To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas cieszy

Fidel-F2 - 2 Listopada 2006, 13:25

dareko zupa też może być z krewetek, żółwia, królika, ptasich gniazd, barana, sarny, daniela, renifera, mleka, piwa i paru jeszcze rzeczy. I co z tego? Nie wymieniałem ich bo nie o to chodziło w dyskusji.
A tak przy okazji, z czego robi się zupę gulaszową? :lol:

co by nie było offtopa, to powiem tylko tyle, że bawi mnie gdy kto gada a nie bardzo wie o czym

Rafał - 2 Listopada 2006, 13:39

Zupę gulaszową robi sie tak samo jak kapuśniak. Bierze się bigos/gulasz i dolewa wody :wink: Misia nie oglądałeś?
Fidel-F2 - 2 Listopada 2006, 13:44

no tak zapomniałem o zupie bigosowej
gorat - 2 Listopada 2006, 14:05

Wściekły pies chyba nie został jeszcze zamknięty? :roll: :evil:
Rafał - 2 Listopada 2006, 14:06

cieszy nas to :evil: :wink:
Fidel-F2 - 2 Listopada 2006, 14:08

i cieszy zupa z wściekłej krowy :mrgreen:
dareko - 2 Listopada 2006, 14:15

Cytat
dareko tak po prostu jest. Rosół gotuje się na drobiu/wołowinie/cielęcinie nigdy zaś na wieprzowinie. Zupy gotuje się na wieprzowinie (kanon) choć można i na innych rodzajach mięs np. drobiu czy wołowinie.


Cytat
dareko zupa też może być z krewetek, żółwia, królika, ptasich gniazd, barana, sarny, daniela, renifera, mleka, piwa i paru jeszcze rzeczy. I co z tego? Nie wymieniałem ich bo nie o to chodziło w dyskusji.


Mialo byc EOT, ale co tam.
Fidel. przeciwstawiles rosol innym zupom, na podstawie miesa na ktorych sa one kanonicznie gotowane. Czy moze nie? Po co wiec to pisales, bo przeciez nie o to chodzilo w dyskusji, by stwierdzic, ze jakies zupy robi sie z wieprzowiny.
Jesli nie, to wyjaw mi prosze, na jakiej podstawie rosol zupa ma nie byc? Co takiego go wyroznia, skoro wiemy juz, ze pisanie o wolowinie, drobiu i cielecinie nie ma z tym nic wspolnego.
Gulaszowe jakie znam robi sie z np. wolowiny, bazanta, jelenia. O kanonicznej gulaszowej wieprzowej nie slyszalem, choc nie wykluczam, ze takowa istnieje.

Fidel-F2 - 2 Listopada 2006, 14:41

dareko zupę gulaszową robi się z wieprzowiny, z wołowiny albo z mieszanki tych mięs. Jeśli zrobisz z czegoś innego (np jelenia) to będzie to coś bardzo podobnego ale nie będzie to "kanoniczna" zupa gulaszowa. Można to nazwać gulaszowa z jelenia i nie będę sie spierał.
I odwrócę Twoje pytanie. Na jakiej podstawie rosół ma być zupą? Jak coś jest ciekłe to od razu musi być zupą? Słyszałeś kiedyś o zupie rosołowej? Bo ja nie. Jest to kwestia pewnej tradycji.
Rosół to rosół a zupa może być grzybowa, pomidorowa czy jaka tam inna.
I skończmy tą dyskusję bo faktycznie prowadzi donkąd

hjeniu - 2 Listopada 2006, 15:14

Też macie o co kruszyć kopie :D Ja ostatnio jadłem kebab wieprzowy :shock: i był bardzo smaczny tak że wcale nie wykluczam, że jakiś zaradny garkotłuk zrobi rosół wieprzowy.
dzejes - 2 Listopada 2006, 16:03

Fidel - sprawdź podena przeze mnie pojęcie. A zresztą Ci uproszczę - jest to rosół na wieprzowinie, japoński. Więc Twoje stanowcze twierdzenie, że rosoł€ nie robi się na świninie jest lekko zwietrzałe, a przynajmniej zapatrzone w polskie doświadczenia kulinarne.

