!!
ihan napisał/a
pozwalający cierpieć naturalnie i w rezultacie umrzeć jest w porządku.
prych :twisted: to jakiś konował sadysta, jest cała dziedzina w medycynie o leczeniu/uśmierzaniu bólu. Takiego lekarza to na tortury tylko skazać :twisted:
 
 
Kruk Siwy 
Wierny Legionista


Posty: 21978
Skąd: Szmulki
Wysłany: 26 Lipca 2007, 10:19   

Po co tortury? Wystarczy zagwarantować mu jak przyjdzie jego kolej identyczną obsługę medyczną. Pan Bócek nierychliwy ale sprawiedliwy...
_________________
Tu leży pisarz nieznany.
Marzył, że dorówna tuzom.
Talent miał niespotykany
lecz pisał sobie, a muzom.

ˆ Agi
 
 
Lump Kałmuk 
Klapaucjusz


Posty: 973
Skąd: Suchedniów
Wysłany: 26 Lipca 2007, 11:16   

Pozwolę sobie rzucić takie pytanko:
Skoro mówimy o naturalnej śmierci, to czy możemy mówić o naturalnym życiu? Czy podtrzymywane w sztuczny sposób procesy biochemiczne zawsze oznaczają życie?
Ciekaw jestem jakie są wasze poglądy na ten temat, gdyż uważam, że mają one związek z ortotanazją.
_________________
In the depths of the mind insane
fantasy and reality are the same
 
 
 
Rafał 
.

Posty: 14552
Skąd: Że: Znowu:
Wysłany: 26 Lipca 2007, 11:22   

Są jakieś definicje śmierci, coś o obumarciu pnia mózgu zdaje się. Póki się żyje, to się żyje, nad czym tu się rozwodzić? Tkanki mogą sobie być podtrzymywane przy życiu, kwestia potrzeb, różnych potrzeb. Taki Disney miał potrzebę być utrzymywanym w stanie hibernacji, czyli z nadzieją na odmrożenie - też jakaś forma "podtrzymywania". Ale nikt chyba nie powie, że wyłączenie lodówki to będzie eutanazja :D
 
 
Martva 
Kylo Ren


Posty: 30898
Skąd: Kraków
Wysłany: 21 Maj 2008, 14:15   

Chyba znów się dałam zindoktrynować Gazecie Wyborczej. Mam nadzieję że w Polsce szybko uchwalą jakieś prawo pozwalające człowiekowi np. w końcowej fazie raka umrzeć jakoś tak... godniej :|
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.

skarby
szorty
 
 
dareko 
Gromozeka


Posty: 3263
Skąd: Warszawa
Wysłany: 21 Maj 2008, 14:44   

Martva, obawiam sie, ze jeszcze dlugo bede w Polsce ludzie, ktorzy beda lepiej od Ciebie wiedzieli co jest dla Ciebie dobre.
_________________
Wiedzma wszystko wie!!!
IN NURS WE TRUST - Katowice 2009
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group