To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 09

Ixolite - 18 Sierpnia 2006, 12:09

To i ja się wreszcie wypowiem :P Głos numer 50! A co! :mrgreen:

Pies i klecha 2 - Długie, ale po prostu dobre. Dobrze się czyta, wciągające, fajny klimat, podobało mi się i już. Punkt. Im dłuższy tekst, tym więcej się do niego oczywiście wkrada drobnych błędów, ale te różne drobiazgi, o których pisali inni w niczym nie psują odbioru całości.

Za orbitą Neptuna - Dla mnie - super! Punkt, przede wszystkim za klimat, dawno już nie czytałem tak nastrojowego opowiadania. Nikt się nie bije, nie strzela, nie wysadza, nie leje się krew, a i tak opowieść wciąga od początku do końca, cały czas trzymając w napięciu. Przypomniały mi się różne opowiadania s-f z czasów początków podboju kosmosu, nowe opowiadanie w klasycznej formule i to też się złożyło na przyznany przeze mnie punkt.

Zeppelin L59/2 - Ehh... Specjalnie wybrednym czytelnikiem nie jestem, lubie twórczość Pilipiuka bo pisze sprawnie i dobrze mi się czyta jego teksty, ale na tym opowiadaniu się zawiodłem. Historia napisana tak, że odniosłem wrażenie, iż celem autora było hmm... sprawienie, by dawała wrażenie, że podobna akcja mogłaby być przeprowadzona w rzeczywistości - mam na myśli oczywiście wyprawę sterowcem. Jednak całość wyszła dość, bo ja wiem, infantylnie? Za dużo skrótów, za dużo dziur w całym i zakończenie jakieś takie... O ile na początku opowiadanie, pomijając zakończenie, nawet mi się podobało, to po dłuższym namyśle stwierdziłem, że jednak do mnie nie przemawia.

Xiu i Shao - Byłby trzeci punkt, albo i nawet drugi, gdyby tekst był dłuższy. Pomysł ciekawy, choć można się do paru elementów przyczepić, na co zwrócili uwagę moi przedpiścy. Generalnie za dużo atrakcji na zbyt małej liczbie stron i niepotrzebne dopowiadanie tajemnic do ostatniego drobiazgu - ja lubie kiedy zostają pewne niewiadome, nad którymi można się potem głowić. Co do użycia terminu "wiedźmin" - mnie to nie razi, termin ten stał się już definicją pewnego rodzaju postaci, zajęcia, które można opisywać na różne sposoby. Tylko po co, skoro jedno słowo kojarzy się wszystkim tak jak powinno? Podoba mi się odwaga autora, który nie bał się skorzystać z tego rozwiązania.

Łza Boga - Inni napisali już w zasadzie wszystko. Wolałbym w tym miejscu znaleźć shorty Kozakowskiego.

NURS - 18 Sierpnia 2006, 12:35

Dzieki Ixolite, to teraz spróbujmy bracia i siostry dojechac do 60 :-)
Tequilla - 18 Sierpnia 2006, 14:12

Ha! Do 60- tki? Toz to juz prawie emerytura! :)

No wiec dobra.. angielscy czytelnicy glosuja nastepujaco :)

"Hipoteza" - I to jest wlasnie male co nieco dla kubusiopodobnych... Bardzo lubie proze Lukasza, a w duecie chlopakom wychodzi to naprawde niezle. Az sie teski za PRL- em hehe... Wiec punkt

Z drugim punktem bylo o wiele trudniej.

Led zeppelin - najpierw wady. Czyli zakonczenie. Jak dla mnie za duzo niedopowiedzen w niedopowiedzeniu. Ze co sie stalo z zaloga? I dlaczego nasz bohater tez nie zniknal? Poza tym opowiadanko naprawde fajne, czyta sie lekko i przyjemnie, no i ta antyniemiecka fobia, na ktora wciaz cierpi tylu Polakow, pokazana super. Ech dylemat mialem...