A co do głównego zagadnienia:

Raz
Dwa
Trzy
Cztery
Pięć
Sześć

EDIT: Odnośnie gulaszu - właśnie wróciłem z Węgier i jako miłośnik kuchni odwiedziłem ładnych kilka - i gluasz występował zarówno jako danie główne, jak i jako zupa. Z rozmów wywnioskowałem, że różnił się tylko wielkością porcji.

Fidel-F2 - 2 Listopada 2006, 16:07

no i?
dzejes - 2 Listopada 2006, 16:17

No i jajco. Jak dla mnie EOT.
Godzilla - 2 Listopada 2006, 16:23

Miało być o małych radościach, a wyszła przepychanka kulinarna. Nie powiem wam co mnie teraz cieszy. O nie! :twisted:
Ziuta - 2 Listopada 2006, 17:08

A mnie cieszy czytany komiks :mrgreen: I śnieg. I ciemność. Trzeba łapać drobne radostki, a nie smęcić.
Piech - 2 Listopada 2006, 17:16

Dziś rano stałem w drzwiach i patrzyłem jak moja ośmioletnia córka ostrożnie schodzi po zlodowaciałych stopniach. Na dole obejrzała się na mnie i mówi: "Powiedz mamie, żeby uważała na schodach".
dareko - 2 Listopada 2006, 17:20

Piech, cos w tym jest. Najwieksza radosc daje mi corka. Wczoraj policzyla do pieciu, ma 2 latka, to byla radocha :)
Piech - 2 Listopada 2006, 17:56

dareka, ano tak. Wiem, że choćbym został potrójnym noblistą, wcieleniem Buddy, Prezydentem Galaktyki i laureatem Nautilusa, to to wszystko i tak byłby mały pikuś. Prawdziwie cudowne i niesamowite jest to, że za moją sprawą chodzi po świecie, patrzy, rośnie, rozwija się, cieszy, smuci itd. tych troje nowych ludzików. Hmm, miały być drobne radości, tymczasem walnąłem z grubej rury. Ale tak jest.
dareko - 2 Listopada 2006, 18:01

Piech, nic dodac nic ujac. :bravo
Dunadan - 2 Listopada 2006, 18:33

Elam - a ja ostatnio jadłęm jajka od kur które sobie łażą po podwórku i znoszą jajka w normalnym tempie. Potem był rosół z takiej kury :D Zazdroszczę...
hjeniu - 2 Listopada 2006, 19:26

Dunadan, sam sobie zazdrościsz? :shock:
dareko - 2 Listopada 2006, 19:31

hjeniu, jajek :)
Dunadan - 2 Listopada 2006, 19:35

Zazdroszczę Elam ze ma masło własnej roboty... i ser i inne rzeczy. :) To był skrót myślowy :mrgreen:
dareko - 2 Listopada 2006, 19:47

To ja tz zazdroszcze :)
hjeniu - 2 Listopada 2006, 20:26

No...
elam - 2 Listopada 2006, 20:57

tzn, teraz nie mam tego masla, to u dziadka na wsi :)
ja mam w domu a raczej ogrodzie tylko kilkanascie kur, obecnie 3 kaczki, z 50 golebi pocztowych, psa (suke :) ) i okazyjnie koty.

psa i kotow nie jadam :)

hjeniu - 2 Listopada 2006, 21:22

Znaczy nie jadasz w orientalnych restauracjach? :D
elam - 2 Listopada 2006, 21:28

nie. tylko raz w zyciu ktos mnie zaprosil do wietnamskiej restauracji. :(
hjeniu - 2 Listopada 2006, 21:43

Nie zna życia ten kto nie jadł "kujciaka w pięciu śmakach" z budki :mrgreen:
elam - 2 Listopada 2006, 21:57

nie znam zycia.....


i mnie to cieszy :mrgreen:

Rafał - 3 Listopada 2006, 08:26

A ja tam lubię wietnamskie żarcie. Kalamari hlupko (kalmary panierowane :wink: ) pycha, różne cosie pływające, różne zielska, pyszna herbata, na ostro, słodko, łagodnie, jak się chce, olbrzymia porcja wszystkiego za 10 zł i sami chińczycy czy wietnamczyki jak okiem sięgnąć. Uroki Wólki Kosowskiej - zaczynamy tam zakupy od wietnamskiej knajpy Ha-Noi.
Natomiast nic nie ryzykujcie w "chińskej" knajpie gdzie nie mają pałeczek.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group