To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Masońskie wybryki Romka

Argael - 31 Lipca 2006, 18:34

Też się załapałem na fartuszek w podstawówce, ale nie pamiętam, czy wtedy mi się to podobało, czy nie. Teraz by mi się podobało, bo lubię takie rzeczy. W pracy też chodzę w kurtce służbowej.
W sumie pomysł z mundurkami szkolnymi mi się podoba, ale pod warunkiem, że byłby to kompletny strój: spodnie/spódnica, koszula, sweter lub marynarka. Tak jak to jest w Japonii albo w niektórych szkołach na Zachodzie. Niestety, taki strój kosztowałoby zdecydowanie więcej niż 20 zł, więc dla zwykłego Polaka byłby to duży wydatek. Choć z drugiej strony, gdyby był solidny, to na dłuższą metę mogłoby się to bardziej opłacać.
Ciekawi mnie, dlaczego nikt do tej pory nie podał największej zalety szkolnego mundurka, jaką jest to, że odpada dylemat w co się ubrać danego dnia. Był to najczęstszy argument na "za" wśród japońskich gimnazjalistów, z którymi rozmawiałem na temat obowiązku noszenia mundurka w szkole. Może wynika to z tego, że tutaj rozważamy raczej fartuszek, który by się zakładało NA ubranie a nie ZAMIAST niego.

Fidel-F2 - 31 Lipca 2006, 19:13

Dla mnie taki problem nie istnieje. Na stercie w szafce zawsze jest jakiś t-shirt.
NURS - 1 Sierpnia 2006, 21:34

ja się tak zastanawiam, z ta amnestią, czy ktos sprawdzał jak wypadł na maturze kwiat (fiut) młodzieży wszechpolskiej? :-) Może to klucz do zagadki litości romkowej.
Romek P. - 1 Sierpnia 2006, 22:06

Lepiej sprawdzić, jak Giertych uzasadni działanie prawa wstecz :) bo chyba taki przypadek tu zajdzie?
Słowik - 1 Sierpnia 2006, 22:20

Właśnie powiedział w Panoramie, że 'wszyscy są równi wobec prawa'. Czyli wobec prawa zeszłoroczny maturzysta taki sam, jak tegoroczny, czyli z amnestią...
GAndrel - 1 Sierpnia 2006, 22:33

A skoro wszyscy są równi, to wszyscy napiszą egzaminy wstępne na wyższe uczelnie.
NURS - 1 Sierpnia 2006, 23:19

A może ja w końcu skończę tę podstawówkę :-)
Też chciałbym być równy :-)

mad - 2 Sierpnia 2006, 04:00

Jako belfer z podstawówki jestem raczej przeciw. Argument o dilerach jest naciągany, podobnie jak powoływanie się na elitarne szkoły, w których są mundurki. Jeśli istotnie są elitarne i takie super, to z pewnością nie dzięki mundurkom. Uniformizacja mnie przeraża. Mam ok. 100 uczniów co rok i każdy z nich to jakiś kosmos. Jak zobaczę niebieskie albo zielone plamy przed sobą... nie powiem, żeby mi było z tym dobrze :(
Rewia mody w szkole oczywiście istnieje, ale można sobie z nią względnie poradziić innymi sposobami. Zresztą obecnie od ciuchów ważniejsze są komórki.
Boję się jeszcze czegoś innego: że w sumie tak błahy problem może w różnych środowiskach zostać niewyobrażalnie rozdmuchany. Rada Pedagogiczna, Rada Rodziców, Rada Szkoły, Samorząd Uczniowski - zacznie się kołowrotek anket, dyskusji, cholercia - kampania wyborcza.

Wiedźma - 2 Sierpnia 2006, 11:50

Działanie prawa wstecz w naszej edukacji niższego szczebla i wyższego pięknie sobie kwitnie cały czas. Ja parę lat temu zdawałam dwa razy egzaminy przed doktoratem, bo komuś się odmieniło, że tamte zdane przed profesjonalną komisja są niedobre, a za to lepsze miały być przed komisją nie mająca pojęcia o danej dziedzinie, na przykład zdając powtórnie francuski tylko jedna osoba z komisji znała ten język :D
Albo przez sześć lat miałam kwalifikacje do nauczania jakiegoś przedmiotu i nagle nie mam, ale nikt mi nie potrafi pokazać rozporządzenia, na podstawie którego niby je utraciłam. Ale za to potrafią wskazać miejsca, gdzie za odpowiednia kase (bo studia podyplomowe są odpłatne) mogę uzyskac nowy papierek, który za rok pewnie znowu straci wagę :(
Nie jest to więc nowość Giertycha. :(
To plaga naszego systemu :(

Słowik - 3 Sierpnia 2006, 11:54

Przypomniał mi się pomysł jednego z prowadzących Szkło kontaktowe w TVN24, żeby pomysł z mundurkami przenieść także na posłów w Sejmie. Wtedy, zgodnie z rozumowaniem Romana (rozumanowaniem ? ), można by było odróżnić prawdziwego posła od lobbysty :mrgreen:
mad - 5 Sierpnia 2006, 00:26