Xiu i Shao - Fajny tekst, wiedzmin w wydaniu Science- fiction, pomysl swiezy i mam nadzieje, ze powstana nastepne opowiadania z cyklu. Troszke za krotki i dlatego chetnie przeczytam cos dluzszego z tymi bohaterami...

Lzy Boga - jako legenda w porzadku. Milo wiedziec, ze wszyscy jestesmy aniolami :) Ale chyba jednak nie jestem wielkim fanem legend, choc autorowi wyszlo to wcale niezle.

Za orbita Neptuna - lubie takie klimaty, jakies odlegle, puste przestrzenie, jakies tajemnice w domu obok, nic na sile. No i zawsze sie zastanawialem, czemu tlumacze nie zostaja pisarzami. A tu mamy i tlumacza i pisarza w jednej osobie. Wiec punkt i dla autora i dla Gustawa:)

To by bylo na tyle. Czekam na nastepny numer.

NURS - 18 Sierpnia 2006, 14:44

Dzięki Tequila, a nowy numer już jest :-)
Kto nastepny?

Gustaw G.Garuga - 18 Sierpnia 2006, 17:17

Dałbym głowę, że ktoś się znajdzie, Tequillo (Barańczak, ot, tak, z głowy, acz to poeta), niemniej dziękuję w imieniu Gwidona i własnym (ale pisarz to, bez krygowania się, zbyt wielkie słowo - na razie wystarczy autor) :D
markacy - 21 Sierpnia 2006, 00:33

Jeszcze ja!, Jeszcze ja!
Ufff, zdążyłem jeszcze :mrgreen:

W numerze lipcowym najbardziej podobały mi się opowiadania:
Hipoteza Śladu duetu Orbitowski & Urbaniuk i Zeppelin L59/2 Pilipiuka.I na te opowiadania zagłosowałem.
Wybór utrudniło mi opowiadanie Xiu i Shao i jeśli możnaby przydzielić 3 punkty, to trzeci właśnie przyznałbym tutaj..
Za orbitą Neptuna jakoś do mnie nie przemówiło. Łza Boga niestety wypadło dość blado, ale moim zdaniem to z powodu rewelacyjnych opowiadań "Duetu" i Pilipiuka

A i jeszcze chciałem powiedzieć/napisać, że Gajowy Nikitycz w tym numerze po prostu rulez :mrgreen:

Teraz pozostało mi czekać z niecierpliwością, aż się w skrzynce pojawi bieżący numer SFFiH.

NURS - 21 Sierpnia 2006, 01:41

Dzięki Markacy, mam nadzieję, że nie będziesz ostatni. Kto jeszcze odda głos?
Rafał - 21 Sierpnia 2006, 13:58

Hau, hau, hau.

Kończymy i oczekujemy podsumowania :D

dareko - 21 Sierpnia 2006, 15:10

Ech... szkoda, ze juz nie mozna glosowac :( nie dalem rady w tym miesiacu. Najpierw szykowalem sie do wyjazdu a potem wyjechalem.. Glosuje na Urbi & Orbi - Pies i klecha 2 - Hipoteza śladu i Pilipiuk - Zeppelin L59/2
NURS - 21 Sierpnia 2006, 15:35

Dareko, poznaj serce bladej twarzy, odblokowuje temat dla spoznialskich jeszcze na dobę.
dareko - 21 Sierpnia 2006, 16:22

Dzieki wielkie :)
NURS - 21 Sierpnia 2006, 19:54

Nie za ma co :-)
To ja dziękuję za głos.

