To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Martva - 5 Marca 2017, 23:45

Przeczytałam książkę i film mnie jakoś przestał kusić.
Luc du Lac - 11 Marca 2017, 17:33

Focus - wariacja nt.Żądła z Willem Smithem i jakąś lasencją. Można popatrzeć.
Martva - 12 Marca 2017, 18:11

Kubo i dwie struny, usańska animacja zahaczająca o nieco japońską stylistykę. Łał, jakoś wcześniej totalnie nic nie słyszałam o tym filmie, a podobał mi się niesamowicie, zarówno warstwa wizualna jak i fabularna. Bardzo bardzo.
elam - 12 Marca 2017, 22:37

Kong : Wyspa Czaszki.
Świetne w swojej kategorii. Akcja, strzelanie, akcja, strzelanie. Dobrzy aktorzy.
fajne.

ihan - 12 Marca 2017, 22:52

Zło we mnie. Zło jest bezsensowne, nie ma przyczyny, nie ma logicznego wyjaśnienia, nie ma odkupienia. Zaskakująca nieliniowa fabuła, ogólnie kompletnie nie spodziewałam się takiego filmu. Nawet nie wiem co o nim myślę. Żeby poskładać układankę na pewno trzeba by jeszcze raz oglądnąć.
edit: i świetnie wpisana w film muzyka, budująca cały nastrój.

Goria - 25 Marca 2017, 11:00

The Edge of Seventeen - normalnie unikam takich filmów, ale ten mi się spodobał. Fantastyczna rola nauczyciela. Lekka, ale nie głupi, rozrywka.
Luc du Lac - 25 Marca 2017, 22:59

Łowca i królową lodu. Lepszego niż oczekiwałem. No i Emily Blunt. Nie dla fanów krasnali. 6/10
Chal-Chenet - 26 Marca 2017, 00:02

Jestem mordercą

Film w oparciu o historię Zdzisława Marchwickiego. Początkowo wygląda to wszystko na retro kryminał, są nawet śmieszne, rozluźniające atmosferę, fragmenty, z czasem jednak całość przeistacza się w dramat psychologiczny z wiarygodną metamorfozą głównego bohatera. Obraz intryguje i daje do myślenia. Całość została także bardzo dobrze zagrana. Początkowo drażniło mnie, że znowu widzę mordy znane z reklam i gów/nianych seriali ale właściwie cała stawka zagrała przynajmniej dobrze.
Dawno nie widziałem żadnego polskiego filmu, ten okazał się bardzo udany i może poszukam czegoś więcej?
8/10

ihan - 26 Marca 2017, 19:11

Moonlight, tak jakoś oscarowo mi wyszło, a raczej cinemarzenie mi zorganizowało. Świetna robota operatorska, ostatnia scena przepiękna plastycznie, powinni zrobić z tego zrzuty z ekranu i sprzedawać jako artystyczne zdjęcia. W recenzjach opisywany jako film o homoseksualiście w środowisku dealerów, ale IMHO kompletnie nie o tym było, bardziej o tym jak środowisko cię determinuje. Strasznie pesymistyczny z jednej strony, z drugiej jednak postawa Kevina daje nadzieję. Z jakiegoś powodu najbardziej dobiła mnie szkoła, gdzie byli sami "kolorowi". Dobiło mnie moje podążanie stereotypami, bo szkoła amerykańska z sami "białymi" nie zwróciłaby mojej uwagi.
Chal-Chenet - 27 Marca 2017, 00:22

Nocturnal Animals (Zwierzęta nocy)

Świetne kino. Nie jest to film łatwy w odbiorze, ale warto wgłębić się w tę historię.
Pokazane tu relacje między bohaterami porażają tłumionymi emocjami. Wszystko jest podane, wydawałoby się, na zimno, ale to tylko pozór. Przy okazji całość jest świetnie zagrana, cała trójka głównych bohaterów przykuwa uwagę widza, mimo że to postaci diametralnie różne.
Jak dla mnie, rewelacja.
9/10

krisu - 27 Marca 2017, 15:24

marekz napisał/a
Ponieważ uznałem, że Arrival dołączy do grona filmów, których kupię sobie legalną wersję, a jest to w istocie wybitnie elitarne grono (nieco ponad 20 filmów), w obliczu ilości chłamu w jaki się zaopatruję w Zatoce i jej okolicach, z ciekawości popatrzyłem sobie jak film sobie radzi komercyjnie.

Podziękuj Tedowi Chiangowi, na podstawie którego tekstu był zrealizowany film. Chyba dali to opko nawet w Nowej Fantastyce.
Fidel-F2 - 27 Marca 2017, 15:41


krisu - 27 Marca 2017, 16:22

Co Cię tak bawi, o wysoki kapłonie? :mrgreen:
Edyta: zaniemówił...