Dobry pomysł, popieram!!! :bravo
Ale co będzie, jak lobbysta pobije posła i ukradnie mu mundurek? :wink:

Anko - 6 Sierpnia 2006, 04:56

To ja wyrażę moją prywatną opinię (nie aspirującą do bycia czymś więcej :wink: ). Cały rumor "mundurkowy" jest zbędny, bo nie ma prawa zakazującego mundurków - jak wiemy, są elitarne szkoły, które mundurki mają. Więc dlaczego nie zostawić tego ruchom oddolnym - szkoła/rada rodziców życzy sobie mundurków - można wprowadzić. Jeśli to takie wspaniałe, czemu szkoły tego nie wprowadziły, rodzice nie naciskali? Bo może to nie jest wcale takie wspaniałe...

Mundurki, o, przepraszam, "fartuszki" nosiłam tylko w pierwszej klasie podstawówki. Nie cierpiałam ich. Oto moje najsubiektywniejsze z subiektywnych zdań. Narzucanie mi, jak mam się ubierać, to próba uprzedmiotowienia mnie. :x

Jak na razie, szkoły mają regulaminy, tam są też przepisy dotyczące ubiorów (że np. stringi nie mają wystawać ze spodni, itd.) - jeśli powiecie, że są to martwe przepisy, to czemu "ustawa mundurkowa" miałaby ożywić mechanizm egzekwowania takich nakazów?
Co do mundurków harcerskich, itp. - nikt nie ma obowiązku być harcerzem. A do szkoły chodzić trzeba. To różnica. Ktoś dobrowolnie idący do harcerzy godzi się na uniform (może nawet mu się ów mundurek podoba). Ale szkoła?
Smutne jest to, że szkoła jest miejscem opresji "grzecznych" i miejscem rozwydrzenia chamów - bo im na niczym nie zależy, nie boją się kar w stylu: zła ocenia, nagana, zawieszenie w prawach ucznia, itp. Wprowadzenie mundurków nic nie pomoże na "olewasów", którzy czasem, żeby odpocząć od wagarów, zjawiają się w szkole, coby porozrabiać lub popajacować. Dla nich pała czy opieprz to żaden straszak. :?

Jeśli chodzi o "szpan", to mundurki nie rozwiązują problemu, zamiatają go pod dywan - jeśli biedny czuje się gorszy z powodu swej biedy, to nic nie pomoże próba ukrywania biedy pod mundurkiem - i tak widać po kurtce, butach, teczce, piórniku, dresie na WF, zegarku, komórce, biżuterii, kto jest "nadziany". Tu trzeba by zmienić mentalność - że liczą się cechy charakteru i umysłu, a nie stan posiadania.

Ktoś musiałby wreszcie wyplenić mentalność a la "Bravo Girl", ale tego nie da się zrobić odgórnym dekretem, bo trzeba by pokazać młodzieży, że życie nie jest pustką, którą co najwyżej doraźnie łatają narkotyki, alkohol, przygodny seks, wandalizm, itd. Jeżeli na tę pustkę narzucimy mundurek + płaszczyk "wychowania patriotycznego", nie zmieni się nic.

Agi - 6 Sierpnia 2006, 09:53

Masz rację Anko
Ziuta - 6 Sierpnia 2006, 12:49

Anko: :bravo :bravo :bravo
W pełni się z Tobą zgadzam. W tym rzecz, w mentalności, któej nie zmienią mundurki. Ba, nawet nie zamaskują efektów.

Haletha - 6 Sierpnia 2006, 15:35

Argael napisał/a

W sumie pomysł z mundurkami szkolnymi mi się podoba, ale pod warunkiem, że byłby to kompletny strój: spodnie/spódnica, koszula, sweter lub marynarka. Tak jak to jest w Japonii albo w niektórych szkołach na Zachodzie. Niestety, taki strój kosztowałoby zdecydowanie więcej niż 20 zł, więc dla zwykłego Polaka byłby to duży wydatek. Choć z drugiej strony, gdyby był solidny, to na dłuższą metę mogłoby się to bardziej opłacać.
Ciekawi mnie, dlaczego nikt do tej pory nie podał największej zalety szkolnego mundurka, jaką jest to, że odpada dylemat w co się ubrać danego dnia.