Ixolite - 21 Sierpnia 2006, 20:12

heh, na finiszu zacięty bój o trzecie miejsce :roll:
Gustaw G.Garuga - 21 Sierpnia 2006, 20:24

Gwidon! Gwidon!
NURS - 21 Sierpnia 2006, 21:51

No to głosować, głosować!
Tequilla - 25 Sierpnia 2006, 12:50

Gustaw G.Garuga napisał/a
Dałbym głowę, że ktoś się znajdzie, Tequillo (Barańczak, ot, tak, z głowy, acz to poeta), niemniej dziękuję w imieniu Gwidona i własnym (ale pisarz to, bez krygowania się, zbyt wielkie słowo - na razie wystarczy autor) :D


No, ale jednak w czasach kiedy niektorych rzeczy nie da sie przetlumaczyc z polskiego na polski ( w tworzeniu takich nieprzetlumaczalnych dla zwyklego czytelnika arcydziel slyna glownie panowie od ustaw wszelakich :) ) dobre tlumaczenie to jednak kawalek rzemiosla. ale jesli wolisz Gustawie to niech bedzie autor :)

A tak przy okazji ciekaw jestem, kiedy konczy sie autor, a zaczyna pisarz. Jako celujacy w roznego rodzaju klasyfikacjach ( najlepiej dziesieciopunktowych, ale tu nie dociagne) proponuje takowa:

1. Skrobek - skrobie pilnie do zeszytu, lub innego maziajstwa i chowa po katach Potoczna nazwa szufladowiec, lub szufladnik

2. Publikator ( brzmi dziwnie, wiem) - opublikowal jedno, dwa opowidania, gdzies, kiedys. Okladki tychze czasopism, z dobrze widocznym jego nazwiskiem wisza oprawione na scianie. Ewentualnie, jesli nazwisko nie jest dobrze widoczne, zostaje podkreslone odblaskowym markerem.

3. Autor - publikuje gdzie sie da i co sie da. Nawet w Penthousie, jesli wydrukuja

4. Literat - opublikowal przynajmniej jedna ksiazke. Istnieje prawdopodobienstwo, ze dzielo to lezy w specjalnym koszu w "Kauflandzie" z napisem PRZECENA

5. Pisarz - opublikowal przynajmniej jedna ksiazke. z pewnoscia nie ma jej w "Kauflandzie", chyba ze w normalnym dziale.

6. Uznany Pisarz - pisze duzo, stara sie, po wpisaniu jego nazwiska do wyszukiwarki wyskoczy przynajmniej kilka tysiecy rekordow. Na forach mowia o nim w samych superlatywach.

7. Geniusz Literacki - nikt nie rozumie o czym sa jego dziela. Kandydat do literackiej nagrody Nobla.

Oczywiscie wszystkich piszacych prosze sie nie czuc zobligowanym wyzej wymieniona klasyfikacja. Albo sie czuc, wedle uznania.

:)

Last Viking - 25 Sierpnia 2006, 21:26

Recenzja troszkę spóźniona, gdyż trzymam w ręku już nowy numer SFFH, ale zdążyłem zagłosować i wypadałoby skrobnąć kilka słów o opowiadaniach. :wink:

Urbaniuk&Orbitowski - Hipoteza Śladu
(****)
Kolejne opowiadanie z cyklu "Pies i Klecha" i tak jak przy poprzednim bawiłem się doskonale, uśmiechałem ironicznie czytając zawarte w nich aluzje dotyczące poprzedniej epoki, szczerzyłem zęby w uśmiechu natrafiając na dowcipy sytuacyjne. :mrgreen:
Fajne i chcę więcej, aczkolwiek jak napisałem w temacie U&O gdzieś uciekała mi płynność "bajania", szwankowało tempo opowieści, akcja przyspieszała aby zaraz zwolnić i niemiłosiernie rozciągnać historię :(
Zastrzeżenia miałem do postaci bóstwa Baala-Melkarta-Molocha, ale po wniknięciu w książki stojące na mojej półce na temat religii bliskiego wschodu, trzeba przyznać, że mnogość interpretacji poraża, a w końcu przecież to jest opowieść, nowela i ma przede wszystkim bawić :mrgreen:
IMO najlepsze opowiadanie numeru.