Dunadan - 28 Marca 2017, 20:23

krisu, chyba chodzi o to że pisarz niemal nigdy nie ma wpływu na to czy film na podstawie jego tekstu będzie dobry czy nie. To zasługa armii ludzi i tego że studio ma jaja nakręcić ambitny film.

O wilku mowa:

Logan,
Słyszałem ciekawe porównanie że Logan to taki film Braci Coen z Wolverinem w tle. IMHO dość trafione.

Luc du Lac - 30 Marca 2017, 10:24

w sumie dwa moje wpisy o Historii twojego życia...

Arrival/Nowy Początek/Historia twojego życia
Mnie film rozj€b@£ na kawałki. Nie przypuszczałem że można sensownie przenieść to opowiadanie (w sumie większość opowiadań Chianga) na ekran. Można.
Niesamowite że da się zrobić taki niekasowy film w naszych czasach, trudny w odbiorze i naprawdę wymagający znajomości tekstu źródłowego. Nie wiem jak tam wyniki finansowe filmu, i ile on kosztował ale mam wątpliwości czy szybko Chiang wróci na ekrany.
Oklaski dla Villeneuve'a.

Dobrze że nie byłem na filmie w kinie, bo bardzo emocjonalnie odebrałem go... ciężko mi nawet porównać do jakiegoś filmu ostatnio. .. może Ostatnie kuszenie 20 lat temu. W każdy bądź razie po filmie najchętniej zwinąl bym się w kłębek w spokojnym, ciepłym miejscu lęgowym.
Wiadomo, piszę to pigułkę po, pod wpływem emocji. Może za kilka dni podejde do tego na zimno, ale chyba nie o to chodzi.

PS. Blady też będzie tego samego reżysera.


Arrival/Nowy Początek/Historia twojego życia

tym razem dodatkowo na świeżo po opowiadaniu.
Nie zgodzę się z dworkinem, Chiang w opowiadaniu jakby bawi się semiologią, oczywiście dla fachowca w sposób powierzchowny - ale dla zjadacza chleba wystarczający żeby było mądrze. Przez co jego przekaz jest czysty i jasny. Krótkie opowiadanie (40 stron ?) poświęcone przede wszystkim rozważaniu nt. komunikacji -dla filmu to za mało i jak wcześniej napisałem - zupełnie niefilmowe. Villeneuve w filmie dołożył całe ładunek emocjonalny (genialnie poprowadzony) a także całe tło "światowe" które u Chianga umyka bokiem, jest bez znaczenia i przez to jest nieco absurdalne.

Po filmie można powiedzieć - jeżeli przybędą to tak właśnie to będzie to wyglądało, świetnie poprowadzony "timeline" światowy.

Co do finałowego splotu - to jasno wynika ono "naturalnie" - nie widzę tam żadnego problemu - póki co ludzkie rozumowanie jest liniowe, Louise poznaje "język" wymykający się dotychczasowemu rozumownaniu, ale poznaje go liniowo - ćwierć fabuły jest o tym że "widzi ale nie rozumie".

podsumowując: film genialny ale (chyba) ma tylko jedną szansę żeby zachwycić. Za drugim razem nie ma już tego efektu - bo być nie może, natomiast pojawia się wtedy nowy "efekt" :) zgodny z ideą.

ps. świetna wizualizacja pisma "obcych"

Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2017, 08:09

Luc du Lac napisał/a
film w naszych czasach, trudny w odbiorze i naprawdę wymagający znajomości tekstu źródłowego.


To znaczy, że film był do d... skoro wymaga czytania czegoś tam, gdzieś tam.

dalambert - 2 Kwietnia 2017, 08:55

Kruk Siwy, filmy które wymagają znajomości "tekstu źródłowego" są dziełem wybitnych artystów, tak wybitnych, że osiągają poziom Montyego P. nawet tego nie zuważając :wink:
Goria - 2 Kwietnia 2017, 11:17

:bravo :lol:
ihan - 2 Kwietnia 2017, 11:51

Spore uproszczenie i nie do końca IMHO prawda. Większość utworów, czy to filmów, książek, obrazów czy nie wiem, rzeźb nawet jest tworzona w danym kontekście kulturowym czerpiąc z różnych źródeł. Prawdopodobnie filmografia afrykańska może być dla nas całkowicie niezrozumiała, albo niosąca całkiem inne treści niż widzą to autochtoni. Dla mnie niedostępna jest twórczość Bollywoodu, czy nawet filmy japońskie, bo choćby mimika i sposób okazywania emocji przez Japończyków jest dla mnie niezrozumiała. Znajomość abecadła literatury zmienia nasze postrzeganie odniesień, może spowodować, że kompletnie inaczej odbierzemy to samo dzieło. A i tak cały czas jest subiektywne. Odbiór Arrival jest mocno zdeteminowany znajomością Historii mojego życia, IMHO dlatego, że twórczość Chianga, jest specyficzna, a to opowiadanie jest jeszcze bardziej specyficzne, nie wyobrażam sobie przeniesienia go 1:1 na ekran. I fajnie, że różne rodzaje sztuki mogą się uzupełniać.
Kruk Siwy - 2 Kwietnia 2017, 11:53