Pojawia się za to dylemat za co przeciętna polska rodzina ma codziennie ubierać dziecko w schludny i czysty mundurkowy komplet składający się ze spodni, koszuli i marynarki. Uczniowie poza szkołą woleliby pewnie nosić normane ubrania, więc mundurkowa konieczność podwajałaby koszta utrzymania milusińskiego. Dziecko to dziecko, lubi się brudzić i nie zawsze da się nastarczyć z praniem, tych mundurków musiałoby więc być sporo. A za "solidność" też się niestety płaci.
Uczniowie płatnych szkół należą zazwyczaj do środowiska o dobrym statusie materialnym. Takiego, które stać na ubieranie dzieci w mundurki w celach czysto snobistycznych. Nie sądzę, żeby paradowanie w uniformie "szkoły dla elity" uczyło skromności. Nie wiem jak sprawa ma się w szkołach katolickich, gdzie raczej nie propaguje się snobizmu, a gdzie uniformy są mile widziane. Z drugiej jednak strony w mojej parafii znajduje sie taka szkoła i młodzieńcy nie paradują w mundurkach:)

Ziuta - 6 Sierpnia 2006, 17:34

Mama opowiadał mi, że mundurki/fartuszki były zmora dla matek, które dzien w dzień musiały prać kołnierzyki. Bo czysty kołnierzyk to podstawa.

Haletha napisał/a
Z drugiej jednak strony w mojej parafii znajduje sie taka szkoła i młodzieńcy nie paradują w mundurkach:)

Piastów? :mrgreen:

Haletha - 7 Sierpnia 2006, 08:47

U mnie nie było kołnierzyków, ale brud i tak znajdował wygodnie miejsce do zadomowienia się.

Szklane Domy:)

Agi - 8 Sierpnia 2006, 11:34

Polecam ten artykuł - Rodzice i samorządowcy chcą szkolnych mundurków,
na stronie www.samorzad.pap.pl, jako przyczynek do dyskusji mundurkowej.

Rafał - 9 Sierpnia 2006, 14:19

A ja miałem taki mundurek z odpinanymi kołnierzami. O.
lavojtek - 12 Sierpnia 2006, 22:54

Popieram pomysl z mundurkami. Tak jest od dawna w wielu krajach i zdaje egzamin.
Piech - 13 Sierpnia 2006, 15:41

Ja też popieram mundurki. Argument, że to ekstra koszt jest śmieszny, gdy popatrzeć na rewię mody, jaka ma miejsce w szkołach. Odetchną bogaci rodzice, którzy mają dosyć kupowania dziecku markowych ciuchów, i odetchną biedni rodzice, którym dziecko suszy głowę, że inni chodzą w markowych ciuchach a ono nie ma.

To nie musi być coś szytego na miarę. Wystarczy się umówić co do obowiązujących kolorów, np. granatowy plus biały. W liberalnej Anglii obowiązuje uczniowski colour code. Dzieki temu od razu widać kto jest uczniem i powinien być w szkole. Wagarowicz nie ujdzie daleko, zostanie zatrzymany przez pierwszego napotkanego policjanta.

Alex - 29 Sierpnia 2006, 18:47

Sama przez mundurki nie przechodziłam (choć mogłam pójść do liceum, które mundurków wymagało), ale wydaje mi się, że mogłabym się do nich przyzwyczaić. Co wcale nie znaczy, że mundurki w jakiś sposób rozwiązują sprawę. Jeśli nie ubiór, to zawsze znajdzie sie tysiąc innych powodów do wyszydzania.
Nexus - 29 Sierpnia 2006, 19:05

Ja miałem mundurek, a raczej uniform w technikum. Nie powiem, żeby jakoś specjalnie mi to przeszkadzało. Może dlatego teraz wybieram ubrania w stylu militarnym :D
Budynek w którym znajdowało się moje technikum zajmowało kilka innych szkół i dla odróżnienia noszono właśnie uniformy. Liceum Medyczne swoje (całkiem, całkiem) fajne sukienki ;) , Technikum Energetyczne swoje (ale nie sukienki), Mechaniczne swoje.
Jakoś nie słyszałem skarg z tego tytułu.

Agi - 29 Sierpnia 2006, 20:29

Dziś Romek G. dał następny duuuuuuuży powód do dyskusji (chociaż, jak sądę jego nie interesuje społeczny odbiór "genialnych" pomysłów) - będzie zakładał getta dla trudnej młodzieży. Jak powiedziała moja przyjaciółka: szkoły dla tych, którzy nie chodzą do szkoły.
IMHO jest to jeden gorszych i głupszych pomysłów, o jakich zdarzyło mi się słyszeć. Nie wierzę w moc resocjalizacji zamkniętych ośrodków.

NURS - 29 Sierpnia 2006, 20:38

I bedzie film - Ucieczka z Nowego Dworu Mazoweckiego :-)
Agi - 29 Sierpnia 2006, 21:00

Tylko skąd drugiego Clinta Eastwooda wezmą :?: :)
lavojtek - 29 Sierpnia 2006, 21:13

Chyba raczej Kurta Russela :wink:
Agi - 29 Sierpnia 2006, 21:19

Myślałam o Ucieczce z Alcatraz
Nexus - 29 Sierpnia 2006, 21:19

Getta? Może coś mu się pomyliło? Może chodziło o obozy? Pracy :) Trudna młodzież byłaby resocjalizowana poprzez czyn społeczny. U członków LPR. :D
Agi - 29 Sierpnia 2006, 21:23

Jego pomysł mi się skojarzył z gettem. Zresztą nie tylko mi - podobną wypowiedź słyszałam w tv.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group