Guido EEkhaut - Za orbitą Neptuna
(***)
Moim zdaniem doskonały przykład zmarnowania dobrego pomysłu :|
Wszechświat - zimna, nieprzyjazna pustka. Zawsze dreszcze przebiegają mi po plecach widząc zdjęcia z dalekich światów planet zewnętrznych, widząc symulacyjne wizualizacje w Pasie Kuipera, w Obłoku Oorta, w naszym najblizszym sąsiedctwie czyli w Proximie, Tolimanie, Gwiezdzie Bernarda, w gwiazdach centrum galaktyki i dalej w Obłoku Magelana.
Pustka kosmosu, martwa cisza, Silentium Universi ? Nie przyjazna człowiekowi.
Fascynuje mnie ten temat. :mrgreen: Czy można osiągnąć doskonałóść gatunku ludzkiego, dotykając gwiazd, czy mozna dotknąć Boga ? Czy znajdziemy w kosmosie swoje przeznaczenie, przeznaczenie ludzkości ? Czy może swoją zagładę ?
Eee...znowu dygresje, zamiast konkretów :wink:
Moim zdaniem autor zmarnował temat i zrobił z tego dramat społeczny z elementami Archiwum X :? Trzy gwiazdki za pomysł i poczatek opowiadania

Andrzej Pilipiuk - Zeppelin L59/2
(***)
Hmm... często mam wrażenie, podczas czytania tekstów Pilipiuka, że jego pisanie, jest pisaniem masowym. Jak najwiecej, jak najmniejszym nakładem sił, jak najbardziej wyekploatować pomysł. Nie jest to bynajmniej zarzut :wink: Ja to nazywam ekonomicznym pisaniem :mrgreen:
Niestety czasami traci na jakości. I tak stało się z "Zeppelinem". Ciekawe zawiązanie akcji, interesujący pomysł, wprowadzenie konfliktu narodowościowego ( tego właśnie nie mogę zrozumieć :? Skąd takie antyniemieckie nastroje tyle lat po wojnie ? Przecież niedługo II wojna światowa będzie li tylko wspomnieniem porównywalnym z wojnami Napoleońskimi)
Pierwsza połowa opowiadania interesująca, ciekawa, środek progresywnie, a końcówka kompletnie niezrozumiała i bezsensowna :|
Czy zakończenie miało być w stylu "the Thing" Carpentera ?
Jeśli tak, to wrócę lepiej do "Wędrowycza" :wink:

Andrzej Sawicki - Xiu i Shao
(**)
Mechwarrior w połączeniu z Chińskim boomem na bohaterów, cyberpunk połaczony z wiedźminem, Ghost in The Shell w połączeniu z Space Opera, narracja dwóch osób. No cóż, nie rzuciło mnie na kolana to opowiadanie :? Podobał mi sie motyw brata i siostry. Gdyby to było opowiedziane bardziej emocjonalnie, postacie otrzymały głębszy rys psychologiczny to pewnie wyżej oceniłbym to opowiadanie.
A tak totalny altruizm drażnił, wulgaryzmy zamiast pogłębiać dynamikę akcji - drażniły, egzystencja "żelaźniaków" drażniła.
Szkoda.

Jerzy Kozłowski - Łza Boga
(*)
Wyekploatowanym pomysłem jest przerabiać Biblię.
Opowiadanie było przesiaknięte potosem. Źle dobrane środki stylistyczne, emocjonalne, zgubione tempo. Niestety uciekła gdzieś warstwa artystyczna, poetycka a pozostała nowela wtórna, nudna. Źle opowiedziana historia. :|