A ja nie czytałem opowiadania a film oglądałem z zainteresowaniem, choć nie na klęczkach jeno z siądźką umiejscowioną w wygodnym, kinowym fotelu. Co więcej, wcale nie odczuwam konieczności lekturowania się Chiangiem, tedy determinizm w tej kwestii jest droga Ihan, mocno przesadzony...
ihan - 2 Kwietnia 2017, 12:02

Ależ Kruku, nie gonię cię do czytania Chianga, choć myślę, że byś nie żałował. Ale skąd wiesz, czy gdybyś jednak przeczytał nie odebrałbyś filmu kompletnie inaczej? Moje prywatne zdanie jest takie, że mogą istnieć filmy (bo Arrival to przecież tylko pretekst), książki, inne utwory, które stają się zrozumiałe dopiero w kontekście. Nie powoduje to od razu, że z automatu dzięki temu są genialne, ale nie powoduje też, że z automatu są do kosza.
Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2017, 12:33

ihan, +pisiąt
Luc du Lac - 2 Kwietnia 2017, 12:48

Ciekawe co napisał marekz - film przyniósł 200 (50 kosztów) mln wpływu, co jak na taką tematykę wydaje solidną kwotą. Jest nadzieja.
BTW. Chiang chyba ostatnio popełnił powieść. Czy ktoś czytał?


FF2: film chyba widziałeś? Chyba nic nie napisałeś?

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2017, 16:07

nie widziałem
Luc du Lac - 2 Kwietnia 2017, 19:12

Mówiłem już że Bogowie Egiptu to wyjątkowo g.owniany film z dobrą obsadą i teoretycznie dobrym reżyserem?
Kruk Siwy - 3 Kwietnia 2017, 08:05

ihan napisał/a
Ależ Kruku, nie gonię cię do czytania Chianga, choć myślę, że byś nie żałował. Ale skąd wiesz, czy gdybyś jednak przeczytał nie odebrałbyś filmu kompletnie inaczej? Moje prywatne zdanie jest takie, że mogą istnieć filmy (bo Arrival to przecież tylko pretekst), książki, inne utwory, które stają się zrozumiałe dopiero w kontekście


Filmy takie mogą istnieć i istnieją, ale ja mam je za słabe, za porażkę twórców filmu. Arivval takim filmem nie jest. To dobry film, który zupełnie spokojnie - wbrew bardzo emocjonalnej opinii Luca de Laca funkcjonuje bez "doczepki" i poza filmowego komentarza.

Co do Chianga... odbiłem się od niego i raczej nie planuję powrotu do tego autora. Lecz oczywiście gadanie, że "nigdy" i "zawsze" to głupota, może autor mnie czymś pozytywnie zaskoczy.

Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2017, 09:13

Kruk Siwy napisał/a
Co do Chianga... odbiłem się od niego
:shock: :shock: :shock: to jakim cudem czytałeś Lema?
Kruk Siwy - 3 Kwietnia 2017, 09:18

Bo to dobry pisarz jest.
Luc du Lac - 3 Kwietnia 2017, 10:46

dziwne
jesteś pewny że odbiłeś się od Chianga ?

bo tak się zastanawiam od czego tam można się odbić ?
raptem jeden tomik opowiadań ...

Kruk Siwy napisał/a
Bo to dobry pisarz jest.

Chiang jest nie mniej dobry - niestety pisze zdecydowanie mniej :(

Kruk Siwy - 3 Kwietnia 2017, 11:15

Nie mam większej ochoty na dłuższe dyskusje, bo też i tak wszyscy pozostaną przy swoim. Mogę tylko powiedzieć, że Lem potrafił opowiedzieć wcale niełatwe historie w sposób satysfakcojnujący literacko. Chiang mnie najzwyczajniej nudzi. Rozumiem o co mu chodzi, ale lektura nie sprawia mi przyjemnosci. By się czegoś nauczyć, zetknąć z Nienazwanym wolę rzeczy popularnonaukowe. Literacko dla mnie - podkreślam - Chiang jest nieczytalny.

Nie wiem ile lat ma rzeczony autor, ale Lem dożył bodajże 85 lat, więc myślę, że dla miłośników Chianga jest jeszcze nadzieja na dużo, dużo... nudziarstw... hihi!

Edit.
Ostatnio natknąłem się na chińskiego autora - Cixin Liu - który wie jak napisać prawdziwe SF tak, żeby było czytalne na wszystkich poziomach. Polecam!



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group