Urbaniuk - 25 Sierpnia 2006, 21:53

Last Viking -> Sorry że nie było odpowiedzi w watku, ale jakoś nie mogliśmy się zejść z Orbitowskim żeby odpisać, a wątku odpisujemy raczej wspólnie, ale teraz Orbitowski jest a Polkonie, a ja odpoczywam, po robieniu kolejnego opowiadania z serii, jakżesz by inaczej, "Pies i klecha", więc napiszę.
Właśnie to miała być odpowiedź, lista książek w których o Molochu i jego związkach z różnymi wersjami Baala. Porównanie, poważnej i rzeczywiście naukowej encyklopedii biblijnej, am się nijak do religoznawców pokroju Eliadego, a ci z kolei do antybiblijnego popu jak Kosidowski. Swoja drogą zabawna książka, czytałem ją bardzo wiele razy, az w końcu wziałem biblię, kilka książek historycznych i religioznawczych i wyszło że Kosidowski strasznie dziwne rzeczy pisał i to jakoś kurde tak propagadowo. ale do dziś uważam że to fajna książka, stoi na mojej półce :wink:

Gustaw G.Garuga - 25 Sierpnia 2006, 22:06

Jakoś Tequillo nie czuję bym pasował do którejkolwiek z wymienionych przez Ciebie kategorii :wink: Patrzę na sprawę prościej. Ktoś, kto coś tam publikuje, jest autorem. Kiedy jest już kimś i publikuje naprawdę coś, to jest pisarzem. Wyżej jest jeszcze wybitny pisarz, ew. wieszcz. I tyle. Rozmyślnie tak rozmywam granice kategorii - tu nie da się niczego precyzyjnie wymierzyć..
Anko - 1 Wrzeœśnia 2006, 00:13

Tequilla:
Cytat
Oczywiscie wszystkich piszacych prosze sie nie czuc zobligowanym wyzej wymieniona klasyfikacja. Albo sie czuc, wedle uznania.
Mnie ta klasyfikacja ubawiła. I co gorsza (dla mnie, a weselej dla Tequilli), pasuję do jednej z kategorii. 8)
A teraz będę usiłować przenieść się z kategorii 2. do 4. :twisted: Czemu tak? Bo kategoria 3. jest jeszcze poza moimi możliwościami i raczej trudniejsza do osiągnięcia... :roll:
P.S. A numer pisma z debiutem nie został oprawiony w ramki, ale to, co z nim robię, też podpada pod fetyszyzm czy inną śmiesznostkę. :wink:

A żeby było do tematu: Lecimy z podsumowaniem!
Gratuluję duetowi dwojga samogłosek zwycięstwa. :bravo No, to teraz nie będą już U&O musieli Pakonowiczów czy innych konwentowiczów po kątach dopadać z pytaniem: a czy zagłosowaliście na nas? :lol:
I :bravo dla Sawickiego, zasłużone drugie miejsce, bo to fajny tekst był. Może moją sympatię wzmacnia to, żem podobna do bohaterki (mała, warkoczykowata i pyskata), ale niech tam! Gratuluję!

gorat - 2 Wrzeœśnia 2006, 20:05

Wpadam taki spóźniony z czytaniem tematu, a tu podsumowania nie ma :shock: Pożyczyć łopaty? :roll:
Dziwi mnie po raz kolejny (!) miejsce U&O :evil: :lol:

jfidelk - 24 Października 2006, 09:58

Hmm.... dzis pierwszy raz oceniam, to najpierw pytanie: jak tu sie glosuje? nie widze zadnej grupy radio-buttonow czy checkboxow (przepraszam za niepolskosci!) zeby zaznaczyc opowiadania - ktos to potem recznie przerabia na glosy czy ja czegos nie widze?

No dobra, czas przejsc do oceny opisowej - moze pozno, ale odrabialem ogromne zaleglosci w podcastach i nie mialem jak czytac w pociagu (w domu to juz kompletnie nie mam szans) - ale przyspieszam teraz!

To po kolei:
Hipoteza sladu - do mniej wiecej 2/3 bylem pewien, ze dam punkt - teraz juz nie jestem pewien (zadecyduje na koncu) - koncowka to mi sie skojarzyla z dwiema rzeczami - z filmowymi horrorami (i to raczej tymi gorszymi), lub dla odmiany z sesja RPG jakie mial zwyczaj prowadzic nasz MG - no i mnie ta koncowka rozczarowala. Wyprzedzajac fakty, powiem, ze kiepskie koncowki to cecha przewodnia tego numeru :) Ale tak poza tym to bardzo pozytywnie.
Za orbita Neptuna - baaardzo dobrze sie czytalo - obyczajowe opowiadanie, nie tam zadne SF - ale to duzy plus. Tylko znowu, zakonczenie, czy tez raczej motyw tego stwora nie z tego swiata.... No coz - idealow nie ma :)
Zeppelin L59/2 - no tez mnie bardzo ladnie wciagnal, ale za to zakonczenie to najgorsze w calym numerze - widac kompletny chyba brak pomyslu, albo chec wymyslenia czegos nowego? Sam nie wiem. Ale bardzo ladnie i tak.
I dygresja - przeczytalem pare recenzji i bylo sporo krytycznych uwag na temat antyniemieckosci tego opowiadania - to i ja wtrace pare (no troche wiecej) slow - ta polityczna poprawnosc o ktora tak wszyscy dbaja jest jakims absurdem - czy nam juz nie wolno kogos nie lubic? Nie mialem za wiele do czynienia z Niemcami (z dwoch nieciekawych spotkalem i jednego sredniego, ale to za mala probka, by sie wypowiadac), ale z Wlochami mialem swego czesu, z racji firmy w ktorej pracowalem, bardzo duzo wspolnego. I ich nie cierpie. Ktos by mogl mi zarzucic, ze przeciez nie moge tak uogolniac. A ja powiem, ze moge. Mialem kontakt spory z kilkudzesiecioma, i tylko jeden byl porzadny (nota bene wyemigrowal szybko do Francji :) ). I kazdy kolejny, ktorego spotykalem byl tak samo beznadziejny. Wyciagnalem wiec wniosek, ze to regula, od ktorej sa wyjatki. Bo uogulnianie to bardzo przydatna rzecz i smiem twierdzic, ze to bardzo wazny wyroznik naszej inteligencji. To tyle na ten temat - pewnie ktos juz cos podobnego napisal - ale nie mam czasu za bardzo czytac wszystkiego - wiec przepraszam, jesli powtarzam (ale ja dzis przepraszam!)
Ale wrocmy do glownego nurtu:
Xiu i Shao - byla taka gra, nazywala sie Descent (to byla jedyna gra, w ktora mialem mozliwosc zagrac w pelnym 3D w guglach - nic specjalnego :) ). No kojarzy mi sie bardzo. W sumie poskladane z sensem. Ale nie za bardzo mnie porwalo. Choc tu akurat koncowka jest spoko :)
Łza Boga - choc pisal to opowiadanie moj "nazwiśnik" (a jak mam okreslic czlowieka ktory nazywa sie tak samo jak ja, no jak???), to musze niestety powiedziec, ze odstaje bardzo mocno od reszty :(

Ostatecznie punkty dam Neptunowi i Zeppelinowi, choc Pies i klecha mieli bardzo blisko!

Dziekuje za uwage :)

Gustaw G.Garuga - 24 Października 2006, 10:12

jfidelku, głosowanie już dobiegło końca, ale opinie nadal mile widziane:) Warto jednak zacząć od działu Zadomowienie i wątku Biją, gdzie nowi forumowicze mogą się przywitać :)
NURS - 24 Października 2006, 11:10

Zamykamy mozliwość głosowania w kilka dni po ukazaniu się numeru, nie możesz dodać punktów, ale możesz dodać swoja opinie, która na pewno będzie czytana.
gorat - 24 Października 2006, 19:02

kilka dni po ukazaniu się następnego numeru

Dziękuję za uwagę :twisted:

NURS - 24 Października 2006, 19:14

Right said gorat :-)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group